Ulubiony odtwórca roli Bond'a

[sid vicious 16130]

Wątek często się u nas pojawia, głównie w formie wielbienia bądź gardzenia Craigiem, a mnie zastanawia co z pozostałymi Bondami...

Którego aktora, odbieracie jako najlepszego odtwórcę tej roli, na miarę jego czasów? Kto najlepiej wcielił się w jego rolę, nie które filmy były najciekawsze.

Jak dla mnie, na piedestale Sean Connery, może to i już nudne, ten Connery i Connery, ale król jest jeden. Klasa, elegancja, twardy charakter, okazjonalny dowcip. I dobrze gadał i dobrze bił. 
Lazenby to jakiś niewypał - tak uśmiechnięty i przyjazny, że aż mdlił, Moore'a darzę jakimś dziwnym sentymentem, pasował do roli agenta (czy to Świętego czy Bonda), stonowany, elegancki... Dalton, z kolei, sprowadził Bonda do mniej heroicznego, a bardziej ludzkiego poziomu, mój zdecydowany numer dwa. Brosnan, wpasował się w zamysł "jego" filmów całkiem nieźle, wybuchy, gadżety, szelmowskie dowcipy, ale czegoś jednak mu brakło. W tym dziwnym połączeniu cząstki z każdego Bonda nie odcisnął zbytnio swojego wkładu, a sama gra aktorska była bardzo przeciętna.
No i Craig... Craig, który powinien był zrobić to, co zrobił Dalton - zrewolucjonizować 007 i przenieść go w aktualne czasy. Człowiek z wadami, problemami, nie szarmancki i nieskazitelny agent. I może klimat filmów ukazuje to całkiem nieźle, to jednak sam aktor jest dla mnie obrzydliwym mezaliansem. Jedna mina, postura troglodyty ("You can put a tuxedoo on a goat, but... still a goat"), aparycja kiepska jak na dystyngowanego agenta, a jak myślałem, że gorzej już być nie może, to obiło mi się o uszy o problemach z kręceniem, bo tenże boi się wystrzału broni (a może to był Moore?). Ot zwykły bandzior w garniturze, a fe.

 

[kbrbabzbtb 1123]

Ze starszych zdecydowanie Connery, z nowszych zdecydowanie Craig. Ale jak większość chętnie bym zobaczył w tej roli Fassbendera.

[Nowaj 61941]

 

 

to obiło mi się o uszy o problemach z kręceniem, bo tenże boi się wystrzału broni

 

Z tego co czytałem to musieli nauczyć go gry w pokera i obsługi manualnej skrzyni biegów

 

Nie zmienia to faktu, że Casino Royale i Skyfall to bardzo udane Bond'y. QoS jest dla mnie kompletną porażką, a zmusiłem się, żeby obejrzeć 3 razy - w nadziei na jakieś smaczki, czy podwójne dno. 

 

Ulubionego odtwórcy roli 007 nie mam. To tak, jakbym miał wybierać między Mass Effect i Dragon Age (wiadomo, że KotOR uber alles).

[ALF 28951]

Najlepszy w mojej ocenie był Sean - ten błysk i klasa. Następnie: Pierce Brosnan, George Lazenby, Barry Nelson, Timothy Dalton i ostatni Craig. Daniel jest dobrym aktorem choćby role w "Defiance" czy "Munich" ale jako słynny 007 kompletnie mi się nie podobał, mimo świetnego "Casino Royal". Taki sztywny twardziel bez klasy.

 

@eee... literówka

Edytowane 13 Maja 2014 przez Szarik

[maglabo 0]

Jak dla mnie oczywiście Sean jest niepokonany, a części Bonda z nim w roli głównej oglądałam niezliczoną ilość razy, Moore całkiem, całkiem, chociaż nie miał tej pociągającej szorstkości Connerego. Podobnie Brosman, jako bohater filmu akcji sprawdzał się dobrze, ale zawsze skojarzeniem z Bondem pozostawał dla mnie Sean. Lazenbego i Daltona pominę No i Craig w moim odczuciu całkiem dobrze się spisuje, trochę nawiązuje do początków serii, jest powaga, jest humor... Ciekawe jak będzie się spisywał dalej

[daryzda 1298]

A co myślicie  o Justinie Biberze w roli przeciwnika Bonda 

[sid vicious 16130]

[cesasz 5498]

Oczywiście, że najlepszy był Connery

[BIGPUN 12628]

Oczywiśie oglądałeś wszystkie Bondy

[cesasz 5498]

Tak Bigi, oglądałem.

[drypal69 3]

a któż ich nie oglądał. To prawie klasyka filmu. 

[Mentalny 83]

 

 

Sean Connery

 

Zgadzam się.

 

 

 

Klasa, elegancja, twardy charakter, okazjonalny dowcip. I dobrze gadał i dobrze bił. 

 

Wyjaśniłeś to za mnie  

[Luigio 1]

Kiedyś uwielbiałem Seana Conneriego, był dla mnie ucieleśnieniem cech Bonda. Tym niemniej odkąd przyszła lekka zmiana konwecji z Craigiem to on jest dla mnie na pierwszym miejscu. To chyba po prostu znak czasu. Generalnie cenie również Moora i Brosnana. Najbardziej nijaki był Lazenby, Dalton zrehabilotwał się dla mnie w serialu Penny Dreadful

[hrabinia26 0]

Jak Connery to numer 1.

[amerygo 1]

Connery to zdecydowanie najlepszy odtwórca roli Bonda, podobał mi się także Brosnan jako agent 007.

[hrabinia26 0]

Jak dla mnie Connery i nikt inny. 

[Bywalec 0]

Zgadzam się w pełni z przedmówcą. Connery to dla mnie numer 1