Skocz do zawartości

FILMY - warte obejrzenia


Recommended Posts

Nadrobiłem w końcu nowego bonda. Najlżejsza pozycja z Craigiem w roli głównej. Bawiłem się bardzo dobrze. Prawdopodobnie będzie trzecia w moim rankingu Craigowych bondów ale nadal lata świetlne nad Quantum of Solace. Przyzwoita (aktorsko) dziewczyna bonda. Fabuła przewidywalna, ale nie przeszkadzająca w odbiorze dobrych i niemal nieprzerwanych scen akcji. Przeciętnie napisany czarny charakter zdecydowanie nie dał się rozwinąć Waltzowi, a Bellucci pograła mniej niż w reklamie tuszu do rzęs. Szkoda. Pomimo tego mamy jednak bardzo przyjemny kawałek popcornowego kina i kolejną odsłonę bonda którą można ustawić w szeregu "solidne". Nie miałem specjalnych oczekiwań a wyszła mocna siódemka.
 
Nowe odkrycie. River. Liczyłem na kolejny, przyzwoity serial kryminalny. Okazało się że dostałem sporo więcej. Wczoraj łyknęliśmy 4 odcinki. Fantastycznie zagrany, z ciekawym scenariuszem. Pomysł może nie absolutnie nowatorski ale z całą pewnością świeży. Nie będę pisał zbyt wiele ale pilot polecam każdemu kto lubi kryminały. Dla kolegi dil- absolutnie nie podchodź. Prawie same dialogi. Zero piu piu z laserków i ani jednego potwora. 

 

 

przeciętniaki

 

The Fall

 

C'mon... Ja wiem że grey troszkę boli ale Gillian... <3 Nie jest to arcydzieło ale na pewno bardzo solidna pozycja. Zwłaszcza gdy jeszcze wodzi za nos.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

A co Wy myślicie o tym żeby Bonda zagrał czarnoskóry aktor? Jesteście czy przeciw? :)

 

Potencjalnie Idris Elba. Osobiście podoba mi się jako aktor i nic nie miałbym przeciw jeśli on zagrałby  w kolejnych filmach o Bondzie.

Chyba nie będzie lepszego czarnoskórego kandydata.

Link to post
Share on other sites

To już lepszy byłby chyba Jason Statham.

 

Mnie osobiście Spectre znudził w połowie ze względu na swoją przeciętną i przewidywalną fabułę. Szkoda, że postać którą gra tak genialny w mojej ocenie aktor jak Waltz nie pozwoliła mu rozwinąć skrzydeł.

Link to post
Share on other sites

Solace

 

Jak zwykle genialny Anthony Hopkins, całkiem znośny Curuś Bachleda Farrell, za którym zbytnio nie przepadam.

 

Jeśli komuś przypadły do gustu dwa pierwsze sezony Hannibal'a - będzie zachwycony. Jako ostateczna rekomendacja:

"The script for Solace originates from a re-written script that was intended to be a sequel to Se7en".

Link to post
Share on other sites

Nie musi i nie kasuje :P Spięć o ulubionego bonda mieliśmy w tym temacie już z 50  :D Każdy lubi swojego i niech tak zostanie. Moim zdaniem najlepszą odsłoną bonda jest casino royale. A że jestem fanbojem Craiga- odmawiam dalszej dyskusji :P

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Według książek ojciec jest Szkotem, zaś matka pochodzi ze Szwajcarii, więc wcale nie musi.

 

Równie dobrze może wyglądać tak:

 

 

http://world4.eu/wp-content/uploads/2013/08/traditional-switzerland-costume-119.jpg

Link to post
Share on other sites

Nie musi i nie kasuje :P Spięć o ulubionego bonda mieliśmy w tym temacie już z 50  :D Każdy lubi swojego i niech tak zostanie. Moim zdaniem najlepszą odsłoną bonda jest casino royale. A że jestem fanbojem Craiga- odmawiam dalszej dyskusji :P

 

Moim zdaniem na pewno najsłabsza z Craigiem, chociaż na pewno nie najsłabsza w ogóle...

 

Mój osobisty ranking:

a/ Connery

b/ Brosnan

c/ Craig

d/ Dalton

e/ Moore

 

Lazenby'ego nie klasyfikuję, bo jeden film to trochę za mało...

 

Co do Connery'ego... Ian Fleming żył, kiedy kręcone były pierwsze Bondy, początkowo był sceptyczny wobec SC, ale później tak mu się spodobał, że Bonda zrobił Szkotem w jednej z książek. Jeśli oficjalna aprobata IF to za mało, to ja już sam nie wiem... :D

Edytowane przez radosuaf
Link to post
Share on other sites

Jest cała masa rankingów gdzie casino royale uznane zostało za najlepszy film o bondzie, lub plasuje go w ścisłej czołówce więc nie jestem sam.

 

http://www.timeout.com/newyork/film/the-best-and-worst-james-bond-movies-a-ranked-list#tab_panel_3

http://editorial.rottentomatoes.com/guide/james-bond-movies/4/

http://www.filmsite.org/bondfilms-ranked.html

http://screencrush.com/james-bond-movies-ranked/

 

Natomiast Brosnan na drugim miejscu Twojego rankingu jest dla mnie najmocniejszą przesłanką informującą mnie o tym że nigdy nie dojdziemy do porozumienia :P Całe szczęście filmów jest tyle że każdy znajduje coś dla siebie.


 

 

najsłabsza z Craigiem

 

No i jeszcze to. Jeśli genialne casino royale jest według Ciebie słabsze od boleśnie słabego Quantum of Solace... I'm out :P  

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

casino royale uznane zostało za najlepszy film o bondzie

 

Również jestem takiego zdania.

 

 

 

boleśnie słabego Quantum of Solace.

 

Biorąc pod uwagę pozostałe filmy z Craig'iem, można go uznać za nieszczęśliwy wypadek przy pracy. Po Skyfall wybaczyłem, po Spectre - prawie zapomniałem, że było coś takiego ;)

Link to post
Share on other sites

Ja nie twierdzę, że Casino Royale jest słabe - po prostu jest najsłabsze z Craigiem :). Ogólnie nie trawię za bardzo okresu Timothy Daltona i na pewno mocno nierówny jest okres Moore'a.

Absolutnie najlepszym Bondem EVER, bo nie sądzę, żeby któryś go doścignął, jest "Goldfinger", co widać zresztą po rankingach. "Casino" było ogólnie niezłym odbiciem w serii, ale w 3/4 filmu zrobiło się trochę za dużo dłużyzn (podobny problem ma "Skyfall").

 

Brosnan jest takim eleganckim Bondem, który jest trochę zbyt miękki, za to Craig jest zbyt "ciosany" (chociaż garnitury w "Spectre" ma genialne i gra już całkiem OK) - idealnie te dwie sprzeczności łączy Connery, dżentelmen, który potrafi przy*****olić :). Świetnie to obrazują sceny walki w "From Russia with Love", do których Connery zresztą dużo ćwiczył.

Moore to jakiś parodysta, któremu czasami wychodzi, Dalton trochę za mało charyzmy.

 

 

Może zacznijmy od początku - przeczytaliście wszystkie książki? Jedna kwestia to Bondy jako filmy, druga kwestia to ich odniesienie do książek, czasów w których powstały i ogólnej konwencji serii. W tym aspekcie pierwsze filmy są nie do pobicia - bo była zimna wojna, był Związek Radziecki, była akceptacja dla totalnego mizoginizmu (poczytajcie kiedyś życiorys Fleminga - też fajny)...

Edytowane przez radosuaf
Link to post
Share on other sites
Ja nie twierdzę, że Casino Royale jest słabe - po prostu jest najsłabsze z Craigiem .

 In your opinion. I respect your right to be wrong. ;)

 

 

 

co widać zresztą po rankingach

 

Wygrywa równie często co Casino Royale i jest w moim prywatnym top 5 bondów ;)

 

 

ale w 3/4 filmu zrobiło się trochę za dużo dłużyzn

 

Dlatego właśnie uważam że przedstawiono w nim najlepszy bondowski romans.

 
"-Even if all that was left of you was your smile and your little finger, you would still be more of a men than anyone I've ever met.
-That's because you know what I can do with my little finger"
 
czy
 
"-I'm the money.
-Every penny of it"
 
Nie mamy o czym rozmawiać :P
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

No właśnie ten romans to jest to, co mnie najbardziej kłuje w CR... Bond to nie romans, Bond to mordobicie, a kobiety są tylko ozdóbkami :).

 

Jeśli zaś chodzi o teksty z Bondów, to oczywiście wygrywa znowu "Goldfinger":

 

- Do you expect me to talk?

- No, Mr. Bond, I expect you to die.

 

:D

 

 

Tak podsumowując okres Craigowski, "Casino Royale" jest takim nowym "Dr. No", czyli nie jakimś genialnym Bondem, ale takim, od którego wszystko się zaczęło (na nowo) i za to szacuneczek, natomiast "Spectre" jest ukoronowaniem ewolucji i moim zdaniem następny Bond będzie już słabszy, nawet jeżeli bardzo dobry.

Edytowane przez radosuaf
Link to post
Share on other sites
ten romans to jest to, co mnie najbardziej kłuje w CR...

 

Eva Green <3 Można lubić prawdziwe kobiety a można lubić Brosnana :P

 

 

 

a kobiety są tylko ozdóbkami

 

Jednak wolę gdy są czymś więcej.

"There are dinner jackets and dinner jackets. This is the latter." 

 

Najlepszy moment z czarnym charakterem też dałbym CR. 

 

"To the left"

"Now the whole world's gonna know that you died scratching my balls" 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Eva Green mi się W OGÓLE nie podoba, i to nie tylko w Casino Royale (widziałem ją jeszcze w "Ostatnia miłośc na Ziemi" i "Sin City" i w żadnym nie ścięła mnie z nóg)... Dla mnie nr 1 to Claudine Auger z "Thunderball" i ogólnie "Thunderball' pod względem "kobiecym" prezentuje się najlepiej :).

 

Możemy się różnić, ale fajnie, że przynajmniej jest tu ktoś, kto potrafi się wypowiedzieć w temacie :).

Edytowane przez radosuaf
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Wy znowu z tym Craigiem :cry:
Ja nie byłbym sobą gdybym nie...

http://static.stereogum.com/uploads/2012/11/daniel_craig_long_hair.jpg

 

 

Wyższość Connerego nad Craigiem udokumentowana jest tutaj http://forum.benchmark.pl/topic/129565-ulubiony-odtw%C3%B3rca-roli-bonda/
Ale co by nie było, to przyznaję rację, że Casino Royal to diament wśród filmów o 007.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...