Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

Śmieszą mnie opinie ludzi którzy mówią np.laguna królowa lawet a nigdy nie jeździli takim autkiem.

Mam lalunie II,przejechałem dopiero 2 tys km ale jak na razie bez najmniejszego problemu,zobaczymy jak to będzie.Akumulator nowiutki i odpala bez zająknięcia na -15°C(wszystkie 4 świece żarowe miałem spalone wtedy)

W pakiecie OC mam lawetę do 200km także się nie martwię :D :D :D

 

Może to tylko kwestia czasu gdy coś pieprznie,ale jak na razie jestem zadowolony.

Znajomy jeździł Laguną 1, teraz kupił 2 i jak czasami piwkujemy to śmiejemy się, że francuskie auta to elektroniczne pożeracze dzieci. Generalnie jak ktoś dba to tak ma. W każdym aucie znajdą się jakieś usterki, w każdym jakieś nieprzemyślane rozwiązania i tyle.

 

A wracając jeszcze do Laguny to narzekanie ludzi to tylko zaleta dla chętnych na francuskie auta, bo te tanieją bardzo szybko.

Link to post
Share on other sites
audi padło, toyota padła a Peugeot jak jeździł tak jeździ.  

Dla mnie ogólnie motoryzacja w tej chwili padła. 

 

Kiedyś auto miało jeździć, teraz schodzi z taśmy żeby się zepsuć. Z resztą z większością sprzętu tak się dzieje :).

Edytowane przez ArteK86
Link to post
Share on other sites
Dla mnie ogólnie motoryzacja w tej chwili padła.

Dokladnie, mechaniczna jakosc po powiedzmy 2000r leci na ryj. I do tego elektronika w miejsca gdzie mozna by bylo zostawic zwykla elektryke. Wiadomo ludzie lubia  gadzety, ale czasem sa niepotrzebne. Napakuja wkur... pikaczy i swiatelek co ostrzegaja o byle gownie, a np. zabieraja z deski wskaznik temperatury itp. 

Po kilku latach polowa pikseli na deskach nie dziala, jak robie przeglad w jakims francuskim "aucie" to z 10% max. 6 cio letnich meganow/scenikow ma juz zestawy wskaznikow wymienione (widac po przebiegu) , trwalosc francuskich zawieszen to tak 1/3 przebiegu jak w japonczykach i 1/2 jak w niemieckich autach.

Musze trzymac w pracy ok 50/50 "fail rate"  nawet niech jest to drobiazg ,ale to juz nie zdany przeglad. Czasem sie wymieniamy autami jak ktos ma za malo wylapanych usterek na francuskie auto to pewniak ze cos jest nie tak.

Poza tym jak wspomnialem wczesniej pracowalem w serwisach Renault i Peugeot i mysle ze francuzi powinni robic cos innego, nie samochody. To takie moje zdanie.  

I jeszcze ciekawostka , na Renault Megane/Scenic irlandzkie przepisy maja wyjatek. Chodzi o zbierznosc tylnej osi (nieregulowana sztywna belka) takie auta prawie zawsze uwalaja na tescie bo poprostu belka zawieszenia sie gnie. Firma wynegocjowala sobie ze na koncu testu w systemie jest pytanie czy to wlasnie te go**o jest testowane i zignorowac odczyt. Zrobie wam fotkie jak chcecie. 

Edytowane przez keczu
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Miałem meganke 1997 kupioną od kumpla z roboty , pierwszy właściciel, auto z salonu.

Kupiłem ją w 2010 więc 13 letnią, na budziku było 83 300 silnik 1.6 benzyna

Dałem 5 300  kumpel spuścił z 5 900 bo podobno olej leciał spod głowicy i uszczelka była do wymiany  

Jeździłem nią ponad 3 lata  Troszkę tam się pociło ale olej nie ubywał na bagnecie więc stwierdziłem "a ciul obserwujemy w razie czego szybko reagujemy"

Dobiłem do 102 000, wiem szału nie ma jak na ponad 3 lata ale co zrobić

Jedyne co się zepsuło to łożysko w przednim lewym kole (dałem chyba 100 za wymianę) pękł wydech na samym środku auta (spawanie kosztowało mnie 0,7L) no i z przodu pękła sprężyna w zawieszeniu za komplet z wymianą wybuliłem 450zł (przed samymi świętam -bolało) ,

Prawdopodobnie uszkodziłem ją jak byłem w górach bo zaliczyłem mega dziurę...także moja wina nie auta

Najlepsze bo wychodzę rano mam jechać do pracy, patrzę na auto a ono przechylone na jedną stroną i tak było pochylone że myślałem że żona kapcia złapała (wracała o 22 z roboty) ale patrzę opona cała a sprężyna dziabnięta i taki fart że pęknięte pióro było ostrym końcem ok 2cm od opony...

Oczywiście żona nic nie zauważyła że z autem cos nie tak... przechył z 30stopni...

 

Auto sprzedałem bo to miało być auto na którym razem z żoną nauczymy się jeździć.

Poszło za 900 zł koleś był zadowolony bo na serio silnik zadbany , przebieg znikomy jedynie rdza ostro dawała się we znaki .

Co do samego auta to jak na tak wiekowy sprzęt jeździło się bardzo przyjemnie, auto wygodne,z  tyłu dużo miejsca

No i ten bagażnik bajka... teraz w A3 to chyba połowa tego co w megance...

Także dla mnie francuz może być :)

Mało tego u mnie w robocie większość ludzi jeździ francuzami bo kumpel sprowadza, remontuje i puszcza w obieg :)

Edytowane przez lukyeti
Link to post
Share on other sites
Miałem meganke 1997 kupioną od kumpla z roboty , pierwszy właściciel, auto z salonu.

 

No wlasnie , masz doswiadczenie z zadbanym autem, ale tez prostym. Megan do liftingu to nie takie zle auto bo za bardzo nie ma co sie zepsuc. Prosty osmiozaworowy silnik tylko rzyga olejem , czasem skrzynia tez ,a poza tym nic innego jak inne auta z tego okresu. Elektryka do liftingu jest robiona przez Simensa, wiec mowimy o niemieckiej elektryce, jeszcze nie elektronice. Ten wydech peka w takim miejscu ze jak juz nie da sie zespawac to trzeba odcinek rury z katalizatorem wymienic. Lozyska sa ponadprzecietnie awaryjne. Megan po liftingu juz pokazuje francuskie zapedy. Elektryka i juz czesciowa elektronika zrobione przez francuska firme Sagem :cry:  , 16 sto zaworowe silniki ciekna od nowosci (ile ja sie misek naodkrecalem, a to trzeba rame pomocnicza odkrecic z calym zawieszeniem) .

 

A potem przyszla Laguna II , to po pol roku sie zwolnilem bo zostalem sam z jednym praktykantem na warsztacie bo kolega, glowny mechanik  juz uciekl. :roll:

Pierwsza laguna po lifcie to nawet mi sie podoba. Mielismy taka, ktos w rozliczeniu oddal 2.0 16V wersja sport . Jezdzilem nia do takiego pana Mietka niedaleko mial warsztat slusarski ,wciskac wlasnie lozyska kol i spawac wydechy. Powaznie. :)  

Dla odmiany w zasadze wszystkie moze z wyjatkiem Lexusa auta japonskie rdzewieja. Sa kompletnie nie zabezpieczone jesli chodzi o podwozie. Mazdy znikna z rynku po 15 latach , poprostu masakra. Mercedes niewiele lepiej. W przypadku japonczykow (z wyjatkiem Mazdy bo tu jest tragedia) mowie o takiej korozji podwozia ze jeszcze za wczesnie zeby sie martwic, ale za pozno zeby juz cos z tym zrobic. Natomiast reszta niemieckich aut, nawet pierwsza Astra , druga Vectra po lifcie i FRANCUSKIE "auta" nie rdzewieja, najlepszy jest pod tym wzgledem VW i spolka.  

Mazda 6 z 2004 roku. W kraju gdzie nie pada snieg i sola drogi raz w roku. 

 

A to Mazda 6 nowy model 2009 jak dobrze pamietam. 

 

http://imageshack.com/a/img537/8661/4a6ryr.jpg

 

I dla porownania Skoda Octavia 2000r. Budzetowe auto VW.

 

http://imageshack.com/a/img910/4500/hTj306.jpg

Edytowane przez keczu
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Accord 2005. Honda troche lepiej.

 


Tak dla odniany. Tu nic nie rdzewieje, nie skrzypi i skora na fotelach jest skorzana. :menda:

http://imageshack.com/a/img661/5664/84CqLO.jpg


Mieczyclaw SLR.

http://imageshack.com/a/img661/7042/r6QyS3.jpg


I jeszcze pozdrowienia dla wlasciciela Mercedesa C klasy od automatycznej skrzyni biegow. :>

http://imageshack.com/a/img673/7030/1Ym43i.jpg

Edytowane przez keczu
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Mam lalkę 2.0 8V sprzed liftu i w zasadzie od dawna jeżdżę prawie bez żadnych problemów. Aktualnie znika olej (uszczelka pod głowicą była wymieniona latem 2014.) Mam wrażenie, że olej jest pożerany ale tego dowiem się w okolicach wiosny. Auto jest bardzo wygodne szczególnie w dalszych trasach. Ten silnik w moim odczuciu to muł w końcu tylko 113 KM (na hamowni wyszłoby mniej siłą rzeczy) Te auta nie są złe jeśli były zadbane przez poprzednich właścicieli. W przeciwnym wypadku aby móc się cieszyć komfortową jazdą trzeba naprawdę doinwestować i to często niemałe pieniądze. Ojciec ma Lale II po lifcie 1.9 DCI 130 KM i oczywiście były jakieś problemy choćby z tulejami tylnej belki. Padł też swego czasu wysprzęglik i to by właściwie było wszystko z poważniejszych rzeczy. Zrobił nią ponad 100k. Samochód był zakupiony z przebiegiem ok 104 k km co jest oczywiście bzdurą więc liczę sobie, że był stuknięty o jakieś drugie tyle. Czyli można by zakładać, że samochód ma przejechane ok 300 tys km. Gdyby Papa był skłonny mi sprzedać swoją lalkę to bym się nie zastanawiał. W ogóle to myślę nad ropą do 15/17 tys.

Edytowane przez Fikuzi
Link to post
Share on other sites
druga Vectra po lifcie ... nie rdzewieja

W mojej poliftowej Viki B kombi '00 rdza pożera tylne nadkola (w tempie zatrważającym) i drzwi. Prawe nadkole zrobione w 2013, tydzień temu pojawił się na nim pierwszy purchel, na jesień ubiegłego roku rdza zaczęła wyłazić na lewym i drzwiach. Auto konserwowane regularnie, wszystkie profile zamknięte dostają co roku świeżą porcję Bolla, spód jest zabezpieczony "barankiem" (przed nie było tam rdzy).

Link to post
Share on other sites

 

 

Accord 2005. Honda troche lepiej.

Jeździłem Hanką z 2004r. ponad 5lat.

Najlepsze wozidło z jakim miałem doczynienia. Kupiona jako 3 letnie autko z przebiegiem ok 80k, 2,2 diesel. Jeszcze na przeglądzie przed zakupowym wyszło, że ma walnięty EGR. Gwarancję miała na 3 lata i załapałem się na wymianę w jej ramach (chyba zostało 2 miesiące)

Autko sprowadzone ze Szwajcarii, kosztowało swoje ale to była najlepiej wydana kasa. Przelatałem nią ponad 120tys km i nic nie naprawiałem. Przez ten czas po za wymianą olejów i klocków wymieniłem wspornik drążka stabilizatora z tyłu (tylko dlatego, że na expresówce leżała łata murarska, na którą najechałem i niestety tak ją podbiło że trafiła w łącznik) i wahacz z tyłu. Reszta tj amortyzatory, tuleje i całe zawieszenie nie ruszone. Jeszcze nakrętki pomalowane były. I są nadal bo czasami widuję i nawet się przejadę ty samochodem.

 

Ale wracając do rdzy to wiesz, że producenci różnie zabezpieczają blachę. Główny czynnik to kraj/region do jakiego dana partia leci. Głównie tyczy się to japończyków, samochód robiony na np Włochy nie ma praktycznie żadnego zabezpieczenia antykorozyjnego bo po co, skoro tam jest klimat ciepły i soli nie ma na drogach.

Sam widziałem Toyotę Auris 209r. z Włoch, która po 2 latach jeżdzenia w PL prawie nie miała podłogi. Śrubokręt wchodził w nią jak w masło.

Link to post
Share on other sites

Mazda pod względem zabezpieczenia antykorozyjnego to porażka totalna,tyle lat i jeszcze się nie nauczyli.Miałem mazdę i wiem bardzo dobrze jakie spustoszenie dzieje sie w nich.Porównujesz z Skodą,tam widać że baranek jest położony wiec nie ma co się dziwić.Więc temat Japończyka jako auto sobie odpuściłem bo to nie na nasz klimat  ^^

Link to post
Share on other sites

 

 

Piękny ten Aston, fajnie jest testować takie samochody zawodowo ? Jestem ciekaw jaki twoim zdaniem producent jest najlepszy?    

 

Fajnie na poczatku ,potem to juz jak ginekolog gdziekolwiek nie zajrzec to w sumie nic ciekawego. :P

Moim zbaniem to najlepsze jest auto na ktore mnie stac i sam moge naprawic, ale chetnie bym sie czyms lepszym przejechal nie tylko przez linie diagnostyczna. :( 

 

 

To Opel, już w folderze w salonie rdzewiał

Zgadza sie ,ale teraz sie ogarneli z tym problemem. 


 

 

Jeździłem Hanką z 2004r. ponad 5lat.

 

Moja zona jezdzi Civicem 2006r, benzyna 1.8 16V  sedan. Ja mechanicznie do tej marki nic nie mam bo Honda silnikowo (benzynowe) w swojej klasie nie ma sobie rownych, ale "zabiteksowalem" sobie podwozie sam. Pracowalem tez wlasnie w serwisie Hondy i ciezko poza brakami w zabezpieczeniu przed korozja cos wytknac.   

Link to post
Share on other sites

Ja mam Toyotę Avensis 2.0 D4 D z 2001 roku, trochę się z nią wpierdzielilem przy kupnie bo ojciec ze mną nie pojechał tylko dziadek, okazało się że ma walnięte wtryski i to wszystkie 4. Wymieniłem i oprócz wymiany oleju jak na razie nic większego się nie dzieje. Zrobiłem nią co prawda tylko 5k km ale to nie pierwsza toyota w domu więc zdanie o tej marce już mam wyrobione. Blachy niewiele lepsze od Mazdowych, na mojej avce pod listwami na drzwiach są pęcherzyki, które na wiosnę będę robił. Spód zdrowiutki na szczęście :)

Link to post
Share on other sites

A u mnie w Alhambrze z 1999r. pod uszczelkami w słupku nad drzwiami przednimi, + na samym dole progów trochę rudo. Też trochę walnelismy się z tatą przy zakupie, ale tragedii nie ma. Na wiosnę trzeba się zabrać i zakonserwowac xD Spód trochę rudy, ale nie jest źle jak na rocznik 99.

Link to post
Share on other sites

My z ojcem dziś kończymy przy X5 do wymiany wtryski 6szt, świece żarowe 6szt, sterownik świec żarowych, paski klinowe z rolkami i napinaczami oraz pompa wody. Ehh całkiem fajnego kompa można by za to złożyć. 

 

Ogólnie teraz u mnie w domu jakaś czarna seria, wtryski w beemce, u siostry w audi coś się skisiło bo gubi ciśnienie w dolocie, do tego jeszcze kangoo trzeba ogarnąć żeby było czym moto na treningi wozić

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...