Skocz do zawartości

Temat o polityce - wchodzisz na własne ryzyko


Recommended Posts

No to jak fex, 100 czy 1000 i dałeś czy kazali płacić za sakrament? Ja brałem ślub, 2 razy robiłem chrzciny, w sumie 3 sakramenty w 2 ròżnych parafiach i w życiu nie usłyszałem o jakimś cenniku, a nawet jak zapytałem siostry ktòra pracowała w biurze parafialnym czy dać jakąś ofiarę, to usłyszałem, że sakrament nic nie kosztuje, a jak chcę dać jakąś ofiarę na kościòł to już moja sprawa i decyzja.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Swoim postem chciałem zwrócić uwagę, że sojusz tronu z ołtarzem to nie tylko sprawy światopoglądowe. To wspomniane przeze przejmowanie państwowych gruntów po oburzająco śmiesznej cenie. To też kasa dla rydzyka, etaty kapelanów, nauczyciele religii w szkołach. Ponoć też kk dziwnym zbiegiem okoliczności jest jednym z większych beneficjentów unijnej kasy.

 

 

 

Obce łapy ich nie wykupiły, mogę ci zadać to samo pytanie co myślisz o wyprzedanym majątku w latach 2008-2014 na kwotę prawie 60mld .

 

Tak tak, podzielą grunt, część pójdzie na cele sakralne, reszta sprzedana z ogromnym zyskiem developerowi, albo pod centrum handlowe. Poza tym komu podlega kk w Polsce? Państwo na takich transakcjach traci ogromny szmal, czyli my tracimy, bo żeby budżety zamknąć podatki pójdą w górę. To jak niektórzy bronią kk, nawet robiąc porównania do ekip wyprzedających za grosze majątek, jakby to miało być swojego rodzaju usprawiedliwienie, pokazuje jaką mocną pozycję ma u nas ta święta krowa.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Było co łaska, przekazałem kopertę i tyle. Nie było pytań ile dałem.

 

W moje rodzinnej parafii było jednak nieco inaczej. Proboszcz, po nastu latach chapania hajsu na takich sakramentach zamiast dokończyć budowę kościoła rozpoczętą dobre 20 lat temu, obok kościoła postawił dom weselny za kilka baniek. Można? Można!

 

Co prawda, jak już ten dom stanął i minęło parę lat to wyleciał z hukiem, ale bardzo długo dziwne procedery miały miejsce.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

U mnie też niby co łaska i faktycznie jak ja coś tam załatwiam to tak jest, ale ze dwa lata temu jakaś młoda para była zapłacić za ślub i ksiądz też powiedział co łaska ale dają minimum 1tyśiąc, młody się nie zgodził wywiązała się sprzeczka przy czym wszystko nagrali telefonem, udostępnili na fb i od tamtej pory jest co łaska. Ludzie nie dają się kręcić ksiądz nie ma już tak łatwo. Chociaż jak chodził po kolędzie i byłem zaraz po ślubie to też nie brał chociaż koperta leżała, tłumaczył że nie weźmie bo jesteśmy młodym małżeństwem i bardziej nam są potrzebne. To zależy od człowieka, jeden jest z powołania inny ma sposób na życie ;)

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

 

 

Nie wszędzie tak jest. Ja za swój ślub ofiarowałem stówkę, może za mało i dlatego rozwód xD
Poskąpiłeś łaski... nawet jak nie miałeś to są chwilówki czy inni lichwiarze. Poświęcenie dla kościoła jest wartością nadrzędną.

 

 

 

Zapłać 1k, bo nie pochowamy, zapłać 1k, bo nie damy ślubu, zapłać, zapłać, zapłać... Fajny ten kościół.

 

Już się rozpisywałem na ten temat kiedyś w dziale o religii... w innych krajach poradzono sobie z tym tematem wprowadzając podatek kościelny. Przynależysz >deklarujesz. koniec tematu. 

Ale nikt nie ma potem prawa od ciebie "zawołać" choćby centa za sakrament czy wyciągać łapsk po kasę od Państwa, a o przelewaniu milionów na konta biznesmanów rydzyko-podobnych już nie wspomnę. 

Dlaczego u nas nie forsuje się takiego stanu rzeczy? Bo jest to nie na rękę władzom tej organizacji ani tak naprawdę szeregowym jej pracownikom. Znacznie więcej mogą zdziałać "na lewo".

 

 

 

Ja brałem ślub, 2 razy robiłem chrzciny, w sumie 3 sakramenty w 2 ròżnych parafiach i w życiu nie usłyszałem o jakimś cenniku, a nawet jak zapytałem siostry która pracowała w biurze parafialnym czy dać jakąś ofiarę, to usłyszałem, że sakrament nic nie kosztuje, a jak chcę dać jakąś ofiarę na kościòł to już moja sprawa i decyzja.
No widzisz, jakiś ludzki proboszcz -jakaś ludzka parafia. Ja mam niestety odmienne doświadczenia. Może dlatego, że wychowałem się na wschodniej prowincji?

 

Przykładów mógłbym mnożyć, ale wybiorę jeden: Znam miejscowość gdzie "haracze" od rodzin zbiera się dwa razy do roku po 300-500zł pod różnymi pretekstami - ostatnio budowa domu pielgrzyma(jak by to był co najmniej Licheń)... ciągnie się już chyba z 8 lat, a za kasę zebraną do tej pory postawiłbyś dwa takie obiekty. (Liczyłem). bardzo wymowna jest tutaj scena z Kleru:

 

1538767578_djdhmk_600.jpg

 

Nie chcesz płacić? jest na Ciebie system: czyta się w niedzielę numery domów które zapłaciły haracz, luki w numeracji od razu wskazują na "rodziny dłużników" - wiocha PIS100% Kler 100%, wiec ostracyzm społeczny masz jak w banku! Szach-Mat.

 

Gdybyś jednak ostracyzm miał jakimś cudem za nic - to jest jeszcze jedno, proboszcz + wójt = mafia. Pracy nie dostaniesz nigdzie, a Twoje dzieci będą wytykane palcami, w razie lokalnych sporów jesteś na przegranej pozycji. Policjant z miejscowej komendy da Ci od razu mandat za przepaloną zarówkę bo jego szwagier to kościelny i mówił ze jesteś be człowiek - bo nie płacisz na kościół, a wszyscy płacą.

 

I ja sobie tego nie wymyśliłem. Historia jest na faktach. To jest jeden przykład, mam więcej, chcesz? 


 

 

zamiast dokończyć budowę kościoła rozpoczętą dobre 20 lat temu, obok kościoła postawił dom weselny za kilka baniek. Można? Można!

Jasne że można, stacje benzynową, sklep... najlepiej na kogoś z rodziny żeby się nie czepiali  :) 

 

młody się nie zgodził wywiązała się sprzeczka przy czym wszystko nagrali telefonem, udostępnili na fb i od tamtej pory jest co łaska.

Pamiętam tą sytuacje - tak niestety jest w wielu parafiach ja tez usłyszałem "ile dają"... i przy mnie było liczenie czy koperta się zgadza. Ale taki głupi zwyczaj że ślub w parafii Panny młodej - to nie chciałem teściom przykrości robić bo to w gruncie rzeczy dobrzy ludzie.

Link to post
Share on other sites

Współczuję nieprzyjemnych doświadczeń ale takie:

 

Nie chcesz płacić? jest na Ciebie system: czyta się w niedzielę numery domów które zapłaciły haracz, luki w numeracji od razu wskazują na "rodziny dłużników" - wiocha PIS100% Kler 100%, wiec ostracyzm społeczny masz jak w banku! Szach-Mat.

 

rzeczy można podsumować zdaniem kolegi który wypowiadał się przed tobą

 

Ludzie nie dają się kręcić ksiądz nie ma już tak łatwo.

 

Historie społeczności gdzie dzieją się rzeczy które opisujesz są bardzo tragiczne, szczególnie jeżeli zły kapłan ma takie poparcie w lokalnej społeczności że dochodzi do ostracyzmu. 

 

Tylko czy to jest problem systemowy, czy tylko lokalna patologia? To, że w danej, dodajmy zaściankowej społeczności (no bo chyba nikt nie sądzi, że w 98% kraju kogokolwiek niewierzącego obchodzi co ksiądz  głosi z ambony i mamy tam do czynienia z jakimś wykluczeniem społecznym tylko dlatego, że ksiądz nie wyczytał ul Sezamkowej 145/32H w trakcie ogłaszania darczyńców) dochodzi do patologii jest wielkim złem, ale to ludzie w swojej własnej społeczności zgotowali sobie taki los, a nie jakiś system co zdaje się chcecie udowadniać. 

 

Oczywiście patologie w związku kościół-polityka tez są, jak zwykle gdzie ktoś ma poparcie danej grupy społecznej, a ktoś inny tego poparcia potrzebuje. Tylko, że to nie jest kwestia systemu, ale kwestia patologicznych zachowań i często zwykłych pospolitych działań przestępczych danych osób, które trzeba bezwzględnie tępić. Trzeba karać za szemrane interesy, trzeba karać urzędnika który np takiej bonifikaty na ziemię udziela bez powodu. Bezwzględnie. Ale nie doprowadzajmy do sytuacji, kiedy jedną niesprawiedliwość usprawiedliwiamy inną niesprawiedliwością.

 

Już się rozpisywałem na ten temat kiedyś w dziale o religii... w innych krajach poradzono sobie z tym tematem wprowadzając podatek kościelny. Przynależysz >deklarujesz. koniec tematu. 

 

I to jest konstruktywne rozwiązanie. Powiem więcej. Jest teraz w podatku 1% kwoty którą możesz przekazać na dowolną organizację zarejestrowaną w KRS. Można nawet bez prowadzania nowych rozwiązań załatwić finansowanie kościoła. Chcesz dać pieniądze na kościół - wpisz na picie jego NR KRS i dostanie twój 1%, a jak wolisz dać je np na schronisko dla zwierząt to twoja sprawa, jeżeli wolisz aby poszły do budżetu, nie wpisuj nic. 

 

I naprawdę zarówno ludziom którzy kościoła nienawidzą, jak i katolikom na dobre by wyszło gdyby raz na zawsze zupełnie oddzielić formalnie państwo od kościoła. Skończyła by się frustracja, że ktoś dostaje twoje pieniądze, chociaż jesteś niewierzący, ale skończyło by się też paliwo na podsycanie tej nienawiści do katolików. A oni jakoś by sobie poradzili bez tych pieniędzy, myślę, że  bez problemu. Jak ktoś uważa się za wierzącego i praktykującego, a jednocześnie żal by mu było wyłożyć rocznie równowartość kebaba na to by proboszcz i katecheta mieli na utrzymanie to sory, ale zabiłbym go śmiechem. 

 

PS:

 

Ponoć też kk dziwnym zbiegiem okoliczności jest jednym z większych beneficjentów unijnej kasy.

 

Dziwnym trafem jest największą w Polsce instytucją pozarządową, mającą pod swoją pieczą ogromne ilości zabytków, oraz prowadzącą stałą działalność prospołeczną. Jak komuś nie jest obca matematyka to będzie potrafił sobie uzasadnić dlaczego znaleźli się na liście głównych beneficjentów unijnej kasy. 

Edytowane przez wojciechu15
Link to post
Share on other sites

 

 

Ja brałem ślub, 2 razy robiłem chrzciny, w sumie 3 sakramenty w 2 ròżnych parafiach i w życiu nie usłyszałem o jakimś cenniku, a nawet jak zapytałem siostry ktòra pracowała w biurze parafialnym czy dać jakąś ofiarę, to usłyszałem, że sakrament nic nie kosztuje, a jak chcę dać jakąś ofiarę na kościòł to już moja sprawa i decyzja.

 

To u Ciebie chyba tylko tak jest. Pamiętam jak załatwiałam sprawy związane z pogrzebem dziadka. Potrzebne było jakieś zaświadczenie z parafii. Też niby było co łaska, wsadziliśmy do koperty 50 zł, ksiądz ją wziął, popatrzył i powiedział "Może wystarczy". Tak samo w innym sprawa opłatków, tam jest już jawnie cennik 12 zł duży, 8 zł mały.  

Link to post
Share on other sites

Pamiętam tą sytuacje - tak niestety jest w wielu parafiach ja tez usłyszałem "ile dają"... i przy mnie było liczenie czy koperta się zgadza. Ale taki głupi zwyczaj że ślub w parafii Panny młodej - to nie chciałem teściom przykrości robić bo to w gruncie rzeczy dobrzy ludzie.

 

 

Brałeś ślub kościelny ? No stary to za takie gadanie na kościół tez bym cie skasował x5 hehe ;)

 

Wojciechu to był jednostkowy przypadek, tak ogólnie jest ok chcesz to dasz nie chcesz to nie dasz nikt nikogo do niczego nie zmusza. jak na razie złego słowa nie mogę powiedzieć na księży z mojej parafii. Dużo pomagają, ogólnie jak na coś zbierają to widać ze ta kasa na marne nie idzie :)

 

Link to post
Share on other sites

@RuLeR

 

Ale czy Ty nie rozumiesz, że przez fakt, że cały kościół nie jest unormowany podatkowo/finansowo to nie ma przeciwskazań, żeby wychodziły właśnie takie kwiatki, jak część osób wspomina powyżej, czy choćby ja?

 

Niby dlaczego miałbym narzekać na dobrego księdza albo parafie, która coś robi dla ludzi, ale ile jest takich, które są po to by ciągnąć hajs, a księża z tego korzystają?

Link to post
Share on other sites
I naprawdę zarówno ludziom którzy kościoła nienawidzą, jak i katolikom na dobre by wyszło gdyby raz na zawsze zupełnie oddzielić formalnie państwo od kościoła. Skończyła by się frustracja, że ktoś dostaje twoje pieniądze, chociaż jesteś niewierzący, ale skończyło by się też paliwo na podsycanie tej nienawiści do katolików

 Masz w tym stwierdzeniu moje pełne poparcie.

 

Pójdę nawet o stwierdzenie że sam bym deklarował podatek na parafię najbliżej mnie - mimo, że z kościołem mi nie po drodze, z czegoś się utrzymać muszą, ksiądz jak każdy inny zawód za coś żyć musi. Sam poznałem w życiu wielu wartościowych księży i zakonnic. Tu bym chętnie wszedł nawet na temat zbędności celibatu, bo niby czemu nie mają mieć normalnych rodzin o które tak rzekomo zabiega i kościół i rząd? (pytanie retoryczne) do 12 wieku jakoś było ok. Ale może nie wnikajmy w już w tym temacie... 

 

Absolutnie nie jestem za unicestwieniem, wykluczeniem, czy szykanami pod adresem katolików czy kościoła. Ale bez rozdziału polityki od kościoła nigdy w tym kraju nie będzie dobrze.

 

Tylko czy to jest problem systemowy, czy tylko lokalna patologia?

 

To u Ciebie chyba tylko tak jest. Pamiętam jak załatwiałam sprawy związane z pogrzebem dziadka. Potrzebne było jakieś zaświadczenie z parafii. Też niby było co łaska, wsadziliśmy do koperty 50 zł, ksiądz ją wziął, popatrzył i powiedział "Może wystarczy".

 

Widzisz sam że nie jest to problem marginalny, choć z twojej perspektywy możne się tak wydawać (być może w twojej okolicy tak jest), 

Zobacz sobie mapkę poparcia dla PIS w ostatnich wyborach i z pewną dozą prawdopodobieństwa możesz przyjąć że tamtejsza prowincja (łącznie z małomiasteczkowym plenerem) obfituje w tego rodzaju kwiatki. 

 

Nie będę sypał procentami, bo zwyczajnie nie ma takich danych ale gdziekolwiek byłem czy to na Podkarpaciu , Lubelszczyźnie czy Podlasiu takie "struktury" (proboszcz+wójt_z_PIS) istnieją.

A "niepisany cennik" ślubów na podlasiu to już jakieś kuriozum. Bo region mogłoby się wydawać w uśrednieniu biedny, a łojka podwójna.

 

Pokłosie niestety przyzwolenia na takie spoufalenie "władz" katolickich ze świeckimi. Objawiające się poparciem dla koalicjanta.

Więc tutaj się z tobą nie zgodzę że nie jest to problem systemowy. System przyzwala na taki stan rzeczy, a absolutnie nie powinien.

 

Brałeś ślub kościelny ?

Brałem i się tego ani nie wypieram ani nie wstydzę, "ludzką raczą błądzić jest" :P  A kto tutaj nie brał? Poza tym to było pare ładnych lat temu, jak już wspominałem wychowałem się w katolickiej rodzinie. Moja żona również... jeszcze wtedy nie widziałem w tym nic złego... dalej uważam że to sprawa indywidualna. A już strach pomyśleć co by było gdybyśmy wtedy nie brali kościelnego... Ło Panie... moja rodzina to może by jeszcze jakoś z czasem to zaakceptowała, ale teściowie? No mielibyśmy tak pod górkę, że wejście na K2 zimą wydaje się przy tym małym wyzwaniem. 

 

Wojciechu to był jednostkowy przypadek, tak ogólnie jest ok chcesz to dasz nie chcesz to nie dasz nikt nikogo do niczego nie zmusza.

ale jest ok gdzie? u Ciebie w parafii? no nie dziwię że po tym filmiku proboszcz dostał linką po łapach od biskupa - to może ok, w skali kraju - nie, nie jest ok. ;)

Abstrahując sprawy Kościoła i Katolików powinny być ich sprawni wewnętrznymi - jeśli akceptują taki stan rzeczy, ale najpierw i przede wszystkim, separacja tych struktur - bez tego to pójdziemy dalej w eskalację tego co się dziś dzieje.

 

Tylko żeby tutaj @Arthass nie naszedł ... bo będzie litania loretańska  :x

Edytowane przez pendzel_3
Link to post
Share on other sites
To u Ciebie chyba tylko tak jest. Pamiętam jak załatwiałam sprawy związane z pogrzebem dziadka. Potrzebne było jakieś zaświadczenie z parafii. Też niby było co łaska, wsadziliśmy do koperty 50 zł, ksiądz ją wziął, popatrzył i powiedział "Może wystarczy".

 

No ale widzę, że nie tylko u mnie, ale u ciebie też, bo wspominasz, że włożyliście ile wam pasowało, a nie wspominasz, że pogrzeb się nie odbył. Kąśliwa uwaga księdza to zwyczajnie problem jego charakteru, a nie systemu. 

 

Tak samo w innym sprawa opłatków, tam jest już jawnie cennik 12 zł duży, 8 zł mały.  

 

I rozumem, że ksiądz napomniał, że jak nie kupisz tego opłatka u niego to ekskomunika i na pewno pójdziesz do piekła. Książki o papieżu też ma rozdawać za darmo? Kalendarze z Licheniem w tle też darmo, czy co łaska żeby można było lamentować, że nie wiadomo ile dać i pewnie minimum 50zł by chciał, a inaczej to wstyd? To nie sakrament tylko produkt jak każdy inny. Dlaczego nie miałby mieć ceny? 

 

Pokłosie niestety przyzwolenia na takie spoufalenie "władz" katolickich ze świeckimi. Objawiające się poparciem dla koalicjanta. Więc tutaj się z tobą nie zgodzę że nie jest to problem systemowy. System przyzwala na taki stan rzeczy, a absolutnie nie powinien.

 

To ja może inaczej - czy w czasach kiedy rządziła lewica w postaci SLD której chyba nikt nie posądzi o miłość do KK było pod tym względem lepiej?

Edytowane przez wojciechu15
Link to post
Share on other sites

Kąśliwa uwaga księdza to zwyczajnie problem jego charakteru, a nie systemu. 

 

Jakiego systemu? :D Właśnie przez to, że oczekiwana jest ofiara i nie masz pojęcia ile dać, bo nikt tego nie określił możesz stać się wrogiem, gdy dajesz mniej niż inni. A co jakbym powiedział, że nic nie dam? Sądzisz, że każda parafia przyjmie takiego parafianina z otwartymi rękoma?

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

To ja może inaczej - czy w czasach kiedy rządziła lewica w postaci SLD której chyba nikt nie posądzi o miłość do KK było pod tym względem lepiej?

 

Jeśli chodzi o takie miejscowe "ustawki" to stwierdzam, że tak.

 

Pozwólcie że naświetlę nieco temat, bo mam wrażenie że jednak jesteście z innych części Polski i @Succubus ma cholerną rację kiedy pisze o moich regionach że to Polska C a to mentalność której nie da się przeskoczyć.

 

Kojarzycie na pewno serial "Ranczo" w którym to w dość żartobliwy sposób ukazane jest życie na takiej prowincji. 

Nawet są tam pewne sceny jak taki system działa, kiedy to wójt próbuje coś przeforsować a na drodze staje mu proboszcz i odwrotnie. Tam to wszystko jest ubrane w ładne, sceny, Śmiesznie-fajnie. Elegancko.

 

Rzeczywistość jednak nie wyglądała/dalej niekiedy nie wygląda tak różowo, bo nie trudno wyobrazić sobie sytuacje w której to obydwie strony dogadują się ponad przyjęte standardy grzecznościowe, realizują swoje plany (w tym prywatno-biznesowe) i właściwie nie cofną się przed niczym aby podeptać kogoś kto stanie im na drodze takiego układu, gdzie w gre wchodzą pieniądze tam kończy się przyzwoitość czy wiara w wyższe wartości i nawet się nie lodźcie że jest inaczej.

 

Przykład? b.proszę firmy budowlane X ,Y i Z przystępują do przetargów, właściciel firmy X jest w sztamie z proboszczem i "sypie" ... proboszcz jest w sztamie z wójtem z PIS... muszę konturować? chyba nie.

I nie, nie biorę tego przykładu z "rancza" tylko z życia.

 

Kto na tym traci? Wszyscy -  katolicy i nie katolicy bo za tą kasę dało się zrobić 2x tyle dla miejscowej społeczności .... kto zyskuje? gdzie te pieniążki idą? słucham.

Link to post
Share on other sites

Mój burmistrz jest z PO nie pamiętam ile już kadencji jest ale sporo, tez trzyma sztamę z proboszczem. Czyta na mszy i  czynnie uczestniczy jego poprzednik z SLD tez był taki.  Władza wie co robi bez względu na poglądy jakie wyznaje ;)

Link to post
Share on other sites
Jakiego systemu?

 

Systemu w którym nie ma czegoś takiego jak opłata za sakrament, a ludzie i tak dają ile uważają za stosowne, bo utarło się, że wypada. 

 

 

Właśnie przez to, że oczekiwana jest ofiara i nie masz pojęcia ile dać, bo nikt tego nie określił możesz stać się wrogiem, gdy dajesz mniej niż inni.

 

To nie jest tak, że stajesz się wrogiem, bo nie wiedziałeś ile dać i dałeś za mało. Wrogiem stajesz się, bo człowiek który deklarował się służyć jako kapłan udzielając parafianom sakramentów okazał się pazernym na kasę gnojkiem, który zapomniał na czym polega jego powołanie. 

 

 

A co jakbym powiedział, że nic nie dam? Sądzisz, że każda parafia przyjmie takiego parafianina z otwartymi rękoma?

 

Na dzień dobry pismo do biskupa nadzorującego, żeby beknął za to "na drodze służbowej" gdyby robił by problemy tylko dlatego, że nie chcesz zapłacić. No i ja osobiście zmieniłbym kościół, bo raczej nie chciałbym słuchać kazań od człowieka który zupełnie się pogubił. Sakramentu, jeżeli jest potrzebny, udzielić ci może dowolny inny (normalny, a nie skrzywiony na punkcie kasy) ksiądz w dowolnym innym kościele, oczywiście w takim przypadku proboszcz z parafii może robić ci problemy jeżeli okaże się wrednym i mściwym człowiekiem, ale wtedy należy znowu pamiętać, że ma swojego przełożonego i nie bać się z tego skorzystać.

Edytowane przez wojciechu15
Link to post
Share on other sites

 

 

I rozumem, że ksiądz napomniał, że jak nie kupisz tego opłatka u niego to ekskomunika i na pewno pójdziesz do piekła.

Niby inteligentny, a jednak nie myśli. Kiedyś było "co łaska" a dopiero od kilku lat jest sztywny cennik. Co do piekła to i tak pójdę bo nie nabijam kościołowi kabzy co niedziela :D  

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

To nie jest tak, że stajesz się wrogiem, bo nie wiedziałeś ile dać i dałeś za mało. Wrogiem stajesz się, bo człowiek który deklarował się służyć jako kapłan udzielając parafianom sakramentów okazał się pazernym na kasę gnojkiem, który zapomniał na czym polega jego powołanie. 

 

Dlatego wolę system, który jest jasny i klarowny, aby taki kapłan nie mógł mi nic zarzucić, bo istnieją jasno określone zasady.

 

No i ja osobiście zmieniłbym kościół, bo raczej nie chciałbym słuchać kazań od człowieka który zupełnie się pogubił. Sakramentu, jeżeli jest potrzebny, udzielić ci może dowolny inny (normalny, a nie skrzywiony na punkcie kasy) ksiądz w dowolnym innym kościele, oczywiście w takim przypadku proboszcz z parafii może robić ci problemy jeżeli okaże się wrednym i mściwym człowiekiem, ale wtedy należy znowu pamiętać, że ma swojego przełożonego i nie bać się z tego skorzystać.

 

A co jeśli w kolejnym kościele będzie to samo? :D Wiem, to czepianie się...

 

Ja nie wierzę w idealny kościół, a w szczególności nie wierzę w idealnych ludzi, którzy taki kościół budują. Choćby z tego względu powstało prawo, które pewne rzeczy reguluje, żeby było wiadomo co można, czego nie można, za co może spotkać Cię kara. Wielu regulacji w kościele brakuje, co daje furtkę ludziom i oni będą ją wykorzystywać, bo są ludźmi.

 

Akurat na szczęście mija czas, gdzie konserwatyzm religijny z otoczenia miał wpływ na decyzje przez niektórych podejmowane. Wychowywany byłem w rodzinie katolickiej i mimo niechęci do religii i kościoła nie miałem większego wyboru. To cena tradycji i konserwatyzmu.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
Na dzień dobry pismo do biskupa nadzorującego, żeby beknął za to "na drodze służbowej"

Proszę Cię, skoro sprawy wagi ciężkiej tuszują i zamiatają pod dywan, to już widzę jak ksiądz (których teraz jest deficyt) wylatuje z kościoła. Co najwyżej przeniosą go na drugi koniec polski. ale to też nie wiem co musiałby odstawić, musiałby być szum, a nie jeden list od owieczki.

 

No i ja osobiście zmieniłbym kościół, bo raczej nie chciałbym słuchać kazań od człowieka który zupełnie się pogubił. Sakramentu, jeżeli jest potrzebny, udzielić ci może dowolny inny (normalny, a nie skrzywiony na punkcie kasy) ksiądz w dowolnym innym kościele, oczywiście w takim przypadku proboszcz z parafii może robić ci problemy jeżeli okaże się wrednym i mściwym człowiekiem, ale wtedy należy znowu pamiętać, że ma swojego przełożonego i nie bać się z tego skorzystać.

  

Wiem, że prowincja to nie wszystko, ale tam to tam niewykonalne. Dobra może na ścianie wschodniej, może na zachodzie Polski jeździ się 15km do innej parafii nie wiem.

Co innego w mieście owszem to nie problem. No może przy wizycie duszpasterskiej kiedy wpada jednak ten z kościoła najbliżej (bo to jego rewir na zbieranie hara... przepraszam kolędy) a Ty mówisz że jednak chodzisz gdzie indziej, lekka krzywa mina i adnotacja w aktach o niesubordynacji. (Autopsja). 

 

No proszę Cię, przestańmy używać takich argumentów bo wszystko opiera się o sprawy o których rozmawialiśmy wcześniej (i co do których się już chyba zgodziliśmy?). Kuria miałaby z Ciebie dochód z podatków co roku, wypłacała by księżom normalne wypłaty to człowiek który "okazał się pazernym na kasę gnojkiem" nie miałby argumentów. Bo by wiedział że to nie przejdzie. Może nawet nie zostałby tym księdzem albo zrezygnowałby i poszedł robić swój biznes płacą normalne podatki?

 

Tu nie chodzi o 1% twoich podatków ale o znacznie więcej  np. w Niemczech jest to 7-8%? już dokładnie nie pamiętam.

Na tyle sporo że da się za to utrzymać i kościoły i księży. Ale potem nikt nie kombinuje jak zarobić na cudzym nieszczęściu.

 

Przykład?

Będąc ministrantem poznałem pewnego dziadzia.

Żył w domu spokojnej starości, poczciwy, uczynny, wierzący, co niedziela chodził do kościoła i rzucał na tacę, pomagał przy budowie nowego kościoła (na ile wystarczyło mu sił) potem przy obejściu, wycinanie trawy, malowanie.

 

Pochorował się,  leżał przez kilka miesięcy przykuty do łóżka po tym pomarło mu się. Rodzina w stanach zanim zjechali opieka socjalna musiała wyprawić pogrzeb, z zasiłku wystarczyło ledwie na na miejsce na cmentarzu katolickim (tak żeby umrzeć "po bożemu" musisz mieć za co) na firmę pogrzebową i tyle. Pracownik zakładu poszedł "załatwiać" mszę do kościoła, usłyszał że jak nie będzie opłacone to nie będzie mszy. Proboszcz może jedynie wysłać wikarego na cmentarz żeby tam "pokropił". I tak było, wikarego musieli przywieść pod sam grób a ten z progu karawanu przeżegnał się i pokropił, zmówił zdrowaśkę i nara. 

 

I tak się traktuje wiernych? Jako dzieciak stałem nad jego grobem i zły mi ciekły, że nie miał normalnego pogrzebu, bo nie rozumiałem jeszcze, że nie potrzebuje tego mambo-jambo za pieniądze. Takie rzeczy siedzą w człowieku. Wiec proszę nie dziwcie się że mnie krew zalewa, jak słyszę że jakiś ksiądz wyciąga łapska po kasę.

 

@fex, przepraszam Cię ale wykorzystałem dzienny limit plusów.

Edytowane przez pendzel_3
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

 

 

Co do piekła to i tak pójdę 

 

Zapraszam, ale będziemy imprezować. Będziesz miała jak u belzedupa za piecem :evil:


 

 

ale wykorzystałem dzienny limit plusów.

 

Mam tak samo. Lipa z tymi plusam. Niby nic nie znaczą, ale jakoś tak motywują do dalszego pisania i jest ta jakaś satysfakcja, jak się widzi, że twój tok myślenia komuś się podoba. Powinno być więcej chociaż ze x2.

Link to post
Share on other sites

 

 

Niby inteligentny, a jednak nie myśli. Kiedyś było "co łaska" a dopiero od kilku lat jest sztywny cennik. Co do piekła to i tak pójdę bo nie nabijam kościołowi kabzy co niedziela   

 

 

Dlatego wolę system, który jest jasny i klarowny, aby taki kapłan nie mógł mi nic zarzucić, bo istnieją jasno określone zasady.
 

Jak widać nawet wśród osób które otwarcie deklarują, że z kościołem nie mają nic wspólnego trudno ustalić co lepsze. Jedna narzeka, że jest cennik, drugi narzeka, że go nie ma. 

 

 

 

Wiem, że prowincja to nie wszystko, ale tam to tam niewykonalne. Dobra może na ścianie wschodniej, może na zachodzie Polski jeździ się 15km do innej parafii nie wiem.
 

 

Ja też mieszkam na prowincji, może nie na ścianie wschodniej ale jak by nie patrzeć do najbliższego miasta wojewódzkiego 80km. Może jestem skrzywiony przez to, że (sprawdziłem na google maps) mam w promieniu 15km o których wspomniałeś 12 kościołów, z czego 4 w miastach a reszta na wsiach i chociaż takie plotki na wsi rozchodzą się w tempie błyskawicy, to o żadnym z tych kościołów nigdy nie słyszałem by mieli jakiś cennik, albo nie chcieli dać sakramentu tylko dlatego, że ktoś nie zapłacił.

 

 

Patologia jest i niestety będzie jeszcze jakiś czas, o ile w ogóle kiedyś zniknie zupełnie. Bo Fex całkiem słusznie stwierdza, że

 

 

nie wierzę w idealny kościół, a w szczególności nie wierzę w idealnych ludzi, którzy taki kościół budują.

 

Bo to jest prawda. Nikt nie jest idealny. Zadbajmy więc o to żeby przepisy które regulują sprawy między kościołem a państwem doprowadzić do stanu gdzie nikt nie będzie mógł zarzucić obu instytucjom zbędnych powiązań, z finansowaniem włączenie, by osoby które z kościołem nie chcą mieć nic wspólnego nie czuły się skrzywdzone, tym, że również ich pieniądze tam trafiają pośrednio czy bezpośrednio.

 

A kwestie wewnątrz wspólnoty kościoła zostawmy tej wspólnocie. Bo tak szczerze mówiąc, to nie chciałbym was błędnie ocenić, ale z tego co czytam deklarujecie praktycznie wszyscy, że nie za bardzo z KK macie coś wspólnego, a bardzo was ekscytują nawet tak podstawowe sprawy jak dlaczego i na ile zł proboszcz wycenia opłatek. 

Link to post
Share on other sites

Wojciechu, wielu ludzi po prostu z czasem, odsunęło się od kościoła, może dlatego tak piszą, bo coś tam przeżyli, doświadczyli. Opuszczenie kościoła nie ma nic wspólnego z wiarą jako taką. To jest bardzo chora instytucja, razem z dużą ilością swoich urzędników. Ciekawe ilu tam jeszcze Gulbinowiczów...

Link to post
Share on other sites
A kwestie wewnątrz wspólnoty kościoła zostawmy tej wspólnocie. Bo tak szczerze mówiąc, to nie chciałbym was błędnie ocenić, ale z tego co czytam deklarujecie praktycznie wszyscy...,

 

Zacytuję sam siebie:

 

Abstrahując, sprawy Kościoła i Katolików powinny być ich sprawni wewnętrznymi - jeśli akceptują taki stan rzeczy, ale najpierw i przede wszystkim, separacja tych struktur - bez tego to pójdziemy dalej w eskalację tego co się dziś dzieje.

 

A jak mają takie sprawy nie uruchamiać jak dotyczą bezpośrednio albo pośrednio nas wszystkich?

Jak kler usunie się z polityki ja zejdę z kleru. To chyba raczej prosta zależność? 8 lat przyzwalania na postępujące wpływy wraz z środowiskami "współistniejącymi" typu Tadeusz R. doprowadziło nas do tego miejsca w którym jesteśmy.  

 

Do miejsca, gdzie powołani ministrowie i ich doradcy szerzą nienawiść twierdząc, że jakiekolwiek próby porozumienia z ludźmi którzy wyszli na ulicę są niedopuszczane, a tylko kara wymierzona z całą stanowczością może ich "oczyścić".

 

http://forum.benchmark.pl/topic/104865-temat-o-polityce-wchodzisz-na-własne-ryzyko/?p=2733405

 

Przepraszam Oni są katolikami czy faszystami? czy im się coś po**********o? czy to wiara katolicka tak wygląda? co oni robią w rządzie? Och wait..... 

 

Krążymy ciągle wokół tego samego tematu. 

Edytowane przez pendzel_3
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...