Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

Wszystko jest uzależnione od tego co ma w głowie młody kierowca. Stereotypy, stereotypami ale mierzenie wszystkich jedną miarą jest krzywdzące. Ja osobiście się cieszę, że zaraz po zdaniu prawka miałem okazję pojeździć turbo benzyną. Nikomu krzywdy nie zrobiłem i będę miał co wspominać.

 

Co do samego samochodu, to jest to sprawdzona konstrukcja. Niestety wiele aut ma powypadkową przeszłość, a zdrowe sztuki są bardzo przecenione. Czy e46 jest złym pomysłem? Jeśli twój portfel nie jest wypełniony samym powietrzem, to w sumie dlaczego by nie? Idiota zabije się nawet w Tico...

Link to post
Share on other sites

Idiota zabije się w każdym aucie ale zakładamy że Ejzo12 to nie idiota tylko młody kierowca który jak każdy młody kierowca będzie nabywał swoich podstawowych umiejętności kierowania przez minimum rok. Po co wybierać sobie bardziej ryzykowną drogę która może skończyć się tragicznie. Napęd na tył nie wybacza błędów a duża moc zachęca do brawury. Czy ujmą na honorze byłoby kupić Octavie ze srebrnym znaczkiem TDI albo 1.6 ?  Takie auta wcale nie są zawalidrogami a doskonale uczą pokory. Można się skupić na jeździe a nie szpanie i rajdzie. Pod warunkiem że młody kierowca ma świadomość swojego braku umiejętności a nie jest szybkim i wściekłym którego idolem jest frog. Bo jeśli tak jest to po co się ograniczać do 2.8 ? Od razu M3, im starsze tym lepsze bo tańsze. Takie E36 za 21tyś zł i "będzie pan zadowolony" ;)

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Pierwsze wyprawy w góry też zaczynasz od zimowego wejścia na Rysy ? Zakup 328 jako pierwszego auta od razu po odebraniu prawa jazdy to głupota. I mówię Ci to jako instruktor kat. B.

Mam 328is, jezdze dynamicznie, ale nie jak głupi i o dziwo uzywam kierunkowskazow (i klaksonu, jak ktos inny nie uzywa). Wyjatek potwierdzajacy regule :P

Link to post
Share on other sites

Mam 328is, jezdze dynamicznie, ale nie jak głupi i o dziwo uzywam kierunkowskazow (i klaksonu, jak ktos inny nie uzywa). Wyjatek potwierdzajacy regule :P

Klaksonu używasz jak ktoś z lewego nie chce zjechać podczas Twej dynamicznej jazdy?:-p

Link to post
Share on other sites

Ostatnio na trasie Ruciane-Nida(mazury) - Kraków więcej buraków to jechało w AR i Audi. Jeden burak z AR wyprzedzał korek poboczem i wpychał się na końcu na światłach. Kierowcy BMW w miarę spokojnie jeździli bez wyprzedzania na 3, te buraki z BMW to chyba tylko po wioskach spotykani

Link to post
Share on other sites
Idiota zabije się w każdym aucie ale zakładamy że Ejzo12 to nie idiota tylko młody kierowca który jak każdy młody kierowca będzie nabywał swoich podstawowych umiejętności kierowania przez minimum rok. Po co wybierać sobie bardziej ryzykowną drogę która może skończyć się tragicznie. Napęd na tył nie wybacza błędów a duża moc zachęca do brawury. Czy ujmą na honorze byłoby kupić Octavie ze srebrnym znaczkiem TDI albo 1.6 ? Takie auta wcale nie są zawalidrogami a doskonale uczą pokory. Można się skupić na jeździe a nie szpanie i rajdzie. Pod warunkiem że młody kierowca ma świadomość swojego braku umiejętności a nie jest szybkim i wściekłym którego idolem jest frog. Bo jeśli tak jest to po co się ograniczać do 2.8 ? Od razu M3, im starsze tym lepsze bo tańsze. Takie E36 za 21tyś zł i "będzie pan zadowolony" ;)

Cieszę się, że mamy odmienne poglądy na ten temat, gdyby wszyscy myśleliby tak samo, to byłoby zdecydowanie zbyt nudno :)

 

Nie miałem na myśli tego, że młody kierowca wsiadając do wolniejszego samochodu splami swój honor. Słabszy samochód, to nie kara za nasze grzechy. Słabszy samochód nauczy pokory, szczególnie przy wyprzedzaniu i szybciej nauczy kierowcy myślenia a)za innych i b)10 sekund do przodu. Będzie też zazwyczaj tańszy w eksploatacji. Tylko, czy od razu nie byłoby najlepiej się pozamykać w kulach wypełnionych powietrzem? Zakładam, że Ejzo12 pytając o model E46 328i/Ci zrobił to, gdyż podoba mu się ten samochód i stać byłoby go na naprawy, a nie dlatego że jest bogusiem i koniecznie chce wjechać tyłem w najbliższe drzewo. Zakładam, że wybrał pierwszą opcję, bo jeśli wybrał drugą, to jest idiotą, ale generalnie nie mam powodów aby tak twierdzić.

 

Co do samej E46, tak jak wcześniej napisałem jest dobrym samochodem. Przyjemnie jeździ, fajnie wygląda i jak na klasę średnią ma przystępne koszty eksploatacji. Z konkretów, to warto poszukać samochodu od kogoś starszego, najlepiej pierwszego właściciela lub miłośnika marki. W tym drugim przypadku zapewne będziesz musiał przepłacić za ich chorą gloryfikację ulubionej marki, ale będzie większa szansa, że samochód będzie prosty i nie będzie zostawiał czterech śladów. Drogie, ale nie najdroższe w klasie jest zawieszenie wielowahaczowe - Audi A4 ma droższe. Z problemów, to w mocniejszych wersjach z manualem zużywają się synchronizatory 2. biegu, zużyte poduchy tylnego zawieszenia i wyrobione łączniki wału napędowego, zużyte sprzegła wiskotyczne układu chłodzenia. Jeśli coś stuka w zawieszeniu, to mogą to być łożyska kolumn, twarde węże chłodnicze (zazwyczaj w silnikach R6), które zawsze trzeba sprawdzać przy oględzinach BMW e36,46,39!!! odpowiadać może pompa i termostat. Jak widzisz rzeczy do zepsucia jest sporo, więc jeśli masz jakieś obawy, że nie podołasz zadaniu i odłożona kasa, to tylko kasa na sam samochód, to w sumie lepiej by było jak kupisz Tico, czy innego Matiza, albo Golfa z tdi ;)

 

Edytowane przez Courius
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Tylko, czy od razu nie byłoby najlepiej się pozamykać w kulach wypełnionych powietrzem?

 

Mój ulubiony film dotyczący eksploatacji RWD z mocnym silnikiem wygląda tak:

https://www.youtube.com/watch?v=NUo4f4Zu3NU

 

Nic dziwnego, że większość dresiarzy przesiadła się z BMW do Audi.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Z jakiego gatunku jest ten film? Tragi-komedia? Głównego bohatera zamknąłbym w pokoju bez klamek, a pasażerowi na gapę wlepił mandat :D

 

Rozumiem, że dla niektórych ludzi posiadanie szybkiego rwd jako pierwszego samochodu jest równoznaczne z tym, że chce się ten samochód rozbić, ale jednocześnie ja znam niestety osoby, które rozbiły swój pierwszy samochód z silnikiem dizla o mocy 90koni i napędem na przód. Przy założeniu, że moc zabija, to ja musiałbym rozbić mój pierwszy samochód na pierwszym zakręcie, bo jaki normalny i chcący bezpiecznie żyć początkujący kierowca na pierwszy samochód wybiera uturbioną benzyne, a w myśl zasady początkujący kierowca+napęd na tył +większa moc, po wejściu w deszczu za kierownice pickupa z napędem na tył i mocą 178KM musiałbym... sam nie wiem. Uderzyć tyłem w drzewo i przy okazji zgarnąć parę niewinnych duszyczek. Dziwne, ale niczego z wyżej wymienionych rzeczy nie zrobiłem. Problem debilizmu wśród kierowców nie jest uwarunkowany ich wiekiem i stażem. To wszystko siedzi w głowie, mądry kierowca nie doprowadzi do sytuacji krytycznej, a idiota jak napisałem wcześniej zrobi sobie krzywdę w Tico.

 

Szanuje odmienne zdanie, ale ja mam swoje i mam nadzieję, że pozostali będą mogli to uszanować :)

Pozdrawiam.

Edytowane przez Courius
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Przy założeniu, że moc zabija, to ja musiałbym rozbić mój pierwszy samochód na pierwszym zakręcie

 

Nie tyle moc, co tylny napęd. I niekoniecznie zabija, ale przycierkę albo urwanie koła można zaliczyć dość łatwo. Co by nie mówić, FWD jest łatwiejsze do ogarnięcia i bardziej naturalne (chociażby to, że początkujący kierowca przy wejściu w nieprzewidziany poślizg ma raczej tendencję do zdjęcia nogi z gazu, a nie jej przytrzymania lub nawet lekkiego depnięcia).

Link to post
Share on other sites
Nie tyle moc, co tylny napęd. I niekoniecznie zabija, ale przycierkę albo urwanie koła można zaliczyć dość łatwo. Co by nie mówić, FWD jest łatwiejsze do ogarnięcia i bardziej naturalne (chociażby to, że początkujący kierowca przy wejściu w nieprzewidziany poślizg ma raczej tendencję do zdjęcia nogi z gazu, a nie jej przytrzymania lub nawet lekkiego depnięcia).

Okej, zgadzam się z Tobą. Najbezpieczniej jest zacząć od fwd, aby zminimalizować prawdopodobieństwo hipotetycznej kolizji/wypadku.

 

 

Link to post
Share on other sites

Zakładam, że Ejzo12 pytając o model E46 328i/Ci zrobił to, gdyż podoba mu się ten samochód i stać byłoby go na naprawy, a nie dlatego że jest bogusiem i koniecznie chce wjechać tyłem w najbliższe drzewo. Zakładam, że wybrał pierwszą opcję, bo jeśli wybrał drugą, to jest idiotą, ale generalnie nie mam powodów aby tak twierdzić.

 

Z całą pewnością jest wielkim fanem marki BMW choć nigdy nie posiadał żadnego samochodu, wybrał silnik 2.8 bo słabsze byłyby ograniczeniem dla jego umiejętności. Przedni napęd również by go ograniczał a dzięki rwd będzie mógł wchodzić w zakręty z mocniej wciśnietym gazem. Słabsze silniki i fwd są dobre ale na naukę jazdy i dla leszczów co jeździć nie potrafią ;)
Link to post
Share on other sites

On niczego takiego nie napisał, więc dlaczego wychodzisz ze swoimi wnioskami, aż tak dalece do przodu? Wybacz, że pytam ale nie znam tutaj nikogo za wyjątkiem jednej osoby, a w zasadzie to ostatni raz zalogowany na tym forum byłem parę lat temu :) Do takiej hipotezy skłoniły Cię jakieś inne wypowiedzi Ejzo12, czy to tylko luźne przypuszczenie na podstawie stereotypu?

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Bo lubi sie dzwiek 2.8 R6? Bo jest to silnik niewysilony? Bo lubi?

RWD - bo moze komus tak fajniej. A moze ma ochote na drogach jezdzic grzecznie a raz na miesiac polatac bokiem na torze?

 

Kocham uogólnianie "BMW, 2.8 i RWD? debil/dres, i tak sie rozbije".

 

Osobiście znam osobę, która jazdę zaczęła od 328. Pokuszę się o stwierdzenie, że chciałbyś jeździć tak dobrze jak on. A kumpel ostatnio skasował Toyotę. FWD, 75KM. ;)

 

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Sorry, ale co można lubić, jak się kupuje pierwszy samochód? Dźwięk OK, ale, przynajmniej w teorii, jedyne doświadczenie jazdy samochodem może mieć z gokarta w centrum handlowym albo "L"-ki, które potworami nie są...

Fajnie, że znasz takiego kogoś i pewnie chciałbym jeździć tak dobrze, jak on - tym bardziej, że kierowcą jestem średnim, jeśli nie słabym :).

 

A co się stało po skasowaniu tej Tojki 75KM? Obstawiam, że kumpel wysiadł z samochodu i poszedł na piwo :). Ja widziałem, jak się ostatnio Mercedes zawinął na drzewie na drodze, którą codziennie dojeżdżam do pracy i wyglądało to nieciekawie:

 

http://www.kmpsp.poznan.pl/f/styles/large/public/g/2015-08-05/20150805_054824.jpg?itok=jEnZ4_G2

Edytowane przez radosuaf
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Mam rozumieć, że gdyby kumpel rozbił BMW to samochód zostałby kompletnie skasowany? Czyli od razu zakładacie, że samochód z większym silnikiem musi od razu oznaczać, że ciągle się jeździ z gazem w podłodze? To ja pójdę o krok dalej i stwierdzę, że wszyscy którzy jeżdżą samochodami są prawdopodobnymi zabójcami. Przecież, każdy samochód może zabić mimo, że nie został w tym celu wynaleziony...

 

Z mojego punktu widzenia jest tak, że samochodami z większymi silnikami jeździ się po prostu dobrze. Miałem styczność z silnikiem 2.8 w E39 i wiem, że jazda z tym silnikiem to sama przyjemność. Silnik na wolnych obrotach cicho pracuje, rozpędzanie nawet sporej budy (rozpędzanie, nie zapieprzanie z gazem w podłodze po mieście pod szkołą) nie sprawia mu problemów. Robi to gładko, harmonijnie i nie wykazuje oznak zmęczenia. Bezpiecznie można wyjechać autem nawet z kompletem pasażerów na trasę i bez nerwów i zmęczenia dojechać do celu. Piękny dźwięk, to tylko dodatek dla osób, dla których motoryzacja to nie tylko przemieszczanie się z pkt. A do pkt. B.

Swoją drogą, gdy z Passata przesiadłem się do miejskiej Micry z jakąś kosiarką pod maską, to myślałem że zwariuje! Głośno, ciasno, niewygodnie, silnik ledwo zipie. Normalnie trauma.

Link to post
Share on other sites

Nie odpowiedziałeś wprost na pytanie, więc zakładam, że skończyło się pewnie na połamanym zderzaku :). Zasadnicza różnica jest taka, że FWD w przeszkodę wali zazwyczaj przodem, gdzie są strefy zgniotu. RWD wali... hmmm, spójrz na obrazek powyżej :). Naprawdę, przy normalnej jeździe i w optymalnych warunkach nie ma różnicy RWD/FWD (jeżdżę jednym i drugim na przemian). Problem polega na tym, że wszelkie wypadku nie zdarzają się w normalnych sytuacjach - bo albo ktoś za szybko za****dala, albo jest ślisko, albo ktoś da ciała w innym samochodzie. Wtedy decydują te ułamki sekund, operowanie hamulcem, gazem, kierownicą. W przypadku uślizgu tylnej osi trzeba być NAPRAWDĘ szybkim.

Na tej samej drodze jakieś 500 m dalej zginęła dziewczynka w Skodzie Fabii która stała w kolejce przed rondem, bo jakiś palant w Sprinterze (RWD...) za mocno docisnął na wyjeździe z ronda właśnie i wpakował się bokiem w tę Skodę. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, ale ryzyko można minimalizować.

Edytowane przez radosuaf
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...