Skocz do zawartości

Temat o religii - za/przeciw - wchodzisz na własne ryzyko


Recommended Posts

Rzadko się ostatnio udzielam, ale kuźwa serio? 

 

Jarek to wiekowo i życiowo jeden z bardziej doświadczonych użytkowników forum. Litości. 

To było do xbk ale jakoś nie napisałem nicka, niżej pisałem już do jarrino więc mogłeś tak pomyślec.

Link to post
Share on other sites

 

 

To było do xbk ale jakoś nie napisałem nicka, niżej pisałem już do jarrino więc mogłeś tak pomyślec.

 

Aaaa, odniosę się do tego. Tu nie chodzi o to, że nie miałem przejść albo, że przejścia są złe. Daj też sobie spokój z tym zgadywaniem kto ile ma lat. Ale ten poturbowany przez życie facet twierdzi, że odbił od dna, bo nieistniejący byt go złapał za uszy i wyciągnął. Gość zawodzi o Bogu i szatanie jakby się kręcili codziennie koło nas. Jest w tym chyba lepszy niż dewoty z największego zadupia w lubelskiem. I on chce adaptować trzeźwo myślących ludzi jakby to były zagubione dzieci. To chyba największy nonsens wyprodukowany przez takich nawiedzonych katolików w ostatnich latach.

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites



Gdzie są źródła waszego systemu moralnego? W racjonalizmie? W takim razie nie rozumiecie czym jest racjonalizm. Racjonalizm to zabijanie "wrogów ludu" przez "czystych" ideologicznie komunistów. Racjonalizm to eksperymenty na ludziach w obozach koncentracyjnych. Nie ma niczego nieracjonalnego w przyjęciu postawy, że należy maksymalnie eksploatować dla własnych korzyści innych słabszych ludzi posiadających mniej władzy. Niezbywalne prawa człowieka i nienaruszalność życia ludzkiego nie mają źródła w racjonalizmie. Skąd więc ateiści czerpią swoją moralność i na jakiej podstawie uważają wybrane postawy moralne za właściwe, jeśli usunie się z ich fundamentu aksjomat istnienia bytu boskiego? Psychopaci wyznają perfekcyjnie spójny system hierarchii wartości. Cz uważacie filozofię psychopatów za niewłaściwą, a jeśli nie to dlaczego nie kierujecie się tą 100% racjonalną postawą?

Jak mi tutaj ktoś zaraz wyskoczy z "moralnością w genach", to przyjmując tą propozycje za hipotetycznie prawdziwą (nie jest prawdziwa, nie ma żadnego sensu, tym bardziej z naukowego punktu widzenia), skąd wzięła się w genach i dlaczego tylko człowiek ją posiada?
Akceptujesz istnienie wrodzonej moralności, to tak jakbyś akceptował istnienie jakieś siły stwórczej od której pochodzi ta wrodzona moralność, odrębnej od standardowych mechanizmów ewolucyjnych, które ukształtowały resztę gatunków.

Sęk w tym, że nie możesz udowodnić istnienia wrodzonej moralności jako konsekwencji fizycznego procesu ewolucyjnego, bo to produkt wykształcenia się samoświadomości i filozofii. A idea "wrodzonej moralności" pod postacią sumienia odnosi się do idei istnienia Boga (bytów transcendentalnych) od których pochodzi. Ewolucyjnie wrodzonym zachowaniem są instynkty adresujące podstawowe fizyczne potrzeby - zaspokojenie głodu, pragnienia, reprodukcja DNA itd. Moralność należy do płaszczyzny "idei wyższych" - wyższych, znaczy się stojących ponad niezbędną, prymitywną adaptacją ewolucyjną, którą możemy zaobserwować w przypadku każdego zwierzęcia. Tak więc jednak moralność, a szczególnie koncepcja moralności wrodzonej jest czymś unikalnym i nie może pochodzić z tych samym procesów ewolucyjnych co w przypadku całej reszty zwierząt. Edytowane przez Arthass
Link to post
Share on other sites

@@Arthass
Dla mnie zachowywanie się w sposób cywilizowany to jak najbardziej racjonalna postawa. Może człowiek musiał na nią pracować, uczyc się jej, ale nie ma nic za darmo. Racjonalnej postawy trzeba się uczyć, wiary trzeba się uczyć.
Może popełnialiśmy błędy, ale ten ich nie popełnia kto nic nie robi. Wiara też ma swoje na sumieniu..
Bardzo płytkie podejście, które zakłada że człowiek to jakaś małpa w afryce..
 

Racjonalizm – wywodzi się od Kartezjusza i eksponuje rolę rozumu w dochodzeniu do prawdy i wiedzy. Najistotniejszą siłą i cechą człowieka według tej koncepcji jest rozum, a przesądy, uprzedzenia, zabobony i pozaziemskie ingerencje należy odrzucić. I po dziś dzień racjonalistą nazywamy człowieka, który kieruje się w życiu rozumem, a nie intuicją, czy metafizycznymi odczuciami.

Edytowane przez leto87
Link to post
Share on other sites

Racjonalizmy wywodzi się od racjonalizmu. Nie zamienia religii mówiącej nam jak mamy żyć na filozofie mówiąca nam jak mamy żyć. Racjonalizmy to podejmowanie decyzji, działań na podstawie wiedzy, stanu faktycznego, faktów. 

 

Moralność bierze się z samego istnienia. Człowiek jest zwierzęciem stadnym i tak ewoluował. Zabijanie członków stada nie do końca służy stadu. Okradanie członków stada nie służy stadu. Pomaganie członkom stada służy stadu. Dokładanie swojej cegiełki do wspólnych działań służy stadu. To jest proste a każda inny moralny dogmat w prostej linii się od powyższych zależności wywodzi. 

 

Problem polega na tym, że część z nas zakłada niesamowite skomplikowanie moralne istoty ludzkiej. Uważa nas i siebie za tak wyjątkowych, że nie możemy być prości. A prości jesteśmy (tak, nadal jesteśmy małpami z Afryki). Jedzenie, rozmnażanie....koniec. Reszta to wytwór cywilizacji a jak nam pokazuje wciąż i nadal świat, wystarczy krótki czas jakiejś katastrofy naturalnej, żeby cofnąć nas 200 tysięcy lat w rozwoju do poziomu grup myśliwych-zbieraczy z dwoma potrzebami.  

 

Mówimy, posiadamy doskonałe narzędzie przekazywanie informacji a nadal większość przekazywanych sygnałów jest drogą niewerbalną.

 

Potrafimy przez zapach odrzucić partnera bo nam nie pasuje, itd.

 

Czasem się zastanawiam, czy samoświadome istoty to nie była taka pomyłka ewolucji. Jasne, intelekt daje nam ogromną przewagę i pozwala przetwarzać większe ilości energii ale też doprowadza do momentu gdzie przestaje to być naszym zasadniczym celem. A samo życie jest po prostu kolejnym przejawem przemiany energii i dlatego powstało. 

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

A jeszcze nawiąże do Pana Petersona. 

 

Bardzo go cenię i nawet przeczytałem jego książki. Zgadzam się z nim w wielu sprawach, w znacznej mniejszej ilości spraw się z nim nie zgadzam. 

 

Natomiast problem mam z tym, że dużo osób czytających/słuchających Pana Petersona przestaje wyciągać wnioski a zaczyna przyjmować wnioski i już nie myśli bo Peterson robi to za nich. 

 

Bardzo oświecająca informacja jaką zdobyłem dzięki Petersonowi była ta o równości szans płci i powodowanego przez nią podziału w wyborach zawodowych mężczyzn i kobiet. Przeczytałem kilka prac naukowych na ten temat i wyniki badań są dla mnie osobiście fascynujące. Przez nasze ogólne przystosowania ewolucyjne, średnio mężczyźni są bardziej zainteresowani rzeczami, gadżetami, samochodami czy komputerami. Kobiety bardziej interesują ludzie, emocje. Dając identyczne (lub bliskie temu) możliwości edukacji i rozwoju kobietom i mężczyznom (za podstawę badań często bierze się kraje skandynawskie) okazuje się, że kobiety częściej wybierają zawody postrzegane jako kobiece a mężczyźni jako męskie niż w krajach gdzie równość płci jest na znacznie niższym poziomie i nie ma równości możliwości.  

Link to post
Share on other sites

Skondensowane wyjaśnienie w pigułce. Skąd wzięły się filozofie religijne, dlaczego nie są arbitralnymi zlepkami zasad moralnych i mają więcej wspólnego z nauką na płaszczyźnie procesów ewolucyjnych i biologicznych aspektów istnienia człowieka niż wam się wydaje (czyli klasyczna definicja filozofii - poszukiwanie odpowiedzi na temat natury bytu i jej relacji z otaczającą rzeczywistością => również definicja wyspecjalizowanej formy filozofii aka nauki).
Pierwsi filozofowie byli proto-naukowcami, ale że nie istniał jeszcze rygor języka metodologii opisu naukowego, używali języka literackiego. Język naukowy nie wyskoczył z czarnej dziury - coś go musiało poprzedzać, z czegoś się wyłonił i przeszedł transformację we współczesną formę odłamu filozofii. Już nie wspominając o tym, że sama nauka opisuje jedynie "co robi" materia z fizycznego punktu widzenia, ale nie mówi "czy jest" i jaka jest fundamentalna natura materii. Rozumienie procesów nie oznacza rozumienia ich fundamentalnego celu, czy odpowiedzi na pytanie dlaczego w ogóle istnieją takie, a nie inne arbitralne zasady organizacji rzeczywistości. "Zasady" determinuje informacja, ale skąd pochodzi i dlaczego determinuje organizację rzeczywistości w ten konkretny sposób?

Link to post
Share on other sites

Na własne ryzyko:

 

ateista-wierzacy.png  



BTW, czasem się zastanawiam, co tak naprawdę (i komu) daje apostazja? W sensie: co to daje osobie niewierzącej, która musi się udać w tym celu do kościoła i odbyć "rozmowę" z kościelnym urzędnikiem? Ja ostatnio kościół od środka widziałem jeszcze w ubiegłym tysiącleciu i generalnie odkąd pamiętam, chodziłem tylko dlatego "bo musiałem" (czyt. jako mały smarkacz nie miałem dość odwagi, żeby otwarcie się postawić i zbuntować), ale w głębi duszy od maleńkości kwestionowałem sens tych wszystkich rytuałów, które do mojego życia nie wniosły kompletnie nic. W sumie to nawet nie wiem, w którym kościele zostałem ochrzczony, aktu chrztu nigdy nawet na oczy nie widziałem, bo po prostu miałem na to wysprzęglone po całej rozciągłości. Mnie się wydaje, że formalna apostazja z  całą tą procedurą i komplikacjami jest istotna przede wszystkim dla klechów (pewnie liczą, że ktoś się w ostatniej chwili rozmyśli i zmieni zdanie - na pewno takie osoby są), ale co to wnosi do życia przeciętnego ateisty? Coś się zmieniło w waszym życiu po otrzymaniu "wypisu" na papierku?

Link to post
Share on other sites

Daje to takiej osobie pewność (przynajmniej teoretyczną), że nie zwiększa ilości wierzących w statystykach. Gdyby tak każdy zrobił w zgodzie z własnym sumieniem, to może kościół zacząłby działać tylko za swoje i swoich wiernych pieniądze, czego mu z całego serca życzę. Dość sporej ilości osób, po prostu się nie chce tego załatwiać, a moim zdaniem powinni. Byli przecież chrzczeni wbrew ich wolnej woli...

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

 

 

czasem się zastanawiam, co tak naprawdę (i komu) daje apostazja?

 

Mi osobiście to, że nie jestem w statystykach zaliczany do najbardziej zbrodniczej instytucji, jaka istnieje na tej planecie. 

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

@Nowaj Komunizm być może wykończył więcej ludzi ale ciężko o dokładne dane w obydwu przypadkach.

 

 

Gdyby tak każdy zrobił w zgodzie z własnym sumieniem, to może kościół zacząłby działać tylko za swoje i swoich wiernych pieniądze, czego mu z całego serca życzę.

Dopóki pamięć w narodzie o JP2 żywa i poparcie dla rządu płynie z ambon to raczej prędko się nie zmieni nic. Ale widać od dawna tendencję spadkową, jeszcze myślę że max z 2-3 pokolenia i będzie po wszystkim.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...