Skocz do zawartości

Wyznanie Religijne


Gość JonathanArcherPL

  

129 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaką religię wyznajesz ?

    • Jestem Ateistą
      47
    • Jestem Żydem
      3
    • Jestem Chrześcijaninem
      79
    • Jestem Muzułmaninem
      6


Recommended Posts

Kiedys bylem wierzacy, modlilem sie i chcialem rozmawiac z bogiem, tylko potem zdalem sobie sprawe ze tak naprawde rozmawiam z nikim.. Bylo to juz dawno temu.. Jezeli bog jest taki dobry i traktuje mnie jak swoje dziecko, to chyba korona z glowy by mu nie spadla gdyby sie odezwal..  Ojca to mam prawdziwego, z ktorym moge porozmawiac, takiego co nie ma mi nic do powiedzenia nie potrzebuje..

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

"Wiara religijna – postawa osobowa różnie definiowana ze względu na to, iż jest jednym z najważniejszych i najbardziej podstawowych ludzkich fenomenów. Pod wpływem intelektualizmu platońskiego, rozróżniającego między mniemaniem (gr. doxa) a wiedzą (gr. episteme), w myśli europejskiej uważano nieraz wiarę za niepełne poznanie i wstęp do intelektualnego oglądu. Wśród postaw wiary rozróżnia się jednak postawę „wierzę, że”, która jest pewnym przypuszczeniem, oraz „wierzę w”, która odnosi się do Absolutu i jest mocnym przekonaniem o jego istnieniu jako prawdy absolutnej[1]."

Tak to Leto87 jest z wiarą,że ona nie potrzebuje dowodów.Ja nie mam nic przeciwko Twojej postawie natomiast nie dociera do mnie sposób tłumaczenia.To nie pretensja ani wyrzut a tylko moje zdanie.Pozdrawiam...

Link to post
Share on other sites

Dowody to inna sprawa ale chodzi mi o jakis osobisty kontakt z bogiem. Jezeli ktos "rozmawia z bogiem", co jest ogolnie postrzegane jako pozytywne zjawisko w wierze chrzescijanskiej, dla mnie jest nie do pojecia..

Czy mozna kochac boga? Moim zdaniem nie, bo milosc to jest uczucie z natury rzeczy irracjonalne. Mozna kochac kogos za to ze pomimo niedoskonalosci budzi w nas silne emocje. To jest szczere uczucie. A milosc do boga, ktory jest idealem, traci te piekno i prawdziwosc.. Jest wrecz smutne i nudne.

Link to post
Share on other sites

Nie jest taki idealny, zobacz... kompletnie nie ma dla Ciebie czasu, wiecznie w ...trasie, co to za ojciec?

 

Ale podoba mi się to co powiedział jarrino, coś podane na tacy przed nos nie ma nic wspólnego z wiarą. Wiara w coś co mam przed sobą przestaje być wiarą. Wiara jest potrzebna, wierzący ludzie osiągają wielkie rzeczy. Tylko niech to nie będzie tandetna wiara w tandetnie pojmowane życie pośmiertne osiągane dzięki darowiźnie na papę Rydzyka. Ale wierząc i osiągając wielkie rzeczy można zapewnić sobie "życie pośmiertne", to ma być wiara w siebię i w zdolność zmiany świata. W końcu wielcy ludzie z przeszłości "żyją" z nami do dzisiaj. Jamen, jak mawiał Kwicoł.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dokładnie. Gdyby wszystko było podane na tacy, to nie wiem czy można by nazwać to wiarą. Gdy np. wierzysz w to, że uda Ci się zrealizować jakiś cel, to też nie masz całkowitej pewności - nigdy. Podobnie jest z wiarą. Ludzie wierzący podczas modlitwy niekoniecznie mają wrażenie, że to co mówią odbija się od ściany. Według wierzących Bóg daje subtelne znaki, jego działanie jest może nawet niezauważalne. Ale wiele osób modli się o zdrowie, o znalezienie pracy, a Bóg lub też przypadek(jak kto woli) pozwala co niektórym dożyć setki albo znaleźć atrakcyjną pracę. Działanie Boga to niekoniecznie wielkie cuda, trzeba doceniać drobne "szczęścia".

 

Często słyszę: jak Bóg może pozwalać na taką krzywdę? itp.  Życie na ziemi to zło i dobro, nigdzie nikt nie obiecywał raju na ziemi. Ludzie którzy niezawinienie cierpią i modlą się do Boga o pomoc być może są wybrani by cierpieć za grzechy innych? Albo jest to próba wiary? Jedna osoba w obliczu krzywdy przeklina Boga, a druga umacnia się w imię zasady "co mnie nie zabije to mnie wzmocni" także w wierze.

Edytowane przez gregotsw
Link to post
Share on other sites

"Według różnych szacunków istnieje od 4200 do 10 000 religii. Samych wyznań chrześcijańskich jest ok. 41 tysięcy."

Jest jeszcze taka możliwość,że można wierzyć i nie być związanym z żadną istniejącą religią.I tej możliwości jest mi najbliżej......

Link to post
Share on other sites

Wlasnie mi chodzi o chrzescijanstwo. Jest to religia teistyczna. I o to mi sie rozchodzi ze nie ma oparcia w bogu.. Bo ja na przyklad nie moge sobie porozmawiac z bogiem, a to czy mnie bog wyslucha i pomoze w  zyciu to tez rosyjska ruletka.. Chyba kazdy zrozumie o co mi chodzi. Sa ludzie ktorzy czuja ta reke boga, rozmawiaja z nim, podobno.. Wierzyc moze sobie kazdy w co chce, nawet ze jest Napoleonem, ale czy cos z tego wynika?  Temat to wyznanie religijne..

ps. Jak rozmawiam z katolikami, to okazuje sie ze sa tylko chrzescijanami, a jak rozmawiam z chrzescijanami to sie okazuje ze sa deistami..

Edytowane przez leto87
Link to post
Share on other sites
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 miesiące temu...

Trochę odkopię temat, bo przeglądnąłem to co pisaliście.

W sumie to poruszacie ciekawe kwestie, ale nie mogę zrozumieć jak ktoś kto podaje się za chrześcijanina może przedstawiać swój pogląd na świat, ogólnie mówiąc na wszystko, nie popierając tego Biblią? To jak to jest - jestem chrześcijaninem i nawet nie wiem jak ma na imię Bóg, albo twierdzę, że jestem wierzący, ale nigdy nie słyszałem o czymś takim jak JWHH - dodając samogłoski nie występujące w hebrajskim - Jahwe?

Podstawą wiary chrześcijańskiej są nauki Chrystusa - zapisane w NT, które wchodzą w skład całej Biblii więc i ST i prawdy tam zawarte nas obowiązują. 

Najlepsze co słyszę od ludzi - żeby być dobrym człowiekiem wystarczy przestrzegać Dekalogu. No spoko, ale za chwilę mówią, że obowiązuje ich tylko NT - więc jak to możliwe?

No i na koniec najlepsze - "Bóg tak chciał" - to kim Ty jesteś? Chrześcijaninem czy deistą?

 

 

Tak jeszcze nawiasem mówiąc. Na 2 stronie znalazłem takie coś:

 

 

Nie ma to jak dosłownie rozumieć słowa sprzed 2 tysięcy lat. Myślicie,że wtedy wiedziano,że nietoperze to ssaki a ziemia jest okrągła? A tak w ogóle nie wszystkie cytaty są dobrze zinterpretowane. np. Księga Hioba 9:6   On ziemię poruszy w posadach: i poczną trzeszczeć jej słupy. Jest tutaj napisane,że ziemia stoi na słupach?
 

Więc jak sam Graabi zauważyłeś - nie wszystko interpretuje się dosłownie. Tutaj ewidentnie widać, że chodzi o symboliczne słupy - w innym przekładzie napisano: "On sprawia, że ziemia się trzęsie i przenosi ze swego miejsca, tak iż dygoczą jej filary".

 

I jeszcze Cię zaskoczę - piszesz, że nie wiedzieli, że Ziemia jest okrągła?

 

Hioba 26:7

On rozciąga północ nad pustką,
ziemię zawiesza na niczym;
 
Izajasza 40:22
Jest Ktoś, kto mieszka nad okręgiem ziemi, której mieszkańcy są jak koniki polne, Ktoś, kto rozpościera niebiosa jak delikatną gazę, kto je rozpina jak namiot, by w nim mieszkać
 
Hioba 26:10
Zakreślił okrąg na obliczu wód
aż do miejsca, gdzie światło kończy się w ciemności.
Link to post
Share on other sites

 

 

Hioba 26:7 On rozciąga północ nad pustką, ziemię zawiesza na niczym; Izajasza 40:22 Jest Ktoś, kto mieszka nad okręgiem ziemi, której mieszkańcy są jak koniki polne, Ktoś, kto rozpościera niebiosa jak delikatną gazę, kto je rozpina jak namiot, by w nim mieszkać Hioba 26:10 Zakreślił okrąg na obliczu wód aż do miejsca, gdzie światło kończy się w ciemności.

Racja myliłem się,dzięki za zwrócenie uwagi.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Hmmm... 

 

Wiecie co?

Mi się w głowie nie mieści, jak można być tak totalnym... by wierzyć w te pastuszkowe opowieści.

No powiedzcie mi jak? Czy Ci wszyscy ludzie siedzący w tych "domkach bożych" mają troszkę oleju w głowie? Czy może po prostu sobie nie radzicie z pytaniem jaki jest sens naszego życia i stąd ta cała szopka...

Jak państwami mogą rządzić ludzie, którzy mają problemy poznawcze w tak podstawowej sprawie...

Link to post
Share on other sites
Mi się w głowie nie mieści, jak można być tak totalnym... by wierzyć w te pastuszkowe opowieści.

Racja,przecież lepiej wierzyć,że wszystko powstało z niczego.

 

Czy Ci wszyscy ludzie siedzący w tych "domkach bożych" mają troszkę oleju w głowie?

Mają,niewykluczone,że więcej niż ty.

Nie każdy katolik to "moher" bo z tego co widzę do tego zmierzasz.

Czy może po prostu sobie nie radzicie z pytaniem jaki jest sens naszego życia i stąd ta cała szopka...

Nie wiem jak inni,ale ja sobie radzę i nie wiem co nazywasz szopką.

 

którzy mają problemy poznawcze w tak podstawowej sprawie

 

Mi się w głowie nie mieści

To tak na marginesie.

Edytowane przez GRAABI
Link to post
Share on other sites

Racja,przecież lepiej wierzyć,że wszystko powstało z niczego wskutek wielkiego wybuchu.

Przecież to się nie wyklucza.

ludzie, którzy mają problemy poznawcze w tak podstawowej sprawie

Nawet nie wiesz ile zawdzięczasz tym , którzy wg Ciebie mają problemy poznawcze w tak podstawowej sprawie.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites
Racja,przecież lepiej wierzyć,że wszystko powstało z niczego

 

Z niczego? Czy kiedykolwiek powstało coś z niczego? Czy ktokolwiek myślący może postawić tezę, że coś powstało z niczego? 

 

 

 

Nawet nie wiesz ile zawdzięczasz tym , którzy wg Ciebie mają problemy poznawcze w tak podstawowej sprawie.

 

Jak najbardziej szanuję ludzi wierzących w bzdury jak i doceniam ich osiągnięcia w różnych dziedzinach, jestem wdzięczny za to co spłodzili i dali światu, jednak... nie ukrywam, że wg mnie osoby wierzące w UFO, latających bożków na chmurkach, oko patrzące jak robię kupę i to, że będę się grillował wieki w jakimś piecu mają zdecydowanie problem ze zrozumieniem jak "to wszystko" działa :D

 

 

 

Ludzie kiedyś za tą wiarę umierali. Liczyły się dla nich wartości które wyznawali, honor. Dzisiaj żyjemy w krainie rurkowców , gdzie najważniejszą wartością jest przeżycie.

 

 

Ludzie kiedyś za tą wiarę umierali... ale także byli mordowani, torturowani i tylko Pan Bóg wie co jeszcze.

Ci pierwsi - godni pożałowania. drudzy... smutne, że ich to spotkało, przykro mi, że w takim świecie musieli żyć.

Umieranie za wartości, które nic nie znaczą... które są tylko wymysłem, jest godne pożałowania... jest głupotą.

Umrzeć w obronie rodziny, kobiety, którą się kocha, w obronie dzieci... innych ludzi, to są wartości... a nie jakieś bajki, piękne słowa, które nic nie znaczą... te wszystkie piękne hasełka, które słyszy się na około można sobie w buty wsadzić... Świat przerabiał to nie raz.

 

 

 

 

Mają,niewykluczone,że więcej niż ty. Nie każdy katolik to "moher" bo z tego co widzę do tego zmierzasz.

 

 

W kwestii wiary? Ja nie wierzę w te bajeczki, więc raczej więcej nie mają :D W innych kwestiach... jak najbardziej :)

Do niczego nie zmierzam i nie wiem czemu nawiązujesz do katolików... gdy mi ogólnie chodzi o wierzenie w bajki :)

 

 

 

Gorąco pozdrawiam! :)

Edytowane przez emurderrec
Link to post
Share on other sites

http://www.wiking.edu.pl/upload/jezyk_polski/images/bog%20pascal1.jpg

http://i0.wp.com/konserwatywnie.com/wp-content/uploads/2014/03/jestem-katolem-wc.jpg?resize=3000%2C2424

 

 

Kwestia wiary jest o tyle fajna, że nie trzeba jej tłumaczyć. Zatwardziały ateista nigdy tego nie zrozumie. Jestem katolem, a co mi szkodzi najwyżej po śmierci się rozczaruję. :D

Edytowane przez gregotsw
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

I tu jest problem. Człowiek ma potrzebę wiary w coś. Nie wiemy (i pewnie się nie dowiemy) jak powstał nasz wszechświat, więc większość przyznaje to Bogu.

 

Emurderrec, nie ma możliwości, żebyśmy byli sami we wszechświecie, jeśli ten jest nieskończony. Ale to już temat na dłuższą rozmowę. :D

Link to post
Share on other sites

gregotsw... jeśli prawdziwym Bogiem jest np. Marduk... to na pewno będę w lepszej sytuacji nie wierząc w nic, niż Ty wierząc w wymyślonego bożka... xD Co mu na "sądzie ostatecznym" powiesz... że się pomyliłeś? Czy, że to nie twoja wina, że urodziłeś się w Polsce w której "katolików" jest najwięcej i najpewniej wyssałeś ten obłęd z domu rodzinnego :D

Oj biedny jesteś jeśli się mylisz, a jest tych bogów do wyboru...

jak się pomylisz... uwierz mi lepiej nie wierzyć w nic, bo chyba nie ma większych sadystów niż bogowie... xD

 

 

 

I tu jest problem. Człowiek ma potrzebę wiary w coś. Nie wiemy (i pewnie się nie dowiemy) jak powstał nasz wszechświat, więc większość przyznaje to Bogu. Emurderrec, nie ma możliwości, żebyśmy byli sami we wszechświecie, jeśli ten jest nieskończony. Ale to już temat na dłuższą rozmowę.

 

Hmm skąd wniosek, że człowiek ma potrzebę wiary w coś? Okey, masz tak Ty, mają Twoi znajomi, ale uwierz mi na słowo, wielu takiej potrzeby nie ma :)

Ja sądzę, że ludzkość dowie się jak powstał Wszechświat, ale będą kolejne pytania na które będzie szukać odpowiedzi... i dopóki nie wyleczymy się z tych bajeczek o latających postaciach, dopóty tam gdzie w tej chwili nie ma odpowiedzi wepchnie się jednego chochlika z drugim.

 

Sami we wszechświecie... czy jeśli na Plutonie będą bakterie... nie będziemy czuć się już sami?

Nieskończony? Kolejna nieznana mi teoria... Jak to nieskończony... możesz rozwinąć?

 

 

 

Hmm, to w takim razie w co wierzysz? Bo nie da się w nic nie wierzyć...

 

 

Mówisz, że się nie da... dziwne... Hmmm

czy powinienem iść do psychiatry, ponieważ nie wierzę, że ktoś mnie obserwuję gdy robię kupę?

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...