Skocz do zawartości

Męski temat - maszynka do golenia.


Recommended Posts

To, co podlinkowałeś jest w kiepskim stanie. Ogólnie stare GIlletty są ponoć świetne, ale nie kupisz takiej nieużywanej (więc musisz zdezynfekować).

 

A co do reszty, to Ci nie odpowiem, bo sam używałem tylko R89. Na początek możesz kupić sobie Rimei, Wilkinsona Classic, Gillette Nacet, Weishi, Timor (to już taka średnia półka cenowa). W zasadzie o każdej z tych maszynek można przeczytać wiele pozytywnych opinii.

Link to post
Share on other sites

To był tylko przykład, bo akurat ojciec używał bardzo podobną maszynkę - wiekowa już, więc może to "ten" gillette. Na chwilę obecną żadnego takiego zakupu nie planuję, jednak z czystej ciekawości chciałem się dowiedzieć, czy te droższe maszynki są naprawdę warte swej ceny, czy po prostu to tylko zwykłe przepłacanie skoro można mieć inne, tańsze na pozór niczym nie różniące się, w końcu to żyletka wykonuje brudną robotę. :P

Link to post
Share on other sites

Czyli w użytkowaniu teoretycznie nie będzie różnicy między droższą a tańszą maszynką. :P

 

Ja osobiście preferuje skracanie zarostu więc ogólnie jakiś problemów nie mam, choć zdarzy mnie się golić czasem częściej lub rzadziej za pomocą "jednorazówek". I do tej pory, ku tym celom służył Gillette Blue 3 ale gdzieś tam kiedyś przy okazji będę musiał zmienić na coś innego - maszynki nowe a szarpią niemiłosiernie choć dotychczas nie było z nimi problemów.

Link to post
Share on other sites

Jest różnica, bo każda maszynka jest nieco inna. Poza tym jest inny ciężar, inne wyważenie, inna trwałość.



http://gombrowitch.files.wordpress.com/2013/02/dsc_0001_846.jpg

 

http://gombrowitch.files.wordpress.com/2013/02/dsc_0003_847.jpg

 

http://gombrowitch.files.wordpress.com/2013/02/dsc_0004_848.jpg

 

http://gombrowitch.files.wordpress.com/2013/02/dsc_0006_849.jpg

 

 

Tutaj małe porównanie:

 

Link to post
Share on other sites
  • 9 miesięcy temu...

cały czas mi chodzi po głowie (dosłownie) taka maszynka, nawet wygrzebałem na strychu teścia stare maszynki na żyletki produkcji radzieckiej... masakra, łatwiej się tym zaciąć niż ogolić, najwięcej 'ale' miałem do żyletek, kupiłem niby nowe i fajne, ale tępe to to było... tydzień ze strupami chodziłem, podjęte próby dwie, efekt ten sam

 

także na razie jestem sceptyczny do rozwiązania niemniej jak widzę cenę 42 za 2 "główki" do gillette mach 3 turbo, której używam to mnie skręca, zwłaszcza, że jakość tychże też ostatnio pozostawia sporo do życzenia

 

jakieś rekomendacje, uwagi, bo trochę się obawiam, że wydam parę stówek i wrócę do giillette

myślałem o merkur futur i muhle R89 właśnie, dodam że golę dyńkę (na ekstra gładko), szyję i policzki, lubię wyraźnie czuć wagę narzędzia w ręku

 

PS nie ma jak dobra kryptoreklama, Logan przekona praktycznie każdego faceta, który wyrósł na komiksach 

Link to post
Share on other sites

Używam R89 od półtora roku. Fajna maszynka. Ciężko się zaciąć. Trudno jest mi coś więcej powiedzieć, bo nie próbowałem innych maszynek na żyletki. Ta mi odpowiada. Każdy jest nieco inny i ma inne preferencje. Może znalazłaby się inna, która bardziej by mi przypasowała, ale szkoda mi pieniędzy na eksperymenty (chociaż kusi mnie Merkur 41c oraz Slant). Żyletki najlepsze jakich używałem to Feathery.

Link to post
Share on other sites

Ogólnie golenie maszynką na żyletki to 2-4 przejścia. Pierwsze z włosem, a kolejne albo w poprzek, albo pod włos + ewentualnie poprawki. 

Mój zarost jest twardy, ale niezbyt gęsty (a przynajmniej nie tak, jak u niektórych, którzy mają taki cień na twarzy) i maszynka jest o wiele lepsza od Fusiona. Tak w 100% nie jestem zadowolony, dlatego interesują mnie inne maszynki, ale z drugiej strony nie wiem, czy na innych będzie lepiej i to mnie powstrzymuje od zakupów.

Efekt jest moim zdaniem porównywalny/lepszy od Fusiona, ale maszynka nie szarpie i lekko idzie po twarzy. Nie trzeba też jej dociskać (a wręcz nie wolno).

Merkury mnie kuszą, ale ponoć rdzewieją i to nieco studzi mój zapał do tych maszynek.

 

Ogólnie możesz zapytać na brzytwa.org - tam ludzie przetestowali naprawdę pokaźną liczbę maszynek.

Edytowane przez Saiya-jin
Link to post
Share on other sites
  • 3 miesiące temu...

A ja używam Panasonica takiego. Kupiłem bo nie mogłem już wyrobić z tymi manualnymi maszynkami. Miałem straszny ból tyłka jak malowałem się własna krwią (wiem wiem to moja wina, mogłbym się nauczyć) ale koro jest możliwość "bzyczenia" to spoko. Goli dokładnie więc nie musze podgalać się innymi. Dobrze że mam już właściwy zarost tj twardy bo nie dla każdego takie elektryki. 

Link to post
Share on other sites
  • 2 miesiące temu...

Odkopię trochę temat. Pytanie do posiadaczy Muhle R89 - jak to jest z tym ślizganiem, na ile to uciążliwe? Nie jest dla mnie problemem wytrzeć rękę, ale jak będę miał się wycierać co chwila, żeby pewnie trzymać brzytwę w łapie, to może lepiej udać się po R106 która rzekomo eliminuje ten problem?

 

Link to post
Share on other sites

 

 

maszynki z otwartym grzebieniem, tylko trochę kasy szkoda

Hm, a gdyby tak zakupić samą głowicę która pasuje pod wymiar rączki z R89? Dałoby radę w ten sposób? Wyszło by taniej, a w razie czego głowicę mógłbyś odsprzedać.

Ja teraz nie wiem co z tą R89, bo jednak sporo osób się skarży na potencjalnie śliską rączkę, a wystarczy, że raz się człowiek będzie spieszyć i jeszcze narobi sobie kłopotu.
Link to post
Share on other sites

Bez przesady. Jak masz namydloną rękę, to może i się ślizga, ale wtedy prawie każda maszynka będzie się ślizgać. R89 ciężko się zaciąć, nawet kiedy się spieszysz. 

Da się dokupić głowicę od R41, ale to już ponoć konkretny killer. :P Waham się między tą głowicą a Merkurem 41c. Fajne są też tańsze Pearl, Matador, i jeszcze jakiś RazoRock Jaws, ale niestety kiepsko z dostępnością w Polsce, a z przesyłką zza oceanu nie wychodzi już tak atrakcyjnie.

Jak się boisz tej rączki, to popatrz też na Edwina Jaggera - to ta sama głowica, tylko nieco inna rączka. Brat ma tę "moletowaną" Barley (czy jakoś tak) - nie widzę różnicy w uchwycie za bardzo. Sporo wersji Edwina ma niższą cenę od R89, a to to samo.

Jak obawiasz się wtopienia kasy, to możesz spróbować czegoś takiego: http://www.dx.com/p/rimei-stainless-steel-double-edge-blade-razor-silver-116281#.U4LvhPl_tAI

 

Darmowa przesyłka do Polski.

Edytowane przez Saiya-jin
Link to post
Share on other sites

Rączka jak rączka, ja również wychodzę z założenia, że w suchej ręce żadna nie będzie się ślizgać, ale przy przekopywaniu internetu wiele osób marudziło na ten aspekt w R89, gdzie w R106 ślizganie nie doskwierało nikomu. To ten sam model głowicy, więc chodzi stricte o walor estetyczny rączki, a właściwie o brak jakichś niespodzianek w kwestii chwytu - bo to w końcu łazienka i ręce się mydlą.

Myślałem tylko nad wersją Grande, ale to raczej zbędna dopłata. Edwiny i Merkury też przekopałem, jakoś Muhle najbardziej mi podpasował.
Mam Wilkinsona Classic - nieco za lekka, jak zabaweczka, ale goli dobrze. Jednak chciałoby się coś w pełni metalowego ;)

Link to post
Share on other sites

Ja nigdy nie miałem problemu ze śliskością rączki.

 

Swoją drogą, jakby ktoś chciał kupić pędzel Semogue 1305, to sprzedam go za 55 zł (wliczona przesyłka pocztą). Nie leży mi ten pędzel. :P

Edytowane przez Saiya-jin
Link to post
Share on other sites
Gość
This topic is now closed to further replies.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...