Skocz do zawartości

Temat o polityce - wchodzisz na własne ryzyko


Recommended Posts

 

 

Niech mi ktoś wytłumaczy, co konserwatywne, prawicowe PO (będące kiedyś w koalicji z PIS przeciwko SLD) ma wspólnego z SB bo nie rozumiem.

PO było centrowe/liberalne może lekko w prawo. Potem skręciło na lewo i zbiera elektorat dawnego SLD/lewicy. Konserwatyści to zdecydowanie PIS. W Polsce z premedytacją ,klasa polityczna dzieli społeczeństwo w myśl zasady divede et impera.

Link to post
Share on other sites

Lub łatwiej niszczy. Nikomu z Naszych sąsiadów nie zależy na silnej Polsce. Silna Polska nie jest na rękę ani Niemcom, ani Rosjanom, czy nawet Amerykanom. Jesteśmy sami. Tym bardziej powinniśmy zaprzestać konfliktów między sobą, a nawet porzucić swoje prywatne ideologie i wartości które nas wychowały, na rzecz dialogu, dla dobra kraju i społeczeństwa.

 

Dostrzegam bardzo mocną tendencję ludzi do utożsamiania się z jakąś stroną, ideologią. Do przynależenia do konkretnej grupy. Ja czegoś takiego nie mam. I nie do końca rozumiem.  Dostrzegam jednak w tym samoograniczenie, słabość. Pustą wiarę w to że mam rację i tylko ja. Nie widziałem jeszcze by dwóch posłów z przeciwnych sobie partii, podało sobie dłoń, usiadło przy stole i rozmawiało "przy piwku". Wysłuchując siebie wzajemnie z otwartością, zrozumieniem. Z myślą "Człowiek który siedzi przedemną, jest wykształcony, osiągnął sukces, ludzie w niego wierzą, ufają mu, chcę go wysłuchać, przemyśleć, bo choć w pewnej części, jego zdanie się liczy, może mnie nauczy czegoś, może ma rację"

 

Swoich wrogów szanuję. Swoich przeciwników. Oni sprawiają że staję się lepszy. Jeśli zagrażają życiu, zdrowiu mi, mojej rodzinie czy niewinnym - zabiję, bez poczucia winy. Gdy jednak przychodzi w pracy, hobby, rozmowach, ideologiach czy wartościach - podam dłoń nie oczekując nic w zamian. Politycy swoje prywatne odczucia, relacje, przenoszą na decyzje, na rządzenie, które dotyczą nie ich, tylko milionów. A biorąc pod uwagę możliwość istnienia "efektu motyla" - cały świat.

 

Można o mnie powiedzieć: człowiek o przekonaniach demokratycznych, konserwatysta, tradycjonalista, wierzący, uważający że w razie możliwości należy każdemu pomóc (mylnie interpretując jako socjalistę). Co ciekawe, wychowałem się "sam", w środowisku o przeciwnych wartościach, nikt mi nie pomógł, nikt tego nie uczył, chrzczony byłem przed 18-nastką. Mimo wartości którym ufam, za które bym umarł, decydując nad czymś ważnym, patrzę z perspektywy nie swojej, a "całości", dobra "ogółu". Tak też w dwóch ostatnich newsach w dziale ciekawostki o Rosji, bronię ich systemu, gdyż system u nich się sprawdza, choć przekonania mam inne i osobiście uważam że dużo zła tam się dzieje. Jeśli państwu Polskiemu pomoże to iż będzie świeckie, będzie to odzwierciedlało potrzeby narodu - powiem tak. Podobnie nie jestem za wolnymi niedzielami, choć wartości rodzinne cenię mocno. Wśród znajomych mam lesbijki, gejów. Co sam uważam na taki temat - nie ma znaczenia. Ważne jest to jak powinno być, nie z mojej perspektywy a z perspektywy "świata". To kim są ludzie, czego potrzebują.

 

Nikt się nie zastanawia nad tym jaka Polska była, jaka jest. Jacy są Polacy. Kapitalistami? Socjalistami? Który system będzie nie tyle "słuszny" co sprawi że będą szczęsliwi? Zadowoleni? Czuć się "u siebie". Może nie będzie to radykalnie obrana jedna strona, a mieszanina paru systemów? Co da największego kopa Polskiej gospodarce. 500+? A może obniżenie podatku? Nie jestem tego pewien w 100% by odpowiedzieć w tak ważnej sprawie. Dlatego z takimi pytaniami kierowałbym się do ekspertów, profesorów, ludzi z innych krajów u których sprawdza się dany ustrój. Ludzi mądrzejszych odemnie w tej kwestii. Bo to oni wiedzą najlepiej. Polityk może stawać na rzęsach i tak nie zastąpi dobrego ekonomisty czy prezesa dużej prosperującej korporacji. Przedstawiłbym obecne plany, wykresy, dochody i wydatki, zapłacił za ich czas, nawet z prywatnej kapsy, aby pomogli.

 

Demokracja (choć jej nie zauważam, demokracja była w starożytniej Grecji) jest "dobrym" systemem. Słusznym. Należy jednak stawić czoła temu że jest to najsłabszy system, mało wydajny. A w Naszym przypadku - najgorszym z możliwych by wstać na nogi. Właśnie przez to że ludzie nie rozumieją swojej pracy, reprezentują grupę, nie całe społeczeństwo. Co 4, 5 lat zmienia się partia i wywraca do góry nogami to co zostało wypracowane. Zamiast tworzyć, walczą i niszczą.

 

Na zachodzie ludzie rozmawiają ze sobą o przyszłości, o tym jak ma wyglądać, co w niej czeka. W Polsce rozmawia się o przeszłości, ciągle do niej wraca.

Edytowane przez K9Mifune
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dobra zmiana to taktyka dziel i rządź, propagowanie mierności i bezmyślnego posłuszeństwa. Do tego konserwatyzm, dogmatyzm, nacjonalizm, ksenofobizm, kult państwa (polskiego bo inne są fu) i jednostki, dogmatyzm (religijność niekoniecznie w dobrej formie), leczenie swoich kompleksów, polityka zemsty, religia smoleńska  oraz te wszystkie rozkminy nt. czyli zakłąmana, na korzyść państwa polskiego rzecz jasna polityka historyczna (kult wyklętych których znaczenie historyczne jest żadne ogólnym bilansie), totalny brak poszanowania dla własności prywatnej oraz rozbujały socjal i redystrybucja dóbr na konto podatnika. Taka ta dobra zmiana.

 

Jak bym mieszkał gdzieś w innym rejonie świata i oglądał wiadomośći z Polski rządzonej przez kacza partię to bym miał niezłą bekę :) Normalnie kabaret. Kuriozum :)

 

Mam wrażenie że po 200latach dostawania w 4-litery na własne życzenie polskie pesudoelity polityczne niczego się nie nauczyły i znowu w imię honoru, chrystusa narodów, romantycznej autodestrukcyjnej walki przeciw wszelkiemu złu znowu się to może źle skończyć jakąś ostrą zadymą bo ktoś tam na szczycie leczy swoje kompleksy.

 

Nie jestem fanem partii opozycyjnych typu PO/PSL/SLD/Nowoczesna ale w sumie obojętne co by nie było to takiej szopki nie będzie. Szału też nie ale więcej spokoju i stabilizacji niż teraz.

Edytowane przez anarchist
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Tak się czasem zastanawiam czy pojęcie patryjotyzmu, torzsamosci narodowej (zasłonę milczenia spuszczę miłosiernie na religie) w naszych czasach bardziej pozytywne czy negatywne. Tak na poważnie, do czego to nam teraz? Już od dawna mamy globalny rynek, za dużo towarów, za dużo żywności. Nie umiemy tego dysrybutować tak żeby każdy miał dostęp a takie dodatkowe fikcyjne podziały nie przybliżają nas do tego.

Link to post
Share on other sites

Dam Ci najprostszą odpowiedź. Są kibice i kibole. Wybór należy do ciebie....

Patriotyzm to bardzo wzniosłe i piękne uczucie,ale jak każde,może być różnie pojmowane i stosowane w codziennym życiu.

Edytowane przez jarrino
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

ernorator - Pytanie w "czyich" czasach. W Polsce patriotyzm być może jest postrzegany jako coś negatywnego. Lecz to wynik tego jak kreują ów "patriotyzm" media i politycy w oczach ludzi. Ci którzy usiłują pozostałym wmówić że są przegrani, również swoje dodają.

 

Patriotyzm to ogromna siła. Najlepszym dowodem jaką siłe patriotyzm sobą niesie jest np. Szwecja. Szwedzi są dużymi patriotami, flagi wywieszają przy domach, w ogrodach, o sobie wyrażają się z ogromnym szacunkiem, zawsze kibicują swoim, pomagają swoim. Nie interesuje ich co dzieje się na świecie, interesuje ich polityka wewnętrza. USA jest kolejnym przykładem - pokaż film w którym U.S. Army daje d*py. Amerykanin nie nakręci takiego filmu, a flaga, symbole amerykańskie ukazywane są zawsze z pompą. Dumni są z siebie. A to niesie z sobą moc.

 

Japonia - kraj "zacofany" który po cięzkiej, wykańczającej wojnie oraz okupacji podniósł się z kolan i w bardzo krótkim czasie stał się potęgą gospodarczą i technologiczną. Główną zasługą tego jest patriotyzm.

 

Chiny, wkrótce gospodarka numer 1 na świecie. Chińczyk nie przejmuje się że pracuje długo, że znajduje się nisko w hiearchii społecznej. Widzi silny kraj i jest szczęsliwy widząc to. Jest dumny. Nie wyjedzie z kraju. Nie zostawi go. Jet Li wspomniał raz, że gdyby Chiny były w kłopotach, w stanie wojny z kimś - natychmiast wraca do kraju. Ktoś kto zakosztował sławy i pieniędzy, amerykańskiego stylu życia, w ciągu sekundy jest w stanie wszystko zostawić dla kraju.

 

Te cztery wymienione państwa - są w czymś najlepsze. Szwecja - wskaźnik szczęsliwości i bezpieczeństwa. USA - siła polityczna i militarna. Chiny - gospodarka. Japonia - technologia. Wniosek nasuwa się taki że patriotyzm łączy i scala ludzi. Nadaje im jeden, wspólny kierunek działania.

 

W Polsce patriotyzm jest źle pojmowany. I ku zaskoczeniu - przez brak tego patriotyzmu są konflikty, awantury i niszczenie Polski od strony gospodarczej jak i politycznej. Patriota usiłuje się porozumieć z innym człowiekiem tej samej narodowości. Nie niszczyć go czy upodlić go. Myśle że w tym znajdziesz odpowiedź na pytanie "do czego to nam teraz".

 

Patriotą może nazwać się każdy, w swoim mniemaniu. Za czasów okupacji, patriotami nazywali się ci którzy wspólpracowali i tworzyli rząd polski pod czerwonymi i ci którzy walczyli w podziemiu jako terroryści i rebelianci.

 

Patriotyzm to trudne słowo. Równie trudno jest zostać patriotą. Gdy rodzisz się jako Polak i nikt Cię tego nie uczy, gdy w szkole przekazują porażki i klęski, nie to co dobre i piękne w historii Polski i Polakach. To może wydać się śmieszne, ale obcokrajowcy lubią Nasz kraj bardziej niż My, a historię Polski również znają lepiej i szanują Polaków za ich sukcesy. Z kolei gdy zostaniesz już tym patriotą to jest się samemu.

 

Fikcyjne podziały tworzą ludzie, nie idee czy poglądy. Ludzie mimo różnić potrafią mieszkać i żyć ze sobą ścianę w ścianę.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Generalnie zgadzam się z ernoratorem. Przy pędzącej globalizacji ten patriotyzm będzie nikomu do niczego niepotrzebny. To coś z minionych czasów. Coś co doprowadziło do WWII. Hitler był pewnie patriotą jednym z największych jacy chodzili po ziemi. A co z patriotyzmem japońskim? Wystarczy obejrzeć jeden z najlepszych dokumentów "World at War" żeby zobaczyć tą indoktrynację i pranie mózgów. Efekt patriotyzmu japońskiego to dwie bomby i masa ofiar. Pewnie nie ma dzisiaj Japończyka, który by nie skrytykował tamtego rządu. Tak samo jak nie ma Niemca, z wyjątkiem pewnie nielicznych i polaków, których złapał w lesie tvn, którzy by poparli Hitlera. Powstanie warszawskie to kolejny przykład patriotyzmu. Masa ofiar, zero osiągnięć. No ale jaka piękna z tego martyrologia. Można się na nią później licytować z Izraelem aż do 2018 roku prowadząc do kolejnych podziałów zamiast współpracy. Patriotyzm jest ślepy na fakty. To rodzaj szkodliwego narcyzmu. Czy to w USA, czy w Polsce, czy gdziekolwiek. Czy Polacy ratowali żydów, czy ich wydawali Niemcom? Każdy rzetelny historyk wie, że byli i tacy i tacy. Ale patriotyzm obecnej ekipy wprowadził prawo, że można mówić tylko o tych pierwszych. Ci drudzy to tabu, a antysemityzm nigdy nie istniał w Polsce. Tym sposobem kolejne pokolenie nie wyciąga żadnej nauki z przeszłości. Polityk zajmujący się historią i ją kształtujący to małpa z brzytwą.

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Nie wiem czy Hitler był patriotą, nie mam powodu by ocenić to na "tak, był" w tym momencie. Jego działania nie sugerują mi tego. Potrzebowałbym przeczytać "Mein Kampf", wspomnienia Evy Braun. Twierdzenie że przez to co robił i jak robił, odrazu był jednym z największych patriotów - jest błędne, przez złe rozumienie patriotyzmu i widać brak wiedzy o innych przykładach. Jeśli zostać przy temacie IIWW to polskim przykładem patriotyzmu jest historia kapitana W. Raginisa. Mimo beznadziejności sytuacji podczas obrony pod Wizną, nie dość że się utrzymywał, to na koniec uratował pozostałych przy życiu żołnierzy a sobie odebrał życie. Bo "nie wykonał zadania", bo "zawiódł". Ten człowiek ocalił życie wielu więcej, gdyż dał czas polskiej armii przegrupować się. Zatrzymał 42tys niemieckich żołnierzy nie mając niczego do dyspozycji, poza 700 dzielnymi żołnierzami.  Hitler był ZUPEŁNIE INNYM człowiekiem, nie szanował i nie cenił życia niemców. Byli narzędziem w jego grze. Tak patriota nie czyni, gwarantuję.

 

Patriotyzmem łatwo jest manipulować. Stworzyć z tego narzędzie nie do budowania (podane przezemnie wcześniej przykłady) tylko niszczenia (III Rzesza, Związek Radziecki). Nie tylko patriotyzm pada ofiarą manipulacji. Każdą cechę człowieka, czy system, można zmienić w maszynę zniszczenia. Nawet chęć pomocy i czynienia dobra, można w ten sposób wykorzystać. Polski patriota nie ruszy ci na Rosję czy Niemcy. Bycie patriotą nie wywołuje nienawiści do kogoś, przemocy, czy chęci odpłacenia się komuś. Zmyślna manipulacja, obudzenie pewnych ludzkich słabości, emocji i ich ukierunkowanie to powoduje.

 

Japończycy jako naród byli jednocześnie pięknymi ludźmi i bestiami. Japończycy NIC się nie zmienili od czasu IIWW. Te same cechy, tożsamość narodową ukierunkowano w inną stronę i odrazu wyniki masz inne. Patriotyzm to siła, a siłę możesz spożytkować tam samo ku dobremu jak i ku złemu.

 

Japońscy żołnierze nie są niczemu winni - wykonywali swoje zadanie w 100% i mam szacunek do nich. Jeśli robisz coś, rób to najlepiej jak potrafisz lub nie rób wcale. Cesarz, cóż, uwierzył w sens wojny który podpowiadali mu wojskowi, ale potem z wojny chciał się wycofać. Długo przed dwiema bombami. Amerykanie nie chcieli słyszeć o rozmowach pokojowych - planowali ZNISZCZYĆ Japonię. Nie było nawet mowy o kapitulacji, wchodziła w grę jedynie bezwarunkowa kapitulacja. Winą tego co działo się w Japonii byli daimyō, którzy działali pod przykryciem po Restauracji w Japonii. Znakomicie manipulowali oni lojalnością japończyków wobec rządzących i wartości narodowych. Naród był narzędziem. Tak po wojnie stał się narzędziem do odbudowy kraju. Ci którzy manipulowali - zostali zdjęci z stanowisk, popełnili samobójstwo lub zostali zabici. Poziom patriotyzmu się nie zmienił, ba, nawet się wzmocnił, gdyż stał się "świadomy".

 

Powstanie Warszawskie, Bogusław Linda raz powiedział mądre słowa o tym wydarzeniu:

-

 

My tego dziś nie rozumiemy.

 

Dajesz przykład Powstania Warszawskiego. Zero osiągnięć. To Nasza historia. Podam przeciwieństwo tej porażki - ogłoszenie niepodłegłości Stanów Zjednoczonych od Imperium Brytyjskiego.

 

Obecna ekipa to nie patrioci, a polacy z kompleksami. Którzy próbują leczyć kompleksy władzą i decyzjami. Patriota nie stara się udowadniać innym że jest patriotą. Nie zmusza innych do bycia patriotami. Nie próbuje oszukać siebie i innych.

 

 

Jak wspomniałem w poprzedniej wypowiedzi, w ludzkich umysłach pojęcie "patriotyzmu" mocno kreują media i politycy. W wypowiedzi xbk123 wyraźnie widać ten trend.

Link to post
Share on other sites

Ale na tym polega problem z patriotyzmem, służy głównie do manipulowania ludźmi i utrzymania władzy. Też musisz być świadomy, że patriotyzm jest również stosunkowo młoty. W 14/15 (edita z tym 15 to może przegiąłem ale nie chce mi się sprawdzać) wieku nie było pojęcia narodu (nie takim jak teraz rozumiemy), był król, wasal i poddani. Raz był ten król raz tamten, chłopu było za jedno. Dopiero po czarnej śmierci kiedy drastycznie wzrosło znaczenie ludzi królowie musieli się zainteresować zatrzymaniem ludzi u siebie. Wtedy zaczęły powstawać mechanizmy trzymające ludzi w miejscu bo zwykły system feudalny zaczynał padać. Umarło 33% ludzi w europie, kiedyś chłop musiał być wdzięczny za to, że może żyć i za to, że pan daje mu do uprawy ziemię dzięki, której może dać jeść rodzinie. Po czarnej śmierci żeby przyciągnąć ludzi zaczęto chłopom nawet płacić za pracę. Zaczęto budzić w ludziach pewien poziom świadomości narodowej, przynależności do grupy. żeby pracowali tu nie tam i żeby bronili mnie a nie tamtego. To samo robiła religia u zarania cywilizacji i to łączy religię z patriotyzmem, są przeszkodą uniemożliwiającą osiągnięcie ludzkość pełni jej potencjału. 

Edytowane przez ernorator
Link to post
Share on other sites

 

 

Jak wspomniałem w poprzedniej wypowiedzi, w ludzkich umysłach pojęcie "patriotyzmu" mocno kreują media i politycy. W wypowiedzi xbk123 wyraźnie widać ten trend.

 

Chyba jesteś jedynym, który widzi ten trend bo napisałem coś przeciwnego do tego co lansują politycy i media od lewa do prawa.

 

Można przytoczyć masę przykładów heroicznej walki pojedynczych jednostek i trudno tego nie docenić i nie pochylić się nad tym. Ale trzeba też to umieć ocenić z szerszej perspektywy. Patrioci, czy nacjonaliści (nie wiem, czy jest jakaś różnica) są czasem niezamierzenie "zabawni", z czego nie zdają sobie sprawy. Np. dla nas UPA to mordercy. Dla Ukraińców to patrioci bo walczyli o niepodległość. Takie UPA, gdyby powstało w Polsce, też dla naszych byłoby organizacją patriotyczną no bo przecież walczy o niepodległość. Wystarczy spojrzeć na kult żołnierzy wyklętych. Też mordowali ludność cywilną, kobiety i dzieci ale nadal to patrioci. I taki jest patriotyzm. To rodzaj narcyzmu, a narcyzm jest samolubny i pozbawiony empatii. Oczywiście historii nikt nie zmieni ale trzeba ja obiektywnie oceniać i wyciągać z niej wnioski. Nie tak jak to robi obecna ekipa.

 

 

 

No to, oraz fakt, że używamy tylko 10% naszych mózgów.

 

Jak tylko przekroczymy tą barierę wszyscy z automatu porzucą religię i patriotyzm.

Link to post
Share on other sites

Nie no sid, ja cie proszę. Jedno to obejrzeć "Lucy" a drugie wierzyć w to co mówią w filmie. Skoro używamy jedynie 10% możliwości mózgu to czy już dawno nie wygrał by z nami gatunek mający mózg o mocy tych 10% naszego ale bez zbędnego balastu 90% nieużywanego. Móżg potrafi zużyć 1/5 energii naszego ogranizmu więc ewolucyjnie był by bezużyteczny z tymi 10% wydajności. 

Link to post
Share on other sites

Wybaczcie mi drobne prowo z krainy /s, ale wzmianka o blokadzie pełnego potencjału ludzkości otwiera we mnie takie właśnie kanały.

 

Choć zgadzam się z większością tego o czym piszecie, to mierzi mnie czytanie o kreowaniu wizji rozwoju ludzkości opartej na absolutach pt. religia wszystkiemu winna, patriotyzm wszystkiemu winny, bo to, bo tamto. Sęk w tym, że tego nie wiemy. Dynamizm relacji społecznych, procesy grupowe w skali makro sprzyjają rozwojowi takich właśnie mechanizmów i czy będzie to religia x, postawa wobec narodu (grupy), czy utopijna wizja społeczeństwa prosto z książki Huxleya... mam dla Was smutną wiadomość, będziemy tkwić w takim samym gównie.

 

Teraz dwie rzeczy. Chodzi o to, żeby wyciągać z tego co mamy dobre wnioski (tu się zgadzam ponad wszystko) i odnajdywać progres (1). Ponadto, ja wierzę w ludzi, ale nie wszystkich ludzi. Pod względem wielu (relatywnie) mierzalnych cech w danej populacji, prawie zawsze zaobserwujemy rozkład normalny, upraszczając: na każdego wybitnego, przypada skrajny idiota - czyli w rezultacie, chcąc oprzeć społeczeństwo, rozwój ludzkości, na ponadprzeciętnie samoświadomej grupie osób z silnym kręgosłupem moralnym, ukierunkowanej na celach rozwojowych, skłonnych do refleksji, mających te oczekiwane cechy na poziomie ponad przeciętnym czy wysokim, musimy gdzieś zutylizować dokładnie 84% reszty populacji (2).

 

Dla mnie, wszystkie te zabiegi inżynierii społecznej jak religia, hierarchia władzy, postawy pronarodowościowe, kasty społeczne, są własnie systemem na poradzenie sobie z 84% populacji która istnieje, ale nie nadaje się do parcia świata naprzód samoistnie. A co się stanie, kiedy choć na chwilę stwierdzimy, że większość (a większością jest ta przeciętna i poniżej-przeciętna hałastra populacji) może być decydentem, wiemy już dobrze z kart historii.

 

Pytaniem więc powinno być, czym zastąpić religię / patriotyzm, aby wiodąca część populacji miała miejsce do rozwoju, a ta ciągnięta część nie wlazła im na głowę tylko była grzecznym i zadowolonym trybikiem globalnej społecznej maszyny. Najłatwiejszą odpowiedzią zdaje się właśnie ograniczenie populacji do 16% wybitnych jednostek, a resztę zakopanie w rowie, ale (pomijając oczywiste przeciwwskazania!) i wtedy wrócimy do punktu wyjścia, bo pozostałości wybitnych również z dużym prawdopodobieństwem skończą we własnej krzywej Gaussa i koło się zatoczy.

 

Jaki więc macie pomysł, na rozwiązanie tego ambarasu? 

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites
Chyba jesteś jedynym, który widzi ten trend bo napisałem coś przeciwnego do tego co lansują politycy i media od lewa do prawa.

 

To co lansują, ma na celu nie nauczać patriotyzmu a do niego zniechęcać. Nie dostrzegasz tych działań? Chce naprawdę wierzyć - tak jak Ty - że są to tacy głupcy, mam jednak wątpliwości czy można być aż tak głupim obejmując takie stanowisko. Obawiam się że chodzi o taki efekt jaki zaistniał u Ciebie. Nie rozumiem tego, nie wiem w jakim celu ma to służyć i komu. Telewizję ostatni raz obejrzałem pół roku temu, a gdy trafiały się wiadomości, widząc jakiegokolwiek polityka odrazu wk*rw i zmiana kanału. Zbyt mocno czuje się manipulowany, zbyt często słysze głupoty z ust ludzi którzy powinni prawić mądre rzeczy i konkrety. Wystarczy mi smutna mina jarrino, by wiedzieć że jest źle.

 

Spójrz na to kiedyś z innej perspektywy. A co jeśli o takie myślenie jak Twoje im właśnie chodzi? Przekaz medialny nie jest zawsze czarno-biały. Znam to zjawisko, wykorzystuje luki w funkcjach poznawczych, chce znaleźć termin je określający, ale nie potrafię, zapytałem innej osoby czy podpowie, no ale też ma problem z przypomnieniem sobie. To by ułatwiło. Wyświetliłem sobie "listę błędów poznawczych" - szok, tyle mam backdoorów?

 

 

ernorator - zgadzam się, patriotyzm służy głównie do manipulowania ludźmi, utrzymania władzy (Japonia w tym momencie jest wyjątkiem jeśli chodzi o władzę, premier, potrafi się zdymisjonować w ciągu dni, jeśli popełni błąd czy też jego podwładni, nawet gdy był właściwym człowiekiem na stanowisku, właśnie przez patriotyzm tak czyni). Ale czy to wina patriotyzmu, tożsamości narodowej, czy głupoty ludzi, które jest jak stado owiec? Może wina tych co manipulują?

 

Jeśli usuniemy patriotyzm oraz religię z umysłów ludzi, znajdą się inne powody do wojen, inne rzeczy do manipulowania nimi. Ile razy to my manipulujemy kobietami, a ile razy one nami, wykorzystując dobroć, zaufanie, czy chęć pomocy. Narzędzia i możliwości do manipulowania ludźmi, narodami, zawsze będą. Trzeba by wyeliminować wszystkie aspekty, które robią z Nas ludzi. Stworzyć coś na wzór maszyn, które nie mają poglądów, emocji, uczuć.

 

Drugim wariantem jest rozwiązanie o którym wspomina sid vicious, utylizacja (tu nazwę po swojemu) botów. Gdybym nie patrzył na ludzi z perspektywy człowieka - dostrzegająć ich bogactwo, chęci, artystyczne i twórcze wnętrze, chęć życia itd. - to nie stanowią dla mnie jako inteligentnego żadnej wartości. Boty przeszkadzają mi w życiu. Irytują. Są by sobie być, nie mają celu poza rozmnażaniem się. Budzą odrazę. Przechodziłem przez ten etap, takiego spojrzenia na tych ludzi.

 

Przyrównanie do botów nie jest przypadkowe. Człowiek jak bot, działa według określonego schematu, tego co zostało mu zaprogramowane. Człowiek inteligentny, nazwijmy go anty-botem, jest ponad to co zostało mu zakodowane. Osobnik taki czuje się czasem jak w matriksie. Patriotyzm nie jest potrzebny, po prostu jest pod ręką

 

Można stworzyć jedno globalne państwo - gdzie ludzie różnych nacji, różnych kolorów, będą powoli się upodabniać do siebie. Tworzyć jedno społeczeństwo, gdzie nie będzie tradycji, wiary, podziału na czarny/biały. To świat nudny. Nie ciekawy. Gdzie wszędzie będzie takie samo. Wole świat kolorowy, róznorodny. Super będzie kiedyś pojechać do Butanu i podziwiać tych całych buddystów czy jak im tam :) Do USA zobaczyć społeczeństwo wszystkich nacji. Przyleciała do mnie amerykanka, już w średnim wieku - była zachwycona że w Polsce, w Warszawie, Krakowie, nie widziała ani jednego czarnego - nie znała tego. Wydało się to jej takie inne, ciekawe. To jak Polacy są "inni" tak na nią oddziałało że chce zostać w Polsce. Myśle że te podziały, róznice pokazują głębie człowieka, to jakim jest artystą, jak lubi tworzyć.

 

Nie uwierzę że patriotyzm spowalnia, jest zacofany, póki cztery państwa - Szwecja, USA, Japonia, Chiny - nie upadną. Nawet Brytyjczycy mają królową która nie spełnia żadnej roli w rządzie. Ssie tylko podatki. W Polsce "patriotyzm" wygląda tak że dziedzic korony Polskiej (tak, potencjalny król Polski żyje) mieszka w zapuszczonym bloku, w mikro mieszkaniu i ledwo jest się w stanie utrzymać, gdyż żyje za tyle samo co większość emerytów.

 

 

Ukaże też inny punkt widzenia co do tych 10% używanych możliwości mózgu :) Te 10% spowodowało że człowiek stworzył religię, maluje abstrakcyjne obrazy (Hitler był malarzem!), stara się upiększać otoczenie, otacza się sztuką, nadaje wartość rzeczom i zjawiskom które tej wartości nie mają. Naprawdę chcielibyście wiedzieć co by człowiek tworzył mając choćby te, powiedzmy 20% możliwości? :D Już byście wszyscy tłukli czołem o podłogę przed wielce oświeconym :D

Edytowane przez K9Mifune
Link to post
Share on other sites

 

 

To co lansują, ma na celu nie nauczać patriotyzmu a do niego zniechęcać.

 

Ujęła mnie Twoja troska o to, że mną manipulują ale naprawdę mojego punktu widzenia nie przestawiłaby żadna TV bo w ich odczuciu byłby kontrowersyjny. O np. powstaniu warszawskim u nas mówi się tylko dobrze albo wcale. W TV dominuje przekaz podobny do Twojego, że patriotyzm to coś w 100% pozytywnego. Bez zastanawiania się, czy przypadkiem u jego podstaw nie leży w jakimś stopniu egoizm. Mówię o postawie, która zakłada, że moja ojczyzna i jej obywatele są najważniejsi. Pro-patriotyczny przekaz jest przedstawiany w TV od lewa do prawa, z tą różnicą, że dodatkowo rządowa nadaje tylko dobrze o wyklętych, a TVN czasem wtrąci coś złego na ich temat. Także nie wiem, gdzie dostrzegasz ten wrogi patriotyzmowi głos. Nasi wprowadzili rozgrzewającą Izreael nowelizację ustawy o IPN, a za wielką wodą masz "make America great again". I takie są dominujące, pro-patriotyczne trendy obecnie. Prawda jest taka, że kwestionowanie słuszności patriotycznych postaw to proszenie się ostracyzm dzisiaj.

Link to post
Share on other sites

 

 

w jakimś stopniu egoizm

Zastanawiałbym się, czy to egoizm, czy instynkt samozachowawczy, czy ewolucyjnie zaprogramowana sztuka przetrwania.

Niepodważalnym jest fakt, że ludzie są istotami gromadnymi i współzależnymi. Jako istoty społeczne, faworyzujemy zdroworozsądkowo własną grupę, aby przeżyć, mieć dostęp do zasobów, zaspokajać potrzeby itd. Nic więc dziwnego, że patriotyzm czy nacjonalizm daje wyraz takim pobudkom. Nam należy się więcej, my musimy być zjednoczeni, musimy wspierać naszych, dbać o siebie, pomagać sobie (...). I zasadniczo dopóki nie dojdziemy do etapu "nasz naród jest lepszy niż inny naród i z uwagi na to, będę tych gorszych szkalować i im szkodzić" (oraz nie dochodzi do agresji i walki o zasoby, tylko rozwiązywane jest to w sposób mądry i odpowiedzialny [ach utopia]), to nie mam przeciwko takim postawom nic przeciwko.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Kiedyś postawę do Polski czy patriotyzmu miałem dużo ostrzejszą. Mediów dużo nie oglądałem, ale pewne obserwacje, opinie, ludzie, zdarzenia sądze mialy wpływ, udzielały się. Byłem za tym by spalić ten kraj, patriotyzm wydawał się naiwny i głupi - wszędzie było lepiej niż w Polsce. Wydawało się lepszym, gdyby Niemcy zdobyli ten kraj i już przy tym zostali. Polskę widziało się w kolorach samych klęsk i porażek, nieudaczników i zer, biedy, zacofania. Gdybym oglądał obecne media, a nie poszedł własną drogą - z pewnością nic by się nie zmieniło w tym kierunku. Wole ludzi nie-patriotów od obecnych "patriotów" którzy przemawiają do tłumu i ustalają zasady wedle których mam żyć. Ludzie nie potrafiący obiektywnie spojrzeć na siebie, swoje błędy, porażki, przyznać się do nich - ci ludzie są trucizną. Nie czują się odpowiedzialni za nic ani przed nikim, za to co mówią i co robią.

 

Teraz, nie wiem czy jestem tym patriotą czy też nie - gdyż uważam że każdy ma takie samo prawo żyć, mieć podobne szanse itd. bez względu czy to Polak, czy Rosjanin, czy Niemiec. Nie ma ludzi "lepszych" conajwyżej "inni". Gdy ciągnie mnie do służby, to nie dla kraju, prezydenta czy za kogo tam powiedzą by umierać. Nie ciągnie też do broni ani zabijania. A w nadziei że w razie czego, może nie zapewnie bezpieczeństwa, ale dałbym te 10 sekund więcej Twoim dzieciom, kobietom, starcom na ewakuację (płodne nadzieje że ktoś kogoś by w ogóle ewakuował w Polsce, poza prezydentem i premierem - sami siebie oczywiście). Gdyby powstała armia europejska - być może byłbym zainteresowany, aczkolwiek nie wiem, nie wierzę i nie ufam intencjom rządzących UE tak samo jak nie ufam tym z PL, ciężko byłoby mi wykonać zadanie z taką niepewnością. Za ludzi w Niemczech, tych zwykłych szarych też mógłbym się poświęcić, gdyby miało to sens.

 

Byłem w szoku i miałem łzy gdy dowiedziałem się co Rosjanie zrobili podbiwszy Berlin. Co robili z kobietami, dziećmi, niemcami nie będącymi żołnierzami. Pierwsze szeregi, frontowi żołnierze, wyszkoleni, byli wporządku. Dopiero gdy nadciągnęły rezerwy, rozpoczęło się piekło dla niemców. Gniew na Hitlera przesunął się z wywołania wojny, na pozostawienie niemców na pastwę okrutnego wroga. Już nie za wojnę bym go upier**lił czy obozy w Polsce. Tylko właśnie za to jak zostawił niemców, którzy mu zaufali. W podobnym szoku byłem gdy dowiedziałem się co zrobił Stalin z żołnierzami wracającymi z wojny, będący świadkami jak wygląda Europa i ludzie w niej żyjący, nie tak jak im przedstawiał. W najlepszym przypadku czekał ich obóz "reedukacyjny". Nie wiem jak to możliwe, że nikt nie zauważył znikania tylu Rosjan. Rozpływali się w powietrzu. Może zauważył, tylko spotkał ich ten sam los...

 

Czuje się patriotą. Mimo tego że odczuwam cierpienie tych ludzi, nawet teraz trudno o tym mi pisać. Może niesłusznie próbuje się zmieścić w ciasnym szablonie, określić siebie i jestem ponad to. Bardziej skomplikowany. Patriotyzm dla mnie to szacunek dla rodaka, chęć udzielenia pomocy gdy jest taka możliwość, pozwolenie umniejszyć sobie prywatny zysk, dla zysku narodu/kraju, chęć budowania z nimi czegoś solidnego, mocnego. Możliwość nawet pracy charytatywnej w ramach możliwości, by nie wiem, wybudować szkołe czy co tam innego. Często gdy była powódź, miałem ochote spakować się i pojechać w zagrożone rejony, pomóc strażakom, ludziom. Patriotyzm wobec narodu, jest jak dbanie o własne nazwisko. Starasz się czynić dobre rzeczy, nie angażować w znajomości z ciemnymi typami, korupcję, nie używać obelg czy atakować kogoś, nawet słownie. Starasz się reprezentować swój naród, tak jak tworząc rodzinę, reprezentujesz całość, żona reprezentuje ciebie, a dzieci rodziców itd. Uważanie swoich za najważniejszych - do tego nie prowadzi. Mnie, mój patriotyzm, kieruje raczej w stronę starania się być jak najlepszym.

 

Zapytałem dziś rodzinę mieszkającą w Szwecji od ponad 10 lat - czy Szwedzi są patriotami. Tak są. "Większość jest". Wszędzie są flagi, barwy narodowe. Promuje się każdy, nawet mały sukces. Tam patriotyzm jest poważny, dumny. W Polsce przybrał formę straganową. Nie przeszkadza im to jednak pomagać innym, stawać w obronie nie-Szweda. Jest u mnie przypadek że Polak zarabia więcej od Szwedów :D Pracodawca Szwed płakał przy wypowiedzeniu umowy pracy, bo tracił pracownika i człowieka którego szanował i cenił.

 

Patriotyzm amerykanie mieli ładny na początku swojej historii. Obecny służy tylko do budowania siły i narzucania swojej woli innym, słabszym. Aczkolwiek fajnie czasem wygląda "uliczny" patriotyzm. Sąsiedzi sobie pomagają, naprawiają wzajemnie czy nawet budują, biorą udział w multum akcjach charytatywnych. Przynajmniej część amerykanów w spokojnieszych dzielnicach i miasteczkach;p

 

 

Powstaniami w Polsce nigdy się nie interesowałem, moja wiedza na ich temat jest powierzchowna. Jednak jednym z moich głównym zainteresowań jest historia, polityka, strategia/taktyka. Chciałem przypomnieć sobie pewien szczegół z powstania Warszawskiego i po krótkiej lekturze, byłem w lekkim szoku. Podobno jeden z organizujących i dowodzących powstaniem, Jan Stanisław Jankowski, dostawał sygnały od orientujących się w temacie, że powstanie nie ma w tej chwili sensu, ludzie są nie zmobilizowani, nie wyposażeni. Jeden uzbrojony przypadał na 25 ludzi(!). Resztę uzbroili w topory, łopaty, kilofy i inne narzędzia. Ok. Jeszcze idzie mi to zrozumieć. Ale słowa które wypowiedział zaszokowały i oburzyły mnie. Na sygnał iż żołnierze nie mają wystarczającej ilości broni aby rozpocząć powstanie miał odpowiedzieć "to sobie zdobędą". Nie interesuje mnie czy robił coś dobrego w swoim życiu. Całe swoje jestesctwo zawarł w tych trzech słowach. Co chciałem temu człowiekowi zrobić czytając te szczegóły, aż szok, że mogę mieć tak ciemną stronę.

 

Była to egzekucja. Niemcy wiedzieli o powstaniu, nie wiedzieli tylko kiedy dokładnie wybuchnie. Szykowali się do niego od końca 39 roku. Z tego co szło wyczytać, plan powstania opracowywany był... kilka dni. Powstanie wybuchło także w mocno niefortunnym okresie - gdy linia frontu przebiegała blisko Warszawy. Tak więc w Warszawie stacjonował nie tylko potęzny, przygotowany do działania przeciw powstańcom liczny garnizon (czyżby liczniejszy od samych żołnierzy AK?), ale dodatkowo cała armia niemiecka nieopodal Warszawy.

 

Co jednak zwróciło moją uwagę, sygnały że powstanie mogło być inicjonowane z zewnątrz. Już sam fakt że Rosjanie próbowali do powstania doprowadzić kilka dni przed faktycznym wybuchem, poprzez fałszywe wiadomości w radiu, symulowanie bombardowań, czy przez własnych ludzi wewnątrz Warszawy głoszenie że "powstanie się rozpoczęło!" budzi moje duże wątpliwości. Amerykanie obiecujący pomoc i dostarczenie drogą lotniczą sprzętu, jedzenia - cisza. Francja, Wielka Brytania też mające pomóc - nie pomogły. Tych już mogę hmmm... próbować "zrozumieć" że "nagle" nie mogli. Z tego co idzie też znaleźć - powstanie i tak by wybuchło, było to niezależne od Polaków (dziwnie to brzmi), pytanie brzmiało, kto je rozpocznie pierwszy. Możliwe że przy wariancie komunistycznym - byłoby mniej strat, aczkolwiek nie jestem tego taki pewien. Ruskom zależało tak czy siak na zlikwidowaniu polskiego podziemia.

Link to post
Share on other sites

Trochę zabawne, że za przykład wielkiego patriotyzmu podajesz Japonię - kraj, w którym patriotyzm ten jest w głębokim kryzysie a za ojczyznę w razie wojny chciałoby tam walczyć 11% ludzi (najniższy wskaźnik na świecie wg badań). Akurat w przypadku tego państwa wielką rolę gra tradycja i mentalność (która bardzo często hamuje ich rozwój - patrz na Sony albo serię Gran Turismo) i chociażby przykład z dymisjami ważnych osób IMO zbyt dużego związku z patriotyzmem nie ma.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...