leto87

Szkoda chłopaków, mimo wszystko. Tragiczny wypadek.

Kto powiedział że tatuś nie potrafi oprawek zamontować.. Ostra walka z okapem, zakończona powodzeniem. Szafka nie była do niego przystosowana.

Barykada i kręcenie bączków

do nowej kuchni.

8/10

Ukraina sprowokowała bunt po rosyjskiej stronie.

Ja uważam że polski język jest jaki jest, czyli bez rewelacji. Polacy mają z nim problemy, a co mają powiedzieć obcokrajowcy [np. moja żona]. Mówią że język to dziedzictwo narodowe, ale dla mnie dziedzictwem jest przekaz a nie jego forma. Jeżeli Polacy sami między sobą nie potrafią dojść do porozumienia w kwestiach nazewnictwa, to jest to kolejna dziwna rzecz. Język to narzędzie do porozumiewania się, osobiście nie robiłbym z tego nie wiadomo jakiej wartości. Mi nie przeszkadzają formy prezydentka, czy ministerka.. ale np. przeszkadza mi że na Italię mówi się Włochy, co nie brzmi zbyt elegan

Jest nagonka na ateistów, że muszą coś udowadniać, że nie są racjonalni, że nie są moralni (etyczni), że właściwie są źli [bo Hitler i Stalin]. Ironią jest, że prawie zawsze takie "ciężkie działa" wytaczają osoby religijne. Które sprzedały się, swoją wolność, godność (duszę), w zamian za obietnicę raju, a raczej z lęku przed piekłem, i dobrze jest być dobrym bo bóg tak chce.. Trochę lipa.

Definicja ewoluowała, myśl idzie do przodu [nie u wszystkich]. Dzisiejszy ateizm to głównie brak wiary w boga. Według grupy polskich racjonalistów i mojej, właśnie tak wypadałoby nazywać sprawę.

Powiedziałbym że mowa o normalnym ateizmie, ani miekkim ani twardym.

Ateizm to nie jest wiara w nieistnienie boga. Już o tym kiedyś pisałem. Jest to odrzucenie wiary w istnienie w boga. Może się wydawać to podobne, ale ma to zasadniczą różnicę. Ciężar dowodu leży po stronie tego który w coś tam wierzy, albo wierzy że czegoś nie ma. Gdyby było inaczej to nasza nauka połowę czasu poświęcałaby na szukanie dowodów na nieistnienie czegoś, co mogłoby być całkiem abstrakcyjne. Np. że nie istnieją potwory spaghetti, albo że niebo nie istnieje. Nie pchnęłoby to naszej cywilizacji do przodu, a wręcz cofnęlibyśmy się do czasów średniowiecznych. Cały czas słyszę jak ate

Jak to jest że lodówka kosztuje 2 klocki, a zlew połowę tej kwoty, a jeszcze dodaj do tego syfon i baterię..

Ja myślę że nasza technologiczna cywilizacja wystawiła nam rachunek za nieumiejętne z niej korzystanie. Mamy smartphony oglądamy tiktoki, mamy telewizory, oglądamy netflixy.. Mamy komputery gramy w gry, które przecież tak rozwijają. A ekspertów mamy w każdej dziedzinie na wyciągnięcie ręki, to po co się zastanawiać, łatwiej i szybciej posłuchać, odpalić jakieś tam medium informacji i już wszystko wiemy.

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Naukowcy-o-covidowych-lockdownach-zawiedzione-obietnice-spowodowaly-katastrofalne-koszty-8555020.html Podsumowanie tego cyrku absurdu który miał miejsce.

Jeden na razie taki spot na próbę. Nie tak łatwo znaleźć kwadratowy spot, na e27, w kolorze białym

Ja żonie i dziecku opowiadam, np. przy okazji wyjścia do supermarketu, że za moich czasów to niczego nie było, tylko chleb z cukrem, guma do żucia tylko od święta. Na pachtę się chodziło albo na pole marchewkę z pola zjeść. A teraz to wszystko mają i za dużo mają. a i tak rachunek zawsze na 200pln..

książka do nauki.

Szyna pod obiektywy

Ale to w dalszym ciągu jest pomoc dla niego. To że odstawi alkohol, to w jego interesie. To że pomagamy, albo staramy się pomóc Ukrainie, to też nasz polityczny interes, nie oczekiwałbym za to wdzięczności od polityków. Oczywiście, niektórzy widzą w tym interes, inni szkodę dla Polski, ale to już osobna kwestia. Część, duża częsć Ukraińców na pewno jest nam wdzięczna, o to bym się nie obawiał. Strasznie słabe jest to dzielenie skóry na niedźwiedziu.. niech wygra najkorzystniejsza oferta, w przetargu. Logiki i etyki w działaniach polityków już przestałem szukać.. Ludzie umierają bez powod

faktycznie mały konflikt interesów zaistniał Jaka ta Polska niewdzięczna!

To słaba pomoc, jeżeli oczekuje się czegoś w zamian. W moim rozumieniu pomoc zawsze jest bezinteresowna. Tylko ze my pomagając Ukrainie mamy swój interes. A pomoc uchodźcom to nasz obowiązek, wynikający z podpisanych jakiś tam konwencji czy traktatów. Kiedyś żeśmy pomogli, pod Wiedniem, czy coś otrzymaliśmy w zamian? myślę że tak.

Mnie na szczęście nic nie boli.. no może to że od 2 miesięcy nie byłem na siłce bo wykańczam dom.. Bez wzięcia urlopu, jakoś nie mogę się z szefem dogadać

6/10

dużo mnie kosztowało te 45 pln, i zastanawiałem się z rok. Ale przy okazji zakupu nowego kompa, poszedłem na całość.