Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

Jak dostał tyle, że starczy na oba nadkola wg wyceny blacharza który już był umówiony to co się miał kłócić? PZU też woli dać rozsądną kwotę, niż rzucić ochłap co zazwyczaj skutkuje tym, że poszkodowany odwozi samochód do ASO na bezgotówkową i aso za naprawę blacharsko-lakierniczą bierze 6 razy tyle co blacharz za przespawanie. Jak mi koleś wjechał w tylne nadkole w ibize III to ASO bodajże skasowało 6k zł, bo wg procedury wymagało to wycięcia ćwiartki, a prawda jest taka, że tylko wyklepali, bo sam powiedziałem, że nie życzę sobie by z powodu byle pierdoły mi cieli progi i słupek.

Edytowane przez wojciechu15
Link to post
Share on other sites

 

 

PZU też woli dać rozsądną kwotę, niż rzucić ochłap

 

To zaszalałeś... w zeszłym roku za samochód zaproponowali 27 000zł, biegły rzeczoznawca wycenił wrak na ponad 57 000. Pzu myślało, że wypłaci 27k i zostawi mi złom na podwórku, niestety musieli zapłacić ponad dwa razy więcej niż chcieli dać na początku (a złom i tak zostawili  :rotfl: )

Link to post
Share on other sites

Ja z tym miałem różnie. 2x byłem miło zaskoczony, ale raz mnie wkurzyli. Tzn to było ojca auto bmw e34 525i w super stanie. Wtedy warte z 8-10 tyś (teraz pewnie ze 20). Oberwało tak jak saab tylko trochę mocniej. Szkoda całkowita po odwołaniach ostateczne wyliczenie 3300zł. Gdzie felgi msystem to koszt używek 2000zł wtedy, a też jedna oberwała. Tyle że ojcu nie chciało się walczyć i odpuścił.

 

Dodam że wrak wycenili na 700zł.

Link to post
Share on other sites

Ja z tym miałem różnie. 2x byłem miło zaskoczony, ale raz mnie wkurzyli. Tzn to było ojca auto bmw e34 525i w super stanie. Wtedy warte z 8-10 tyś (teraz pewnie ze 20). Oberwało tak jak saab tylko trochę mocniej. Szkoda całkowita po odwołaniach ostateczne wyliczenie 3300zł. Gdzie felgi msystem to koszt używek 2000zł wtedy, a też jedna oberwała. Tyle że ojcu nie chciało się walczyć i odpuścił.

 

Dodam że wrak wycenili na 700zł.

U mnie wrak wycenili chyba na 15, sprzedałem to za 3, bo w takiej cenie był złom :)

Od dłuższego czasu marzy mi się e34, cudowne samochody 10916262158085161010.jpg

Gdy słyszę e34 przed oczami mam to...

Edytowane przez TheDawidex
Link to post
Share on other sites

Ta ojca była podobna, felgi te same, kolor granat, tylko już po faceliftingu.

Sam miałem chyba z 5 szt e34. I chętnie bym kupił, ale cena niestety 20plus za przyzwoity egzemplarz odstrasza. A już nie wspominam o 540 lub m5 ze zdjęcia. Moje dwie najfajniejsze to 535 z 91r. i 530v8 z 93r obie w manualu.

Link to post
Share on other sites

Ta ojca była podobna, felgi te same, kolor granat, tylko już po faceliftingu.

Sam miałem chyba z 5 szt e34. I chętnie bym kupił, ale cena niestety 20plus za przyzwoity egzemplarz odstrasza. A już nie wspominam o 540 lub m5 ze zdjęcia. Moje dwie najfajniejsze to 535 z 91r. i 530v8 z 93r obie w manualu.

Ja niestety jestem zbyt młody, by cieszyć się prawdziwymi rarytasami poprzednich lat.

Od wielu lat jestem zakochany w starej motoryzacji, po prostu to kocham.

Z ciekawych aut ostatnio miałem okazje oglądać e38 4.4 v8, dopiero co sprowadzona, była jeszcze na zagranicznych blachach. Sprawdzałem zawieszenie na stacji diagnostycznej i akurat podjechała ta fura, rozmawialiśmy chyba z 30minut na temat podobnych samochodów :)

Link to post
Share on other sites

 

 

To zaszalałeś... w zeszłym roku za samochód zaproponowali 27 000zł, biegły rzeczoznawca wycenił wrak na ponad 57 000. Pzu myślało, że wypłaci 27k i zostawi mi złom na podwórku, niestety musieli zapłacić ponad dwa razy więcej niż chcieli dać na początku (a złom i tak zostawili  )
 

 

Ze szkodami całkowitymi jest trochę inna sytuacja niż z naprawami. Mi też jak skasowałem później tą ibizę o której wspomniałem ocenili, że wrak jest warty 8000, a że była ubezpieczona (AC, bo sprawca uciekł) na 15k, to 7k wypłacili. Oczywiście wraku za te pieniądze nie przyjąłem, więc poszedł na licytacji za 2700, a resztę mi później dopłacili. Więc faktycznie na wrakach kroją jak mogą. 

 

Sądzę, że to dlatego, że przy szkodzie całkowitej rzucą ci na podstawie modelu i rocznika jakąś niską kwotę z czapy, bo ostatecznie i tak nie wystękasz dużo więcej bez wielkiego zachodu, bo odbiją piłeczkę tabelką z eurotaxu albo czegoś w tym stylu i jeżeli nie wyłożysz ze swoich (a większość osób nie chce tego robić) na rzeczoznawcę to nie masz argumentu. Przy małych szkodach natomiast jak by dali za mało i odwołanie nie zadziała odpowiednio, to każdy rozsądny odda samochód na naprawę do ASO co zawsze kończy się duuużo większym rachunkiem z samochodem zastępczym włącznie, a z ASO ubezpieczalnia nie ma argumentu negocjować ceny, bo w ASO jest cennik, procedury na papierze itp.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

Ja z Warty za głupią obcierkę zderzaka dostałem prawie 800zł,
 

Koledze wyliczyli za obtarcie 150zł, ale lakiernik mu powiedział co i jak i wytargał ponad 1,5k 
Otarcie wypolerował a resztę przeznaczył na jakieś inne naprawy. Mazda 3 ta starsza to akurat była

Link to post
Share on other sites

Jechałem ostatnio przez takie skrzyżowanie, w sumie zdziwiłem się. 

Było zielone ale na skrzyżowaniu był taki młyn, że chciałem poczekać aż się trochę poluźni, wpychali się z prawego pasa i skręcali w lewo, zablokowali przejazd na wprost pojazdom z naprzeciwka no i za mną mi jeszcze trąbił, że mam wjechać. No dobra to wjechałem i tak ustawiłem się z resztą zablokowanych aut, nie było przejazdu ani w jedną ani w drugą bo wszystko stało zablokowane :D 

Trochę kpina, że wszyscy tak na chama tam jeżdżą siłowo.

Link to post
Share on other sites

Jako rodowity Warszawiak posiadający uprawnienia na taczkę z jednym kołem od kilkudziesięciu lat mogę jeszcze dodać, że tak po prawdzie Warszawa wcale nie jest złym miastem do jazdy. :evil:

 

Nie dziwię się jednak, że ktoś przyjezdny może się czasem delikatnie "zagubić" ;)


 

 

o i za mną mi jeszcze trąbił, że mam wjechać. No dobra to wjechałem

 

Dam Ci dobrą radę - nigdy nie ulegaj presji kierowcy z tyłu - śpieszy się baranowi - niech sobie trąbi, albo próbuje innej drogi.


a że jest zielone - no i co, jak nie da się wjechać, bo zaraz się światło zmieni, a ty wtedy zostaniesz na środku skrzyżowania - przede wszystkim myślenie do przodu z wyobraźnią. (no i obserwacja znaków i wszystkiego obok siebie. W obcym mieście, a już szczególnie dużym dobrze też jest wyłączyć radio, ściszyć pasażera jeśli gdacze i skupić się na jeździe - ot taka rada od wujka :)

  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites

Jako człowiek z prowincji, który 3 lata przemieszkał w Poznaniu gdzie codziennie przemieszczał się samochodem, a do tego często bywa autem we Wrocławiu (głównie ścisłe centrum) za każdym razem kiedy jestem w Warszawie stwierdzam, ze chyba nigdzie nie ma takiego natężania patologii w samochodach. Serio. Może jak ktoś mieszka w Wawie to tego tak nie widzi, ale to wpychanie się na skrzyżowania, wlatywanie na "późnym pomarańczowym" wyprzedzanie slalomem przy dużej prędkości, czy wpychanie się każdą możliwą stroną, czy pasem awaryjnym byleby znaleźć się jeden samochód bliżej celu faktycznie zdarza się wszędzie, ale moim subiektywnym zdaniem nigdzie w takim natężeniu jak w "stolycy". Obrazka takiego jak powyższy z zablokowanym skrzyżowaniem nie wydziałem w Poznaniu chyba nigdy, mimo, że mieszkałem tam za czasów remontu kilku głównych rond i skrzyżowań. 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

w Warszawie stwierdzam, ze chyba nigdzie nie ma takiego natężania patologii w samochodach

 

W piątek wróciłem z delegacji z Rosji. 

Na lotnisku zastanawiałem się z kolegą, czy filmiki z YT są prawdziwe, są. 

 

Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

 

 

to tego tak nie widzi,

 

Hmm, może i racja - człowiek się przyzwyczaja i to staje się normalnością. Ale gdyby nawet, wszędzie warto być w porządku, ułatwić, wpuścić, nie szkodzić innym użytkownikom ruchu.

Ja wychodzę z założenia, że ja ułatwię komuś - ktoś też ułatwi mi, ja utrudnię - i mi utrudnią ot taka zależność.

Link to post
Share on other sites

Zgadza się i nieraz człowiekowi żyłka pęka, ale za kółkiem trzeba wszystkie problemy i złości schować i nie wyjmować do końca jazdy. Trudne, ale gdyby wszyscy tak postępowali byłoby na pewno spokojniej i bezpieczniej.


 

 

Nauczony że żółte światło to oznacza gaz do dechy,

 

a to tak się wszędzie nie jeździ?  (żarcik)  :rotfl:

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Z żółtym to uważam nawet w Warszawie. Raz dałem pedał w podłogę, a Ciężarówka przede mną postanowiła zahamować i gdyby nie wolny jeden pas to pewnie w szpitalu bym skończył. Bo mój peugeot 205 i tirek to nie jest dobre połączenie. Drugi raz tym samym pugiem jechałem rozpędzony trafiając na zielone, no i pan nówką sklasą właśnie chciał zdążyć na bardzo późnym pomarańczowym. No i się pocałowaliśmy przednimi narożnikami. Ale pan się przyznał wypisaliśmy oświadczenie i pojechaliśmy do domu (uszkodzenua były dosyć małe na szczęście).

 

Większy problem miałem z tym, że wtedy powinienem być w szkole i sranie przed ojcem było z dwóch powodów :)

Edytowane przez jakub1t
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

 

 

W piątek wróciłem z delegacji z Rosji.  Na lotnisku zastanawiałem się z kolegą, czy filmiki z YT są prawdziwe, są.    Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.
 

 

Byłem kilka tygodni temu w Indiach. Idę o zakład że pod względem chaosu wielokrotnie przebija to co dzieje się w Rosji. To co było można zobaczyć w takim Top Gear to wersja 'light'.

Im dalej na południe tym gorzej względem respektowania przepisów i zamieszania na drogach. To nie dotyczy tylko krajów Azjatyckich, ale i Europy. Taka Rosja jest trochę wyjątkiem w tej regule, ale pod względem organizacji ruchu i podporządkowania zasadom w naszym kraju jest całkiem OK.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...