Player1 1183 Napisano 20 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 @up: fajny wpis lukyeti, myślę, że pod wieloma punktami mógłbym się podpisać, bo choć nie dorastałem na wsi, to osiedle Opola, na którym mieszkałem jako dziecko leżało na obrzeżach miasta i właściwie było na styku z wsią. Obok naszego małego bloku rosło zborze a właściciel orał pole broną ciągniętą przez konia. Ponieważ osiedle dopiero powstawało, w bezpośredniej okolicy mojego podwórka powstała duża góra odpadów budowlanych, głównie ziemia i gruz, ale były też płyty ze zbrojonego betonu. Ta górka z wystającymi metalowym prętami, obok trzepaka, była naszym "placem" zabaw i nikt nie myślał o tym, że to niebezpieczne czy nieodpowiednie. Ale to se ne vrati. Obecnie faktycznie cackamy się ze wszystkim jak z jajkiem, ale to nie znaczy, że nie można zachować zdrowego rozsądku, choć trzeba się mieć na baczności, żeby nie dać się zwariować. Paradoksalnie wszystkie "zdobycze i udogodnienia" cywilizacji, których wtedy teoretycznie brakowało niekoniecznie przekładają się na lepsze wychowanie czy szczęśliwsze dzieciństwo, no ale to kwestia postępu. Tego się nie zatrzyma. 2 Cytuj Link to post Share on other sites
lukyeti 2221 Napisano 20 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 (edytowane) No a teraz tak się bawią http://www.radioplus.pl/wiadomosci-ogolne-czytaj/89889/pieciu_gimnazjalistow_trafilo_do_szpitala_po_zazyciu_dopalaczy Ja już to chyba pisałem, że cieszę się że wychowałem się w tamtych czasach (akurat moje dzieciństwo to lata 88-00) Oprócz ojca alkoholika mam same piękne wspomnienia i na nic bym tego nie zamienił Miałem genialną ekipę na osiedlu, w przedszkolu, szkole do tego fantastycznych dziadków Szkoda że skeepera nie poznałem a mieszkaliśmy od siebie chyba w linii prostej z 800m Edytowane 20 Kwietnia 2015 przez lukyeti Cytuj Link to post Share on other sites
Nowaj 61941 Napisano 20 Kwietnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2015 http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/56,139077,17784316,Piwo_EB_wraca_do_Polski__Na_polkach_sklepowych_ma.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta Cytuj Link to post Share on other sites
Han44 659 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 No niestety Lukyeti nie zobaczymy już na podwórkach gry w kapsle, palanta, podchodów, zbijanego gry w jedynkę itd , twórczość kwitła , nie było telefonów nawet stacjonarny w moich czasach to już był luksus nie mówiąc o tym że tylko jeden program i raz w tygodniu ,,Zwierzyniec", ,,Ekran z bratkiem" a w niedzielę coś z rana od Disneya.Na podwórku wszyscy się znali nawet rodzice integracja kwitła a dziś małolaty ogłupione taką masa informacji i to często gęsto naciąganą i nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością , to co się czyta i ogląda to już nie ten świat mam na myśli numery dzieciaków nie wspomnę co dzieje się w szkołach , dzieciństwo to teraz pc,tablet, komórka później alkohol fajki, klej , dopalacze i prochy, rośnie pokolenie kalek nie umiejących zrobić przewrotu w przód , krzywych kręgosłupów i koślawych nóg oraz okularów nie wspomnę już o edukacji gdzie dziś kończy się szkoły w większości za czesne wpłacane prywatnym pseudo szkołą.Player napisał że to jest cena postępu i wszechobecnej szybko rozwijającej się technologi ogólnodostępnej na pewno tak ale my powinniśmy to kontrolować tak mi się wydaje. To tak jak z demokracją jest ale kontrolowana. 5 Cytuj Link to post Share on other sites
Player1 1183 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 @Nowaj: pamiętam dobrze EB i w zasadzie nie wiem, czemu zniknęło z rynku (podobnie chyba 10,5), ale ponieważ teraz gustuję prawie wyłącznie w piwach ciemnych i mętnych, to w zasadzie mogę jedynie uśmiechnąć się na widok starej marki na półce sklepowej. rośnie pokolenie kalek nie umiejących zrobić przewrotu w przód , krzywych kręgosłupów i koślawych nóg oraz okularów Może nie wrzucajmy wszystkiego do jednego worka, okulary często wynikają z wady wzroku, którą dziedziczymy po rodzicach, ale z tym przewrotem to zgadzam się. Jakiś czas temu zabrałem swoją 13-letnią córkę na siłownię, żeby spędzić czas razem i żeby wzmocniła się nieco fizycznie. Będąc w 6. klasie podstawówki nie wiedziała, jak poprawnie zrobić przysiad. Nauczycielka WF nigdy nie wytłumaczyła im, jak powinno się przyjąć postawę i jak poprawnie wykonać przysiad. Makabra. dzieciństwo to teraz pc,tablet, komórka później alkohol fajki, klej , dopalacze i prochy, Z dostępnością nowych gadżetów i używek nie wygrasz, pozostaje jedynie starać się zachować zdrowy rozsądek i nie konsumować wszystkiego bezkrytycznie. 3 Cytuj Link to post Share on other sites
karai 618 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 (edytowane) a ja dodam od siebie ? po co komputery , skoro można było jeździć rowerem, i nawet w najbliższej okolicy znaleźć grant f-1 i grać nim w piłkę nożną i potem wieźć go na rowerze (to tak w wielkim skrócie telegraficznym) - a potem był pas od ostrzenia brzytwy na gołą du..pę i jeszcze kazanie od Milicjanta , Wojskowego i kogo tam jeszcze, dzis kolega, który był ze mną to jest w wojsku, a my tylko poszliśmy do niego do piwnicy po kompot - i przez tydzień nie mogłem siedzieć. to były takie zabawy, jeszcze gra w dołek na kasę, wyścigi rowerami - jak na żużlu. kapselki po piwie też były do grania na piasku - wewnątrz były malowane flagi. Skoki przez gumę z kuzynkami, skakankę - gdzie dwie osoby kręcą a reszta skacze tak długo aż nie skusi , dwa ognie, oj było tego a było. A po dobranocce do łóżka i spać. Tęsknię za tym. Edit Najlepsze było to , że nikt nie miał komórek, a i tak wszyscy wiedzieli gdzie kto jest w danej chwili. Mama zawsze wiedziała gdzie szukać i koledzy też. Edytowane 21 Kwietnia 2015 przez karai 2 Cytuj Link to post Share on other sites
Han44 659 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 @ karai I komu to przeszkadzało , właśnie to było dla nas tą adrenaliną (nie potrzebne były dopalacze i inne środki), jabłka oczywiście zielone z działki sąsiada który i tak wiedział kto je zerwał ,jakieś numery z kopciuchem (dla młodych- kopciuch to piłeczka pingpongowa w pudełku od zapałek podpalona i rzucona pod drzwi po wcześniejszym dzwonku) , to było nieszkodliwe a zarazem ile w tym było emocji i radochy oczywiście to wszystko było pod kontrola sąsiadów którzy pokrzyczeli ale pod nosem zawsze dodali z uśmiechem - co za urwisy. Oni też mogli na naszą pomoc liczyć teraz to nie do pomyślenia.Tego nie da się opowiedzieć to trzeba było przeżyć. Może nie wrzucajmy wszystkiego do jednego worka, okulary często wynikają z wady wzroku, którą dziedziczymy po rodzicach, Jeśli kogoś obraziłem to sorki ale nie to miałem na myśli chodzi mi o to że dzieciaki siedzą za długo przy panelach czy to pc, tablet , komórka, niszcząc sobie wzrok i stąd te (okulary). 1 Cytuj Link to post Share on other sites
karai 618 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 @up I te jabłka, gruszki, czy co tam jeszcze wycierało się w koszulkę i były czyste. A strzelanie z kapiszonów lub stempletek ? normą było dzwonienie do drzwi i dawanie dyla. Im bardziej byłeś brudny tym lepsze zdrowie. Pamiętam jak mieszkałem w domku jednorodzinnym, i chodziłem na ogród, wyrywałem marchewkę, pod kran opłukałem z ziemi - tak że połowa została, a cześć została spłukana - zanim zjadłem to jeszcze pies polizał mi buzię, i potem Marchewkę i to było dopiero pozwolenie na zjedzenie. truskawki najlepsze z krzaka , z morele z drzewa - jeszcze jedzone na drabinie. 2 Cytuj Link to post Share on other sites
worm 17835 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 kapselki po piwie też były do grania na piasku - wewnątrz były malowane flagi oj tak, fajnie się nogą robiło trasę Hamowanie rowerem aż do łysych opon i inne fantastyczne rzeczy, jak skakanie po murkach i blokowanie kolegi, żeby nie wskoczył za mną. Dzisiaj nazywamy to Parkour Tyle owoców ile się najadłem na okolicznych działkach to już nigdy nie zjem. Dzięki ludzie! 2 Cytuj Link to post Share on other sites
karai 618 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 (edytowane) Jakie hamowanie .... ??? hamowało się nogami , a buty się ścierały w tempie expresu , no i jeszcze na zakręcie trzeba było nogę koniecznie wystawić - jak na żużlu. dziś za to to by do poprawczaka wsadzili - z kolega, przeskoczyliśmy murek, chodziliśmy po parkingu, oglądaliśmy auta , w pewnym momencie podbiegł do nas starszy Pan, a my w nogi , i tyle nas widział, ten pan okazał się milicjantem, który pilnował parkingu, a nasze mamy powiedziały "idźcie się pobawić " ... to myśmy poszli .... a gra w głuchy telefon , berka czy chowanego - zawsze była największa kłótnia o "spalone gary" ..... , a i jeszcze gra w nożyk, Młodości Wróć do Mnie, chcę to przeżyć raz jeszcze !!! Pytanie do osób piszących w tym temacie " Może każdy doda każdego do listy znajomych, i jeszcze można by napisać w profilu swoje Imię by było łatwiej się porozumieć - zamiast po Nickach, oraz proponuję umieścic na nicku http://thumb9.shutterstock.com/display_pic_with_logo/615877/233115742/stock-vector-heraldic-d-glossy-shield-icon-with-a-golden-star-graphic-design-element-five-pointed-star-with-233115742.jpg lub coś podobnego. ktoś mógłby to zrobic ? Edytowane 21 Kwietnia 2015 przez karai 1 Cytuj Link to post Share on other sites
jarrino 3912 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 A myślałem,że tylko ja taki stary jestem..... 2 Cytuj Link to post Share on other sites
karai 618 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 (edytowane) @up Stary ... to pojęcie względne , jedni uważają nas za starych, inni za doświadczonych, a jak wiemy doświadczenie, mądrość życiową nabiera się z wiekiem. Można się cieszyć z wysokiej cyfry na liczniku życia , bo wiesz jak można się bawić, i czerpać z tego radość. https://www.youtube.com/watch?v=bkUeYLHiz58 tak mniej więcej wyglądało gdy puszczano nas samopas ............ Edytowane 21 Kwietnia 2015 przez karai Cytuj Link to post Share on other sites
broodeeck 527 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 U mnie oprocz wszystkich zabaw przez was wymienionych byla jeszcze popularna gra "w puche". Polegalo to na tym, ze ustawialo sie plastykowa butelke (najlepsza 1,5-2 litrowa najlepiej do polowy lub w calosci wypelniona piachem). W odleglosci kilkunastu metrow rysowalo sie kilka linii co jeden metr. Kazdy z graczy posiadal kij (metrowy lub dluzszy, takie od miotly byly bardzo popularne). Rzucalo sie kijami w puche, jak trafiles przechodziles linie do tylu, jako nastepny level trudnosci. Kto zaliczyl wszystkie linie, czekal na reszte. Ostatni musial... bronic puchy. Obrona polegala na niepozwoleniu przeciwnikom wybicia puchy z okregu, walka na kije 1vs 4,5,6? Hardcorowa gra, czasami ktos ucierpia, zdarzylo sie ze krwawil, oczywiscie dbalismy o ograniczenia wiekowe (dla 12-16 latkow). 1 Cytuj Link to post Share on other sites
karai 618 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 Gra w klasy z dziewczynami jak nie było nic lepszego. Kamień , Papier, Nożyce, gra w piłkę , zawsze była podarta , ale i tak dobrze się grało. Cytuj Link to post Share on other sites
Player1 1183 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 (edytowane) Się rozkręciły dziadki że hej! Gry w puchę nie znam, ale resztę wymienionych znam z autopsji. Oprócz tego miałem przez jakiś czas, chyba na etapie przedszkola, albo wczesnej podstawówki, fazę destrukcyjną, tzn. lubiłem z kolegą spuszczać powietrze z kół samochodów albo benzynę z motorowerów (wystarczyło przeciąć żyletką plastikowy przewód i otworzyć zawór) a pewnego mądrego razu postanowiliśmy wsypać kamienie do baku samochodu, w którym ktoś urwał klapkę od baku. Małe to i głupie...starsze nie koniecznie mądrzejsze. Edytowane 21 Kwietnia 2015 przez Player1 1 Cytuj Link to post Share on other sites
kbrbabzbtb 1123 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 Ja byłem bardzo rześkim smykiem i 100% czasu spędzałem na świeżym powietrzu. Do ulubionych zabaw należało łażenie po drzewach, pływanie po stawach (na styropianach po lodówce lub zbitych z desek tratwach), bieganie po cienkim lodzie i słuchanie jak pęka, puszczanie opony od ciągnika z góry (nie róbcie tego). Pamiętam też, że było parcie na materiały pirotechniczne. Miałem taką ulubioną kamizelkę, bez której prawie nie wychodziłem i chyba zawsze w kieszaniach były petardy z saletry, petardy standardowe, zapałki lub zapalniczka... można powiedzieć, że byłem Korwinistą wtedy... bez broni się nie ruszałem! Pamiętam pierwsze piwo pite w garażu w stresie... później okazało się, ze bezalkoholowe... pewnie dlatego takim gówniarzom sprzedała. Na fajki był myk, że cała banda czeka pod sklepem, a najbardziej grzecznie wyglądający idzie próbować kupić... że dla taty. Później wszyscy, jak gęsi w kluczu, do pobliskiego lasu i odpalamy. Job twoju mać... to były złote czasy awanturnictwa i przygody! 2 Cytuj Link to post Share on other sites
ernig 2986 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 Kurcze ale się zrobiło, aż się łza w oku kręci na te wszystkie wspomnienia. No to ja dorzucę od siebie wyścigi, z najwyższej w okolicy górki, autem na pedały vs "quad'' wykonany z kilku desek i kółek od wózka :E 1 Cytuj Link to post Share on other sites
karai 618 Napisano 21 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2015 opony od ciągnika )Pamiętam jak na takiej oponie pływało się w jeziorze , a zimą z górki, to o fajkach potwierdzam, czasami też się podbierało , grało się zapałkami - kupowałeś pudełko zapałek, brałeś jedną, kładłeś na zarysie, i pstrykałeś palcem i kto dalej ... często - jak dziadek żył- to pomagałem mu w porządkach w gabinecie - chirurg , w tamtych czasach przyjmował prywatnie - a tu taki mały lata ze skalpelem czy innym narzędziem , a jak się zapytałem co to , po co , to dostałem taki długi wykład aż zrozumiałem i było cierpliwie tłumaczone Dyngus - jak mieszkałem w domu jednorodzinnym, to było na wiadra, garnki, szlauch, co kto chwycił, fakt, portem chałupa pływała -prawie kraulem - ale jaka frajda ,nic i nikt nie był oszczędzony - zwierzaki też dostawały, meble i co się dało Ludzie jak przechodzili to ze szlaucha oblani zimna wodą .... Cytuj Link to post Share on other sites
Player1 1183 Napisano 22 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2015 Na fajki był myk Pierwsze fajki ukradliśmy z osiedlowego Społem, pamiętam do dziś, że były to "Sporty". 1 Cytuj Link to post Share on other sites
lukyeti 2221 Napisano 22 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2015 (edytowane) To mnie nigdy do fajek nie ciągło , nigdy nie spróbowałem, nie wiem jak smakują. U nas były różne etapy zabaw zależnie od wieku. Pomijam oczywiście ciągłe granie w piłkę po lekcjach Jak miałem 8-9 lat mieliśmy jakąś jazdę na robienie ogródków pod blokiem i sadzenie warzyw kwiatków. Potem zaczęły się zabawy w bazę podchody , rzucanie lotkami do celu i granie w noża Nie wiem czy to znacie rysuje się wielkie koło i jeden rzuca nożem , jak wbije to dzieli to wg miejsca wbicia na pół , i tak na zmianę aż ktoś będzie miał tak mało miejsca że mu się nogi nie zmieszczą. Oczywiście zabawy w chowanego , chodzenie od wiosny na charatę, wspinanie się po drzewach to jak wszędzie Potem była zabawa w autobusy czyli jazda na rowerze z numerami autobusów na czas. Tak jak dorastaliśmy to zabawy szły w różnym kierunku Potem zaczęło się granie w eurobiznes , magię i miecz, pana, 1000 remika, makao Całe życie oczywiście towarzyszyła mi piłka do nogi, potem do siatki, a na końcu tenisowa... Gdy poszliśmy na studia to doszło granie po nocach w 4 w champinschip menegera , chodzenie po barach na mecze i wspólne grillowanie Jestem bardzo zadowolony bo na osiedlu mieliśmy mega paczkę,właściwie jedna wielka rodzina (roczniki 79-82)kapitalne towarzystwo właściwie bez jakiś utarczek czy obrażania obyło się ponad 25lat. może też do tego cegiełkę dołożyły też kobiety ale to ze względu na ich praktyczną nieobecność (2 na całe osiedle) Potem była i trzecia która wsławiła się tym że chyba po drugim wyjściu z nami do baru dała potem kumplowi du*y na oknie na klatce chyba nie muszę dodawać że potem życia nie miała i tak zmieniła towarzystwo Edytowane 22 Kwietnia 2015 przez lukyeti 1 Cytuj Link to post Share on other sites
karai 618 Napisano 22 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 22 Kwietnia 2015 Nie wiem czy to znacie rysuje się wielkie koło i jeden rzuca nożem , jak wbije to dzieli to wg miejsca wbicia na pół , i tak na zmianę aż ktoś będzie miał tak mało miejsca że mu się nogi nie zmieszczą. też w to się bawiłem Cytuj Link to post Share on other sites
Player1 1183 Napisano 23 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2015 @up: ja też to pamiętam. 1 Cytuj Link to post Share on other sites
fortunately102 124 Napisano 23 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2015 moje zabawy: - w chowanego po osiedlu, to bym megafan, byl tam plac, zabaw garaze, najlepsze bylo jak ktos sie polozyl na zjezdzalni i byl ubrany na czarno i szukajacy go nei widzial - zabawa w beben, dzielilo sie na 2 druzyny i jedna szukala drugiej, zlapany (z tej grupy ktora nie szukala) musial za kare siedzec w bebnie (narysowane kolo na ziemi) ale ktos zjego druzyny mogl go uwolnic kopiac wczesniej ustawiony przedmiot przy bebnie np kamien, jak nie dal rady to zostal zlapany i juz byly 2 osoby w bebnie. Potem, po latach, beben przerodzil sie w picie alkoholu. - koledze robili prawojazdy na czolg, czyli starsi wsadzali go do smietnika i bujali na boki, walili galeziami po smietniku itp. - w pilke nozna to gralismy 3 razy dziennie, rano o 9, potem ok 14 i o 19 mecz o wszystko, najlepiej bo juz bylo chlodniej, wszyscy powracali, jesli kogos nie bylo bo pojechal do dziadkow czy gdzies Uwielbialem tez robienie bazy i chodzenei na ryby, po prostu oddalbym wszystko zeby te dni wrocily. Podobalo mi sie takze to, ze nauczeni bylismy szanowac starszych, nei tylko doroslych, ale tez np starszych o te 6-8 lat od siebie traktowalismy z nalezytym szacunkiem. Jak ktorys krzyczal "mlody lec po pilke" to sie lecialo. Pilo sie tez wode niagare. Pierwsze papierosy to crystale, kolegi pies znalazl. Pierwsza wodke pilem jak mialem jakies 8-9- lat, u kolegi w domu jak jego rodzice wyjezdzali. Masakra. Kolega niestety teraz zul, codziennie tankuje, sra pod siebie, rzyga za lozko. 1 Cytuj Link to post Share on other sites
karai 618 Napisano 23 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2015 I tu nasuwa się wniosek choć przykry. Nasze pokolenie ma cudowne wspomnienia z młodości. No bo kto nie pił paskudnego syropu, który dawano dzieciom , jak pierdaln**ło w Czarnobylu? My to piliśmy i może przez to jesteśmy trochę kopnięci na umyśle - ale pozytywnie. Możemy tak opowiadać godzinami, choćby jak to nad jeziorem 1 raz jechało się WSK, i to od razu 80 km/h i to bez kasku, ochraniaczy, czy tez obuwia - klapki lepsze. A następne pokolenia , co Oni będą wspominać ? Ile kto razy lvl w danej grze, czy jak to samojebkę sobie zrobił w takiej a takiej sytuacji - kto pamięta, jak na wycieczkach szkolnych , kucało się chaszczach by zapalić, albo gdzieś by wystraszyć czy złapać za tyłek dziewczyny ? Tego nie znają następne pokolenia. Żal mi ich z tego powodu, oraz że komputery zabijają w nich Empatię, czy współpracę. Tak więc My mamy co wspominać a Oni nie ? Kto za X lat będzie pamiętał o ogame, Wow czy innych takich rzeczach ? Jakiś czas temu spotkałem się ze znajomymi i koleżanka nuciła refren tej piosenki https://www.youtube.com/watch?v=jO3DvsPzMww i wszyscy dobrze się bawili, i wiedzieli, że to potrafimy. A kto wspomni jak w wieku We Dwóch grało się na 1 klawiaturze i z 1 myszką w Harrego Potera - była ta gra na kompie , a my (mieliśmy po 25 - 27 lat ) chcieliśmy sobie pograć w coś poważnego ..... . Tak już jesteśmy skręceni , że dwa razy nie mówić , jeden za drugie skoczy, a dzisiejsza młodzież nie wie, co to znajomość od brzucha matki, i można się nie widzieć długi czas, i tak będąc na łączu - Wszystko możemy sobie wybaczyć - no prawie wszystko - kolega nie wybaczy mi jak to zrobiłem mu bliznę w połowie brwi - i do dziś mi to wypomina, ale poza tym to wszystko sobie wybaczamy. A kto z następnych pokoleń to potrafi ? nie pozwólmy by te wspomnienia umarły razem z nami, bo po nas nikt nie ma takich wspomnień. Zresztą do dziś się zastanawiam jak Pat I Mat robili remonty ............. Dla wszystkich co mają takie wspomnienia to duży browar i kubańskie cygaro. 1 Cytuj Link to post Share on other sites
krzys13 291 Napisano 23 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2015 tamte czasy lubię wspominać czasem ale browaru nigdy nie polubię Cytuj Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.