Skocz do zawartości

Temat o religii - za/przeciw - wchodzisz na własne ryzyko


Recommended Posts

Problem z tego typu ideami liberalnymi istniejącymi w próżni moralnej polega na tym, że oparte są wyłącznie na postawie egocentrycznej. Jeśli założę, że liberalizm jest najwyższym dobrem tylko dlatego, że pomaga mi realizować swoje personalne korzyści, to nie będzie wystarczająco silnym fundamentem by w sytuacji realnego wyboru poświęcenia własnego życia (dosłownie lub w przenośni - wygód własnego życia), lub jakiegoś elementu życia stanąć w obronie tych wartości.
Jedyna sytuacja kiedy człowiek postanawia ryzykować swoim własnym życiem w celu obrony jakichś wartości manifestuje się kiedy motywacja postrzegania ich wartości osadzona jest w czymś poza jego własną osobą. Kiedy istnieje coś poza jego osobą, co jest dla niego ważniejsze od własnej osoby. Ludzie są w stanie oddać swoje życie dla osoby, którą kochają bo postrzegają ją jako kogoś dla nich ważniejszego, bardziej wartościowego niż ich własna osoba. Osadzanie hierarchii wyznawanego systemu wartości w interesach własnej osoby jest bardzo słabą motywacją, by posiadać realny kręgosłup moralny pozwalający dokonać realnych poświęceń w jego obronie. To po prostu droga do zwykłego konformizmu moralnego.

Edytowane przez Arthass
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites
Cytat

Problem z tego typu ideami liberalnymi istniejącymi w próżni moralnej polega na tym, że oparte są wyłącznie na postawie egocentrycznej. Jeśli założę, że liberalizm jest najwyższym dobrem tylko dlatego, że pomaga mi realizować swoje personalne korzyści, to nie będzie wystarczająco silnym fundamentem by w sytuacji realnego wyboru poświęcenia własnego życia (dosłownie lub w przenośni - wygód własnego życia), lub jakiegoś elementu życia stanąć w obronie tych wartości.
Jedyna sytuacja kiedy człowiek postanawia ryzykować swoim własnym życiem w celu obrony jakichś wartości manifestuje się kiedy motywacja postrzegania ich wartości osadzona jest w czymś poza jego własną osobą. Kiedy istnieje coś poza jego osobą, co jest dla niego ważniejsze od własnej osoby. Ludzie są w stanie oddać swoje życie dla osoby, którą kochają bo postrzegają ją jako kogoś dla nich ważniejszego, bardziej wartościowego niż ich własna osoba. Osadzanie hierarchii wyznawanego systemu wartości w interesach własnej osoby jest bardzo słabą motywacją, by posiadać realny kręgosłup moralny pozwalający dokonać realnych poświęceń w jego obronie. To po prostu droga do zwykłego konformizmu moralnego.

To tylko Ty widzisz problem. Ludzie już dawno zauważyli w mniejszym lub większym stopniu, że lepiej jest w czasie pokoju i gdy nie robi się krzywdy innemu. Także de facto korzyści społeczeństwa = korzyściom personalnym. 

  • Lubię to 1
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Wracając do wcześniejszej kwestii. Kiedy ktoś stwierdza "Religia jest źródłem zła" nie bardzo rozumiem, gdzie taka osoba widzi to zło w treści religii chrześcijańskiej? Czy najwyższe przykazanie: "Kochaj bliźniego jak siebie samego" to dla takiej osoby apogeum zła? Mógłbym w jakiś sposób zrozumieć stwierdzenie "Instytucje religijne są źródłem zła", choć to w pewnym sensie truizm, bo każda instytucja stworzona przez człowieka może być i w pewnych sytuacjach zawsze staje się źródłem zła - i tutaj nie ma różnicy czy to będzie instytucja ateistyczna jak już wielokrotnie udowodniłem. Nie rozumiem natomiast gdzie mam szukać tego zła w treści religii miłości? Może czytaliśmy treść innej religii?

Można wiedzieć @Succubus jaki jest cel Twoich spam postów w tym wątku? Czy Ty się emocjonalnie zatrzymałeś w okolicy 10-latka?
Twoje zachowanie w środowisku teistów określane jest terminem "autystyczny ateista". Masz autyzm? Bo nie chcę być posądzony o znęcanie się nad osobami upośledzonymi...

Nie mam żadnego szacunku dla tego typu ateizmu. To ludzie, którzy idą na łatwiznę utożsamiając się z jakimś środowiskiem tylko po to by poczuć się "inteligentniejsi" od innych. Bez jakiegokolwiek wysiłku intelektualnego z własnej strony, wyszukując najsłabsze ofiary, już będące obiektem stygmatyzacji, kopiąc leżącego dla karmienia złudzeń na temat własnego ego. To po prostu esencja tchórzostwa, braku godności i rozumu istoty ludzkiej. Podążanie za najniższymi instynktami. Ludzkie zero.

Edytowane przez Arthass
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Gdzie jest źródło zła w religii? 

-Abraham, weź zabij swojego syna

-Ok

(Abraham niemalże zabija syna) 

-Eeee, stop, it's a prank bro

 

Poza tym ateizm w przypadku Polski najczęściej przejawia się jako antyklerykalizm. Zaraz powiesz, że kler to najsłabsza grupa społeczna. Same ofiary losu

 

Edytowane przez Presidente
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Wskaż mi, gdzie w oświadczeniach Watykańskich promuje się wyżej wymieniane praktyki? Wskaż mi nawet oficjalne oświadczenia polskich władz instytucji kościoła. Wyszukujecie jakieś pojedyncze przypadki, nie wiadomo czy prawdziwe, czy intencjonalnie spreparowane, no ale kto tam by sprawdzał wiarygodność źródeł, prawda? Ważne by kręcić afery z niczego, stosując ewidentny straw man fallacy (co jest typowe dla tego typu ateizmu a'la brukowiec), płacząc i rozczulając się nad rzekomymi rekomendacjami stosowania przemocy z użyciem kabla od żelazka, a jednocześnie nie mając nic przeciwko zabijaniu nienarodzonych dzieci. Detektor hipokryzji wywaliło mi w kosmos.

Nie jestem w żadnym wypadku bezrefleksyjnym obrońcą instytucji kościoła w Polsce. Wiele z korupcji tej instytucji mnie osobiście obrzydza, szczególnie kolaboracja części środowiska z obecną reżimową władzą.
Nie zamierzam natomiast zniżać się do manipulacji, by walczyć z patologią przy pomocy innej patologii. Z patologią walczy się jedynie postawą uczciwości, rozumu i godności człowieka. Tylko w taki sposób można zmieniać coś na lepsze. Cel nie uświęca środków.

"I often say that the west does essentially reason itself to suicide, because that's where reason will take You if You take it too far. The assumption we should base our entire society on reason is to apply to man the quality of omniscience. It's to imply that we in our limited life and with admittedly limited cognitive abilities can know everything, can break Chesterton's fence."

https://wiki.lesswrong.com/wiki/Chesterton's_Fence

Tutaj ciekawa dyskusja na temat koncepcji racjonalizm i jego ograniczeniach technicznych. Stosując konsekwencje rygoru racjonalizmu do jego ekstremalnych granic dotrzemy do wniosku, że samobójstwo to właściwa decyzja.
Ludzie, którzy twierdzą że koncepcja Boga nie może być prawdziwa, bo zakładam m.in. omniscjencję jednocześnie postulują posiadanie takiej cechy przez ludzi - a przynajmniej przez siebie - kiedy zakładają, że racjonalizm jest w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania na temat natury rzeczywistości. Pisząc w skrócie - deklarują się Bogiem, a przynajmniej deklarują jedną z cech istoty boskiej.
 



PS. Proszę wszystkich, którzy wspominali mi o spamowaniu i robieniu chlewu z wątków przez @Succubus o raportowanie jego postów jako spam. Ten człowiek nie zamierza zachowywać się jak dorosła, RACJONALNA osoba prowadząca dyskusję zgodnie ze standardami cywilizowanych ludzi. To samo robi w innych wątkach. A reszta dzieci z jego piaskownicy przyklaskuje takiej infantylności. Serio, zróbcie sobie wątek "Śmieszne obrazki i filmiki". Nie potrzeba robić z każdego wątku tego typu śmietnika. Wątki przeznaczone do dyskusji zostawcie ludziom, którzy mają coś do powiedzenia w tematach. To w co zostały przekształcone te wątki jest żenadą. Jeśli to prezentuje sobą współczesny ateizm na forum benchmark to jedyne co z tego wynika jest po prostu ośmieszaniem tej społeczności. Nikt nie będzie na poważnie brał społeczności, którą charakteryzuje mentalność gimbo-dzieci, a przynajmniej nie powinien. Mam świadomość, że tego typu ludzie nie mają kompletnie nic do powiedzenia w temacie, ale w takim wypadku osoba posiadająca odrobinę rozumu kieruje się zasadą, by lepiej nic nie mówić niż robić z siebie idiotę. Ja rozumiem luźną formę dyskusji, gdzie raz na czas wrzuca się jakiś humorystyczny obrazek, szczególnie jeśli dotyczy jakiegoś kontekstu prowadzonej w danym momencie dyskusji, ale klepanie ich jak automat nie wnosi nic do debaty.

Edytowane przez Arthass
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

W kwestii aborcji, mam wrażenie że dyskusja dotyczy niewłaściwej płaszczyzny. Próba racjonalizacji moralnej aborcji jest po prostu idiotyczna. Żaden zdrowy na umyśle człowiek, który kogoś kocha nie poleci takiej osobie aborcji, bo przecież jest to czyn pozbawiony moralnego znaczenia... Kogo staramy się tutaj oszukać?
Dyskusja dotyczy w dużej części dwóch głównych problemów:
1. Czy państwo powinno wprowadzać odgórne regulacje moralizujące społeczeństwo? Czy człowiek ma prawo do wyboru niemoralnych działań?

Tak, z jednym ale...

2. Czy płód to istota ludzka i podlega ochronie życia ludzkiego? Wymaga to zdefiniowania tego czym jest istota ludzka.

Pytanie
pośrednie dotyczy ofiar gwałtu, jako przypadku wyjątkowego w kontekście prawnym.

Edytowane przez Arthass
  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites
W dniu 6.02.2021 o 03:55, Arthass napisał:

To po prostu esencja tchórzostwa

Odezwał się odważny, który unika odpowiedzi na proste pytania.

 

W dniu 6.02.2021 o 09:10, Presidente napisał:

(Abraham niemalże zabija syna) 

Z tym niemalże, to chodzą pogłoski, że jednak to zrobił.

 

W dniu 7.02.2021 o 13:21, Arthass napisał:

PS. Proszę wszystkich, którzy wspominali mi o spamowaniu i robieniu chlewu z wątków przez @Succubus o raportowanie jego postów jako spam. Ten człowiek nie zamierza zachowywać się jak dorosła, RACJONALNA osoba prowadząca dyskusję zgodnie ze standardami cywilizowanych ludzi.

36992.jpg

 

Nie rozpędzaj się tu tak z personalnymi krucjatami, to jest luźny temat o religii w dziale "hyde park", jak Ci tak On przeszkadza to go zablokuj tak jak zablokowałeś mnie, będziesz miał po kłopocie. Tylko mnie zablokowałeś nie za memy a za niewygodne pytania. Twoje eseje tez nie każdemu się nie podobają, a mimo to wszyscy Cię szanują i nie robią na ciebie nagonek - wyluzuj. Poza tym jak chcesz być tratowany poważnie to również poważnie traktuj swoich rozmówców, a nie stosujesz metodą wybiórczych interakcji na to co Ci "po drodze" odpowiesz a to co dla Ciebie niewygodne przemilczysz. Zarzucasz ludziom hipokryzję a ja Ci mówię w twym języku żebyś zrozumiał.

 

(Mat. 7:3-5): A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego.

 

 

  • Lubię to 1
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Religia to sporo zła, z niewielką domieszką dobra na pokaz. Jej podstawowym celem, jest chęć sterowania ludźmi, im większą ilością, tym dla niej lepiej...

edit. Nie skończyłem myśli. Wiara, to indywidualna sprawa człowieka, a religia jest po to, żeby z wierzących tak samo, ciągnąć kasę...

Jestem przekonany, że bogu, jeśli jest, zupełnie nie zależy na naszej wierze.

Edytowane przez jarrino
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
3 godziny temu, pendzel_3 napisał:

Odezwał się odważny, który unika odpowiedzi na proste pytania.


Sądzę, że gdybyś przeglądnął wcześniejsze odpowiedzi, przefiltrował się przez spam przygłupich obrazków to znalazłbyś odpowiedzi na wszystkie pytania. No ale ludzie w tym wątku robią śmietnik, zamiast dyskusji i takie są efekty. Dyskusja ginie w morzu gimbo humoru. Może taki jest właśnie cel tych ludzi, żeby zaburzać normalną, dojrzałą dyskusję.
Odpowiadałem już na te same pytania kilka razy w tym temacie i każda inna osoba zadaje je ponownie. Ta dyskusja zmierza donikąd w takiej formie. A ja też jestem zajęty i nie mogę zawsze poświęcać pełni czasu na przemyślenie pytań i próbę udzielenia sensownej odpowiedzi. Wolałbym uniknąć pisania co mi ślina przyniesie na język, jak w przypadku wielu ludzi.

Tchórzostwo widzę w stosowaniu selektywizmu moralnego.
Kiedy takiemu ateiście - nie rozszerzam tego na wszystkie przypadki, ale obserwuję takich wiele - jest wygodnie to wyznaje relatywizm moralny i nie musi przedstawiać sobą żadnego systemu wartości. Celem takiej techniki jest ochrona własnej osoby przed wytykaniem niespójności standardów wyznawanego systemu wartości - unikanie krytyki wobec własnej osoby. Jasne, można wyznawać relatywizm moralny, tylko logiczną konsekwencją takiej filozofii jest brak prawa do oceny moralnej innych ludzi i społeczności, bo niby na jakiej podstawie? Skoro relatywizm moralny stwierdza, że nie istnieją obiektywne standardy moralne, a co za tym idzie nie istnieją obiektywnie właściwe lub niewłaściwe zachowania to wszystko jest kwestią subiektywnego wyboru. Osoba taka nie ma podstaw by dokonywać ocen moralnych.
Kiedy takiemu ateiście zależy na krytyce, nagle zmienia swoją postawę o 180 stopni i zaczyna robić wycieczki moralne. Sęk w tym, że krytyka moralna jest jednocześnie deklaracją wyznawania wartości, na podstawie których dokonuje się krytyki. Co zabawniejsze w tej sytuacji, ateiści oceniają moralnie katolików według moralności chrześcijańskiej, a więc stawiają się w roli chrześcijańskich reformatorów zepsucia moralnego instytucji kościoła. Kiedy jednak zmienimy temat dyskusji, choćby na aborcję, to nagle taki ateista zapomina o tej moralności według której dokonywał ocen i znów zmienia swoje zdanie. Brak spójności systemu moralnego, czysta selektywność moralna. Brak uczciwości intelektualnej w takiej postawie, co jest dla mnie bardzo fałszywe i tchórzliwe, bo osoba taka nie ma na celu wniesienia do dyskusji jakiegoś spójnego, nowego punktu widzenia, tylko zwykłe zawzięte atakowanie innych ludzi niezależnie od stosowanych metod i wyzbywania się szacunku do własnej osoby. Takich ludzi nie mogę szanować. Mogę szanować ludzi posiadających odmienne zdanie, ale nie ludzi posuwających się do najniższych form manipulacji, byle tylko realizować jakieś personalne zemsty. To jest zwykłe dno.

Ateizm zrodzony z nowej fali lat '90 kultu liberalizmu i konsumpcjonizmu nie ma do zaoferowania żadnej treści, żadnych idei pozytywnych (czyli takich przedstawiających jakieś konstruktywne idee natury rzeczywistości, a nie jedynie negujących istniejące idee) w debacie publicznej po skończeniu z filozofią negacji. Król jest nagi.

 

3 godziny temu, pendzel_3 napisał:

Nie rozpędzaj się tu tak z personalnymi krucjatami, to jest luźny temat o religii w dziale "hyde park", jak Ci tak On przeszkadza to go zablokuj tak jak zablokowałeś mnie, będziesz miał po kłopocie. 


Warto pozwolić ludziom prowadzić dyskusję, co utrudnia flood randomowych spam obrazków bez celu i bez powiązania z dyskusją. Można sobie zrobić temat z obrazkami. Jak widać, każdy kto rozpoczyna dyskusję zadaje w kółko te same pytania, bo posty z poprzednimi odpowiedziami zaginęły w morzu obrazkowego spamu, który pewnie na biedę stanowi przynajmniej 50% tego wątku. Wątek jest w dziale hyde park, ponieważ nie dotyczy tematyki forum, co nie zmienia faktu że można go dalej zamienić w śmietnik uniemożliwiający prowadzenie czytelnej dyskusji. Nie jest to prywatna krucjata, tylko stworzenie warunków umożliwiających DYSKUSJE dla osób mających do przedstawienia jakieś idee za lub przeciw religii.

Spam @Succubus potwierdza to co napisałem - ateizm wyznawany przez tych ludzi nie ma do zaoferowania żadnych pozytywnych wartości ani idei na temat otaczającego świata. Nie potrafi przedstawić żadnej spójnej postawy wartości wobec których zamierza stawać w obronie. Łatwo jest wyłącznie krytykować inne postawy systemów wartości, bo domyślna krytyka nie wymaga szczególnego wysiłku. Tylko ostatecznie co zostało przez to osiągnięte? Co zostało wniesione do debaty publicznej? Nic. Wiemy tylko, że świat jest zły, rzekomo z powodu wytykanych problemów, ale nikt nie przedstawia konkretnej alternatywy, żadnej alternatywnej wizji. To sytuacja analogiczna do roszczeniowego dziecka, które ma tysiące żądań wobec rodziców, ciągle narzeka że mu mało i świat jest zły, ale samo nie wzięło nigdy odpowiedzialności za swoje życie i nic jeszcze nie zrobiło w celu naprawy tego świata. To inni mają obowiązek zapewnić mu rzeczywistość jaką oczekuje od świata. Ludzie nie mogą funkcjonować na podstawie filozofii braku wartości. Stan taki nazywamy depresją kliniczną, a z filozoficznego punktu widzenia - nihilizmem. Spróbuj zbudować społeczeństwo oparte na nihilistach. Powodzenia.
 

3 godziny temu, pendzel_3 napisał:

Tylko mnie zablokowałeś nie za memy a za niewygodne pytania.


Nie zablokowałem Cię i Twoje pytania nie są niewygodne, ale z różnych powodów nie poświęcam zawsze mojej uwagi każdemu kto jej ode mnie oczekuje. Nie płacą mi od każdej odpowiedzi, wbrew temu co niektórzy sugerują. Jeśli decyduje się w jakiś sposób odpowiadać na pytania, które zwykle wymagają przedstawienia kilku odrębnych problemów to nie mogę tego zrobić w miarę sensownie zbywając je w kilku ogólnikowych zdaniach. To wymaga czasu i odrobiny myślenia. Wiem, dla niektórych może to być egzotyczna koncepcja prowadzenia dyskusji.

 

3 godziny temu, pendzel_3 napisał:

Twoje eseje tez nie każdemu się nie podobają, a mimo to wszyscy Cię szanują i nie robią na ciebie nagonek - wyluzuj.


Tak jak pisałem, można prowadzić dyskusję rzucając wyświechtanymi hasłami i ogólnikami i być z siebie dumnym lub można spróbować prawdziwego myślenia, co wymaga czasu i odpowiednio obszernej artykulacji, by przynajmniej nakreślić ogólną ideę. W dzisiejszych czasach widać nawet przeczytanie bardziej wyartykułowanej odpowiedzi niż kilka zdań to problem, w temacie który dotyczy religii opierającej się na księgach zawierających tysiące stron %-)

 

3 godziny temu, pendzel_3 napisał:

Poza tym jak chcesz być tratowany poważnie to również poważnie traktuj swoich rozmówców


Najpierw sami muszą siebie poważnie traktować.

 

3 godziny temu, pendzel_3 napisał:

a nie stosujesz metodą wybiórczych interakcji na to co Ci "po drodze" odpowiesz a to co dla Ciebie niewygodne przemilczysz.


Nie mam obowiązku poświęcać swojego wolnego czasu, bo ktoś ma wobec mnie jakieś towarzyskie roszczenia. Gdybyś traktował mnie poważnie to przeczytałbyś moje poprzednie odpowiedzi w tym temacie. Widać nie traktujesz mnie poważne, ale ode mnie wymagasz przeznaczenia Ci całkowitej uwagi. Odpowiadam, kiedy mam czas, siłę, chęć, i odczuwam taką potrzebę. Nie mam żadnych zobowiązań zaspokajać roszczeń przypadkowych ludzi. Nie świadczę tutaj żadnych usług, nie stanowi to mojej pracy, nie zawierałem z nikim żadnej umowy. Jeśli chcesz z kimś porozmawiać to Ty musisz przekonać inną osobę, że jesteś wart poświęcenia na Ciebie jej czasu. Nikt nie ma wobec Ciebie żadnych obowiązków towarzyskich, ani wobec jakiejkolwiek innej osoby, wbrew temu jak niektórzy na tym forum się zachowują.
Mogę przeznaczyć mój czas na setki innych rzeczy poza dyskusją z Twoją osobą. Nie jesteś pępkiem świata, i jeśli uznam że nie zasługujesz na moją uwagę to nie mam żadnych zobowiązań odpowiadać na Twoje roszczenia wobec mojej osoby. Na świecie istnieją setki innych ludzi, którzy prawdopodobnie bardziej zasługują na poświęcenie im swojego czasu prowadząc dyskusję w bardziej produktywny sposób. Ty jesteś jednym z milionów. Brutalna prawda jest taka, że być może nie wartym zwracania uwagi.
 

3 godziny temu, pendzel_3 napisał:

Zarzucasz ludziom hipokryzję a ja Ci mówię w twym języku żebyś zrozumiał.

 

(Mat. 7:3-5): A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego


I co to ma wspólnego z tym co starałeś się powiedzieć? Zarzucam spam, bo utrudnia a nawet uniemożliwia czytelność dyskusji. Nie zabraniam nikomu DYSKUSJI w temacie. Wskazałem jedynie problem spamu i propozycję raportowania, tak by dalej nie robić śmietnika z tematu. I to nie jest jedynie moje zdanie. Dostawałem w tej sprawie również prywatne wiadomość od osób, które wskazywały na ten sam problem. Nikt jednak nie mówi o tym na głos, bo wie że kiedy zwróci publicznie uwagę na takie zachowanie zostanie zaatakowany przez, jak to ludzie nazywają, "forumową klikę". To są ludzie małostkowi, bardzo nachalni personalnie kiedy uznają że ktoś im się "nie podoba", i przede wszystkim bardzo infantylni emocjonalnie, nie potrafiący odróżnić forum jako miejsca debaty publicznej od prywatnego życia. To ludzie, którzy przestali widzieć różnice między realnym życiem a swoich "internetowym ego". Forum to nie życie. To narzędzie.
Ignoruję ludzi, kiedy nie potrafią zachować cywilizowanych zasad dyskusji publicznej. Nie zamierzam schodzić do ich poziomu. Niech sobie toczą pianę z pyska i plują naokoło. Ostatecznie to oni zostaną z twarzą zaplutą własną śliną. Moja prywatna osoba nie ma niczego wspólnego z tematami jakich dotyczy dyskusja. Nie interesuje mnie czy Ci się podoba to co napisałem - nie ma obowiązku czytać i odpowiadać na moje wypowiedzi. Nie interesują mnie również prywatne problemy emocjonalne innych ludzi, jeśli są dla mnie obcymi osobami z internetu. I nie taki jest cel rozmowy w tych wątkach.

Edytowane przez Arthass
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Oho! widzę @pendzel_3, że jakaś dyskusja o mnie się toczy w temacie. Niestety nie mogę w niej uczestniczyć bo nie widzę postów jednego z uczestników tej debaty.

 

W IPB jest taka dość przydatna funkcja -

vL5Mqjr.jpg

 



u mnie ona wygląda tak od jakiegoś już czasu

9wFXvT8.jpeg

Działa wyśmienicie. Wydaje mi się, że wymyślono ją nie bez potrzeby.

 

 

 

 

--------

Wygrzebałem taki obrazek, jest to wycinek bodaj z encyklopedii (chyba KUL) i cytuję autora tego obrazka / posta: "Jak widać katolicka encyklopedia KUL nie podaje, że dzieckiem jest 3 dniowe w jajeczko w łonie kobiety. "

 

a9596aada296ac04c2bc398f3ec28733.jpg

 

hmmm, ciekawe ...

Edytowane przez Succubus
  • Lubię to 4
Link to post
Share on other sites
7 godzin temu, jarrino napisał:

Religia to sporo zła, z niewielką domieszką dobra na pokaz.


Używasz terminologii języka religijnego, by negować wartość filozofii religijnej z której czerpiesz tą terminologię i nawet nie rozumiesz ironii sytuacji. Nie żebym się już nie przyzwyczaił do absurdalności tego typu bezrefleksyjnych ateistów. Myślenie boli.

 

7 godzin temu, jarrino napisał:

Jej podstawowym celem, jest chęć sterowania ludźmi, im większą ilością, tym dla niej lepiej...


Zapomniałeś o drugiej części argumentacji zwanej dowodami. Aby teza była prawdziwa, musi przejść proces falsyfikacji. Twoja teza nie przeszła takiego procesu, co udowodniłem już w moich wcześniejszych postach w tym temacie. A Ty dalej jak zacięta kaseta. Wszelkie argumenty falsyfikujące Twoje dogmaty religii ateistycznej odbijają się od Ciebie jak od najgorszego rodzaju fanatyka religijnego. Wyjaśnij, czym w Twoim przypadku - i Twoich fanatycznych kolegów - różnisz się od fanatyka religijnego? Bo ja nie widzę żadnej różnicy. Nie interesują Cię obiektywne fakty, nie interesuje Cię uczciwa dyskusja. Interesuje Cię recytowanie Twoich fałszywych dogmatów, a niby to tylko ludzie wyznający religie nie potrafią i nie chcą myśleć. Jak widać, religia nie ma z tym nic wspólnego.

 

7 godzin temu, jarrino napisał:

Jestem przekonany, że bogu, jeśli jest, zupełnie nie zależy na naszej wierze.


Ale tak bez dowodów jesteś przekonany? Czy to nie nazywa się wiarą? Skąd to przekonanie na Ciebie spłynęło? Poprzez oświecenie, czy nawiedzenie? Jesteście bardziej absurdalni od najgorszych fanatyków religijnych i nawet nie potraficie tego dostrzec :) Zupełnie mnie to nie dziwi. Dyskutowałem już z setkami ateistów i wszyscy przejawiają taką właśnie sekciarską mentalność.

Edytowane przez Arthass
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites
14 godzin temu, Arthass napisał:

to znalazłbyś odpowiedzi na wszystkie pytania.

Jeśli z Tobą dyskutuję to czytam wszystkie twoje posty,(z wyłączeniem niektórych filmów bo po prostu nie mam na to niestety czasu) gdybyś się ustosunkował do zadanego przeze mnie pytania z pewnością bym to zauważył.

 

14 godzin temu, Arthass napisał:

Odpowiadam, kiedy mam czas, siłę, chęć, i odczuwam taką potrzebę.

Zgadza się.

 

14 godzin temu, Arthass napisał:

Nie interesują mnie również prywatne problemy emocjonalne innych ludzi, jeśli są dla mnie obcymi osobami z internetu. I nie taki jest cel rozmowy w tych wątkach.

To jaki jest cel?, zadałem Ci konkretne pytania to piszesz, że na pewno już kiedyś gdzieś odpowiadałeś na takie pytanie (gdzie?) i olewasz dyskusję. Zasłaniasz się brakiem czasu i "że Ci nikt nie płaci" ale jednocześnie  w tym samy czasie klepiesz tutaj dalsze wypracowania.

Dobra tutaj zakończmy. Widocznie twoja i moja wizja dyskusji zasadniczo rozmijają się ze sobą. ^^

 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Ten temat wisi w offtopie tyle, że w zasadzie już po raz n-ty wszystko jest wałkowane.

Co wejdzie jakaś nowa osoba, to temat rozpoczyna się od początku - wyłysieć od tego można.

Nowy i tak nic nie wniesie, no bo co tu można wnieść - albo jest za klerem, wiarą, albo jest przeciwny.

 

 

Trzeba się stąd wycofać, a nowi jak się trafią - niech sobie debatują pomiędzy sobą :evil: (można co najwyżej stanąć z boku i się pośmiać, albo załamać ręce)

Edytowane przez Succubus
Link to post
Share on other sites
W dniu 8.02.2021 o 18:40, Succubus napisał:

W IPB jest taka dość przydatna funkcja


Co nie zmienia faktu, że jeśli ktoś chce włączyć się do dyskusji, to zastanie temat zaspamowany przygłupimi obrazkami, w których ginie realna dyskusja, której dotyczy wątek. Dla mnie jest to po prostu zwykły spam, uniemożliwiający ludziom prowadzenie dyskusji. Można zrozumieć okazjonalne luźne dygresje w formie nawet takich obrazków, jeśli same w sobie mogą służyć jako punkt startowy dla dyskusji, ale nie codzienne bezcelowe robienie sobie z wątku tablicy z randomowymi obrazkami.
No ale to już kwestia moderacji forum, czy odpowiada im taka forma istnienia wątków na forum. Tak naprawdę, temat o polityce, religii i rozmowy na każdy temat można by scalić w jeden i nikt nie zauważyłby różnicy, skoro wszystkie mają służyć do dzielenia się obrazkami z internetu.

 

W dniu 8.02.2021 o 14:53, jarrino napisał:

Jestem przekonany, że bogu, jeśli jest, zupełnie nie zależy na naszej wierze.


Rozwijając ten fragment, ja jestem przekonany, że posiadasz jakieś infantylne wyobrażenie na temat Boga, które nie odbiega zasadniczo od wizji 8 latka postrzegającego ten koncept jako kogoś w rodzaju dziadka w chmurach. Nie rozumiesz koncepcji Boga chrześcijańskiego, bo nie zadałeś sobie trudu zapoznania się z tą filozofią. Wyrobiłeś sobie zdanie na podstawie powielanego w mainstreamie idiotycznego obrazu koncepcji Boga. Bóg w filozofii chrześcijańskiej przedstawiony jest jako manifestacja elementów rzeczywistości definiowanych jako prawdziwe, piękne i dobre.
"All that is real in me is God; all that is real in God is I."
Jeśli nie wierzysz w te aspekty rzeczywistości, to w co wierzysz, a raczej w co uważasz że powinieneś wierzyć? W to co fałszywe, odrażające i złe? Kwestia wiary w koncepcje Boga nie sprowadza się do wiary lub braku wyznawania żadnych wartości. Jeśli nie wierzysz w to co prawdziwe, to nie oznacza że Twoja postawa jest "neutralna". Brak wiary w prawdę, to opowiadanie się po stronie tego co nieprawdziwe - nieważne czy w formie pasywnej czy aktywnej postawy.
 

W dniu 8.02.2021 o 14:53, jarrino napisał:

Religia to sporo zła, z niewielką domieszką dobra na pokaz.


Rozwijając ten fragment, jeśli wierzysz w coś takiego jak dobro i zło, to implikujesz że istnieje coś takiego jak obiektywna moralność. Jeśli moralność jest wyłącznie kwestią subiektywnej opinii to debata moralna na temat dobra i zła ma taki sam sens jak dyskusja na temat tego czy kolor niebieski jest lepszy od czerwonego. W świecie relatywizmu moralnego, dyskusja na temat ocen moralnych nie ma sensu - jest nielogiczna, irracjonalna.

W przypadku przyjęcia aksjomatu istnienia obiektywnej moralności - co zrobiłeś w powyższym zdaniu - istnieje coś takiego jak argument moralny istnienia Boga, tzw. "Argument from morality":

Argument from objective moral truths. Both theists and non-theists have accepted that the existence of objective moral truths might entail the existence of God. Atheist philosopher J. L. Mackie accepted that, if objective moral truths existed, they would warrant a supernatural explanation.

Argument from morality - Wikipedia

Moral Arguments for the Existence of God - Stanford Encyclopedia of Philosophy

Ciekawe wypunktowanie mitów i urojeń niemyślących ateistów powtarzanych powszechnie w mainstreamie. Tak na marginesie - warto znać różnice między ateistą a antyteistą. Antyteizm manifestuje się bardziej jak religia niż brak wiary. Akolitów tej religii można znaleźć niemal na każdym popularnym internetowym serwisie społecznościowym prowadząc z zapałem krucjaty mające na celu próbę narzucenia innym ludziom jedynej właściwej religii - czyli tej którą wyznają stosując szyderstwa, ataki personalne, stygmatyzacje społeczną i inne metody ubliżające godności i rozumowi człowieka. I jednocześnie oczekują, że to właśnie ma stanowić dla innych ludzi wzór człowieczeństwa do naśladowania, bo ubliżanie ludziom z powodu swoich uprzedzeń jest prawdziwym bohaterstwem.
 

 

Edytowane przez Arthass
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...