Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

Chcemy małą pojemność,żeby opłaty były jak najniższe.

Błąd! Opłaty wcale nie zależą od pojemności silnika (w sensie, że im większa tym drożej). Poszukaj sobie statystyk z bieżącego roku (bodaj z czerwca) najwyższe składki płacą posiadacze popularnych silników 1.6, 1.8 czy 1.9. Statystycznie ja płacę mniej za 2.4 niż ludzie w moim wieku za 1.6 (w praktyce też tak jest o czym się przekonałem porównując składki OC z ludźmi ze studiów). 

Edytowane przez Johny3
Link to post
Share on other sites

Albo porozmawiaj z nim rzeczowo, bo ja bardzo nie lubię takich gadek typowo stereotypowych. Swego czasu chciałem sobie kupić BMW i mama mi powiedziała, że drogie części i nie dam rady tego eksploatować, generalnie każdy mi wybijał z głowy ten samochód. No to ja zrobiłem w excelu tabelkę z cenami części i pokazałem im jaka jest prawda.

Link to post
Share on other sites

No to współczuję w takim razie tego, że jesteś postawiony w takiej sytuacji...

Miałem kolegę, któremu ojciec kupił pierwszą furę, Traxa, nówkę z salonu za jakieś 90k zł. Za takie pieniądze mógł mieć dwuletnią A5 z fajnym silnikiem i wyposażeniem, ale on nie miał nic do gadania.

 

U mnie jest spoko, bo jak kupowałem Alfę to tata mi nakreślił budżet jaki mi da na samochód, a ja tylko go pytałem czy spalanie jest akceptowalne, jako, że on mi nadal funduje jazdę na uczelnię. Teraz też nie mam problemu z uwagi na chęć kupna e46 3.0, tyle, że on z założenia nie ma się dokładać ani złotówki, sprzedaję Bellę i dokładam z własnej kieszeni (chyba, że sam zaproponuje wsparcie finansowe :D ).

 

 

Także weź poszukaj fajniejszej fury, albo tej Fiesty tylko w benzynie (skoro chcesz auto na lata, bezawaryjne) i przedstaw mu rozsądnie sytuację, albo zrób obliczenia wydatków jeśli jest bardzo oporny.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

dadul, moim zdaniem nawet na pierwsze auto lepiej mieć cos mocniejszego. Jak sie będzie miał rozbić to sie rozbije Corsą 1.0, a jak go najdzie na głupie wyprzedzanie, to nawet lepiej, zeby miał zapas mocy pod noga, a nie zabójcze 60-70KM.

Link to post
Share on other sites
Faktycznie biedny. Dostał nowe auto, z salonu, duże, nawet ekonomiczne, wygodne, do którego zapakuje dziewczynę i kumpli na wyjazd, dojedzie spokojnie na miejsce bez obaw i nie będzie szpanował cupe przed kumplami i dziewojami pod liceum (oraz prawdopodobnie nie skończy na drzewie). A jak się nauczy prowadzić to sprzeda za 50-60kola i sobie kupi cokolwiek... noo faktycznie biedny ten Twoj kolega. Już widzę jak kupujesz za 30 lat swojemu 18letniemu dziecku 200konny sportowy wózek na pierwsze auto (aaa i oczywiście RWD, żeby lepiej ronda łoił pod szkolą).

Widocznie biedny skoro sam nie chciał za bardzo rozmawiać na ten temat i nie był zbytnio zadowolony z tego wynalazku...

No i nie wiem czy, idąc Twoją logiką, 140KM w pierwszym samochodzie to tak mało...

Ja swojemu dziecku na pewno nie kupię jakiejś pierdziawki, tylko normalny samochód. Jasne, sam miałem na początek 75KM, widzę jakie to miało zalety, jakie wady, ale nie dam dziecku jeździć Seicento itp. 

Dla bezpieczeństwa warto mieć chociaż te 100KM pod butem, bo nawet to się do wyprzedzania roweru w niezabudowanym przydaje.

Inna sprawa, że z tego co napisałeś, to ten samochód był faktycznie tylko "nowy, z salonu", bo dużym, komfortowym czy wygodnym bym tego nie nazwał, a dziewczynę czy kumpli to nawet do Golfa załadujesz.

 

Zauważ też, że ja nie mówię o samym fakcie otrzymania od taty nowej fury z salonu, tylko o podejście "ja kupuję, więc ty nie masz nic do gadania". Niby fajnie, bo coś dostajesz, ale w 100% nie będziesz zadowolony, bo to nie jest to co byś chciał, szczególnie jak to coś kosztuje 100k zł i w tej cenie jest mnóstwo fajnych samochodów (i nie musi to być sportowe coupe z RWD, bo na rynku można znaleźć nawet fajne limuzyny czy kombiaki nie mające 200KM...).

Edytowane przez Johny3
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Ja dostałem od ojca na pierwsze auto cinquecento, kupił je od sąsiada wtedy za 900 zł.

Nauczyłem sie wtedy jeździć, parkować (na każdy sposób) itp. Miało to chyba ok 30km (700 cm3) i jakos sie dało tym jeździć i do sklepu po bułki jak i krótkie trasy ok 30km do dziewczyny.

 

I wiecie co? Bardzo sie cieszę, ze dostałem takie auto a nie cos co ma 100km+ ponieważ źle by sie to mogło skończyć.

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

To chyba tu tylko ja rozbijałem się w pierwszych latach posiadania prawka dziś już legendami prlu. Mniejszy po Ojcu a większy za własne :wariat:. Jak dożyję 70 to sprawię sobie pamiętne 125p na drugie auto.

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Sęk w tym,że ja zbytnio nie mam tu nic do gadania,całym budżetem dysponuje Tata więc to on w głównej mierze wybiera samochód.Ja tylko mogę powiedzieć tyle czy mi się podoba czy nie :).

 

Fiesta to nie jest zły samochód - weź tylko jakąś wolnossącą benzynę zamiast diesla i wybierz najbardziej wypasioną, jaką się da. Ja kupiłem 307-kę w dobrej wersji, to mi się od 9 lat nie chce sprzedawać - jak sobie pomyślę o "przyjemnościach" sprzedawania samochodu i kupowania używki, to wolę nie zmieniać :D.

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Dzisiaj pogadam z Ojcem o benzynie :).Ojciec ma jednak to zamiłowanie do diesla bo w końcu ma passata 1.9Tdi od 10 lat z którym nic się nigdy nie działo.Dosłownie wygląda tak samo jak 10 lat temu tylko alufelgi założone :P.Do tego ropę załatwia sobie taniej to pewnie to za tym dieslem w Fordzie w głównej mierze przemawia niemniej jednak spróbuję go przekonać.Chociaż jak mu wczoraj pokazałem Alfę 147 to powiedział,że mu się podoba :P

Link to post
Share on other sites

Niektórzy to jak pączki w maśle. Ja na prawko sam zarobiłem (wtedy mozna było jeszcze od 17tu zdawać), pierwszy telefon kupiony za swoje, samochód za swoje itp. Raz słyszałem jak młoda lala żaliła sie swoim koleżankom jak to jej niedobra mama buduje jej dom gdzieś tam a ona wolałaby mieszkanie w centrum. Bidulka...

  • Popieram 7
Link to post
Share on other sites

100 koni to może i jest dużo jak samochód waży 800 kilo. Ale jeśli mówimy o normalnych samochodach ważących np. 1400 to nagle 100 pod maską nie robi ani wyrażenia ani bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu (jakby to wyprzedzanie było bezpiecznym manewrem).

 

Wiem co mówię bo mam przyjemność jeździć ojcowym V40 (oczywiście tym starym). I te 115 KM nauczyło mnie tego że żeby wyprzedzać to trzeba mieć pewność, bo nawet redukcja z 5 na 2 nie daje takiego kopa jak się jedzie w 4 z towarem.

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites
Jak rozumiem to uważacie że taka około stu konna octavia kombi w dieslu, ważąca blisko 1.5tony

 

Będzie jeździć tak samo jak 70-80 konna fiesta/polo/clio, a w mieście na 1 auto wole raczej coś małego niż jakiś duży wagon :)

 

 

 

ale nie dam dziecku jeździć Seicento itp. 

Pomiędzy np 70. konną Fiestą a Seicento jest chyba jakaś różnica, nie sądzisz?

 

Widocznie biedny skoro sam nie chciał za bardzo rozmawiać na ten temat i nie był zbytnio zadowolony z tego wynalazku...
Inna sprawa, że z tego co napisałeś, to ten samochód był faktycznie tylko "nowy, z salonu", bo dużym, komfortowym czy wygodnym bym tego nie nazwał

 

 

Młodocianym to się chyba teraz w du***h przewraca. EOT, za duży bełkot na moją głowę. 

Link to post
Share on other sites

Drewniak dokładnie tak jak piszesz. Mam styczność z tym samym modelem tylko wersją 102konną i wcale nie jest to jakoś dużo. Takie optimum. Gdyby to miało 60Km to by strach było po mieście jeździć, nie mówiąc o jeździe po autostradach. Szczególnie jak się jedzie w 4 czy 5 osób. Pewnie do małego miejskiego auto to dużo, ale do normalnej wielkości auta to raczej minimum.

 

 

 

wole raczej coś małego niż jakiś duży wagon

 Zależy od potrzeb, ja zaczynałem od kombi i mi pasuje, a nawet momentami nie zaszkodził by większy. :) Łatwiej nauczyć się potem parkować na czymś mniejszym, niż przestawić na większy.

 

Po za tym to masz sporo racji, co za dużo na początek to nie zdrowo. Na początku dużo osób ma wrażenie że jest mistrzami kierownicy i nic im się nie może stać. słabszy samochód mniej prowokuje do takiego zachowania. Ja odnoszę się tylko do tego, że sto koni, to w niektórych przypadkach nie jest to pod żadnym względem dużo.

Edytowane przez radioland
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...