Skocz do zawartości

Temat o religii - za/przeciw - wchodzisz na własne ryzyko


Recommended Posts

 

 

Prawdopodobnych hipotez naukowych na ten temat jest kilka i każda ma więcej sensu niż brodaty typ w niebie, który patrzy gdy się masturbujesz.

 

Umarłem.

 

 

 

Zdarzało mi się bez kontroli nad tym, czuć co u kogo się dzieje złego, nawet mimo dzielącego dystansu 57km (sprawdziłem teraz na mapie) i emocje/uczucia tej osoby przeszły na mnie. Zdarzyło mi się też uratować komuś życie, wiedząc że zaraz wydarzy się nieszczęście pomieszczenie obok, "przewidziałem" wydarzenie które nastąpi (i nastąpiło, dobrze że wbrew woli zareagowałem). Zdarza mi się wyczuwać na ulicy gdy przechodzę ludzi nieszczęśliwych bądź też "złych", nie widziąc ich/nie mając punktu odniesienia (gruby ubiór, zakryta twarz, tłum, własny chaos w głowie)

 

Na moje oko fantazjujesz nieziemsko i przypisujesz zwykłym rzeczom ukryte znaczenia, których nie ma. A umiesz przewidzieć na żądanie pewne wydarzenia? A %-owo ile przewidziałeś wydarzeń w swoim życiu? Pewnie jest tak, że 0,1% przewidzianych pamiętasz, 99,9% których nie przewidziałeś nie pamiętasz. To chyba czysta statystyka, każdy ma taką "nadprzyrodzoną" zdolność przewidywania pewnego % wydarzeń.

 

 

 

To oczywiście również napisałem w oparciu o Biblię. Kiedyś tego nie dostrzegałem ale teraz widzę biblijnego Boga jako istotę która się zmienia. Choć teraz zastanawiam się czy określenie "uczy" jest tu dobre. Może zmienia postawę? Ale wtedy czym byłoby to powodane gdyby nie zdolnością uczenia się?

 

Twoja interpretacja Biblii może się zmieniać, KK może ewoluować, polityka Papieża może się zmieniać... to wszystko ok bo tak się dzieje faktycznie. Ale to co napisałeś sugeruje, że co wieczór rozmawiasz przy piwie z Bogiem o jego dylematach moralnych.

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Religia kiedyś tłumaczyła ludziom to czego nie rozumieli, nie potrafili zbadać czy udowodnić. Niekoniecznie religijne tezy były poprawne. W trakcie stuleci były weryfikowane. I tak dziś ziemia nie jest już płaska. Ale stan wiedzy nadal nie tłumaczy wszystkiego np. skąd się wzięło życia. A to że człowiek nie potrafi czegoś wytłumaczyć, świadczy o jego ograniczeniach, braku wiedzy, narzędzi itp. a nie to że jak czegoś nie umie się wytłumaczyć to na bank brodaty dziadek na chmurce to zrobił. Może za 100 czy 500 lat ktoś to wytłumaczy, udowodni i będzie czarno na białym. I z perspektywy nasi potomkowie będą patrzyli na nas jak my na tych co myśleli, że ziemia jest płaska.

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Eksperyment wyjaśnia coś, istnienie boga nic.

 

Teorie są co najmniej możliwe i wytrzymują krytykę, istnienie boga nic nie wytrzymuje i jest nieprawdopodobne.

 

Zaznaczam, że w języku naukowym nieprawdopodobne oznacza niemożliwe. Tak jak teoria ewolucji jest faktem udowodnionym.

 

Dawanie takie samej wartości logicznej eksperymentowi naukowemu co "brodem typowi" zmusza mnie do poddania w wątpliwość umiejętności określania logiki przez kogoś to czyniącego.


Totalitaryzm,,Religia opium dla ludu,, powiedział Lenin.

 

Nazwali to jak nazwali a kult jednostki, stalina, mao itp. to nic innego jak atrapa religii, zamysł socjotechniczny jest ten sam i metody te same. 

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Nigdzie się nie odnosiłem do boga ale twierdzenie, że jego (jej?) istnienie jest sprzeczne z Twoją logiką jest niewiele warte, ponieważ nie możesz przeprowadzić dowodu na nieistnienie czegoś ;)

 

hmmm jeżeli jest kilka hipotez i część jest prawdziwa, a część nie, to te prawdziwe mają wartość logiczną 1, a te nieprawdziwe 0 i jest to niezależne od treści owej hipotezy.

 

Znasz jakieś fakty nieudowodnione?

Link to post
Share on other sites

Totalitaryzm od religii nie różni się niczym. Doktryna, dogmaty i "jednostka" inne ale tak to jedna *olera i sposób działania. Takie samo manipulanctwo. A więc moralnie takie samo zło. Bo lepszy ten kto zabija w imię bożka czy w imię dyktatora? Wg mnie taki sam bandytyzm.

 

A może by tak. Nie można udowodnić istnienia boga/bytu tak samo jak nie można udowodnić jego nieistnienia. Konkluzja... Cała ta dyskusja jest z czapy, nie ma sensu, do nie prowadzi, bo i tak nikt nic nie udowodni i lepiej się zająć życiem i światem który jest  :)

 

Chociaż logika mi mówi, że antropocentryczne coś co stworzyło wszechświat to bzdura albo przynajmniej naiwność i postawa życzeniowa, ze względu na pomijalne znaczenie człowieka w skali wszechświata. Ale nieistnienia antropocentrycznego dziadka też nie jestem w stanie udowodnić...

Edytowane przez anarchist
Link to post
Share on other sites

Hipoteza to nie teoria.

 

@anarchist

 

Nie ma żadnego dowodu na istnienie boga za to są tysiące dowodów, że nie ma go tam gdzie kiedyś ludzie byli pewni, że był. 

 

ta sama myśl innym torem

 

Moim zdaniem kręci cię dziecięca pornografia, nie mogę tego udowodnić ale ty nie możesz udowodnić, że tak nie jest. Teraz różnica jest wyraźniejsza, prawda?

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Ale pornografia dziecięca jest czymś co występuje w naturze. Jest w jakiś sposób doświadczalne a bóg jako taki nie jest. Jest pojęciem czysto abstrakcyjnym.

 

Kiedyś się spotkałem z czymś takim jak ignostycyzm mówiący o tym że zapytanie o istnienie boga samo w sobie jest bez sensu, gdyż nie da się na to odpowiedzieć. Poza tym zależy jak przyjąć co jest tym bogiem. Czy atropocentryczy dziadek czy jakaś forma siły. To dość rozległy temat. Tutaj dyskusja raczej się toczy wokół tego dziadka, którego logika sama w sobie wykluczy.

Link to post
Share on other sites

Może czegoś nie trybie ale dla mnie stawianie wierzących i niewierzących w jednej linii i mówienie, że różnią się w poglądach ale jedni i drudzy mają swoje racjonalne argumenty jest głupie. Nie chce mi się po raz kolejny przedstawiać zasadniczej różnicy pomiędzy badaniem naukowym i uzyskiwaniem z niego dowodu na coś z podejściem typu "wydaje mi się, że tak jest to pewnie tak jest", "chcę wierzyć, że tak jest" lub "w Biblii jest tak napisane to tak jest". To różnica pomiędzy wejściem do jakiegoś pomieszczenia i zobaczeniem jak jest, a staniem przed drzwiami i wymyślaniem jak tam jest. Nie mam nic przeciwko filozofowaniu i dyskutowaniu o przypowieściach biblijnych ale opieranie prawa na bajaniach lub wprowadzanie bajek do programu nauczania to już jaja na całego.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Tyle waszej produkcji i na nic,  wierze w Boga rozmawiam z nim codziennie modlę się rano przed wyjściem do pracy, chodzę do kościoła choć w bardzo wielu sprawach się z nim nie zgadzam. Ja to czuję mam taką potrzebę i mówię wam Bóg jest :P

Link to post
Share on other sites

Powiesz, że kontaktujesz się z potworem Spaghetti i rozmawiacie sobie, a rodzina i znajomi się zaniepokoją i słusznie. Powiesz, że rozmawiasz z Bogiem, a pewnie masa osób pokiwa z aprobatą głową. A z medycznego punktu widzenia to jedno i to samo.

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...