Skocz do zawartości

Czy Bóg istnieje??


Recommended Posts

Jednak bóg i religia są ściśle powiązane. Bóg jest wytworem religii. Bóg to " istota nadprzyrodzona". Jest to jakiś podmiot. Nie należy łączyć osoby boga,  z jakąs siłą sprawczą, energią, bodźcem, zjawiskiem. To jest co innego. Łączenie boga z religią jest prawidłowe.
 


Niektórzy, a może nawet wszyscy katolicy, mówią, że bóg jest miłością.. [Nawet jeden taki ksiądz, mówił że ateiści nie mogą odczuwać miłości]
I to jest bardzo brzydkie i perfidne zagranie. Bóg jest kimś, a nie czymś. Taka jest semantyka. Katolicy bardzo nieelegancko starają się oszukać nawet, a może głownie, samych siebie takimi hipotezami.. Tak działa mantra i sekta.

Edytowane przez leto87
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Bo tu bardzo mało uczestników dyskusji mówi o Bogu jako takim , a wszyscy prawie łączą to z jakąś religią . To nie jest absolutnie konieczne w rozważaniach na ten temat . On , jeżeli jest , nie potrzebuje żadnych religii , modlitw , wiary , ani dotacji ze skarbu państwa...

Edytowane przez jarrino
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
Chodzi o poprawne rozumienie znaczenia wyrazu "bóg".  pwn:

Jeszcze potrzeba Encyklopedii :D. Moja definicja ateizmu, to jest Egoizmbezwzględny indywidualizm a chrześcijaństwo postrzegana jako religia słabych, bo nie potrzeba współczucia :o

Zacytuję 2 znanych ateistów, Mao Tse-Tung powiedział ,, połowa ludzi musi umrzeć z głodu,żeby druga połowa najadła się do syta,,.

A Stalin stwierdził ,, 1 śmierć to wielka tragedia, milion to statystyka,,.

Link to post
Share on other sites

Yokai - żeby ktoś był ateista to musi nim być a nie tylko mówić, że jest. Hitler był chrześcijaninem. Księża gwałcący dzieci też są wierzący. Matka Teresa jest symbolem miłosierdzia a skazywała niezliczone ilości ludzi na cierpienie.

 

Napisz proszę czemu ateizm to egoizm bo bardzo mnie to ciekawi.

Link to post
Share on other sites
Zacytuję 2 znanych ateistów, Mao Tse-Tung powiedział ,, połowa ludzi musi umrzeć z głodu,żeby druga połowa najadła się do syta,,. A Stalin stwierdził ,, 1 śmierć to wielka tragedia, milion to statystyka,,.

 

To się nazywa cynizm. W sumię nieco pragmatyzmu na deser. Nie trzeba być ateistą żeby być cynikiem. Można być też wierzącym cynikiem. Ale w sumie panowie byli szczerzy bo czyż ta bardzo się mylili...

 

W sumie cynizm jest wszechobecny w polityce a Ci panowie akurat miel władzę dość dużą więc te wypowiedzi nie tylko są cyniczne ale też wprowadzali swoje "żarciki" w życie. Podejrzewam, że znaczna część naszej pseudoelity politycznej też tak w duchu myśli kalkulując przed wyborami i le kasy rozdać żeby kupić sobie głosy 500+. Bo na bank nie o dobro dzieci czy rodzin tu chodzi... Tylko że teraz jest net i wszechobecne kamery/aparaty/mikrofony więc taki żarcik zaraz trafi do Jutube i lud wyjdzie na ulicę. Wtedy mieli ten komfort, że można było sobie lepiej pożartować przy wertowaniu statystyki.

 

I Ci wierzący politycy niczym się od Stalina czy Mao nie różnili.

Edytowane przez anarchist
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
W sumie cynizm jest wszechobecny w polityce a Ci panowie akurat miel władzę dość dużą więc te wypowiedzi nie tylko są cyniczne ale też wprowadzali swoje "żarciki" w życie. Podejrzewam, że znaczna część naszej pseudoelity politycznej też tak w duchu myśli kalkulując przed wyborami i le kasy rozdać żeby kupić sobie głosy 500+

To jest populizm.Istnieje coś takiego jak dług publiczny, czy deficyt budżetowy, oraz przykład Grecji, Argentyny itd.

 

 

Ale w sumie panowie byli szczerzy bo czyż ta bardzo się mylili...

To poświęć swoją rodzinę lub jej część w imię tego.1 z dygnitarzy partyjnych prosił Mao Tse-Tunga ,,pomyśl o ludziach,,.Marszałek Peng Dehuai, który skrytykował Wodza za jego politykę, zmarł w więzieniu. 

Link to post
Share on other sites
To poświęć swoją rodzinę lub jej część w imię tego.1 z dygnitarzy partyjnych prosił Mao Tse-Tunga ,,pomyśl o ludziach,,.Marszałek Peng Dehuai, który skrytykował Wodza za jego politykę, zmarł w więzieniu.

Sam sobie poświęć jak takie dobre rady dajesz... :)

 

Ci co krytykują silną władzę zwykle źle kończą... to nie monopol Mao czy Stalina. Ci co krytykowali papieża w czasach kiedy katolicki kościół był silny też słabo kończyli... Polityka jest cyniczna, pragmatyczna i brutalna bez względu na wyznanie i ideologię.

 

Tu chodzi o to że jak umrze dziadek, mama, dziecko, sąsiad albo nawet jakieś panienki w pokju wrażeń czy rodzinka co jedzie na wakacje wpadanie pod pociąć to ma to wymiar ludzkiej tragedii. Są nazwiska. Ktoś popłacze. Ale jak czytasz o ofiarach WWII gdzie zginęło z 70mln. ludzi. Jakieś 2% populacji. A dokładność obliczeń to +/- 20mln :) To jest to statystyka :) Akurat Ci panowie mieli taką władzę, że mogli przesiedlić 2mln. tu, wytłuc 4 mln. tam. Ale nie tylko oni tak robili... i nie zależy to od ateizmu czy wiary w to czy tamto. Krucjaty w imię kochanego i jedynego Jezusa pochłonęły ofiar od kilkuset tys do kilkunastu mln. Czy nawracanie Indian też w imię jedynego kochanego boga, gdzie kazano najpierw chrzcić a potem zatłuc co by delikwent umarł już w prawowitej wierze :) Wytłukli z 30mln. ludzi.

 

Rządzący bez względu na wiarę to często cynicy i ... "cenzura". Nie bronię polityków ateistycznych ani tych wierzących w coś tam. Wszyscy to jedna ...olera. Mi bez różnicy kto mnie okrada. Zawsze będzie złodziejem. Jak chce mnie potraktować jak mięso armatnie to zawsze będzie mordercą. Bez względu na wyznawaną ideologię. Ich interes nie jest moim interesem.

 

Za ateistę się nie uznają. W mam pupie wiarę jak i niewiarę. Nie mam zamiaru uczestniczyć w ruchach ateistycznych. Tak samo w polityce socjalistycznej/narodowej/ekologicznej/komunistycznej i każdej innej. Szkoda mi na to czasu. Nie mem też zamiaru czcić żadnego bóstwa. Szkoda mi na to czasu. W każdym razie ateizm ma dużo więcej wspólnego z logiką, racjonalizmem, sceptycyzmem, zdrowym rozsądkiem (czyli rzeczami które cenię) niż wiara w "coś tam nienamacalnego".

Tak odnoście masowych morderców i ich reżimów...

 

Czang Kai Szek i jego rząd chiński nacjonalistyczny Kuomintangu wyliczany jest od 6 do 18mln ofiar. Walczyli z komunistami Mao Zedonga i Komunistyczną Partią Chin. Czang Kai Szek był katolikiem. Sam się nawrócił i przechrzcił na nową wiarę. Pewnie dlatego namordowali "nieco" mniej od tych podłych ateistycznych komunistów. To im na plus :) Zerwać tamę na Żółtej Rzece i utopić 800.000 Chińczyków, spowodować głód w którym umrze 5.500.00mln także Chińczyków to trzeba mieć fantazję. Narodowy bohater Republiki Chińskiej (Tajwanu) to także masowy morderca. Wgl. dużo jest takich bohaterów. W sumie większość to dewianci seksualni, erotomani, mordercy, sadyści, złodzieje, dziwni ideolodzy, gwałciciele. Generalnie pełno jest w historii takich co w imię swojego interesu, ideologii, honoru i chwały czy prestiżu poświęcali zwykłych obywateli, cywilów a potem potomkowie tych ofiar i gnębionych społeczeństw stawiają im pomniki... W sumie to przykre . Tym bardziej, że w polskiej historii takich co to w imię "bóg, honor , ojczyzna i husaria" poświęcali całe miasta, wsie czy całe państwo nie pytając się tych społeczeństw czy chcą umrzeć w imię chorego ego jakiegoś dewianta (powstanie warszawskie to fenomenalny przykład)., lub indoktrynowali je aby poświęcały się bez większych oporów.

 

Taki moje przemyślenia tak ogólnie na temat klasy rządzącej. Generalnie mało to zależy od religii. I wgl nie warto się podniecać polityką, bo to tylko przynosi zyski bardzo wąskiej grupie ludzie, która ma całą resztę gdzieś.

Edytowane przez anarchist
Link to post
Share on other sites

 

 

Zacytuję 2 znanych ateistów, Mao Tse-Tung powiedział ,, połowa ludzi musi umrzeć z głodu,żeby druga połowa najadła się do syta,,.
 Co to ma do rzeczy? Oni robili okropne rzeczy bo byli złymi ludźmi a nie dlatego, że nie wierzyli w boga. Hitler był też malarzem, czy wszyscy malarze to mordercy?

Natomiast niezliczone miliony ludzi zginęły w imię BOGA w krucjatach, wyprawach krzyżowych, polowaniach na czarownice, wojnach religijnych, zamachach terrorystycznych. 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

I znów rozmawiamy o religii a nie o bogu . To , że każda religia mówi o bogu , nie znaczy , że bóg , jakiejkolwiek religii potrzebuje , by być . On po prostu jest , jeśli jest . To człowiek  potrzebuje religii jako takiej , a jak człowiek się za coś zabierze , to jak często bywa , potrafi to spieprzyć . Przekonuje nas o tym historia . Nie bardzo wyobrażam sobie boga , który nadstawia tacę . Podejrzewam , że prawdziwa wiara w boga , omija szerokim łukiem wszystkie religie stworzone przez człowieka . Prawdziwa , wynikająca z przemyśleń , doświadczeń , przeżyć , poszukiwań . Bóg , to dla człowieka jest jak worek pytań bez jednoznacznej odpowiedzi . Myślę , że najbliżej boga , jest rozwijająca się nauka , choć i jej do niego jeszcze daleko , jeśli jest...

Edytowane przez jarrino
Link to post
Share on other sites

A teraz pomyślcie, że dziś ze wszystkimi swoimi gadżetami, telefonami, zapalniczkami czy latarkami jedziecie do jakiegoś odległego miejsca na świecie, gdzie żyje cywilizacja, która nie ma pojęcia o świecie rozwiniętym.

Czy wtedy, gdy rozpalicie ogień kciukiem, pokażecie ruszające się obrazy na kawałku szkła, czy rozświetlicie mrok za pomocą kawałka patyka to nie będziecie czasem postrzegani jak bogowie?

W ich oczach będziecie mieć nadludzką wręcz moc, więc wezmą was za Bogów, bo przecież ludzie, których znają takich rzeczy nie potrafią robić.

 

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

 

 

Link to post
Share on other sites

Zapewne tak będzie.

 

Pojęcie bóg jak i organizacja religijna wynikają z niewiedzy ogółu i wiedzy wąskiej grupy ludzi (religia). Im większa wiedza tym religijność i potrzeba istnienia boga mniejsza. Jak ludzie nie umieją czego logicznie wytłumaczyć i potrzebują, że tak powiem, wsparcia aby nie czuć się takim małym i nic nieznaczącymi w tym brutalnym świecie, wymyślają boga i + legendy a potem jakaś kasta organizuje religie, która chwyta ogół za mordy wykorzystując tą niewiedze i potrzebę poczucia się lepiej.

Link to post
Share on other sites
Zacytuję 2 znanych ateistów, Mao Tse-Tung powiedział ,, połowa ludzi musi umrzeć z głodu,żeby druga połowa najadła się do syta,,. A Stalin stwierdził ,, 1 śmierć to wielka tragedia, milion to statystyka,,.

 

Nie wiem czy Yokai świadomie to uczynił, ale wypowiedź ta ma podwójne znaczenie. Punktuje Was. Waszą postawę. Wasze podejście. Używacie identycznych argumentów od początku tego tematu, przykład jest kilka postów wyżej:

 

 

 

Natomiast niezliczone miliony ludzi zginęły w imię BOGA w krucjatach, wyprawach krzyżowych, polowaniach na czarownice, wojnach religijnych, zamachach terrorystycznych.

 

W temacie wielokrotnie to padało z pod rąk różnych uczestników tematu. Cały czas powtarza się to samo. Dużo osób tu, ma jakby blokadę intelektualną, trzymają się jednej opcji i mają zupełnie zasłonięte oczy na jakiekolwiek inne opcje. To tak jak PiSowcy i PeOwcy - nikomu nie zależy na wspólnym dobru, a na tym by "jego zwycieżyli" - swoich błędów nie widzą. Potrzebują się z kimś utożsamiać, z jakąs ideą, czegoś bronić a coś atakować. Kwintesencja Naszej cywilizacji.

 

Jestem pełen podziwu dla jarrino, że ma serce czytać temat, bo wszystko ale nie na temat. Brak próby porozumienia (poza kilkoma wyjątkowami, pytaniami, które oczywiste pozostały bez odpowiedzi), tylko walka.

 

Skoro religia zabiła miliony, jestem też za tym aby odebrać wszystkim wolność, demokracje, tożsamość narodową - bo zabija i wywołuje wojny. A Mao to wspaniały człowiek, który wprowadził pokój w kraju i stworzył go największą potęgą świata. Za usunięciem płci i ujednoliceniu wszystkich ludzi - też jestem w takim razie za. To wszystko jest winą konfliktów, krzywd i smutku.

 

Nie idee zabijają, tylko ludzie. Za krucjat, za wojny, zabijali ludzie. W każdym człowieku to siedzi. W Was również - i doskonale to widać. Przykład że wymienia się Stalina jako winowajcę, a w przypadku religii - że to miliony a nie np. papież - jest kuriozalne. Zabijał on jak i ludzie którzy służymi mu jako narzędzie. Tak samo papież i ci którzy służyli na jego misjach (choć wielu, tak jak za Stalina, czyniło to w dobrych intencjach, z wiarą że czynią coś dobrego). Tak teraz My Jesteś winni, za to co dzieje się na świecie jak i za to co na własnym podwórku. Ty który to przeczytasz czy ja. Najczęśniej jednak słysze że to KTOŚ jest za coś winny.

 

---

 

Yokai, Stalin słowami "Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka" miał rację. Obnaża to prymityzm człowieka. Prymityzm ponad którym był Stalin. Doskonale rozumiał on psychologię ludzi, jak funkcjonują, żyją, za co kochają, a za co nienawidzą. Do dziś metody te stosuje się skutecznie w np. telewizji (przeplatanie dużych tragedii z dobrymi rzeczami itd.). Utożsamiamy się z chorobą, śmiercią jednego człowieka, którego widzimy / poznaliśmy, po nazwisku, hobby etc. a setka ofiar, czy miliony - to tylko pusta liczba. Mnie problem ten raczej nie tyczy, bo wieleeee razy płakałem, nad tymi liczbami. Przeżywałem cierpienie tych ludzi, ich strach, przerażenie, głód, choroby, utrate bliskich. Jest to dla mnie ogromnym ciężarem. Innych jednak to nie rusza.

 

Przykładem tego, przypuszczam jest Wietnam. Ludzie pchali się do tej wojny, ale gdy zobaczyli powracających żołnierzy - a potem zdjęcia spalonych wiosek, a wśród nich kilkoro dzieci - zaczeli wołać o wycofaniu się. Ba... zaczeli nienawidzić własnych żołnierzy! (których wcześniej sami wysłali). Decydowało o tym m.in. kilka zdjęć jakiegoś reportera. Możemy zabijać, wysyłać na śmierć, ale nie chcemy tego widzieć. Jak z jedzeniem mięsa. Mięso kupimy, płacimy by zabić świnie, nie interesują Nas warunki. Ale nie chcemy tego widzieć i o tym "wiedzieć". Człowiek ma mnóstwo "backdoorów" które można łatwo wykorzystać gdy wie się gdzie ich szukać.

 

 

 

Nie bardzo wyobrażam sobie boga , który nadstawia tacę

 

Nie wiem jak inne obrazy / formy Boga, ale katolicki obraz wypada bardzo blado pod tym względem w Starym Testamencie. Już kilka razy słyszałem, to od osób będących w temacie, że nie uznaje się Starego Testamentu. Służy tylko jako opowiastki, nauki należy brać tylko z Nowego. Część osób nie wie zatem co czynić, bo Stary Testament jest i jest częścią Biblii, a teraz udawać że go nie ma?

 

 

Podejrzewam , że prawdziwa wiara w boga , omija szerokim łukiem wszystkie religie stworzone przez człowieka . Prawdziwa , wynikająca z przemyśleń , doświadczeń , przeżyć , poszukiwań .

 

Tak. To tylko wskazówka, drogowskaz. W religii, szuka się przykładów, nauczycieli, tak jak dla Europy jest Jezus. Nie ważne czy był Synem Bożym (w sumie jak każdy z Nas wedle wiary), człowiekiem, czy kim tam. Tylko co sobą wnosił, czego uczył. Dopiero czerpiąc nauki od wielu nauczycieli, można stanąć bliżej szczytu. Kopiując kogoś, nie będziesz bliżej celu. To jak z wieloma dziedzinami czy np. polityką. Trzeba umieć segregować sobie wiadomości, co jest wartościowe, co śmieciem. Słuchać każdej strony. Poznać argumenty każdej.

 

----

 

Niedawno trafiłem na niusia, że na teorię wielkiego wybuchu wpadł... ksiądz. I choć sam był uczonym, inni fizycy, matematycy obalili jego teorię na kilka lat dlatego że... jest księdzem. I teoria wielkiego wybuchu POTWIERDZAĆ mogła istnienie Boga w ich oczach, dlatego ją odrazu, bez głębszej dyskusji odrzucili. Spojrzeć jak to się zmieniało z latami, a żeby nie było, zaczęto twierdzić że to obala Boga :D

 

W nauce są takie same obozy, podziały, brak porozumienia. Jak tu w temacie czy w polityce. Zamiast dążyć do prawdy, zaakceptować inne możliwości - wolą walczyć i odrzucać te możliwości.

Edytowane przez K9Mifune
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

A teraz pomyślcie, że dziś ze wszystkimi swoimi gadżetami, telefonami, zapalniczkami czy latarkami jedziecie do jakiegoś odległego miejsca na świecie, gdzie żyje cywilizacja, która nie ma pojęcia o świecie rozwiniętym. Czy wtedy, gdy rozpalicie ogień kciukiem, pokażecie ruszające się obrazy na kawałku szkła, czy rozświetlicie mrok za pomocą kawałka patyka to nie będziecie czasem postrzegani jak bogowie?

Tą wypowiedzią sugerujesz kolejną kosmiczną koncepcję która jest równie niewiarygodna co istnienie Boga. Jedna z wielu rzeczy które negują istnienie "gości" - Paradoks Fermiego. I zapraszam do takich odległych miejsc ze swoją technologią - zostaniesz całkowicie olany. Ona coś znaczy tylko dla Ciebie. Nigdy byś za Boga nie został uznany. Raczej za dziwaka. Z plastikowym pudełkiem nikomu potrzebnym.

 

Pojęcie bóg jak i organizacja religijna wynikają z niewiedzy ogółu i wiedzy wąskiej grupy ludzi (religia).

Kolejny fake. Pojęcie Bóg wzieło się nie z religii a czucia. Czujesz że coś jest, coś Cię otacza. "Energię". Coś czego nie potrafisz opisać, zmierzyć. To tak samo jak z programowaniem - przecież polega na graniu w gry komputerowe, no przecież do niedawna tak większośc mówiła, co nie? Próby tłumaczenia na nic były, nie liczę że i tutaj coś wniosą. Dlatego ja z jarrino obserwujemy temat, uczestniczymy bo może ktoś coś powie wartościowego czego nie wiedzieliśmy.

 

 

 

@up - bardzo ciekawie i moim zdaniem rozsądnie , ale znów właściwie nic na temat pytania - "czy jest Bóg" ..

 

No nic, widać umrzesz nie znając odpowiedzi. Jedno z pytań których nie powinno się zadawać, bo i po co? Widać zawcześnie jest zadawane. Czasu strata. Pewne jest jedno, ludzie są bogami, tylko jeszcze o tym nie wiedzą. Nie są tego świadomi. Możemy tworzyć życie z niczego, oraz je odbierać. Możemy budować całe światy lub je niszczyć. Nie chodzi o to aby być bogiem dla kogoś - a jakie to sobą niesie możliwości. Co ktoś taki może uczynić, co potrafi. Mamy wszystkie narzędzia przypisane Bogowi, poza jednym - "życiem wiecznym". Ale to też można rozumieć na wiele sposobów - mamy bohaterów, historię, pamiętamy, nigdy nie odchodzą. Uczynione przez Nas rzeczy, potrafią nieść konsekwencje latami, tysiącleciami a mieć piętno nawet na cały przyszły rozwój.

 

EDIT: Co by jarrino nie było smutno z powodu braku odpowiedzi, spróbuje odpowiedzieć na pytanie z trzech perspektyw:

 

Buddysty: Bóg to ścieżka którą podążasz przez życie, im Jesteś bliżej niej, tym bardziej nieobce jest Ci dobro i miłosierdzie. Energia która wtedy obejmuje Twoje serce, jest też Twoją odpowiedzią.

 

Katolika: Bóg to życie, to ten płonący krzak w który przed chwilą uderzył piorun, Bóg jest w Tobie, we mnie, powietrzem którym oddychamy. Którym żyjemy.

 

Indianina: Bóg to przeszłość, teraźniejszość, przyszłość. Bądź jak sokół, nad tym wszystkim.

 

:D jarrino: no dobra, ale to wciąż nie jest odpowiedź na moje pytanie...

Edytowane przez K9Mifune
Link to post
Share on other sites

Może inaczej . Zanim zadamy pytanie "czy jest bóg" , określmy co rozumiemy przez to słowo . Jeśli tego nie zrobimy , to nasze dyskusje , rozmowy , wymiana poglądów , będą dotyczyły omawianiu pozycji spalonej zawodnika w tenisie stołowym...:)

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...