Skocz do zawartości

OFFTOPIC - rozmowy na każdy temat


Recommended Posts

Powiem wam ciekawostkę.
Wiecie że radiowozy Policji nie mają AC bo za drogo.
Jak Policjant uszkodzi auto musi naprawiać ze swojej kieszeni. No chyba że nie jego wina.
To już mnie nie dziwi że starają się udowodnić zawsze i wszędzie że jechali na sygnałach.

Link to post
Share on other sites

Jak to z własnej kieszeni ? Ile taki policjant zarabia ? Jak rozwali taką  beemkę 330i czy stingera za powiedzmy 200tyś to z czego naprawi . Tam puknięcie przy 30kmh to już idzie naprawa za kilkadziesiąt tysięcy . 

Edytowane przez jakub1t
Link to post
Share on other sites
10 godzin temu, AudiAWX napisał:

Wiecie że radiowozy Policji nie mają AC bo za drogo.

W pierwszej kolejności pomyślałem o klimatyzacji :D. To byłoby nieludzkie. 

Zasłaniają się tym, AC jest nieopłacalne.... to niech sobie swój własny fundusz stworzą, skoro ubezpieczalnie chcą za dużo.

To jak taki policjant ma taranować wariata który uciekł właśnie z psychiatryka, ukradł samochód i rozjeździ sobie ludzi po chodniku? 

Paranoja.

Edytowane przez pendzel_3
Link to post
Share on other sites
10 minut temu, pendzel_3 napisał:

W pierwszej kolejności pomyślałem o klimatyzacji :D.

Kolejna ciekawostka . Dawno temu (z 15-17lat ) kolega pracował w coca-coli . Dostali nowe Toyoty Yaris . Te które miały klimatyzację to miały pozdejmowane paski od napędu kompresora , aby pracownicy nie włączali klimy i zużywali mniej paliwa :D

Osobiście tego nie widziałem , ale kolega chyba mnie nie oszukał .

  • Smutne 2
Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, jakub1t napisał:

Te które miały klimatyzację to miały pozdejmowane paski od napędu kompresora , aby pracownicy nie włączali klimy i zużywali mniej paliwa :D

Jestem w stanie w to uwierzyć, właściwie to mało co jest mnie w stanie w tej materii zdziwić.

Pamiętam, że gdzieś robili testy i jazda z otwartymi szybami była porównywalna (spalanie) do jazdy z włączoną klimatyzacją i zamkniętymi szybami.

 

Btw. jak już jesteśmy na takich tematach.

 

W jednej z  firm w których pracowałem podstawowym narzędziem pracowników produkcji był wodny papier ścierny o gradacji 3000. Szło tego im sporo, jakieś 100-150 arkuszy na tydzień, a z uwagi na politykę zakupową firmy (jadowity "wonsz" w kieszeni właścicieli), zamawiany był on w małych partiach na ciągłym niedoborze. :->

Nikt nie wie do końca jaki był w tym cel, bo zużytym papierem nie dało się chłopakom pracować, wiec robili tą samą pracę dwa razy dłużej albo zwyczajnie stali z robotą, ale mniejsza...

 

Pewnego dnia dostawca przywiózł 30 (słownie: 30 arkuszy) zapytany przez chłopaków "co tak mało?" odpowiedział, że takie było zamówienie.

Następnego dnia ok. 12 oczywiście się skończył. Jeden z pracowników wszedł do biura aby zakomunikować ten fakt Szefowi. 

 

Ten akurat odbywał rozmowę z potencjalnie nowym klientem. 

 

-Szefie, papier 3000 się skończył?

-Jak to skończył, przecież wczoraj była zamawiana "cała" ryza.

-No tak, brakło

-To co oni z tym papierem robią? Tyłek sobie podcierają?

-Bardzo możliwe bo papieru toaletowego też już od tygodnia w kiblu nie ma.

 

ba_dum_tss_400x400.png

 

 

 

Edytowane przez pendzel_3
Literówka
  • Lubię to 1
  • Smutne 1
  • Haha 4
Link to post
Share on other sites
8 godzin temu, pendzel_3 napisał:

Jestem w stanie w to uwierzyć, właściwie to mało co jest mnie w stanie w tej materii zdziwić.

Pamiętam, że gdzieś robili testy i jazda z otwartymi szybami była porównywalna (spalanie) do jazdy z włączoną klimatyzacją i zamkniętymi szybami.

 

Btw. jak już jesteśmy na takich tematach.

 

W jednej z  firm w których pracowałem podstawowym narzędziem pracowników produkcji był wodny papier ścierny o gradacji 3000. Szło tego im sporo, jakieś 100-150 arkuszy na tydzień, a z uwagi na politykę zakupową firmy (jadowity "wonsz" w kieszeni właścicieli), zamawiany był on w małych partiach na ciągłym niedoborze. :->

Nikt nie wie do końca jaki był w tym cel, bo zużytym papierem nie dało się chłopakom pracować, wiec robili tą samą pracę dwa razy dłużej albo zwyczajnie stali z robotą, ale mniejsza...

 

Pewnego dnia dostawca przywiózł 30 (słownie: 30 arkuszy) zapytany przez chłopaków "co tak mało?" odpowiedział, że takie było zamówienie.

Następnego dnia ok. 12 oczywiście się skończył. Jeden z pracowników wszedł do biura aby zakomunikować ten fakt Szefowi. 

 

Ten akurat odbywał rozmowę z potencjalnie nowym klientem. 

 

-Szefie, papier 3000 się skończył?

-Jak to skończył, przecież wczoraj była zamawiana "cała" ryza.

-No tak, brakło

-To co oni z tym papierem robią? Tyłek sobie podcierają?

-Bardzo możliwe bo papieru toaletowego też już od tygodnia w kiblu nie ma.

 

ba_dum_tss_400x400.png

 

 

 

Ja jak pracowałem w fabryce mebli to robiłem na pile stołowej i zepsuł się hamulec ,po wyłączeniu jeszcze się dosyć długo kręciła i nieraz jak wyłączyłem i musiałem gdzieś odejść to ktoś mógł paluchy włożyć .Zgłosiłem dla majstra kilka razy- później dla prezesa i oczywiście zero reakcji.Kiedyś wpadła inspekcja i przyszedł gość oglądać piłę ,włączył ,wyłączył stoi i patrzy jak się kręci -oczywiście prezes,majster stoją z boku i patrzą to na mnie ,to na piłę  i oczywiście po chwili słyszę :

-,,Sławek piła nie ma hamulca ,dlaczego nie zgłosiłeś do mechanika"

Oczywiście mechanik wiedział jako pierwszy ,ale prezes musiał dać kasę na jakiś tam sztynksik i olewka -ale w końcu naprawili .

Edytowane przez berger6630
  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites
13 godzin temu, berger6630 napisał:

,,Sławek piła nie ma hamulca ,dlaczego nie zgłosiłeś do mechanika"

Dlatego jeśli w firmie jest olewka na BHP to takie rzeczy daje się na piśmie. Nawet odręczna notatka z datą w dwóch egzemplarzach i niech się majster podpisze, że dostał informacje. W razie najgorszego masz przynajmniej dupochron. 

 

Pamiętam jak jednemu z pracowników produkcji w/w przeze mnie kołchozu spadł na nogę ciężki stelaż (jakieś 100kg), palec złamany.  

Butów z metalowymi czubami oczywiście nie dostał od pracodawcy :!: (żadnych nie dostawali), było latane wokół niego żeby tylko nie zgłaszał wypadku, bo może inspekcja pracy by się w końcu do tyłka dobrała. I tak ślizgają się z tego co mi wiadomo do dziś. A kontrole jakie mieli? dajcie spokój, śmiech na sali, 2tyg przed już wiedzą kiedy i kto przyjedzie. Przekroczenia hałasu i zapylenia? żaden problem, w dzień pomiarów przychodzi połowa pracowników bo i tak druga połowa zatrudniona na czarno. %-) 

 

3986542.jpg

 

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Link to post
Share on other sites

W piątej klasie kupiłem z kolegą wyrejestrowanego malucha za 250zł, obcięliśmy dach, dospawaliśmy do słupków rurkę i jeździło się po lesie. :D

Oczywiście po dwóch tygodniach się złamał w pół, ale ile było frajdy to nasze.

To były inne czasy, niebiescy nas nie ścigali za jedzenie po lasach. 

Edytowane przez pendzel_3
  • Lubię to 1
  • Haha 2
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...