Skocz do zawartości

FILMY - warte obejrzenia


Recommended Posts

Mnie ciekawiło Wasze zdanie na temat :  kogo chcielibyście zobaczyć w następnych filmach o Bondzie? :)

 

Ja chwilowo nikogo nie widzę. Kreowany onegdaj na następcę Brosnana Clive Owen chyba najszybciej ze znanych.

Moim zdaniem Craig w "Spectre" zaczął być Bondem, nie jest stary, mógłby jeszcze ze 2 filmy oblecieć :)

Edytowane przez radosuaf
Link to post
Share on other sites

Black Mass

 

Liczyłem na poziom zbliżony do Goodfellas czy Scarface, a więc tradycyjnie - gdy za bardzo nastawiam się na jakiś film, okazuje się on być zwykle sporym rozczarowaniem. Absolutnie genialny Depp, w swojej najlepszej roli od naprawdę długiego czasu. Cała reszta - poniżej przeciętnej. Obejrzeć raczej warto, ale nic ponadto.


Bone Tomahawk

 

Bardzo średni western, bardzo słabe gore. Kurt Russel zawsze na propsie, ale tego scenariusza nie był w stanie uratować.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

http://www.imdb.com/title/tt2379713/?ref_=nv_sr_1

 

Najlepsza z całego filmu jest czołówka, z tym ponoć tandetnym przewodnim utworem muzycznym.

 

Klimatu Bond`a wcale nie czuć. Nie wiadomo do końca czym ten film chce być. Niby nowa seria przyjęła zdecydowanie poważniejszy, mroczniejszy ton (ala nowy Batman) ale żeby być poważnym ten film obfituje w zbyt wiele idiotyzmów.

 

 

 

Choćby Mr. White... przez cały czas ukrywa się na zadupiu po to żeby strzelić sobie w głowę z pistoletu Bond`a po jego wizycie? Chce ukryć tożsamość córki i ochronić ją za wszelką cenę i trzyma w portfelu jej zdjęcie? Do tego aktualne. Bond... ratowanie kogoś z auta pędzącego po górskiej, wąskiej, austriackiej drodze za pomocą strzelania do kierowcy nie jest najlepszym pomysłem. Przy scenie, gdzie Bond z workiem na głowie zabija dwóch prowadzących go gości z ich własnej broni wymiękłem. Po kiego machać bronią przed twarzą kogoś kto ma worek na głowie i jej nie widzi? I to w tak totalnie amatorski sposób. Główny Villain to śmiech na sali. Tyle szans ile miał na zabicie Bond`a ale zamiast tego ryzykował zabawę w głupie gierki. Ponoć to wizjoner i inteligentna osoba... ha ha ha.

 

 

 

A jak ma być to lekki film to gdzie jest jakiś humor i czemu wszyscy, łącznie z głównym bohaterem, mają ekstremalnie poważne i napięte miny. Szkoda czasu, zdecydowanie lepiej obejrzeć UNCLE.

 

 

http://www.imdb.com/title/tt1355683/?ref_=nv_sr_1

 

Gangster mało znany, gdyby nie film nigdy bym o nim nie usłyszał... a te klimaty to moje hobby. Wizualnie ok, dialogi ok, ale tempo baaardzo wolne, ogląda się bez emocji. W sumie opowieść o trzech kumplach z dzieciństwa, o trzech różnych drogach jakimi poszli, o ich decyzjach i cenie jaką za nie zapłacili. Ludzie chwalą rolę Depp`a i już go w myślach nominują ale mi totalnie nie podszedł. Johnny ma zbyt wiele delikatnych ról na koncie, do których pasuje jak ulał i soczewki z piekła rodem, przesadzona tapeta na twarzy i złowrogie spojrzenia nie sprawią, że będzie przekonywujący w roli gangstera, a wręcz przeciwnie.

Link to post
Share on other sites

Kurczę, chyba za mało Bondów obejrzałeś, bo to jest właśnie ukłon w stronę klasyki. Główny przeciwnik Bonda zawsze, zamiast go w prosty sposób stuknąć, zapraszał go do swojej posiadłości, pokazywał mu to i owo, podejmował sutym posiłkiem i wymyślał jakiś bzdurny sposób ukatrupienia go, przy czym od razu było wiadomo, że Bond sobie poradzi.

Scena na pustyni z tymi rzędami ludzi siedzącymi niemo przy komputerach i klepiącymi w klawiatury jest tak bondowska, jak tylko można sobie wyobrazić, od razu mi się przypomniały sceny ze "starym" Blofeldem i jego kryjówkami naszpikowanymi elektroniką z lat 60-tych i 70-tych.

Tego filmu nie można oglądać w oderwaniu od pozostałych i oceniać jako pojedynczy film.

 

Mnie UNCLE jako film nie uwiódł w ogóle, a mając w pamięci wcześniejsze dokonania Guy'a Ritchie byłem dość mocno zawiedziony, ale też nie widziałem nigdy oryginalnego serialu, więc może tutaj coś mi umyka. To już Kingsman lepszy, chociaż do poziomu Spectre daleko.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

http://www.imdb.com/title/tt4206804/

 

Świetna pozycja, zupełnie nie spodziewałem się takiej końcówki.

 

http://www.imdb.com/title/tt2381249/

 

Wg mnie najlepsza część MI! Jedynie czarny charakter mi nie pasował (a może jego głos).

 

http://www.imdb.com/title/tt4178092/

 

Mocno przewidywalny, oklepany temat, IMO nic specjalnego.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Wróciłem przed chwilą z The Hateful Eight. Tarantino z filmu na film podwyższa poziom. Dawno nie widziałem tak dobrego filmu, choć przyznam, że pierwsza "połowa" jest dość przegadana, co nie oznacza że zła - ja akurat lubię słuchać ciekawych historii, ale znam osoby, które film po prostu zanudził. Na szczęście pod koniec jest już znacznie ciekawiej. Krew, flaki i dobry humor, czyli Tarantino w 100%.

 

A co do dobrego humoru, to cała sala wpadła w śmiech, kiedy główny bohater zaczął opowiadać o...

swoim czarnym dłucie

:D

 

Za takie momenty kocham Tarantino. :D

Edytowane przez kacperq
Link to post
Share on other sites

The X-Files

 

Dostałem wszystko, o czym mógłbym tylko zamarzyć, a to dopiero jeden odcinek (dziś drugi). Jeśli chodzi o zachowanie klimatu pierwowzoru - J.J. Abrams może Carter'owi czyścić buty. Znowu mam 15 lat i jedyne, co się zmieniło to partner Scully - Mulder'a zastąpił Hank Moody.

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...