Skocz do zawartości

Spalanie / technika jazdy


Gość Kotecek

Recommended Posts

Mam znajomego który był tak chory na punkcie Eko że przeholował :)

Mieszka w terenie ze sporą liczbą wzniesień, zjeżdżając zawsze wyciągał kluczyki, do momentu aż zblokowała się kierownica na zakręcie, miał fart że jechał wolno :)

 

Ja spalanie mam 14L, spadnie czasem do 13,3L, bez znaczenia czy z klimą, światłami czy otwartym dachem i szybami. Mnie taka wartość zadowala w zupełności, mniej nie musi być bo auto ma sprawiać mi radość !

Link to post
Share on other sites

Tak jak poprzednik także jestem zwolennikiem teorii, iż jazda to nie tylko przemieszczanie się z pkt A do pkt B, ale sama jazda musi mi dawać przyjemność i nie męczyć, a takie pilnowanie siebie i przestrzeganie określonych zasad właśnie mnie męczy :D

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

 

 

am znajomego który był tak chory na punkcie Eko że przeholował :)
Takich praktyk nie stosuję :) Zakąłdam możliwe najtańsze ale i najbezpieczniejsze dojechanie do punktu Be.

 

 

 

 

takie pilnowanie siebie i przestrzeganie określonych zasad właśnie mnie męczy :D
Mnie nie męczy. Dla mnie to normalne i logiczne. Fanem motoryacji nie jestem ale przyjemne jechanie jest dla mnie wtdy kiedy mogę sobie jednostajnie (z dowolną prędkością nie powodująca hałasu silnika ) przemieszczać się przed siebie. To się pokrywa z zasadami eko bo to po prostu logiczne. Ale jechanie ma dla mnie na celu przebycie do punktu Be. Dla przyjemności przemieszczam się rowerem albo spaceruję :)
Link to post
Share on other sites

Hm a co złego powoduje zgaszenie silnika podczas jazdy że się zapytam ?:)

 

Wydawał się w pełni rozwinięty, ale nie dało się go przekonać że jadąc z górki bez gazu, silnik paliwa nie ciągnie (elektroniczne sterowanie wtryskiem), a jak wyciągał to miał pewność że na pewno nic nie bierze :)

Link to post
Share on other sites

 Dla przyjemności przemieszczam się rowerem albo spaceruję :)

Rower rowerem bo tak nawiasem to moja pasja. Ale co do samochodu to lubię sobie wsiąść i  pojeździć dynamicznie nie żałując sobie paliwa (oczywiście również bezpiecznie, nie mówię tutaj o dużych prędkościach etc.). Spokojną jazdę preferuję jadąc w dłuższą trasę.

Link to post
Share on other sites

Hamulce... Kupiłem Astre używaną, którą miałem 3 lata. Hamowanie silnikiem oczywiście. Hamulec były przeglądana w trakcie jej posiadani i mechanik stwierdził ze dobre. na takich jak kupiłem z takimi Astre sprzedałem. A tak wgl. nie na da się nie używać hamulców. Można jedynie mniej ich używać.

Z autopsji - Palio Weekend z 2000r., obecnie przebieg koło 65 000 km (nie, nie kręcony, od nowości z salonu miał 12km po jeździe próbbnej) :P

 

Mało jeżdżone, hamowanie silnikiem bo po co zużywać hamulce... zaczęły ruścieć, rowki, itd., trzeba było wymienić tarcze i klocki, bo nowe klocki źle przylegały i nie hamowało właściwie ;)

Link to post
Share on other sites

Nie, jazda na luzie to jeszcze nie tragedia, w dalszym ciągu działa pompa hamulcowa, wspomaganie, itd. ;)

 

Zaś przy zgaszonym silniku... :sciana: Tylko idiota może tak jeździć :P

Edytowane przez mICh@eL
Link to post
Share on other sites

O lol, w aucie ze wspomaganiem wyłączyć wspomaganie... przecież tym się jeździć nie da, tak jak z zepsutą pompą wspomagania :P

 

I nie mylić mi tu faktu, że ktoś ma auto bez wspomagania i tylko na parkingu się trudno kręci :]

Tam jest zupełnie inaczej rozwiązany mechanizm żeby się dało rękami kręcić ;)

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek
Hmm. Kotecku ,może nakręcisz nam filmik na temat bardzo ekonomicznej jazdy. Tak z czystej ciekawości chciałbym zobaczyć Twoje cacko i Twój sposób jazdy :)

Hm... Głównie sam jeżdżę to ciężka sprawa. Bezpieczeństwo przy trzymaniu tela jedną ręką słabe. Jak bym wiedział ze z kims będe jechał i nie zaponę to ok.

 

Cacko mam na tutaj. Zjęcie słabej jakości.

 

Pomyślęna filikiem.

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

Możesz jechać na tyle szybko by być cały czas za nim czyli te 90km/h, wtedy w pędzie powietrza spalisz jeszcze mniej :)

 

Swoją droga bardzo fajnie wyczerpałeś temat :) Ale zapomniałeś o jednym, czyli jak ktoś sporadycznie jeździ komunikacja to bilet miesięczny jest mało sensowny, a pojedyncze bilety wychodzą dużo drożej niż paliwo.

Ja w mieście przesiadam się na rower, w jedną stronę do pracy jadę nim 40min zamiast 20min autem, ale w drugą rowerem jestem w 40 a nie 1h jak autem, 20min zaoszczędzam, o paliwie nie wspomnę :)

 

 

Oczywiście tam gdzie się da, jak się mieszka w rozbudowanej aglomeracji i dojeżdża o normalnych godzinach (na 8 do pracy) i wraca o tej 16 czy 17 to komunikacja miejska spełnia swoją rolę, natomiast jak znam ludzi co do Castoramy na 6ta jadą (albo na "nockę") to nie mają połączenia i muszą samochodem. Ja nie mówię, że mają się wszyscy przesiąść na "busa", kto może niech policzy, niech sprawdzi, czy ma połączenie.

 

Daleko nam do miast takich jak Nowy Jork czy Tokyo, gdzie podstawą jest metro czy taksówka, nieliczni dojeżdżają swoimi samochodami, u nas to synonim luksusu podjechać "bryką" pod zakład a tam liczy się czas. Dlatego mówię, skoro ktoś psioczy na paliwo, drogi i korki, niech poszuka innej alternatywy (chociażby nawet rower czy skuter) zamiast dodatkowo absorbować się podczas jazdy eco-pierdołami.

 

Poza tym jak to ktoś wyżej pisał, porządny LED kosztuje, 90% tego co jest wieszane na autach jest totalnym badziewiem z allegro a zwykłe żarówki są dużo tańsze i trwalsze. Inna sprawa jest taka, że LEDy szybko padają w autach. Dlaczego? Większość samochodów kiedy były produkowane nie miały w ogóle w projekcie, że ktoś powiesi do Golfa MK2 LEDy, skoki napięcia w starych instalacjach aut po prostu wykańczają LEDy a dioda potrzebuje stabilnego napięcia, które ciężko w starym samochodzie zapewnić. Oczywiście, znajdzie się wyjątek, któremu wszystko działa - gratuluję.

 

 

Prawda, ale ze wspomaganiem kręciło się bez wyczucia, za gładko, a bez... niby ciężko ale przynajmniej idzie coś wyczuć.

Ja nie wiem co takiego fajnego jest w wyłączaniu wspomagania (da się w ogóle to wyłączyć poza wyciągnięciem bezpiecznika?), miałem dwa auta bez wspomagania, małym dało się w miarę manewrować, krótkie, lekkie, wystarczyło lekko auto potoczyć, ale już dużym sedanem była masakra na parkingu, w lecie (bez klimy) człowiek miał siłkę i saunę. Współczesne auta są tak ciężkie, że Panda bez wspomagania jest ociężała, jakby się prowadziło mini autobus.

 

Pogromcy mitów to bajki, niczego nie udowadniają, raczej sami zachęcają do eksperymentów. Proponuję dla nie zdecydowanych prosty eksperyment

 

Pojechać na stację, zatankować pod korek, skasować licznik, jeździć autem Mega Ultra Eco Master Drajwerowo, jeździć tak aż zaświeci się rezerwa. Zapisać wynik, zatankować pod korek i jeździć bezstresowo, spokojnie, bez hamowania silnikiem, po prostu tak jak wszyscy, bez wariactwa aż do rezerwy. Porównać wyniki. Zobaczcie ile zaoszczędzicie paliwa, przeliczcie to na złotówki i jeśli będziecie mogli za to kupić czteropak dobrego piwa i ten czteropak wynagrodzi wam stres związany z myśleniem, "Czy powinieniem zmienić juz bieg?", "Ooo górka, wtoczę się a potem wyłączę silnik i bedę oszczędzał" to zostańcie przy trybie ECO.

Link to post
Share on other sites

 

 

że ktoś powiesi do Golfa MK2 LEDy, skoki napięcia w starych instalacjach aut po prostu wykańczają LEDy a dioda potrzebuje stabilnego napięcia, które ciężko w starym samochodzie zapewnić.
 

Dlatego że 90% tych za 50zł LEDów ma jedynie oporniki, a one przy zmiennym prądzie mają różna spadki, problemu by nie było gdyby zamontowali prostą nawet przetwornicę Step-Down (małe straty) albo chociażby stabilizator 5V (duże straty) i mielibyśmy już zabezpieczenie diody, ale po co ? nawet te drogie tego nie mają bo to potencjalny zysk :)

 

Mam malutkie auto które waży poniżej 1000kg, znaleźć magiel bez wspomagania graniczy z cudem, więc lepiej wyłączyć wspomaganie po prostu (bezpiecznik).

Link to post
Share on other sites

Eco zdarza mi się jeździć jak jest ładna sceneria - świeci słońce, dużo zieleni i mały ruch :) Ostatnio jedynie jadąc do Myszkowa z Częstochowy udało mi się wstrzelić w taką aurę :) Myślę podobnie jak V1ntage, że te różnice podczas normalnej jazdy, a eco będą niewielkie. Chyba, że dla kogoś normą jest zmiana biegów przy odcince ;P Myślę, że istotą jest aby jeździć tak by nie utrudniać innym kierowcom jak i samemu sobie :) Bezpieczna prędkość dla każdego będzie inna. Niepewny, niedoświadczony kierowca może jechać trasą 60 km/h i będzie stwarzał duże zagrożenie. Ja mogę jechać dajmy na to 140 km/h i nie wywołam żadnej sytuacji, która niosłaby za sobą niebezpieczeństwo dla otoczenia. Jedyny warunek jaki należy sobie postawić to by myśleć o tym co się robi. Koncentracja i umiejętność przewidywania, a nie niebieskie migdały podczas prowadzenia i wszystko będzie w porządku :)

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek
Myślę podobnie jak V1ntage, że te różnice podczas normalnej jazdy, a eco będą niewielkie.

I tu sie mylisz. Myślisz, bo zakłdam, że nie przetestowałeś...

 

Kolega ma takie auto jak ja kiedyś. Ten sam silnik. Opel Astra gen. I z 1,4 60KM  + LPG. Mi to przy eko paliło średnio 6l a jemu ok 10l. Tzn 4 l. różnicy lub 66% więcej... to jest ogromna różnia. Kolega jeździ "normalnie", przeciaga bardziej, łamie przepisy, wprowadza niejednostajnośc i krótkie dystanse. Ale nie świruje.

 

Suzuki Alto gen. VII, 1.0 68KM PB95. Mi średnio je 4l. a ludzi piszą, ze w okolicy 5-6l. Zakładam 5,5l. To 37% więcej... to nie jest mało.

 

Procenty mniej mówią. Mozna tona kase przeliczyć. W takm małym aucie wyjdzie mniej ale w krążownikach szos, a takich jest w Polsce cała masa, takich jak Opec Vectra, Ford Mondeo czy innych tego typu autach te procenty to dużo więcej kasy która idzie z dymem. Bo tam te 37% to jużnie 1,5 litra PB95 ale kilka litrów...

 

Niku nie nakazuje tak jeździć ale lepiej być świadomym niż twierdzić, eko nie jade bo rożnca jest mała, bo wcale nie jest mała.

 

Co do bezpiecznej prędkości to się zgadzam. Dużo zalezy od umiejętności kierowcy.

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

To zależy Audi A4 B8 2.0Tdi (170ps quattro chip mtm) pali 7,5 przy normalnej średnio dynamicznej jeździe, przy ekstremalnie delikatnej zejdzie do 6,5 ale wtedy już nawet tiry ciebie wyprzedzają(słyszałem o tym że da się zejść do 5,5l lecz jest to naprawdę ekstremalne oszczędzanie luz z górki i prędkość ok 50km/h). Ogółem gdy ja użytkuję wychodzi coś ok 9l ponieważ lubię troszkę docisnąć a jest czym.

Edytowane przez matt105
Link to post
Share on other sites

Renault Laguna I 97' 2.0 8V

Miasto to ok 12 LPG (miasto jest rozkopane)

Trasa - 8,5 - 9L przy zachowaniu równej prędkości.

 

 

 

 

tu się zgodzę w 100% bo wiem ile dany samochód może spalić.

 

To zależy Audi A4 B8 2.0Tdi (170ps quattro chip mtm) pali 7,5 przy normalnej średnio dynamicznej jeździe, przy ekstremalnie delikatnej zejdzie do 6,5 ale wtedy już nawet tiry ciebie wyprzedzają(słyszałem o tym że da się zejść do 5,5l lecz jest to naprawdę ekstremalne oszczędzanie luz z górki i prędkość ok 50km/h). Ogółem gdy ja użytkuję wychodzi coś ok 9l ponieważ lubię troszkę docisnąć a jest czym.

 

 

 

Luz z górki? ;) wtedy pali ok 1l/godź, w tych samych warunkach na biegu 0l bo odcina dopływ paliwa ;)

 

 

Kolega ma takie auto jak ja kiedyś. Ten sam silnik. Opel Astra gen. I z 1,4 60KM  + LPG. Mi to przy eko paliło średnio 6l a jemu ok 10l. Tzn 4 l. różnicy lub 66% więcej... to jest ogromna różnia. Kolega jeździ "normalnie", przeciaga bardziej, łamie przepisy, wprowadza niejednostajnośc i krótkie dystanse. Ale nie świruje.

 

 

 

 

No sory ale nigdy nie uwierzę, znajomy ma 1.4 60km + lpg i w mieście spala właśnie ok 10l przy spokojnej jeździe, eco drivingiem przy sprzyjających warunkach możesz zejść 1-1,5l max na 100km co daje wiadomo jaki wynik.

 

Co do 6l to może osiągniesz przy założeniach, trasa, brak świateł, 90km/h, piąty bieg, brak górek, jednostajna jazda bez przyśpieszania, chociaż z doświadczenia wątpie, na pewno przekroczysz 6l jeśli chodzi o LPG, na benzynie może by się udało zmieścić w 6l.

 

Te 4 litry różnicy to jest bajka :) no chyba że samochód produkuje ci paliwo.

 

Jeśli chodzi o średnie spalanie w jeździe normalnej vs eco driving to można uzyskać max 1l różnicy.

 

Procenty mniej mówią. Mozna tona kase przeliczyć. W takm małym aucie wyjdzie mniej ale w krążownikach szos, a takich jest w Polsce cała masa, takich jak Opec Vectra, Ford Mondeo czy innych tego typu autach te procenty to dużo więcej kasy która idzie z dymem. Bo tam te 37% to jużnie 1,5 litra PB95 ale kilka litrów...

 

 

Znowu się nie zgodzę, wiarygodne źródła podają max maxów 15% różnicy.

Edytowane przez kuba83bb
Link to post
Share on other sites

I tu sie mylisz. Myślisz, bo zakłdam, że nie przetestowałeś...

 

Kolega ma takie auto jak ja kiedyś. Ten sam silnik. Opel Astra gen. I z 1,4 60KM  + LPG. Mi to przy eko paliło średnio 6l a jemu ok 10l. Tzn 4 l. różnicy lub 66% więcej... to jest ogromna różnia. Kolega jeździ "normalnie", przeciaga bardziej, łamie przepisy, wprowadza niejednostajnośc i krótkie dystanse. Ale nie świruje.

Samochód samochodowi nie równy, filtry oleje itp itd też maja wpływ, poza tym jazda w pełnym zakresie obrotów wpływa korzystnie dla silnika (nie non stop i tylko jak silnik ma optymalną temperaturę) Ja tam nie przejmuję się spalaniem byle silnik nie cierpiał, ostatnio po 2 godzinnym butowaniu do odcinki mój silnik zaczął mniej palić i ma lepszego kopa a nie jestem osobą co zamula silnik, raczej jeżdżę dynamicznie a z uszkodzoną sondą lambda i czujnikami temp mieszczę się w danych katalogowych :D

Edytowane przez sfistn
Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek
Co do 6l to może osiągniesz przy założeniach, trasa, brak świateł, 90km/h, piąty bieg, brak górek, jednostajna jazda bez przyśpieszania, chociaż z doświadczenia wątpie, na pewno przekroczysz 6l jeśli chodzi o LPG, na benzynie może by się udało zmieścić w 6l.

Napisałem giga post i tam jest opisane jak to osiągam... przeczytaj. Takie pisanie świadczy o ignoranctwie a jesteś przecież znawca motoryzacji... ja nim nie jestem. Ja tylko albo i aż nim jeżdżę...

 

No sory ale nigdy nie uwierzę
wiarygodne źródła podają max maxów 15% różnicy.
Jeśli chodzi o średnie spalanie w jeździe normalnej vs eco driving to można uzyskać max 1l różnicy
no chyba że samochód produkuje ci paliwo.

Cóż.... nie zmuszę Cie abys uwierzył. Nie musisz. Ja nadal będe sobie osiągał oszczędne wyniki :) Ale zamiast podawać się na "wiarygodne" źródła (rozumiem, że ja jestem niewiarygodny) to sam wypróbój, bo nie ma to jak niedowiadek który sam nie spórbuje i mówi że się nie da :) Kiedyś pewiem mądrzejszy odemnie i od Ciebie pan powiedział:

 

"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to coś robi."

 

Ja po to po prostu robę bez żadnego wysiłku a Ty nie jesteś w to wstanie wierzyć, bo ubzdurałes sobie jakies zero świateł i 90km/h. Moje auto jechło max 85km/h i to przez 10 sekund chyba :) 1/3 tego co jade to na IV biegu. Są światła, skrzyżowania i wymuszacze pierszeństwa. Oczywiście jednostajna jazda bez przyśpieszania obowiązkowo. Na wsi jeżdżę. Żadko w mieście ale tam też eko jak tylko się da. Nie jeżże po autostradach i trasach szybkiego ruchu. Tylko wioski. Mój rekord Alto 3,54 l./100km pobiłem w takich warunkach. Nawet wtedy raz byłem w Łodzi a tam są... światła :) Kurcze... jak bym wyjechał na trase szybkiego ruchu i zrobił ze 300 km przy 2J stopniach to bym miał ze 3,2 :) Jak nie chcesz to nie wierz.... mnie to lata :) Ja i tak dalej będe jeździł po swojemu a klapki na oczach mnie tylko bawią :) Smuci mnie natomiast to, ze napisałeś ze siedzisz w temacie aut i ikreślasz się znawcą a ja jestem zwykłum laikiem "niewierzącym poganinem" :)

 

Tak na logikę. Po co miał bym pisac 6 str. A4 i zakładac dzinnik na Motostacie? Aby pościemniać, ze mam ultra niskie spalanie i się chwalić czy robić sztuczny szum. Jak miał bym się chwaliś to bym naisał... Mam wypasionego złoma z salonu za 170 tys. 3.0 z ultra turbiną, skurą, klimą, elktryką i mi spal 23 l./km bo zarabiam w furę kasy :) I nawet by wyszło z 3 linijki zamist 6 str. tekstu czcionka 11 :) Pomyśl trochę :) Wsiądź w auto zatankuj do pełna i przejedź "normalnie". Potem znowu zatankuj i przejedź wg tego co napisałem w Koteckowym systemie jechania autem i zatankuj znowu do pełna. Porównaj... wtedy się wypowiedz, ze sie nie da... bo wiesz... wiarygodne źródła moga się okazać mało wiarygodne, chodź 1l. czy 15% to juz sama w wsobie spora różnica i warto nie płacić za 1l. więcej, bo po co ale to przy nieumiejętnym eko tak może wyjść.

 

Jak wymyślę bezpieczny sposób sfilmmowania 20 minutowego jechania ultraeko to zamieszczę. Ale to przy okazji. Specjalnie wyruszac w drogę z filmowcem aby coś nakręcić nie będę, bo ekonomiczniej będzie jak auto postoi w garażu :)

 

byle silnik nie cierpiał

Samochód jest dla mnie a nie ja dla niego. To ja mam nie cierpieć :) On mozę, po to go stworzyli :) Jak się zużyje to pójdzie za rów z tabliczka SPRZEDAM i tyle. To tylko maszyna która ma generaowac jak najmijesze straty przynosząc jakies tam korzyści.

 

Ale są trzy poziomy jazdy - normalna, eco-driving oraz Beny-driving :D

Bo widzisz... normalne eko jest zbyt łagodne i zbyt mało ekonomiczne dla mnie :)

Edytowane przez Kotecek
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...