Skocz do zawartości

Tatuaże - co o nich sądzicie ?


Recommended Posts

Słonko ty moje, jeśli w całym swoim życiu osiągniesz 50% tego, co ja osiągnąłem mając lat 30, to będziesz mógł powiedzieć, że jesteś człowiekiem sukcesu.

Link to post
Share on other sites

Wasz kolektywny dupościsk mógłby zamieniać węgiel w diamenty. Aż tak was to boli gdy ktoś wyraża swoje zdanie na temat bazgrania po swoim ciele? Okej, pozostawiam was w swoim circlejerku, tylko nie zdziwcie się jak jedyna praca na jaka będziecie mogli liczyć to kasa w biedronce.

 

P.S. To że coś jest stereotypem nie oznacza że nie występuje w naturze, każdy stereotyp ma odzwierciedlenie w rzeczywistości przynajmniej w pewnym zakresie. Tak wiec nie wystarczy powiedzieć "stereotypujesz" i cieszyć się jakby właśnie napisało się prawdziwy argument, gdy 90% populacji wytatuowanych jest chodzącymi i żywymi stereotypami.

Proponuje bys sie doksztalcil troche w temacie zanim zabierzesz glos.

http://bacon.umcs.lublin.pl/~akutkiewicz/?page_id=81

Link to post
Share on other sites

Pojedyncze wyjątki nie zmieniają głównego trendu. Sądząc po waszej reakcji nie jesteście tymi wyjątkami.

 

Pisałem już o tym, że "większość", nie "wszyscy". Historia tu niczego nie zmieni, pisałem jak jest, nie jak było.

 

P.S. Widzę, że chcecie mierzyć e-penisy, brawo.

Edytowane przez Okawaru
Link to post
Share on other sites

Głównego trendu ? Synku, główny trend jest obecnie taki, że dziarają się wszyscy, od gwiazd kina, przez lekarzy, prawników, nauczycieli, sportowców, muzyków, po polityków z pierwszych stron gazet.

 

Chyba naprawdę musiałeś ostatnie ćwierć wieku przesiedzieć u jakiegoś Fritzla w piwnicy.

Link to post
Share on other sites

moge wymienic dziesiatki przykladow gdzie osoby z tatuazami zajmuja kierownicze stanowiska (w tym siebie samego) i nigdy ale to nigdy nie bylo nawet chwili, zbey ktos z tatuazem mogl sie czuc dyskryminowany, wrecz przeciwnie, przewaznie szef traktowal to jako kogos kto nie boi sie pokazac siebie, ciekawostke, albo niejednokrotnie tatuaz byl zwiazany z hobby, ktore tylko polepszylo obraz pracownika.

 

No ale pochwal sie gdzie Ty pracujesz skoro az tak bardzo potepiasz ludzi na kasie w Biedronce :D

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Chyba w telewizji Nowaj, tam gdzie ludzie sprzedają wizerunek. W dzisiejszych czasach dalej większość wyedukowanych nie robi sobie tatuaży, a to, że jeden czy dwóch sobie zrobi i będą krzyczeć "Patrzcie! mam tatuaż a jestem lekarzem!" nie zmieni faktu, że 90% nosicieli to albo całkowity margines albo przedział pomiędzy marginesem i klasą średnio-niską, czyli ludzie co ledwo ukończyli technikum/liceum lub studia na kierunku "żonglowanie ryżem", lub zwyczajnie dzieci które nie wiedzą lepiej. Dziewczyny z motylkami nad pośladkami i faceci z tribalami na bicepsie.

 

Jeśli jesteś dobrym i inteligentnym człowiekiem a masz tatuaż to chwała ci za to i wszystko jest ok, ale głównego trendu nie zmienisz, główny trend pozostaje nie zmieniony.

Edytowane przez Okawaru
Link to post
Share on other sites

Ukończ Ty najpierw studia albo chociaż to technikum, przepracuj chociaż miesiąc zanim zaczniesz werbalnie sr**ć na tyle osób bo póki co nic tu nie zaprezentowałeś poza ignorancją i zaściankowym zacietrzewieniem. I jeśli autentycznie myślisz że w prawdziwej pracy, korpo, szpitalu czy placówce naukowej ilość tatuaży jest wyznacznikiem prawdopodobieństwa zatrudnienia to upadłeś na głowę. U mnie w instytucie większość osób ma jakieś tatuaże. Ja nie mam, ale nie wykluczam że kiedyś się taki pojawi. Jest różnica pomiędzy wytatuowaniem się od stóp do głów a zrobieniem sobie tatuażu który można zakryć ubraniem w zależności od potrzeby.


http://www.andrzejrysuje.pl/wp-content/uploads/2013/07/rozmowa-kwalifikacyjna1.jpg

  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites

Jeśli porównujesz posiadanie tatuaży do choroby to polecam wizytę w lokalnej poradni zdrowia psychicznego.

Bierzesz to zbyt dosłownie i zbyt celowo, chodziło mi o lżejszą metaforę,  bardziej jak przeziębienie. U większości osób przeziębienie przechodzi, tak samo jest z chęcią tatuowania się.

Edytowane przez Okawaru
Link to post
Share on other sites

Żeby nie zostać gołosłownym, największe faktyczne badania które znalazłem zostały wykonane w 2011 roku w Australii.

 

http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1047279711002870

 

Już na pierwszy rzut oka widać że Twoje rzucane z pełną pewnością dane nijak mają się do rzeczywistości. Fajnie też obrazują jak zmieniła się motywacja posiadania tatuażu na przestrzeni lat.

 

In the 1960s, 1970s, 1980s and early 1990s when the oldest respondents were most likely tattooed and tattooing was a male-dominated practice, motivated by group affiliations such as gangs and prisoners and confined to certain subcultures 1425 and 26. More recently however, in a 2007 review authors found the most common reasons mentioned in the literature related to embellishments of the body, art, fashion, and individuality (14).

 

Co do wykształcenia- różnice nie powalają i dotyczą właściwie tylko mężczyzn. 

 

Odsetek mężczyzn posiadających tatuaż w zależności od wykształcenia na podstawie 4290 mężczyzn.

 

Podstawowe- 21,7%

Ponadpodstawowe/college- 16,8%

Powyżej- 5,6%

 

Czyli nawet mężczyzn posiadających tatuaże z wyższym niż obowiązkowe wykształceniem jest w sumie więcej niż tych z Twojego "marginesu". 

 

Kobiety (4336):

Podstawowe- 13,5%

Ponadpodstawowe/college- 15,5%

Powyżej- 10%

 

 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Kolega ewidentnie pomylił fora. Chyba chciałeś trafić na jakieś forum fanatyków religijnych o. przełożonego, gdzie panuje stereotyp tatuaż= idiota, bezbożnik i szatan. Piszesz jak byś naprawdę przesiedział ostatnie kilkanaście lat w domu/piwnicy bez okien,drzwi i tylko ze swoim narzędziem hejtu tzw. internetem. Nie wiem czy w swoim życiu spotkałeś się z czymś takim jak praca ale czytając te beznadziejne argumenty i słowa, których notabene wcale nie rozumiesz (chociaż ich używasz) wnioskuję, że takie pojęcie jest Ci obce. Wnioskuję po tym, że widocznie nie widujesz zwykłych pracowników na hali produkcyjnych, w biurach , w szpitalach etc. z tatuażami. Kolego - wyjdź z domu, popatrz , przyjrzyj się uważnie. Zauważysz, że wiele osób z wyższym wykształceniem posiada tatuaże. No chyba, że mieszkasz w 500 osobowej wsi, gdzie jedyną rozrywką w niedziele jest pójście do kościoła, a sklep jest tylko jeden. Wtedy pozostaje Ci już tylko wyjazd do miasta i popatrzenie na inne osoby. Tylko nie szczekaj na tramwaje.

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Ludzie którzy chcą się dowartościować udając unikatowych a jednocześnie będących stereotypem najniższej warstwy społecznej.

 

Ładnie się podsumowałeś. A teraz wyjdź robić z siebie debila gdzie indziej.

Link to post
Share on other sites

 Aż tak was to boli gdy ktoś wyraża swoje zdanie na temat bazgrania po swoim ciele? 

Co niektóre rzeczy mogłeś sobie darować. Np: pięknie napisałeś o kobietach posiadających tatuaż: "naiwne, podwórkowe idiotki"... Kompletny brak szacunku do kobiet. Masakra. 

 

Link to post
Share on other sites

Nie wzbudzają we mnie zachwytu (poza bardzo delikatnymi,skromnymi,symbolicznymi) ale każdy ma prawo postrzegać pewne rzeczy różnie. Człowiek od zawsze malował swoje ciało dla symbolu czy ozdoby. Biorąc jednak pod uwagę datę mojego urodzenia,wychowywałem się w czasach gdy tatuowali sie faktycznie prawie tylko kryminaliści (no i jeszcze marynarze).Było to jednak za komuny, więc kto wtedy był, to rozumie.Okawaru przesadził w swojej ocenie i w doborze słownictwa,to prawda, ale tak ze 40 lat temu to chyba miałby "prawie" rację.Oceniam więc jego wypowiedź jako nie do końca błędną tyko osadzoną nie w tym czasie...

Edytowane przez jarrino
  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

 

 

Oceniam więc jego wypowiedź jako nie do końca błędną tyko osadzoną nie w tym czasie...

 

Czyli absolutnie błędną. Czasy się zmieniają , a wraz z nimi myślenie ludzi o konkretnych rzeczach, ideach. Widać, że kolega nadal trwa w błędnym stereotypie z lat 80-tych i nadal nie rozumie, że dzisiaj jest inaczej. Być może  u niego czas się zatrzymał?

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

 

 

źródło tych statystyk. 

 

http://sercaniebelchatow.pl/wp-content/uploads/2013/04/radio-maryja.png


 

 

nie do końca błędną tyko osadzoną nie w tym czasie

 

Idąc tym tropem, tak samo można by określić stwierdzenie, że Ziemia jest płaska lub to, że kobieta jest własnością mężczyzny, a jej miejsce to kuchnia.

 

Na szczęście, pomimo osobników nadal tkwiących w XIX wieku, pod względem norm kulturowych powoli zbliżamy się do reszty cywilizowanego świata.

Link to post
Share on other sites

@up - nie wiem czy krytykujesz bo jeśli tak to jesteś w błędzie ,podając nie najlepsze porównanie.Napisałem to co napisałem bo to przeźyłerm i zobaczyłem.Wychowywałem sie w latach 67-89 na warszawskim Czerniakowie i wiem co wtedy znaczył tatuaż...Ci,którzy wtedy mieli kontakt z marynarzami mogli już trochę inaczej i mniej bojaźliwie spoglądać na tatuaż jako taki. Ja z czasem zmian i rozwoju także przestałem sie tego bać i nawet czasami podziwiać.Jeśli zaś chodzi o płaskość ziemi to był czas,o czym wiemy,że 100% ludzi w to wierzyło... :) Wiem,że jestem dinozaurem ale na tatuaże jakoś tak nie bardzo zwracam uwagę bo właściwie prawie nigdy nie mogę się im dokładnie przyjrzeć. Nie jestem przeciwnikiem bo to co ktoś na sobie rysuje, to jego sprawa i tyle.Ja jeśli mogę to patrzę na to tylko jako na formę przekazu w takiej a nie innej postaci.I to by było na tyle.... :)

Edytowane przez jarrino
Link to post
Share on other sites

 

 

a jej miejsce to kuchnia

Do dużego/stołowego pokoju też powinna mieć wstęp, w końcu jak miałaby podać obiad czy piwo przynieść? ;) 

@jarrino: nikt nie neguje tego, że powiedzmy 30 lat temu tatuaże kojarzyły się jednoznacznie negatywnie, ale 30 lat to szmat czasu i to, co wówczas było powszechnie panującym i uzasadnionym poglądem, już dawno się zdezaktualizowało. Ja wcale nie bronię tatuażu jako takiego, sam nie mam żadnego i raczej mieć nie będę, bo najzwyczajniej szkoda mi zachodu i pieniędzy na takie ozdobniki, ale jeden lubi, jak mu na skrzypcach grają, a inny jak mu skarpety śmierdzą...

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

A ja tak z innej beczki. Może ktoś z Was zna dobrego tatuażystę w Warszawie? Chodzi mi o sprawdzonego człowieka, wręcz artystę tatuażu, który podejmie się wydziergania ażurowego rękawa. Koszta nie grają roli

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...