Skocz do zawartości

Recommended Posts

 

 

zdążają się im wpadki kosmetyczne

 

Ja z firmą miałem drobny kontakt w szkole jak w klasie sportowej byłem to mieli sprzęt z Marbo i był dość dobry a wpadek kosmetycznych nie zauważyliśmy, niestety już do siłowni dostępu tam nie mam zrezygnowałem z gry w piłkę

 

w moim wypadku tak by siłownia wyglądała :

 

 

 

10612145_615194768599534_706479502_o.jpg

 

 

 


standard 

 

Nie koniecznie u mnie w mieście jest jedna siłownia dotowana przez miasto wejście jest tam za 1zł ale chodzić tam nie chodzę strach się tam pokazać szczególnie jak się nie zna ludzi ;) 

Link to post
Share on other sites

standard

 

Ale fakt ze jest otwarta w tych godzinach, już nie 

 

Poniedziałek: 16.00 - 21.00 

Wtorek: 9.00 - 12.00 i 16.00 - 21.00 

Środa: 16.00 - 21.00 

Czwartek: 9.00 - 12.00 i 16.00 - 21.00 

Piątek: 9.00 - 12.00 i 16.00 - 21.00 

Sobota: 9.00 - 12.00 

 

(+ z tego co pamiętam, poza sezonem letnim jest jeszcze gorzej)

 

 

//e

Karnet kosztuje 149zl i nie obejmuje bieżni czy rowerków :roll:  (własnie sprawdziłem) 

Edytowane przez dodo
Link to post
Share on other sites

Jak ktoś ćwiczy regularnie, to opłaca się wyposażyć własną siłownię (o ile mamy miejsce). U mnie nawet zniżkowe karnety to 120-130zł/mc, (po 17) i nadal obligują godziny otwarcia, dojazd, kolejki przy sprzęcie, dla niektórych problematyczne czyszczenie sprzętu po zapoconych tucznikach (...), so on and so forth. Mam jeszcze dość blisko siłownię AWFu, ale tu jest problem bo raz że to mała klita, godziny ciężko dopasować żeby nie ćwiczyć w ścisku, oczywiście wszystkie święta i przerwy uniwersyteckie to i siłownia zamknięta, a bez karty (teoretycznie można załatwić, tylko po co) wiele taniej niż w miejskiej nie jest.

Zakładając że rocznie oszczędzi się na karnetach/dojeździe te 1200zł, no to rachunek prosty, dwa lata i siłownia się zwraca. Jakby się szarpać na rack czy jakieś większe wyposażenie no to wiadomo, ale nadal może być warte dla świętego spokoju i pełnej wolności czasowo-miejscowej.

Link to post
Share on other sites

 

 

Karnet kosztuje 149zl i nie obejmuje bieżni czy rowerków

 

to jest chyba jakaś kpina.

 

Dobrze robisz lepiej bd coś u siebie w domu małego zrobić niż chodzić w jakichś niemożliwych godzinach i nie móc sobie wejść na rowerek.Najlepiej byłoby z kumplami otworzyć coś małego każdy coś kupi i byłoby coś "dużego" :)

Link to post
Share on other sites

 

 

ale nadal może być warte dla świętego spokoju i pełnej wolności czasowo-miejscowej.
 

 

w moim wypadku by się zwróciło bardzo szybko bo na start potrzebuję tylko ławki,stojaków,worka bokserskiego,sztangi prostej + łamanej,maty i obciążenia które jak wiadomo można załatwić, i ćwiczyć bym mógł kiedy chce a nie kiedy mogę + oczywiście jeden minus brak kumpla który asekuruje jakby coś wątpię że u mnie w domu ktoś byłby mi wstanie pomóc.

Link to post
Share on other sites

 

 

brak kumpla

 

Mam pomysł, mówisz koledze

 

"Hej! Nie trać kasy i trenuj ze mną w domu" 

 

 

 

 

to to faktycznie kpina

 

Słaba konkurencja, jest jeszcze jedna siłownia, wyglądająca jakby w '65 Zenek pospawał trochę złomu i nazwał to siłownia.  

Link to post
Share on other sites

 

 

Mam pomysł, mówisz koledze

 

o tym nie pomyślałem ;) 

Faktycznie fajna opcja jak się za to bd zabierał myślę że po praktykach za które wpadnie troszkę grosza kupię sprzęt na start i coś bd działać w tym kierunku bo na karnety i wejściówki poszło mi już ponad 700zł czyli miałbym już swoją małą siłownię w domu... 

Link to post
Share on other sites

 

 

mówisz koledze   "Hej! Nie trać kasy i trenuj ze mną w domu" 

I jesteś uzależniony od chęci i godzin kolegi ;) Pomysł ok, ale raczej od święta.

 

jeden minus brak kumpla który asekuruje

No tu właśnie wchodzi z pomocą rack. Poza oczywistym faktem asekurowania wyciskania/siadów w awaryjnych momentach, masz tam przeważnie jeszcze wmontowany drążek, a asekuracja pozwala na ćwiczenie docisków, dociągów, itp itd. Rzecz bardzo fajna i zarazem bardzo droga (nówka 1100-2000,- i wzwyż). 

Do tego doliczyć sztangi, żelastwo, worek, ławeczkę i trochę gumy na podłogę (to pewnie można dopaść gdzieś taniej w jakiejś castoramie czy innym obi) i robi się już drogo.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

 

 

I jesteś uzależniony od chęci i godzin kolegi

 

Jeśli to dobry kolega i chodzicie wspólnie na siłownie, możecie wspólnie ćwiczyć w domu. Nie zawsze potrzebujesz pomocy, z drugiej strony wiedząc ze jesteś zdany jedynie na siebie, znajdziesz sile.

Link to post
Share on other sites
No tu właśnie wchodzi z pomocą rack.

 

Który jest po za moim zasięgiem finansowym... niestety mam aż 18 lat i dobrze płatnej pracy nie da się znaleźć teraz w lipcu przez miesiąc na magazynie byłem i dostałem na czysto oszałamiające 1200zł... które muszę przeznaczyć na licencję odżywki oraz laptopa...

 

 

 

bieżnię lub orbitrek?

 

myślę że jakieś 2000-3000 zł, a co do biegania to na bieżni jest strasznie niewygodne strasznie bolą łydki i uczucie jakby się schodziło z roweru nogi strasznie lekkie.

Link to post
Share on other sites

Ja swoją bieżnię sprzedaje - ma zrobić miejsce na rack :menda: 

Ogólnie znajomy mi mówi, żeby zebrać adekwatne żelastwo i zanieść do zespawania, wyjdzie o wiele taniej. No i nie wiem, zastanawiam się - to jest jedyny sprzęt który zawieść mnie nie może, bo ma zapewniać moje bezpieczeństwo i nie wiem czy wolę je powierzać znajomemu spawaczowi, jak tam będę targać grubo ponad setkę na gryfie.

Link to post
Share on other sites

Mnie poza finansami hamuje od zbudowania domowej siłowni właśnie brak orbitreka/bieżni w dobrej cenie. Biegać za bardzo nie mogę przez problemy z kolanem, dlatego na siłowni zawsze 40-60 szybkiego chodu albo orbitrek.

Mam w domu jeden za 300 zł - ćwiczenie na nim to istna udręką :/

Link to post
Share on other sites
niestety mam aż 18 lat

Tak swoją drogą, gdzieś właśnie w tym wieku naszło mnie na wyposażenie własnej siłki, bo dymać po miejskich średnio się opłacało, przebimbałem na wspominanej AWFowej a różnicę w cenie odkładałem. Grosz do grosza i za jakiś czas nawet racka sobie postawisz ;)

 

 

Biegać za bardzo nie mogę przez problemy z kolanem

Więc odradzam bieżnię. Lepiej rower lub inne tego typu wymysły (albo basen), a jak biegać to gdzieś w terenie (nie na betonie), las np. bo to mniej obciąża kolana. 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
Ogólnie znajomy mi mówi, żeby zebrać adekwatne żelastwo i zanieść do zespawania, wyjdzie o wiele taniej. No i nie wiem, zastanawiam się

 

nad czym? nie dość, że zrobi ci to jak zechcesz, taniej, to na pewno masz kogoś znajomego (albo znajomego znajomego) po inżynierii materiałowej, żeby ci policzył jak grube ma co być i z jakiej stali, żeby konstrukcja miała zapas, potem tylko dobrze zamocować do podłogi i/lub ściany, by cię nie zabił gdy, jakby sztanga miała polecieć

 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...