[Nowy Windows w starym komputerze]

Za dużo hurraoptymizmu. Widziałem starsze laptopy z Windows 7. Nie dość, że działały strasznie wolno, to brakowało niektórych sterowników, np. do karty graficznej Intel 815 - oglądanie jakiegokolwiek filmu, w tym i takiego z YouTube, to było traumatyczne przeżycie i przypominało pokaz ostro zlagowanych slajdów. Na pecetach z kolei były problemy ze zmuszeniem do działania gniazd dźwiękowych na frontpanelu dla HD Audio, podczas gdy na XP działało to bez problemu (lepsze sterowniki). Dlatego jak już ktoś decyduje się na stawianie nowego systemu na leciwej maszynie, niech najpierw sprawdzi dostępność sterowników, by uniknąć rozczarowania.

[Windows 8 - shit czy hit?]

Bardzo tendencyjny wpis.

 

Wygoda lub niewygoda interfejsu to akurat rzecz mało istotna. Jest wiele programów, które nie działają na W8 wcale lub z problemami. Przykładem jest Cisco VPN, którego używamy w firmie. Brak dedykowanej wersji na W8, a wersja z W7 nie działa (zainstalować się da, połączyć już nie niby są jakieś rady w necie, ale nieskuteczne).

Córka szefa jakiejś gry nie mogła też na 8 odpalić (jakaś z kucykami, nie pamiętam nazwy). U mnie nie chodził Warcraft 2 i Indiana Jones And Infernal Machine - gry z czasów pi razy oko Windowsa 98. Nie wspominam już o kilku starych programach, które nie doczekały się nowoczesnych odpowiedników, np. bardziej zaawansowane kalkulatory - tutaj na szczęście Linux przychodzi z pomocą.

 

Brak całej masy sterowników do starszego sprzętu, odziedziczony zresztą po siódemce (starsze drukarki HP np. Deskjet 420, skanery Packard Bella).

Nędzne sterowniki do karty Audigy 2 (tu problem odziedziczony jeszcze po Viście).

 

Za duże kuku bym sobie zrobił rezygnując z XP na domowym komputerze. A jakie kuku zrobiłby mój szef, gdyby zmigrował do 8? Cały ruch sieciowy idzie przez ASA od Cisco (handlowcy nie mogliby się łączyć z VPN).

 

To są prawdziwe problemy ósemki, a nie jakieś menu start.