Skocz do zawartości

Co ostatnio kupiliście?


Recommended Posts

7 minut temu, Karister napisał:

 

Nauczyciele są obrażani przez bachory, które nie pozwalają prowadzić lekcji, a te środki dydaktyczne, którymi dysponują to uwaga, na którą każdy leje. Nazwiesz gówniarza gnojkiem i patola idzie skarżyć do kuratora. ;) Założenie niebiskiej karty to z kolei masa użerania się. Kijem po ryju by dostali po trzy razy szczyle, to by nie trzeba było niczego rekwirować. :D 

 

Kij ma dwa końce    znasz takie powiedzenie " Szanuj kogoś tak jak byś chciał być sam szanowany "  , jeśli nauczyciel nie szanuje  ucznia i nie traktuje go poważnie  to  uczeń przestaje szanować nauczyciela .  Wielu nauczycieli  starej daty  zwyczajnie w świecie nie potrafi rozmawiać  z  młodymi ludzmi  i wychodzą z założenia ze jak ja nauczyciel powiedziałem to tak jest i koniec .Często argumentują swoje racje krzykiem i groźbą ... a to najgorsze co może być , bo pierwotnie ktoś sę tego krzyku boi ,ale z czasem  przestaje i odpowiada tym samym  i brakiem szacunku .

 

Wiem jak to wygląda  bo mam 2 dzieci  jedno  w podstawówce  ,drugie w technikum  i odpukać   córka w technikum  większość nauczycieli  bardzo zachwala  za  sam kontakt  i zrozumienie  ,a są to osoby w wieku 35-40 lat .I jakoś nie ma problemu w  szkole aby ktoś miał telefon ,na lekcji jest zasada  ze tel leży na ławce wyciszony ekranem do blatu ,stosują to wszyscy łącznie z nauczycielami . Dzieciaki widzą ze traktuje się je poważnie to i one traktują poważnie nauczyciela .

 

Nauczyciel ma bardzo wiele  możliwości  ukarania takiego uczna  tylko po pierwsze trzeba chcieć ,wiedzieć jak  i być konsekwentnym . dzieciak który olewa polecenia nauczyciela   nagminnie  i celowo   zakłóca  przebieg lekcji  mozna  zawiesić w prawach ucznia , wydalić ze szkoły   czy przenieść do placówki  specjalnej .Ale zanim to nastapi to trzeba  rozmawiać z dzieciakiem jak i z rodzicami  taka rozmowa   o ile jest  konkretna potrafi zdziałać  " cuda "

 

9 minut temu, Krzysko napisał:

 

Zanim ogarnę dobrze pada to w FPS'y gram na K+M.

Bosze na komsoli  K+M :o:o  przecież to  zbrodnia

 

  • Lubię to 2
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
11 minut temu, raiders napisał:

Kij ma dwa końce    znasz takie powiedzenie " Szanuj kogoś tak jak byś chciał być sam szanowany "  , jeśli nauczyciel nie szanuje  ucznia i nie traktuje go poważnie  to  uczeń przestaje szanować nauczyciela .  Wielu nauczycieli  starej daty  zwyczajnie w świecie nie potrafi rozmawiać  z  młodymi ludzmi  i wychodzą z założenia ze jak ja nauczyciel powiedziałem to tak jest i koniec .Często argumentują swoje racje krzykiem i groźbą ... a to najgorsze co może być , bo pierwotnie ktoś sę tego krzyku boi ,ale z czasem  przestaje i odpowiada tym samym  i brakiem szacunku .

 

IMO w drugą stronę. Nauczyciel ma wykonać swoją pracę, a uczeń ma obowiązek się uczyć i szanować tę pracę. To ten drugi zawsze zaczyna bydło, więc co tu mówić o szacunku do gnojka? Nie widziałem, aby nauczyciele masowo źle się odnosili do normalnych uczniów. Realia mają się tak, że w klasie zawsze jest jeden czy dwóch gówniarzy, co wszystko rozpieprzają. Zwykła patologia. Są starej daty, bo nikt normalny dzisiaj dobrowolnie do tego zawodu nie pójdzie. Jest Internet oraz inne media i wiadomo, jak to praca. Niewdzięczna.

 

11 minut temu, raiders napisał:

Wiem jak to wygląda  bo mam 2 dzieci  jedno  w podstawówce  ,drugie w technikum  i odpukać   córka w technikum  większość nauczycieli  bardzo zachwala  za  sam kontakt  i zrozumienie  ,a są to osoby w wieku 35-40 lat .I jakoś nie ma problemu w  szkole aby ktoś miał telefon ,na lekcji jest zasada  ze tel leży na ławce wyciszony ekranem do blatu ,stosują to wszyscy łącznie z nauczycielami . Dzieciaki widzą ze traktuje się je poważnie to i one traktują poważnie nauczyciela .

 

Ja też wiem, jak to wygląda, bo mam rodzinę nauczycielską. Masz w klasie dwadzieścia osób, z którymi można normalnie pracować, ale nie popracujesz, bo masz też jednego debila.

 

11 minut temu, raiders napisał:

Nauczyciel ma bardzo wiele  możliwości  ukarania takiego uczna  tylko po pierwsze trzeba chcieć ,wiedzieć jak  i być konsekwentnym . dzieciak który olewa polecenia nauczyciela   nagminnie  i celowo   zakłóca  przebieg lekcji  mozna  zawiesić w prawach ucznia , wydalić ze szkoły   czy przenieść do placówki  specjalnej .Ale zanim to nastapi to trzeba  rozmawiać z dzieciakiem jak i z rodzicami  taka rozmowa   o ile jest  konkretna potrafi zdziałać  " cuda "

 

Fajna teoria. Ja Ci powiem, jak wygląda praktyka: Patola napisze skargę do kuratorium, dyro jest obsrany, a nauczyciel to ten, co utrudnia jego pracę i niepotrzebnie się wychyla. Rozmawiałeś kiedyś z patologią? To nie jest rozmowa. A to wszystko za jakieś śmieszne trzy czy cztery koła miesięcznie. Nic, tylko pozazdrościć i brać się do roboty. XD

Edytowane przez Karister
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
8 minut temu, drVanSteiner napisał:

Przede wszystkim z rodzicami. Dzieci nie stają się bahorami i gnojkami z powietrza, tylko wynoszą to z domu

 

Ano, tylko, że j/w. Rozmawiać można z tymi normalnymi. A w pakiecie masz zawsze takich, co drą ryja, że ich ukochany synalek jest najwspanialszy na świecie i nic nie zrobił, a nauczyciel się uwziął z uwagami. Na patolę nic nie poradzisz w obecnym systemie, bo im się przecież należy.

  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites
13 minut temu, Karister napisał:

Ja też wiem, jak to wygląda, bo mam rodzinę nauczycielską. Masz w klasie dwadzieścia osób, z którymi można normalnie pracować, ale nie popracujesz, bo masz też jednego debila.

 

 

Fajna teoria. Ja Ci powiem, jak wygląda praktyka: Patola napisze skargę do kuratorium, dyro jest obsrany, a nauczyciel to ten, co utrudnia jego pracę i niepotrzebnie się wychyla. Rozmawiałeś kiedyś z patologią? To nie jest rozmowa. A to wszystko za jakieś śmieszne trzy czy cztery koła miesięcznie. Nic, tylko pozazdrościć i brać się do roboty. XD

Jeśli  Twoja nauczycielska rodzina ma takie podjescie do dzieci /młodzieży   jak Ty tu prezentujesz  to  nie dziwie się  ze ma ciężko .

Tak się składa ze  moja kuzynka   jest nauczycielką  ,a obecnie od 4 lat dyrektorką szkoły ,ciotka  dyrektorką szkoły  była 20 lat    i  trochę  przejaskrawiasz    sytuacje  .

Bo ta "patologia " o której piszesz      to spora  rzadkość  i nie jest tak ze w każdej klasie  jest 1-2  uczniów z rodzin pato , a jak już  taki uczeń ciężki  się trafi  to rolą nauczyciela jest   albo sobie z nim poradzić i do niego dotrzeć ,albo odizolować i przenieść do  placówki specjalnej .

 

Co do zarobków .. w markecie  zarabiają więcej   możesz iść  zarobisz też marne   3-4 tys  na rekę ,ale  przez 8-12 h pracy przerzucisz kilka  ton warzyw  i mrożonek ,obsłużysz na kasie  200osób od ktorych wysłuchasz żale ,stęki i jęki  ze za drogo ,ze za mało ,ze za wolno , a tego czy tamtego nie ma a w gazedce  jest ze miało być  .

Nie będziesz mieć  10min przerwy co 45min ,nie napijesz się 2-3 kaw    dziennie ,ale weźmiesz szybko 2-3 łyki w 15 min przerwie  .

Nie będziesz miał 2tyg wolnego na ferie ,ale będziesz  na sklepie rozładał towar i obsługiwał  klientów

Nie będziesz miał  2 miesięcy wakacji  tylko  standardowe 10 robocze ....

Nie będziesz miał wielu innych przywilejów  które ma nauczyciel ...

 

Ile nauczyciel zarabia po za szkołą  na korepetycjach ?    drugie  3-4  tys  bez podatku czysta kasa  czemu  o tym się nie mówi .Wiadomo jak toś  len  imało zaradny to nie robi nic ,ten co chce udziela korepetycji i kase ma .

 

  • Lubię to 1
Link to post
Share on other sites
30 minut temu, raiders napisał:

Jeśli  Twoja nauczycielska rodzina ma takie podjescie do dzieci /młodzieży   jak Ty tu prezentujesz  to  nie dziwie się  ze ma ciężko .

 

Czyli kończymy argumenty i idziemy w kierunku wycieczek osobistych? A skąd wiesz, kto jakie ma podejście i czy ma ciężko? Założyłeś to sobie na potrzeby swojej wypowiedzi? Ja po prostu napatrzyłem się już, jak jest w szkołach. Do młodzieży mam bardzo dobre podejście. Do bachorów nie. Ba, nawet sporo współpracowałem z fundacjami, które prowadzą różne zajęcia praktyczne dla dzieciaków. Ale w przypadku budżetówki ta praca to jest ściek i nie oczekuj, że ktoś w nią będzie wkładał serce. Póki nie dofinansują edukacji i nie wezmą się za patolę, to tak to będzie wyglądać. Niby każdy wie, że bez edukacji nie ma co marzyć o rozwoju kraju, ale nie da się nauczycielom zapewnić ani zaplecza i warunków do pracy, ani normalnego wynagrodzenia. Rozpadające się ławki pamiętające komunę i gnijące meble. Jak gdzieś jest ładna gazetka, to dlatego, że nauczyciel zrobił. A te protezy w postaci dofinansowania do laptopa to w ogóle śmiech. Dostali je nauczyciele W-F, a nauczyciele klas 1-3 już nie. Bo przecież do wychowania fizycznego laptop jest niezbędny, ale do prowadzenia zajęć komputerowych już nie. A oni chcą od najmłodszych lat uczyć cyfryzacji. Kto tego będzie uczył? System do wymiany od A do Z.

 

30 minut temu, raiders napisał:

Tak się składa ze  moja kuzynka   jest nauczycielką  ,a obecnie od 4 lat dyrektorką szkoły ,ciotka  dyrektorką szkoły  była 20 lat    i  trochę  przejaskrawiasz    sytuacje  .

 

To zależy od szkoły. W wielu tak nie jest, a wielu tak właśnie jest, bo często mają słabego dyro i złą lokalizację. Swoją drogą - Ty jako rodzic - też możesz przenieść dziecko do innej szkoły, skoro obecna jest zła, a są dobre.

 

30 minut temu, raiders napisał:

Bo ta "patologia " o której piszesz      to spora  rzadkość  i nie jest tak ze w każdej klasie  jest 1-2  uczniów z rodzin pato , a jak już  taki uczeń ciężki  się trafi  to rolą nauczyciela jest   albo sobie z nim poradzić i do niego dotrzeć ,albo odizolować i przenieść do  placówki specjalnej .

 

To znowu zależy od szkoły. Są dzielnice, gdzie to norma. Nie będę trzeci raz powtarzał, że wówczas nauczyciel może całe wielkie nic. "Ma sobie poradzić" Pokaż mi, jak sobie radzisz z gnojem, co Cię pluje, wyzywa i popycha, śmiejąc się w twarz, bo przecież i tak mu nikt nic nie zrobi.

 

30 minut temu, raiders napisał:

Co do zarobków .. w markecie  zarabiają więcej   możesz iść  zarobisz też marne   3-4 tys  na rekę ,ale  przez 8-12 h pracy przerzucisz kilka  ton warzyw  i mrożonek ,obsłużysz na kasie  200osób od ktorych wysłuchasz żale ,stęki i jęki  ze za drogo ,ze za mało ,ze za wolno , a tego czy tamtego nie ma a w gazedce  jest ze miało być  .

 

W szkole wysłuchasz od bachora, że możesz mu possać i wspinać na szafę, na którą gówniak wrzuci kredę, a potem to samo z "rodzicem". Plus powyższe. Jeszcze większa męka dla psychiki.

 

30 minut temu, raiders napisał:

Nie będziesz mieć  10min przerwy co 45min ,nie napijesz się 2-3 kaw    dziennie ,ale weźmiesz szybko 2-3 łyki w 15 min przerwie  .

Nie będziesz miał 2tyg wolnego na ferie ,ale będziesz  na sklepie rozładał towar i obsługiwał  klientów

Nie będziesz miał  2 miesięcy wakacji  tylko  standardowe 10 robocze ....

Nie będziesz miał wielu innych przywilejów  które ma nauczyciel ...

 

Nie no łał, naprawdę luksusy. Za tyle lat kształcenia i wykonywanie jednego z najważniejszych zawodów dla przyszłości kraju to nic tylko brać z pocałowaniem ręki. Zapomniałeś jeszcze o luksusach w formie prowadzeniu zbiórek na ksero, bo niektóre szkoły nie mają na papier. XD Powiem tak - nie zamieniłbym się. Raczej bym uciekł z krzykiem, gdyby ktoś mi takie benefity zaoferował. :P

Lol, dopiero teraz zauważyłem, że to wątek o kupowani, a nie offtop. Sorry, ode mnie EoT.

Edytowane przez Karister
Link to post
Share on other sites
4 godziny temu, BlackCoffe napisał:

Zakłócanie prowadzenia lekcji i przeszkadzanie innym to jest brak szacunku.

No, ktoś zakłóca lekcję to go okradnijmy!

Ktoś za głośno będzie kaszłał w tramwaju to do ciupy go!

Pieszy przejdzie przez ulicę na czerwonym świetle, zabrać mu buty, niech się nauczy!

 

4 godziny temu, BlackCoffe napisał:

Bo telefon to też narzędzie do ściągania w czasie klasówki, telefon może zakłócać lekcję i przeszkadzać nie tylko nauczycielowi, ale też i innym dzieciom

No i tak samo gacie. 

Można w nich chować ściągi, można nawet je zamalować ściągami, mogą brzydko pachnieć i przeszkadzać innym :)

 

Argumentum ad absurdum, ale ja to właśnie tak widzę.

Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.

Na wszystko jest czas i miejsce, ale na bezprawny zabór mienia nigdy przyzwolenia nie będzie, ani prawnego, ani moralnego ani etycznego - każdy kto myśli inaczej wykazuje się mocno "czerwonym" myśleniem, bo to "czerwoni" właśnie najbardziej lubili takie działania.

Kara musi być proporcjonalna do czynu.

 

I w tym punkcie kończę ten wywód bo straszny śmietnik nam się robi z tematu :)

Link to post
Share on other sites
12 minut temu, GreQonE napisał:

No, ktoś zakłóca lekcję to go okradnijmy!

Już nie przesadzaj, zabrania na czas lekcji telefonu, położeniu go na biurku nauczyciela i oddanie jak ta lekcja się kończy to żadna kradzież.  

 

14 minut temu, GreQonE napisał:

No i tak samo gacie. 

Można w nich chować ściągi, można nawet je zamalować ściągami, mogą brzydko pachnieć i przeszkadzać innym :)

Brak higieny i czystych ubrań to wina rodziców.

 

14 minut temu, GreQonE napisał:

Na wszystko jest czas i miejsce, ale na bezprawny zabór mienia nigdy przyzwolenia nie będzie, ani prawnego, ani moralnego ani etycznego - każdy kto myśli inaczej wykazuje się mocno "czerwonym" myśleniem, bo to "czerwoni" właśnie najbardziej lubili takie działania.

Ale (za przeproszeniem) pieprzysz bzdury. Zwykłe zabranie uczniowi telefonu na czas poniżej 45 min (bo w trakcie lekcji) nazywasz kradzieżą to absurd. Jak widzę brakuje Ci argumentów dlatego używasz takich mocnych porównań. A dziecko jeżeli nie zna części granic w zakresie kultury i stosunków międzyludzkich wyrasta na egoistycznego potwora, który za nic ma zdanie i uczucia innych. 

 

Tak przy okazji żebyś się kiedyś nie oszukał i nie okazało się, że twoje dziecko zadzwoni na 112 bo zabronisz mu czegoś i powie, że się nad nim w ten sposób znęcasz psychicznie. Dzieciaki nie są głupie i umieją wykorzystać nasze słowa przeciwko nam. 

Link to post
Share on other sites
49 minut temu, BlackCoffe napisał:

Zwykłe zabranie uczniowi telefonu na czas poniżej 45 min (bo w trakcie lekcji) nazywasz kradzieżą to absurd.

Kodeks karny, przestępstwa przeciw mieniu:

 

Art. 284

§ 1. Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

 

I teraz zgodnie z definicją oraz interpretacjami:

Czyn zabroniony polega na przywłaszczeniu rzeczy lub prawa, czyli postępowaniu z rzeczą jak właściciel, a z prawem majątkowym, tak jak uprawniony. Czynnikiem odróżniającym przywłaszczenie od kradzieży, jest brak elementu zaboru. Przy kradzieży sprawca bezprawnie zabiera cudzą rzecz. Natomiast  przy przywłaszczeniu sprawca posiadał już daną rzecz lub wykonywał prawo legalnie, podejmuje zachowanie mające na celu pozbawienie władztwa nad rzeczą właściciela. 

 

 

Źródło: http://karne.pl/przywlaszczenie.html

 

Sygnatury w orzecznictwie podane w linku wyżej.

I jeszcze kradzież, przestępstwa przeciw mieniu ponownie:

Art. 278

§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

 

Dodam co istotne, przepisy Polskiego prawa nie defniują "minimalnego" czasu zaboru mienia. Wystarczy 1 minutka.

 

Coś jeszcze? :)

Link to post
Share on other sites
5 godzin temu, GreQonE napisał:

Kodeks karny, przestępstwa przeciw mieniu:

 

Art. 284

§ 1. Kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

 

I teraz zgodnie z definicją oraz interpretacjami:

Czyn zabroniony polega na przywłaszczeniu rzeczy lub prawa, czyli postępowaniu z rzeczą jak właściciel, a z prawem majątkowym, tak jak uprawniony. Czynnikiem odróżniającym przywłaszczenie od kradzieży, jest brak elementu zaboru. Przy kradzieży sprawca bezprawnie zabiera cudzą rzecz. Natomiast  przy przywłaszczeniu sprawca posiadał już daną rzecz lub wykonywał prawo legalnie, podejmuje zachowanie mające na celu pozbawienie władztwa nad rzeczą właściciela. 

 

 

Źródło: http://karne.pl/przywlaszczenie.html

 

Sygnatury w orzecznictwie podane w linku wyżej.

I jeszcze kradzież, przestępstwa przeciw mieniu ponownie:

Art. 278

§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

 

Dodam co istotne, przepisy Polskiego prawa nie defniują "minimalnego" czasu zaboru mienia. Wystarczy 1 minutka.

 

Coś jeszcze? :)

Powiem Ci tyle: jak widzę i Ty i twoje dzieci musicie być cholerni uzależnieni od telefonu skoro choć na chwilę nie potraficie z niego nie korzystać. Jeżeli nie widzisz nic złego w zabawie telefonem w czasie lekcji, tego, że to może przeszkadzać innym uczniom i nauczycielom, że to powoduje, że dzieciak nie skupia się i nie uczy tego co jest właśnie przerabiane to już faktycznie jesteś na etapie zombie. Poza tym zabawa telefonem jest w części sytuacji życiowych po prostu niegrzeczna, oznacza brak kultury danej osoby i wychowania.

Link to post
Share on other sites
15 godzin temu, ODIN85 napisał:

Słyszałem że w jednej ze szkół jest zakaz smartwatchy bo jakaś matka podsłuchiwała lekcje:mlotek:

Ja nie słyszałem, ja taką znam. Syn skończył niemiecką podstawówkę w lipcu. Smartwatche i telefony były zabronione właśnie z tego powodu - istniała możliwość, ze rodzice będą zdalnie podsłuchiwać co się dzieje na lekcji. Przy totalnym pierdolcu jakiego Niemcy mają na punkcie "prywatności" takie kwiatki to norma tutaj.

Link to post
Share on other sites

@BlackCoffe nigdzie nie napisałem że pochwalam "zabawę telefonem"

Pochwalam natomiast nie kradniecie i stosowanie się do ogólnych przepisów prawa

Wysłane z mojego LE2123 przy użyciu Tapatalka

Link to post
Share on other sites
14 minut temu, GreQonE napisał:

Pochwalam natomiast nie kradniecie i stosowanie się do ogólnych przepisów prawa

To nie jest kradzież! A jak dzieciak przyniesie coś ostrego do szkoły np scyzoryk i będzie straszyć nauczyciela i inne dzieci to też będziesz przeciwny by mu to zabrać? Bo to jego własność?! Dziecko musi wiedzieć, że jak już przyniosło telefon do szkoły to w czasie lekcji ma być on w plecaku z wyciszonym dźwiękiem by nie przeszkadzać innym i że ma słuchać co mówi nauczyciel, brać udział w zajęciach, interesować się tematem a nie gapić w telefon. 

Link to post
Share on other sites

Jak podałem wyżej, prawo funkcjonujące w RP klasyfikuje ten czyn jako kradzież
To jak my sobie to nazwiemy nie ma większego znaczenia, prawo jest jasne :)

Dura lex, sed lex


Przykład który podajesz ma znacząco inne umocowanie prawne, ponieważ może bezpośrednio wpływać na bezpieczeństwo - tutaj zastosowanie może znaleźć szereg innych zapisów umieszczonych w kodeksach, tak na skróty to chociażby stan wyższej konieczności jeżeli taki przedmiot w sposób bezpośredni zagrażałby zdrowiu bądź życiu innych ludzi.

Jeżeli ktoś do szkoły przyniósłby telefon - cegłę i bił nim ludzi to również zabranie takiego urządzenia miałoby podstawy prawne

Tu nie chodzi o telefon, tu chodzi o poszanowanie prawa do prywatnej własności

Wysłane z mojego LE2123 przy użyciu Tapatalka

Link to post
Share on other sites
6 minut temu, GreQonE napisał:

tu chodzi o poszanowanie prawa do prywatnej własności

Co nie zwalnia od tego by ta prywatna własność była używana w sposób nie utrudniający życia bądź prowadzenia zajęć innym oraz nie powodowała rozkojarzenia u dzieci (gdy to ich rzecz). 

Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

×
×
  • Dodaj nową pozycję...