Skocz do zawartości

Spalanie / technika jazdy


Gość Kotecek

Recommended Posts

nie o amortyzatory się rozchodzi tylko o to jak ABS się zachowuje w takich warunkach i na jakiej podstawie "wykrywa" i określa śliskość nawierzchni, współczesny to jeszcze pół biedy, ale wsiądź sobie do starszego auta i spróbuj wyhamować na tzw pralce przed światłami, zobaczysz jak to super działa, podpowiem: możesz sobie deptać po hamulcu ile dusza zapragnie, a samochód będzie tylko terkotał i pojedzie dalej

Link to post
Share on other sites

Najstarsze moje auto z ABSem było z 1996 roku i miało trzynakałowy układ Teves, więc niezbyt nowoczesna konstrukcja.

Opisana przez Ciebie sytuacja miała miejsce, kiedy amortyzatory na teście pokazały sprawność poniżej 30%.

Po wymianie amortyzatorów nie było już żadnych problemów z hamowaniem.

Napisz mi proszę, ile razy dziennie spotykasz śnieg, piasek i lód ?

Śniegu podczas tej zimy za wiele nie było i lepsze hamowanie bez ABSu tyczy się jazdy w kopnym śniegu.

Piasek to chyba tylko na szutrze, ale nikt tam poza rajdami nie jeździ z wielkimi prędkościami.

Co do lodu, to akurat ABS mnie uratował.

Jechałem wcześnie rano (około 5) i oblodzona była prawa strona drogi (czarny lód), gdyby nie ABS, to przy hamowaniu by mnie po prostu obróciło.

Nie robię może dużo kilometrów rocznie (15-20 tyś), ale akurat ABS w aucie doceniam, bo naprawdę jest dobrym wynalazkiem.

Swoje pierwsze metry za kółkiem pokonywałem Żukiem, który uczy pokory i wytyka błędy niewprawnym kierowcom.

Edytowane przez Pawel7
Link to post
Share on other sites
ABS (...) jest dobrym wynalazkiem

 

 

zgadza się, ale nie przeceniajmy jego zalet, bo ma też wady

 

 

 

Opisana przez Ciebie sytuacja miała miejsce, kiedy amortyzatory na teście pokazały sprawność poniżej 30%. Po wymianie amortyzatorów nie było już żadnych problemów z hamowaniem.

 

afaik auto było sprawne, ale nie ja jechałem i to było też dość dawno temu, także whatever, możesz mieć rację, mnie tam kilka razy ABS oszukał (tzn sam siebie oszukał i nie było hamowania), na bardzo śliskim, czarnym właśnie, nic się nie stało, bo jechałem wolno i było pusto, plus, co, jak co ale zawieszenie mam a alfie bardzo dobre, do tego full time AWD, wpadanie nią w poślizg (niekontrolowany) to na prawdę sztuka, nawet mojej żonie się nie udało

Link to post
Share on other sites

Wszystko jest możliwe, ja załapałem poślizg na 4 kółka kilka lat temu, jak rano jechałem do Poznania "92".

Nasi drogowcy chyba wtedy zapomnieli posypać, albo za wcześnie było i przejechałem bokiem kilkanaście metrów.

Na szczęście droga prawie pusta i po załapaniu przyczepności udało się auto na prostą wyprowadzić.

Prawda jest taka, że na lodzie sprawdzają się tylko opony z kolcami, które żeby było śmieszniej u nas są zabronione.

Wracając do ABSu, to był wykorzystywany w F1 i został zakazany po pierwszym sezonie, ponieważ dość mocno zwiększał szybkość przejazdów na krętych torach.

Link to post
Share on other sites

ABS akurat na wyrwach się przydaje. Weź wpadnij zablokowanym kołem w wyrwę...koło prawie pewne że w niej zostanie. Co do amortyzatorów to ich sprawność jest ważna również dla stabilności auta w zakręcie.

 

I można zahamować na lodzie czy śniegu mając ABS, umiejętnie wcisnąć hamulec tak by był na pograniczu ABS czyli aby koła się zablokowały.

 

@Drachenfeles, kiedy masz deptać ile dusza zapragnie zaciągnij jednocześnie ręczny, czujnik zgłupieje i zablokuje koła ;) szczególnie w starszym aucie.

Link to post
Share on other sites

 

 

Napisz mi proszę, ile razy dziennie spotykasz śnieg, piasek i lód ?
A jak czesto trzeba awaryjnie hamowac na suchym asfalcie? Jakbym mial policzyc ostre hamowania to przez 10 lat jak mam prawko byloby ich moze jedno rocznie. I jakos zyje. Wiadomo, ze z nim latwiej, ale nie demonizujmy tak jego braku. Da sie jezdic i to nie powod by wymagac go ustawowo w nowych autach. Lepiej by sie zajeli drogami, porobili mijanki tak by nie trzeba bylo w trasie na wariata wyprzedzac itd.
Link to post
Share on other sites

Ja też bardzo często spotykam się z awaryjnym hamowaniem. A to ktoś na drogę wskoczy, a tu ktoś nagle zahamuje. 

 

I to nieważne czy jeździ się na zderzaku, czy trzyma odpowiednią odległość, nie da się schematycznie napisać: "hamowanie awaryjne to mam raz na ruski rok", bo jedni jeżdżą po osiedlowych, pustych drogach a inni targają  przez środek miasta, gdzie nie da się przejechać spokojnie. Bądź co bądź oficjalnie jestem zwolennikiem obowiązkowego ABS i ESP w samochodzie, bo już niestety zdarzyło mi się kilka przypadków, gdzie ABS musiał działać i naprawdę okazywał się skutecznym.

Link to post
Share on other sites

Jak trafi Ci się emerytowany Pan "kierowca" na KR, który jedzie na przykład na zakupy, a ostatnio jeździł rok temu to lepiej wysiąść z samochodu i pójść pieszo. No i oczywiście on jest królem szosy, nikt inny, to on tworzy kodeks drogowy.

 

Co do KWI to nie wiem, bo to nie są moje okolice, a po Krakowie w tygodniu jakoś zbyt dużo takich samochodów nie jeździ.

Link to post
Share on other sites

 

 

Bądź co bądź oficjalnie jestem zwolennikiem obowiązkowego ABS i ESP w samochodzie
I co z tego skoro ktos to sobie potem wylaczy? Albo w zwiazku z wyzsza cena nowego samochodu (przez te systemy) kupi stary w gorszym stanie technicznym bez nich. Tak to wlasnie obowiazki wplywaja na bezpieczenstwo.
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...