Skocz do zawartości

Temat o religii - za/przeciw - wchodzisz na własne ryzyko


Recommended Posts

zero dowodów na istnienie boga

No cóż. Wiara.

 

właściwie każdy dowód naukowy pokazujący, że go nie ma

Pokaż.

 

To, że każdy szanujący się ateista nie powie, że boga nie ma na 100% zawdzięczacie jedynie naukowemu podejściu. Coś jak z teorią ewolucji, która teorią nie jest ale nadal się ją tak nazywa pomimo, że wytrzymała wszystkie sprawdzenia. 

 

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Link to post
Share on other sites

 

 

ateista wierzy w nieistnienie Boga. 

 

Dawno się tak nie uśmiałem.

 

 

 

która teorią nie jest

 

Jest teorią w takim samym stopniu, jak teoria grawitacji. Problem wynika z tego, że 99% ludzi nie rozumie, czym w nauce jest teoria i myli to pojęcie z hipotezą.

 

Przekonanie, że bóstwo jakie się wyznaje, głównie z przyczyn geograficzno-historycznych, czyli ze względu na własne miejsce i czas urodzenia, jest właśnie tym "prawdziwym" nie przestaje mnie zadziwiać. Zwłaszcza w XXI wieku, gdzie mamy całkiem sporą, jak na standardy poprzednich cywilizacji, wiedzę o wszechświecie.

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

No cóż. Wiara.

 

Pokaż.

 

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

1. co nie zmienia faktu, że zero dowodów - mógł bym odpisać - cóż ciemnota

 

2. okrągła ziemia, kręci się wokół słońca, wszechświat, gwiazdy, galaktyki, grupy lokalne, czarne dziury, czas, grawitacja, księżyc, bakterie, wirusy, pierwiastki, wulkany, znieczulenie, prezerwatywy, antykoncepcja, in vitro, książki, znajomość ziół, fizyka, chemia, matematyka (lekko wyższa niż liczenie kasy z tacy)...właściwie każda dziedzina życia kiedyś była opanowana przez zabobony i w każdej religia stawała w kontrze nauce. Nie szczep dzieci bo bóg je ochroni jeśli taki ma plan, nie trzeba środków przeciwbólowych bo cierpienie to kara za grzechy, a nawet bzdury typu, nie zbieraj siana kombajnem bo bóg chce żebyś je ścinał kosą itd. 

 

3. punk rozumu nie zależy od punktu siedzenia tylko od poziomu, z gówna bata nie ukręcisz

 

 

 

Tu masz rację Nowaj teoria to nie hipoteza. Odnosiłem się raczej do potocznego znaczenia tego słowa od teoretyzowania ale w teorii ewolucji już dawno jest więcej (dosłownie) twardych faktów niż teoretyzowania.

 

Chyba Hitchens gdzieś podawał, że obecnie na ziemi praktykowane są religie polegające na wierze w około 4500 bogów i każdy uważa, że 4499 jest fałszywych.

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Dokładnie. Każdy wyznawca dowolnej religii monoteistycznej jest jednocześnie poli-ateistą, bo odrzuca pierdylion innych bogów i bogiń. Jeśli zaś ktoś zastanawia się, dlaczego inni odrzucają również i jego judeo-chrześcijańskiego Jahwe lub Allaha, niech zastanowi się nad własnym stosunkiem do Zeusa lub Vishnu i będzie miał odpowiedź.

  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites
1. co nie zmienia faktu, że zero dowodów - mógł bym odpisać - cóż ciemnota

 

Jeśli dowód będziemy rozumować wymiennie z argumentem to jest wiele dowodów na istnienie Boga jak i na jego nieistnienie. 

Dawno się tak nie uśmiałem.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiara_(psychologia)

Podobno śmiech to zdrowie. Tak więc życzę go jak najwięcej.

 

krągła ziemia, kręci się wokół słońca, wszechświat, gwiazdy, galaktyki, grupy lokalne, czarne dziury, czas, grawitacja, księżyc, bakterie, wirusy, pierwiastki, wulkany, znieczulenie, prezerwatywy, antykoncepcja, in vitro, książki, znajomość ziół, fizyka, chemia, matematyka (lekko wyższa niż liczenie kasy z tacy)...właściwie każda dziedzina życia kiedyś była opanowana przez zabobony i w każdej religia stawała w kontrze nauce. Nie szczep dzieci bo bóg je ochroni jeśli taki ma plan, nie trzeba środków przeciwbólowych bo cierpienie to kara za grzechy, a nawet bzdury typu, nie zbieraj siana kombajnem bo bóg chce żebyś je ścinał kosą itd. 

Główne wyznania obecnie uznają teorie naukowe. Nie trafione. A poza co ma piernik do wiatraka (np.stosunek niektórych wyznań do antykoncepcji w stosunku do dowodów na istnienie boga, bogów)

 

Co do obrazka ; logiki :

Nie wiem czy Bóg istnieje. Ale nie wiem też czy nie istnieje. Dowód na nieistnienie Boga z okrągłą ziemią itd.jest takim samym dowodem jak dowód na posiadanie telewizora przez sąsiadkę ponieważ widziało się , że ma kota, a koty lubią siadywać na kineskopach.

 

Nikt jeszcze istnienia Boga nie dowiódł , tak samo jak nie dowiódł jego nieistnienia.

 

Reszty przesłania obrazka nie będę komentował, słów typu ciemnota również, porównywania teorii stricte naukowych (np. grawitacji) i wiary w bóstwa greckie do teorii teologicznych też.

Link to post
Share on other sites

 i wiary w bóstwa greckie do teorii teologicznych też.

bo mój jednorożec jest ważniejszy od waszej wróżki ponieważ ma bardziej przemyślaną krainę.....

 

Dowody to nie argumenty i nie można ich stosować zamiennie. Proszę o podanie jednego odwodu lub argumentu na istnienie boga.

 

To, że główne wyznania uznają obecnie teorie naukowe jest chyba najbardziej oczywistym dowodem ich manipulatorstwa. Ten kamień tam jest czarny. Nie bo jest biały. To chodź zobacz...jaki jest? No dobra jest biały. Uwaga Uwaga nauka nie wyklucza istnienia elfa bo ten kamień jednaj jest biały. Sorry, że spaliliśmy 5milionów kobiet w imię białego ale stało się. 

 

religia - dzieci są darami od boga, sex tylko w celu prokreacji itp. 

nauka - jak działa rozmnażanie, antykoncepcja, kontrola urodzeń, sex bez prokreacji żebyśmy z czystym sumieniem mogli dołączyć do delfinów

 

bóg mieszkała tam daleko co to nie wiem gdzie to jest. Poznaliśmy co tam jest, i że ziemia nie jest płaska więc bóg przeniósł się do nieba. Polecieliśmy tam więc przeniósł się jeszcze dalej itd. Cały czas ten sam schemat. bóg to robi, po czym dowiadujemy się, że jednak nie i ogłaszamy, że nie zrozumieliśmy go ale nadal on to robi ale przez jakiś tam mechanizm, który wymyślił. Schizofrenicy tak mają. 

 

Udowadnia się, że coś jest a nie, że czegoś nie ma. Puki co udowodniono, że nic z rzeczy, które jakoby zrobił bóg według religii tak naprawdę nie zrobił. Nigdy odwrotnie. 

 

Przestało mnie ruszać obrażanie się i urażone uczucia wierzących osób. Ja się czuję nieustanie obrażony tym, że znaczna część ludzkości ma halucynacje i jeszcze śmie mi je narzucać. 

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

bo mój jednorożec jest ważniejszy od waszej wróżki ponieważ ma bardziej przemyślaną krainę.....

To , że nie będę takich porównań komentował to nie znaczy , że mam chęć wpływać na subiektywne odczucia u innych osób.

Dowody to nie argumenty i nie można ich stosować zamiennie.

Jeśli dowód będziemy rozumować wymiennie z argumentem

Napisałem jeśli a poza tym niekiedy dowód może być argumentem.

Proszę o podanie jednego odwodu lub argumentu na istnienie boga.

Nie mam w tym interesu.

Udowadnia się, że coś jest a nie, że czegoś nie ma.

To jest ciekawe zdanie. Zakładam , że mówiąc "jest" chodzi Ci o istnienie. Jeśli tak to w tym zdaniu z góry założyłeś , że Boga nie ma (precyzyjniej nie istnieje). Przy takim założeniu niemożliwym jest udowodnienie , że Bóg istnieje.

 

Co do sensu: jaki jest sens w udowadnianiu istnienia czegoś co wiemy , że istnieje? Większy jest w sens w udowadnianiu istnienia bądź nieistnienia czegoś co nie wiemy , że istnieje.

Religia wymaga wiary,natomiast sama wiara, nie wymaga żadnej religii...

Prawda.

 

@Post niżej

To ze zdanie moze być prawdziwe nie przeczy temu ze może być ciekawe. Dalej mi się nie chce rozkładać  :D

Link to post
Share on other sites

 

 

To jest ciekawe zdanie.

 

Nie, to zdanie jest po prostu prawdą. Jeśli ktoś wysnuwa jakąś hipotezę to, aby uznana została za prawdziwą, należy ją udowodnić. Podobnie, jak w państwie prawa, należy udowodnić czyjąś winę, a nie niewinność.

 

Domyślnym stanem rzeczy nie jest wiara w to, że szopy pracze potrafią pisać symfonie, ale że tak nie jest, bo przeczy to dotychczas poznanym faktom. Podobnie z istnieniem Horusa, Odyna czy innego Jahwe.

 

 

 

wiary w bóstwa greckie do teorii teologicznych też
 

 

 

 

bo mój jednorożec jest ważniejszy od waszej wróżki ponieważ ma bardziej przemyślaną krainę.....

 

Lepiej bym tego nie skomentował i szczerze się przy tym uśmiałem. Tak bardzo prawda. 

 

Dla lepszego zrozumienia bardzo przejrzysty obrazek:

 

http://www.quotemaster.org/images/13/13066c7597faf9444eed51aec986a1fd.png

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Nie, to zdanie jest po prostu prawdą. Jeśli ktoś wysnuwa jakąś hipotezę to, aby uznana została za prawdziwą, należy ją udowodnić. Podobnie, jak w państwie prawa, należy udowodnić czyjąś winę, a nie niewinność.

 

Domyślnym stanem rzeczy nie jest wiara w to, że szopy pracze potrafią pisać symfonie, ale że tak nie jest, bo przeczy to dotychczas poznanym faktom. Podobnie z istnieniem Horusa, Odyna czy innego Jahwe.

 

Logicznie:

 

1. Prawdziwość zdania nie wyklacza że może być dla kogoś ciekawe. Np. To , że figura może być czworokątem nie zaprzecza temu , że może być zaznaczona na niebiesko.

 

2. W Państwie prawa jest coś takiego jak domniemanie niewinności i to się nie przekłada.

Według takiego toku rozumowania jeśli nie mamy jednoznacznych dowodów na istnienie Boga należałoby stwierdzić , że nie istnieje. Błąd. Ponieważ bóg może istnieć, a my przy tym nie musimy posiadać dowodów na jego istnienie. A to z kolei jest dla wielu jednym z argumentów świadczących o jego istnieniu.

 

3.

Domyślnym stanem rzeczy nie jest wiara w to, że szopy pracze potrafią pisać symfonie, ale że tak nie jest, bo przeczy to dotychczas poznanym faktom. Podobnie z istnieniem Horusa, Odyna czy innego Jahwe.

Problem jest w tym , że istnienie boga nie przeczy dotychczas poznanym faktom (bo gdyby przeczyło znaczyłoby , że nie istnieje). A jeśli ktoś twierdzi inaczej to albo nie mówi prawdy albo udowodnił jego nieistnienie i nie chce się podzielić.

 

Z mojej strony EOT.

 

@Niżej.

Nazywanie cząsteczki boską nie ma związku z religią. Nazwana jest tak ze względu na relację masy i energii. Reszty nie skomentuję :D

 

@@

Srakazmy najwyższych lotów. Nie ma co.

Link to post
Share on other sites

 

3.

Problem jest w tym , że istnienie boga nie przeczy dotychczas poznanym faktom (bo gdyby przeczyło znaczyłoby , że nie istnieje). A jeśli ktoś twierdzi inaczej to albo nie mówi prawdy albo udowodnił jego nieistnienie i nie chce się podzielić.

 

Z mojej strony EOT.

 

bóg stworzył świat - nie stworzył jak się okazuje (ta wiem teraz się wciska boga, że niby wielki wybóch to jego sprawka, tak troche desperacją wieje)

bóg stworzył ziemię - no znowu się okazało, że nie

bóg stworzył człowieka - no i ..... znowu pudło

 

Widzę dziwna tendencję, w której teraz nauka określa gdzie jest bóg. Bozony Higgsa - boska cząsteczka, wielki wybuch - to bóg go zrobił....a pomyśleć, że kiedyś lepił ludki z gliny....

Edytowane przez ernorator
  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

"Z mojej strony EOT"
Znasz znaczenie skrótu "EOT"?

 

Dobra, mi się walnęło.  :ups:

 

Wychodzi na to, że tak naprawdę to nie jest tak, że nie wierzę w niewidzialne różowe jednorożce. Wierzę, że ich nie ma. Nie rozumiem tej logiki. ¯\_(ツ)_/¯

Link to post
Share on other sites
  • 1 miesiąc temu...

Od okołu 2 lat takie rzeczy to codzienność. Problem zaczyna się tam, gdzie to nie dotyczy już tylko kościoła, a państwa świeckiego. Niech Jezus będzie królem Polski dla chrześcijan, niech soczysty pulpet w sosie będzie czuwał nad Polską dla pastafarian, ale nigdy nie powinien w tym brać udziału nikt ze świeckich władz i twierdzić, że to jest jedyna słuszność!

  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites

większość życia spędziłam w Skandynawii

i powiem wam że wiara jest bardzo potrzebna

nawet jeśli nie jesteście wierzący wiarę należy szanować bo to fundamenty waszej cywilizacji

to tradycja i kultura w której się wychowaliście 

moda na ateizm i wmawianie że ateizm to jedyna ścieżka dla intelektualisty/indywidualisty

to bzdura i zwykłe wmawianie ludziom wyjątkowości

mówienie tego co chcą usłyszeć 

to wszystko to zagrywka marksizmu kulturowego podgryzania własnych korzeni

skąd wiecie że bóg nie istnieje w jakiekolwiek formie ja nie wiem dlatego jestem agnostyczką i uważam że szacunek do religii powinien mieć każdy bez względu czy zgłębił każdą mitologię i widzi wszędzie powtarzające się schematy 

bez względu na to czy uważa religię za zwykły kaganiec dla społeczności który miał zapobiegać chaosowi i narzucić jedynie pewnie normy..

ale właśnie o te normy, zasady i wartości chodzi ich nie można porzucać ja już wiem do czego to prowadzi i gwarantuje wam że jeśli dalej biali ludzi będą obrzucać wiarę i tradycję łajnem w swojej nieświadomości i ignorancji

to dojdzie do tego że zostaniemy całkiem wyparci na margines co w Skandynawii jak i krajach zachodnich powoli zaczyna mieć miejsce 

zabytkowe kościoły wyburzane

zabytki archeologiczne po tysiąc lat rozkopywane buldożerami

uważanie katolicyzmu za jakąś chorobę psychiczną

coraz większa znieczulica i brak moralności w społeczeństwie

coraz mniej wartości i pasji

zobaczcie dzisiejsze nastolatki bez zainteresowań bez światopoglądu jedyne co widzą to czubek własnego nosa i przeceny w rossmanie 

faceci którzy w imię mody założą na siebie wszystko byleby przypodobać się głupim rówieśniczkom i nie wypaść gorzej w stadzie

czy naprawdę tak chcecie żyć? czy chcecie na taki świat bez wartości i moralności spłodzić dzieci?

ja już żyłam w kraju gdzie na gwałt ludzie nie reagują

gdzie dzieci od najmłodszych lat są uczone znieczulicy 

gdzie ludzie są na tyle ogłupieni że jako społeczeństwo głosują na to aby państwo było jeszcze bardziej opiekuńcze

gdzie głupi żart może zakończyć się wyrzuceniem z pracy

gdzie wolność słowa istnieje tylko na ustach uprzywilejowanych

gdzie brutalność to już codzienność

gdzie świadomi ludzie popadają w ciężką depresję widząc co ich otacza i nie widzą już nadziei

znieczulica, obłuda, ignorancja to takie 3 filary dzisiejszego społeczeństwa 

Edytowane przez Magdalenka
  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Wiara może być wzorcem do postępowania i może chronić przed tym, o czym piszesz, ale wcale nie musi. W Polsce przecież większość osób jest wyznania chrześcijańskiego. No i co z tego? Otwarcie i gorliwie większością przyznają się do tego, ale od samych założeń i podstaw ich wiary do wprowadzania jej w życie jest większości daleko. Osiedlowe "sebixy" najgłośniej krzyczą "Bóg, honor, ojczyzna!" oraz najszybciej im do spuszczenia łomotu drugiemu bliźniemu.

 

Religia w dzisiejszych czasach to już farsa. Staje się tylko na pokaz, co widzę u siebie w pracy, gdzie, zwijmy go "dowodzącym", wysyła delegacje do kościoła na msze, albo sam je zamawia za państwowe pieniądze! Jak tu podchodzić do tego na poważnie, jeśli dyrektor szkoły odwołuje zajęcia z całego dnia, każe wszystkim przyjść na galowo i zrzucać się na poczęstunek, bo... przychodzi ksiądz, żeby poświęcić nową salę komputerową...

 

Rodzice wychowali mnie w wierze katolickiej, chociaż do niczego nie zmuszali. Obecnie poznając świat i wiele faktów sam się zastanawiam czasami, czy bliżej mi do bycia agnostykiem, czy ateistą. I mimo stereotypów chciałbym, żeby część wierzących miała porównywalny kręgosłup moralny. Zdarzyło mi się nawet kilka razy, że ludzie kończyli ze mną znajomość tylko dlatego, że się dowiedzieli o moim braku wiary, albo zmieniali do mnie podejście.

 

Podsumowując, świat idzie w stronę znieczulicy niezależnie od tego, czy religia jest ważna w danym kraju, czy nie. Za dużo religii - dużo absurdów. Za mało religii - też za dużo absurdów. 

Jak dla mnie niech istnieją religie. Pozwalają utrzymać jakiś balans. No i jest się czasem z kim pokłócić ;)

  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

Och jak będę miał więcej czasu to porządną odpowiedz dam Magdalence. Tak na szybko dla dobra tematu.

 

Jaka jest definicja boga? Czy bóg ma być bytem twórczym, więc jest grawitacją. Czy może stworzył człowieka, więc jest gwiazdami (a pośrednio grawitacją) bo wszystko z czego się składamy powstało w gwiazdach. Jesteśmy, dosłownie, gwiezdnym pyłem. A może bóg to to co stworzyło życie, no to w taki wypadku jest jedną konkretną gwiazdą (z pomocą kilku meteorytów, tu znowu ta grawitacja). Jeśli chcemy koniecznie wprowadzać boga to ja mam kilku kandydatów jak widać i to takich z autentycznymi zasługami. 

 

Utożsamianie religii/wiary z moralnością to już najwyższych lotów ignorancja delikatnie mówiąc. Jesteśmy zwierzętami stadnymi i jako takie ewoluowaliśmy. Podstawowe zasady moralne mamy wgrane na twardo w podświadomość bo bez nich nie da się tworzyć stada. Nie religia, nie wiara uczy nas, że nie wolno zabijać czy kraść ale życie w stadzie. Patrz na wilki kto zabija członków stada tego stado zabije, kto kradnie innym upolowane/nazbierane jedzenie tego ukarze przywódca stada. Opiekowanie się rannymi to też zachowanie stadne. Nie posądzasz chyba wilków o religię?

 

Religia to zło i złem wszystko zatruwa. Ograniczna nas i nie pozwala się rozwijać zarówno indywidualne jednostki, społeczności jak i jedyną słuszna społeczność czyli rodzaj ludzki. Jesteśmy podzielenie przez religię i wiarę zamiast być połączanymi. Jestem pewien, że kiedyś do tego dojdziemy, szkoda, że nie za mojego życia bo chciał bym zobaczyć do czego jesteśmy zdolni. 

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...