Skocz do zawartości

Nowe przepisy dot. prawa jazdy


Recommended Posts

Nie powiesz mi chyba że osoba która zdała egzamin na np skuter i się nim porusza ma taką sama świadomość na drodze jak ktoś kto po prostu wsiadł i pojechał tak ad hoc.

oczywiście że nie, ale czasem wydaje mi się patrząc na to co się dzieje na drodze, że spora liczba uczestników jeździ bez uprawnień. :/

ludzie w autach czują się jakby wszystko im było wolno: komóreczka przy uchu, środkowy palec do innego uczestnika (jakoś niewielu spróbuje pokazać na chodniku), wyprzedzanie na trzeciego mając wszystkich w d...e., można by wymieniać. eh.

a jako pieszy możesz sobie przy pasach stać i stać, nie zatrzyma się nikt...chyba że jesteś długonogą pięknością. ;)

Link to post
Share on other sites

Jako libertarianin uwazam ze w ogole nie powinno byc czegos takiego jak prawo jazdy oraz ze kazdy dorosly powinien miec mozliwosc kierowania samochodem bez papierkow i kursow - na wlasna odpowiedzialnosc oczywiscie.

Nie wiem jak Ty, ale ja bym się bał wtedy wyjść na ulicę... pamiętasz swoje pierwsze godziny na L'ce? :]

Link to post
Share on other sites

@dadulek jest cala masa odcieni szarosci. Tylko ze polowa kierowcow nie zna przepisow drogowych. Czasem na poboczem byly krzyzowki i pytania wydawaloby sie podstawowe: kto ma pierwszenstwo. I polowa ludzi odpowiadala zle. Ale to w sumie nie jest wazne. Wazne jest to, ze u mlodych kierowcow funkcjonuje pewien niebezpieczny mechanizm psychologiczny. Jak juz zda prawko i je ma to mysli ze umie jezdzic, podczas gdy to nieprawda. Ktos kto jezdzil 30 godzin na L'ce nie potrafi jezdzic i dobrze gdyby sobie z tego zdawal sprawe. Trzymanie a lapie prawa jazdy to jeszcze pogorsza. Czlowiek uczy sie jezdzic jak... jezdzi. Tego sie nie przeskoczy - po ulicach musza poruszac sie ludzie ktorzy jezdzic nie umieja i dopiero sie ucza. A reszta niech ma tego swiadomosc i powaznie traktuje zasade ograniczonego zaufania.

 

Prawa nie trzeba znac. Prawo trzeba stosowac. I watpie by ktos zupelnie na waleta wsiadl w samochod i pojechal. Bez umiejetnosci i bez wiedzy. Oczywiscie pojedyncze przypadki by byly, ale ale najwyzej pozniej by tego zalowali. Prawo jazdy rozumu nie zastapi, sam kilka lat temu mialem przyklad jak kolezanka mojej ex tydzien czy 2 tygodnie po odebraniu prawka rozwalila sie na drzewie i spokojnie sobie teraz gryzie ziemie. A prawko miala przeciez. Byc moze gdyby go nie miala uwazalaby bardziej. Ludzie zbyt duza wage przywiazuja do czegos co jest poswiadczane urzedowo - tu urzedowo poswiadczane sa umiejetnosci.

 

No i tak z czysto wolnosciowego punktu widzenia, co to za zwyczaj by panstwo pozwalalo prowadzic samochod? To tak jakby wprowadzac pozwolenia na podkrecanie procesora. W koncu moze sie nie udac, moze sie komp spalic i ktos zginie...

Link to post
Share on other sites

@verul Mam wrażenie że o innych rzeczach mówimy :)

Żeby nie było dobrze mówisz i zgadzam się w 100%. To że ktoś zdał egzamin znaczy tyle że potrafi zmieniać biegi i co znaczą dane kolory świateł (choć i to nie zawsze). Ja mówię stricte o skuterach, na które wsiadają ludzie nie mający zielonego pojęcia o przepisach, zasadach ruchu itp. a korzystają normalnie z dróg bo pozwala im na to przekroczenie pewnej granicy wieku. I tego właśnie nie rozumiem, co ma pesel do dopuszczenia kogoś na drogę?

 

edit. no może w 90% :D co do procesora to trochę nie tak. Jak se zjarasz proca to...nie masz proca i tyle (może czasem płyty tez :) ) Jak wsiądzie taki i kogoś zabije to trochę gorzej.

Edytowane przez dadulek
Link to post
Share on other sites

Z procem to byl taki przyklad ;) W koncu w skrajnym przypadku jak komp bedzie stal na latwopalnym syntetycznym dywanie...

 

A co do skuterow, to przyznam ze nie zauwazylem wsrod nich jakiegos lekcewazenia przepisow. No i na rower tez prawka nie trzeba od 18 roku zycia. Choc akurat mi jak na rowerze jezdze znajomosc przepisow sporo ulatwia, bo wiem wtedy jak je lamac zeby bezpiecznie bylo ;)

Link to post
Share on other sites

Nowe przepisy to nic innego jak wyciąganie kolejnych pieniędzy od ludzi. Bo przecież nie chodzi wcale o bezpieczeństwo, tylko o to, żeby napchać kabzy WORDom i szkołom jazdy. A że przy okazji może jakiś przepis poprawi bezpieczeństwo to inna sprawa. Ale to tylko wypadek przy pracy. Co za problem załatwić prawko na Ukrainie? A potem na jego podstawie wyrobić polski dokument? Przecież to tylko powiększy szarą strefę i zamiast zwiększyć bezpieczeństwo spowoduje, że na drogach będzie więcej ludzi, którzy nie przeszli nawet tych marnych kursów na prawko, na których coś tam się od biedy da nauczyć. Już teraz mnóstwo jest ludzi, którzy nie mają prawka i nie zamierzają zrobić, bo taniej i bezproblemowo można dostać mandat, a punkty takiego człowieka przecież i tak nie dotyczą.

 

Tak naprawdę w Polsce problemem jest mentalność ludzi, ta ułańska fantazja i przecenianie swoich umiejętności. Do tego dochodzi fatalny stan dróg (wg raportu NIK większość wypadków tak naprawdę powodowana jest przez stan dróg i złą organizację ruchu). Więc jak widzę tych obłudników z policji czy ministerstwa transportu, którzy tak rozczulająco mówią o trosce wobec ofiar drogowych, to coś mi się w środku robi.

 

Te zmiany miały wejść już w tym roku, ale urzędasów z MT olśniło, że nie ma infrastruktury (choćby płyt poślizgowych). Właściwie to tak naprawdę jeśli ktoś chce poćwiczyć na płycie wystarczy zimą pojechać na jakiś większy plac i za darmo sobie potrenować. Ale nasi wspaniali decydenci wolą wywalić kasę na specjalne płyty, bo wtedy mogą zrobić przekręt na przetargu na ich wykonanie,a potem jeszcze zabierać pieniądze ludziom. Ogólnie od jakiegoś czasu nie mogę oprzeć się wrażeniu, że "nasi" biorą przykład z urzędasów z socjalistycznego eurokołchozu, którzy zawsze wiedzą lepiej co dla ludzi jest dobre a co nie, a przy okazji jeszcze podreperują budżet Unii.

 

Przez całe swoje szkolenie związane z uprawnieniami do kierowania pojazdami (mam B, C+E, kurs na przewóz rzeczy itp) nikt ani razu nie powiedział o tak oczywistej rzeczy jak myślenie na drodze. O przewidywaniu wydarzeń na drodze, o patrzeniu przed siebie dalej niż na samochód, za którym się poruszamy. I jeszcze o wielu innych rzeczach, które naprawdę są potrzebne. W kółko tylko jazda po łuku, jak parkować równolegle (obróć kierownicę o 180*, potem gdy w przedniej szybie pokaże Ci się słupek to prostuj itp). Kpina, obłuda i nic więcej.

 

Dlatego właśnie uważam, że chodzi tylko i wyłącznie o wyciągnięcie jeszcze większej kasy od ludzi. I niech Was nie zmylą piękne frazesy choćby rzecznika policji, który w telewizji tak często podkreśla, że policjanci wcale się nie chowają po krzakach, bo przecież chodzi o to, by ludzie ich widzieli i zmniejszyli prędkość. Jak jest w rzeczywistości wiedzą wszyscy, którzy poruszają się po naszych pięknych drogach....

 

Oczywiście nie wszystkie zapisy nowych regulacji są złe, ale g****o przyprawione cynamonem pozostanie g*****m :) .

Link to post
Share on other sites

2.Nowa ustawa zakłada, że młodzi kierowcy, którzy po raz pierwszy uzyskają prawo jazdy kat. B, będą poddani szczególnemu nadzorowi. Nie będzie im wolno przekraczać prędkości 50 km/h w terenie zabudowanym i 80 km/h poza terenem zabudowanym przez osiem miesięcy po uzyskaniu prawa jazdy. Zielony listek będzie obowiązkowy.

To jest najgłupsze w tych nowych przepisach.

Wyobrażacie sobie niebezpieczeństwo, jakie stworzą takie osoby na autostradzie, na której samochody jeżdzą ~140 km/h?

 

Więcej się nie wymądrzam, bo sam mam prawko od miesiąca ;)

Link to post
Share on other sites

Nie rozumiem tych debili. Jak będę miał np. odwieźć wujka jego autem to ku@$! będę musiał jakiś listek naklejać na jego auto? Chyba ich popierd@#$(). Nie mam zamiaru tak robić. Pffff 50 na mieście, ale pytam się, jak to sprawdzą. Wsadza mi gps w dup@? Jedziesz i tyle, chyba, że cię złapią. A jak jedziesz jako 40 latek 100 na mieście to i ciebie mogą złapać. Prawda? Co za urzędasy, w ogóle nie wiedzą nic o świecie i wymyślają głupoty, najlepszy jest listek na każdym aucie, hahahha. Nakleję coś i teraz będę umiał lepiej jeździć, nie tak jak Wy, bezlistni słabi kierowcy!!!

Link to post
Share on other sites

Wyobrażacie sobie niebezpieczeństwo, jakie stworzą takie osoby na autostradzie, na której samochody jeżdzą ~140 km/h?

140km/h to na drogach krajowych i wojewódzkich ludzie sypią jeśli infrastruktura i warunki sprzyjają a i tak co chwilę ktoś potrafi wyprzedzić Cię prawie tak jakbyś stał w miejscu :)

Na bocznych, mniej ruchliwych drogach możesz jechać sobie ze spokojem te 80km/h ale na drogach krajowych setka to takie nieco słabsze optimum bo też co chwilę komuś się "śpieszy".

 

Najlepiej poruszać się rozsądnie z odpowiednią prędkością, a nie pokazywać achh co to nie ja, 160km/h na prostej i od razu za jednym wyprzedzeniem zaliczone pięć samochodów...

 

Natomiast odnośnie tych listków i czego to tam jeszcze nie wymyślili to nawet szkoda słów by komentować tak bzdurne zasady. Pomysłodawcami są chyba osoby, które nie są zorientowane z realiami panującymi na drogach a to niestety nie działa tak, że wprowadzi się tego rodzaju zakaz (patrz prędkości) i już nagle wszyscy w mgnieniu oka się temu podporządkują. Ale cóż, interes jakoś musi się kręcić i trzeba poszerzać swoją "ofertę" (przymusowo), listka przecież też coś będą kosztować a nowych kierowców ciągle przybywa, dziś bez samochodu to jak bez ręki.

 

A ten cudowny listek co może oznaczać? Przytoczę słowa jednego z komików "przeważnie jeździsz ch****o! ... Świat się nie zmieni jak przykleisz naklejkę!" xD

 

http://www.youtube.com/watch?v=zzBAmj6HogQ

Link to post
Share on other sites

To jest najgłupsze w tych nowych przepisach. Wyobrażacie sobie niebezpieczeństwo, jakie stworzą takie osoby na autostradzie, na której samochody jeżdzą ~140 km/h?

Zgadzam się ktoś kto potrafi jechać wojewódzką 60 poboczem( miałem takowego delikwenta z listkiem ), na autostradzie to terrorysta.

140?? niektórzy jak mają czym to cisną jak Niemcy;)

Link to post
Share on other sites

Jakie niebezpieczeństwo? Minimalna dopuszczalna prędkość, którą ma być w stanie rozwinąć pojazd na autostradzie to 40km/h.

Czy prędkość 40 km/h jest prędkością minimalną z jaką należy poruszać się na autostradzie?

 

Zgodnie z definicją autostrady, jest to droga przeznaczona tylko do ruchu pojazdów samochodowych, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczep. Nie oznacza to jednak, że 40 km/h jest prędkością minimalną jaka obowiązuje na autostradzie. Wymóg 40 km/h dotyczy jedynie spełnienia określonych parametrów pojazdów samochodowych, które zamierzają poruszać się autostradą.

Zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2005r Nr 108 poz. 908 z późn. zm.) cyt. ,,Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.” Z ust. 2 pkt 1 wynika jednak obowiązek poruszania się z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym.

To kierujący decyduje, jaka prędkość w danych okolicznościach (również na autostradzie) jest bezpieczna, czyli taka, która pozwoli mu na panowanie nad pojazdem w przypadku pojawienia się zagrożenia. To również kierujący musi ocenić czy w danych warunkach prędkość, z jaką jedzie nie powoduje utrudnień dla innych pojazdów. Nie można jednak zapominać o ograniczeniu prędkością dopuszczalną, w tym przypadku 130 km/h dla samochodów osobowych, motocykli oraz sam. ciężarowych o DMC poniżej 3,5 T.

 

Autostradami jeździ dużo ciężarówek, które nie mogą jechać więcej jak np. 80km/h i jakoś to nikomu nie przeszkadza. Niebezpieczeństwo na autostradzie to niedoświadczony kierowca, który dostaje mocne auto i od razu wydaje mu się, że jest Kubicą, Hamiltonem i Loebem w jednym. Edytowane przez currahee
Link to post
Share on other sites

Wyobrażacie sobie niebezpieczeństwo, jakie stworzą takie osoby na autostradzie, na której samochody jeżdzą ~140 km/h?

Autostradami jeździ dużo ciężarówek, które nie mogą jechać więcej jak np. 80km/h i jakoś to nikomu nie przeszkadza.

Po drogach krajowych jeździ jeszcze więcej ciężarówek także ten argument jest słaby. Młody kierowca powinien nabrać ogłady (piszę z doświadczenia swojego i znajomych) a nie gnać ile fabryka dała.
Link to post
Share on other sites

50 w mieście, 80 poza, ale na ekspresówce i autostradzie całe 100 można gnać :P

 

BTW, jak ktoś zda w październiku prawko, to też od 1 stycznia musi sobie nakleić listek i trzymać się nowych ograniczeń? ;)

Link to post
Share on other sites
Gość DANNY__79

świeżo upieczony kierowca z listkiem %-)

 

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/21342/epa01576088.jpeg

 

E:

Mi się ten przepis z listkiem akurat trochę podoba (choć nie do końca). Ale jadę za takim i od razu w głowie zapala mi się ostrzeżenie -- że mogę się spodziewać czegoś "niespodziewanego"

Link to post
Share on other sites

Po drogach krajowych jeździ jeszcze więcej ciężarówek także ten argument jest słaby.

Nie wiem czemu to cytowałeś ale raczej zupełnie nie zrozumiałeś tego o co miałem na myśli :P. Z ciężarówkami chodziło o to, że jeśli mogą (muszą) jeździć wolniej na autostradach i nie stanowi to żadnej przeszkody czy też niebezpieczeństwa dla innych tak samo nie przeszkadza i nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa samochód osobowy jadący z taką prędkością. Mówiąc wprost zaostrzenie przepisów dot. nowych (czytaj - niedoświadczonych) kierowców jak najbardziej mi się podoba, krzywdy to nikomu nie zrobi a pomóc może. Pozostaje tylko problem kontroli (których praktycznie nie ma) więc te przepisy zostaną niestety tylko na "papierze".
Link to post
Share on other sites

Mi się ten przepis z listkiem akurat trochę podoba (choć nie do końca). Ale jadę za takim i od razu w głowie zapala mi się ostrzeżenie -- że mogę się spodziewać czegoś "niespodziewanego"

Jakby ten listek był na dachu jak L'ka, to owszem... a tak, to co da mały listek naklejony w rogu tylnej szyby, chyba po zderzeniu dopiero go zauważysz :P

Link to post
Share on other sites
Gość DANNY__79

Mich - powiem Ci, że u kierowcy po latach wyostrza się chyba wzrok i zwraca się uwagę nawet na takie sprawy, których z siedzenia pasażera nawet się nie dostrzega. Taki mały listek na szybie widać jak cholera z 1km :)

Link to post
Share on other sites

"Listki" to żadna nowość były już w latach '80 i na początku '90 tylko wtedy były chyba "dobrowolne" a nie "przymusowe".

I tak zdecydowanie taką naklejkę widać wyraźnie (ten kto by jej nie dostrzegał powinien udać się do okulisty po okulary i przede wszystkim nie siadać za kierownicą :P).

Link to post
Share on other sites

Nie wiem czemu to cytowałeś ale raczej zupełnie nie zrozumiałeś tego o co miałem na myśli :P. Z ciężarówkami chodziło o to, że jeśli mogą (muszą) jeździć wolniej na autostradach i nie stanowi to żadnej przeszkody czy też niebezpieczeństwa dla innych tak samo nie przeszkadza i nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa samochód osobowy jadący z taką prędkością.

Doskonale Cie zrozumiałem. Sam posiadam prawo jazdy C+E wraz z kwalifikacją wstępną i od czasu do czasu zdarza mi się prowadzić takie składy. Dopowiedziałem po prostu, że na drogach krajowych jest jeszcze więcej takich pojazdów.
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...