Skocz do zawartości

Spalanie / technika jazdy


Gość Kotecek

Recommended Posts

Gość Kotecek

Poczytajcie sobie:

 

Zasady jazdy w stylu ECO:

1. Jedź na najwyższym możliwym biegu, na najniższych możliwych obrotach.

2. Włączaj wyższy bieg najpóźniej po osiągnięciu 2500 obr./min w silniku benzynowym lub 2000 obr./min w silniku Diesla.

3. Przyspieszaj – jeśli warunki drogowe na to pozwalają – dynamicznie, wciskając pedał gazu do ¾ głębokości.

4. Nie jedź na luzie – jeśli planujesz zatrzymanie lub spowolnienie ruchu, tocz się na biegu, bez naciskania pedału gazu.

5. Uruchamiaj silnik bez (wciskania pedału) gazu.

6. Nie grzej silnika zbyt długo, już po 30 sekundach olej zapewni odpowiednie smarowanie.

7. Gaś silnik, jeśli przewidujesz, że zatrzymanie potrwa dłużej niż 30 sekund.

8. Wyłączaj zbędne odbiorniki prądu. Klimatyzacji używaj z umiarem.

9. Bądź przewidujący – unikaj zbędnych przyspieszeń i hamowań.

10. Unikaj zbędnego obciążenia.

11. Ograniczaj opory toczenia i aerodynamiczne, dbaj o właściwe ciśnienie w oponach. Dbaj o właściwy stan techniczny auta (silnik, zawieszenie).

12. Planuj podróż – czy jest konieczna, czy trasa jest optymalna, czy samochód jest najlepszym środkiem transportu? Unikaj jazdy na dystansie poniżej 4 km.

 

 

Koteckowa teoria jechania autem  :)

 

To co podaję to mój system prowadzenia samochodu. Jest to moja własna modyfikowana wersja eco-drivingu. Dla każdego auta wartości prędkości i obrotów będą nieco inne i trzeba je dopasować. Do tego starczy przejechanie max 100 km pojazdem.

 

Stosuję moja metodę jechania autem zawsze. Jest ona dopracowywana od maja/czerwca 2006r.

 

UWAGA! Wszystkie wartości liczbowe podaję dla mojego obecnego auta – Suzuki Alto gen. VII. Silnik 1.0 – 12V o mocy 68KM. Rok produkcji 2011. Waga 860kg. Paliwo: PB95

 

A więc co robię aby auto przejechało z punktu A do Be zużywając  jak najmniej pieniędzy.

 

- Walka z lenistwem. Niestety lenistwo kosztuje. Jak nie potrzeba to nie należy używać samochodu. Jak ma on przejechać mniej niż 10km to niech lepiej stoi w garażu. Lepiej będzie jak się skorzysta nóg, roweru, hulajnogi, komunikacji publicznej. Samochód przez pierwsze 2-3 km jeździ na ssaniu a więc spala dwa razy więcej niż normalnie (zima trzy razy więcej). Do tego się szybciej będzie silnik zużywał. Dlatego też należy unikać jeżdżenia autem na krótkich dystansach. Tym bardziej w mieście, gdzie jeżdżenie autem jest bezsensowne (małe dystanse które można pokonać nogami/rowerem, niesprzyjające warunki takie jak światła i korki, konkurencja w postaci komunikacji publicznej). Powiedzmy, że DUŻE zakupy do marketu można autem.

 

- Ruszanie. Po odpalenia jedziemy od razu. Nie ma grzania auta, chyba że z 10 sekund zimą. Pamiętam, ze jak miałem auto na LPG to zima potrafiłem trochę przetrzymać ale jak było cieplej to nie. Na PB95 nie stosuje takiej praktyki. Jak ma spalać paliwo to niech przynajmniej jedzie.

 

- Jednostajność. Aby było ekonomicznie trzeba jechać z jednakowa prędkością, ewentualnie dostosowywać ją do zmieniających się warunków na drodze.

 

- Dobór obrotów. Przy stałej jeździe ok. 2.000RPM +/- 300. Generalnie do stałej jazdy to absolutny max 2.500RPM. Przy przyśpieszeniach wrzucam bieg na wyższy w okolicach 2.400-3.000 RPM. Im wyższy bieg tym niższe obroty przy których wrzucam bieg wyższy. W dieslu pewnie będzie to nieco niżej.

 

- Dobór biegu. Im wyższy tym lepiej ale… musi być dopasowany do prędkości/obrotów. Przykładowo 70km/h jadę na piątym a 60km/h jadę na czwartym. W obu przypadkach jest ok. 2.000 RPM. Pierwszy bieg służy tylko do ruszania.

 

- Dobór prędkości ekonomicznej. Prędkości przy których auto spala mniej to 40-90km/h. Największe eko wychodzi przy 50-80km/h. Powyżej prędkości 90km/h opór powietrza wzrasta bardzo mocno dlatego z takimi prędkościami nie jeżdżę w ogóle.

 

Klasyfikacja prędkości i biegów w Suzuki Alto do stałej jazdy

- I bieg – Ruszanie

- II bieg – 20km/h

- III bieg – 40-45kmh, awaryjnie 30-35km/h

- IV bieg – 55-60km/h, awaryjnie 50km/h

- V bieg – 70km/h, awaryjnie 65km/h. Warunków do szybszej jazdy nie mam w okolicy 30km.

W innych modelach aut może być to inaczej rozłożone. Należy pamiętać, że ze względu na ciągniki, auta jadące wolniej, wymuszaczy pierwszeństwa wyższa prędkość ekonomiczna będzie trudniejsza do utrzymania a przez to chęć jej utrzymania będzie powodowała większe koszty. Sam jak mam jakąś przeszkodę to z 70km/h na V biegu robię 60km/h na IV i nadal mam ekonomie i jednostajność.

 

- Dobór prędkości do odcinka A-B. Nie zawsze należy stosować najbardziej ekonomiczną prędkość na najwyższym biegu, bo zniszczy to cała ekonomię. Chodzi o to aby unikać zbędnych przyśpieszeń, kiedy to auto je ile chce. Stosunek długości przyśpieszenia do jazdy jednostajnej powinien być taki aby odległość przejechana przyśpieszając była jak najmniejsza a odległość przebyta jednostajnie jak najdłuższa. Np.: Mam przebyć odcinek 400m. Rozpędzam auto do 40km/h w 50m. Jadę stalą prędkością ze 300m. hamuję silnikiem na końcowym odcinku 100m. Natomiast jeśli rozpędzi się auto do 70km/h c zajmie za 350m to ostanie 50m hamujemy hamulcem. Przez większość odcinka będzie gigantyczne spalanie a więc w tym wypadku prędkość 70km/h nie jest prędkością ekonomiczną. Warto tez dobrać taką prędkość aby w przypadku wystąpienia na odcinku A-B jakiegoś skrętu nie trzeba było przyhamowywać.

 

Klasyfikacja doboru prędkości do długości odcinka, jeśli droga z przodu jest pusta.

- do 100m – 20km/h

- do 250m – 30km/h

- do 500-600m – 40km/h

- do 2km – 60km/h

- do 2,5-3km – 65km/h

- więcej km’ów – 70km/h

- nieograniczona ilość odcinka A-B (autostrada) – 80-90km/h. jechałem tylko raz autostradą na odcinku. Odcinek 106km – 85km/h.

 

- Hamowanie silnikiem. W nowoczesnych autach to poprawia ekonomię. Prosta zasada. Trzeba przewidywać kiedy będzie zmiana prędkości i odpowiednio wcześniej hamować silnikiem wrzucając coraz to niższe biegi. Zwykle hamuję do biegu III, rzadziej do II. Końcówkę hamowania traktujemy pedałem hamulca. Hamowanie z 70km/h u mnie to ok. 350m.

 

- Planowanie. Przed wyjechaniem trzeba zaplanować drogę. Droga może być ekonomiczna lub nie. Lepiej zrobić kilometr czy dwa więcej unikając światłe niż stać w korku. Ale to trzeba sobie zaplanować, którędy się będzie jechało.

 

- Przewidywanie. W aucie trzeba być skupionym na jechaniu. Nie ma myślenia o du**e marynie i bujania w obłokach. O ile na pustej drodze można się odprężyć to jak jest nieprosta lub jak jest ruch to trzeba przewidywać. Przewidujemy, kiedy mamy hamować, bo jest skrzyżowanie, rondo, światła, skręt. Przewidujemy czy jakiś debil nie wymusi pierwszeństwa. Przewidujemy czy jadący przed nami nie ma ochoty się zatrzymać/zwolnić. Przewidujemy czy będzie zielone czy nie. Jak przewidzimy to wtedy można zwolnić trochę i mieć niższa ale jednostajną prędkość i potem z niej nieco przyśpieszyć. Jak nie przewidujemy to się zatrzymamy i będziemy od zera przyspieszać a więc będzie wtedy drożej.

 

- Odstęp. Trzeba zawsze trzymać odstęp za pojazdem jadącym przed nami. Tak jest bezpieczniej i taniej. Min. Z 20-30m. Najlepiej co najmniej 100m. Wtedy jak ktoś przyhamuje to można zniwelować prędkość hamowaniem silnikiem. Trzeba tez tak jechać aby pojazdy jadące przed maską oddaliły się na zadaną odległości wtedy ewentualnie niwelować prędkość.

 

- Przyśpieszenie. To zuo najgorsze. Ogólnie dynamika jest wrogiem oszczędności. Wtedy auto pochłania jak czarna dziura. Trzeba unikać. Jeśli mamy się zaraz zatrzymać lub zwolnić to nie ma sensu przyspieszać nawet. Unikamy zbędnego hamowania aby potem nie przyspieszać. Jak jadę 70km/h i przez cos musze zwolnic do 60km/h a został 1km do punktu Be to jadę 60km/h do punktu Be i nie przyspieszam, bo nie ma po co. Wciskam pedał gazu gdzieś na 1/3 może w porywach do połowy (nie mierzyłem). Na pewno żadne tam 3/4. Przyśpieszenie jest wtedy średnie. Auta ze słabszym silnikiem zostają w tyle, te z mocniejszym wiadomo, przy takim samym wdepnięciu przyspieszyły by szybciej.

 

- Przyśpieszanie etapami. Jak jest pusta droga to np. od 0 do 70 km/h najlepiej przyśpieszyć jednym etapem w sposób opisany powyżej, czyli w miarę szybko ale nie dynamicznie. Niestety jak jedzie wesoła ferajna przed nami i przyśpiesza w ślamazarnym tempie to nie przyśpieszamy tak jak oni tylko etapami. Czemu? Bo jak przyśpieszamy jak oni to wtedy siedzimy im na ogonie a oni są nieprzewidywalni, a jednostajne przyśpieszenie przez długi czas to wysokie zużycie paliwa tez przez długi czas. Pierwszy etap jest łatwy… do 40km/h i jednostajnie. Jak zobaczę że się oddalają to kolejny… 50-60km/h. Jeśli nadal się oddalają to w 65-70km/h. Dzięki temu czas przyśpieszania jest taki jak normalnie tylko podzielony na trzy etapy. Etapy są dobrane biegami.

 

- Przyśpieszenie w dobrych warunkach. W dobrych warunkach jak jest asfalt i teren niezabudowany to przyśpieszam jak opisałem powyżej. 1/3 pedału gazu.

 

Zmiana biegów na wyższy następuje wtedy:

I/II – 20km/h

II/III – 40km/h

III/IV – 60km/h

IV/V – 70km/h

 

- Przyśpieszenie w złych warunkach. Jakie to warunki? Zima ze śniegiem lub miasto. Wtedy przyśpieszam delikatniej i wrzucam biegi przy nieco niższych prędkościach. Dlaczego? Zima ze śniegiem to słaba przyczepność, należy jechać nieco wolniej i wolniej przyśpieszać aby nie stracić przyczepność. Miasto… tu zaraz będą światła to nie warto inwestować w przyśpieszenie. W zimie i mieście przyśpieszam ta samo. Są to trudne warunki do jazdy autem.

 

Zmiana biegów na wyższy następuje wtedy:

I/II – 20km/h

II/III – 30-35km/h

III/IV – 50-55km/h

IV/V – 65km/h

 

 

- Stan techniczny. Musi być bardzo dobry. Należy dbać aby auto było sprawne. Zepsutym autem nie opłaca się jeździć i jest to stresujące i niebezpieczne.

 

- Obciążenie elektryczne. Ono powoduje zwiększone zużycie akumulatora i paliwa. Należy je ograniczać. Z obowiązkowego jest komputer sterujący dawkowaniem paliwa, ABS, światła. Reszta jest zbędna. Można zamontować energooszczędne światła LED. Moje jedzą 8 czy 16W  zamiast 130W. Sam wybrałem sobie auto bez komputera pokładowego, elektrycznych lusterek/szyb, podgrzewania siedzenia, radia, czujników dla nie umiejących parkować. Efektem ubocznym kupienia auta z przeceny jest klimatyzacja, która jest największym zjadaczem prądu i której przez to nie używam. Tak więc akumulator będzie służył długo  a silnik nie będzie elektryka obciążany.

 

- Szyby. Jak są otwarte to powodują zwiększony opór powietrza przy wyższych prędkościach. Powiedzmy ze do 40-50km/h można otworzyć na 1/3. Potem trzeba zamknąć.

 

- Waga. Wyrzucamy zbędne przedmioty z auta. Im auto cięższe tym więcej pali

 

- Ciśnienie w oponach. Ma być ekonomiczne. Trzeba sprawdzać je co jakiś czas i regulować. W moim aucie producent podaje ekonomiczne ciśnienie na 2,7 bara i tak też je pompuję. W Astrze gdzie podawali 2,2 pompowałem na 2,5-2,7. Nie niszczą się. Letnie miałem tam stare jak świat a zimowe nowe. Po trzech sezonach były jak nowe i klient nawet złotówki nie utargował za nie i wziął  :)

 

- Wyłączanie samochodu (Start & Stop). Jak silnik chodzi to auto ma jechać. Jak stoi to bez sensu spala paliwo. Tak na serio. Jak wiemy ze 30 sekund będziemy stali to gasimy. W mieście na światłach nie gaszę ale jak  są roboty drogowe, zamknięty przejazd, drogę podporządkowana i sznur aut to gaszę.

 

- Parkowanie. Stawiamy auto na pierwszy wolnym miejscu na parkingu. Te 10-70m można sobie dojść. Jak będziemy jeździli na I/II biegu szukając miejsca bliżej wejścia czegoś tam to będzie gigantyczne spalanie a w tym czasie byśmy zdążyli postawić i dość. Do tego najlepiej ustawiać się tyłem. Tak jest potem łatwiej wyjechać a manewr wykonujemy na ciepły silniku a nie na ssaniu.

 

- Nerwy i emocje. W Polsce ludzie nie lubią jeździć oszczędnie i tego nie rozumieją. Czemu? To jest kwestia na inna dyskusję. Nie dajmy się pośpieszać frustrata jadącym z tyłu i poganiającym trąbieniem/mruganiem światłami Niech się stresują. Jak się chcą zabić  to droga wolna. Emoce wyłączamy. Szkodzą one ekonomii.

 

- Walka z konformizmem. W Polsce o kiedy auta stały się tanie jak barszcz przywykło społeczeństwo do tego, ze autem się jedzie nawet 300m a oszczędna jazda jest dla niedzielnych kierowców/blondynek/p*zd. Nie patrzmy na to co mówią inni. Inni ni kupią nam paliwa…

 

 

Efekty:

 

- Bezpieczeństwo. Nie ma opcji ab tak jeżdżąc spowodować wypadek. Jest bezpiecznie. Jedynie inni kierowcy mogą zagrażać ale oni zawsze zagrażają.

 

- Nie łamiemy przepisów. Albo łamiemy nieznacznie.

 

W mieście… jadę 30-40 km/h między przecznicami, 50-55 przy dłuższych odcinkach i 60km/h na dwupasowych obwodnicach (prawym pasem, chyba ze skręcam w lewo to lewym ale tylko na czas skrętu). Jadac tak można złamać przepis jechania 20km/h na jakiejś osiedlowej drodze jadąc 30km/h.

 

W terenie niezabudowanym są ograniczenia do 90km/h . Tego się nie da złamać. Jedynie przy zwolnieniach do 60 i 40 km/h można przekroczyć. W praktyce jak jadę max 70km/h to o 10 lub 30km/h. Są to zwykle krótkie odcinki i nie ładnie z mojej strony ze to robię. W praktyce nigdy się policja o to nie czepiała która jechała w tym samym kierunku często z prędkością wyższą.

 

Nigdy za prędkość mandatu nie dostałem. A więc oszczędność na mandatach. To tego nie trzeba kupować i instalować radia CB, które służy do unikania mandatów i rzucania mięsem na innych. Uszy tez będą wdzięczne jak nie będą musiały słuchać frustratów, dla których k*wa robi za przecinek  :)

 

- Satysfakcja. Państwo i korporacje dymają ludność. Połowa ceny paliwa to podatek dla ludzi, którzy w razie wybuchu wojny pierwsi by uciekli z kraju gdzie pieprz rośnie. O zrobią szejkowie czy rosyjscy potentaci z tymi pieniędzmi. Kupią sobie nowa niepotrzebna wille, nie potrzebny samochód, super drogie wakacje w super drogim hotelu, zabawią jakąś łatwą lale lecąca na kasę. W ten sposób można nieco wydymać system  :) Może nie całkowicie ale zawsze coś.

 

- Zdrowie. Jak sobie będziemy chodzili/jeździli na rowerze to dla zdrowia lepiej.

 

- Nerwy/stres. Spokojne jechanie uspokaja. Co najwyżej „mistrzowie kierownicy” będą się stresowali. Do tego z praktyki wiem, ze jadąc szybko dużo się czasu nie zyska. Nie raz jadąc do pracy 70km/h wyprzedza nie coś co jedzie ze 100km/h z wielkim rykiem silnika a po 5 km na światłach ustawiam się na lewoskręcie i na równi po prawej mam tego który wyprzedzał 5 km wcześniej. Czyli stracił tylko palio i nerwy a nie zyskał nic.

 

- Oszczędność. Czyli przechodzę do sedna.

 

Producent mówi:

3,8 l. /100km – autostrada

4,4 l. /100km – tryb mieszany

5,5 l. /100km – miasto

 

Jeżdżę polskimi wioskami, raz na jakiś czas do miasta ale rzadko. Na wsiach więcej prostej drogi ale są ronda, skrzyżowania, traktory, wymuszacze pierwszeństwa, hamujący, przejazdy kolejowe a nawet światła jedne zaliczam w drodze do pracy.

 

Tak więc cykl mieszany a nie autostrada.

3,54 l. 100km – rekord. Temperatury czerwcowe.

3,7 – 3,8 l. /100km – standardowe spalanie przy 15-25 stopniach na plusie.

3,9-4,0 l. /100km jak mam 5-10 stopnia na plusie

4,3 l./100km jak jest zima śniegowa z 5 stopniami na minusie

4,45 l. /100km to rekord najwyższego spalania przy 10 stopniach na minusie.

 

Średnia cłoroczna: 4,07 l./100km w cyklu mieszanym a powinno być 4,4 l. /100km wg producenta. Producent nie umie przetestowac auta?

 

Dokładne wyniki dla obecnego i poprzedniego auta zamieszczam w linku do motostatu.

 

Ludzie w necie piszą najczęściej, że to pali 4,8-6 l./100km. Widziałem tez wpisy typu 7l./100km w mieście. W testach podawali 5,5-6,0 l./100km.

 

Ile zaoszczędzę w porównaniu do „normalnej” nieekonomicznej jazdy ale bez specjalnego gazowania. Zakładam na podstawie testów i wpisów użytkowników auta, ze to będzie paliło tak z 5,5 l./100km.

 

Cenę PB95 zakładam na 5,7 PLN czyli zawyżyłem kilka groszy. Rocznie robię ok. 8.000 km. Motostat podaje średnią mojego auta równą 4,07 l./100km. Jest ona zawyżona, bo więcej ono jeździło zima niż w miesiące ciepłe, tym bardziej ze w lipcu i sierpniu gl auta nie używam. Ale niech będzie 4,07 l./100km

 

1.855,92 PLN zapłacę rocznie za paliwo do auta stosując eco-driving

2.508 PLN zapłacę jadąc „normalnie”

 

Różnica: 652,08 PLN w skali roku.

 

To jest kasa która by poszła z dymem nie dając nic. Dojechał bym z punkt A d Be tak samo, może 5 min. Szybciej czyli korzyść żadna. Na te pieniądze trzeba było zapracować czyli się wysilić. To jest cena nie myślenia, lenistwa, konformizmu w aucie. Te kasę rząd rozpi*przy a potentaci naftowi i korporacje przepuszcza na pierdoły.

 

Po pięciu latach będzie 3.260,4 PLN. Starczy na coś. Na prezent dla siebie np. komputer, wakacje, czy cokolwiek innego albo na czarna godzinę.

 

W większych autach i przy większych przebiegach te różnice będą jeszcze większe.

 

 

Hm... Eko stosuję od 2006r. a więc z 6lat już to znam to na pamięć. mam pewne swoje drobne modyfikacje ale całokształt taki sam prawie. Modyfikacje to zamiast 2500RPM przy jednostajnej jeździe (nie przy przyśpieszaniu) to ok. 2000RPM ale to różnie bywa. I zamiast 3/4 pedału gazu to 1/3 - 1/2 gdzieś. Reszta tak samo chyba.

 

Efekt... teraz jest zima i spalanie w cyklu mieszanym niższe od deklarowanego przez producenta dla cyklu mieszanego a latem w cyklu mieszanym niższe od deklarowanego dla cyklu atuostrada, po której nigdy moim autem nie jechałem :) Tzn, że metoda dobra:)

 

 

 

Co do przepisów w Polsce to są bardzo ale to bardzo liberalne. Ale kierowcą to się raczej marzy jakaś Ukraina albo Rosja :)

Edytowane przez Igoruss
Link to post
Share on other sites

W sensie nie od razu buta tylko miarowo :P

 

Ja teraz robię ok 16-16,8km z litra przy silniku 1,2 benzyna w cyklu mieszanym :) Na trasie średnia prędkość to 100-110, czasami depnę więcej, ale szkoda opon zimowych.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Ja miarowo od delikatnego wciśnięcia zaczynam i potem powoli dociskam. Przy 1/3-1/2 mam już taką prędkość przy której zmieniam bieg. U mnie 2.000 RPM na 5tym to 70km/h a na 4tym ok.60km/h i takimi prędkościami jadę najczęśćiej. Sprawdza się, więc system jest dobry. Przy autach o podobnej mocy (50-80KM) też tak jadę/jeździłem i jest ok.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Po raz enty się pochwalę: MOTOSTAT. Astra to jst auto poprzednie a Alto to obecne. Alto ma załozony dziennik od pocżatku. Astra przez ostani rok jej posiadania.

 

Dla leniwych:

 

Opel Astra gen. I -> 1,4 - 60KM z 1999r. - średnio 6 l. LPG/100km + PB95 w zalezności od temperatuty. Najmniej chyba 5,4 l. LPGa najwięcej kiedyś 8 l. LPG. Jak się gaz kiedyś zepsuł to zmierzyłem benzynę. 5,5 l.PB95/100 km zimą. Latem nie sprawdzałem. Producent podawał dla autostrady 6,1 l. PB95 oraz wg starej normy 5,5 l. PB95 przy 90km/h.

 

Suzuki Alto gen VII -> 1,0 - 69KM z 2011r. - średnio 4,07 l. PB95/100km. Najmniej 3,54 a najwięcej 4,45. Producent podaje normy dla trasa/mieszany/miasto - 3,8/4,4/5,5.

 

Latem, kiedy jest najcieplej nie jeżdże autem wgl więc średnie są z lekka zawyżone. Do póki zima sienie zaczeła to w Alto miałem 3,9 średnią :) No ale etraz wiosna i ostanie zimowe tankowanie za 1,5 tyg i powinno sie po nim juz obniżać :)

 

Jeżdże zawsze stosując eco-driving  w cyklu tzw mieszanym. Tzn polskie wsie, raz na jakis czas do maista. Po drogach ekspresowych i autostradach nie jeżdżę. Zawsze tankuje do pełna i wyliczam z przejechanych kilometrów. W aucie na LPG odliczłem zawsze kiloetry przejechane na PB95. Tak więc to żadne wymysły komputera tym bardziej, ze w żadnym aucie pokłedowego nie miałem. Auto im prostsze tym lepsze :)

Edytowane przez krolik_beny
Link to post
Share on other sites

Pochwalcie się jakie macie spalanie, a nie teorie tylko

 

edit: Alfa 156 Crosswagon Q4 1,9 JTD

dziewięć i pół po mieście, sześć i pół w trasie

chyba, że się w jakieś godziny korków wpakuję to i dychę weźmie

 

edit2: radości z jazdy sobie nie odmawiam

 

dymaniczne wciśkanie pedału gazu ma być ekonomiczne?

 

 

bo jest

 

PS chyba świat się kończy, w czymś zgadzam się z benym w temacie motoryzacji  :P

Link to post
Share on other sites

 

 dymaniczne wciśkanie pedału gazu ma być ekonomiczne?

 Wciskając pedał gazu, otwierasz szeroko przepustnicę przez co do silnika trafia wiecej powietrza i spala efektywniej paliwo. Tak więc najlepiej możliwie szybko osiągnąć docelową prędkość jednocześnie unikając wysokich obrotów. 

Ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem aby unikać jazdy na luzie - bez biegu można potoczyć się kilka razy dłużej niż hamując silnikiem, często lepiej dotoczyć się na luzie do świateł niż przez pół drogi jechać z gazem. Ale to oczywiście zależy od sytuacji i warunków na drodze, po prostu trzeba wyczuć kiedy co jest bardziej opłacalnie.

Ważne jest też hamowanie silnikiem, wtedy większość aut nie spala ani kropli paliwa ale nie warto przesadzać i toczyć się aż silnik zacznie szarpać, warto również wspomnieć że poniżej pewnych obrotów odcinany jest dopływ paliwa i takie hamowanie nic nie daje.

 

Mój ostatni rekord to 21L benzyny / 380km (5,5L na 100km - 30zł za 100km :D) moją Xsarą 1.6 z 98 roku na trasie ode mnie do Łodzi przez Warszawę i z powrotem. prawie połowa trasy to autostrada a2, dobre kilkanaście km przejechałem też za tirem.

Link to post
Share on other sites

9l/100km :rotfl:

Punto I? Chyba te 16V ma taki wpływ.. tak jak pisałem moje Punto II 1,2 8V to średnio 6L. Jak były mrozy -20km to na krótkiej trasie (5km) potrafił 10L/100km wziąć, no ale zanim się rozgrzał zawsze byłem na miejscu :)

Link to post
Share on other sites

Od czasu do czasu fajnie tak sobie przycisnąć. A tak to ogólnie bieg zmieniam przy 3tys a optymalnie spalanie mam przy 2,5tys obrotów (poniżej tych wartości to jak dla mnie ten silnik strasznie przymula).

Link to post
Share on other sites

BMW 5 E60 ACSCHNITZER 3,0i 350PS

 

Spalanie w mieście 12-13l     

Spalanie mieszane 10-11l

Spalanie w trasie 7-8l

 

Spalanie jak teściowa wkur...na 20 - 25l

 

Technika jazdy :

 

Po wypłacie zabawa 

Na koniec miesiąca oszczędnie :D 

Edytowane przez Praetoriian
Link to post
Share on other sites

Mój obecny, spalanie zimą - miasto 10-11L/100km, trasa light 6-6.5L/100km, trasa hard - 7-8L/100km.

 

Poprzednik - miasto 15-20L/100km, trasa light 9-10L/100km, trasa hard 15-16L/100km.

 

Nie uznaje zbytniego eko drivingu, szkoda mi na to nerwów.

Z tego co wiem Audi R8 przy delikatnej jeździe bierze 12L benzyny :D

Nie znam Twojego źródła ale śmiało możesz zaprzestać korzystania z niego. Impreza WRX STI GD w 3. kaście z 2007 czy 2008 roku przy spokojnej jeździe je 13-14L/100km. A auto ma raptem 2.5L pojemności.
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...