Skocz do zawartości

MoonWalk

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez MoonWalk

  1. Ja niedawno kupowałem i nie było najgorzej. Po prostu trzeba mieć kogoś, kto się zna (co i tak nie zwalnia ze sprawdzenia auta najlepiej w dobrym serwisie), sporo cierpliwości, czujne oko i szukać we w miarę pewnych źródłach (salony, znajomi, sprawdzone komisy z dobrą opinią, samochody od forumowiczów-miłośników danej marki). Ja swoje pierwsze auto kupiłem po omacku i nie skończyło się to najlepiej, ale przynajmniej człowiek uczy sie na błędach Niemniej da się jeszcze w Polsce coś znaleźć, jednak faktycznie w wielu wypadkach jest to droga przez mękę. Trzeba przede wszystkim wiedzieć, czeg
  2. Bo dwójka miała jak dla mnie lepsze zawieszenie
  3. W sumie ten 1.6 to chyba najmniej awaryjny wybór. Co do Mazd to powiem tak - jak dbasz tak masz. Korozja ogólnie dotyczy japońców, ale mity o rdzewiejących 2-letnich autach włożyłbym miedzy bajki, bo sam mam dużo do czynienia z Mazdami, m. in. właśnie Piątką, którą 3 lata temu poleciłem zakupić znajomemu i dotąd nie narzeka (już prędzej trochę na spalanie, ale to jeszcze nie było SkyActiv). Oczywiście nie podważam tutaj autentyczności Twojej historii, ale to zgłosiłbym na gwarancji, bo w aż takim tempie nie jest to normalne nawet dla tych aut. Tym bardziej, że bodajże od 2012 roku właśnie
  4. Ja na przykład nigdy nie rozumiałem narzekań na wnętrze Focusa. To auto w końcu dostało JAKOŚ wyglądającą deskę po latach nijakości, która pojawiła się w Fordzie między 2001 a 2008 rokiem i mimo tego, że może faktycznie nie była ona zbyt intuicyjna w obsłudze, to wg mnie wyglądała bardzo fajnie i nowocześnie, odróżniała się. Teraz dalej się odróżnia, ale ostatnio przeczytałem w artykule, że prezentuje się już staro... WTF? Skoro ta deska prezentuje się niby staro, to jak wg autora powinno się określić deski z VAG? Swoją drogą Focus po liftingu wizualnie dużo zyskał. Zresztą technicznie też
  5. Boże, o czym Ty gadasz? Od kiedy to na zimówikach ludzie zaczynają łamać przepisy, co to ma w ogóle do rzeczy? 90% wypadków jest spowodowane błędami kierowców? Hmmm, to ciekawe, bo ja myślałem, że około 100%, bo niby co innego ma wypadki powodować? No chyba, że coś się nagle pojawi znikąd na drodze i zmusi kierowcę do nieoczekiwanego manewru. A mój ulubiony fragment wypowiedzi to "osobiście nie kojarzę ŻADNEGO wypadku...". A ja Ci powiem, że osobiście kojarzę głównie takie wypadki, mnóstwo, tysiące, wręcz miliony i tryliony. Fajnie nie? *** Zimówki jak dla mnie powinny być obo
  6. Dawniej też nie było ESP, nie było pasow, nie bylo wycieraczek - i ludzie też sobie jakoś radzili. Sorry ale taki argument to żaden argument.
  7. Lepiej wcześniej założyć dla bezpieczeństwa. Może szkoda opony, ale bezpieczeństwo jest chyba ważniejsze niż jej szybsze zużycie.
  8. To jest 900 (w sensie dziewięćsetka ) sprzed 98r., ale 900zł to i tak jakaś 1/4 wartości...
  9. W golfie 1.9 TDI wyskakiwało swego czasu podobnie w zimie, ale okazało sie, że to ponoć przez czujnik zewnętrznej temperatury o dziwo o.O Niemniej po jego wymianie jest w miarę normalnie ,w sensie przy przyspieszaniu pokazuje jakieś wysokie wartości, ale nie takie
  10. congrats i bezawaryjności
  11. No to przecież też pisałem xD Tak w granicy 20-30 KM max Chociaż ile faktycznie, to testowanych aut na hamowni nie próbowałem xd
  12. No ale od początku mówię o TDi vs mocniejsza benzyna
  13. Przy dużej prędkości na średnich obrotach doładowany diesel zbierze Ci się szybciej niż wolnossąca benzyna (nie mówiłem o turbo) bez redukcji. Zresztą, dawno nie jeździłem wolnossącym dieslem, ale przypuszczam, że też go to dotyczy, skoro turbina efektywnie działa dopiero tam od jakiegoś określonego zakresu obrotów. (poniżej tych obrotów)
  14. No tak, w sumie miałem na myśli konfrontację TDI vs benzyna wolnossąca, gdyż głównie z takimi autami miałem do czynienia. Tutaj jednak turbo+elastyczność diesla moim zdaniem dużo dają, na tyle dużo, że słabszy disel w mojej opinii jest żwawszy od benzyny posiadającej do +/- 20 KM więcej, praktycznie niezależnie od wachlowania wajcho.
  15. Jechali Escortem Aczkolwiek wolałem nie ryzykować i sobie odpuściłem Swoja drogą TDi nie takie złe, nawet 90 ma niezłego kopa, a przynajmniej spokojnie obrabia tyłek benzynie do 110-120 KM Zależy też oczywiście od masy auta, ale dajmy na to, że tu +/- mówię o dwóch kompaktach
  16. Szczerze to mi się nie chce, ale sam nie raz mam fazę permanet 60km/h tempomat i jadę Niemniej miałem raz sytuacje, że cwaniaczki z auta, które wyprzedzałem najpierw jechali wolno i specjalnie złośliwie co chwilę dohamowywali w niespodziewanych momentach, a jak się ich próbowało wyprzedzić to przyspieszali. Takich to do kółka isę nie powinno nigdy dopuszczać.
  17. Nope. Nie ma takiej możliwości Niepotrzebne mi to do szczęścia, poza tym nie mówię o osobach, które wyprzedzją bo ktoś się wlecze, tylko wyprzedzają na chamca cały czas, w najniebezpieczniejszych miejscach, z pełną premedytacją łamiąc przepisy ruchu. BTW. polecam zakup domowego alkomatu, nawet te tańsze są w miarę wiarygodne. Oczywiście jak pokaże to ZERO warto odczekać jeszcze jakiś czas, 2-3 godzinki dla pewności. No i też trzeba sie kilka razy zastanowić czy można jechać, bo nieraz kac jest jeszcze groźniejszy jak mocne piwo. A przynajmniej sam sobie siebie na kacu nie wyobrażam za kół
  18. Dla mnie ta nagonka na pijanych kierowców jest śmieszna. A ta kampania to marnotrawstwo pieniędzy. Kto będzie miał pojechać pijany to i tak pojedzie (co widać na załączonym wcześniej obrazku)... Normalni ludzie zazwyczaj wiedzą, że tak się nie jeździ, a jak ktoś jest głupi to raczej i takiej reklamy nie przemyśli Ba, dodam nawet, że po alkoholu niejedne pierdoły do głowy przychodzą (zresztą sami chyba wiecie), sam nieraz widziałem, jak osoby w niezłym stanie wpadały o odpowiedniej porze, że wrócą do domu autem. Na szczęście w pobliżu były nieco bardziej rozsądne osoby, które potrafiły temu z
  19. Korków? Haha, wystarczyło postawić sygnalizację świetlną lub rozdzielić pas z wyjazdu ulicy Na Błonie na lewo i prawo i po problemie. Zresztą co daje rondo takich romiarów? Nic, oprócz oczywiście drwiącego śmiechu i 5 razy częstszego trąbienia niż kiedyś. W szczycie i tak dalej są tam korki, a w innych godzinach korków nigdy tam nie było, więc problem jest jaki był, tylko przykryto go - dosłownie - deklem.
  20. No, co najmniej o małe powstanie krakowskie Ja tylko czekam, kiedy wprowadzą opłatę za parkowanie roweru i kiedy przerobią wszystkie ronda na to: Chociaż z tego co słyszałem, te duże ronda już ponoc nie sprawdzają sie w miastach, teraz z powrotem moda na zwykłe skrzyżowania i mają z powrotem przerabiać te co pobudowali na zwykłe xD Np. wylotówka z alei na warszawę na Opolskiej ma być zmodernizowana w taki sposób. Ale i tak najbardziej uwielbiam rondo przy skrzyżowaniu ulic Zarzecze i Na Błonie - majstersztyk! Planista płakał jak projektował
  21. Tipo nie było takie najgorsze. W sumie nie pamiętam, żeby się jakoś psuło strasznie, chociaż przy doświadczeniach z Escortem poprzeczka raczej zbyt wysoko zawieszona nie była, więc nawet jakby się psuło to bym pewnie nie zauważył...
  22. Ja jestem chyba za młody na takie skojarzenia, co nie zmienia faktu, że do dzisiaj wygląda naprawdę super ;D
  23. Drachenfeles - te słupki w Krk są chore... Codziennie np. długą przejeżdżam, chociaż przejeżdżam to za dużo powiedziane - tam się trzeba przebić <3 (a dodam, że to tramwajem). I tam wzdłuż całej drogi porobili te słupki, żeby ludzie nie parkowali na chodnikach. Pomijając moje osobiste zdanie na temat co robią ze Starym Miastem i parkingami i to nie tylko w krk, to jest dla mnie niewytłumaczalne na takiej wąskiej ulicy. Czemu? Otóż w zeszłym tygodniu byłem świadkiem, jak karetka na sygnale chciała przejechać Długą. Ja siedziałem w tramwaju, który stał w korku w stronę Alei, a z przeciwka jec
  24. No bo wstyd Jak można w znak wjechać? Chociaż poniekąd mam wytłumaczenie (przy takim debilnym zdarzeniu musze jakieś mieć)... Otóż cofałem między latarnią i znakiem, wjeżdżając tyłem na dość wysoki krawężnik. No i auto mi zgasło, a odpaliłem je praktycznie zaraz po tym i cofałem dalej. A czujniki załączają się przy włączaniu wstecznego biegu, a tym razem przy odpaleniu od razu na wstecznym się nie załączyły... i nie zapikały. W sumie może lepiej, że był tam znak, bo tak to wjechałbym w inne auto. Chociaż wydawało mi się, że on w ogóle był daleko od auta i na początku to podniosłem zawieszeni
×
×
  • Dodaj nową pozycję...