Skocz do zawartości

Życie za granicą czy warto wyjeżdżać ?


Recommended Posts

mało kto kto pracuje i zyje w danym kraju traktuje zarobki tam za jakies kosmiczne.

Znajomy robi w Danii, w przeliczeniu na złotówki ma 9600 miesiecznie, ale wynajem kosztuje go łacznie 3000zł ;)

i z innymi wydatkami podobnie, generalnie poza momentami przyjazdu do Polski wcale nie czuje sie kasiasty.

 

Znajoma pracuje w Hamburgu jako operator maszyny w fabryce: wlasciwie wiecznie brakuje jej pieniedzy, ale to juz taki typ, ile by nie miała wyda ;)

Link to post
Share on other sites

Wypraszam sobie takich komentarzy w tym temacie. Jak zarobił to ma się czym pochwalić. Nie wiesz na jakiej zasadzie edytował sygnaturę więc też tak nei możesz pisać bo ewidentnie zawiało zazdrością która jest nie potrzebna. To nie lekcja wychowania, rozmawiamy tutaj o sprawach które mogą pomóc ludziom w trudnych decyzjach życiowych. Pozdrawiam i nie radzę kontynuować dyskusji dotyczącej kto ile ma funduszy i co posiada bo od tego jest inny temat.

Link to post
Share on other sites

dobra to moze ja powiem cos od siebie realnie a nie pierdu pierdu na podstawie miesiaca wakacji za granica bo jest diametralna roznica pomiedzy wakacjami a zyciem za granica w moim przypadku anglii - otoz niestety faktem niezaprzeczalnym jest ze dzieki naszym lubiacym alkohol rodakom nie umiejacym sie zachowac po alkoholu jest opinia o polakach jakoby sie nadawali tylko do prac fizycznych przez co ciezko jest zdobyc prace gdziekolwiek indziej nie posiadajac papierka , w moim przypadku mialem bardzo duzo szczescia ze ojczym przyjaciela nagral mi prace w hotelu - lecz zanim to nastapilo przeszedlem przez mnostwo interview ( rozmowa w sprawie pracy z menagerem ) i kazde z tych spotkan konczylo sie odpowiedzia tak tak oddzwonimy po czym naprozno czekalem tydzien na telefon, domownicy hmm wazna sprawa poniewaz ja osobiscie zostalem wychowany w normalnej rodzinie i ukladzie z zasadami o szacunku itp, natomiast to co zastalem w domu w anglii zwlaszcza w weekendy kompletnie sie ze tak powiem zderzylo z tym co dotychczas myslalem i wiedzialem , poczatkowo nie ukrywam troche uleglem przesiadywankom z ludzmi do alkoholu itp itd, ale w pewnym momencie sobie uswiadomilem zaraz zaraz - nie mam pracy - nie mam pomyslu na prace - to nie czas na imprezowanie, tak wiec zaczalem jeszcze intensywniej szukac pracy niestety bez skutecznie jako iz nie mialem wyksztalcenia angielskiego ani polskiego ( tylko gimnazjum ) wiec postanowilem sie oglosic na pewnym serwisie ze prowadze domowa naprawe komputerow - i tutaj moze zabrzmiec smiesznie ale duzo poratowalo mnie to ze jako narod co by nie mowic jestesmy rasistami mianowicie codziennie po 2 - 3 osoby zaczely przychodzic bo nie ufaja ciapkom w okolicznych serwisach ktorych jest mnostwo - i tym sposobem nie ukrywam zaczalem zarabiac minimalna krajowa siedziac w domu i robiac *******y za niezle pieniadze jednakze klienci sie skonczyli ponaprawialem i cisza... w miedzy czasie jeszcze zalatwianie lekarzy itp - tutaj faktycznie *******ami sie nie przejmuja , ale powazne sprawy sa naprawde blyskawicznie i profesjonalnie zalatwianie tylko w duzej mierze brak znajomosci angielskiego wsrod polakow utrudnia rozwiozywanie takich spraw, znalezli u mnie nadcisnienie i w przeciagu 2 tygodni mialem zrobiony caly pakiet badan na ktory moja znajoma w polsce czekala pare miesiecy przy podejrzeniu powaznej wady serca wiec ekhm ekhm...

podsumowywujac jestem po roku pracy jako nocna recepcja w jednym hotelu - i ucze sie na tym samym stanowisku w innym hotelu o wyzszych standardach i z wieksza iloscia pokoi - czy polecam wyjazd? nie - uczcie sie tak dlugo jak na to pozwalaja warunki - nie poddawajcie sie bo nie ma czlowieka ktory jest w stanie na tym forum a nie bylby w stanie sie czegos nauczyc w szkole - niektorzy potrzebuja czasu wiecej niektorzy mniej ale finalnie jedno i drugie to zalapie

 

A Co do par tymbardziej nie polecam - wielu jest tu takich polskich kretaczy ktorzy dawno nie ten teges ze w obliczu ciezkiego zycia na emigracji moga kobiete otumanic tudziez desperatka kobiecie moze otumanic mezczyzne , napewno nie godzcie sie na uklad ja jade i cie zabiore za jakis czas bo jak nie wszystkie to 99% konczy sie listem do meza / zony sorry ukladam sobie zycie na nowo z nowa kobieta / mezczyzna

wiec albo jestescie pewni siebie nawzajem i jedziecie razem albo wcale - bo naprawde moze sie zle potoczyc

 

pozdro

kuba z londynu :)

Edytowane przez klopers33
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
Gość effendi360

Mieszkałem prawie 5 lat w UK i powrót do polski był największym błędem jaki w życiu popełniłem. Tu nie chodzi tylko o pieniądze. W polsce nawet jak masz kasę, w mojej opinii nie da się normalnie żyć wśród tych absurdów, które nas otaczają. Ten kraj jest chory a większość ludzi w nim to barany, tumany i debile. Prawdą jest, że byliśmy pierwszymi niewolnikami tego świata więc może czas na powrót do korzeni. Poddać się jakiejś innej nacji i niech oni nami rządzą, bo jak widać na załączonych obrazkach, my jesteśmy po prostu na to za głupi.

Link to post
Share on other sites

Rok mieszkałem i pracowałem w USA (przed studiami). Po studiach rok w Szwecji w Sztokholmie, a teraz już na stałe w UK - Edinburgh - i na tym się skupię.

 

Przede wszystkim nie polecam słuchania bajek, że pracy jest mnóstwo, a jak już się znajdzie to po miesiącu kupuje się samochód, a po trzech mieszkanie :x (UK)

 

Jest różnica między wyjazdem na wakacje, a mieszkaniem na stałe - zupełnie inne koszty i możliwości.

 

Nie polecam wyjazdu w ciemno, bo du*a z tego wyjdzie - z pracą jest ciężko, a jak jest to za drobne na part-time. Angielski trzeba znać, już nie ma tak łatwo, że byle baran dostawał pracę.

 

Unikać interesów/kontaktów z Polakami - patologia. Oczywiście nie wszyscy, ale potrzeba trochę czasu zanim nauczy się odróżniać tego dobrego od złego.

 

Później napiszę coś więcej, bo teraz dziecko mi się budzi :)

Link to post
Share on other sites

Rok mieszkałem i pracowałem w USA (przed studiami). Po studiach rok w Szwecji w Sztokholmie, a teraz już na stałe w UK - Edinburgh - i na tym się skupię.

 

Przede wszystkim nie polecam słuchania bajek, że pracy jest mnóstwo, a jak już się znajdzie to po miesiącu kupuje się samochód, a po trzech mieszkanie :x (UK)

 

Jest różnica między wyjazdem na wakacje, a mieszkaniem na stałe - zupełnie inne koszty i możliwości.

 

Nie polecam wyjazdu w ciemno, bo du*a z tego wyjdzie - z pracą jest ciężko, a jak jest to za drobne na part-time. Angielski trzeba znać, już nie ma tak łatwo, że byle baran dostawał pracę.

 

Unikać interesów/kontaktów z Polakami - patologia. Oczywiście nie wszyscy, ale potrzeba trochę czasu zanim nauczy się odróżniać tego dobrego od złego.

 

Później napiszę coś więcej, bo teraz dziecko mi się budzi :)

dobrze to ujales - ja zarabiam full time nieco ponad krajowa ( 6.57 na godzine - podatki ) wiec o pojezdzie czy wlasnym mieszkaniu nie ma mowy ale da sie godnie zyc przynajmniej :)

Link to post
Share on other sites
  • 3 lata później...

Życie za granicą to plusy i minusy.

Z pewnością brakuje nam swoich miejscówek, znajomych...

Często towarzyszy poczucie odosobnienia, braku akceptacji, albo po prostu nie potrafisz się odnaleźć.

 

Na obczyźnie bywa różnie... Trzeba zawsze pamiętać o oszczędzaniu i trzymaniu jakiegoś grosza przy du**e inaczej można się wpakować w długi...

Zazwyczaj agencje pracy obiecują nie wiadomo co.... Praca na stałe szmery bajery... Miej na uwadze, że do czasu, gdy nie masz umowy przez firmę twoja kariera może się skończyć z dnia na dzień.

Twoja otwartość i sprawność w posługiwaniu się językiem zawsze na +

 

Nie bywaj nazbyt ufny, trzymaj dystans szczególnie wobec rodaków - nie mówię tego tylko dlatego, że ktoś mi coś... Na ogół naszym za granicą odpie*dala bardziej niż w kraju.

 

Jeżeli jedziesz jako singiel miej na uwadze, że mega ciężko jest ogarnąć wolną, ułożoną Polkę, a na singielki zawsze rzuca się wataha wygłodniałych samców - jeśli jesteś z natury podobny trochę do mnie i nie lubisz pchać się na afisz i licytować o padlinę pogódź się z samotnością, albo pomyśl o kimś przed wyjazdem (nie mówię, że nie da się znaleźć, ale staram się to określić statystycznie)

 

Musisz być gotowy do tego, że czasami będziesz zmuszony do pracy w ciężkich warunkach i albo podołasz, albo będziesz miał problemy czy to ze spłatą czynszu czy czegokolwiek..

 

Trudno mi tak się rozwodzić o czymkolwiek - jeżeli masz jakieś konkretne pytania do rodaka mieszkającego prawie pół dekady na wyspach i przymierzającego się do transferu do Szwajcarii w najbliższych tygodniach pisz śmiało, na pw, postaram się dać znać w miarę moich informacji, doświadczeń. 

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Czy warto wyjechać na 2/3 miesiące do pracy i czy się to jeszcze opłaca? Angielski znam, pracy się nie boje, pracowałem przez chwilę w Niemczech, ale miałem szefowa polke i po tygodniu zjechałem do Polski. W jakich branżach szukać na tak krótki okres czasu i czego się wystrzegać oprócz rodaków?

Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...

Wyjeżdzanie na chwilę raczej nie ma większego sensu.Najlepiej obrać sobie jakiś cel/kraj i kupić bilet w jedną stronę.

W Polsce pracowałem za 3000zł miesięcznie,przelicznik był prosty>lata życia x zarobki =całe życie będziesz biedny.

w 2007 zwolniłem się z pracy,poleciałem naszym LoTem do Norwegii i nie żałuje!Tu pracy dla ludzi z zawodem jest mnóstwo! jest w czym wybierać,minimum język angielski.Gdyby ktoś się tu wybierał to lepiej sie pospieszyć,gdyż każdy rok w Polsce to stracony rok.

Edytowane przez Nalovp
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
  • 2 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

Mnie zdarzało się wyjeżdżać na studiach w okresie wakacyjnym do pracy za granicę. Było to o tyle fajne, że łączyłem pracę z podróżowaniem i ze zwiedzaniem, bo skoro byłem już w jakimś innym kraju, to dlaczego miałem go nieco nie poznać. Dzięki temu zobaczyłem trochę Włoch, Anglii, Holandii i Niemiec. W moim przypadku było top raczej łączenie przyjemnego z pożytecznym. Na czas studiów pomysł idealny, ale jednak osobiście wolę układać sobie życie w kraju ojczystym.

  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...