Skocz do zawartości

Temat o religii - za/przeciw - wchodzisz na własne ryzyko


Recommended Posts

"Deizm stoi w jawnej sprzeczności z nauką Pisma św., ukazującą Boga jako dobrego Ojca zatroskanego o swoje stworzenie. On to dał człowiekowi wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie, a zwierzętom - wszelką trawę zieloną za pokarm (por. Rdz 1,29-30). Według nauki objawionej Bóg troszczy się nie tylko o „lilie polne” i „ptaki powietrzne”, ale przede wszystkim o człowieka"

Na Giewoncie ten wymyślony bóg musiał pokazać swoje starotestamentowe oblicze.. 

To tylko jeden z przykładów. Jestem ateistą, ale niestety co raz muszę być obecny na jakiś pogrzebach, ślubach, chrzcinach.. i ciągle słyszę jaki to bóg jest wspaniałomyślny i dobry i sprawiedliwy.

Sytuacja którą widzialem na plaży, mała dziewczynka siedzi w wodzie, jest smutna, pyta się mamy kiedy wracają do domu. Inne dzieci bawią się, skaczą, wygłupiają.. Dziewczynka okazało sie że ma chore nogi, genetycznie, porusza się na wózku. Mnie jako ojca, bardzo to poruszyło.

Mówienie o bogu że jest dobry, w takich okolicznościach jest łagodnie mówiąc niewłaściwe, krzywdzące, złe, błędne.

 

widzę w Twojej wypowiedzi  to co sam czasem myślę. Dla mnie również jako ojca jest to krzywdzące, że niektórzy muszą stawiać czoła przeciwnością, chorobą itp.

Ale zaraz dostaniesz kontrę, że Bóg ma w tym jakiś cel, że on wystawia człowieka na próbę. Sprawia, że ludzie żyją w ubóstwie a księża podtrzymują temat że powinno się żyć skromnie, gdzie sami (księża, biskupi, papież i inni) żyją w dostatku, nowe auta co kilka lat, wycieczki itp...

podjęliście Panowie bardzo trudny temat...

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

To żaden trudny temat. Jeśli zapomnimy jaki największy dar otrzymaliśmy od Boga, to nie ma o czym rozmawiać. Tym darem jest wolność i to całkowita. Według mnie, świadczy to o tym, że nie będzie w nasze życie w żaden sposób ingerował, czyli uzdrawiał, chronił przed chorobą itd. W związku z tym są bogaci i biedni, zdrowi i chorzy, dobrzy i źli. Mimo to, ja w naszą religię nie wierzę, za wiele rzeczy mi w niej nie pasuje albo ich nie rozumiem. O innych nie mówię bo za mało o nich wiem, choć działają na bardzo podobnej zasadzie. Religię stworzył człowiek, a nie Bóg, który jest jeśli jest...

Link to post
Share on other sites

Z tą wolnością to bym się nie rozpędzał.. "nie pożądaj żony bliźniego swego..", "nie kradnij" "nie będziesz pożądał domu bliźniego swego.." "czcij ojca swego i matkę swoją". Są dary ducha świętego ale tam o wolności nie ma mowy.
​Napewno jest nam dana wolna wola, czyli możliwość podejmowania decyzji.. Więc jeżeli ktoś chce być obdarowany, męczeństwem to niech to będzie własna decyzja..

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
Z tą wolnością to bym się nie rozpędzał..

 

W zasadzie już miałem się tu nie wypowiadać, ale jeszcze zdanie małe napiszę. Bo mnie Leto zainspirował :)

 

Każdy człowiek chce być wolny - prawda, chcecie być wolni? Myślę, że tak, to oczywiste.

W życiu jednak ciężko jest być tak zupełnie wolnym - a to szef w robocie (sic!), a to zobowiązania finansowe (sic!!) itd, po co jeszcze wchodzić w jakieś wspólnoty, które od niemowlęcia programują człowieka jak żyć, zastraszają, ogłupiają, manipulują?

 

Zadaliście sobie kiedyś pytanie: co ja mam z tego, że jestem w jakiejś wspólnocie (sekcie), co mi to daje, czy jestem szczęśliwszy, czy wspólnota stanie za mną jak ja będę w potrzebie, co mam z obowiązków wobec wspólnoty ... czy czuję się wolny ...itp?

 

To pomyślcie i postarajcie odpowiedzieć sobie (każdy z osobna).

Edytowane przez Succubus
Link to post
Share on other sites
. Tak na szybko, wykorzystam to co pierwsze znajdę

Z tego wykresy wynika nie wiele i też kolega za dużo na ten temat nie wie. Tu nie chodzi głównie o poziom Dopaminy, tylko o relacje dopaminy do protaktyny. Jedne obniża, poziom drugiej

Wysoki poziom dopaminy pojawia się dopiero przy podnieceniu. Przeważnie, gdy coś robimy, nie myślimy o seksie itd. utrzymuje się w normie, stąd m.in. dlatego też seks nie jest cały czas w Naszych głowach.

Nie do końca prawda . Kolega myli pojęcie poziomu dopaminy z uwalnianiem w synapsach. Aby obniżyć poziom dopaminy musiałbyś mieć zły stan psychiczny ,dużo chlać alkohol czy żreć amfę.  W normalnym stanie psychofizycznym dobre emocje związane z tym, uwalniają nasze chromony czyli DA i serotoninowe czyniąc nas szczęśliwym i nieszczęśliwym, bo dopamina odpowiada także za negatywne emocje. Wszystko jest tak skomplikowane, że tęgie głowy niewiedzą po dzień dzisiejszy za co odpowiada dopamina.

Link to post
Share on other sites

Polecam zapoznać się z serią wykładów Petersona od strony psychologicznego, socjal-kulturowego i ewolucyjnego znaczenia tekstów biblijnych. Zupełnie inne spojrzenie, próbujące poruszać tematykę od strony bardziej analitycznego podejścia, wykazującego dążenie w zasadzie do postawy bardziej naukowej, niż zakładania z góry prawdziwości przedstawianych tez.
Nawet jeśli nie zgodzimy się z przedstawionymi przez niego tezami, to nadal jest to niezwykle ciekawa, dogłębna analiza źródeł tekstowych, na których opiera się biblia, sięgających pierwszych cywilizacji. Wiadomo, że Genesis opiera się na micie stworzenia pochodzącym z kultury babilońskiej - Enûma Eliš. W zasadzie jest to jeden z pierwszych zachowanych po dzień dzisiejszy tekstów jakie stworzył człowiek.
Moim zdaniem, każdy ateista powinien dokładnie zapoznać się z tym materiałem zanim zacznie wygłaszać jakiekolwiek arbitralne osądy. W zasadzie, dla każdego ateisty o otwartym umyśle (czym zdają się szczycić przedstawiciele ateizmu) jest to niezwykle ciekawy materiał.

The Psychological Significance of the Biblical Stories: Genesis
https://www.youtube.com/playlist?list=PL22J3VaeABQD_IZs7y60I3lUrrFTzkpat

Na youtube dostępne są też zarchiwizowane nagrania z jego wykładów uniwersyteckich na Harvardzie i w Toronto, które pozwalają klarowniej zrozumieć na czym opierają się koncepcję, którymi operuje w późniejszych cyklach:

1996 Maps of Meaning (Harvard University)

https://www.youtube.com/playlist?list=PL22J3VaeABQCxX-ScLugqRqPNr1q-HxLf

2015 Maps of Meaning (University of Toronto)
https://www.youtube.com/playlist?list=PL22J3VaeABQByVcW4lXQ46glULC-ekhOp
 

 

Zbyt wysoki poziom dopaminy ma duży wypływ na schorzenia psychotyczne czyli wymyślania sobie różnych bożków,różnych wiar, itp


Ciekawe, że eksperymenty kliniczne z substancjami psychoaktywnymi nawet na grupach ludzi nazywających się ateistami produkują spójne, powtarzalne doznania duchowe :) Ciekawe skąd to się bierze, bo tłumaczenie że to efekt przypadkowych impulsów neuronowych jest mało przekonywujące. W tych doznaniach nie ma niczego przypadkowego.
Tak na marginesie, ciekawy jest też fakt, że muzyka również może wywoływać efekty biologiczne analogiczne do transu religijnego :) Można powiedzieć, że muzyka jest formą doznania duchowego i swego czasu właśnie "potknąłem się" o wiele literatury badawczej w tej kwestii autorstwa choćby badaczy z Harvardu.

Edytowane przez Arthass
Link to post
Share on other sites

Szkoda, że nie poleciłeś innych wykładów i to niekoniecznie Petersona. Jest tego tak duża ilość, że trudno to ogarnąć, przeczytać, zrozumieć. Może dużo prościej, jest znaleźć w necie takie zdanie: "Religia – system wierzeń i praktyk, określający relację między różnie pojmowaną sferą sacrum (świętością) i sferą boską a społeczeństwem, grupą lub jednostką. Manifestuje się ona w wymiarze doktrynalnym (doktrynawiara), w czynnościach religijnych (np. kultrytuały), w sferze społeczno-organizacyjnej (wspólnota religijna, np. Kościół) i w sferze duchowości indywidualnej (m.in. mistyka).

Relacja jednostki do sacrum koncentruje się wokół poczucia świętości – chęci zbliżenia się do sacrum, poczucia lęku, czci czy dystansu wobec niego.

W 2012 roku 59% ludzi uważało się za osoby religijne, 23% nie, a 13% deklarowało ateizm[1].

Według różnych szacunków istnieje od 4200[2] do 10 000 religii[3]. Samych wyznań chrześcijańskich jest ok. 41[4]."

Mnie to wystarcza do moich przemyśleń...

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Może prościej, co nie znaczy że lepiej, a tym bardziej wystarczająco. To nie jest temat, który można streścić w kilku zdaniach z internetowego słownika - a przynajmniej jeśli ktoś chce poważnie do tego podejść.
Najzabawniejsze jest to, że każdy w coś wierzy, niezależnie czy jest o tym sam świadom. W każdej dziedzinie życia, kiedy będziemy kopać aż do jej podstaw, zauważymy że opiera się na jakiejś formie wiary.

Nauka u swoich korzeni też opiera się na aksjomatach, pojęciach pierwotnych, paradygmatach, które stanowią podstawy "szkieletu" każdej dziedziny naukowej, uważane są za prawdziwe a priori, niekwestionowane, a na podstawie których opierają się teorie tworzone w obrębie tych nauk. Czy to nie przypomina... dogmatów religijnych? Nauka zajmuje się badaniem "mierzalnego" świata materialnego, co nie znaczy że jest to jedyny ani najbardziej właściwy sposób poznania. Nikt o zdrowych zmysłach oczywiście nie kwestionuje tego, że nauka stanowi jak dotąd największe osiągnięcie ludzkości, jednak dalej jest tylko - być może jednym z wielu - narzędzi, a nie kolejnym wcieleniem współczesnego bożka. Mimo swojej potęgi, narzędzia poznania jakie oferuje mają swoje ograniczenia, przede wszystkim w obrębie dziedzin, których nie da się poddać standardowym metodom pomiarów np. psychiki ludzkiej. Mimo, iż nauka nie potrafi udowodnić przy pomocy swoich narzędzi takich fenomenów jak świadomość, ego, podświadomość to chyba nie mamy wątpliwości, że one istnieją, choć nie ma na to dowodów naukowych? A skoro istnieje kilka takich fenomenów co do których istnienia możemy się zgodzić, to dlaczego nie założyć że jest ich prawdopodobnie o wiele więcej i są poza zasięgiem narzędzi poznania oferowanych przez naukę?

Mnie najbardziej bawi to, że ludzie bez problemu akceptują twierdzenie, że początkiem wszechświata był Big Bang - tajemnicze zjawisko przed którym niczego nie było i z którego wszystko wzięło swój początek. Teoria naukowa tak mówi, więc "oświeceni" ludzie nie kwestionują, mimo iż po zamianie Big Bang na Bóg niczym się w zasadzie od siebie nie różnią. Tak naprawdę, kwestia semantyki.

Edytowane przez Arthass
Link to post
Share on other sites

Nauka nie opiera się na wieże, w żadnej formie. Albo można coś udowodnić albo nie można. Jeśli ktoś coś odkryje np. przy pomocy eksperymentu to pierwsze co robią inni to w krytyczny sposób powtarzają ten eksperyment. Tu nie ma miejsca na wiarę. 

 

Nauka też nie jest bożkiem, nauka to nasza najlepsza obecnie forma rozwoju. Bożki i religie robią co mogą aby ten rozwój zatrzymać. Oświecony człowiek jest największym wrogiem boga i religii. 

 

Jednocześnie możemy wpływać na działanie tej psychiki związkami chemicznymi czy fizycznymi bodźcami. Nie przeceniał bym naszej psychiki jako czego wyjątkowego. Co do braku naukowych dowodów czy pomiarów. Mechanizmu działania nie znamy ale źródła są dość oczywiste, człowiek to zwierze i ma taki sam cel jak inne zwierzęta. Kilka najważniejszych popędów, instynkt samozachowawczy, naciski ewolucyjne i środowiskowe. Wszystko co pozwala nam skutecznie żyć, rozmnażać się i konkurować o surowce jest potęgowane, najwyraźniej człowiekowi świadomość dawała przewagę a np. wiewiórce już nie bardzo. 

 

Tu tak naprawdę to mamy już dość dużą wiedzę na ten temat. Porozumiewanie się dawało nam dużą przewagę, najpierw proste dźwięki i znaki opisujące tu i teraz a potem w miarę rozwijania tej zdolności system przekazywania informacji ewoluował w bardziej skomplikowane formy opisujące przeszłość, przyszłość i oddalenie w przestrzeni. Rozwijając części mózgu odpowiedzialne za te czynności przy okazji rozwijaliśmy abstrakcyjne myślenie aby móc je wykorzystać. 

 

Coś jak z naszym uzębieniem i narzędziami. Najnowsze badania pozwalają przepuszczać, że fakt utracenia przez nas dużych mięśni szczęk i zmniejszenie się zębów mogło być spowodowane używaniem ognia i narzędzi. Nie musieliśmy odrywać kawałków surowego mięsa i rzuć go, odcinaliśmy sobie kawałki i obrabialiśmy termicznie, potężne szczęki i zęby nie były nam potrzebne. Ślady intencjonalnego używania ognia są datowane nawet na 2 miliony lat temu, gatunki sapiens homo z tego okresu to australopitek wyglądający jak łysiejący szympansy.

 

 

 

zamianie Big Bang na Bóg niczym się w zasadzie od siebie nie różnią. Tak naprawdę, kwestia semantyki.

 

Jedno to zjawisko fizyczne wydedukowane na podstawie badań naukowych a drugie to paranormalny różowy jednorożec...jeśli to tylko semantyka to wiele tłumaczy z wcześniejszej części wypowiedzi. 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Podałem ogólnie przyjętą definicję religii. Chodzi mi o to, czy rozmawiamy, wymieniamy zdania i poglądy, na ten sam temat. Stąd cytat.

"Mimo, iż nauka nie potrafi udowodnić przy pomocy swoich narzędzi takich fenomenów jak świadomość, ego, podświadomość to chyba nie mamy wątpliwości, że one istnieją, choć nie ma na to dowodów naukowych? " - to nie całkiem jest prawdą, poczytaj na ten temat. Są na to dowody naukowe. Myślę też, że nie możemy słowa "wiara", łączyć tylko z religią. Czy to oznacza moją religijność, jeśli wierzę, że dzisiaj naprawię odpływ do zlewozmywaka, który wczoraj zaczął cieknąć? A naprawdę wierzę, inaczej nie kupowałbym części do niego.

"Nauka u swoich korzeni też opiera się na aksjomatach, pojęciach pierwotnych, paradygmatach, które stanowią podstawy "szkieletu" każdej dziedziny naukowej, uważane są za prawdziwe a priori, niekwestionowane, a na podstawie których opierają się teorie tworzone w obrębie tych nauk. Czy to nie przypomina... dogmatów religijnych? " - nie, nie przypomina ani trochę, ponieważ nawet jeśli są, to sprawdzają się w późniejszych badaniach, dowodach, obserwacjach i doświadczeniach naukowych. Przynajmniej do tej pory. Moim zdaniem, religie powstawały z braku wiedzy, która przychodzi powoli, ale przychodzi. Moje życie to prawie 61 lat. Sprawdźmy co zaszło w tym czasie w nauce, rozwoju, wiedzy, a co w religiach? Pamiętajmy również o tym, że wielki wybuch to jeszcze teoria...

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

"Osobliwość[edytuj | edytuj kod]

Ogólna teoria względności przewiduje istnienie we wnętrzu czarnej dziury osobliwości. Jest to miejsce, gdzie krzywizna czasoprzestrzeni staje się nieskończona, a oddziaływanie grawitacyjne staje się nieskończenie silne (Roger Penrose oraz Stephen Hawking), co prowadzi do problematycznej dla teorii fizyki sytuacji, gdy załamałyby się wszystkie jej prawa[9].

Znane są mówiące o tym ścisłe dowody matematyczne i dotychczas nie udało się wyeliminować osobliwości z rozwiązań teorii w obecnym jej kształcie. W szczególności samo jej istnienie jest niezależne od definicji układu odniesienia używanego do opisu czarnej dziury. Przypuszcza się, że poszukiwana od lat kwantowa teoria grawitacji rozwiąże ten problem.

Warto nadmienić, że horyzont zdarzeń nie jest żadną osobliwością i przejście przez ową barierę nie jest związane z jakimikolwiek szczególnymi zjawiskami fizycznymi. Rozwiązanie Schwarzschilda co prawda posiada nieciągłość na granicy horyzontu, jest ona jednak usuwalna przez odpowiedni wybór układu odniesienia. Współczesna nauka nie potrafi opisać zjawisk fizycznych zachodzących w osobliwości."

Powstanie świata może być dużo bardziej skomplikowane, może nawet niemożliwe do opisania w sposób zrozumiały dla człowieka. Mówienie że bóg stworzył świat, jest jednak ogromną ignorancją wobec osiągnięć nauki.. Coś takiego porostu nie przystoi.
Wyobrażacie sobie że na jakimś uniwersytecie, profesor mówi: tutaj bóg stworzył osobliwość, z tej osobliwości powstał wielki wybuch.
Bardzo słaby pomysł.

Temat jest jednak o religii a nie o bogu ani wierze w boga. Kościół katolicki, i jego zwolennicy bardzo lubią zacierać granicę pomiędzy religią, wiarą i stworzeniem świata. Wiara w boga który stworzył świat ma się ni  jak do chodzenia do kościoła. Moim zdaniem nawet biblia nie tłumaczy praktyk religijnych w żaden sposób. Osoby religijne w merytorycznej dyskusji nigdy nie wygrają żeby przekonać sceptyków do swoich racji. Jednak nauczone sa prowadzić dyskusje w taki sposób żeby odwrócić kota ogonem, lawirować pomiędzy pseudonauką a poezją.. Tutaj w bibli jest przenośnia, tutaj bóg miał co innego na myśli, tutaj alegoria do czegoś.. Nie można prowadzić naukowej dyskusji posługując się książką która spisana jest językiem nienaukowym. To jest z góry spisane na niepowodzenie, i szkoda na to czasu.

Inna sprawa, dlaczego Jezus/Bóg nie spisał biblii sam.. Dla mnie to coś niebywałego.. Gdybym ja miał coś do powiedzenia, ważnego, to bym to zrobił sam, a nie przez osoby natchnione.. Najlepiej od razu w paru językach. Dla mnie to nawet nie ma o czym dyskutować.. Bardzo to wszystko wątpliwe mówiąc łagodnie.

Edytowane przez leto87
Link to post
Share on other sites

Taki papież kiedyś był jak król, a nawet ważniejszy. Na dworze papieskim odbywały się ostre orgie, a papież był wybierany przez koneksje rodzinne. Pierwotnie może właśnie po to religia była stworzona..W nowożytności ludzie chyba naprawdę uwierzyli w to co robią, i nie wiem co jest gorsze.

Link to post
Share on other sites

Religia jest uniwersalnymi wartościami.To na początku ośrodkami rozwoju piśmiennictwa, sztuki były klasztory Minuskuła karolińska skąd się wzięła?Kalwin głosił ,że praca jest ważna dla człowieka, a bogactwo wynikające z niej jako znak łaski Bożej.Kalendarz Gregoriański mamy od papieża.W naszym kraju obecnie odbywa się agresywna kampania homoseksualizmu, pod szyldem ,,Równości,,.Tylko w naszej kulturze najważniejsza jest rodzina, więc Kazimierz Marcinkiewicz czy Ryszard Petru nie mają szans w polskiej polityce.Nie przyszła jeszcze moda z Zachodu by rodziców oddawać do domu starców. Osobiście nie neguję nauki, jej zdobyczy, uważam ,że tolerancja to poszanowanie praw innych, a nie agresywna/nienawistna kampania przeciwko swoim oponentom.

Link to post
Share on other sites

A które to są te uniwersalne wartości, które są związane nierozerwalnie z jakąś religią? Kalwin się trochę pomylił, a kalendarz gregoriański jest nam do niczego nie potrzebny. Mógłby spokojnie być inny. Trzeba też wziąć pod uwagę, że w dawnych czasach, prawie wszyscy uczeni byli związani z religią. Religia się zmienia, ewoluuje, nasza kultura też. Ja nie myślę nawet o tym, by rodzina nie była ważna w naszym życiu, ale może popatrz na rosnącą ilość rozwodów. Wracając do religii. Prawdą jest, że jej przedstawiciele w pewnych czasach wnieśli ogromny wkład w rozwój nauki. A kto miał wnieść, jak prawie wszystko było w ich rękach? Ale te czasy minęły.

Nie bardzo wiem, po co wymieniasz w swoim wpisie nazwiska. To są dla mnie faktycznie dość nieciekawe jednostki, ale tak chyba nie można. Mam ja też wymienić parę  niezbyt interesujących nazwisk, które skrywały się pod płaszczykiem religii? Po co? Byłem wychowywany bez religii i kościoła, a system wartości mam całkiem podobny (z niewielkimi naprawdę wyjątkami) do człowieka wychowywanego w wierze. Moim zdaniem był czas, kiedy religia była bardzo potrzebna, będąc jednocześnie motorem rozwoju. Ale przyszedł czas, kiedy nie jest już do tego niezbędna...

Link to post
Share on other sites

Ciekawe, że eksperymenty kliniczne z substancjami psychoaktywnymi nawet na grupach ludzi nazywających się ateistami produkują spójne, powtarzalne doznania duchowe 

 

Co to są te całe "doznania duchowe"?

 

Mnie najbardziej bawi to, że ludzie bez problemu akceptują twierdzenie, że początkiem wszechświata był Big Bang

 

Co w tym zabawnego?

 

Big Bang - tajemnicze zjawisko przed którym niczego nie było

 

Nie było żadnego "przed".

 

mimo iż po zamianie Big Bang na Bóg niczym się w zasadzie od siebie nie różnią.

 

 

 

tenor.gif?itemid=10312546

 

 

 

 

Pamiętajmy również o tym, że wielki wybuch to jeszcze teoria...

 

Wielki wybuch to teoria naukowa. To zupełnie co innego niż "teoria".

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Oj Tycha, oczywiście, że miałem na myśli "naukową", a nie Józka z sąsiedztwa... :)

Yokai, dobrze wiesz, że szanuję każdą religię, która nie czyni zła, która nie wykorzystuje szarego człowieka jako źródło nadmiernego dochodu i bogactwa oraz biorę pod uwagę, że dzisiaj nikt szarego człowieka do tego nie zmusza. Jak ktoś chce, to płaci. Napisałem wcześniej również, że religia też się przez lata zmienia, bo ludzie widzą i wiedzą coraz więcej. To ludzie tworzą religię...

edit. W tej starszej Afryce była religia, tylko w każdym plemieniu trochę inna, sporo zależało od czarownika i jego siły perswazji i sztuczek.

Edytowane przez jarrino
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...