Skocz do zawartości

Żarty, żarciki...


Recommended Posts

 

 

Woda Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka

 

Nigdy nie przypuszczałem, że wodę można wysłać za pomocą Tapatalka - jak ta technika prze do przodu.

 

 

To żarcik - obrazkowy, coby czytać i myśleć za dużo nie trzeba było:

 

http://pics.tinypic.pl/i/00789/g0mkqb8zxdha.jpg

 

http://pics.tinypic.pl/i/00789/tw1pe5eg4vny.jpg

 

Tyle, koniec żarciku :P

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites
  • 3 tygodnie później...

Wulg.

Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, chciał kupić tak ze trzy na początek. A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Miecia. Miecio to jest taki kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Mieciem do gospodarstwa, wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Mieciu - to jest teraz twoje gospodarstwo. 200 kur na ciebie czeka, wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się nie zmarnuj - kupę kasy za ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Mieciu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok, gdzie były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam! SRU! Poszedł Miecio za stadem gęsi i zniknął w oddali.

Rano chłop wstaje, patrzy - leży Mieciu na podwórku, kompletna padlina. Nad nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy: - A widzisz Mieciu, mówiłem ci, daj spokój, tyle kasy w błoto... A Mieciu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Ciiiiiiiiiiiiiii i sp*******j, bo mi sępy płoszysz..


Do wybrzeża afrykańskiego przypłynęła rosyjska łódź podwodna. Właz sie otworzył i ze środka wynurzył sie marynarz z liną. Patrzy po tym wybrzeżu i dostrzega że na plaży stoi murzyn i go obserwuje. Ruski niewiele myśląc rzuca do niego linę i krzyczy.
- Ej dzierżyj linu! - murzyn nic.
- No dzierżyj linu - murzyn dalej zero reakcji.
Ruski się podrapał po głowie i zaczyna inaczej.
- Gawarisz ty pa ruski?
Cisza.
- Sprechen sie deutsch?
Cisza.
- Parlez-vous français?
Cisza.
Rusku zły ale jeszcze jedną próbę podejmuje.
- Do you speak english?
- Yes I do! - wykrzykuje murzyn ucieszony.
- No to dzierzyj linu!

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...

Przychodzi tuńczyk do restauracji i mówi do kucharza:
-Sukinsynu, zabiłeś mi ojca!
Kucharz na to:
-Przepraszam cię, stary - taka robota...
Tuńczyk mówi:
-Wyzywam cię na pojedynek szachowy! Jak wygrasz, będziesz mógł mnie usmażyć, ale jak przegrasz - już nigdy nic nie przyrządzisz!
Zaczęli grać. Jak to przy szachach - emocje jak na rybach. Jak wiadomo, wszystkie tuńczyki uwielbiają grać w szachy, więc kucharz dostał mata w kilu posunięciach. Wstał, wyciągnął kosę i wbił ją tuńczykowi w bebechy aż po rękojeść...
-Przecież wygrałem... - stęknął tuńczyk...
-Twój ojciec też wygrał...

  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites
  • 3 tygodnie później...

Lekcja matematyki, nauczyciel do uczniów:

- Z matematyką jest jak z kobietą trzeba z nią rozmawiać...

Poproszę teraz do tablicy Tomka.
- Proszę mi powiedzieć co mówi do Pana ta całka?
Pan Tomasz chwilę się zastanawia i odpowiada:

- Nie jestem taka łatwa na jaką wyglądam...

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites
  • 1 miesiąc temu...

Zauważyłem że kawa rodzi agresję.

Wczoraj wypiłem w knajpie jedenaście piw, a żona w domu tylko dwie kawy.

Nie macie pojęcia jaka była wku*wiona, gdy wróciłem...

 

##########################################################

 

Siedzi sobie stary piracki kapitan na rufie statku. Wiadomo, jak to stary pirat, zamiast nogi kawałek drewna zamiast dłoni hak i bez jednego oka.

Obserwuje go młody majtek pokładowy. W końcu zdobywa się na odwagę i zaczyna pytać starego kapitana.

-Dlaczego nie ma pan nogi?

-Stare dzieje. Rekin mi odgryzł.

-A czemu hak zamiast dłoni?

-Stare dzieje. Ucięta pod czas abordażu.

-No a czemu oka pan nie ma?

-Bo mi mewa nasrała.

-I od tego stracił pan oko??!!

-Nie, ale to był mój pierwszy dzień z hakiem.

 

##########################################################

 

Żona do męża:

- Jak wygrasz w lotto, to od razu robię sobie naciąganie zmarszczek, botoks i sztuczne cycki. Co ty na to?

- A co byś powiedziała, gdybym za tę kasę zrobił tuning naszego Tico?

- No co ty? Po co będziesz ładował kasę w starego grata, jak możesz mieć nówkę sztukę?

- Cieszę się, że mnie rozumiesz.

  • Popieram 7
Link to post
Share on other sites

Wchodzi do domu mąż o trzeciej nad ranem, a tu stoi w przedpokoju żona i zaczyna:

– No wiesz, pijany i o trzeciej nad ranem wracasz do domu...

On jej przerywa i mówi:

– A kto powiedział o wracaniu?, po gitarę przyszedłem.

 

##########################################################

 

Żona pyta męża:

– Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł?

Mąż na to znudzonym głosem:

– Nie.

– To popatrz na to... – mówi żona i gniecie banknot 100 zł.

Po chwili znowu pyta męża:

– Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł?

– Nie – ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż.

– To popatrz na to... – mówi żona i gniecie banknot 200 zł.

Następnie pyta:

– A widziałeś pogięte 100 tys. zł?

Mąż na to zaciekawionym głosem odpowiada:

– Nie.

– To sobie zobacz, stoi w garażu...

 

##########################################################

 

W pewnej rodzince był taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną przez cały wieczór i noc. Wiec skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoją dziewczynę i razem "figlowali" korzystając z nieobecności starszych. Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie ujął) "in figlanti".

Chłopak przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie :

- O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co ? A trudno.

Dziewczyna sobie myśli :

- Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia k*.*ę poznali.

Ojciec sobie myśli :

- Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła d*.* !

A serce matki :

- Jak ta k*.* nogi trzyma ! Przecież mu niewygodnie !

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Siedzi facet na ulicy obok kosza z pestkami z jabłek.
Podchodzi policjant i pyta:
- Co tam masz?
- Sprzedaję pestki z jabłek.
- A do czego służą?
- Po zjedzeniu jednej człowiek staje się mądrzejszy.
- A po ile je sprzedajesz?
- 15 zł za sztukę.
- Daj mi jedną.
Policjant zjadł pestkę, pomyślał i mówi:
- Poczekaj chwilę! Za 15 zł mogłem kupić kilka kilo jabłek i mieć z nich mnóstwo pestek zamiast jednej!
- Widzi pan? Już poskutkowało.
- Rzeczywiście. Daj jeszcze dwie.

Link to post
Share on other sites

Było sobie dwóch kumpli-drwali: Wiesław i Patryk. Poszli pewnego razu do roboty i Wiesiek odrąbał sobie rękę. Patryk - myk, myk - wrzucił rękę do torebki foliowej, Wiesława do samochodu i szybko zawiózł do szpitala.

- Ręka... taaa... - mruczy chirurg. - Będzie ciężko. Za cztery godziny proszę przyjechać po kolegę.

Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala.

- Gdzie Wiesiek?

- W ping-ponga gra.

Rzeczywiście - drwal napiżdża w pingla przyszytą ręką aż miło.

Po tygodniu Wiesławowi przydarzył się podobny wypadek - odrąbał sobie nogę. Patryk analogicznie - noga, torebka, Wiesiek, samochód, szpital.

- Noga, ciężka sprawa - mówi chirurg. - Proszę przyjść za sześć godzin.

Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala, a tam na trawniku Wiesio przyszytą nogą w piłkę gra, aż szyby lecą.

Po tygodniu Wisława dopadł pech jeszcze większy. Odrąbał sobie głowę. Patryk - standard: głowa, torebka, korpus Wiesława, auto, szpital.

- Uuuu... ciężka operacja z tą głową, ale za 10 godzin powinno być OK - mówi chirurg.

Po tym czasie do szpitala zajeżdża Patryk.

- Gdzie Wiesław?

- Nie żyje.

- Jak to?! Przecież miało być OK. Operacja wprawdzie ciężka...

- Bo była ciężka! Ale żeś pan, kuźwa, Wieśka w torebce udusił!

Ciekawe, czy jakiś policjant zachował kiedyś powagę mówiąc kobiecie: "Masz prawo zachować milczenie"?

 

Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku:

- Zymbalisten fertig?

- Fertig!

- Puzonen fertig?

- Ja, naturlich.

- Trompette fertig?

- Fertig, fertig!

- Also! Eins, zwei, drei: Boże coś Polskę..

 

Współczesne kobiety są wystarczająco wykształcone i pewne siebie, żeby pokonać każdego faceta w sporze... wybuchając płaczem.

 

Zabieram dzisiaj żonę na skoki spadochronowe. Dlatego nie zdziwcie się jeśli zobaczycie nagle zaćmienie słońca.

 

Moje problemy z bezsennością ustąpiły, od kiedy zacząłem mieć problemy z alkoholem... zasypiam w każdych krzakach

 

Pani zmarły mąż był dobrym myśliwym? - zapytali goście panią domu, patrząc na wiszące głowy zwierząt w salonie.

- Nie, był słabym weterynarzem..

 

Mam nadzieję, że w następnym wcieleniu będę kotem. Ponoć dobra karma zawsze wraca.

 

Dojeżdża Kamaz drogą podporządkowaną na skrzyżowanie. Kierowca rozgląda się. Z lewej Smart, z prawej też nikogo.

 

W łóżku była istną tygrysicą. Ruda i 200 kilo żywej wagi.

 

Jak nazwać kogoś, kto pływa mając chorobę morską?

- Żyglarz...

* * *

Jestem spokojnym, skromnym i dobrym człowiekiem. Po prostu nie każdy zasługuje na to, by mnie takiego oglądać.

* * *

Pierwsza zasada płaskiego brzucha ?

Zawsze używaj prezerwatyw!

* * *

Mój sąsiad wezwał policję i poskarżył się, że za głośno słucham Led Zeppelin. Na szczęście aresztowali tego du*ka.

* * *

- Jak nazwać dzień wolny od trawki?

- Nieziela

* * *

Chyba wszyscy wiem kto jest złoczyńcą w nowym filmie o Batmanie. Ten kto obsadził w roli Batmana Bena Afflecka.

* * *

W Rosji uczciwy urzędnik to taki, który jak weźmie kasę, to sprawę załatwi.

* * *

- Co zbudowali koreańscy pszczelarze?

- Zbudowali Seul.

* * *

Mąż - kamienna podpora, twardy mur, niewzruszony obrońca. Do momentu, kiedy termometr pokaże 37,2.

* * *

- Skąd dzwonisz, bo mi się numer nie wyświetla?

- Z domofonu, idiotko!

 

Katarzyna W. - gwiazda polskiej TV, dostaje raptem 25 lat...omija ją tym samym możliwość występu w "Tańcu z gwiazdami".

 

Chłopak do kasjerki:

- Poproszę piwo

- A osiemniaście jest?

- Nie mierzyłem.

 

W pierwszej klasie pani wita nowych uczniów i widzi, że trzech jest identycznych. Pyta się:

- Czy wy jesteście trojaczkami?

- Tak - odpowiadają dzieci.

- A jak się nazywacie?

- Krzysio - mówi piskliwym głosem pierwsze dziecko.

- Zdzisio - mówi piskliwym głosem drugie dziecko.

- Władysław - mówi grubym basem trzecie dziecko.

Pani pyta:

- A dlaczego wy dwaj macie takie cienkie głosy, a ty taki gruby?

- Bo mama miała tylko dwa cycki i ja musiałem pić piwo.

 

Pamiętnik JEJ

"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."

Pamiętnik JEGO

"Ruch przegroł... ale przynajmniej był seks!"

Link to post
Share on other sites

oooo, niezłe :)

Pewien bardzo oszczędny w słowach arystokrata zatrudnił nowego lokaja. Obejmując obowiązki sługa otrzymał od pana szczegółowe instrukcje:

- Kiedy wołam "Kąpiel!", potrzebna mi woda, mydło, ręczniki, płaszcz kąpielowy, szlafrok, świeża bielizna, ubranie, herbata i gazeta. Kiedy wołam "śniadanie!", mam dostać kawę, mleko, cukier, jajka, szynkę, masło i gazetę, a krzesło trzeba przysunąć do kominka.

Lokaj skinął głową na znak, że zrozumiał. Jeszcze tego samego wieczora arystokracie robi się niedobrze i woła:

- Lekarza!

Po stosunkowo niedługim czasie zdyszany lokaj wraca do swego pana i z dumą w głosie oświadcza:

- Myślę że będzie pan ze mnie zadowolony, milordzie. W przedsionku czeka już wybitny internista, chirurg, dentysta, ksiądz, notariusz i adwokat z dwoma świadkami. Na podjeździe stoi karawan, a w grobowcu rodzinnym czterech robotników wybiera ziemię pod trumnę!https://uploads.tapatalk-cdn.com/20160909/298c93f8dea023a085024597963d1c22.jpg

Pani w szkole pyta się Jasia.

- Jasiu dlaczego nie było Cię wczoraj w szkole ?

- Bo proszę pani musiałem iść z krową do byka .

-  To tata nie mógł ??

-  Tata mógł , ale co byk to byk proszę pani.

Link to post
Share on other sites

Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:

- wk****a mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w

ogóle!... Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź! Bo powiadam

wam:

- Kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen. Łoś zorientowawszy się w

beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice

szarpie za ramię Rysia:

- Ej, ku**a, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!...

Na to ryś dostojnie:

- Ryszard, pedale, Ryszard...

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Z życia wzięte

Byliśmy wczoraj w Siemianowicach Śląskich na Rock Nocy . Ocean i happysad. Jako ze nie mieliśmy z kim zostawić 6 latki to pojechała z nami.

Impreza w pełni koleś ze sceny się drze:

- I jaaaaak się czuuuuuuujecie???!??!!

A moja córka:

-Dobrze tylko gardło mnie boli

:D :D :D

Edytowane przez lukyeti
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

To ja też coś z życia wzięte:

Otóż mam znajomych, kilka lat temu ich pociecha Bartuś miał 5 lat.

Jechali samochodem, zatrzymali się przed rzeką przez którą coś na wzór "promu" przepławiało auta.

"Szyper" mając jedno miejsce wolne na tratwie nie wziął ich i kazał czekać mówiąc, że weźmie ich w następnym kursie.

Kolega się odzywa "o prom już płynie z powrotem" no co mały szkrab się odzywa z tylnego siedzenia:

+18

 

"Mam nadzieję, że bez tego ch**a"

 

 

Samo życie.  :D

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...