Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

No lipa jest.

Jak kupowałem F10 to zastanawiałem się nad młodszą F30/F31.

Jak ja się teraz cieszę że wybrałem F10 - różnica jest OGROMNA - głównie w jakości materiałów (przestrzeń w środku, komfort no to już wynika z innej klasy auta)

Czego się tu nie dotknie to ... plastik o dyskusyjnej jak na BMW jakości. 

Oczywiście nie jest to poziom Opla, Forda czy Toyoty, jest lepiej, ale niewiele lepiej. Na pewno słabiej to oceniam niż Audi i Mercedes

Mam jeszcze X3 E83 i materiały zastosowane tam sprawiają o wiele lepsze wrażenie niż te z tej trójki

Link to post
Share on other sites

@up

Ja nie mówię nic o trzeszczeniu. bo to czy Toyota czy inni opanowali to już raczej dość dobrze (zwłaszcza klasa premium)

i w tym BMW nic nie trzeszczy

Ja mówię o takich detalach jak faktura plastiku i wrażenia dotykowe, materiał tapicerki itp.. Toyoty też nie grzeszą "miękkością " plastików (Lexus jest o wiele lepszy) 

Link to post
Share on other sites

Czyli jak w mercu. Przesiadłem się ze starej e39 na c klasę w204 i nie wszystko jest na plus. Nawet samo wyciszenie jest gorsze, tylko tu może różnica wynikać z 6 kontra 4 cylindry. Materiały dobre ale jak by klasę niżej, ale chyba lepsze jak w yarisie ;)

Link to post
Share on other sites

Miałem Łade 2107, Astre, Volvo V40, Audi A4 teraz Mazde, przez wszystkie te lata Skode Octavia 2 bo od salonu stoi i wszystkie inne pokonała, dalej ją mam i powiem tak: auto musi mieć sporo miejsca (dlatego bmw 3 odpada na starcie, A4 też) musi mieć od 2.0 w górę pojemności, przynajmniej od 150 kuni w górę i dobry moment obrotowy. Do reszty się przyzwyczaje.

 

Edytowane przez AudiAWX
Link to post
Share on other sites

Ja na jakość plastików nie narzekam. A co do trwałości nie mam zastrzeżeń. A faktura jest dobra - ale co ważniejsze że od plastików nie odbija się słońce. 

Link to post
Share on other sites
auto musi mieć sporo miejsca (dlatego bmw 3 odpada na starcie, A4 też) musi mieć od 2.0 w górę pojemności, przynajmniej od 150 kuni w górę i dobry moment obrotowy. Do reszty się przyzwyczaje.

 

 

Mam podobne przemyślenia. Przesiadka z samochodu klasy premium do biedoskody nie boli mnie tak, jak przesiadka z biedoskody do lepiej wykonanego auta z za słabym silnikiem, lub takiego który pływa, a nie sprawia wrażenia precyzyjnego i sztywnego. Kwestia osobistych preferencji.

 

 

 

Ja na jakość plastików nie narzekam. A co do trwałości nie mam zastrzeżeń. A faktura jest dobra - ale co ważniejsze że od plastików nie odbija się słońce. 

 

 

Za dzieciaka byłem gotowy spać na gołej ziemi pod namiotem i nie narzekałem, ale nie sprawia to, że próbuje udowadniać, że jest on równie komfortowy jak czterogwiazdkowy hotel. Przemyśl to sobie. 

Edytowane przez wojciechu15
Link to post
Share on other sites

No i zapomniałem dodać że sztywne zawieszenie to podstawa, jak będę chciał pływać to kupię ponton.

 

A tak jeszcze nawiązując do Toyoty, w firmie dostaliśmy nowe Avensisy kombi, ani to kuźwa nie jedzie, ani tam w środku dobrych materiałów, taki kuźwa współczesny Opel Kadet, ale miał przynajmniej wersję GSI więc chyba obrażam Opla porównując z Toyotą...

Edytowane przez AudiAWX
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Ja tak pisałem o jakości plastików , ale dla mnie to też nie jest problem . Tylko ja preferuję auta rwd z dobrym prowadzeniem co automatycznie mnie skazuje na auta premium . Zawieszenie może być i miękkie ale ma się dobrze prowadzić i takie było e39 (miałem pośrednie sportowe), a merc w204 mimo zawieszenia podstawowego jest po prostu twardy . 

Link to post
Share on other sites

No właśnie fajnie jest w c klasie z przodu , jesteś opakowany , jak w bmw . E klasa to już co innego wszystko oddalone od  Ciebie , to samo poczułem w volvo s60 które chciałem kupić jako drugie auto , ale własnie pozycja za kierownicą mnie odrzuciła . No ale każdy szuka czegoś innego w aucie .

Link to post
Share on other sites

Z tym silnikiem z bmw to ostrożnie, bo ostatnio to one bezobsługowe nie są.

Kiedyś też nie chciałem bmw z różnych powodów. Miałem forda sierre 2.0 dohc, fajne auto ale szwagier kupił bmw e30 przejechałem się i od tamtej pory miałem chyba z 10 szt różnych bmw. Mam 3 ulubione marki alfa, bmw, mercedes (kolejność alfabetyczna). Na sprawne nie za stare w miarę mocne bmw mnie nie stać, więc aktualnie mam pozostałe dwa.

Kolejne to będzie albo giulia, albo w205. Ale to za dłuższy czas.

Edytowane przez jakub1t
Link to post
Share on other sites

Opla już nie zaliczam bo od 2 lat to francuski produkt ;D

Co prawda nie jeżdżę francuskim mobilem, ale co jest złego we francuskich samochodach? Wcześniej miałem Megankę, gdzie co drugi dzień powinno się coś zepsuć, a tu zonk - nic się z nią nie działo. I jakoś wiele innych osób porusza się Renault lub PSA i specjalnie nie narzekają. Uważam, że nawet lepiej kupić dużo nowsze francuskie, niż w tej samej cenie starsze niemieckie. Ale widać to po cenach, że świadomość rynku zwiększa się i francuska myśl techniczna już tak szybko nie tanieje jak 10 lat temu. Jedyny moim zdaniem mankament wielu francuzów to jakość wykonania wnętrza.

 

Kiedyś ktoś w sumie zabawnie to podsumował. We francuckich samochodach psują się tylko niemieckie podzespoły :D.

Link to post
Share on other sites

@up - żona ma c3, w porównaniu do seata ibizy z tego samego rocznika (którego miałem kiedyś) tragedia. Wymysły jak np felgi bez otworu centrującego, zawias sprawiający, że boisz się wejść szybciej w zakręt i zmiana biegów z drążkiem który słowo "precyzja" widział tylko w słowniku. Ostatnio miałem okazję kupić świetnie wyposażone C5 w kombi od rodziny za przyzwoitą kwotę. Przejechałem się i zrezygnowałem, mimo, że auto w full opcji za fajne pieniądze. Po prostu to nie dla mnie. Nie chodzi o awaryjność, tylko o to, że te samochody w większości sprawiają wrażenie nieprecyzyjnych w prowadzeniu i są bardzo miękkie. Jak ktoś wcześniej napisał - ponton. 

Link to post
Share on other sites

Ja napisałem o ulubionych markach, ale aut przewinęło mi się ze 30 przez 19 lat jak mam prawko. I kilka francuzów też miałem. Wspomniane c3 to katastrofa, ale o tym kiedyś już mówiliśmy. Reno clio było całkiem ok, vel satis to porażka. Pugi 205 i 306 najlepsze co mnie francuskiego spotkało.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Panowie, pytanie ciut z innej beczki - felgi aluminiowe.

Aktualnie śmigam moją N-ką na dokupionym zestawie kół (alusy 18" OZ i zimówki). Kolor kół to czarny mat i od samego początku twierdziłem, że ten kolor idealnie pasuje do mojego koloru auta co zresztą widać na fotach, które wstawiłem wyżej.

Mam też zestaw kół firmowych, który od zakupu auta nie był jeszcze używany (odbierałem auto już z założonym zimowym zestawem, a nówki poszły od razu do garażu i leżą a torbach) - alusy srebrno czarne 19" oraz letnie opony Pirelli p zero.

Bardzo mnie drażni ich wygląd i kolorystyka i chciałbym je przemalować także na czarny matowy kolor.

Teraz kwestia czy warto malować felgi aluminiowe ?

Połaziłem i ceny są różne i czasami masakryczne - niektórych nie obchodzi to, że to felgi zupełnie nowe, malowanie traktują jako odnowienie felgi (jak zasyfioną i pokrzywioną). Ceny za 4 sztuki jakie usłyszałem to od 800 do 1600zł.

Dostałem jedną poradę - malować jak już to proszkowo plus piecowo, bo to niby najbardziej trwały sposób.

Nie znam się na tym więc może coś poradzicie ?

Oto jak wygląda felga o której mówię:

i30n-wheels-800x600v2.jpg

Myślałem też o sprzedaży i po prostu kupnie innych, ale ciężko to zrobić. Takie koła (felgi+opony+tpms) używane, nie sprzedają się nawet po 4tyś zł za komplet (fakt że większość wystawianych na sprzedaż to roczne i ze sporymi przebiegami - kilka tyś km).

Moje są jak pisałem nówki - przebieg to chyba 3km - z fabryki na lawetę i z lawety do salonu.

Dlatego jak na razie wszędzie dopytuje o malowanie.

Link to post
Share on other sites

Miałem na liście Megankę (wizualnie w sumie była nr 1), ale jak pojechałem do salonu na jazdę próbną to się tylko rozczarowałem...

Środek strasznie zabawkowy, kiepski ekran multimedialny, wolny, źle zaprojektowana nakładka graficzna, brzydki wizualnie.

Fotele welurowe to nie wiem kto wymyślał, ale tylko dla miłośników foteli, które ściągają spodnie przy wsiadaniu (są lepsze kubły, ale to w pakiecie sportowym za sporo cebuli).

Silniki to jakaś porażka, 1.3 160KM benzyna, który jedzie do 80-100 km/h, a potem przestaje.

Jazda też taka sobie, może na poziomie Ceeda czy i30, ale do czołówki - Focusa czy Civica to jest przepaść.

Link to post
Share on other sites

@up Bo to jest jeden z "tych dobrych" samochodów tej marki, podobnie jak wspomniane wyżej 205. Później było już tylko gorzej.

 

 

 

Dostałem jedną poradę - malować jak już to proszkowo plus piecowo, bo to niby najbardziej trwały sposób.

 

 

Niby tak, ale z drugiej strony mój znajomy wulkanizator ostatnio wyraził się tak, że gdyby malował swoje to wolałby natryskowo niż proszkowo+piec bo ma wątpliwości co do wpływu nagrzewania w piecu na trwałość i wytrzymałość samej felgi na odkształcenia i wygięcia spowodowane uderzeniem. Nie poparł tego niczym konkretnym, ale taką opinię przedstawił. 

 

Co do samej powłoki to faktycznie lepiej proszkowo. Właśnie mam komplet felg (stalowych) z jednego busa u renowacji bo były już styrane. Tak swoją drogą to nie dziw się, że kasują jak za stare, bo tak czy siak będą musieli je najpierw wypiaskować, czyli w zasadzie to dla nich bez różnicy czy stare czy nowe. 

Edytowane przez wojciechu15
Link to post
Share on other sites

 

Panowie, pytanie ciut z innej beczki - felgi aluminiowe.

Aktualnie śmigam moją N-ką na dokupionym zestawie kół (alusy 18" OZ i zimówki). Kolor kół to czarny mat i od samego początku twierdziłem, że ten kolor idealnie pasuje do mojego koloru auta co zresztą widać na fotach, które wstawiłem wyżej.

Mam też zestaw kół firmowych, który od zakupu auta nie był jeszcze używany (odbierałem auto już z założonym zimowym zestawem, a nówki poszły od razu do garażu i leżą a torbach) - alusy srebrno czarne 19" oraz letnie opony Pirelli p zero.

Bardzo mnie drażni ich wygląd i kolorystyka i chciałbym je przemalować także na czarny matowy kolor.

Teraz kwestia czy warto malować felgi aluminiowe ?

Połaziłem i ceny są różne i czasami masakryczne - niektórych nie obchodzi to, że to felgi zupełnie nowe, malowanie traktują jako odnowienie felgi (jak zasyfioną i pokrzywioną). Ceny za 4 sztuki jakie usłyszałem to od 800 do 1600zł.

Dostałem jedną poradę - malować jak już to proszkowo plus piecowo, bo to niby najbardziej trwały sposób.

Nie znam się na tym więc może coś poradzicie ?

Oto jak wygląda felga o której mówię:

i30n-wheels-800x600v2.jpg

Myślałem też o sprzedaży i po prostu kupnie innych, ale ciężko to zrobić. Takie koła (felgi+opony+tpms) używane, nie sprzedają się nawet po 4tyś zł za komplet (fakt że większość wystawianych na sprzedaż to roczne i ze sporymi przebiegami - kilka tyś km).

Moje są jak pisałem nówki - przebieg to chyba 3km - z fabryki na lawetę i z lawety do salonu.

Dlatego jak na razie wszędzie dopytuje o malowanie.

 

 

Z tym lakierowaniem to normalna sprawa, lakiernika nie obchodzi że to nowe felgi. On i tak musi taką felgę odlakierować do żywego alu żeby nie było problemu z nowym lakierem. Mam znajomego magika która zajmuje się renowacją felg i opowiadał mi ostatnio jak to felgi klepane dla producentów to badziew. Wszystkie niedoskonałości są zalewane farbą aby je zamaskować, nikt tam się nie bawi wyciąganie zadziorów itp.

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...