Dobra, minęło około miesiąca. Taniej wyszło mnie kupić drugą po przygodzie i przełożyć to co było fajniejsze. "Rozbitka" wyszła mnie 6100 złotych i nie była tak bogata, ale za to posiadała cały sprawny silnik oraz tę samą skrzynię automatyczną. No więc po uprzednim sprawdzeniu przełożyłem słupek, po znajomości sprawdziłem wszystkie wtryski i wsadziłem te najlepsze. Osprzęt zostawiłem swój ponieważ po prostu wyglądał lepiej.
Suma sumarum, za wyjęcie silnika z obu samochodów, przełożenie co ładniejsze, sprawdzenie wtrysków i włożenie motoru z powrotem - zapłaciłem 1300 złotych robocizny.