Skocz do zawartości

Recommended Posts

Szukam DAC-a, który dało by się podłączyć przez USB do Mac mini z M1, miał by wyjście Coaxial, wifi/LAN i wsparcie dla TIDAL Connect i MQA. Nie odtwarzacz sieciowy tylko DAC. 

 

Rozsądna cena, czym niższa tym lepiej. 

 

Oglądam firmy IFi, ale czy tylko ZEN Stream czy te tańsze wspierające MQA też obsłużą Tidal Connect tak, żeby Tidal desktop je widział czy Tidal na smartfonie bez potrzeby używania i logowania się przez aplikacje IFi ? Chodzi mi o Tidal Connect w podobnym działaniu do Spotify Connect. 

 

Obecnie mam FIIO DAC-E10 na USB-C, ale nie wiem nawet czy ma sprzętowe wsparcie dla MQA, ale Tidal Connect nie obsługuje. Chyba, żeby miał jakieś oprogramowanie dające taka obsługę, ale nie wiem. 

 

Coaxialem podłączony do Yamaha R-N303D do tego Klipsch R-610FPodłączone Niemieckimi kablami zakończonymi wtyczkami złotymi banan. 

 

Warto zmieniać bezstratne Apple Music na Tidal i Tidal Connect przy takim słuchaniu?

Edytowane przez Arnold
Link to post
Share on other sites
Nikt nic nie doradzi na tym forum kompletnie?
Bo co innego szukasz a co innego piszesz że chcesz. Żaden DAC nie na wejścia wifi..szukasz DACa z wbudowanym streamerem. Nie kojaze żadnego takiego urządzenia żeby było tanie. Cayina iDAC6 mk2 mi do głowy jedynie przychodzi
Link to post
Share on other sites

Ja dla przykładu zupełnie nie rozumiem konieczności odtwarzania MQA. To jest format świetnie sprzedany marketingowo, ale nie niosący za sobą praktycznie żadnej wartości dodanej, a właściwie jest gorszy od zwykłego FLACa.

Link to post
Share on other sites
  • 2 miesiące temu...
W dniu 21.01.2022 o 19:17, FeX napisał:

Ja dla przykładu zupełnie nie rozumiem konieczności odtwarzania MQA. To jest format świetnie sprzedany marketingowo, ale nie niosący za sobą praktycznie żadnej wartości dodanej, a właściwie jest gorszy od zwykłego FLACa.

Wiesz, ale FLAC tez się sprzedaje. Więc wszystko zależy od punktu siedzenia tak naprawdę. Zależy tez jaki sprzęt rozkoduje FLAC i MQA, a nie programowo jak robią to najczęściej komputery czy smartfony. Czemu TV Smart Samsunga nie ma obsługi HiFi w aplikacji mimo, ze ma obsługę FLAC? Bo zdaniem TIDALA telewizor nie jest do muzyki. Czy to złe stwierdzenie? Tez marketing i punkt siedzenia. 

 

Jeżeli podłączasz DAC do komputera przez USB to tak jak na karcie dźwiękowej czy tych integrach ustawiasz np w Windowsie czy macOS 24bit/192 khz. Odtwarzasz MQA, który jest maks 24 bit/96 khz. Co robi komputer? Rozkodowuje  MQA w 24 bit/96khz, zakładam, ze programowo, a następnie nie wiadomo w co koduje na 24 bit/192khz i dopiero przepuszcza to przez DAC. DAC puszcza cały czas do amplitunera 24 bit 192khz. 

 

Kupiłem ZEN Stream i co się dzieje? Jak mam listę ulubionych pojedynczych utworów w Tidal gdzie nie wszystko jest jeszcze w MASTER i może nigdy nie będzie bo to tez zależy od wytworni danej, to jak jest w HiFi, Yamaha pokazuje 44,1 khz. bitów nie pokazuje bo wiadomo, ze wtedy jest z założenia 16 bitów. Jak idzie master to pokazuje 88.2 khz lub 96khz. Przełącza to bo takie źródło dostaje Yamaha i przetwornik Yamahy robi to już, a ZEN stream tylko pobiera MQA PAsstrough i sprzętowe dekoduje i zdekodowane wysyła. Yamaha nic nie dekoduje tylko sam sygnał odbiera. Przynajmniej tak powinno być. Oczywiście podłączone COAXIAL. 

 

Co najważniejsze idzie wszystko przez aple TIDAL desktop lub mobilną. TIDAL Connect. 

 

Np są amplitunery ONKYO co mają swoją aplikacje i ona pobiera i odtwarza podobno MQA, ale np arka MusicCast Yamahy mimo tego, ze w własnej aplikacji pokazuje ze coś jest nagrane NORMAL to ona tego nie obczaj i jak ma wymuszone HiFi to ma na to wywalone i twierdzi, ze wszystko leci HiFi, albo dany album pokazuje, ze odczytała z serwera Tidal w 3 wersjach, a w aplikacji tidal jest raz. Może Yamaha tego nie dopracowało, ale dokonać bym się zastanawiał czy taka aplikacja Onkyo napewno pobiera MQA passtrough. Tidal Connect dostaje sygnał z aplikacji więc tu większych wątpliwości nie ma. 

 

 

W dniu 19.01.2022 o 11:13, bleck55 napisał:
W dniu 18.01.2022 o 14:51, Arnold napisał:
Nikt nic nie doradzi na tym forum kompletnie?

Bo co innego szukasz a co innego piszesz że chcesz. Żaden DAC nie na wejścia wifi..szukasz DACa z wbudowanym streamerem. Nie kojaze żadnego takiego urządzenia żeby było tanie. Cayina iDAC6 mk2 mi do głowy jedynie przychodzi

Nie. To ty nie rozumiesz. Np chcąc słuchać z Deezer przez Zen stream w FLAC bezstratnym 44,1 khz/16 bit muszę użyć mconnect aplikacji, która łączy się z deezer i wykrywa sprzęt ZEN stream i powoduje, ze mimo iz to mconnect, a nie coś w rodzaju deezer Connect i ze przez ich aplikacje to powoduje, ze nie pobiera na smartfona tylko na zen stream bezpośrednio. 

 

Wiedząc, że Apple kocha wszystkim robić pod górkę chciałem się dowiedzieć, czy może gdzieś jest podobny sposób z Apple Music bez dodatkowego DAC-a, którego można podpiąć pod Zen Stream. 

Link to post
Share on other sites

Zarzucasz innym brak znajomości tematu, a sam nie świecisz przykładem.

 

FLAC się sprzedaje? FLACa nie trzeba sprzedawać, bo to kodek open-source i może być wykorzystany przez każdego.

 

Poprawne rozkodowanie? Właśnie to MQA tutaj daje ciała, bo cały proces żargonowego "fold" gęstych formatów, a następnie "unfold" zmusza użytkownika do zakupienia dedykowanych urządzeń wspierających ten proces w pełni. Gęste pliki źródłowe 192kHz czy 352,6kHz są pakowane (w ich bełkocie marketingowym to "fold", a poprawniej powinna być "kompresja", ale to się nie sprzedaje) do 44,1kHz lub 48kHz, a następnie wyjściowo są dekompresowane z powrotem, co w ich śmiesznym żargonie to "unfold".

 

Sami twórcy w taki sposób opisują cały proces i używają takiego żargonu, do tego non stop wspominają o "neuroscience", która stoi za całym projektem, że zwyczajnie nie da się tego wszystkiego potwierdzić, ani sprawdzić obecnie dostępnymi metodami. Jak sprawdzisz jaki wkład w MQA ma "neuroscience"? Bardzo chętnie posłucham odpowiedzi.

 

W zależności od tego, czy używasz samego softu do "unfoldu" możesz wyjściowo dostać max 96kHz, a jak użyjesz pełnego decodera, który swoje kosztuje to 192kHz lub 352,6kHz. Przecież to już na dzień dobry śmierdzi zwykłym wyciąganiem hajsu od ludzi, którzy koniecznie chcą słuchać plików MQA, tak jak zaplanował twórca tego śmiesznego formatu. Druga sprawa, że MQA to zwyczajnie format stratny, ale oczywiście nikt z MQA Ci tego wprost nie powie, bo według nich to rewolucja na miarę XXI wieku. To gadanie, że maksymalizują dynamikę dźwięku, dokonuje się "de-blur", czyli kolejny żargonowy bełkot. Większość zapewnień twórców jest nie do sprawdzenia.

 

Czy MQA jest dobrej jakości? Tak, ogólnie to nadal dobre jakościowo pliczki, ale nie widzę w nich żadnej wartości dodanej, jak wspomniałem, więc dla mnie MQA mogłoby nie istnieć. Hajs przeznaczony na śmieszne dekodery wolałbym zainwestować w lepszy sprzęt, bo zysk jakościowy byłby znacznie bardziej pewny.

Link to post
Share on other sites

@FeX

 

A co powiesz o ALAC gdzie wszyscy w internecie piszą, ze jak pokazuje 44.1 khz 24 bit (nie 44.1 khz, 16 bit CD) to jest tak jak nagrał zespół lub wytwórnią, ale ALAC to tez kompresja. Bez kompresji jest chyba tylko WAV, który nawet po zgranie z CD jednej piosenki potrafi tyle zajmować, że nie wiem jakie łącze trzeba by mieć w domu, żeby odtworzyć w streamingu. 

 

Pomijając czy MQA jest marketingiem najbardziej to dam ci poniżej zrzuty przez TIDAL Connect i ZEN stream i jak amplituner pokazuje 88.2 khz. Z 96 khz nie chce mi się fotki robić. 

 

Nie wiem gdzie ty wyczytałeś na TIDALU o MQA, ze to 192 i więcej bo ja od jakichś conajmiej 2 lat widzę tam napisane maks 96khz 24 bit MQA. Chyba, ze mówisz o tym Dolby jakimś itd. 

 

Mi ZEN stream dal właśnie to, ze przesyła do Yamahy R-N303D w zależności od piosenki czy albumu 88.2 khz, 96 khz lub hifi 44.1 khz, a nie jak z komputera wcześniej przez DAC Fito E10 na usb-c wszystko 3xxkhz na 32 bity gdzie było to kilka razy przez komputer i DAC przerabiane zanim dotarło do Yamahy. Teraz idzie bezpośrednio od Tidala. 

 

Gdyby było coś w MQA 192 khz to dioda od khz w ZEN Stream święciła by się na żółto. Nie umiem takiego utworu znaleźć. Niby znalazłem jakaś playlista, ze 192 khz, ale było 96 khz. Może kiedyś dawali 192 khz, ale przestali. Nie mam pojęcia. Jak znasz jakikolwiek utwór w 192 khz na TIDAL chętnie sprawdzę o ile podrzucisz nazwę lub link :) 

 

Wiadomo, ze coś za coś i wiadomo, ze wszystko wiernym to zawsze lepsze, ale ja nie jestem aż takim audiofilem, który musi mieć z najwyższej polki, poza tym w domu nie słucham głośno. Wiem, ze Yamaha więcej jak 192 khz nie obsłuży. 

 

W Apple Music jest sporo w 192 khz dlatego byłem ciekaw czy da się tow. jakikolwiek przekombinował, żeby poszło przez ZEN stream. :)

 

Jednak się nie da widzę. :)

 

Co do FLAC to to tez jest jakaś kompresja, nie jest to format całkowicie bezstratny w 100%. Więc mówienie i psioczenie takie na MQA moim zdaniem jest szukaniem dziury w całym. 

 

Jak kiedykolwiek Łobuz pojawi się w Polsce przetestuje bo niby ZEN stream obsługuje Łobuz Connect tez :)  

 

P.S. Jaki masz sprzęt do muzyki i czy masz do streamingu czy uważasz, ze najlepsze jest CD lub winyl? :)  Pytam z ciekawości. 

 

Wspomniane zrzuty i zdjęcie. 

Yamaha.thumb.jpeg.6802dd2b1b9d7ecf3aecb702bc7c5dc7.jpeg

 

IMG_0002.thumb.jpeg.8d2895e785c53ecbb00d1db6176d8c00.jpeg

 

234087727_ZENStream.thumb.png.134345eb7323da26da471d64ee717461.png

TIDAL.thumb.png.a74e47997679bc1c55399a3ca3f01262.png

 

 

Edytowane przez Arnold
Link to post
Share on other sites

Ogólnie stałem się zwyczajnie pragmatyczny i nie zaprzątam sobie głowy tematami, których wpływ na jakość dźwięku jest zwyczajnie dyskusyjny. Biblioteki Tidala jak sam zauważyłeś nie są jednorodne i znajdziesz tam masę utworów różnej jakości. MQA według niektórych poprawia coś w dźwięku i pięknie opisują te zmiany, dla innych pogarsza, a i znajdziesz takich, którym poprawia/pogarsza w zależności od utworu.

 

Opisałem tylko, jak działa MQA, to nie są moje wymysły tylko takie są założenia twórcy tego cuda. A założenia są takie, że gęste pliki są poddawane kompresji stratnej i kodowane do niższych częstotliwości próbkowania, żeby zmniejszyć ich rozmiar, a następnie poprzez dekoder MQA otrzymujesz znów pliki wysokiej rozdzielczości. Problem jest taki, że ta cała kompresja jest stratna, a pliki w testach osiągają rozdzielczość poniżej 16 bitów. Żeby zachować zgodność odtwarzania MQA nadaje pierwszeństwo pewnej liczbie najbardziej znaczących bitów pasma podstawowego tj. 13 bitów głównych i do nich dorzucane są stratne 1-2 bity ditheringu. Także ostatecznie zachodzi częściowa strata w jakości sygnału, bo średnio otrzymujesz 14-15 bitów rozdzielczości z pełnych 16.

 

FLAC to kompresja bezstratna, także kompresja/dekompresja daje 100% danych źródłowych, a w MQA nie osiągniesz tego w żaden sposób, bo zawsze stracisz część danych. MQA to jest taka zabawa trochę, szukanie czegoś co przyciągnie ludzi różnymi nośnymi hasłami, pozwoli zarobić na licencjach. To próba wymyślenia koła na nowo, dla mnie nieco bezsensowna, bo minęły czasy, gdzie streaming musiał korzystać z wąskich gardeł przesyłu danych. Obecnie nie widzę żadnego problemu, żeby oferować streaming gęstych plików, nawet jeśli utwory miałyby po 200MB.

 

Obecnie pozostaję przy sprzętach budżetowych, bo znudziła mnie trochę ta pogoń za high-endem, który ostatecznie dawał mnie niż powinien :D Bardziej mnie zaczyna ciekawić świat TWS, dousznych i dokanałowych słuchawek, bo tam sporo się dzieje. Także od dłuższego czasu stacjonarnie dźwiękówka AIM SC808, słuchawki SOMiC V2 modowane, Brainwavz HM5 czy ISK HD9999 do cięższej elektroniki mnie zadowalają. Do tego para monitorków Reloop ADM-5. Streaming po prostu z peceta, czy to TIDAL czy Spotify, dla mnie aż takiej różnicy nie robi, bo przestałem się skupiać na tych niuansach dających 5% całości :)

 

Winyl to celebracja muzyki, tutaj bardziej liczy się fakt, że musisz płytę wpakować do gramofonu, opuścić igłę itd. Analogowa muzyka ma swój urok i są jej zwolennicy, mi szkoda na to czasu, bo patrząc bezwzględnie jakość musi być gorsza, tutaj nie ma nad czym polemizować, ale jak wspomniałem tu chodzi o coś innego :D Płyt CD nie kupuję, bo nawet nie mam odtwarzacza.

Link to post
Share on other sites

@FeX

 

OK. Więc z tym MQA jest to przekonujące co tłumaczysz. To teraz pytanie czy w Tidal samo HiFi to FLAC czy tez nie wiadomo co? Jeśli HiFi to FLAC 44.1 khz/16 bitów to w tym momencie większy sens ma używanie tego niż to MQA?

 

W Google po wpisaniu "tidal hifi format" wyskoczyło odrazu coś takiego: "TIDAL HiFi opiera się na FLAC (16bit / 44,1 kHz), czyli bardziej solidnym i wyraźnym formacie streamingu." Więc po przeczytaniu tego co piszesz o MQA to zostaje na samym Hifi nawet przez Tidal Connect z ZEN Stream :) 

 

U mnie już znasz amplituner ten ZEN stream, a kolumny po wcześniejszych 4 letnich Pure Acoustics, teraz mam takie:

 

https://www.klipsch.pl/p457,klipsch-r-610f-czarny.html

 

Czy grają lepiej? Moim zdaniem tak, aczkolwiek słychać trochę to, ze się musiały "wygrzać". 

 

Do tego zainwestowałem w takie kable do kolumn. Głównie przez łatwość podłączania i tez jakiś wpływ na dźwięk muszą mieć pozytywny przy wcześniejszych najtańszych pewnie pseudo miedzianych. 

 

Przyznam się, ze myślałem nad zmianą na wzmacniacz z przetwornikiem cyfrowo-analogowym, ale czy to warto przy tym sprzęcie i jeżeli nie będę słuchał F:AC 24 bit 96/192 khz? Wydaje mi się, ze szkoda kasy, a wydając kasę najlepszy wzmacniacz od razu się prosi lepsze kolumny. Gdybym miał kasę w nadmiarze to kupił bym raz, a dobrze (czytaj bez patrzenia na kasę) :)

 

1551809994_Zrzutekranu2022-03-23o04_48_50.thumb.png.605d91b6da957136c1e41a14ecd7ccc2.png

 

ZEN Stream z Yamaha łącze takim kablem:

 

1507953537_Zrzutekranu2022-03-23o04_44_42.thumb.png.6dd8bbbd3206ebe5714a6ed3d8ac5ada.png

Edytowane przez Arnold
Link to post
Share on other sites

Tak czy siak TIDAL oferuje naprawdę dobrej jakości streaming i czy to będzie FLAC czy MQA to wystarczy. Nie ma też potrzeby się fiksować na 96kHz czy 192kHz czy wiecej, bo mimo znacząco większej częstotliwości i objętości plików uzysk jakościowy jest znów bardziej teoretyczny niż rzeczywiście słyszalny.

Można zwiększyć rozdzielczość i częstotliwość plików, tym samym zwiększyć znacząco strumień, ale nadal bardzo często ograniczeniem będzie ostatecznie ludzki słuch. To tematy bardzo subiektywne, a i ślepe testy często potrafią zaskoczyć

Co do tego, czy warto kupić DACa, wzmacniacz, czy cokolwiek innego żeby poprawić jakość dźwięku to już kolejny długi temat Akurat głośniki to nie moja działka, bardziej mnie interesuje słuchawkowy świat.

Poniżej dwa ciekawe teksty o MQA.


https://www.headphonesty.com/2021/05/tidal-mqa-golden-sound-debate/

https://audiophilestyle.com/ca/reviews/mqa-a-review-of-controversies-concerns-and-cautions-r701/



Link to post
Share on other sites

@FeXNiestety z angielskim u mnie na bakier. Nie ma czegoś podobnego po polsku? :)

14 minut temu, FeX napisał:

Tak czy siak TIDAL oferuje naprawdę dobrej jakości streaming i czy to będzie FLAC czy MQA to wystarczy. Nie ma też potrzeby się fiksować na 96kHz czy 192kHz czy wiecej, bo mimo znacząco większej częstotliwości i objętości plików uzysk jakościowy jest znów bardziej teoretyczny niż rzeczywiście słyszalny.

Może masz racje, tylko jak mam mieć świadomość, ze FLAC jest w pełni bezstratne, a MQA zawsze coś i do tego nie mam jakiegoś wypasionego sprzętu do tego, o ile musi być wypasione bo może nie musi i taką kombinacje jak ja zrobiłem wystarczy, to może szkoda tych 20 zł na to MQA? Po prostu głośno myślę i tak chciał bym takie ogólne zdanie na to poznać czy warto dołożyć jeżeli większość co się lubi słuchać jest w tym MQA i ma się to sprzętowe?

Link to post
Share on other sites

Przecież możesz spróbować samemu i się przekonać na własne uszy Akurat w tym aspekcie porównanie poprzez odsłuch HiFi i Master ma wiecej sensu niż debata nad tym czy MQA jest lepsze od bezstratnego FLACa. Najlepiej zrobić to ślepym testem, żebyś nie był świadomy co jest obecnie odpalone, bo ma to spory psychologiczny wpływ na wynik.

  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites

Dzisiaj iFi do ZEN stream wydało aktualizacje Firmware i oprócz lepszego wsparcia dla Roon i SSL dla radia internetowego wprowadzili takie zmiany:

 

Cytat

 

Yellow 44/48kHz,

White 88/96/176/192/352/384kHz,

Cyan DSD64/128,

Red DSD256,

Green MQA,

Blue MQA Studio,

Magenta Original Sample Rate(OFS).

 

Kolory wymienione to kolory diody od "khz" w ZEN Stream. 

Czym się różni MQA Studio od MQA? Oraz to ostatnie co to jest co dodali?

 

Czy słychać różnice względem tego jak wcześniej było bez podziału na 3 ostatnie? Nie wiem bo nie wiem o co chodzi i na co ewentualnie zwrócić uwagę :) 

 

Takie cośjeszcze znalazłem na jakimś zagranicznym forum

 

Provenance and technical standards are completely different things. A music file can be altered after artist release, irrespective of the technology used. Provenance is indicated when MQA is played back.

The MQA ‘Studio’ (blue light) gives confirmation directly from mastering engineers, producers or artists to their listeners. MQA Studio authenticates that the sound you are hearing is exactly as played in the studio when the music was completed and, by implication, that this is also the definitive version of the recording at that point in time.

A second level, ‘MQA’ (green light) is available to indicate that although the stream is genuine, provenance may be uncertain or that it is not yet the final release.

 

Edytowane przez Arnold
Link to post
Share on other sites

Dlatego nie przykładam jakoś mocno uwagi do MQA, bo znowu mamy to dziwne lanie wody. Niby masz MQA i możesz softwareowo to ogarnąć, ale nie otrzymasz pełnego dekodowania. Kupisz sobie urządzenie wspierające pełne dekodowanie, to się okaże, że jeszcze trzeba rozróżnić nagrania "studio" od tych bez "studio", jedne mają jakieś tam bezpośrednie potwierdzenie autentyczności od inżynierów masteringu, producentów czy autorów, a mimo, że te drugie nie mają, to nadal są oryginalne :D Już lepiej po prostu słuchaj i się tym nie przejmuj. Już to widzę, jak jakiś wokalista, czy jakikolwiek autor daje potwierdzenie "tak, właśnie tak to miało brzmieć!" :D

Link to post
Share on other sites
8 godzin temu, FeX napisał:

Dlatego nie przykładam jakoś mocno uwagi do MQA, bo znowu mamy to dziwne lanie wody. Niby masz MQA i możesz softwareowo to ogarnąć, ale nie otrzymasz pełnego dekodowania. Kupisz sobie urządzenie wspierające pełne dekodowanie, to się okaże, że jeszcze trzeba rozróżnić nagrania "studio" od tych bez "studio", jedne mają jakieś tam bezpośrednie potwierdzenie autentyczności od inżynierów masteringu, producentów czy autorów, a mimo, że te drugie nie mają, to nadal są oryginalne :D Już lepiej po prostu słuchaj i się tym nie przejmuj. Już to widzę, jak jakiś wokalista, czy jakikolwiek autor daje potwierdzenie "tak, właśnie tak to miało brzmieć!" :D

Ja tylko chciałem chociaż trochę usłyszeć tą różnice, a tu coś tam słychać. W niektórych tych MQA Studio słychać czystrzy dźwięk, bardziej wyodrębnione echo czy gitara, ale względem FLAC są te nagrania jakieś takie "twarde" takie, nie wiem jak to określić takie jakby wygłuszone z wszelkich defektów jakichkolwiek i mi to nie podchodzi. Może jak bym miał sprzęt z DSD, a nie PCM przy tym ZEN Stream to bym zrobil wow czy coś, ale wydaje mi się, ze jak by miało być WOW to by było. 

 

Natomiast sam sprzęt taki czy ZEN Stream czy DAC jakiś z funkcjami takimi daje mi to, ze leci FLAC w 44.1 khz do amplitunera, anie z komputera na sztywno np 96khz 24 bit bo tak wymusza sterownik i wysyła po coaxialne. Oczywiście sterownikiem tez można wymusić 16 bit 44.1khz, ale to tez nie dokonać pewne bo tu dostaje tak amplituner bezpośrednio jak dostał ZEN stream, a on nie ma żadnych DAC-ów itp, które mogą jakoś zmieniać dźwięk. 

 

Jak w ZEN stream włączyłem na ON ten passtrough to robił MQA programowo i żebym nie wiem co włączył to wysyłał do Yamahy tylko 16 bit 44.1 khz lub 48khz. Dopiero wyłączenie lub ustawienie na Auto daje pełny efekt MQA więc coś w tym jest. Nie żałuje, ze to kupiłem bo mówię mam to bezpośrednio od TIDAL bez pośrednictwa aplikacji firm trzecich od amplitunerów, wzmacniaczy, które nigdy nie dają 100% pewności, ze idzie bo pokazuje arka MQA czy HiFi, a prka producenta amplitunera może robić tak naprawdę co chce. 

Link to post
Share on other sites

Ja robiąc ślepe testy w choćby ten pierwsze z http://abx.digitalfeed.net/list.html mam ~60% trafności. Oznacza to, że w 40% przypadków nie potrafiłem odróżnić FLACa od AAC 320kbps. Polecam ten test http://abx.digitalfeed.net/list.lame.html sprawdzisz sobie, jak rzeczywiście potrafisz odebrać zwykły kodek mp3. Zdziwisz się, uwierz mi.

 

Z tego względu przestałbym się martwić o takie małe pierdółki, bo w momencie gdy wiesz jaki kodek/strumień jest użyty to wpływa na wiele czynników odbioru dźwięku, zwykła psychika ludzka jest zawoda.

Link to post
Share on other sites
2 godziny temu, FeX napisał:

Ja robiąc ślepe testy w choćby ten pierwsze z http://abx.digitalfeed.net/list.html mam ~60% trafności. Oznacza to, że w 40% przypadków nie potrafiłem odróżnić FLACa od AAC 320kbps. Polecam ten test http://abx.digitalfeed.net/list.lame.html sprawdzisz sobie, jak rzeczywiście potrafisz odebrać zwykły kodek mp3. Zdziwisz się, uwierz mi.

 

Z tego względu przestałbym się martwić o takie małe pierdółki, bo w momencie gdy wiesz jaki kodek/strumień jest użyty to wpływa na wiele czynników odbioru dźwięku, zwykła psychika ludzka jest zawoda.

Tyle, ze ja jak włączę Spotify w wersji maks czyli do 320 kbps nawet przez samą Yamahe jako Spotify Connect, na ZEN Stream nie próbowałem, to Yamaha w pace Music Cast nie pokazuje, ze leci AAC/OGG/mp3 jak różnie piszą w internecie, a na Spotify, ze AAC, tylko PCM 44,1 khz. Zawsze mi to z Spotify tak brzmiało bez płciowo, nie zależnie od piosenki. Jak odpaliłem bezstratnie TIDAL jeszcze przed ZEN Stream i przez DAC Fito E10 czy bezstratnie Apple Music to różnice czułem. Chodźmy pod takim względem, ze na Spotify przesłuchanie jednej jakiejkolwiek płyty mnie meczy, a na Tidal czy Apple Music bezstratnie ALAC nie meczy, powoduje, ze mogę godzinami słuchać. 

 

Myślę, ze to lepszy test niż ten twój :) Oczywiście zanim wymyślono streaming, to przewagą były mp3 CBR. Podobno w streamingu zarówno stratni jak i FLAC jest w VBR tak mi na innym forum pisano. 

Link to post
Share on other sites

To jest tylko ludzki słuch, nic poza tym. To nie aparatura, tylko dość złożony proces przekazywania impulsów. Chodzi mi o fakt, że od razu wiesz, że to Spotify i sam ten fakt będzie oddziaływać na Twój odbiór. Spróbuj ślepego testu, po prostu. Nie mówię tutaj, żebyś od razu przerzucił się na stratne streamingi, bo w dzisiejszych czasach to jest bez sensu, łącza nie są wąskim gardłem i można spokojnie gęste formaty streamować.

Po prostu warto poznać swoje ograniczenia, żeby nie brnąć w głupoty.

Większość audiofili boi się ślepych testów Ciekawe czemu...

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
2 godziny temu, FeX napisał:

Większość audiofili boi się ślepych testów emoji6.png Ciekawe czemu...

Może jestem totalnie nie świadomym audiofilem :P Jestem wyczulony jak dam zaglosno i już zniekształca dźwięk. 

 

Na razie najlepszy dźwięk jaki słyszałem to w 2004 roku na starym Stadionie śląskim gdy byłem tam na Metallice. Jak do tej pory nic tego nie przebiło, po prostu to był dźwięk i brzmienie nad brzmieniami i do końca życia mi w głowie zostanie to jak tam stoję i jak to gra :) Mimo, ze pierwszy raz podobno, tak wszędzie pisali, zastosowano nagłośnienie, żeby nie ważne czy na trybunach, czy pod sceną jakość i głośność była taka sama.  W domu takie nagłośnienie to by chyba dom zmiotło z powierzchni ziemi :) 

 

Do dziś nie wiem czy basy były tylko. tych kolumn wiszących w kształcie litery U czy jakieś sumy były pod scena bo coś stało podobnego do tuba na wysokość samochodu osobowego. Wtedy tez na żywo jako support zobaczyłem Slipknota i mam marzenie pójść na ich koncert taki właśnie jak wtedy Metallica na stadionie, w Polsce z podobnym nagłośnieniem, albo lepszym. To by musiało brzmieć równie fenomenalnie jak i nie lepiej. 

 

Mialem wcześniej kolumny pure acoustics:

736254075_images750x1000.thumb.png.dae21183287346c50197c2cc5dcff321.png

 

Powiem po 4 latach, ze Kiplisch je przyćmiewa po całości :) 

Link to post
Share on other sites

Ogólnie ja się zastanawiałem nad MQA do momentu aż:
A) nie obejrzałem sobie tego:

 

oraz
B) nie pobrałem sobie sampli i nie przekonałem się na własne uszy że na Zen Dac V2 z pełnym sprzętowym unfold MQA czyli najlepszym możliwym scenariuszu nie słyszę żadnej różnicy
http://www.2l.no/hires/
Przy czym ja z góry zastrzegam że ja akurat nie potrafię w ślepym teście A/B rozróżnić pliku FLAC 24bit/96kHz od MP3 320kbps  skompresowanego z tego pliku FLAC. No ale nie każdy jest taki odważny żeby samemu sprawdzić czy usłyszy różnice :D

Link to post
Share on other sites

@kombajn

 

Tylko masz MQA Studio i samo MQA w przypadku ZEN Stream. Przy DAC-u od ZEN z tego co czytalem jest tak samo.

 

Ja np. Jak włączę płytę Avril Lavigne (pierwszą) to zEN stream świeci na niebiesko czyli idzie MQA Studio i względem FLAC czyli HiFi różnica jest taka, że muzyka jest taka jakby bardziej wytłumiona z wszelkich jak by to nazwać zakłóceń i np talerze od perkusji brzmią tak dla mnie mega czysto. Moze mam wyczulony sluch i nie potrafię z tego w życiu korzystać w sensie zarabiać na tym :P  :P

 

Nie rozumiem angielskiego więc oglądanie tych filmikó∑ to nie ma dla mnie sensu. Kompletnie nie rozumiem co mówią, a z samych obrazków tez trudno coś wywnioskować. Po polsku nie ma nic w ogóle rozumiem?

Edytowane przez Arnold
Link to post
Share on other sites

MQA jest reklamowane jako bezstratny sposób zapisu audio dzięki sprytnemu systemowi zapisu i odzyskiwania części częstotliwości. A dokładnie wszystkiego powyżej 20kHz (co notabene i tak jest całkowicie! niesłyszalne dla ludzkiego ucha - polecam sobie sprawdzić swój próg słuchu - nastolatkowie potrafią jeszcze usłyszeć cokolwiek w okolicy 17-18 kHz. Ja mając 37 lat tą granice mam obniżoną do ~14 kHz i im dalej w las tym będzie gorzej co jest naturalnym skutkiem procesu starzenia).
Autor filmu nagrał materiał testowy i wrzucił go w kilku wersjach na Tidal. Stało się kilka rzeczy. Po pierwsze z pliku 16 bit 44 kHz Tidal wytworzył sobie sam wersję 24 bit - czyli serwery wykonały prosty upsampling który z prawdziwym materiałem 24 bitowym nie ma nic wspólnego. Ale jazda bez trzymanki zaczyna się przy tym co autor nagrał. A nagrał w materiale dźwięki testowe w paśmie powyżej 20 kHz które według specyfikacji MQA jest "zwijane" w czasie kodowania a potem w 100% rozwijane w czasie odsłuchu na sprzęcie wspierającym sprzętowe dekodowanie MQA. Pomimo pełnego wsparcia dla MQA okazało się że nie tylko treść która maiła zostać bezstratnie odtworzona została obcięta, ale spadła dynamika nagrania i doszły zakłócenia w paśmie słyszalnym.  Tidal nie odniósł się do materiału a konto na Tidalu autora zostało zbanowane i zamknięte. Rozgorzała spora dyskusja w świecie audiofilskim na zachodzie i konsensus był taki że MQA to zwykły chwyt marketingowy. Część niezależnych twórców nawet wycofała swoją muzykę z Tidala. 
Zachęcam do małego eksperymentu otwierającego oczy. Wystarczy pobrać sobie Foobar2000 i wtyczkę ABX Comparator PO czym samemu wybrać ze swojej kolekcji plików w wysokiej rozdzielczości utwór który się dobrze zna i (np darmowym programem Adacity) skompresować sobie ten plik do MP3 320 kbps. Wrzucić oba pliki na listę Foobara zaznaczyć, kliknąć prawym i wybrać ABX i samemu spróbować czy będzie się słyszeć różnice pomiędzy FLAC a stratnym MP3. Ja przy 320 kbps nie słyszę. To co jest zachwalane jako "włącz Tidala i usłysz różnicę" w 99,9% wynika z innego masteringu utworu. Wystarczy podbić odrobinę głośność i już odbieramy jeden materiał jako lepszy od drugiego. Z kodowaniem stratnym lub nie nie ma to nic wspólnego. Tak naprawdę ostatni raz kiedy słyszałem artefakty kompresji MP3 to w czasach kiedy dyski były tak małe ze słuchało się piosenek w jakości 128 kbps a czasem i niższej.

  • Dzięki 1
Link to post
Share on other sites

Dzięki za poświęcony czas i chęci :)

 

Ja czekam na Qobuz, który zaró∑no w 44.1khz/16bit jak i 24bit/ do 192khz ma we FLAC bo to dopiero było by coś. Nie wiem czemu im się niechce wejść na polski rynek bo moim zdaniem sporo by namieszali. Tak samo zastanawia mnie Spotify w czym ma problem, zeby dac u siebie FLAC 44.1/16, czy chodzi o kase, czy nie mogą się dogadać z wytwórniami, czy całkiem nie wiadomo o co chodzi.

 

Ja sie kiedyś bawiłem włączyłem jeszcze zanim miałem ZEN Stream do Tidal Connect, tą sama piosenkę w Spotify Najwyższej jakości, czyli według ich strony AAC 320 kbps, i to samo w HiFi na Tidalu. W przypadku Spotify skorzystałem ze Spotify Connect i moją Yamaha R-N303D, której apka pokazywała, ze idzie PCM, a nie AAC. Grało gorzej, było takie zmylone, więcej niskich jak wysokich tonów i mniej szcsegółów było słychać. Natomiast między TIDAL NORMAL, a TIDAL HiFi faktycznie aż tak różnicy nie słychać.

 

Jeszcze jest jedna rtzecz, na która mam wrażenie nikt nie zwraca uwagi, a ja zauważyłem to jak jeszcze rok temu moim domowym internetem był LTE T-Mobile bo na światłowodzie to mozna nie zwrócić uwagi w ogóle. Chodzi o to, że Spotify i Apple music działają na takiej zasadzie, że pobiera plik z muzyką na dysk odtwarza, skończy odtwarzać usuwa. TIDAL robi bufering czyli podobnie jak Youtube najpierw buforuje i odtwarza. Natomiast taki Deezer jeszcze poszedł dalej i tez pobiera plik z muzyka, ale nie na dysk tylko do RAMu. Przy buforowaniu łatwo zauważyć, że jest wolny internet, a gdy pobiera to nawet na wolniejszym pobierze, dopiero zagra. Czy na jakość muzyki ma to jakiś wpływ nie wiem bo się w to nie zagłebiałem, aż tak.

 

Natomiast ja uważam, że nikt nikogo nie zmusza chyba w TIDALu do MQA. Sporo jest artystów, którzy maja maks w HiFi tylko i nie widać, żeby szli w to MQA.

 

Natomiast jeżeli stratne Spotify kosztuje 20 zł, a bezstratny Tidal HiFi też 20 zł to moim zdaniem nie zależnie od tego kto ile usłyszy dla mnie bez sens płacić tyle za stratne.

Wiadomo, że jak puszczamy bezstratne przez komputer, z którego leci do wzmacniacza to komputer zanim to wysle jeszcze swoje zrobi, żeby ta jakośc spadła. Dlatego ja poszedłem w ZEN Stream, aczkolwiek nie myslałem, że zadziałą to na tyle fajnie, że np włączając HiFi w Tidal Connect wysle on 44,1khz/16 bit, a nie, że np w jego ustawieniach tak jak dla DAC-a na USB w sterowniku komputera wymusza sie np 24/192 i wszystko tak leci do wzmacniacza.

 

Piszesz, że masz Zen Dac V2. Trochę sie zastanawiałem nad sprzedażą ZEN Stream i pójsciem w takiego DAC-a iFi bo moge miec Apple music za darmo dopisując sie do rodzinki u brata. Tylko czy w takim DAC własnie nie jest tak, że na komputerze w sterowniku wymusza sie 24/192 i wszystko tak idzie czy ten DAC ma opcję auto i np na Apple music włączam 16b/44,1khz i tak wysyla do wzmacniacza po COAXIALU bo ciężko o tym znaleść info w Googlu?

 

Szkoda, że przez ZEN stream się nie da Apple music, tzn da sie z tego co czytalem troche przez tzw. roon, ale nie wiem czy lepiej placic za Tidal czy za roon, skoro apple music mial bym za darmo?Nie jest to na 100% pewne z tym roon. iFi daje na 60 dni roon za free do spróbowania i może się skusze spróbować, ale 9 dolców najtanszy roon miesięcznie.

Link to post
Share on other sites

"ze idzie PCM" - Pulse-Code Modulation to standard zapisu. Wszystko poza DSD jest kodowane w PCM. Zarówno MP3, AAC, FLAC, WAVE jak i MQA.
Spotifie i Tidal mogą brzmieć inaczej jeśli maja różne mastery. Artysta tworzy utwór i jednego dnia zaśpiewa go tak, innego inaczej. Potem siada technik i robi mastering - polecam sobie obejrzeć na czym to polega i jak bardzo można zmienić pierwotny utwór (kiedyś np była petycja żeby wydali płytę Metallici jeszcze raz bo master był aż tak kiepski). 
W sumie to nie wiem jak działa system audio na Applu bo nigdy nie korzystam ze sprzętu z nadgryzionym jabłkiem.  Pod Windowsem nie ma problemu żeby wymusić tryb bit-perfect bez resamplingu czyli żeby DAC generował sygnał analogowy w trybie w jakim mamy plik. Na Zen Dacu zmienia się kolor podświetlenia zależnie od tego czy jest sygnał 16, 24 lub 32 bitowy oraz czy jest FLAC, MQA lub DSD.

Edytowane przez kombajn
Link to post
Share on other sites
Napisano (edytowane)
3 godziny temu, kombajn napisał:

Na Zen Dacu zmienia się kolor podświetlenia zależnie od tego czy jest sygnał 16, 24 lub 32 bitowy oraz czy jest FLAC, MQA lub DSD.

U mnie też sie kolorki zmieniają. Jednak w Amplitunerze Yamaha, do którego podpięty COAXIALem, po wejsciu na wyswietlaczu w Sampling np przy żółtym kolorze pokazuje 44,1 khz, a przy niebieskim jak leciał MASTER Studio z Tidal pokazywał 88,2 lub 96khz. 192 khz z Tidala z tego co piszą na stronie nie ma. Więc mi o to chodzi. W macOs jest takie coś do ustawień i wybierasz ilość bitów i khz. Jeżeli w Windowsie masz opcje auto to mysle, ze i w macOS by było. Tu właśnie w format musiało by być auto czy jakoś tak wtedy tak jakby DAC dostał sygnał z komputera wysyłał by do amplitunera. :)

 

Apple to ALAC bezstratny i raptem Apple daje to od mniejwiecej czerwca zeszłego roku. Np taki Disturbed kolekcja wszystkich starych albumó∑ w jedno w Tidal jest MQA bez Studio w 88,2 khz, a w Apple jest 24b/192khz. Fajnie jakby DAC przeslal bezposrednio tak jak dostanie z Apple Music, a nie tak jak ma wymuszane w sterowniku :)

 

daje zrzut z ustawien monitora bo dla Głośniczków wbudowanych w mac mini wybiera sie tylko khz i na sztywno jest 32 bit.

 

1525918662_Zrzutekranu2022-05-1o16_25_12.png.82125693ae9361500c226c836e219794.png

 

 

Edytowane przez Arnold
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...