Skocz do zawartości

Temat o religii - za/przeciw - wchodzisz na własne ryzyko


Recommended Posts

W dniu 8.07.2022 o 16:17, MrGolden napisał:

Chrześcijanin i muzułmanin i inni wierzą w tego samego Boga, jedyna różnica to zwyczaj.

Nazwać to uproszczeniem to jak nie powiedzieć nic. 

I jacy inni? bo nie wdając się w szczegóły to na świecie jest wiele religii które nie mają nic wspólnego z chociażby monoteistycznym bogiem.

 

W dniu 8.07.2022 o 16:17, MrGolden napisał:

@pendzel_3nie może wiedzieć, że Bóg nie istnieje, bo nie ma na to żadnych dowodów, może jedynie wierzyć w to, że Bóg nie istnieje. 

Właśnie nie, kompletnie zaprzeczenie mojej postawy, gdybyś śledził temat od dłuższego czasu to wiedziałbyś, że w porównaniu do Arthassa ja w nic nie muszę wierzyć, ja po prostu tego nie wiem w ujęciu logiczym.  Wiara w nieistnienie boga z automatu wykluczała logiczne rozumowanie tematu, skoro nie da się tego udowodnić na jakiej podstawie miałbym w to wierzyć? Nie róbcie proszę z ateizmu/agnostycyzmu wiary bo nią nie są.

 

Bez uszczypliwości - piszę jak ja to widzę.

 

Naturalnym jest w tym momencie postawienie pytania, na ile prawdopodobne wydaje mi się istnienie biblijnego boga? No i moja odpowiedz będzie brzmieć: "bardzo nieprawdopodobne", ale aby odpowiedzieć na to pytanie posłużyłem się swoimi presupozycjami. Każdy ma swoje. Twoją presupozycją jest zakładać, że tak naprawdę wszyscy wierzą w tego samego boga i z tego założenia wychodzisz.

 

W dniu 8.07.2022 o 18:26, Tiamina napisał:

Przeczytaj jeden z drugim Pismo Święte,zacznij rozumieć,analizować i wyciągać wnioski a znajdziesz odpowiedź na wszystko.Jak nie zrozumiesz to czytaj dotąd aż zrozumiesz i nie próbuj przeistaczać - zakłamywać prawdy.

Czyli jesteś przedstawicielem konserwatywnego nurtu, to mam rozumieć że takim ludziom jak Szustak to raczej nie podajesz ręki?

Czytałem sporą część "pisma świętego", przeanalizowałem, wyciągnąłem wnioski ale prawdopodobnie są rozbieżne z twoimi. Co nie zmienia faktu, że szanuję twój pogląd.

 

 

W dniu 8.07.2022 o 18:26, Tiamina napisał:

Ja wierzę, BÓG istnieje a Syn Boży Jezus zmartwychwstał! 

No i elegancko, twoja sprawa w co wierzysz, masz do tego prawo, ja to szanuję ale jednocześnie piszesz....

 

W dniu 8.07.2022 o 18:26, Tiamina napisał:

Po co ten temat? żeby pogłębić naszą wiarę chrześcijańską i być dobrym dla drugiego czy atakować się wzajemnie z powodu odmiennego zdania,czy też negatywnie być nastawionym do duchowości i wymądrzać - tylko swoje racje uważać za słuszne ?

Jakiej naszej wiary? naszej czyli czyjej? bo nie każdy jest wierzący. Ten temat to "Temat o religii - za/przeciw" a nie kółko różańcowe.

Właśnie tutaj jest ten problem,  każda religia próbuje wejść na głowę całemu społeczeństwu. Jesteś z nami albo przeciwko nam.

Państwo powinno być świeckie, a wyznanie pozostawać indywidualną kwestią każdego człowieka, gwarantuje to konstytucja - jakoś szczególnie ostatnio z tym kiepsko.

 

I kto tu się atakuje? jest dyskusja, każdy przedstawia swój punkt widzenia - na tym to polega, jak rozmawiać to o wszystkim otwarcie a nie tworzyć tematów tabu, czy pudrować w obawie o obrazę czyichś uczuć, bo wtedy taka rozmowa jest nieszczera i nie ma najmniejszego sensu.

 

Może jak przepchną tą nową ustawę o obrazie uczyć religijnych, to będę musiał przestać pisać w tym wątku obawiając się 2 lat pozbawienia wolności za samą wypowiedz zawierającą subiektywne dla wierzących negatywne konotacje.

 

  • Dzięki 1
Link to post
Share on other sites
  • 3 tygodnie później...

41ipnifsohL._SX331_BO1,204,203,200_.jpg


Mind and Cosmos: Why the Materialist Neo-Darwinian Conception of Nature is Almost Certainly False
Thomas Nagel


This book argues that the widely accepted world view of materialist naturalism is untenable. The mind-body problem cannot be confined to the relation between animal minds and animal bodies. If materialism cannot accommodate consciousness and other mind-related aspects of reality, then we must abandon a purely materialist understanding of nature in general, extending to biology, evolutionary theory, and cosmology. Since minds are features of biological systems that have developed through evolution, the standard materialist version of evolutionary biology is fundamentally incomplete. And the cosmological history that led to the origin of life and the coming into existence of the conditions for evolution cannot be a merely materialist history. An adequate conception of nature would have to explain the appearance in the universe of materially irreducible conscious minds, as such. No such explanation is available, and the physical sciences, including molecular biology, cannot be expected to provide one. The book explores these problems through a general treatment of the obstacles to reductionism, with more specific application to the phenomena of consciousness, cognition, and value. The conclusion is that physics cannot be the theory of everything.

https://oxford.universitypressscholarship.com/view/10.1093/acprof:oso/9780199919758.001.0001/acprof-9780199919758

Ktokolwiek twierdzi, że jest w stanie wyjaśnić zjawiska ontologiczne omawiane w tej publikacji, nie ma najmniejszego pojęcia o czym mówi. Nie tylko nie ma pojęcia o czym mówi, ale kompletnie nie rozumie epistemologii dziedzin naukowych, i ogólnej epistemologii dziedzin wiedzy.

  • Haha 1
Link to post
Share on other sites
W dniu 28.07.2022 o 00:10, Arthass napisał:

Ktokolwiek twierdzi, że jest w stanie wyjaśnić zjawiska ontologiczne omawiane w tej publikacji, nie ma najmniejszego pojęcia o czym mówi.

Nie sądzę by ktoś tak twierdził, a jeśli tak to kto? będzie coś w końcu personalnie czy dalej do domniemanego "ateisty nn" ?

 

To, że nie jesteśmy jeszcze w stanie (i nie wiadomo czy będziemy kiedykolwiek w stanie) wyjaśnić wszystkich zagadnień dostępnymi nam metodami naukowymi nie oznacza, że mamy jakiekolwiek podstawy do tego aby twierdzić, iż przyczyną ich powstania są domniemane byty transcendentne.

 

Arthass, lawirujesz i podrzucasz tutaj dzieła coraz to lepszych filozofów a ta dziedzina nie jest nam w stanie zaoferować choćby cienia pewności co do słuszności twoich tez. Nie czytałem tej pozycji, ale mimo to zakładam (jeśli jest inaczej to mnie popraw), że autor poza przedstawieniem swojego punktu widzenia (być może nawet i słusznego), nie zaproponował żadnych argumentów ani dowodów na sprawczość bytów transcendentnych, ponieważ to można by szybko obalić.

 

Krytyka naturalizmu i materializmu, czy nawet obalenie ich w całości nie wystarczy do udowodnienia jakichkolwiek tez o istnieniu Boga.

Ciężar dowodu sprawia, że powstają liczne próby quasi-logicznego wyjaśniania tematu, wszystkie jednak kończą szybko tak samo - ich falsyfikacją.

 

Można jedynie przypuszczać, ale skoro odpinamy wrotki, puszczamy wodze fantazji i idziemy w "przypuszczenia" to wracamy do tematu presupozycji, a to nic do tematu nie wniesie.

 

Także idź i wróć z konkretami, wtedy będzie można kontynuować dyskusję. 

 

Edytowane przez pendzel_3
literówka
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Podsumowanie przebiegu "dyskusji" tego wątku na forum.
 



Problem meta-kognitywny braku zrozumienia własnej ignorancji ideologów ateistycznych, brak zrozumienia przedstawianych argumentów logicznych, brak zrozumienia hierarchii dowodów, brak odnoszenia się do treści przedstawianych argumentów logicznych w jakikolwiek merytorycznych sposób zgodny z rygorem metodologii jakichkolwiek dziedzin epistemologii wiedzy, uznawanie stanowiska domyślnej negacji jako merytoryczny argument którego nie trzeba udowadniać, brak spójności logicznej własnych twierdzeń, i oczywiście zapakowanie wszystkiego w retorykę ad hominem, by nie mieć wątpliwości że ma się do czynienia z głupcami.
Temat o religii - za/przeciw. Jestem za czy przeciw? Przeciw religiom nihilistycznym, jaką jest ze swojej natury ateizm. Przeciw religiom materialistycznym, które dokonują regresji człowieka to zwierzęcia, sprowadzając jego naturę i cel do bezmyślnego konsumpcjonizmu, hedonizmu, pogardy dla wyższych aspiracji istot rozumnych poza egocentrycznym zaspokajaniem potrzeb niższego rzędu definiujących zdziczałe zwierzęta. To religia upodlania samego siebie.

PS. Niektórzy mają błędne wrażenie, że staram się ich przekonywać do jakichś idei, które wymagają umiejętności kognitywnych poza ich poziomem możliwości. Nie, nie staram się do niczego przekonywać idiotów, nie jest to skierowane do idiotów, bo gdyby posiadali wystarczające umiejętności kognitywne pozwalające im wykorzystać rozum na wystarczającym poziomie by zrozumieć przedstawiane argumenty, to z definicji nie byliby idiotami. To jest raczej dla potencjalnych przyszłych czytelników, którzy są autentycznie ciekawi świata i mają na tyle otwarte umysły, by być zdolnymi do krytycznego myślenia, co przede wszystkim zawiera się w umiejętności kwestionowania własnych przekonań, zamiast życia z gwoździem własnych dogmatów w mózgu zmuszającym ich do odgórnej negacji wszystkiego co nie wpasowuje się w ich światopoglądy.

W kwestii zjawiska świadomości polecam posłuchać noblisty Penrose oraz literaturę naukową ludzi, którymi się inspirował badając ten temat w kontekście sztucznej inteligencji i sieci neuronowych. Albo możecie dalej robić z siebie pośmiewisko brzmiąc jak sekciarskie przygłupki i klepiąc się po pleckach, dumni ze swojej głupoty.

Link to post
Share on other sites
6 godzin temu, Arthass napisał:

własnej ignorancji ideologów ateistycznych,

Ateizm (rozumiany w ujęciu miękkiego ateizmu) sam w sobie to nie ideologia, nie potrafisz tego rozumieć przez bańkę w której się znalazłeś.

Wszystkich którzy myślą inaczej spychasz do jednego wora, mógłbym Ci tutaj rozwinąć ten temat ale i tak nie będziesz się nawet starał tego zrozumieć a na koniec stwierdzisz, że jeśli ktoś nie podziela twojego zdania to jest idiotą, wiec szkoda mi czasu na ignoranta.

 

6 godzin temu, Arthass napisał:

brak zrozumienia hierarchii dowodów

Żeby ustalić jakąkolwiek hierarchię dowodów trzeba je najpierw mieć, nie wystarczy poczucie złudnej nadziej że się je ma.

 

6 godzin temu, Arthass napisał:

uznawanie stanowiska domyślnej negacji jako merytoryczny argument

bzdura, znowu kto? gdzie? kiedy?

Nie neguję czysto hipotetycznej możliwości istnienia boga.

 

6 godzin temu, Arthass napisał:

brak spójności logicznej własnych twierdzeń

W którym miejscu? konkret proszę. Dość rzucania słów na wiatr.

 

A propos, nie tak dawno stwierdziłeś że, niekiedy trzeba odrzucić logikę żeby Ci się ta twoja układanka zgadzała, czego ja nie mogę zaakceptować.

Wiec kto tutaj ma problemy ze spójnością logiczną? ¯\_(ツ)_/¯

 

Hallo? logika? Ty dziwko Arthassa, chodź! dziś mu się na chwile przydasz.

 

6 godzin temu, Arthass napisał:

Temat o religii - za/przeciw. Jestem za czy przeciw? Przeciw religiom nihilistycznym, jaką jest ze swojej natury ateizm.

Momencik, to ateizm jest ideologią, religią i czym jeszcze? bo się już pogubiłem? Powiedz mi jak można Cię brać na poważnie po takim steku bzdur.

 

Jeśli nazwę się agnostykiem to będę mniejszym wrogiem czy większym? to też religia? to wtedy będę innowiercą, są jakieś kościoły agnostyczne? może muszę się zapisać....kurczę, kurczę tak wiele pytań a tak mało odpowiedzi.

 

Osoby "z otwartymi umysłami" to czytające muszą mieć niezły ubaw.

A osoby niewierzące, przez takich jak Ty nieraz mają zbędne rozterki moralne jak tutaj się "zaklasyfikować" jak by to było w ogóle konieczne.

 

-Jesteś osobą wierzącą?

-Nie

-To ateista?

-No chyba tak.

-Łeeeeee!!!! domyślny negator, ha tfu...

 

6 godzin temu, Arthass napisał:

To jest raczej dla potencjalnych przyszłych czytelników, którzy są autentycznie ciekawi świata i mają na tyle otwarte umysły, by być zdolnymi do krytycznego myślenia, co przede wszystkim zawiera się w umiejętności kwestionowania własnych przekonań, zamiast życia z gwoździem własnych dogmatów w mózgu zmuszającym ich do odgórnej negacji wszystkiego co nie wpasowuje się w ich światopoglądy.

 

"życia z gwoździem własnych dogmatów w mózgu".... - autobiografia Arthassa.

Chociaż byś się nie kompromitował, próbujesz kogoś obrazić jednocześnie robiąc sobie to....

 

NPPt4Pj.png

 

Żadnego gwoździa nie mam, przyjdź z jakimikolwiek dowodami na poparcie swoich tez, bez dwóch zdań przyznam Ci rację. Nie? to tkwij sobie dalej w swojej bańce, nikt Ci tego nie broni, ale od osób myślach inaczej się odstosunkuj Ty i twoi koledzy po fachu.

 

Masz swego rodzaju manie prześladowcze, podnosisz ateizm do rangi religii bo nie potrafisz wychylić nosa ze swojej bańki, ściana za którą się znalazłeś nie pozwala Ci spojrzeć na temat z dystansu osoby neutralnej (nie ateisty nie deisty) a twoja persona dobitnie pokazuje dlaczego dzieje się źle gdy w społeczeństwach do głosu dochodzą podobni Tobie.

 

"Wiara czyni Czuba" kiedyś uważałem tytuł tego filmu za zbyt obraźliwy dla osób wierzących, zmieniłem jednak zdanie o tym trzeba mówić głośno.

Edytowane przez pendzel_3
  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites

Bardzo ciekawe pseudointelektualne pierdzenie...

 

Zdecydowanie to mitologia kościoła jest całkowicie pozbawiona logicznej spójności.

Dlaczego to osoby niewierzące muszą udowadniać cokolwiek, natomiast kościołowi wystarczy stara książka mitów i bajek?

Kościół opowiada nam o niebie oraz piekle, natomiast Nowy Testament mówi wyraźnie, że po śmierci nikt nigdzie nie wybiera się. Zatem... Jaki to ma sens?

 


Jeden z wielu ciekawych, prostych i sensownych materiałów...
https://racjonalista.tv/argumenty-przeciw-istnieniu-boga-komentarz-do-podrecznikow-religii/
 

Pytanie brzmi... Co jest bardziej prawdopodobne?

Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, Skaza napisał:

Kościół opowiada nam o niebie oraz piekle, natomiast Nowy Testament mówi wyraźnie, że po śmierci nikt nigdzie nie wybiera się. Zatem... Jaki to ma sens?

"źle to interpretujesz", "czytaj aż zrozumiesz", "nie umiesz w biblię, tam jest tylko nie wprost", "trzeba wiedzieć jak to czytać".

 

Niestety sami zainteresowani nie zdają sobie sprawy że przekaz co do domniemanego końca świata ulegał zmianie na przestrzeni wieków.

O historii chrześcijaństwa nie mają bladego pojęcia, to taki lichy domek z kart gdzie wyjęcie choćby jednej z nich doprowadziłoby do posypania całości.

 

Godzinę temu, Skaza napisał:

Dlaczego to osoby niewierzące muszą udowadniać cokolwiek, natomiast kościołowi wystarczy stara książka mitów i bajek?

Dobre pytanie, ciężar dowodu leży zdecydowanie po jednej stronie.

Pomijam tutaj sztukmistrzów domyślnej negacji których to tak atakuje kolega Arthass, tylko ich jest o wiele mniej niż mu się wydaje.

 

Godzinę temu, Skaza napisał:

Pytanie brzmi... Co jest bardziej prawdopodobne?

Obawiam się, że nic tutaj tym pytaniem nie wskórasz, przyleci tutaj zaraz jakiś presupozycjonista który Ci powie, że nie wierzy swoim zmysłom, żyjemy w matrixie a bóg jest odpowiedzią na wszystko, a jak go zapytasz o proof, to jedyne co będzie w stanie z siebie wykrzesać to to że Bóg istnieje ale nie da się udowodnić jego istnienia bo gdyby bóg nie istniał to nie dałoby się udowodnić niczego.

 

Hallo Logika? możesz już sobie iść, dziś masz wolne.

Edytowane przez pendzel_3
  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites
41 minut temu, FeX napisał:

Działa to zupełnie na odwrót w moim przypadku xD

:->

 

No co Ty Fex, nie przekonuje Cię to? w takim razie nie jest to skierowane do Ciebie, Ty jesteś tylko idiotą.

 

6 godzin temu, Arthass napisał:

Niektórzy mają błędne wrażenie, że staram się ich przekonywać do jakichś idei, które wymagają umiejętności kognitywnych poza ich poziomem możliwości. Nie, nie staram się do niczego przekonywać idiotów, nie jest to skierowane do idiotów, bo gdyby posiadali wystarczające umiejętności kognitywne pozwalające im wykorzystać rozum na wystarczającym poziomie by zrozumieć przedstawiane argumenty, to z definicji nie byliby idiotami.

 

W chwili kiedy nie ma już się argumentów, można poobrzucać kogoś błotem... taki nawyk z piaskownicy z którego się nie wyrosło.

Link to post
Share on other sites

Jeżeli ktoś sądzi, że wie wszystko, to tak naprawdę nie wie nic. Do tego to przeświadczenie, że tylko jego "prawda" jest najprawdziwsza... No i rzeczywiście chce nam dać do zrozumienia, że to my nic nie rozumiemy. A ja mam to totalnie w pompie i te filozofie są sporemu gronu zupełnie zbędne.

 

PS. Arthass działa tak samo, jak kościółek, dzięki czemu kandydatów do seminarium praktycznie brak. Także mam wrażenie, że jego wywody działają w zupełnie inną stronę, nie ma to jak poobrażać wszystkich dookoła od idiotów, bo my nic nie wiemy xD

 

Tak w ogóle chętnie bym poznał jakiekolwiek inne naukowe potwierdzenie istnienia czegokolwiek poza logiką wyprowadzoną przez Kurta Gödla.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Ateistyczny autyzm wyjaśniania wszystkiego przy pomocy darwinistycznej ewolucji jest jak stosowanie magicznej różdżki. Ewolucję samą w sobie cechuje tautologiczny wymiar i istnieje wiele pytań dotyczących samego procesu ewolucji, które nie zostały zaadresowane i nie uzyskały odpowiedzi. Ewolucja nie wyjaśnia samej siebie. Proces sam w sobie nie zawiera wyjaśnienia źródeł swojego istnienia, źródeł pochodzenia praw jakimi się kieruje, poprzedzających procesów jakie go zainicjowały, ale to już bardziej argument problemu infinite regress. Nie można posądzić autystycznego ateistę o zadanie sobie nawet tych prostych pytań, bo to wymagałoby perspektywy umysłu uwolnionego z ograniczeń ideologicznego kartonu w jakim siedzi. Perspektywy, która nie oparta jest na samoreferencyjnych tautologiach nie wnoszących niczego merytorycznego do dyskusji poza próżną masturbacją własnego ego. To najniższa forma dyskusji, która jest jedynie wymówką dla próżnego ego-tripu.
Poklepcie się jeszcze raz po pleckach za bezrefleksyjnie powtarzanie wyuczonych sloganów, których realnego znaczenia nawet nie rozumiecie.

Edytowane przez Arthass
Link to post
Share on other sites

Ooo kolejny post, gdzie zamiast napisać coś prostymi słowami w przystępny sposób żebyśmy my autystyczni i nierozumni mogli dostąpić zaszczytu poznania to znowu filozoficzne pierdololo.

Jeżeli nie potrafisz wyjaśnić czegoś prostymi słowami to znaczy, że czegoś sam nie rozumiesz.

A co do samomasturbacji to każdy Twój post właśnie jest tego dobrym przykładem. Ty musisz zawsze pokazać jaki to nie jesteś elokwentny, a nasz poziom zrozumienia nie umywa się wręcz do Twojego. My jesteśmy głupi i nic nie rozumiemy, a Ty dalej brandzlujesz się do filozoficznej papki jaką tutaj szerzysz.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Bardzo ciekawy unik, który doskonale wpisuje się w większość rozmów dotyczących chrześcijaństwa, boga, przeszłości kościoła, ewolucji Biblii...

Arthass stosuje sprawdzony mechanizm. Poniżyć oponentów, dokonać samo wyparcia niewygodnych lub wszystkich argumentów i ostatecznie uznać rozmówcę za intelektualnego błazna niegodnego poświęconego czasu. Dobrze jest to wszystko przedstawić tak pokrętnie, aby niczego nie wyjaśnić, niczego nie przedstawić i nie zostać posądzonym o błazenadę. Ale co stanie się, jeżeli tak odwrócić narzuconą retorykę? Pozwoliłem sobie dokonać pewnej modyfikacji wypowiedzi szlachetnego kolegi. Brzmi to trochę niezgrabnie, jednak starałem się ograniczyć zmiany do minimum...
 


Chrześcijański autyzm wyjaśniania wszystkiego przy pomocy teologicznej ewolucji jest jak stosowanie magicznej różdżki. Chrześcijaństwo samo w sobie cechuje tautologiczny wymiar i istnieje wiele pytań dotyczących samego procesu ewolucji regligii, które nie zostały zaadresowane i nie uzyskały odpowiedzi. Religia nie wyjaśnia samej siebie. Bóg sam w sobie nie zawiera wyjaśnienia źródeł swojego istnienia, źródeł pochodzenia praw jakimi się kieruje, poprzedzających procesów jakie go zainicjowały, ale to już bardziej argument problemu infinite regress. Nie można posądzić autystycznego chrześcijanina o zadanie sobie nawet tych prostych pytań, bo to wymagałoby perspektywy umysłu uwolnionego z ograniczeń ideologicznego kartonu w jakim siedzi. Perspektywy, która nie oparta jest na samoreferencyjnych tautologiach nie wnoszących niczego merytorycznego do dyskusji poza próżną masturbacją własnego ego. To najniższa forma dyskusji, która jest jedynie wymówką dla próżnego ego-tripu.

 

 

Edytowane przez Skaza
  • Lubię to 2
Link to post
Share on other sites

Arthass jesteś księdzem czy w seminarium?
Ja sobię cenię ateizm, byłem kiedyś katolikiem,  dawno bo dawno ale byłem :D miałem poczucie że jestem otaczany kłamstwem i powiedziałem sobie że nie chcę tak żyć [w grzechu].
Jestem wolnym człowiekiem, nie muszę klękać przed bogami, nie muszę myśleć tak jak mi mówią. I ogólnie, życie jest piękne, bez boga. Sama idea boga krzywdzi człowieka i jego intelekt. Takie jest moje zdanie, autystycznego ateisty :D 

Link to post
Share on other sites

Arthass jest osobą bardzo wykształconą, która wie wszystko, o niemal wszystkim. Przypomina mi bardzo Jarosława Kaczyńskiego i Morawieckiego. Oni też wszystko wiedzą...Jak do tej pory, żaden z nich nie powiedział, że się pomylił. To jest taki typ osobowości. Fex dobrze wyjaśnił sposób prowadzenia dyskusji przez Arthassa. Podejrzewam, że gdyby miał dostęp do tej strony, ale nie miał dostępu do reszty internetu, to by raczej milczał...

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Zadanie dla ateistów - przedstawienie uzasadnienia ich twierdzeń na temat natury rzeczywistości.

1. Proszę wskazać w którym miejscu nauka zaprzecza istnieniu Boga. Ja nie widzę nigdzie żadnych naukowych dowodów w tej kwestii.
Flash news: Nauka nie zaprzecza istnieniu Boga w żadnym miejscu, ani też istnienie Boga nie stoi w sprzecznością z epistemologią naukową. Oszczędzę wam wysiłku robienia z siebie przygłupków, chyba że dalej chcecie produkować jakieś pseudo-naukowe wypociny, to bawcie się dobrze. Ten wątek jest już jednak obszerną skarbnicą głupoty i ignorancji.

2. Proszę wskazać dowody na istnienie wyłącznie materialnej płaszczyzny rzeczywistości. Nauka nie implikuje takiej tezy, w nauce nie istnieją dowody na taką tezę - a wręcz przeciwnie, przedstawia dowody nie wprost na istnienie innych płaszczyzn rzeczywistości, które są wręcz niezbędne, by zachować spójność jej metodologii.

Jeśli twierdzenia ateistów nie opierają się na wiedzy naukowej, to na czym się opierają? Jakie jest źródło wiedzy ateistów na temat swoich twierdzeń o naturze rzeczywistości? Na czym opierają się ich aksjomaty wyjściowe np. o wyłącznie materialnej naturze rzeczywistości? Niech udowodnią prawdziwość tych aksjomatów. To jest tak proste do obalenia wieloma argumentami, że można podać nawet szkolne przykłady. Nawet rozgarnięte dziecko rozumie z podstaw fizyki czym jest energia - nie jest materialnym zjawiskiem. Energia to jeden z elementów opisujących wszechświat, obok materii. To, że coś jest wielkością fizyczną, nie oznacza że posiada fizyczną (materialną) formę. Dla przykładu, energia jest stanem układu fizycznego - informacją na temat cech potencjału materii.
Jeśli wszystko co istnieje to materia, to wzór E = mc2 wygląda tak:

materia = masa (materia) * prędkość światła ^ 2.
Odnalazłem wzór teorii wszystkiego:
materia = materia
Poczułem się retardem.

Nie istnieją żadne podstawy stwierdzania, że istnieje wyłącznie materialna płaszczyzna rzeczywistości, a istnieje wiele dowodów nie wprost że jest przeciwnie.
Zawartość informacji nie jest materialna - jedynie forma jej reprezentacji. Np. ta wymiana myśli, jest wymianą abstrakcyjnych form informacji.

To na czym opierają się twierdzenia ateistów? Ani nie na logice, ani na dowodach naukowych, ani nie potrafią same siebie uzasadnić.
To czym jest ateizm? Odpowiedź: sektą.

Link to post
Share on other sites

już było i nie ma co dalej tego ciągnąć.. taka rozmowa cofa nas do średniowiecza. Ateizm nie musi niczego udowadniać, nawet nie znasz definicji ateizmu..

ps. Choroba postępuje daje wyraźne objawy.

Screen Shot 07-31-22 at 09.51 AM.JPG

Edytowane przez leto87
Link to post
Share on other sites

W podstawówce byłem całkiem niezły z matematyki i innych ścisłych przedmiotów. Tam też nauczyłem wyprowadzać się wzory na interesującą mnie zmienną. Powiedz mi jak udało Ci się wyprowadzić z równania E=mc^2 -> E=m?

Link to post
Share on other sites

Ciekawy problem, szczególnie z perspektywy wyznawania tezy materialistycznej natury rzeczywistości. Paradoks problemu tożsamości obiektu, czyli metafora paradoksu statku Tezeusza. Problem również przedstawiany przy pomocy wariacji grandfather's axe. Ale zastosujmy ją do człowieka opierając się na zjawisku apoptozy komórek. Każda komórka w ciele człowieka ma ograniczoną żywotność i zostaje regularnie zastępowana po pewnym czasie przez nową. Z perspektywy materialnego obiektu - mamy do czynienia z powstaniem nowej, innej materii zastępującej poprzednią. Teraz pytanie do materialisty - gdzie, z materialnego punktu widzenia, przechowywane jest fizyczne źródło twojej tożsamości? Czy po wymianie wszystkich poprzednich komórek na nowe, dalej jesteś tym samym człowiekiem z materialnego punktu widzenia? A jeśli nie, to dlaczego postrzegasz się za tego samego człowieka? Gdzie jest źródło twojej tożsamości? Dlaczego materialne obiekty tworzące twój organizm zachowują twoją tożsamość i w jaki sposób tożsamość może zostać przenoszona na fizycznie inne obiekty? Tożsamość musi mieć w takim wypadku niematerialną naturę pozwalającą jej migrować między fizycznymi obiektami. Jeśli byłaby fizycznym obiektem, to nie mogłaby egzystować jednocześnie w starym i nowym obiekcie, który nawet nie istniał przed zastąpieniem poprzedniej komórki. Nie można egzystować fizycznie w czymś co jeszcze fizyczne nie istnieje, prawda? Co definiuje to kim jesteś? Jaki fizyczny element? Czy na pewno znajduje się to w fizycznej formie?
Tylko proszę, nie piszcie "informacja genetyczna", bo będzie facepalm. Informacja niej jest fizycznym obiektem. Jeśli zrobię perfekcyjny skan tego samego tekstu na 50 identycznych kartkach - idealną kopię - co zresztą nie jest nawet tym samym co powstawanie nowych komórek, bo nie są idealnymi kopiami, ponieważ podczas powstawania każdej nowej komórki następuje nieperfekcyjne kopiowanie właściwości oraz skracanie telomerów, więc nie są fizycznie idealnymi kopiami. Ale nawet jeśli zrobię taką kopię idealnych skanów, to czy będą to fizycznie te same obiekty? Czy można fizycznie istnieć jednocześnie w dwóch miejscach jako ten sam obiekt? To są zawsze obiekty stworzone fizycznie z innych atomów. Mimo, że atomy będą identyczne to dalej są różnymi obiektami.

Edytowane przez Arthass
Link to post
Share on other sites

Pozwolę sobie na wykorzystanie strategii szanownego kolegi...

"To na czym opierają się twierdzenia ateistów? Ani nie na logice, ani na dowodach naukowych, ani nie potrafią same siebie uzasadnić.
To czym jest ateizm? Odpowiedź: sektą. " - Arthass

A na czym opierają się twierdzenia chrześcijan? Ani na logice, ani na dowodach naukowych, teologicznych, ani żadnych innych. Chrześcijanie nie potrafią uzasadnić siebie, swoich wierzeń, ani nawet boga, w którego wierzą. Zatem czym jest chrześcijaństwo? Również pozwolę odpowiedzieć sobie samemu, aby nie marnować czasu szlachetnego kolegi - Jest sektą. I dodam jeszcze, że ta konkretna sekta nie wyróżnia się niczym na tle innych sekt.

 

Edytowane przez Skaza
  • Lubię to 2
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...
W dniu 28.07.2022 o 09:08, pendzel_3 napisał:

To, że nie jesteśmy jeszcze w stanie (i nie wiadomo czy będziemy kiedykolwiek w stanie) wyjaśnić wszystkich zagadnień dostępnymi nam metodami naukowymi

Spoiler: Ten moment najprawdopodobniej nie nadejdzie nigdy. Bo wraz z wyjaśnianiem kolejnych zagadnień, będą się pojawiać nowe problemy do rozwiązania. Religia to taki fast food dla umysłu - po co się wysilać na jakieś samodzielne myślenie, jeżeli facet w sukience twierdzi, że ma gotowe odpowiedzi na wszystkie pytania... Tani i łatwo dostępny substytut logiki, który faktycznie nie ma z nią nic wspólnego - coś jak taki "wyrób czekoladopodobny" dla ludzi, których myślenie boli.

 

W dniu 29.07.2022 o 11:00, Skaza napisał:

Kościół opowiada nam o niebie oraz piekle, natomiast Nowy Testament mówi wyraźnie, że po śmierci nikt nigdzie nie wybiera się. Zatem... Jaki to ma sens?

Biblia była tyle razy "przekładana" przez najróżniejszych ludzi na wszelkie możliwe sposoby, że pierwotny zamysł i przekaz już daaaaaawno został zatracony. O ile w ogóle kiedykolwiek istniał takowy, bo na chwilę obecną możemy mówić co najwyżej o powieści z gatunku fantasy  i to raczej z tych kiepskich.

 

 

W dniu 29.07.2022 o 11:42, pendzel_3 napisał:

Niestety sami zainteresowani nie zdają sobie sprawy że przekaz co do domniemanego końca świata ulegał zmianie na przestrzeni wieków.

O historii chrześcijaństwa nie mają bladego pojęcia, to taki lichy domek z kart gdzie wyjęcie choćby jednej z nich doprowadziłoby do posypania całości.

 

Tak samo jak cała ich wiara, która jest niewyobrażalnie wiotka i krucha. Można się o tym przekonać bardzo prostym eksperymentem, jeżeli gdzieś spotkamy jakiegoś "wierzącego" i będzie nam dane zadać takiej osobie choćby kilka prostych pytań. Wystarczy odpowiednio poprowadzić rozmowę z kimś takim i momentalnie wychodzi szydło z worka, bo ich dogmaty na glinianych nogach stoją, a fundamenty zrobione są z mocno rozcieńczonej plasteliny. Jedno pytanie i cały misternie utkany wizerunek zaczyna się rozklejać :D

 

 

W dniu 30.07.2022 o 21:46, leto87 napisał:

Screen Shot 07-30-22 at 09.46 PM.JPG

 

W przypadku Arthassa to ja bym jednak obstawiał  coś z zaburzeń osobowości. Narcyzm? Co prawda nie jestem upoważniony do stawiania jakichkolwiek diagnoz, ale jego wypowiedzi ewidentnie wskazują na jakąś formę narcyzmu.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...