Skocz do zawartości

Temat o religii - za/przeciw - wchodzisz na własne ryzyko


Recommended Posts

18 godzin temu, Nowaj napisał:

a przystąpił do komunii, nie mówiąc o masturbacji podczas poprzedzającej ją spowiedzi, to według reguł własnej religii, będzie się smażył w kotle.

W takim razie w Niebie same dziewczynki urzędują. Raczej trudno uwierzyć, że przy spowiedzi udostępniamy wszystkie fakty ze swojego życia codziennego.

  • Lubię to 1
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Mi jest trudno uwierzyć, że w XXI wieku ktoś jeszcze wierzy w gadające węże, ludzi żyjących po kilkaset lat (Noe) i inne mądrości, jakie serwują tzw. święte księgi religii abrahamowych.

Link to post
Share on other sites

Powiem wam krótko, jak myślicie  że spowiedź polega tylko na opowiadaniu ile razy  waliłeś niemca w hełm to jesteś w błędzie, albo faktycznie całymi dniami męczysz freda może wtedy to i jest jakieś wypaczenie. Nigdzie w Piśmie Świętym nie ma wzmianki o masturbacji, tylko jest chyba sprawa z Onanem ale tam chodziło o co innego.

Wybieracie sobie jakieś dziwne problemy i tak brniecie w nie bez końca. Uwierz mi są poważniejsze sprawy przy spowiedzi niż przezwanie kolegi czy masturbacja hehe.

 

  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites

Nigdzie w Biblii nie ma również wzmianki o instytucji spowiedzi, bo wprowadzono ją w średniowieczu. Powtarzam jednak, będąc wyznawcą jakiejś religii należy przestrzegać wszystkich jej reguł, a każdy katolik ma psi obowiązek uznawać na równi z Biblią tzw. Tradycję (od 1545 r.).  Jeśli ktoś więc tego nie robi, nie ma najmniejszego prawa, aby nazywać siebie katolikiem.

 

 

Link to post
Share on other sites

Dalej nie rozumiesz i nigdy nie pojmiesz, jestem katolikiem. Każdy nawet największy grzesznik mający w sobie chęć poprawy jest katolikiem, Bóg nigdy nikogo nie odrzuca.

I nie ma czegoś takiego jak psi obowiązek hehe.

 

Fanatyzm religijny już przerabialiśmy, widzę że niewiarki są skłonni bardziej do takich reakcji.

Link to post
Share on other sites

Jeśli nie przestrzegasz wszystkich reguł, jakkolwiek bzdurne by nie były, danej religii, to nie jesteś jej wyznawcą, bo tak się nie da. Możesz sobie uważać co chcesz, ale to nie zmienia faktu. 

 

To tak, jakbyś wpierdzielał codziennie steki, ale uważał się za weganina.

 

Dlatego, od osób, które wybiórczo podchodzą do spraw wiary, dużo bardziej szanuję wszelkiej maści Terlików, bo oni przynajmniej nie są w tych kwestiach hipokrytami.

Link to post
Share on other sites

Nie jestem święty ba nawet pewnie święci nie przestrzegali wszystkich reguł za co pewnie żałowali, człowiek całe życie nad tym pracuje stara się. Każdy ma inną wagę swojego krzyża który niesie. Bardziej zastanów się nad grzechem zaniedbania niż to czy się masturbowałeś w zdrowym tego słowa znaczeniu.

Link to post
Share on other sites

Mnie to zawsze ciekawiła taka jedna sprawa. Teoretycznie w katolicyzmie istnieje coś takiego jak Spowiedź Powszechna, w czasie której Bóg odpuszcza nam grzechy. I tu pojawia się "ale". Bo jak ktoś by chciał przystąpić do komunii to okazuje się, że to za mało i trzeba iść się spowiadać do konfesjonału. I teraz najlepsze, mamy rozumieć, że odpuszczenie grzechów przez Boga jest mniej ważne niż odpuszczenie grzechów przez księdza, który jest pośrednikiem? 

Link to post
Share on other sites

Na pewno nie nazywam się kimś, kto przestrzega prawa i nie biegam co niedzielę na zloty osób, które tak uważają.

 

Poza tym - religia to wybór, jeśli więc wybierasz jakąś, to kiwanie się z przestrzeganiem jej reguł jest zwyczajnie śmieszne.

Link to post
Share on other sites

Żywot ludzki jest o wiele bardziej skomplikowany niż kierunki uwzględnione w 10-ciu przykazaniach. Ja staram się (co nie zawsze wychodzi) przestrzegać swojego niepisanego przykazania Nie czyń drugiemu, tego co tobie niemiłe. Przestrzeganie owego uczyniłoby świat lepszym niż nie jedna religia.

  • Lubię to 1
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
8 minut temu, RuLeR napisał:

Bardziej potrzebujesz tego Boga i wiary niż niejeden wierzący. Żeby codziennie o nim myśleć  że go nie ma :D


To jest najbardziej fascynujące w całej tej filozofii negacji ateizmu. W niektórych przypadkach niemal obsesyjna potrzeba regularnego komunikowania światu jak bardzo nie wierzy się w Boga i filozofie religijne. Konieczność "udowadniania" innym ludziom jak bardzo nie powinni wierzyć. Skąd taka potrzeba? Może... w głębi z posiadania wypieranych wątpliwości i konieczności ich racjonalizacji?

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Link to post
Share on other sites

Aleś teraz Arthass strzelił. Przeczytaj to co napisałeś. "W niektórych przypadkach niemal obsesyjna potrzeba regularnego komunikowania światu jak bardzo  wierzy się w Boga i filozofie religijne. Konieczność "udowadniania" innym ludziom jak bardzo  powinni wierzyć ." Wystarczyło tylko wyrzucić "nie". Więc akurat w tym przypadku to pitolisz...

Link to post
Share on other sites

Jak ktoś wierzy w jakąś formę egzystencji po śmierci, to ja już nie mam dalej pytań. Fajnie by było, spotkać się z bliskimi po śmierci, i trwać w wiecznej szczęśliwości w raju.. ale szanujmy się i swój intelekt. Nauka stawia sprawę jasno, gdy  umiera mózg kończy się świadomość.
Całe gadanie o moralności, zasadach, dywagacje na temat co jest słuszne a co nie, jest nic nie warte jeżeli ktoś jednocześnie wierzy w bzdury. Osoba ta traci zaufanie jeżeli chodzi o poczytalność.

Link to post
Share on other sites

I tutaj się akurat nie zgadzam, bo pomimo, że idea judeochrześcijańskiego boga i wszystkiego, co wiąże się z konceptami nieba/piekła, jest dla mnie infantylna, nie jestem w stanie wykluczyć w pełni tego, że ludzka świadomość wędruje gdzieś dalej. Idea Mocy ze SW jest tu chyba najbliższa temu, w co chciałbym uwierzyć ;)

 

 

Link to post
Share on other sites

Też chciałbym wierzyć w pewne rzeczy, ale już jestem za stary żeby się oszukiwać. Idea samego spotkania się z bliskimi po śmierci choćby jeden raz, jest bardzo atrakcyjna, tak atrakcyjna że nie może być możliwa. Pomijając już inne kwestie.
To że energia mogłaby mieć świadomość, jest tak abstrakcyjne jak to że wiatr jest jakimś bytem, albo zwykły piasek.

Link to post
Share on other sites

Ja tam każdemu co mi wpłaci kasę na konto, dam na piśmie że pójdzie do nieba...
Swoją drogą to w piśmie było komu odpuścicie będzie odpuszczone, czyli ta spowiedź była od początku, bo co i jak odpuszczać bez spowiedzi.
Natomiast czarni wykorzystali spowiedź do szpiegostwa, a to już inna inszość.

  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...