Skocz do zawartości

OFFTOPIC - rozmowy na każdy temat


Recommended Posts

Zabawa z hardwarem jest tylko na pierwszym egzaminie e12 potem e13 sieci i e14 strony, bazy danych. Trudno, żeby na egzaminie wymagali złożenia drogiej platformy a najlepiej zwodowania jej skoro przez cała 1,2 klase w technikum uczysz się o starociach pokroju crt, ddr2, simm itp Tak się składa, że kilka dni temu zdawałem e12 w zaocznej szkole i z części zabawowej było zamontowanie psu, hdd, ramu, cdromu czy to było łatwe to wiadomo ale czego jeszcze można wymagać na takim egzaminie? Technikum informatyczne i te całe egzaminy można porównać do prawa jazdy dopiero po zdaniu zaczyna się prawdziwa nauka. 

Edytowane przez Kubuś73
Link to post
Share on other sites

Zabawa z hardwarem jest tylko na pierwszym egzaminie e12 potem e13 sieci i e14 strony, bazy danych. Trudno, żeby na egzaminie wymagali złożenia drogiej platformy a najlepiej zwodowania jej skoro przez cała 1,2 klase w technikum uczysz się o starociach pokroju crt, ddr2, simm itp Tak się składa, że kilka dni temu zdawałem e12 w zaocznej szkole i z części zabawowej było zamontowanie psu, hdd, ramu, cdromu czy to było łatwe to wiadomo ale czego jeszcze można wymagać na takim egzaminie? Technikum informatyczne i te całe egzaminy można porównać do prawa jazdy dopiero po zdaniu zaczyna się prawdziwa nauka. 

 

 

Potwierdzam. Jak sam zdawałem E12 to przez cały rok nie robiłem dosłownie nic bo wszystko wiedziałem, ba, wiedziałem lepiej od nauczyciela. Skupiłem się wtedy na pomocy znajomym. Na lekcjach korzystanie na dzisiejsze czasy dosłownie ze złomu, który ma się nijak do dzisiejszego sprzętu. Sam na egzaminie miałem tylko montaż dysku, ramu, karty graficznej i instalacja sterowników. Już pomijam zabawę z kontami i uprawnieniami. Praktyczny? 100%, teoretyczny? 80% bo nie ogarniałem Linuxa... którego nie przerabialiśmy na lekcji. Można? Można. Swoje całe technikum uważam za jedną wielką katastrofę, ale nie staram się o niej wypowiadać publiczne bo mi słów brakuje. Ale tak jak Kubuś mówi dopiero po zdaniu jak ktoś wejdzie głębiej w temat będzie ogarniał.

 

@edit

 

Tak tylko dodam że wiedziałem że na teście będzie linux, więc tak - mogłem się pouczyć sam z siebie. Ale sam fakt jak ten ich cały system można o kant potłuc. Tak tylko o tym wspominam, żeby się za chwilę żaden obrońca nie znalazł jaki to nie jestem...

Edytowane przez VectroV
Link to post
Share on other sites

Ludzie którzy są ekspertami lepszymi od uczniów w dziedzinie informatyki zarabiają w firmach innych niż szkoła dużo więcej niż w niej samej, stąd nigdy do szkoły zarabiać nie przyjdzie ktoś kto naprawdę ogarnia temat. Ja w technikum informatycznym od jednego przedmiotu inf. miałem przedszkolankę która tłukła przez semestr jak się zmienia kolor używając odpowiednich atrybutów w HTMLu (!) , napisaliśmy pismo do dyrektora, przyszedł koleś który uczył przyrody w podstawówce a jak kazał zrobić prezentację na temat lekcji to najgorszy nieuk był w stanie mu wcisnąć kit opowiadając o swojej prezentacji, a ten kabla HDMI od UTP z końcówką RJ45 nie odróżniał, kolejny otwierał stronę internetową w emailu w google chrome i się czepiał że nie ma stylów (te były w osobnym pliku CSS, jednak w skrzynce pocztowej HTML domyślnie nie pobierze sobie z tego CSSa styli), innym razem twierdził, że wentylator w komputerze więcej niż parę kilka m^3/h przez siebie nie przerzuci i uznawał mnie za debila, a gdy na koniec kłótni otworzyłem pierwszą lepszą stronę producenta wentylatorów twierdził że producent się myli. Kolejny nauczyciel nie umiał powiedzieć ani me ani be nie mając podręcznika, zresztą 10 lat za starego, przed sobą. I kilka innych podobnych nam się przewinęło. Petycje o zmianę nauczyciela jako klasa pisaliśmy z 5 razy, 4 nauczycieli którzy nas uczyli po niej i po "diagnozie" dyrektora przestało pracować w szkole. 

 

Było 3 nauczycieli z kolei, którzy ogarniali temat, ale przyszli do szkoły uczyć tylko na pół roku, nie dla pieniędzy, bo byli już aktualnie bogaci, mieli własne firmy w którym zarabiali 20x więcej niż w szkole, ale dla doświadczenia czym to jest. Nie mieli doświadczenia pedagogicznego. Takich brakuje... Ale kto będzie przez dłuższy czas robił tylko dla tej idei, mogąc robić coś znacznie przyjemniejszego i dającego dużo więcej pieniędzy?

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

"Ludzie którzy są ekspertami lepszymi od uczniów w dziedzinie informatyki zarabiają w firmach innych niż szkoła dużo więcej niż w niej samej, stąd nigdy do szkoły zarabiać nie przyjdzie ktoś kto naprawdę ogarnia temat. "

 

dokladnie :)

 

Nikt kto sie bardzo dobrze na na swojej robocie (nie tylko chodzi o informatyke, ale o wiele innych przedmiotow takze) w swojej dziedzinie nie pojdzie pracowac do szkoly za grosze, jedynie ewentualnie gdy:

 

a) jest to jego wymarzony zawod - dlatego tyle kobiet, uwielbiaja spedzac czas z dziecmi, sa bardziej cierpliwe, nie maja cisnienia na kariere

b) nie radzi sobie w zawodzie i wie, ze rynek pracy ktory wszystko przepieknie zweryfikuje (nie liczac panstwowych stanowisk).

Nie miej dyplomu a znaj sie na robocie z pewnoscia ktos Cie szybciej zatrudni niz majac dyplom, a nie potrafiac nic rzeczywiscie zrobic.

 

Pracownik to ma byc maszynka do zarabiania pieniedzy dla wlasciciela firmy. Jesli Ty zarabiasz 4k zl to dla firmy musisz zarobic z 7k zeby sie zlozyc na pensje dla tych co sa nad Toba :)

 

A jeszcze wracajac do poprzednich wypowiedzi, ja wcale nie mowie ze w innych krajach europejskich czy amerykanskich jest lepszy poziom nauczania. Raczej ten sam slaby jest wszedzie. Duzo dobrego z kolei slyszalem i czytalem o szkolnictwie w Azji, jesli ktos zna temat doglebnie to chetnie bym poczytal. 

 

Co do szkol prywatnych w Polsce, to w rankingach raczej nie maja szans z uczelniami panstwowymi, wiec cos musi byc na rzeczy. Pamietam jeszcze jak ja szedlem na studia, to na prywatne szli ci ktorzy sie nie dostali na panstwowe :), ale tutaj nie chce oceniac :)

 

ehh dlugo by pisac, ale gdyby mi ktos powiedzial to co ja teraz pisze kiedy mialem 19 lat to bym byl bardzo wdzieczny :)

Link to post
Share on other sites

 

 

Jesli Ty zarabiasz 4k zl to dla firmy musisz zarobic z 7k zeby sie zlozyc na pensje dla tych co sa nad Toba
 

 

Cóż, szef to nie taka łatwa praca. Sporo się nasłuchałem na różnych grupach dla programistów, że ludzie nie chcą być szefami, tylko programować, bo takie szefowanie jest znacznie bardziej męczące od bycia tym podrzędnym... A złożyć się trzeba na pensję nie tylko dla swojego szefa, ale także dla całej urzędniczej armii. Jak ciocia w jednoosobowej firmie w mieście w którym mieszka tylko 30k ludzi (jest masażystką) zarobi 4 kafle na miesiąc, to połowę i tak musi dać na opłatę za malucieńki wynajmowany pokoik na obrzeżach ów miasta, podatki, ZUS... A taki pracownik za którego szef musi zapłacić państwu, rzadko kiedy zdaje sobie sprawę z tych odprowadzanych do państwa pieniędzy.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

a) jest to jego wymarzony zawod - dlatego tyle kobiet, uwielbiaja spedzac czas z dziecmi, sa bardziej cierpliwe, nie maja cisnienia na kariere b) nie radzi sobie w zawodzie i wie, ze rynek pracy ktory wszystko przepieknie zweryfikuje (nie liczac panstwowych stanowisk). Nie miej dyplomu a znaj sie na robocie z pewnoscia ktos Cie szybciej zatrudni niz majac dyplom, a nie potrafiac nic rzeczywiscie zrobic.

 

a) sprawdź sobie, ale tak na prawdę sprawdź jaki jest parytet płciowy na stanowiskach wykładowców/nauczycieli. I sprawdź też przy okazji, ile trzeba mieć dyplomów, kursów, podyplomówek, szkoleń jeśli chodzi o zwykłego nauczyciela, albo ile trzeba mieć doświadczenia, punktowanych badań, recenzji, projektów naukowych (...) żeby przyjęli Cie na śmierdzącego asystenta na uczelni, o konkursach na adiunkta nie mówiąc. (A to akurat wiem z pierwszej ręki)

b) bardzo popularny stereotyp, że nauczyciel to nieudacznik który w zawodzie robić nie umie to idzie uczyć bo już to wie. I pewnie jest w nim dokładnie tyle samo prawdy co nieprawdy. O ile do końca życia będę wspominał moją nauczycielkę z przedsiębiorczości, bo bardziej krnąbrnej krowy jeszcze w życiu nie spotkałem, to zdziwiłbyś się ile osób wykłada mając super fuchę. I główny marketingowiec Zotta na region, właściciele dużej firmy consultingowej czy przewodniczący rady miasta to tylko przykłady z góry. (Również z pierwszej ręki)

 

Pracownik to ma byc maszynka do zarabiania pieniedzy dla wlasciciela firmy. Jesli Ty zarabiasz 4k zl to dla firmy musisz zarobic z 7k zeby sie zlozyc na pensje dla tych co sa nad Toba

Czyli pracownik to ma być... pracownik. Gdyż jedyną, nadrzędną właściwością przedsiębiorstwa/firmy jest to, że ma ona przynosić zysk. Nie rozumiem co w tym takiego deprecjonującego. A jeśli Ty zarabiasz 4k zł, to musisz zarobić z 7k, żeby się złożyć na zus-y i inne us-y. Choć Voidereles właśnie to napisał.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

bardzo popularny stereotyp, że nauczyciel to nieudacznik
 

 

Ja nie uważam, że nieudacznik. Dla każdego nauczyciela mam z góry ogromny szacunek bo wiem ile moja mama, nauczycielka, mimo że w podstawówce, musiała w życiu zrobić, żeby tym nauczycielem być (za 3 lata idzie na emeryturę i mimo, że z natury ma "anielską cierpliwość" i lubi bardzo dzieci, to ma dość). Zawsze też pytany powtarzałem, że nie mógłbym być nauczycielem, bo bym te dzieci, jak to się mówi, pozabijał.

Wykładowca czy osoba przeprowadzająca kursy oczywiście może trzepać na tym niezłą kasę. Choćby taki kurs w Coders lab - 4 miesiące, 10 kafli. Ale widziałem coś w stylu raportów nauczycieli informatyki (tego dobrego jak i tego co nie wiedział który kabel to HDMI  a który z końcówką RJ45) i na rozdawaniu ulotek więcej by zarobili. W takiej szkole publicznej typu technikum i nauczyciel przedmiotu zawodowego oferowane są takie pieniądze, że na jedzenie człowieka nie stać.

Link to post
Share on other sites

Witaj,

 

W ciągu ostatnich dni złożyłeś/aś zamówienie na grę Far Cry 5 Father Edition w sklepie Ubisoft. Z przykrością musimy poinformować, że oferta, z której skorzystałeś / aś była wynikiem błędu cenowego, a samo zamówienie zostało anulowane.

 

 

Jednak anulowali. Ale są kody zniżkowe na dowolne zamówienie przedpremierowe :D

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

 

 

Witaj,

 

U mnie to samo, gra jednak jest ciągle w bibliotece. Kod zniżkowy raczej tak średnio mi się przyda, bo pre-orderu Assassina lub FC5 za dwie i pół stówy nie mam zamiaru robić, a jak zrobiłem p-o kolekcjonerki South Parka to dosłownie na drugi dzień przesunęli premierę - wolę nie kusić losu.

 

Pierwsza cebula w życiu i taki niefart. 


http://wyborcza.pl/7,101707,22020140,michael-nyqvist-nie-zyje-szwedzki-aktor-gral-w-adaptacji.html?disableRedirects=true

 

:(

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...