Skocz do zawartości

Bandyto3xx

Bloger
  • Liczba zawartości

    150
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Wpisy na Blogu dodane przez Bandyto3xx

  1. Bandyto3xx
    Jakiś czas temu popełniłem wpis na temat wymaganych uprawnień przy instalacji aplikacji na naszych smartfonach (dla osób nie wiedzących o czym mówię - klik). Tym razem mam zamiar kontynuować temat aplikacji na nasze smartfony.
     
    Jakiś czas temu przesiadłem się na platformę Windows Phone, głównie ze względu na to, że (jak można się domyśleć po powyższym wpisie) próbuję robić programiki na platformę Microsoftu.
     
    Jednak piszę tutaj, nie po to, aby się pochwalić - pomyślałem sobie, żebyśmy stworzyli wspólny ranking najlepszych aplikacji i gier na Windows Phone - takie właśnie benchmarkowe TOP10. W jaki sposób? Proponuję, aby każdy podawał swoje propozycje w komentarzach. Każda osoba, może śmiało wymieniać kilka aplikacji - każde wypasanie w komentarzu = 1 pkt. W ten sposób powstałby ranking - który zapisany zostałby w osobnym wpisie .
     
    Przykładowo:
    Moje top aplikacje:
    - aplikacja 1,
    - aplikacja 2,
     
    Moje TOP Gry:
    - gra 1,
    - gra 2,
     
    Tak więc czekam na pierwsze propozycje
     
     
    Przy okazji, jeżeli jesteśmy już w temacie aplikacji na Windows Phone. Chciałbym Was prosić o sugestie dotyczące aplikacji "Amazing Wallpapers". Proszę tylko nie pisać nic w stylu - mało tapet (obecnie 181 sztuk), nad tym pracuję.
     
     
    ps. Tak wiem, w kategoriach TOP 10, są aplikacje na WIndows Phone. Jednak ja chciałbym aby powstało TOP10 użytkowników.
  2. Bandyto3xx
    Pamiętam, jak parę lat temu zafascynowany byłem wyświetlaczami WVGA w smartfonach. Wszędzie, w każdej reklamie wszyscy byli bombardowani informacjami o wysokiej, jak na tamte czasy, rozdzielczości. Czasy się zmieniły i w tym momencie WVGA ustępuje rozdzielczości Full HD. Ale... po co nam to wszystko na tak małych ekranach?
     
    Widzę, jak często w komentarzach na wielu serwisach o smartfonach pisze się negatywnie o Nokii - szczególnie o wyświetlaczach: "bo Nokia ma niską rozdzielczość". W sumie zgadza się - na tle androidowej konkurencji ilość pikseli wygląda dość "blado". Jednak często zdarzyło mi się spojrzeć na mój wyświetlacz 3,5-cala w Nokii 603 (IPS Clear Black 640x360) i niejednokrotnie stwierdziłem, że jakość obrazu jest znacznie lepsza w porównaniu do niektórych smartfonów z teoretycznie lepszymi ekranami (co najmniej 800x480 na tej samej przekątnej). Już samo to pozwala dojść do wniosku, że producenci poszli "na rękę" klientom, którzy nie oceniają jakości obrazu lecz patrzą na papierową specyfikacje z "duża liczbą.
     
    No ale dobra - niech już będzie, że wysokie rozdzielczości tak się nam zadomowiły. Jednak jest jeszcze jeden problem związany z tym tematem - ilość pikseli, które wyliczać ma układ graficzny. Wystarczy sobie przypomnieć, jak spada ilość generowanych klatek w porównaniu do coraz to większych rozdzielczości. Poniżej zamieszczę przykładowy test wykonany przez redakcję benchmarka:
     



     
    Jak dla mnie różnice są kolosalne. W rezultacie może dojść do tego, że układ graficzny będzie nam ciągle drenować baterię (choć w innym urządzeniu, które będzie mieć wyświetlacz o mniejszej rozdzielczości, wcale tak nie będzie). Ale co się dziwić - większa rozdzielczość wymaga więcej mocy, a ta nie bierze się z powietrza - lecz pobierana jest z naszej baterii. Ponadto, dość mocno spada płynność pracy.
     
    Jednak jest też pewien plus wynikający z tego stanu rzeczy - brak potrzeby stosowania filtrowania krawędzi. W ten sposób możemy uzyskać bez filtrowania taki sam ostry obraz jak w innym przypadku i z włączonym filtrowaniem - w pewnym sensie umożliwia to nam odciążenie m.in. układu graficznego - ale czy tak jest? Szczerze wątpię - wg. mnie układy w urządzeniach mobilnych jeszcze nie są na to gotowe..
     
    Przy okazji - wiadomo, zbyt niska rozdzielczość też nie może być. Wtedy obraz staje się bardzo niedokładny, nieostry. Jednak w drugą stronę - stosowanie wyświetlaczy z pikselami, których i tak już nie widać - to również głupota i niepotrzebne skracanie życia urządzenia na pojedynczym ładowaniu baterii.
     
    Wizja Intele wyglądała następująco:
     



     
    To, co zaprezentował Intel jest jeszcze do przyjęcia (a nawet pokazuje to, jak powinno to naprawdę wyglądać). Jednak po upływie czasu - w 5-calowych urządzeniach LG ma zamiar wprowadzić rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli ! Czy nie uważacie, że to już przesada? Przecież jak ma sobie radzić z tym smartfon?
     
     
     
    Podsumowując:
     
    Osobiście jestem zdania, że w obecnej chwili stosowane wyświetlacze w smartfonach poszły zbyt daleko, zdecydowanie wyprzedzając możliwości graficzne urządzeń mobilnych. Wiadomo - fajnie mieć wysoką rozdzielczość - ale w granicach rozsądku - pamiętajmy, że należy zachować stosunek między ilością pikseli, a jakością obrazu. Czasem po prostu nie warto "lecieć na cyferki" i zastanowić się również nad naszą baterią.
  3. Bandyto3xx
    W obecnej chwili walka między producentami "inteligentnych telefonów" toczy się tylko w obszarze - ilość rdzeni i wielkość wyświetlacza. Jednak zapomniano o wielu innych udogodnieniach jak np. po prostu wygoda korzystania z telefonu - dowodem na to jest częstotliwość tłumaczenia osobą w wieku 30-50 lat - jak korzystać z telefonu z Androidem. Jednak ja skupię się teraz na innej funkcji, której akurat mi często brakuje - transmiter FM. W starszych Nokiach pojawiał się. A teraz?
     
    Mając transmiter FM można uniknąć niepotrzebnej zabawy z kablami AUX - w końcu chciałbym czasem posłuchać muzyki na czymś lepszym niż głośnik z telefonu, a jednocześnie nie martwić się o to, że nie mam akurat przy sobie stosownego kabelka - w końcu jest to urządzenie mobilne. Martwi mnie to, że wiele ciekawych pomysłów zniknęło - Nokia teraz chwali się "super wypaśnymi" aparatami w swoich Lumiach, jednak w obecnej chwili ciężko znaleźć urządzenie z transmiterem FM (a co ciekawe, pojawiały się też telefony niewymagające podpinania słuchawek, żeby posłuchać radia - antena była wbudowana w urządzenie).
     
    A więc teraz, w momencie kiedy smartfony mają coraz więcej funkcji, posiadają np. NFC - dlaczego zabrano starszy dodatek? W obecnej chwili posiadam NFC i użyłem je kilka razy - w celach testowych. Przykładałem telefon do karty zbliżeniowej - wtedy wyskakiwał błąd , że nie można odczytać danych. Tak więc, NFC nie spełnia u mnie żadnej przydatnej funkcji. Jest, bo jest. Więc dlaczego to, co mogło być czasem przydatne - zniknęło ? W zamian pojawiają się zbyteczne dla większości ludzi funkcje, które tylko ładnie wyglądają na papierze.
     
    Ciekawi mnie to, czego Wam brakuje w obecnych urządzeniach, a co mieliście wcześniej.
  4. Bandyto3xx
    Wstęp
    Firmę iBox możliwe, że kojarzycie - często w marketach pojawiają się ich produkty i to w dość atrakcyjnych cenach - są to głównie peryferia komputerowe, choć nie tylko. Jednak jak jest z jakością ich produktów? Z tym bywa różnie - przykładowo zasilacze tej firmy są na tzw. "czarnej liście".
    Jak to będzie z testowanym tabletem o dumnie brzmiącej nazwie "Eos" (w mitologii greckiej bogini i uosobienie zorzy porannej, brzasku i świtu)? Opiszę to dokładnie w tej mini-recenzji.
    Zapraszam do czytania
     
    Dane techniczne
    Trzeba przyznać, że iBox postarał się o dość dobre podzespoły dla swojego tabletu. Ogólnie rzecz biorąc, to specyfikacja wygląda dość dobrze.
    system operacyjny: Android 4.1,
    dwurdzeniowy procesor RockChip RK3066 Cortex-A9 1,5Ghz,
    ekran IPS 8-cali o rozdzielczości 1024x768,
    1 GB pamięci RAM typu DDR3,
    wbudowane 8GB pamieci flash + slot kart pamięci Micro SD,
    dwa aparaty: przód – 0,3 Mpix, tył – 2,0 Mpix,
    Wi-Fi,
    G Sensor ,
    wbudowany głośnik,
    port Micro HDMI i Micro USB (z funkcją hosta),
    wymiary: 200.2mm * 151.3mm * 9.4mm ,
    obudowa wykonana z aluminium*,
    akumulator o pojemności 4000 mAh.

    Zawartość opakowania
    Tablet zapakowany jest w niewielkich rozmiarów kartonowe opakowanie z grafikami przedstawiającymi urządzenie itd = czyli standard. Wewnątrz znaleźć możemy prócz samego tabletu również:
    instrukcję obsługi,
    słuchawki,
    ładowarkę,
    kabel USB,
    kartę gwarancyjną,
    oraz "bonus na telefonii internetowej IFON"

    Niestety zabrakło przejściówek : microHDMi -> HDMi, microUSB -> USB.
     
    poniżej zamieszczam zdjęcia zestawu:
     

     

     
    Jakość wykonania
    Firma iBox chwali się, że obudowa została wykonana z aluminium. Niestety, mam ku temu pewne obawy (choć mogę się mylić) - z pewnością ramka urządzenia wykonana została z metalowego tworzywa, a co do tylnego panelu - nie mam pewności. Spasowanie elementów wygląda całkiem przyzwoicie, nic nie skrzypi i nie są widoczne jakieś rzucające się w oczy mankamenty - tak więc jak na tę klasę cenową jest naprawdę dobrze. Pamiętajmy jednak, że tutaj nie znajdziemy np. Gorilla Glass - takie tworzywa zarezerwowane są dla droższych urządzeń.
     
    1. Przód

     
    Jak to w tabletach bywa, przód to w głównej mierze sam ekran. Dodatkowo znaleźć tutaj możemy kamerkę do wideo-rozmów, która znajduje się na czarnej ramce urządzenia.
     
    2. Tył

     
    Na środku tylnego panelu (który również jest w czarnym kolorze) znajduje się logo - raczej trudno go nie zauważyć. Jednak widoczne tutaj są jeszcze inne elementy, takie jak:
     
    - dwa otwory, przez które wydobywać się ma dźwięk z głośnika,
     

     
    - miejsce na kartę pamięci microSD
     

    - przyciski - cofania, zmiany głośności i włącznik (zauważyć również można tylny aparat)
     

    - porty: wejście słuchawkowe, mikrofonowe oraz wyjście microHDMI (w tym miejscu jest również mikrofon i przycisk resetu).
     

     
    Ogólnie jakość wykonania obudowy oceniam jako - dobra
     
    Testy syntetyczne
    Jak wszyscy wiemy - testy syntetyczne nie oddają w pełni wrażeń jakie bezpośrednio odczuwa użytkownik urządzenia. Jednak jest to popularna metoda służąca do porównywanie wydajności wielu produktów - dlatego również ja przetestowałem tablet "Eos" w kilku popularnych benchmarkach na Androida.
     
    Po ogarnięciu się, ze zrobieniem screen-shotów - zrobiłem dokładny opis uzyskanych wyników.
     
    1. AnTuTu
    W teście AnTuTu testowany tablet uzyskał 13915 punktów. Trzeba przyznać, że jest to dość dobry wynik, szczególnie, gdy porównamy go do Nexusa 7 - 1 generacji. Ten mając układ SoC Tegra 3 uzyskuje podobne wyniki w tym teście.
     

     
    2. Quadrant
    W tym teście udało się uzyskać wynik 3756 punktów. Przy okazji na wykresie można porównać go do innych urządzeń.
     

     
    3. 3D Mark
    Jeden z najnowszych benchmarków na Androida. Postanowiłem go dodać, ponieważ jest to bardzo znany program dla wszystkich PC-towców. Wynik jaki uzyskał "Eos" to 2965 punktów.
     

     
    4. Testy szybkości transferu przez USB
    Często brakuje mi tej informacji w przypadku testów wielu urządzeń przenośnych. Z tego powodu w moim teście postanowiłem zawrzeć ten aspekt.
     
    - duża ilość plików MP3 w rozmiarze około 5 MB każda, kopiowała się na tablet z przędnością około 6 MB/s, natomiast w drugą stronę było to od 11-do 15 MB/s.
     
    - duży plik ISO na tablet wrzucany był z prędkością maksymalną 7 MB/s w druga stronę było to również około 15 MB/s.
     

     
    Działanie urządzenia w praktyce
    W tym miejscu postaram się dokładnie przybliżyć, to jak naprawdę działa urządzenie.
     
    1. Interfejs
     
    Producent wyposażył tablet w Androida bez dodatkowych nakładek. W sumie dzięki temu mamy wolną rękę i sami możemy zadecydować - czy chcemy stosować dodatkowe launchery/nakładki, czy też nie. Mnie się ten pomysł bardzo spodobał. Przy pierwszym uruchomieniu nie jesteśmy tez proszeni o zakładanie żadnego konta
     
    Jedyną ingerencją producenta było doinstalowanie kilku aplikacji jak np. program do obsługi połączeń Voip. Reszta jest standardowa.
     

     

     
    2. Jakość dźwięku
     
    Nie oszukujmy się, jest to tablet (w dodatku niedrogi jak na tego typu urządzenie). Z tego powodu ani wbudowany głośnik, ani słuchawki z zestawu (ani sam układ dźwiękowy) nie należą do najlepszych tego typu urządzeń. Jest po prostu przeciętnienie, nawet czasem można rzec, że nie najlepiej - choć niektórym może to nie przeszkadzać (ja akurat jestem wrażliwy w tym temacie).
     
    Ponadto ergonomia samych słuchawek z zestawu pozostawia wiele do życzenia (kiepskie spasowanie).
     

     
    3. Jakość wyświetlacza
     
    Wyświetlacz w rozmiarze 8-cali wydaje się być idealnym kompromisem między mobilnością, a wygodą użytkowania (format 4:3 bywa naprawdę wygodny). Ekran ma dość przeciętne kolory i kąty widzenia, jednak nie jest tutaj najgorzej - jest przyzwoicie. Podobnie sprawa się ma do rozdzielczości - 1024 x 768 pikseli może nie wydaje się ogromne, jednak do większości prac wystarcza.
     
    4. Czas działania na baterii
     
    Każde urządzenie mobilne powinno działać na baterii jak najdłużej (tego wymagają użytkownicy). Jednak jak to wypada w praktyce? Dzięki pewnej opcji dodanej bezpośrednio do systemu, jestem w stanie podać Wam bardzo dokładnie, ile potrafi działać urządzenie na baterii.
     

     
    Jak widać na powyższym zrzucie ekranu - (urządzenie z ekranem włączonym na 100%) przy umiarkowanym użytkowaniu tablet nie wytrzyma dłużej niż 5 godzin (co nie jest dobrym wynikiem). W przypadku wytężonej pracy... czas pracy może spaść nawet do 2 godzin.
     
    5. Wygoda użytkowania - czyli działanie systemu
     
    Niestety iBoxa za model Eos nie można pochwalić jeżeli chodzi o sprawne działanie systemu. Jest źle. Nie działa przykładowo ustawienie jasności ekranu (ciągle jest 100%), niektóre elementy nie zostały spolszczone, a i przywieszanie się nie jest obce dla tego urządzenia. Niestety producent nie chciał mi powiedzieć nic na temat poprawek systemu
     

     
    Co ciekawe, mimo wysokiego wyniku w benchmarku AnTuTu - nie jesteśmy w stanie pograć np. w Real Racing 3 (przycina się). Choć na Tegrze 3, która uzyskuje podobny wynik - gra działa "bez zająknięcia".
     

     
    6. Aparaty
     
    Osobiście nie mam nic przeciwko aparatom w urządzeniach mobilnych. Jednak w przypadku tego produktu - zastanawia mnie ten fakt. Nie rozumiem po co w ogóle montować tak kiepskiej jakości aparaty - dla mnie jest to niepotrzebne marnotrawienie pieniędzy na produkcję i miejsca w tablecie. Zresztą sami spójrzcie na jakość jaką prezentują aparaty (po prostu jest to przerażające):
     
    Zdjęcia wykonane w niemalże idealnych warunkach (bez wstrząsów itd.)
    - Frontowy
     

     
    - Tylny
     

     
    Zdjęcie wykonane w momencie delikatnego przesunięcia (katastrofa). Czyli takie jak zazwyczaj wychodzi
     

     
    7. Sieć WiFi
     
    Jak wygląda sprawa z w temacie łączności bezprzewodowej ? Około 2 metry od routera żadnych problemów nie było. W momencie kiedy oddaliłem się o około 10 metrów (plus ściana) - połączenia były zrywane. O tyle jest to ciekawe, że Nokia 603 nie miała żadnych problemów.
     
    8. Ciekawostka...
     
    Od samego początku posiadania tabletu - ładowałem go przez USB od PC. Zawsze tablet był obok mnie po prostu. Podczas testów długości czasu ładowania... okazało się, że ładowarka z zestawu nie działa! To już naprawdę świadczy o solidności firmy iBox...
     
    Podsumowanie
     
    Bardzo dziwi mnie zaistniała sytuacja. Z jednej strony dostajemy naprawdę przyzwoity sprzęt (tak mówi specyfikacja), jednak z drugiej strony mamy do czynienia z wysoce niedopracowanym systemem operacyjnym, który tym wszystkim zarządza. Niestety, z tego powodu w moich oczach tablet ten sporo stracił - a
    zapowiadał się naprawdę przyzwoicie. Nie wiem jak Wy, ale ja jeśli chciałbym kupić jakiś tablet do zabawy (do pracy raczej odradzam wszystkie tablety - przerośnięty telefon), to z pewnością omijałbym ten produkt szerokim łukiem. No chyba, że iBox poprawi działanie oprogramowania zainstalowanego w ten produkt - na co póki co się nie zanosi.Szczerze mówiąc mam problem - jak ocenić ten produkt - w tej chwili mogę jedynie powiedzieć, że większość tanich tabletów, nie nadaje się do dłuższego użytkowania (bardzo często słyszę o tym, że się psują, albo przynajmniej wieszają).
     
    [table]


    iBox Eos




    ekran 8-cali, przyzwoita cena, jak za produkt o tych parametrach,
    [/td]

    częste zawieszanie się, grzanie się,
    krótki czas działania na baterii.
    błędy w oprogramowaniu (spolszczenia, niedziałająca regulacja jasności ekranu - choć jest).
    [/td2]

    [/td]
    [/table]
     
     
    Podziękowania dla redakcji benchmark.pl za wypożyczenie sprzętu do testów
  5. Bandyto3xx
    Wstęp
    Marka Creative wielu osobom kojarzy się z dobrej klasy sprzętem. Jednak ostatnio odnoszę wrażenie, że z czasem firma zaczyna zachowywać się jak dawniej Nokia - jechać na starej dobrej opinii i nie tworzy nic wartego uwagi.
     
    Testując głośniki Creative A550 zauważam, że tą nowość już gdzieś widziałem - i chyba zgadza się to, ponieważ przypominają mi wcześniejszą nowość, którą również testowałem (tyle, że w wersji 2.1, lecz 5.1 również są dostępne). Dlaczego tak szybko wydana została nowa wersja (w sumie niecały rok)? Wygląda to na dobra zagrywkę marketingową - wprowadzono nowe, krótsze nazwy.
     
    Początkowo obawiałem się podobnego zagrania, jak w przypadku głośników Genius - tam zdarzyło mi się, że nowsza wersja, jednocześnie okazała się po prostu tańsza w produkcji. Przynajmniej ja to zauważyłem to w pewnym przypadku, kiedy kolega zakupił nowsze głośniki, a ja miałem te w starszej wersji.
     
    Jak będzie w przypadku tych głośników? Tego dowiecie się czytając moją mini-recenzję
     
    Ps. ostrzegam, ze zdjęcia były robione w plenerze
     
     
    Dane techniczne podane przez producenta
    Wiadomo, dane techniczne podawane przez producentów, nierzadko pokazują dosłownie - bzdury. Uważam, że producenci powinni się pokusić o podawanie poziomu THD (zniekształceń), lub wykresów prezentujących zakres częstotliwości (poziom ciśnienia akustycznego przy danej częstotliwości). Jednak jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma
     
    [table]

     
     

    Creative A550




    [td=40]Głośnik satelitarny: 5 Wat RMS na kanał (5 kanał)
    Subwoofer: 12 Wat RMS na kanał[/td]



    Subwoofer: 190,0 x 230,0 x 210,0 mm[/td2]

    Subwoofer: 2,14 kg
    Przedni i Środkowy głośnik satelitarny: 3 x Około 254 g[/td]

    [/table]
     
    Zawartość opakowania
     
    Produkt został zapakowany standardowo: jeden wielki karton z marketingowymi napisami, wewnątrz dwa dodatkowe, z elementami z zestawu. W jednym z nich znajdowały się trzy satelity, w drugim subwoofer oraz dwa pozostałe głośniki. Ogólnie zestaw sprzedażowy nie zachwyca - jest po prostu standardowy (nawet naklejki z logiem nie dali - nie wiem po co, ale czasem dają).
     
    Zawartość opakowania:
    5 głośników satelitarnych (przedni lewy, przedni prawy, tylny lewy, tylny prawy oraz głośniki satelitarne przednie)
    1 głośnik niskotonowy
    1 broszura z informacjami na temat gwarancji i pomocy technicznej
    1 skrócona instrukcja obslugi


     
    Budowa głośników
     
    Jak już wcześniej wspomniałem - głośniki wyglądem przypominają starszy model. Co prawda wersji 5.1 nie posiadałem (choć 2.1 wyglądają niemal identycznie), jednak spoglądając nawet na same zdjęcia, odnoszę wrażenie, że jest to Creative Inspire T6300 (obudowy niemal identyczne). Zresztą spójrzcie na zdjęcia:

     
    Creative A550
     

     
    Creative T6300
     
    Zaznaczam, że cena obu wersji jest podobna: okolice 250 zł. Dlaczego firma zrobiła taki krok - nie jestem w stanie odpowiedzieć. Tym bardziej, że te drugie na papierze wyglądają lepiej.
     
    Jednak wróćmy teraz do tematu, opisze pokrótce każdy z głośników:
     
    Głośniki satelitarne:
     
    Obok siebie zostały umieszczone dwie satelity - przednia i tylna - obie wyglądają identycznie, choć (jak twierdzi producent) są nieco inne. Kolor czarny, całość wykonana z błyszczącego plastiku. Na dole umieszczono logo producenta, natomiast na tyle logo technologi DSE. Same przetworniki w satelitach są bardzo malutkie (jak i całe satelity).
     
    - przód

     
    - bok

     
    - tył

     
    Subwoofer:
     
    Subwoofer koloru czarnego, wykonany jest prawdopodobnie z cienkiej płyty mdf. Cały okryty matową okleiną. Na przodzie znajduje się błyszczący bassreflex. Sam przetwornik znajduje się na spodzie - więc jest niewidoczny. Z tyłu tradycyjnie widoczny jest panel wzmacniacza. Szkoda tylko, że pokrętło do regulacji basu również umieszczono na tyle - nie jest to wygodne rozwiązanie.
     
    - przód

     
    - tył

     
    - spód

     
    Pilot:
     
    Niestety przewodowy, w dodatku z jedyną możliwością zmiany głośności i włączenia głośników. No... ale chociaż świeci - tak umieszczono na nim diodę. (Ogólnie do pilotów jestem niezbyt dobrze nastawiony - częste usterki).

     
    Okablowanie:
     
    - satelity do wzmacniacza - pojedyncze chinche,

     
    - do komputera - trzy zwykłe Jacki (nie pozłacane).

     
    Zastosowane technologie
     
    Creative bardzo chwali się w przypadku swoich nowych konstrukcji dwoma technologiami (pozwolę skopiować sobie tekst ze strony producenta):
     
    - Technologia Creative DSE (Dual Slot Enclosure) zapewnia ścisłe przyleganie obudowy standardowego portu. Poprawia to rozkład częstotliwości w całym systemie, zapewniając głośniejszy dźwięk i wyraźniejsze średnie basy.
     
    - W technologii Creative IFP (Image Focusing Plate) zastosowano membranę otaczającą głośniki satelitarne, która poprawia kierunkowość i obrazowanie dźwięku, zapewniając ciekawe wrażenia akustyczne i wyrazisty dźwięk przy jednoczesnym zachowaniu dokładności tonalnej.
     
    Ponadto producent poszedł tutaj na całość i stworzył nawet filmik prezentujący te "super nowe technologie":
     

     
    Jak jest w rzeczywistości ? Moim zdaniem to zwykły zabieg marketingowy i nie powinniśmy zwracać na te znaczki zbytniej wagi - wystarczy spojrzeć na ten tajemniczy opis (zagmatwany) i przypomina się dzwoniący operator, który twierdzi, że z nową ofertą na abonament będzie taniej
     
    Platforma testowa
     
    Testy przeprowadziłem na moim profilowym komputerze:
    Procesor: AMD Athlon II X3 440 3,0 GHz - chłodzony przez Cooler Master TX3
    Karta graficzna: nVidia EFGA GeForce 9800 GT
    Dyski twarde: Hitachi Deskstar 7K 1000 GB, oraz Samsung 160GB
    Płyta główna: GIgabyte GA-MA78LM-S2 - chipset AMD 760G
    Pamięć RAM: DDR-2 667 3 GB - GOODRAM 2+1 GB
    Zasilacz Modecoom Feel III 500W

    Karta muzyczna użyta do testów to Creative Sound Blaster Audigy SE, zmodowana na Xtreme Audio.
     

     
    Testy odsłuchowe
     
    W tym miejscu postaram się opisać dokładnie to, jak wygląda sprawa dźwięku wydobywającego się z tych głośników. Napiszę po prostu prawdę (jak najprecyzyjniej potrafię). Choć producent opisuje to krótko:
     
    "SYSTEM GŁOŚNIKÓW 5.1 O DUŻEJ MOCY ZAPEWNIAJĄCY WSPANIAŁĄ GŁOŚNOŚĆ DŹWIĘKU WZBOGACONEGO GŁĘBOKIMI BASAMI"
     
    Na poniższej liście znajduje się lista "źródeł dźwięku" z których korzystałem:
     
    Testy muzyczne ( Do testów użyłem programu AIMP3):
    Płyta CD Audio - Red Hot Chili Peppers - Stadium Arcadium
    Muzyki w formacie FLAC - Schiller.
    Zwykłych MP3 320kb/s - Rammstein, Ice Cube i Lil Jon
    Płyty Young Jezzy

    Testy filmowe:
    filmy testowe THX

    Testy w grach:
    Dirt 2
    Crysis 2
    Arctic Combat
    Splinter Cell
    Age of Empires 3

    Jednak zanim przejdę do samych testów w kategorii jakości dźwięku, sprawdzę strojenie dźwięku (na oko/ucho - prawidłowe zakreśl ) w nieco amatorski sposób - to znaczy używając prostego generatora tonów.
     

     
    Producent deklaruje, że te głośniki są w stanie grać od około 40 Hz - jest to kompletną bzdurą - przy nawet 70 Hz ledwie słychać cokolwiek. Subwoofer zaczyna dopiero konkretniej "łupać" od około 100 Hz. Wcześniej nie ma mowy - inaczej dźwięk będzie nierównoważny (pokrętło basu ustawione na maksimum). Jak oceniam subwoofer w tym momencie - normalne urządzenie, jak każde w tej klasie cenowej (więc nie mamy czym się martwić, bowiem w tym temacie bywa gorzej !). Co ciekawe górna granica odtwarzania dźwięku kończy się praktycznie w momencie kiedy granica słuchu człowieka również się kończy (czyli niech będzie te 20 kHz wg Creativea).
     
    Testy jakości dźwięku:
     
    Testy "syntetyczne" przeprowadzone powyżej to jedno. Jakości dźwięku w takim teście po prostu nie da się opisać. Ten trzeba przeprowadzić już z wykorzystaniem np. muzyki.
     
    Dźwięk wydobywający się z tych głośników, co prawda nie przypadł mi do gustu - jak dla mnie jest zbyt "ostry", szczególnie jeśli wezmiemy pod uwagę wysokie tony. Bas w niemal każdym momencie jest nieco rozlany. (jednak muszę wziąć pod uwagę cenę zestawu - zestawy głośnikowe w tej cenie niezbyt często są lepsze). Co ciekawe po dobrym wyregulowaniu basu za pomocą pokrętła z tyłu, zaczyna dostawać odpowiedniego "kopa" (choć wiadomo, nie możemy liczyć tutaj na "niskie zejście"). W przeciwnym wypadku (bas ustawiony na maksa) otrzymamy zlany , buczący, niewiarygodnie źle wyeksponowany - trzeba więc z umiarem.
     
    Kwesta pozycjonowania dźwięku - jest zwyczajnie. Nie ma cudów, lecz w filmach czy w grach nie będziemy mieć problemu z dostrzeżeniem kierunku dźwięku (wystrzały itd). Muszę przyznać, że w tym momencie 5.1 zdaje egzamin jako tako.
     
    Szkoda, ze producentowi nie udało się jakoś "wygładzić" dźwięku, w obecnej postaci ten płynący z satelit potrafi mocno kłuć w uszy. Jednak wiadomo - wprowadzona duża kontrastowość w dźwięku wpłynie na trochę lepsze odwzorowanie szczegółów - co jest bardzo trudne do uzyskania w przypadku tak niewielkich głośników szerokopasmowych.
     
    Podsumowanie
     
    Ciężko polecić te głośniki ze względu na jakość dźwięku. Jednak problem ten znika w momencie, kiedy zerknie się na ich cenę - mimo, że ponarzekałem na nie trochę, to muszę przyznać, że osobom szukającym głośników 5.1 w rozsądnej cenie w sumie można polecić ten produkt.
     
    Jeśli miałbym oceniać te głośniki tylko i wyłącznie w temacie dźwięku - oceniłbym je tylko na 3 gwiazdki. Jednak wiem, że w tym przypadku do czynienia mamy z głośnikami 5.1 - z tego powodu oceniam je na cztery gwiazdki (ten czynnik również ma wpływ na cenę).
     
    Dla kogo tego zestawu nie polecam? - dla osób, które słuchają dużo muzyki - wtedy radziłbym rozglądnąć się za zestawem stereo, bądź 2.1 (w tej cenie nawet od Creative otrzymamy lepiej grające głośniki). Dlatego zawsze miejmy na uwadze ten aspekt - do czego tak naprawdę potrzebujemy zestawu !
     
    [table]


    Creative A550




    mały rozmiar,niewysoka cena[/td]

    przewodowy pilot, regulacja poziomu basu z tyłu obudowy subwoofera,
    czasem nieco zbyt ostry dźwięk.[/td2]
    [/table]
     
    Podziękowania dla redakcji benchmark.pl za wypożyczenie sprzętu do testów
  6. Bandyto3xx
    Jakiś czas temu T-Mobile chwaliło się wprowadzeniem obsługi technologii HD Voices. Później tę funkcje uruchomił również Play. W ogólnym założeniu technologia ta ma wpłynąć na znaczną poprawę jakości rozmów przeprowadzanych przez telefon komórkowy. Jedynym wymaganiem dla klienta jest po prostu - znajdowanie się w zasięgu sieci obsługującej ten standard oraz posiadanie odpowiedniego telefonu, który wspiera omawianą technologię. Jednak jak to jest w praktyce?
     
    Osobiście korzystam z usług sieci Play. I własnie na tej podstawie chciałbym się wypowiedzieć na temat tej technologii. Teoretycznie mój telefon wspiera ją (Nokia 603), jednak nie zauważałem żadnej różnicy w jakości dźwięku dzwoniąc na inne telefony wspierające HD Voices (od razu ubiegam pytania - tak znajdowałem się w zasięgu 3G Play, jak i drugi telefon również). Dzwoniło się na wiele telefonów - głównie Androidowe średniaki, jednak kolosalną różnicę w dźwięku usłyszałem dopiero w momencie kiedy połączyłem się z Nokią 500 - taki ot zwykły, tani Symbianowiec. Głos podczas połączenia był naprawdę bardzo wyraźny, a przy tym dużo głośniejszy. Później podjąłem testy z Lumią 710 (w końcu też Nokia, a w dodatku posiada 2 mikrofony) - dźwięk okazał się po prostu zwyczajny, czasem nawet niewyraźny. Poguglowalem w internecie i wyczytałem, że ludzie bardzo narzekają na ten model pod tym względem - w dodatku dowiedziałem się, że Nokia potrafi realizować naprawy gwarancyjne, typu wymiany mikrofonów i płyt głównych, jeśli ktoś zgłosi taką usterkę ! Ale teraz wróćmy do tematu jakości dźwięku - kolejny raz kiedy usłyszałem, wyróżniający się dźwięk był znów w momencie nawiązywania połączenia z Nokią - lecz nowszym modelem, choć z niskiej półki - Lumią 520.
     
    Więc dlaczego tak jest, ze jedne telefony wspierają dana technologię, a działają, jak bez niej, a drugie posiadają i od razu słychać różnicę w dźwięku? Nie wiem czy jest to wina operatora i nie włączanie dla innych telefonów tej funkcji (choć je obsługują), czy po prostu wina samych mikrofonów (jak w przypadku Lumi 710).
     
    Ciekawi mnie bardzo ten temat, dlatego mam do Was pytanie - jakie telefony brzmiały u Was wyraźnie lepiej? Czy faktycznie jest coś na rzeczy i Nokia lepiej stara się w tym temacie niż np. Samsung czy LG? Czy jest z tym po prostu różnie - i po prostu jedne urządzenia są lepsze a drugie nie.
  7. Bandyto3xx
    Do wpisu nakłoniła mnie ostatnia sytuacja, kiedy szukałem kilku gadżetów po tradycyjnych sklepach. Sam byłem pod wrażeniem, jak wielkie różnice w cenach mogą wystąpić między sklepami. I choć wiele razy próbowałem zakupić coś w zwykłym sklepie - często kończyło się na zakupach przez internet - i to mimo ryzyka, że coś może nie dojść na czas.
     
    Ale teraz przejdźmy do rzeczy - zdaję sobie sprawę z tego, że utrzymanie tradycyjnego sklepu zmusza do ustalania wyższych cen, jednak nie mogę zrozumieć tego - czemu te są utrzymywane na tak wysokim poziomie. Przykładowo, chcąc kupić zwykłą koszulkę Adidasa w sklepie sportowym usłyszałem 90 zł (promocja!), z tego powodu zrezygnowałem z zakupu, ponieważ wcześniej sprawdziłem ceny w sklepach internetowych - z najtańszą opcją wysyłki wyszło mnie 30 zł taniej (co przy zakupie dwóch sztuk naprawdę robiło różnicę - tym bardziej, że opłata za wysyłkę jest i tak tylko jedna).
     
    Jednak wiele osób nawet mimo tego nie chce robić zakupów przez internet. Przykładowo mój kolega zawsze zanim coś, co zamówił, otrzyma do rąk - ciągle boi się, że będzie oszukany albo że kurier nie dowiezie przesyłki. Inna sprawa to czas oczekiwania - nawet jeśli szybko będziemy potrzebować danego przedmiotu, to z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że przesyłki docierają naprawdę szybko (zazwyczaj na drugi dzień).
     
    Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że moje zdanie może wynikać z tego, że mieszkam w małym mieście - przez co konkurencja między sklepami praktycznie nie istnieje, a do tego mam kiepski wybór.
     
    Jednak są rzeczy, których nie kupiłbym przez internet. W głównej mierze chodzi o buty. W przypadku koszulek itp. rzeczy nie trzeba aż tak bardzo dopasowywać rozmiaru - zresztą łatwo sprawdzić wymiary koszulki, bluzy, kurtki.
     
    Druga opcja, to sklep w niedalekim mieście - Media Expert - dość często zdarza mi się robić tam zakupy, ale tylko wtedy, kiedy coś jest na promocji. W tym sklepie przesłuchałem słuchawki - spodobały mi się, jednak przeraziłem się, jak zobaczyłem cenę - postanowiłem sprawdzić, ile takie kosztują w porównywarce cenowej ceneo.pl - chwilę pogrzebałem w telefonie, nagle widzę ochroniarza... "Nie wolno używać telefonów w sklepie". Już miałem ochotę coś odpowiedzieć, ale po prostu wyszedłem ze sklepu i sprawdziłem ceny - różnica była kolosalna (praktycznie było tam 2 razy drożej!). Ale co się dziwić - te promocje 50, 70% znikąd się nie biorą - wtedy przyznam, że często ceny są takie same jak w sklepach internetowych (a przy okazji nie muszę płacić za wysyłkę).
     
    Dlatego każdemu, komu się nie śpieszy - polecam sprawdzić ceny w sklepach internetowych, a dopiero później udać się do sklepu - bo jak będziecie robić to w sklepie, to Was wyproszą, jak mnie
  8. Bandyto3xx
    Do wpisu nakłoniła mnie sytuacja z serwisem, który miał zająć się naprawą mojego tabletu. Nigdy nie miałem aż takich problemów jak tym razem. Zawsze kiedy coś wysyłałem bezpośrednio do danej firmy, to naprawa trwała około dwóch tygodni, wszystko szło sprawnie i bezproblemowo. Nawet ostatnio mój kolega wysłał Lumię do serwisu Nokii (którą swoją stroną uszkodził ze swojej winy) - czekał na naprawę tydzień czasu!
     
    Ale teraz przejdźmy do rzeczy. Zakupiony tablet wyprodukowany został przez firmę Pentagram. Z tą próbowałem się skontaktować w sprawie naprawy - zero odzewu. Znalazłem serwis, napisałem do nich - podali mi dane innej firmy, która zajmuje się akurat tabletami Pentagrama. Wszystko szło pięknie - założyłem konto na ich stronce, dodałem mój tablet do bazy, dostałem numer zgłoszenia. Teraz wystarczyło wysłać do nich tablet. Po około dwóch tygodniach braku odzewu - zadzwoniłem. No i od tego momentu okazało się, że są same problemy. Dzwonię do oddziału firmy gdzie wysłałem tablet, Ci odesłali mnie do głównej siedziby (niby im przekazali urządzenie), tam z nimi rozmawiam - a nagle słyszę, że przesłali go... do innej firmy. Skontaktowałem się z drugą firmą - kazali czekać około tygodnia aż wszystko ogarną. Po tygodniu dzwonię kolejny raz - podaję wszystkie dane, a tu niepewnym głosem Pani, która odebrała telefon mówi, że nie maja takiego tabletu u siebie. Dzwonię ponownie do głównej siedziby - zdziwieni, że to przecież niemożliwe... znów podaję dane, a tu tekst: jednak go wysłaliśmy do drugiego oddziału naszej firmy (gdzie na samym początku się znajdował). Znów telefon - co z moim tabletem. Tam nagle stwierdzili - że właśnie go naprawiają. Teraz mijają kolejne dni i wciąż brak odzewu. Poczekam jeszcze trochę i potem jakoś inaczej będę musiał to rozwiązać.
     
    Podsumowanie:
     
    Teraz zastanawiam się, ile czasu przyjdzie mi jeszcze poczekać. Jedno jest pewne - nie zakupię już żadnego urządzenia od takich firm jak Pentagram - szkoda pieniędzy, bo jak coś się zepsuję, to mogę już iść po nowy... bo serwisy nie działają tak jak powinny.
  9. Bandyto3xx
    Wiele już tematów czytałem na forach internetowych, dotyczących wyboru głośników. Bardzo często pojawiały się pytania: "Jakie głośniki wybrać?". Ja w swoim temacie nie będę konkretnie mówił, jakie modele głośników są polecane - tych tematów jest zdecydowanie zbyt wiele. Osobiście chciałbym pokazać nieco inne podejście do tematu - w tym wpisie powiem, jakie typy głośników omijać oraz podsunę kilka sugestii dla osób, które są gotowe włożyć trochę pracy w samodzielną budowę zestawu głośnikowego.
     
    Do wpisu nakłoniły mnie nie tylko bardzo częste zapytania na forach internetowych. Dodatkowym czynnikiem były testy odsłuchowe głośników Creative 5.1, które w obecnej chwili posiadam w celu napisania mini-recenzji.
     
    Zasada wyboru głośników:
     
    1. Głośniki w cenie do ok. 300 zł
    Na początek trzeba zadać sobie pytanie, ile tak naprawdę mamy zamiar wydać na głośniki. Jeśli jest to niewysoka kwota (jak na sprzęt audio) mieszcząca się w przedziale do 300 zł - z góry odradzałbym zestawy 5.1 itp. Jeśli już dysponujemy taką kwotą, to zdecydowanie lepiej zainteresować się zestawami 2.1, bądź zwykłymi stereo. Decyzję warunkuję jakością dźwięku. W zestawie składającym się z mniejszej ilości głośników uzyskamy znacznie lepszą jakość dźwięku.
     
    A teraz wybór między zestawem stereo, a 2.1 - zapewne wiele razy słyszeliście, że dla fanów dużej ilości basu kieruje się zestawy z dodatkowym subwooferem. Tak, zgadza się, jednak nie zapominajmy o innej cesze, która wyróżnia głośniki stereo (którym wcale nie musi brakować basu!) - w tych zdarza się, że producenci montują dodatkowe głośniki wysokotonowe, natomiast w zestawach 2.1 zazwyczaj montowane są tylko głośniki szerokopasmowe (które wypadają dużo gorzej od głośnika nisko-średniotonowego w tandemie z wysokotonówką). Kolejna rzecz - głośniki 2.1 w tej cenie mają bardzo kiepski, często nazywany "kartonowym" bas.
     
    Ale uogólniając w cenie ok. 300 zł:
    - nie powinniśmy kupować głośników 5.1.
     
    Kupując zestaw stereo:
    - warto sprawdzić czy zamontowany jest dodatkowy głośnik wysoko-tonowy.
     
    Kupując zestaw 2.1:
    - upewnijmy się, że kosztem wysokich tonów i naturalności chcemy więcej basu.
     
     
    2. Głośniki powyżej 300 zł
    Choć w dalszym ciągu nie polecam zestawów 5.1, to jak ktoś już się uprze - niech będzie. Ale tylko ze względu na to uparcie. W innym przypadku wciąż bym odradzał.
     
    Jak wygląda pozostałość? Podobnie - choć głośniki powinny być już lepszej jakości, to wciąż pozostają te same dylematy, co w przypadku tańszych zestawów. Producenci w zestawach 2.1 po prostu niemal zawsze montują tylko głośniki szerokopasmowe, jednak subwoofery są tutaj już zdecydowanie lepsze (dużo mniej "buczące", a bardziej żwawe). Mimo wszystko - podjęcie decyzji będzie jak najbardziej uwarunkowane tymi samymi zasadami, które podałem powyżej.
     
    3. Alternatywy
    W tym temacie powiem tak - mając trochę więcej pieniędzy na wydanie oraz nieco miejsca w domu, zdecydowanie odradzałbym gotowe zestawy komputerowe. Sam byłem w podobnym dylemacie - po naprawdę głębokim przemyśleniu zdecydowałem się na budowę zestawu 2.1 DIY (zrób to sam). Nie znałem się na elektronice, akustyce itd. Z tego w względu najpierw miesiącami czytałem o tym, a dopiero później wybrałem gotowy projekt przygotowany przez specjalistę w temacie (zaprojektowana dokładnie obudowa, jej wielkość itd).
     
    Jaki jest efekt? Nie żałuję mojej decyzji w ani jednym calu. Wydając taką kwotę na głośniki i słuchając wcześniej zestawów z marketów w podobnej cenie (z logami THX np.) wiem, że mam lepszy zestaw, niż gdybym poszedł na taką łatwiznę.
     
    Jeśli nie mamy znajomego stolarza, który dociąłby nam płyty - możemy skorzystać z gotowych rozwiązań, lecz nie producentów zestawów komputerowych - lecz firm specjalizujących się w projektowaniu głośników do kin domowych, zestawów HiFi itd. Mój wybór padł na firmę polską STX (często polecana na polskich forach, ze względu na głośniki w miarę przystępnej cenie).
     
    Tak więc tym osobom polecałbym zakup używanego wzmacniacza stereo (w okolicach 200-300 zł - wystarczy). Pamiętajmy też, żeby nie przykuwać aż takiej uwagi do podawanej mocy - w obecnych czasach producenci zdrowo przeginają z podawaną mocą i stąd mamy błędne wyobrażenia w tym temacie. Może być to Pioneer, Sony, czy co sami sobie wymyślicie - byle sprawny. Druga sprawa to zakup głośników - np. STX (dużo innych też znajdziecie) lub zrobienie ich samemu (dużo frajdy),
     
    Przykładowy zestaw:
    - Wzmacniacz Stereo (nie amplituner): 250 zł,
    - Kolumny 3-drożne: STX 508 zł
     
    Suma: 754 zł
     
    Polecam głośniki 3-drożne (osobny głośnik basowy, średniotonowy i wysokotonowy) ze względu na najlepszy przewidywalny dźwięk (malutkie szerokopasmówki w kwestii jakości dźwięku oraz głośności nie mają szans w tym starciu - mała membrana nie będzie w stanie tak poruszać powietrza, aby wywołać odpowiednią falę akustyczną, jak ta w większym rozmiarze (ale też bez przesady z wielkością). W tej kwocie raczej nie spodziewałbym się, żeby można było znaleźć lepszy gotowy zestaw komputerowy.
     
    Kolejna sprawa - jedna taka kolumna waży 8 kg - to również daje do myślenia.
     
     
    Podsumowanie:
    Czasem warto zastanowić się nad danym tematem, wydane większe pieniądze nie zawsze dadzą lepszy efekt. Tak więc zastanówmy się, czego tak naprawdę oczekujemy i rozważnie podejmujmy decyzje.
  10. Bandyto3xx
    Słowem wstępu...
    Firma Mad Catz chwali się, że specjalizuje się w tworzeniu wysokiej jakości peryferiów komputerowych. A, co najważniejsze, produkty tego producenta mają charakteryzować się ciekawym wzornictwem oraz wytrzymałością.
     
    Słuchawki Mad Catz F.R.E.Q.M Mobile Stereo Headset, zostały stworzone specjalnie z myślą o osobach, które oczekują wysokiej jakości dźwięku w momencie, kiedy nie mogą korzystać z "dużych" stacjonarnych urządzeń audio - czyli głównie dla osób, które długo przebywają poza domem.
     
    Widząc te słuchawki stwierdzam, że firma Mad Catz - kolejny raz udowadnia, że nie jest banalnym producentem. Testowany przeze mnie produkt wyróżnia się spośród innych głównie wzornictwem, jednak to jak wypadają w kwestii jakości dźwięku - nie będę teraz zdradzać.
     
    Wszystkiego dokładnie dowiecie się z mojej recenzji - zapraszam do czytania

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/freeq%20m(1).jpg

    Dane techniczne
    Jak wiemy, producentom zdarza się trochę ponaciągać dane techniczne. Z tego powodu spójrzmy na nie z przymrużeniem oka .
     



     
    * - THD, czyli poziom zniekształceń harmonicznych. Im mniejsze, tym jest lepiej. 5% wydaje się trochę dużo (zbyt dużo), lecz producent nie podał zbyt dokładnych danych, kiedy aż takie zniekształcenie występuje.
     
    ** - AUX - słuchawki nie posiadają własnego wbudowanego kabla. Ten musimy sami wpiąć, dzięki czemu nie ma potrzeby stosowania przejściówek, a jedynie odpowiedniego kabla (w zestawie są dwa).
     
     
    Zawartość opakowania
    Zestaw sprzedażowy - jak przystało na tego producenta - nie mógłby być przeciętny. Słuchawki zostały zapakowane w plastikowe pudełko (nie karton, ani blister). Oczywiście na samym przodzie zostały wyeksponowane tytułowe słuchawki. Wewnątrz, pod podstawką, na której znajdują się słuchawki - znalazł się kartonik ze wszystkimi akcesoriami, w którym znaleźć możemy:
    okablowanie: kabel do telefonów o długości 1,4 m oraz do komputera o długości 1,8 m,
    skróconą instrukcję obsługi,
    naklejki, z logiem producenta,
    ulotki reklamowe od producenta,
    pokrowiec.


    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06909.JPG

     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06911(2).jpg

     
    Opakowanie - całkiem stylowe
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06921.JPG

     
    Na zdjęciu: skrócona instrukcja obsługi, pokrowiec na słuchawki i naklejki. O okablowaniu wspomnę w dalszej części mini-recenzji.
     
    Budowa słuchawek i komfort używania
    Co prawda, zdaję sobie sprawę z tego, że moje opinie nie zawsze przez wszystkich muszą być odbierane jako obiektywne, ale słuchawki na "pierwszy rzut oka" nie wydają się jakoś wybitnie wytrzymałe. Sprawiają raczej wrażenie delikatnych. A trzeba pamiętać, że sprzęt ten raczej do tanich nie należy. Chciałbym również zwrócić uwagę na niewielką masę słuchawek - sprawia to, że nie męczą uszu, w czasie kiedy długo słuchamy na nich muzyki.
     
    Sprawa wyglądu - jest naprawdę dobrze. Połyskująca czerń (choć czasem może denerwować - odciski), bardzo dobrze komponuje się z czerwonym logiem i czerwonym wnętrzem nauszników.
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06912(2).jpg

     
    Popatrzmy na materiały, z których zostały wykonane słuchawki - jest to w głównej mierze samo tworzywo sztuczne. Jednak wewnątrz pałąka kryje się metal - i właśnie to daje nadzieję, na większą wytrzymałość słuchawek. W końcu jeśli ktoś ma zamiar w nich chodzić po mieście... nie powinien się zbytnio o nie martwić.
     
    Jeśli popatrzeć na rozmiar - są bardzo mobilne. Po złożeniu nie zajmują zbyt wiele miejsca, więc raczej wszędzie je zmieścimy. Ale teraz przejdźmy dalej.
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06917.JPG

     
    Na tym zdjęciu dokładniej widać metal wewnątrz, ale teraz wspomnę jednak o czymś co mi się bardzo nie podoba. Jeśli się przyjrzymy, to zobaczymy, że kabel zasilający słuchawkę biegnie... na zewnątrz (obok zawiasu, w stronę napisu Mad Catz). Według mnie producent powinien coś z tym zrobić, ponieważ nie jest to zbyt bezpieczne. Tym bardziej, że kabelek jest bardzo delikatny i cienki (chociaż mógł być czymś opleciony).
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06913(2).jpg

     
    Sprawa nauszników (czarno-czerwonych, jak widać) - choć nie są wielkie, zdają się nawet nieco wytłumiać dźwięk z otoczenia. Co naprawdę dobrze wróży, ponieważ miałem okazję używać już wielu słuchawek, które mają o wiele większe nauszniki, a wcale nie radziły sobie aż tak dobrze. Za to plus dla słuchawek. Nie wyglądają również na trudne do czyszczenia, a sprawiają wrażenie trwałych.
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06918(2).jpg

     
    Gąbka na pałąku, choć nie jest wielka, to nie sprawia żadnych problemów z komfortem użytkowania. Pokryta jest czymś, co przypomina skórę, a do tego jest bardzo delikatna/miękka.
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06932.JPG

     
    Kolejna rzecz, która bardzo mi się spodobała to - wypinany kabel. Dzięki temu rozwiązaniu, bez żadnych przejściówek możemy korzystać z każdego typu urządzeń. Wystarczy wpiąć odpowiedni kabel. W zestawie znalazły się dwa typy okablowania: krótszy i dłuższy Jack, który, ponadto, jest przystosowany do różnych typów urządzeń (PC lub smartfony).
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06919.JPG

     
    Jak to często bywa - na pałąku znajduje się napis z nazwą produktu
     
    Okablowanie
     
    1. Do telefonu komórkowego:
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06927.JPGhttp://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06929.JPG

     
    Na lewym zdjęciu widoczne są dwie wtyczki - jedna służy do podpięcia słuchawek, a druga (z dodatkowym pinem) - do telefonu komórkowego. Dzięki temu rozwiązaniu możemy korzystać w telefonie z mikrofonu zamontowanego na kablu (widocznym na prawym zdjęciu). Oprócz samego mikrofonu, znajduje się w tym miejscu również przycisk, służący do sterowania telefonem - np. uruchamiania funkcji głosowych (choć nie wszędzie działa to rozwiązanie).
     
    Pojawiło się jednak małe "ale". O ile słuchawki z tym kablem bardzo dobrze współpracowały z Nokią Lumia 710, to z modelem 603 niekoniecznie. Na tym drugim pojawił się komunikat "nieobsługiwane akcesorium". Jest to dziwne, choćby ze względu na fakt, że słuchawki z zestawu, które również mają taki układ pinów - działają bez problemów.
     
    2. Do komputera stacjonarnego:
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06924(3).jpghttp://www.benchmark.pl/uploads/image/DSC06926.JPG

     
    W przypadku okablowania do komputera, mamy do czynienia z trzema wtyczkami. Z jednej strony do podpięcia słuchawek, z drugiej do połączenia z wyjściem słuchawkowym i mikrofonowym na naszej karcie muzycznej. Dodatkowo mamy tutaj również pilot, na którym znajduje się suwak do ustalania głośności i włącznik mikrofonu, oczywiście również w tym przypadku - mikrofon znajduje się w pilocie. Co daje pewne obawy dotyczące naszej słyszalności.
     
    Platforma testowa
    Do przeprowadzenia testów użyłem:
     
    1. Mojego własnego komputera (profilowy), opartego o kartę muzyczną Creative Audigy SE (Mod na Xtreme Audio) + wzmacniacza Pioneer A331.
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/pioneer%20a331.png

     
    2. Telefonów komórkowych (tak słuchawki zostały stworzone do tego celu) - Nokia 603, Nokia Lumia 710, BlackBerry 9500, Samsung i450.
     
    3. Tabletu: Pentagram Tab 7.5 .
     

    http://www.benchmark.pl/uploads/image/tablet.png

     
    Testy mikrofonu
    Testy mikrofonu przeprowadziłem używając systemowego rejestratora dźwięku. Moje obawy co do słyszalności okazały się uzasadnione. W praktyce słychać nas nieco zbyt cicho i to mimo ustawionej głośności mikrofonu w systemie na maksimum (co doprowadza do pojawienia się szumów). Ale, pomijając głośność, mikrofon zawsze możemy przecież przybliżyć. Nagrywany dźwięk jest wyraźny, jednak jego naturalność jest na podobnym poziomie co na każdych innych mikrofonach dołączonych ze słuchawkami. Mimo wszystko oceniam go jako nieco ponad przeciętny.
     
    Jednak jest tez pewna wada jaka się objawia podczas wyłączania i włączania mikrofonu przyciskiem na pilocie - to donośny dźwięk włącznika, takie nagłe uderzenie, które nie jest zbyt przyjemne (szczególnie jak mamy włączone głośniki).
     
    Testy odsłuchowe
    Na urządzeniach mobilnych oraz komputerze przeprowadziłem testy dotyczące tylko jakości muzyki. Testy w grach i filmach na telefonach sobie odpuściłem - te tak naprawdę mogą jedynie zawodzić.
     
    Ponadto, nie zapomniałem o wcześniejszym wygrzaniu słuchawek. Przed rozpoczęciem testów odsłuchowych zostawiałem je na cały dzień grania, a to ze względu na to, żeby uzyskać jak najlepszy dźwięk. I faktycznie - z czasem bas stał się delikatniejszy, mniej ostry, a bardziej przystępny. Podobnie było z wysokimi tonami, które nieco się poprawiły. Zapewne, gdyby dłużej je wygrzewać, to jeszcze trochę zmienił by się dźwięk - ale wiadomo, nie ma na to aż tyle czasu.
     
    Jeśli jesteście zainteresowani dokładniejszym opisem, to wszystko zajedziecie poniżej:
     
    Testy muzyczne:
    Płyta CD Audio - Red Hot Chili Peppers - Stadium Arcadium (komputer),
    Muzyki w formacie FLAC - Schiller Ruhe. (komputer),
    Zwykłych MP3 320kb/s - Rammstein, Ice Cube i Lil Jon (telefony + komputer),
    Trochę spokojniejszej muzyki - Gotard i inne 3LoopElite (telefony + komputer).

    Testy filmowe:
    filmy testowe THX

    Testy w grach:
    Dirt 2
    Crysis 2
    Arctic Combat
    Splinter Cell
    Age of Empires 3

    Pierwszym urządzeniem, na jakim przeprowadziłem testy odsłuchowe był tablet Pentagrama. O ile nie było z nim żadnych problemów z połączeniem (oba typy kabli współpracowały), to nie współpracował z nim pilot (no może dlatego, że nie ma on funkcji dzwonienia ). Pojawiło się jednak inne "ale". Urządzenie te zdecydowanie najgorzej radziło sobie z dźwiękiem. Szczerze mówiąc, czy używałem z nim tanich słuchawek Philipsa (ok. 80zł) czy tych testowanych - nie było słychać wyraźnych różnic. Powiem dosłownie - że do tego sprzętu nie warto w ogóle dokupywać przesadnie drogich słuchawek.
     
    Na dalszy odstrzał poszły Nokie - te radziły sobie nawet, nawet. Jednak wciąż, wiedząc, że to telefon - nie mogłem wymagać zbyt wiele. O ile nie używałem korektora - było całkiem przyzwoicie (choć uważam, że i tak mogłoby być dużo lepiej). W momencie, kiedy użyłem korektora i włączyłem podbicie basu - ten zaczął nagle dominować, stał się nieprzyjemnie rozlazły i niedokładny. W tym momencie zacząłem się martwić o ocenę tych słuchawek.... postanowiłem użyć do porównania moich prywatnych Sony (XB 500), które... po podbiciu basu - miały go zdecydowanie głębszego, choć wciąż nieco rozlazłego (wina słabego układu dźwiękowego w telefonie), ale nie było aż tak źle. Włączyłem kolejne utwory - mocny rap Lil Jon'a i Ice Cube - i w tym momencie Mad Catz okazał się, za słaby. Brakło tego czegoś, tego uderzenia, tej mocy. I w tym momencie dużo tańsze Sony znów okazały się lepsze.
     
    Jak było w przypadku BlackBerry'ego i Samsunga ? Podobnie. Słuchawki nie przypadały znowu do mojego gustu, choć dźwięk był nieco lepszy, to wciąż był gorszy, niż w słuchawkach Sony.
     
    W tym momencie pojawia się moje pytanie - obaj producenci chwalą się przetwornikami wielkości 40 mm. W dodatku Mad Catz jest znacznie droższy, to dlaczego wypada gorzej?
     
    Żeby nie kończyć na telefonach - testy przeprowadziłem również na lepszym źródle dźwięku - komputerze stacjonarnym. Tutaj również we znaki dały się dokuczliwe zniekształcenia. Muzyka Rammstein nie brzmi tak jak powinna - brzmi trochę sztucznie, a wysokie tony są czasami zbyt piaszczyste (momentami rażące). W muzyce z mocnym basem - tak naprawdę brakuje go, nie jest tak głęboki, jak być powinien. Coś jest zdecydowanie nie tak.
     
    Jak poszło w filmach i grach? - Wciąż niezbyt dobrze. Mając na myśli ich cenę, oczekuje się jednak czegoś więcej, niż po prostu "dźwięku". Przestrzeń w grach i efekty - nieco za słabe, w filmach- tak samo. Ciężko znaleźć jakiś plus dla tych słuchawek. O ile dużo lepiej wypadły przy komputerze jak tanie Philipsy, o tyle dużo gorzej, jak wciąż dużo tańsze Sony.
     
    Nie spodziewałem się tak słabych wyników widząc taką cenę w Amazonie (149 $). Jednak, jak widać - ten produkt udowadnia, że cena nigdy nie odzwierciedla prawdziwej jakości.
     
    Podsumowanie
    Osobiście ciężko mi polecić komukolwiek te słuchawki. Są one bardzo drogie - więc ciężko znaleźć dla nich usprawiedliwienie. Testując słuchawki na USB, mogłem brać pod uwagę ich zastosowanie - tanie laptopy, z przeciętnymi układami dźwiękowymi. Tutaj nie ma tego elementu, który dodatkowo wpływałby na cenę produktu i jego atrakcyjność.
     
    Producent kieruje te słuchawki dla osób, które korzystają z urządzeń mobilnych - do tych ciężko polecić słuchawki w takiej cenie - a to choćby ze względu na fakt zazwyczaj przeciętnych układów dźwiękowych w tych urządzeniach. A jak znowu z telewizorem w domu, kinem domowym, komputerem? Tutaj zdecydowanie wolałbym polecić coś większego, co jest wygodniejsze.
     
    W dodatku nie ratuje tych słuchawek nawet wbudowany mikrofon, ponieważ słuchawek nie kupuje się tylko dla mikrofonu, a dla ich dźwięku. Choć i tak jestem pewny, że można znaleźć lepsze mikrofony w słuchawkach (znowu na myśl przychodzi cena).
     
    Z tych wszystkich powodów zmuszony jestem ocenić je tylko na trzy gwiazdki. Cena w sklepie skutecznie obniża końcową ocenę (i to mimo kilku rzeczy, które podobały mi się w tych słuchawkach). A naprawdę starałem się poprawić ich dźwięk, chociażby wygrzewając je całymi dniami - więc wątpię, że coś nagle miałoby się zmienić.
     



     
    Podziękowania dla redakcji benchmark.pl za wypożyczenie sprzętu do testów
  11. Bandyto3xx
    Jak nie ACTA, to teraz Prism, więc trudno się dziwić człowiekowi, że zaczyna martwić się, nawet zwykłymi aplikacjami na telefon, gdzie przed instalacją proszeni jesteśmy o potwierdzenie - często przesadnych uprawnień dla aplikacji.
     
    ​Do tego wszystkiego dochodzą informacje na temat błędów w sklepie Google Play, gdzie często pojawiały się programy, które, będąc na danych urządzeniach, były bardzo niebezpieczne (głównie dla naszych portfeli).
     
     
    Uprawnienia:
     
    Pewnie nie raz spotkaliście się z ogromnymi wymaganiami, dotyczącymi uprawnień. I to nawet - jak mogłoby się wydawać - bardzo prostej aplikacji (można by rzec, że jak przecinak).
     
    Przykładowo w Marketplace wygląda to tak:
     
    Aplikacja wymaga:
    identyfikacji telefonu
    identyfikacji właściciela
    biblioteki zdjęć, muzyki i filmów
    usług dotyczących danych
    czujników ruchu i kierunku

    Jednak dlaczego, akurat teraz postanowiłem o tym napisać?
     
    Temat wrócił w momencie, kiedy zacząłem uczyć się podstaw programowania. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że naukę zacząłem właśnie od platform mobilnych - w tym przypadku mowa jest o platformie Windows Phone.
    Ponadto, przypomniała mi się pewna rozmowa (którą przypadkowo podsłuchałem), kiedy byłem na praktykach w pewnej firmie - dlaczego zwykła latarka wymaga ode mnie aż tylu uprawnień? W międzyczasie coraz częściej się natykam na podobne tematy, kiedy ciągle ktoś narzeka, że musi coś zaakceptować:
     
    Choć sam niezbyt wiele wiem - chciałbym coś wytłumaczyć w tym temacie (są to podstawowe problemy, które ja napotkałem):
    1. Darmowe aplikacje:
    Bardzo często tego typu programy wymagają dostępu do sieci - choć w praktyce okazać by się mogło, że przecież jest im to zbyteczne. Jednak... programista chce na czymś zarobić - są to reklamy, które nie wyświetlą się w momencie, kiedy nie ma dostępu do internetu. Prosta zależność. Do tego - często reklamy są dostosowywane do naszego miejsca zamieszkania. No wiadomo - trudno, żebyśmy będąc w Polsce oglądali reklamy ubrań w zagranicznym sklepie - więc już samo to wymaga dostępu do naszej lokalizacji.
     
    2. Problemy z ustawieniami regionalnymi:
    Pewnie wiecie, że w naszym kraju tzw. separatorem dziesiętnym jest przecinek, ale znów w wielu krajach jest to kropka - powoduje to problemy w operacjach na liczbach w momencie, kiedy zmienimy ustawienia regionalne telefonu. Wtedy może dojść do zawieszenia aplikacji. Rozwiązaniem jest wczytanie ustawień z telefonu i ustalenie swoich manualnie.
    3. Zapisywanie danych:
    Jeśli aplikacja ma dodać jakieś wydarzenie do kalendarza, kontaktów. Czy ma wyświetlić informacje o położeniu, a do tego ma być darmowa - to wtedy aplikacje będzie potrzebować naprawdę mnóstwo uprawnień.
     
     
    Skąd bierze się lista wymaganych uprawnień
     
    Wedle tego, co planuje robić dany programista - ustala się potrzebne uprawnienia co do działania aplikacji. A tak dokładniej, wygląda to tak:
     

     
    W standardzie zaznaczone jest tutaj wszystko, możemy też wszystko odznaczyć. I właściwie to, co nam się wyświetli przy instalacji aplikacji zależne jest tylko od tego. Ja odznaczyłem wszystko - aplikacja się uruchamia. Pierwsze, co zauważyłem - nawet reklama testowa przestała się wyświetlać - dlatego należy zaznaczyć to z czego będziemy korzystać lub będziemy planować korzystać. Jednak dużo osób obiera inną drogę: zaznacza wszystko, żeby później nie martwić się o brak uprawnień dla tworzonej aplikacji.
     
    Tak więc nie jesteśmy w stanie określić, czy program rzeczywiście korzysta ze wszystkiego czy też nie - dany programista mógł po prostu zostawić te dane bez zmian.
     
     
    Podsumowanie
     
    Tak więc jaki jest werdykt ? Nie mając kodu źródłowego, nie jesteśmy w stanie określić tego, co robi dana aplikacja w rzeczywistości. A to, co nam się wyświetla to tylko efekt zaznaczenia konkretnych danych w programie np. Visual Studio. Do tego wiele osób, które "produkują" takie proste aplikacje - nie są super programistami, jednak chcąc uniknąć wielu problemów postanawiają zaznaczyć wszystko.
     
    Chcę Wam przekazać, że nie możemy przesadzać z osądami, bo z pewnością, gdyby ktoś chciał nam coś wykraść z telefonu, to by znalazł sposób na ominięcie problemów z opcją akceptacji (pomijając fakt, że to system miał mieć zintegrowane w sobie elementy do szpiegowania - więc o niczym nas nie informował, głupio by to wyglądało ). No raczej trudno sobie wyobrazić, żeby rządy współpracowały z programistami, którzy robią aplikacje bo to tylko ich hobby.
    Kolejna sprawa jest taka, że instalując programy ze znanych źródeł - będziemy znacznie rzadziej narażeni na szkody wywołane przez niepożądane działanie aplikacji.
  12. Bandyto3xx
    Jakiś czas temu zdarzyło mi się tworzyć mini-recenzję dysku sieciowego firmy iOmega. Co prawda, było to pierwsze urządzenie tego typu, jakie kiedykolwiek posiadałem - jednak wprowadziło wiele zmian w kwestii multimedialności. Muszę przyznać, że było to naprawdę przydatne urządzenie, które znacznie ułatwiało udostępnianie danych między urządzeniami.
     
    W tym blogowym wpisie daruję sobie opisywanie samego urządzenia - jeśli o to chodzi, to wszystkiego dowiecie się ze wspomnianej mini recenzji. Ja opiszę to, czego mi osobiście brakuje od czasu, kiedy musiałem rozstać się z dyskiem sieciowym.
     
     
     
    Po pierwsze: to, czego mi najbardziej brakuje w obecnej chwili, to możliwość wrzucenia na dysk filmów, muzyki czy zdjęć, a następnie oglądanie ich na wielkim ekranie telewizora.
     
    Po drugie: dysk zapewniał szybkie i wygodne udostępnianie danych między różnymi urządzeniami w domu (tablet, komputer stacjonarny, smartfon) oraz tworzenie kopii zapasowych.
     
    Po trzecie: teraz mogę zapomnieć planowaniu na noc pobierania plików z sieci torrent. Wcześniej bez włączania komputera mogłem pobrać interesujący nas element bezpośrednio na dysk sieciowy i od razu udostępnić go dla innych.
     
     
    I właśnie tych trzech elementów najbardziej mi brakuje w obecnej chwili. Można by rzec - ale pewnie zwykły użytkownik nie poradzi sobie z konfiguracją urządzenia. Jeśli tak myślicie - to jesteście w błędzie. Produkt jest niesamowicie prostu w obsłudze. Nasze zadanie ogranicza się praktycznie tylko do podpięcia dysku z routerem (no i oczywiście dostarczeniu energii elektrycznej). Dodatkowo jeśli zajrzeliście do mini-recenzji - to pewnie wiecie, że wcale nie potrzeba szybkiego routera żeby móc oglądać nawet filmy full HD na telewizorze. Wystarczy zwykłe urządzenie w cenie nawet 60 zł.
     
     
    Kolejny powód, dla którego wspominam dysk sieciowy, to jego cena. Tak, urządzenie z dyskiem twardym o pojemności 1 TB można zakupić za nieco ponad 300 zł. Tak więc w łatwy sposób możemy udostępniać dane w sieci, tworzyć kopie zapasowe i robić wiele innych rzeczy za niewiele więcej niż zwykły dysk przenośny... Moim zdaniem takie urządzenie w domu jest naprawdę przydatne i każdemu, który zastanawia się nad takim rozwiązaniem - szczerze polecam.
     
    No i to by było na tyle tego krótkiego wpisu. Po więcej informacji zapraszam do mini-recenzji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...