Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

Dlaczego benzyna jest lepsza od diesla?

Tak na szybko zalety benzyniaków względem diesla: znacznie mniej drgań, brak problemu sadzy i tlenków azotu w spalinach, znacznie wyższa trwałość wtryskiwaczy, szerszy zakres użytecznych obrotów, niższa masa bloku silnika, mniejsza siła niezbędna do rozruchu, paliwo nie zamarzające i nie starzejące się oraz znacznie wyższa moc maksymalna z 1 litra pojemności.

 

Diesel nadrabia momentem, pamiętaj.

To nie diesel nadrabia tylko taki wynalazek jak turbo. Turbo w benzyniaku daje takiego samego kopa dla momentu obrotowego.

Link to post
Share on other sites

Ale nadal to nie to.

Nie bronie diesla, sam za nim nie przepadam. Jeździłem jednak wieloma autami.

Turbobenzynami (Peugeot 806, 2.0 150KM, Audi A6 allroad 2.7BiT), turbodieslami (najmocniejszy dostępny w XC60, modowany 1.9TDI ARL), wolnossaki (z diesla to głównie 1.9D, z benzyn cala masa, włącznie z H22A po modach) i jest różnica, ogromna.

W wielu przypadkach na korzyść diesla.

 

Choć dla mnie osobiście nic nie przebije ryku EJ20 wkręcanego na obroty, boxer to boxer. Od biedy może być nawet fajne R4 typu w/w H22A.


 

 

znacznie wyższa moc maksymalna z 1 litra pojemności.

Czy to zaleta? W pewnym sensie tak, choć do pewnego momentu. Wyciskanie mocy rzędu 150KM/litr to żyłowanie silnika.

Link to post
Share on other sites

Po co mi większa moc z jednego litra skoro taki wyżyłowany silnik się wysypie po 100k km?

 

Co do drgań, zależy o jakie Ci chodzi, we wnętrzu różnicy praktycznie nie ma, a to w nim spędzam 99% czasu przy aucie.

 

Masa bloku - ma swoje plusy i minusy, także nie byłbym tak szybki do zaliczania jej do wad.

 

Benzyna się kręci, ale po co mi to w normalnej jeździe? Redukowanie biegów przy wyprzedzaniu, wchodzenie na obroty wiążące się z dużym spalaniem. Średnio użyteczne w jeździe po ulicach.

 

 

Nie chcę na siłę bronić diesla, ale niestety większość wymyślanych wad diesla jest wziętych z d.py biorąc za punkt odniesienia codzienną jazdę samochodem.

Osobiście pomimo obojętności co do silnika, wygodniej jeździ mi się dieslami, choć tu też duża rola modelu.

Miałem Sienę 1.2, jeździło mi się całkiem dobrze, gdyby miała klimę i 1.6 silnik zapewne dalej bym nią jeździł. Alfą 159 w 1.9 8V też jeździło mi się dobrze, do czasu... do czasu jak kupiłem swoją 156 2.4 20V, różnica w jeździe jest duża na tyle, że nagle 159 stała się dla mnie niewygodna.

Edytowane przez Johny3
Link to post
Share on other sites

 

 

większość wymyślanych wad diesla jest wziętych z d.py

Otóż to.

 

Śmieszy mnie internetowy hejt na silniki 3.0dCi (produkcji Isuzu, montowany w kilku Renault na przykład) czy 2.5 TDI (V6, nie R5). Jak mówi znajomy mechanik "2.5TDI to najlepszy silnik jaki VAG wypuścił, tylko trzeba mieć pojęcie i 2 tysiące na start; potem już jeździć i jeździć".

Link to post
Share on other sites

 

 

Po co mi większa moc z jednego litra skoro taki wyżyłowany silnik się wysypie po 100k km?
Obecnie bez problemu benzyniak z turbo osiąga 150-200KM z litra. Więc jeśli zostanie zestrojony na skromne 100KM z litra to nie jest żadne wysilenie. W przypadku diesli 100KM/1l to jest spore wysilenie silnika i stąd właśnie ich trwałość jest przeciwieństwem tego co było w czasach Mercedesa W124. Osiągi diesli są kosztem trwałości, turbo mają wysoki stopień doładowania a wtryskiwacze pracują na ciśnieniu wielu tysięcy barów byle tylko utrzymać jak najniższe dymienie przy tak bogatej w paliwo mieszance.

Drgania w dieslu zawsze były i są znacznie większe niż w benzyniaku. Jak ktoś nie czuje różnicy to wcale nie oznacza że różnicy nie ma :) Na razie większość i tak jeździ starymi klekotami ale poczekajmy aż wymienią na te produkowane po 2010r czyli z filtrami cząstek stałych. Mechanicy już zacierają ręce ;)

Link to post
Share on other sites

 

 

Po co mi większa moc z jednego litra skoro taki wyżyłowany silnik się wysypie po 100k km?

 

 

 

Więc jeśli zostanie zestrojony na skromne 100KM z litra to nie jest żadne wysilenie.
 

 

downsizing = patologia

Link to post
Share on other sites

Miałem diesle i miałem benzyny - i osobiście lepiej mi się jeździ benzynami (diesle 2.0HDi 90KM, 2.4JTD@195KM, benzyny 1.8T 150KM i 4.0 286KM). Za dieslem przemawia oczywiście spalanie. I chyba tyle. Machanie biegami, dłuższe grzanie silnika (przy webasto jako dogrzewanie dopiero był porównywalny czas), wrażliwość na paliwo (+ mi się zdarzyło że orlenowskie zamarzło zimą przy -25C). 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

Obecnie bez problemu benzyniak z turbo osiąga 150-200KM z litra.

200KM z litra to już mocno wysilona jednostka. 1.4 TFSI z grupy VAG osiągający ponad 200KM nie wszedł do seryjnej produkcji (zatrzymali się bodaj na wersji 180KM). Można przyjąć, że bezpieczna do uzyskania moc to około 100-110kW (135-150KM).

 

Ten kto piszę o niższych kosztach utrzymania diesla nad benzyną niech policzy całkowite koszty na przestrzeni np. 10 lat. Gwarantuje, że benzyna okaże się tańsza w eksploatacji (zakładając różnicę w spalaniu w cyklu mieszanym 6.5-7 vs. 9-10L/100km).

Link to post
Share on other sites

A żeby tylko mercedesy, 1.9TDI wyprodukowane przez vw czy audi, nie wiem jak to wtedy było i kto go wymyślił również spokojnie latały ponad 500k km o ile się o nie odpowiednio dbało, były też montowane w seatach, skodach i może gdzieś jeszcze. Tam poza uszczelkami również nie było specjalnie dużo elementów które mogłyby się popsuć, w zasadzie tylko turbo i nastawnik potencjometryczny mogą na dłuższą metę sprawić jakieś problemy, chociaż to pierwsze o ile ktoś "dba" o auto również przetrwa dość długo a to drugie zastąpiono praktycznie niezniszczalnym indukcyjnym który wymaga tylko wyczyszczenia od czasu do czasu.

Ja właśnie mam takiego klekota, jako, że znam się trochę na mechanice, to trochę się z nim pobawiłem i chodzi jak marzenie. Odpala od strzału niezależnie od temperatury, średnie spalanie ~5,5l/100km, bak duży to i zasięg olbrzymi, kompresja bdb, oleju bierze malutko (przypominam, że zdrowy silnik musi brać minimalne ilości oleju), płynu chłodniczego nie ubywa, błędów na komputerze nie wywala, zawieszenie wyremontowane, żyć nie umierać i jeździć. Zniszczone elementy wnętrza mu powymieniałem i wygląda zadziwiająco dobrze jak na swój wiek i lepiej niż nie jeden mocno eksploatowany kilkulatek mimo iż ma już ponad 20lat, teraz jeszcze tylko lakier kiedyś przy czasie spoleruję i będzie ekstra :D. Jeśli wziąć pod uwagę mój czas który przy nim spędziłem i kasa jaką wydałem na części (a ta była zaskakująco niska) to dla mnie takie auto jest ekstra tanie, gorzej jeśli miałbym to wszystko zlecać mechanikom, wtedy byłaby to bardzo droga opcja.

 

Ktoś tutaj pisał o oszczędności diesla owszem są oszczędne jeśli chodzi o spalanie jeśli weźmiemy pod uwagę moc silnik, moment obrotowy, pojemność i te spalanie, ogólnie silniki diesla mają wyższą sprawność niż benzynowe, to fakt, ale niestety jeśli kupujemy auto z salonu, to różnica w cenie jest zbyt duża by można było mówić o oszczędności, chyba, że ktoś pokonuje naprawdę duże odległości lub chce mieć to auto do śmierci ale to też trochę lipa bo przez zastosowane aktualnie technologie, części do nowych klekotów są horrendalnie wysokie i na dłuższą metę też może się niezbyt opłacać jeśli będzie trzeba wymienić któreś z nich.

Tak z 2 lata temu ojciec zastanawiał się nad nowym autem z salonu, właśnie w dieselu i porównaliśmy konkretny model z konkretnym wyposażeniem z wersją w benzynie z stosunkowo odpowiednim silnikiem. Niestety różnica w cenie była tak duża, że po dokładniejszych obliczeniach wyszło, że trzeba tym dieslem przejechać ~250k km by zaczął się zwracać względem tego benzynowego, jeśli teraz weźmiemy pod uwagę, ceny części do tego silnika które mogą po takim przebiegu wymagać wymiany bo teraz wszystko się coraz szybciej zużywa, to może być niespecjalnie ciekawie no i przeważnie jak już przebieg jest w okolicach 300k to dużo ludzi zmienia samochód (dla takich ludzi nowy diesel to naprawdę żadne oszczędności).

Teraz pomyśleć, że do benzyniaka można wpakować gaz i te 200-300k km też nim spokojnie zrobić, wtedy taki diesel poza swoim zasięgiem na jednym tankowaniu do pełna nie ma już żadnych plusów.

 

Takie moje dywagacje, mam nadzieję, że będzie się to chciało komuś czytać :P

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites
200KM z litra to już mocno wysilona jednostka. 1.4 TFSI z grupy VAG osiągający ponad 200KM nie wszedł do seryjnej produkcji (zatrzymali się bodaj na wersji 180KM). Można przyjąć, że bezpieczna do uzyskania moc to około 100-110kW (135-150KM).

Zgadza się, to 200KM z litra to górna granica łatwego wysilenia silnika w benzyniakach. Na dzień dzisiejszy nie ma problemu aby seryjnie produkować Evo mające 400KM z 2.0. Dlatego dla turbo benzyniaka wysylenie 100KM z litra wcale nie jest czymś mocno obciążającym trwałość silnika. Za to diesle muszą być mocno żyłowane aby uzyskać to skromne 100KM z litra. Dla ciekawych polecam poczytać o ewolucji systemów wtryskowych diesli. Nie dosyć że ciśnienie jest podniesione do gigantycznych wartości to jeszcze na każdy cykl zapłonu przypada wielokrotne podanie paliwa. I wielokrotnie szybciej zużywa się wtryskiwacz który tani nie jest. Turbina również musi pompować od samego dołu do końca obrotów żeby diesel miał przyzwoitą elastyczność. I tak jak kiedyś turbodiesel był w stanie zrobić po 300kkm na oryginalnej turbinie tak dzisiaj turbinki w dieslach potrafią paść poniżej 100kkm. Ekstremalne przypadki jak np. 1.5DCi kończyły się po 50-60kkm. Wysoki moment diesla na dolnym zakresie obrotów odbija się również na kole dwumasowym. Moi rodzice kupili kiedyś Forda Focusa 1.8TDCi, nówka z salonu. Po 90kkm już było słychać że koło ma luzy, po 120kkm całkiem się rozleciało. Diesel to oszczędność ale do czasu aż nie zacznie się sypać turbina, wtryski, pompa wtryskowa, koło dwumasowe i wspaniały filtr cząstek stałych (wymagany w każdym dieslu od 2010r).

Link to post
Share on other sites

 

 

Na dzień dzisiejszy nie ma problemu aby seryjnie produkować Evo mające 400KM z 2.0.

Problemu nie ma jednak EVO to nie auto, który trzaska się duże przebiegi, to raczej fun car.

 

 

 

ile km rocznie auto przemierza

Przyjmuje, że średnio 20-30k rocznie (w Polsce więcej zwykły Kowalski nie robi). Na podobnej zasadzie były robione wyliczenia w Auto Świecie - Diesel nigdy się nie zwrócił.

Link to post
Share on other sites

 

 

EVO to nie auto, który trzaska się duże przebiegi, to raczej fun car.

 

 

Nawet nie dla zabawy jeżeli trzeba przegląd robić co 8k km.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...