Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

@@Tycha, Musisz wziąć pod uwagę dwie rzeczy.

 

Po pierwsze i najważniejsze kolega być może tak jak ja mieszka na prowincji, gdzie porusza się być może głównie po terenie niezabudowanym, lub wiejskim gdzie nie ma za dużo świateł, a co ważniejsze masy przejść dla pieszych gdzie co 10 sekund ktoś postanawia władować się pod maskę i stworzyć sytuację w której ostro hamujesz, a ktoś wjeżdża ci w tyłek. Jest tu za to dużo saren/dzików/danieli (te ostatnie to szczególne ku$#y bo się nie boją, możesz stanąć obok samochodem, otworzyć szybę i pogadać sobie z takim jak w McDrive) Ja jeżdżąc trasą do pracy średnio co 3-4 raz widzę przebiegające w lesie daniele. Tak więc ryzyko jest znaczne. Jeszcze żadnego osobiście nie trafiłem, ale ten raz w tygodniu zaliczam hamowanie, bo przebiegają w na tyle bliskiej odległości, że nie ma żadnej pewności czy zaraz jeszcze jeden nie wyskoczy prosto pod maskę.

 

Po drugie - super, że podchodzisz do dyskusji rzeczowo i posługujesz się statystykami. Problem z nimi jest jednak taki, że jak ktoś na mieście wjedzie ci w tyłek, to sprawa jest w 100% przypadków zgłaszana. Pomijając to czy ktoś zawsze wzywa policje, nie wyobrażam sobie, że ktoś by ci wjechał w tyłek, a ty byś naprawiał auto ze swojej kasy, a nie z jego OC i już sprawa leci do statystyk. Jak trafisz sarnę, to po policję nie masz nawet po co dzwonić, bo wyciągnięcie kasy z koła łowieckiego graniczy z cudem (a jak był znak uwaga zwierzęta leśne, to w ogóle zapomnij) i tylko problem możesz przez tą policję mieć. Wiadomo, że sarna OC nie ma ( ;) ) to i do ubezpieczalni nie zgłaszasz. Nie każdą szkodę ze zwierzyną również zgłosisz na AC, bo przy małych stłuczkach (z dzikiem małe nie występują, ale sarna przejdzie czasami tak pod autem, że wiele szkód nie narobi) czasami bardziej opłaca się zrobić ze swoich niż tracić zniżkę. Oczywiście, może mimo wszystko więcej wypadków jest z najechaniem na tył, bo dużo ludzi porusza się po dużych miastach. Ale jak ktoś w takim dużym mieście nie mieszka to go to nie dotyczy w takim stopniu i wcale się nie dziwię, że bardziej przeraża go perspektywa wjechania na jelenia. Ja osobiście też tak mam i to nie bez powodu.

 

Wyjaśnię ci empirycznie dlaczego tak jest - Rodzice już 3 razy mieli zderzenie ze zwierzyną. Raz sarna Alteą XL, Raz sarna Cordobą Vario, i raz pies tą samą cordobą. Kuzyn zaliczył dachowanie, bo nie chciał na trasie wjechać w tył gościa który wykonał awaryjne hamowanie przed stadem, niedaleki sąsiad przywalił w daniela 2 miesiące po odebraniu Sportage z salonu. Kumpel rozwalił punto jadąc do ogólniaka, trafił daniela. Nie dalej jak miesiąc temu facet jadący przede mną Vectrą B trafił sarnę tak, że dostała się pod auto. O mało co nie musiałem mu pomagać jej wyciągać, bo nie mogła się wydostać. Ostatecznie uciekła. Ja sam Ibizą otarłem się kiedyś o dzika, którego przy 80km/h cudem ominąłem. Znam natomiast tylko jeden przypadek kiedy ktoś wjechał komuś w tył. Ojciec lata temu busem wracał z Niemiec zimą, droga jak lodowisko. Jak jeden na przodzie na ostatnią chwilę postanowił skręcić to się 5 samochodów spotkało jeden za drugi.

 

Jak widzisz moje doświadczenie empiryczne wskazuje, że spotkanie z jeleniem jest bardziej prawdopodobne niż to, że ktoś mi wjedzie w tył. Nie dziw się, że osoby takie jak ja bardziej boją się tego, niż sytuacji w której ktoś mi najedzie na du**ę, szczególnie, że w tym drugim przypadku jest od kogo ściągać kasę. 

Link to post
Share on other sites

Hej, jestem Januszem jeśli chodzi o motoryzację także mam pytanie do Was.

Ostatnio w mojej Corsie 1,2 z 1999 roku zapaliła się kontrolka check engine. Obryty silnika zaczęły falować. Jeśli dodam gaz na około 1000 obr/m to wszystko jest ok. Także przy jeździe nie ma problemu. No chyba, że stoję na światłach to muszę gazować. Chociaż na rozgrzanym silniku wszystko jest ok.

 

Dodatkowo zauważyłem, że jak wyłączę silnik to cyka pod maski coś. Zrobiłem foto. Może to jest winowajca?

Co to jest?

 

e3dpuyvihoah_t.jpg

Link to post
Share on other sites

Czekaj. Czy ja dobrze rozumiem, że najbardziej obawiasz się wypadku ze zwierzęciem, które stanowiły 0,6% wypadków w Polsce w roku 2018, ale za to nie boisz się siadać ludziom na zderzaku, podczas gdy najechanie na tył stanowi 13%..? :facepalm:

Mam lepsze hamulce niż seryjne ;) a tak już sobie nie żartując to po prostu tego najbardziej się obawiam, bo jak komuś w du**ę wjadę siedząc na zderzaku to co najwyżej przód rozwalę (nie demonizujmy, aż tak często to się nie zdarza, po za tym cały czas pracuje nad sobą aby się uspokoić za kierownicą :) ) , ale niech jakiś jeleń pojawi się z nikąd i go uderzę to przy 90kmh może pozabijać wszystkich w środku. Tak Wojciechu odgadł, mieszkam w małej miejscowości pod Warszawą, do pracy jadę 42km w jedną stronę z czego 30km to pola. W rodzinie lub u znajomych więcej było kolizji ze zwierzętami niż z ludźmi. Ja tylko kota lub dwa uderzyłem przez jakieś 400

-600 tyś km.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Brudna przepystnica czasem powoduje wariowanie krokowego, więc najpierw zmywacz do hamulców plus wd40 i umyj przepustnice.

Ewentualnie środek do mycia egr, najlepiej nim i WD idzie.

 

https://allegro.pl/oferta/silnik-krokowy-opel-astra-corsa-b-1-0-12v-1-2-12v-7836419418?utm_medium=app_share&utm_source=facebook

 

Edytowane przez AudiAWX
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

Corsie 1,2 z 1999 roku zapaliła się kontrolka check engine. Obryty silnika zaczęły falować

 

W tak starym aucie jeszcze dobrze, abyś sprawdził elementy układu zapłonowego - zaczynając od świec, bo to najłatwiejsze do sprawdzenia (jeśli długo nie były wymieniane, to świece i tak należałoby wymienić).


Mieliście styczność z tym?

 

https://youtu.be/u0EIYlWt9qQ


Jak myślicie, warto kupić?

Link to post
Share on other sites

Po pierwsze i najważniejsze kolega być może tak jak ja mieszka na prowincji, gdzie porusza się być może głównie po terenie niezabudowanym, lub wiejskim gdzie nie ma za dużo świateł, a co ważniejsze masy przejść dla pieszych gdzie co 10 sekund ktoś postanawia władować się pod maskę i stworzyć sytuację w której ostro hamujesz, a ktoś wjeżdża ci w tyłek.

 

Natomiast ja na co dzień mam przyjemność jeździć trzecią najniebezpieczniejszą drogą ekspresową w Polsce - Obwodnicą Trójmiasta, na której dochodzi średnio do ok. 4 zderzeń dziennie. Myślę, że przyczyny zdecydowanej większości się domyślasz. :)

 

Po drugie - super, że podchodzisz do dyskusji rzeczowo i posługujesz się statystykami. Problem z nimi jest jednak taki, że jak ktoś na mieście wjedzie ci w tyłek, to sprawa jest w 100% przypadków zgłaszana.

 

Wypadki śmiertelne ze zwierzyną też są na 100% zgłaszane, a ofiar śmiertelnych takich zdarzeń przez cały rok było 13. Za to ilość rannych jest na poziomie ilości ofiar śmiertelnych najechania na tył.

 

 

Wyjaśnię ci empirycznie dlaczego tak jest - Rodzice już 3 razy mieli zderzenie ze zwierzyną. Raz sarna Alteą XL, Raz sarna Cordobą Vario, i raz pies tą samą cordobą. Kuzyn zaliczył dachowanie, bo nie chciał na trasie wjechać w tył gościa który wykonał awaryjne hamowanie przed stadem, niedaleki sąsiad przywalił w daniela 2 miesiące po odebraniu Sportage z salonu. Kumpel rozwalił punto jadąc do ogólniaka, trafił daniela. Nie dalej jak miesiąc temu facet jadący przede mną Vectrą B trafił sarnę tak, że dostała się pod auto. O mało co nie musiałem mu pomagać jej wyciągać, bo nie mogła się wydostać. Ostatecznie uciekła. Ja sam Ibizą otarłem się kiedyś o dzika, którego przy 80km/h cudem ominąłem. Znam natomiast tylko jeden przypadek kiedy ktoś wjechał komuś w tył. Ojciec lata temu busem wracał z Niemiec zimą, droga jak lodowisko. Jak jeden na przodzie na ostatnią chwilę postanowił skręcić to się 5 samochodów spotkało jeden za drugi.

 

Nawet jak zliczymy wszystkie te przypadki, to ta próba statystyczna dalej jest mała. W dodatku fakt, że nie znasz przypadków najechania na tył nie oznacza, że takich nie było.

 

Jak widzisz moje doświadczenie empiryczne wskazuje, że spotkanie z jeleniem jest bardziej prawdopodobne niż to, że ktoś mi wjedzie w tył.. 

 

Dane Policji też są empiryczne i wskazują na zupełnie co innego. Nawet biorąc pod uwagę tylko wypadki na terenie niezabudowanym, zderzenia ze zwierzętami to dalej margines.

 

Nie dziw się, że osoby takie jak ja bardziej boją się tego, niż sytuacji w której ktoś mi najedzie na du**ę

 

Nie dziwię się - zjawisko ignorowania prawdopodobieństwa znam doskonale ;)

Link to post
Share on other sites
Nie dziwię się - zjawisko ignorowania prawdopodobieństwa znam doskonale

 

 

Ja nie tyle ignoruję prawdopodobieństwo, co po prostu jestem przekonany, że w moim przypadku to prawdopodobieństwo jest zupełnie inne niż uważasz. Wiem, że przykłady które wcześniej wymieniłem to za mała próba by stanowiła argument rzeczowy w dyskusji w postaci statystyki, ale jak dla mnie jest wystarczająca by sprawić, ze bardziej obawiam się wjazdu w daniela, niż w tył innego auta. Szczególnie, że na punkcie odległości osobiście mam fizia i naprawdę staram się trzymać odstęp. Do tego stopnia, że jak trafi się zawalidroga i jestem 4 w kolejce do wyprzedzania, to zazwyczaj mocno się wku#$iam, bo zostawiając typowy dla siebie odstęp do samochodu przede mną zazwyczaj sprawiam, że ludzie będący jeszcze dalej w kolejce mnie wyprzedzają, bo miejsca jest tyle, że nawet się nie muszą wciskać. 

Edytowane przez wojciechu15
Link to post
Share on other sites

@Tycha

@wojciechu15

 

Tycha posługuje się ogólnymi statystykami, które są uwaga... ogólne :D I to jest główny problem. Sam jeżdżę do pracy często skrótem przez drogę prowadzącą przez las i prawdopodobieństwo trafienia tam zwierzaka jest znacznie większe niż gdybym jechał przez miasto. Zdarzało mi się już nie raz jakiegoś zwierzaka mijać w bliższej czy dalszej odległości. Nie można generalizować jeśli rozmawiamy o konkretnych przypadkach, bo wtedy prawdopodobieństwo nie jest takie, jakie wynika ze średniej dla całego kraju, co chyba nikogo nie dziwi. I w tym wypadku nie ma znaczenia, jak wygląda statystyka dla kraju, bo mnie interesuje obszar po którym się poruszam, gdyż prawdopodobieństwo uderzenia dotyczy mnie, a nie wszystkich kierowców.

Link to post
Share on other sites

Nie wiem czy pamiętacie Panowie, od czego rozpoczęła się dyskusja. Przypomnę.

 

Czekaj. Czy ja dobrze rozumiem, że najbardziej obawiasz się wypadku ze zwierzęciem, które stanowiły 0,6% wypadków w Polsce w roku 2018, ale za to nie boisz się siadać ludziom na zderzaku, podczas gdy najechanie na tył stanowi 13%..?  :facepalm:

 

Odnoszę się w tym fragmencie do tego, że kolega @@jakub1t stwierdził swego czasu, że lubi czasem komuś usiąść na zderzaku. 

 

 

Mea culpa, że zjawisko ignorowania prawdopodobieństwa przypisałem niewłaściwej osobie, czyli @@wojciechu15, za co przepraszam.

 

Powiedział ignorując geograficzny rozkład prawdopodobieństwa  ;)

 

Nie wiem na jakiej podstawie stwierdziłeś, że zignorowałem.  ;)

Przypomnę, że w 2018 roku w wyniku wypadków ze zwierzętami w Polsce zginęło 13 osób - to nie jest nawet jedna osoba na województwo.

 

Nie uważam, że w kwestii zderzeń ze zwierzyną nie ma żadnego problemu (sam niejednokrotnie natrafiałem na zwierzęta na drodze, mama niedawno potrąciła psa), ale nawet na "prowincjach" na pewno nie jest to największe zagrożenie.

Link to post
Share on other sites

Biafra, jakub1t, AudiAWX, coco01, Succubus dzięki za odezw i treściwą diagnozę oraz link.

Cholerstwo jest elektryczne także debatuję z dziewczyną czy kupić za 100 zł silniczek czy autko oddać na złom i zgarnąć z 650 zł bo Corsa już ewidentnie ma dość życia. I silniczek to najmniejsze zmartwienie he.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

W zasadzie to nie jest film o motoryzacji, tylko o patologii polskiego Internetu.

 

Ja udzielam się oprócz np tego forum na kilku forach zagranicznych, zarówno anglojęzycznych, jak i po rosyjsku. Szczerze muszę przyznać, że tam czegoś takiego po prostu jest mniej - zdarza się a jakże, ale jest mniej - ludzie jakoś od razu nie plują do siebie jadem, starają się zrozumieć, pytać i rozmawiać.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

U nas wszystko to zazdrość, zawiść, i jakieś ociemnienie. Ale co poradzić.

Dwa że każdy powinien też zrozumieć iż każdy ma prawo do swojego myślenia pod warunkiem że nie krzywdzi tym innych. A niestety często jest odwrotnie i trzeba mu sprzedać buta.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

 

 

dzikich przechodniów

Wczoraj miałem takiego asa :D 

Jadę sobie (nieważne ile :P) w każdym razie idzie gościu, widzi że jadę a on tak nie wiem jak to powiedzieć strasznie wymownie wskoczył sobie na pasy żeby wymusić na mnie awaryjne hamowanie, aż tak że poczułem jak ABS się załączył. A potem jeszcze się na mnie patrzył i śmiał, ciekawe czy by mu było do śmiechu jakbym tak w niego wjechał że w tej jego bani by klepki wróciły na miejsce skąd spierdzieliły :x Głupotę zrobiłem, że kamerkę w domu zostawiłem bo tak to bym go wstawił na stop cham i tyle.

Link to post
Share on other sites

Chciałem coś zgrać i zapomniałem o nim :P

A co to za rejestrator, który nie pozwala zgrywać na fona po wifi  :)

Edytowane przez CrisPell
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...