Skocz do zawartości

Recommended Posts

Nie ma co pierdzielić, że wiek to tylko liczba, bo warunki do budowania formy z latkami lepsze się nie robią, a i czasu na trening znacznie mniej, ale za to na "stare lata" ma się większe doświadczenie i wiedzę. Poza kaloryferem na brzuchu, który w pewnym momencie zniknął i już nigdy nie wrócił, to z biegiem lat wcale nie wyglądam gorzej.

Link to post
Share on other sites

Pewnie tak, ale nie mam na to parcia, a "dietę" trzymam taką, jaką jestem w stanie utrzymać na co dzień i jak mam ochotę na browara wieczorem, czy McŚcierwo, to nie szczypię się z tym. Zresztą kaloryfer na brzuchu jest przereklamowany. Poza wyglądaniem niewiele robi (co nie znaczy, że nie chciałbym go mieć ;) ).

Link to post
Share on other sites

Genetyka to wiadomo kto, nawet ciężko pracując możesz nie mieć tego 6paka. 

 

Zejdź niżej z %BF, a i mięśnie wyjdą na wierzch jeśli jakieś masz ;)

 

Genetyka wpływa głównie na kształt mięśnia, to jaki mamy układ przyczepów itd. tego się zwyczajnie nie zmieni. To czy masz 4,6 czy 8 widocznych kostek od niej zależy, ale żeby się w ogóle pokazały to zależy głównie od Ciebie.

Link to post
Share on other sites

No tylko czasami to jest na prawdę trudne. Były momenty, że miałem koło 10% BF, barki, ramiona czy nogi miałem mocno wycięte a zarysy brzucha było widać tylko przy odpowiednim świetle. W dodatku przodopochylenie miednicy nie pomagało za bardzo. I to wszystko mimo dietki i ćwiczeń a jest kupa osób która sobie spaceruje albo jeździ tylko na rowerku a sześciopak jest. Jeśli chodzi o "impossible is nothing" to jestem pierwszy, żeby uważać, że na prawdę można swoje ciało ogromnie zmienić ale z szesciopakiem to nie jest takie hop siup. Zmienię zdanie jak się sześciopaka dorobię, póki co leci 31 roczek bez sześciopaka  :)

Link to post
Share on other sites

Genetyka czy raczej typ budowy. Wiadomo, że typowemu miśkowi będzie trudno zrobić dobrą rzeźbę, natomiast sucharowi będzie trudno zrobić masę. Mój znajomy zawsze był bardzo szczupły i oczywiście trudno było mu przytyć, ale wystarczyło, że poćwiczył pół roku na siłce a można było na nim uczyć anatomii, kable na wierzchu, każdy mięsień wyraźnie zarysowany, brzuszków robił niewiele, a przysłowiowy kaloryfer miał lepszy niż większość chłopa na siłce. Nie żebym traktował to jako wymówkę, że niby u mnie się nie da. Pewnie się da, ale kosztowałoby mnie to zbyt dużo czasu i wysiłku, a jak jest biceps duży, to sześciopaka nie musi być  :D

Edit:

na pierwsze śniadanie wjechał zestaw Leto, na drugie już bardziej fit żarcie, kasza jaglana z orzechami, suszoną żurawiną i bananem:

gwu6VUA.jpg

Edytowane przez Player1
Link to post
Share on other sites

brzuszków robił niewiele, a przysłowiowy kaloryfer miał lepszy niż większość chłopa na siłce

 

Ja nie robię brzuszków od kilku lat. Więcej na brzuch da seria przysiadów ze sztangą, gdzie wszystkie mięśnie tułowia muszą go stabilizować, niż katowanie się brzuszkami.

Link to post
Share on other sites

@radosuaf weź tylko pod uwagę kogoś np z mocno osłabionym core przez siedzący tryb życia, krzywy kręgosłup itp. Ja wiem, że core się robi silniejsze od przysiadów i martwego ale pod warunkiem, że poprawnie robisz przysiad i martwy. Jak masz słaby core to najpewniej nie robisz poprawnie i koło się zamyka :) Ja niby ćwiczę niby #gymlife #fitlife a core mam słabe jak nie wiem. Myślę, że w tym przypadku jednak trzeba trochę wzmocnić brzuch i okolice "na boku" oprócz ciśnięcia tylko głównych ćwiczeń. 

 

PS @mabro, bo trzeba ładować też w Dex a nie tylko w Str ;p

Edytowane przez Cepheus119
Link to post
Share on other sites

@radosuaf weź tylko pod uwagę kogoś np z mocno osłabionym core przez siedzący tryb życia, krzywy kręgosłup itp. Ja wiem, że core się robi silniejsze od przysiadów i martwego ale pod warunkiem, że poprawnie robisz przysiad i martwy. Jak masz słaby core to najpewniej nie robisz poprawnie i koło się zamyka :)

 

To jest piękno ćwiczeń wielostawowych - takiego delikwenta pewnie sztanga 40 kg skatuje :). Szybciej mu zabraknie siły w czworogłowych niż w core. Co nie zmienia faktu, że wykonywanie tych ćwiczeń zaczynamy od nauki techniki, oczywiście.

Link to post
Share on other sites
Ja nie robię brzuszków od kilku lat. Więcej na brzuch da seria przysiadów ze sztangą,

Spoko, też robię siady ze sztangą, wyroki z hantlami i mc a do tego 3 serie różnych ćwiczeń typowo na brzuch prawie po każdym treningu (chyba że się wyjątkowo spieszę), i ja te mięśnie mam, ino dobrze przykryte  :)

@ cepheus: jeśli nie masz poważnych przeciwwskazań, to po prostu dostosuj ciężar do możliwości i tyle. Też kiedyś spinałem się na to, ile zakładam na sztangę, ale to ma drugorzędne znaczenie, ważne, żeby mięśnie przytyrać, nie ważne jakim obciążeniem. 

 

@Fex: dlaczego robisz martwy na bosaka? Widziałem kilku gości na YT, którzy też to praktykują. Jaki jest powód?

Edytowane przez Player1
Link to post
Share on other sites

Mam buty trójbojowe, które mają podbicie na pięcie i nadają się w sumie do siadów czy innych weighliftingowych ćwiczeń. Takie buty w martwym ciągu po prostu tworzą mały deficyt, jakbyś ciągnął z podwyższenia, a wyższe podbicie na pięcie bardziej angażuje giry ;) Takie buty nie są do tego stworzone, więc robię na boso, bo nie mam żadnych butów ze sztywną i niską podeszwą. Ogólnie rzecz biorąc można dygnąć więcej ;)

Link to post
Share on other sites

Ja to chyba na jakieś trampeczki zapoluję takie z płaską podeszwą, co by dobrze "czuć glebę" a nie biegać boso.

 

PS wczoraj oglądałem kawałek filmu motywacyjnego na yt Simeona Pandy (nie pytajcie, czasami lubie obejrzeć głupoty ;) i właśnie mówił, że ma słaby dzień, ostatni ciężar do jakiego podchodził na martwym spalił i nie zrobił żadnego powtórzenia, po czym spiął się w sobie, zdjął swoje modniaszcze adidaski i na boso walnął to jedno powtórzenie. Może coś jest na rzeczy :)

Edytowane przez Cepheus119
Link to post
Share on other sites

Tak jak pisze Fex, jeśli masz grubą podeszwę, to wydłuża nieco ruch. Inna sprawa to kształt podeszwy, mam stare buty Nike, niby sportowe, ale podeszwa mało stabilna, wolę znoszone tenisówki Caterpilara (totalnie nietreningowe), bo mają idealnie płaską podeszwę i są dzięki temu bardziej stabilne.

Też lubię głupoty na YT ale Pandy nie oglądam, wolę takich typów jak Seth Feroce, Jordan Peters czy Lee Priest. Swego czasu podobały mi się filmy C.T. Fletchera, ale szybko stały się słabe.

Link to post
Share on other sites

Spoko, też robię siady ze sztangą, wyroki z hantlami i mc a do tego 3 serie różnych ćwiczeń typowo na brzuch prawie po każdym treningu (chyba że się wyjątkowo spieszę), i ja te mięśnie mam, ino dobrze przykryte  :)

 

No bo to, czy sześciopak widać, to nie jest kwestia ćwiczeń, tylko diety. Ale gimby nie wiedzo ;).

Link to post
Share on other sites

Najlepsze buty do martwego powinny mieć jak najniższą i do tego twardą podeszwę ;) Odpadają wszystkie adidaski z cloudfoamem i innymi technologiami poprawiającymi komfort z dopasowującą się wkładką, czy miękką amortyzującą podeszwą. Martwy ciąg musi być maksymalnie stabilny, to wymagające ćwiczenie, tak samo, jak przysiad. Często używane są bokserskie buty, ale dla mnie buty są zupełnie zbędne i one mi w żaden sposób nie pomagają.

 

właśnie mówił, że ma słaby dzień, ostatni ciężar do jakiego podchodził na martwym spalił i nie zrobił żadnego powtórzenia, po czym spiął się w sobie, zdjął swoje modniaszcze adidaski i na boso walnął to jedno powtórzenie. Może coś jest na rzeczy :)

 

Zdjął buty, czyli skrócił drogę sztangi to po pierwsze. Zapewne poprawił stabilność, to po drugie. Po trzecie sam czasem tak potrafię się nakręcić, czy też poprawić ustawienie i technikę np. w przysiadzie, że miałem jakiś czas temu serie, gdzie 3 powtórzenia były maksem co mogłem zrobić z danym ciężarem by w kolejnej serii poprawić błędy i weszło 5 powtórzeń, a zawsze było odwrotnie ;)

Link to post
Share on other sites

Piątek, piątunio, więc wieczorem wszedł trening. Jakoś tak mi się poprzestawiało, że przysiady zamiast na początku tygodnia robię na końcu... W 4 serii poszło 110 kg x 7 powtórzeń. Jakby miał być jakiś zakład to 8 też bym wymęczył, więc jest jakiś mini postęp w przysiadach, ale reszta, tzn. kolejne 2 ćwiczenia, podciąganie szerokim chwytem i wyciskanie hantli na płaskiej, już słabiej niż zazwyczaj...

Śmiesznie to wygląda w piątki wieczorem na siłce, gdzie ćwiczę, bo w tym samym budynku jest duży klub i siłka, z jednych drzwi wychodzą pacjenci po treningu z bananem w jednej ręce i butelką wody w drugiej, a z drugich drzwi wychodzą z browarem na szluga.

Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...

Powoli zaczynam przekonywać się do niekonwencjonalnych liftów.

 

Mimo, że wczoraj wpadł w miarę ciężki trening nóg i reszty (praktycznie FBW robię) to dzisiaj na trap-barze 60x8, 100x8, 120x8, 140x8, 150x8, 160x8. Chociaż może to przez to, źle pomyliłem jedno obciążenie i myślałem, że cały czas dygam o 10kg mniej, dopóki nie doszedłem do 160 :D

 

Triceps po naderwaniu dochodzi do siebie i widzę, że im więcej go ćwiczę przy niedużej intensywności tym lepiej. Nie warto, więc pozostawiać go samego sobie.

 

Zbyt wiele sesji rozciągania i ich spora intensywność dały odwrotny efekt do zamierzonego, nadwyrężenie praktycznie całego biodra i ból przy przysiadach i choćby dziś na trapie. Tak to jest, gdy chce się zbyt dużo w krótkim czasie, a to nie są wyścigi.... Przy dość intensywnym rozciąganiu dochodzi do degeneracji włókien kolagenowych, niektóre ćwiczenia szczególnie intensywne należy wykonywać, co 2-3 dni, aby nie przesadzić.

Link to post
Share on other sites

Rozciąganie, a "rozciąganie"... Jakbym nie miał problemów z mobilnością w biodrach to pewnie i te 2-3 minuty rolowania, czy czegoś mniej inwazyjnego by wystarczyło lub byłoby nawet zbędne. U mnie biodro psuje przysiad i nie jest to problem z którym można sobie szybko poradzić. Ciężko mi nawet wykonać przysiad trójbojowy, nie mówiąc już o ATG, który wymaga dobrej mobilności bioder. Jak tylko pamiętam zawsze czułem jakiś ból przy próbach niskiego zejścia w przysiadzie i zawsze było to powodem słabego progresu ;)

Link to post
Share on other sites

Czy ja wiem, jak masz ból przy niskich zejściach to raczej nie przez słabą mobilność chyba że na prawdę drewno. Ja mam od zawsze ból na zew. stronie przedramienia na sztandze jak bic leci i nic nie pomaga już od 2 lat chyba tak zaczepy ustawione. 

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...