Skocz do zawartości

Forumowe przepisy na (niekoniecznie) zdrowe posiłki


Recommended Posts

Jak to mówią swojski żurek jest dobry o każdej porze!

Wczoraj zjadłem 3 takie miski, pełne po sam brzeg i brzuch zapełniłem w 110% :)

Przygotowanie jest banalnie proste

Ziemniaki kroimy w kostkę i gotujemy w lekko osolonej wodzie, dodajemy ziele angielskie, liść laurowy.

Wrzucamy 5 ząbków pogniecionego czosnku plus pokrojoną w drobne paski cebulę.

Gotujemy aż ziemniaki zmiękną w międzyczasie wrzucamy pokrojoną kiełbasę.

Po zagotowaniu wlewamy żur z butelki i doprawiamy pieprzem.

Na spokojnie gotujemy kilka minut.

Gotowe. Najlepszy jest na drugi dzień. Dziś po powrocie z roboty znowu wtrąbię 2 miski :)

http://i60.tinypic.com/24b0rhv.jpg


Zrobiłem wczoraj bakłażany wg przepisu dadula BAJKA polecam wszystkim *****iste żarcie , pojedliśmy z żoną jak cholera :)

Do farszu warto dać pieczarki :)

Ogólnie bardzo fajny przepis

Przy jakiejś imprezie rodzinnej na bank zrobię dla gości :)

Edytowane przez lukyeti
  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Dad, czuję się zawstydzony mnogością Twych przepisów, ja nie mam takiej mocy przerobowej. :P

Niemniej staram się podjąć wyzwanie.

Przepis nie jest mój, ale potrawa jest bajeczna w swym smaku, aromacie i co by nie mówić- wykwintna. ;)

Zatem

dadulek proszę:

 

Pasztet z ciecierzycy
250 g ugotowanej wcześniej ciecierzycy (ok 115 g suchej moczonej przez noc)
50 g słonecznika
cebula
1/2 pora
2 marchewki
ząbek czosnku
2 łyżki słodkiej czerwonej papryki w proszku
1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
1 łyżeczka przyprawy curry
3 łyżki koncentratu pomidorowego
2 jajka
2 łyżki oleju
sól morska jodowana
pieprz

Opcjonalnie zielona pietruszka i czarnuszka.
Kmin rzymski podprażyć na suchej patelni i utłuc w moździerzu. Cebulę i pora obrać, drobno pokroić, marchewkę zetrzeć na tarce o małych oczkach. Na patelni rozgrzać olej, zeszklić cebulę razem z porem. Zmniejszyć ogień do minimum, dodać marchewkę, przeciśnięty przez praskę czosnek, paprykę w proszku, kmin rzymski i przyprawę curry, chwilę razem smażyć, cały czas mieszając. Dodać koncentrat pomidorowy, pół szklanki wody, wymieszać, żeby składniki się połączyły, zestawić z ognia. Ziarna słonecznika podprażyć na suchej patelni do momentu, aż zaczną przyjemnie pachnieć. Zmiksować składniki pasztetu, czyli ciecierzycę, uprażone ziarna słonecznika, sos marchewkowo pomidorowy i jajka. Doprawić solą i pieprzem. Masę przełożyć do wysmarowanej olejem foremki. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st.C i piec ok. 55 minut. Zostawić w formie do wystygnięcia, a następnie przełożyć na talerz.

 

Przepis ze strony Lawandowy dom

 

Bon Appetit

 

http://images69.fotosik.pl/413/12c084c3886a3fadmed.jpg

http://images70.fotosik.pl/412/5d1803cd75cea73dmed.jpg


 

 

 

Chlebek razowy na zakwasie z ziarnami.

Wybaczcie błędy stylistyczne, ale to "kopia robocza" przepisu, wczesna beta. :D

Panna wykonała dobrą robotę.

 

I dzień: zmiękczyć ziarna i zrobić zaczyn

700ml wody

330gr żyta połamanego

165gr słonecznika

165gr siemienia lnianego

 

Zaczyn:

300ml zakwasu

100ml wody

450gr mąki żytniej razowej

 

Zakwas+woda+mąka wymieszać

Przykryć folią i odstawić na 24h

 

II dzień:

ziarna+zaczyn+30gr soli gruboziarnistej+150gr mąki żytniej razowej (w tym jedna łyżka mąki pszennej razowej)+łyżka słodu

 

Wymieszać, przełożyć do formy i odstawić na 2-3h do wyrośnięcia pod przykryciem.

Piec 1h 20min w temp. 180st.

Po upieczeniu wyjąć z formy i odłożyć na kratkę do ostygnięcia.

 

 

 

http://images68.fotosik.pl/413/0a0ec493cb56579cmed.jpg

 

 

W razie pytań służę pomocą. :)

  • Popieram 5
Link to post
Share on other sites

Zgonie z obietnica, kolejny przepis od naszych węgierskich braci :)

 

Danie tak bardzo u nich narodowe jak u nas w zależności od regionu bigos, babka ziemniaczana, czy pyry z gzikiem.

Zdobywając ten przepis miałem bardzo dużo szczęścia. Wybraliśmy się kiedyś na małe wakacje własnie na Węgry. Wynajmowaliśmy pokoje u pewnie bardzo miłej Węgierki w średnim wieku. Siedząc kiedyś i gadając przy śliwowicy okazało się, że kobieta jest przewodnicząca czegoś na wzór naszego koła gospodyń wiejskich. Więcej mi nie trzeba było, jak inni biegali po basenach i innych takich, ja poznawałem czary :)

 

Jak pisałem ostatnio, większości nam, danie węgierskie kojarzy się z "gulaszem".  Jak wspominałem gulyás (gulyásleves) to tak naprawdę jest zupa. Jej najpierwotniejszą wersją jest bográcsgulyás czyli gulyás  przygotowywany w bogrács'u. Nazwa tej potrawy wywodzi się od słowa "pasterz" które po węgiersku brzmi właśnie gulyás. Była to prosta zupa możliwa do przygotowania podczas wypasu bydła czy owiec. Z następstwami okoliczności powstania tej potrawy, oprócz prostych składników, wiąże się jeszcze jedna ważna rzecz. Nie jest to coś do zrobienia ot tak. Gulasz wymaga czasu. Wszak pasterze przy wypasach na jego brak nie cierpieli ;)

 

 

  Gulyásleves 

 

pręga wołowa  700g

słonina wędzona ok 150g

czosnek 3 ząbki

cebula  2-3 szt

ziemniaki  ok 300g

papryka "leczo": taka słodka podłużna  3-4 szt

marchewka 2-3 szt

seler 1 mała szt

papryka mielona słodka 1,5 op

papryka mielona pikantna 0,5op

cuska (czuszka)  1 max 2 szt

sól

pieprz

ziele angielskie 5-6 kulek (albo łyżeczka mielonego)

liść laurowy 3-4 liście

 

W garnku roztapiamy słoninę (to jest ważne! nie smalec, nie olej tylko wędzoną słoninę). Dodajemy cebule i czosnek szklimy. Mięso kroimy w grubą kostkę, ziemniaki w kostkę, marchewkę i pietruszkę w plasterki. Tak samo seler (takie małe kwadraciki). Jak cebula się zeszkli dodajemy mięso, liść i ziele. Mieszamy, czekamy aż się zetnie. Dodajemy proszkowane papryki, sól i pieprz. Dolewamy wody aby znacznie przykryła mięso. Całość dusimy, aż mięso będzie średnio miękkie. Dodajemy marchewkę, pietruszkę i seler. Czekamy z 15 minut. Dodajemy paprykę i czekamy kolejne 15 minut. Dodajemy ziemniaki pokrojone w kostkę. Jak zacznie nam bulgotać (jak rosół) dodajemy czukszke całą pokrojoną w paseczki (powinna być z pestkami ;) ). Jak ziemniaki będą miękkie doprawiamy ewentualnie solą.

Gotowe. Na talerzu macie serce Węgier :)

 

http://i.imgur.com/dLBGPnG.jpg?1

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Dad, jak pięknie opowiedziane, Twoje przepisy są połączeniem smaku, historii i folkloru danego regionu zarazem. ;)

 

Aha, należą się Wam słowa wyjaśnienia:

 

 

what does it mean "zakwas"? taki kupny ze sklepu w butelce plastykowej?

Omylnie napisałem, że pierwotny zakwas powstał w naszym domostwie.

Nie jest to prawdą, pierwotny przybył do nas z piekarni w Kopenhadze, a ma luba go od tego czasu dokarmia.

Przepraszam za nieprawdziwe informacje, koniec przekazu. :)

Link to post
Share on other sites

Pineapple pie

 

Kruche ciasto:

- 30 dag mąki pszennej

- 15 dag masła

- 1 jajko + 3 żółtka

- łyżeczka proszku do pieczenia

- cukier waniliowy

 

Masa:

- 2 puszki ananasa

- 3 białka

- 15 dag cukru pudru

 

Mąkę, proszek do pieczenia i cukier waniliowy mieszamy razem, następnie siekamy razem z masłem. Dodajemy jajko i żółtka po czym zagniatamy ciasto. Przygotowane ciasto zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 45 minut.

 

Ciasto po schłodzeniu wykładamy na dno i brzegi tortownicy (najlepiej silikonowej - unikniemy wtedy smarowania jej masłem).

 

Ananasa odsączamy z zalewy. Półtorej puszki wrzucamy do blendera i miksujemy na 'papkę'. Pozostałe plastry kroimy w kostkę i dodajemy do zmiksowanej papki, mieszamy. Przygotowaną mieszaninę wykładamy na ciasto.

 

Białka z cukrem pudrem (i szczyptą soli) ubijamy na sztywną pianę i przykrywamy masę.

 

Ciasto pieczemy 45-50 minut w temperaturze 180*C (z termoobiegiem ~10 minut krócej).

 

http://abload.de/img/dsc_0290swjlj.jpg

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

To już ostatni (na razie) przepis z krainy Tokaju. Nie jest może za bardzo znana w naszym kraju, ale na Węgrzech jest bardzo ważnym elementem kanonu ich tradycji kulinarnej. Nie bez powodu, zdaniem Węgrów, znalazła się na 5. miejscu "top5" najbardziej tradycyjnych potraw- symboli ich kuchni, ustępując miejsca takim daniom jak: gulyásleves, töltött káposzta, pörkölt, halászlé (kolejność zachowana :) )

 

Historia potrawy sięga około 200 lat wstecz. Początkiem XIX w mięso stało się bardziej popularna na Węgierskich stołach i nawet zwykli chłopi mogli sobie pozwolić na jedzenie go częściej niż "w niedzielę". Oczywiście produkty takie jak wołowina dalej były serwowane od święta, albo zarezerwowane, tylko dla tych ciężej pracujących, ale już drób czy wieprzowina albo baranina były stosunkowo tanie i łatwo dostępne. Tak własnie narodził się tejfölös paprikás. Było to danie podobne do pörkölt'u z tym, że posiadało większą ilość sosu zagęszczonego kwaśną śmietaną (więcej sosu=mniej mięsa= tańsze danie). Jak wspomniałem wcześniej najtańszym mięsem był drób, toteż tejfölös paprikás przygotowany z kurczaka wszedł na stałe w kanon codziennego menu Węgrów po dziś dzień.

 

Początkowo paprikás csirke (czyli paprykarz z kurczaka), przygotowywano z całego ptaszyska. Z czasem piersi z racji wzrostu swej wartości przeznaczane były do innych celów, a kadłuby lądowały w rosole. I tak obecnie paprikás csirke przygotowuje się z nóżek z kurczaka. Taki tez przepis został mi sprzedany przez wypominaną przeze mnie gospodynię (niestety imienia nie pamiętam, a nawet jakbym pamiętał to i tak nie potrafiłbym napisać ;) ).

 

 

paprikás csirke

 

udka z kurczaka (tylko górna część) 1kg

papryka słodka 0,5 paczki

papryka ostra 0,5 paczki

sól

cebula 2-3 szt

czosnek 2 ząbki

papryka świeża słodka 2 sztuki

pomidory 3-4 sztuki

smalec  2 lyżki

kwaśna śmietana 18%  kubek (taki średni)

 

Początek dokładnie taki sam jak przy przygotowaniu pörkölt'u. Nóżki z kurczaka myjemy, obieramy ze skóry i wrzucamy do garnka z wcześniej zeszkloną cebulą, czosnkiem i poduszoną papryką proszkowaną (udka musza być z kością- luzowane udka z kurczaka zmieniają smak).

http://i.imgur.com/2jCefXM.jpg?1

Solimy, dodajemy papryki proszkowane i zalewamy sporą ilością wody (ma przykryć wszystko). Jak mięso będzie lekko twarde dodajemy pokrojoną w kostkę świeżą paprykę i pokrojone i obrane ze skórki pomidory. Całość dusimy, aż mięso będzie miękkie. Jak już nasz kurczak będzie dobrze uduszony, wyciągamy mięso z garnka i dodajemy śmietanę. Całość blenderujemy na jednolitą idealnie kremową masę (jak chcecie być tradycyjni to możecie przetrzeć przez gęste sito ;) ). Wrzucamy mięso i podajemy z nokedli (przepis wyżej)

http://i.imgur.com/hgyvHrs.jpg?1

Zdjęcie trochę nie oddaje koloru sosu, jest naprawdę taki 

 

foto z neta

 

 

http://i.imgur.com/CIk5FQA.jpg

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites
  • 2 tygodnie później...

Burito na małym placku

 

 

Co będzie potrzebne?

 

Ryż,kasza ( perłowa moja ulubiona )

Kurczak

Placek burito

Przyprawa do kurczaka

Warzywa

 

 

 

Z racji tego że naczytałem się tego i owego o smażeniu mięsa i skutkach ubocznych takiego smażenia postanowiłem zmienić taktykę i smażyć mięso w opiekaczu. O dziwo wychodzi lepsze niz z patelni i nie jest nasiąknięte tłuszczem na którym się smażyło bo tłuszczu nie ma w tym przepisie.

 

Co robimy?

Gotujemy kaszę, na 150g kaszy wlałem z 2 szklanki wody. Gdy woda się wygotowała kasza było gotowa do spożycia.

http://i.imgur.com/GuVTnJe.jpg

Kurczaka obtoczyłem w przyprawie i położyłem na aluminiowej folii aby nie przywierał do opiekacza bo smażę bez tłuszczu.

http://i.imgur.com/w1WWzLn.jpg

http://i.imgur.com/BjXB6Uy.jpg

http://i.imgur.com/RrY0yrm.jpg

2 minuty w opiekaczu.

Do tego dowolne warzywa i niebo w gębie. Już nigdy nie wrócę do kurczaka z patelni i suchego makaronu :D

http://i.imgur.com/ME3Me76.jpg

http://i.imgur.com/pGG5Qrg.jpg

Edytowane przez okar19
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites

To może wrzucę przepis na domowe placki do tortilli. O wiele tańsze i dodają innego, specyficznego i fajnego smaku. Do tego są bardzo elastyczne i nie rwą sie tak jak te kupne. Przepis pożyczony od znajomego z Niemiec. Zamiast oliwy z oliwek używał jakiejś innej oliwy, nie potrafiłem jej znaleźć w Polsce.

 

Zmieszac mąkę z woda na ciasto takie, aby sie nie kleilo do rak (Ja robię w robocie kuchennym, jak sie juz mniej wiecej zna proporcje i sie wyrabia przez pare minut to ciasto wychodzi na prawdę fajne.). Uformowac kulki mniej wiecej wielkosci miedzy pilka do golfa i tenisa, zalezy na jaka patelnie. Zamiast podsypywac mąką ciasto wszystko robić na oliwie. Miedzy 2 placuszki sporo oliwy i tak zlozone rozwalkowac. To jest bardzo ważne, aby placki sie nie przypaliły i zeby nie były kruche. Piec na patelni (można teflonowej bez tłuszczu) z obu stron jakby byly jednym. Mozna rozkleic zaraz po upieczeniu albo poczekać aż ostygną.

 

Wybaczcie brak proporcji, ale zawsze robię na oko. Jeżeli ktoś jest obeznany w kuchni to wie jak to powinno wyglądać.

 

Edyta: zapomniałem dodać, ze zawsze robiłem na mące pszennej i nie wiem jak to będzie wyglądało z innymi rodzajami mąki. Jak ktoś spróbuje to niech da znać ;)

Edytowane przez Drzewo97
  • Popieram 2
Link to post
Share on other sites
  • 3 tygodnie później...

Zamieszczam fotki goloneczki po bawarsku.

Marynata na ciemnym piwku (Fortuna).

Przepis wkrótce...

 

http://images66.fotosik.pl/485/fbcd4e7cd0322995med.jpg

http://images66.fotosik.pl/485/d4f9e8ccfe42bf8fmed.jpg

 

Sorry, trochę na skróty, ale przepis jest ten sam: http://kuchnialidla.pl/product/Golonka-po-bawarsku

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Link to post
Share on other sites
  • 1 miesiąc temu...

A teraz ciasto marchewkowe, powiem szczerze- pycha.

Pomyśleć, że na początku podchodziłem do tego z rezerwą...

 

http://images66.fotosik.pl/593/1f6bb39010878d5bmed.jpg

 

Składniki:
 
    2/3 szklanki mąki pszennej
    pół szklanki drobnego cukru do wypieków
    1 łyżeczka sody oczyszczonej
    3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
    1 łyżeczka cynamonu
    1/4 łyżeczki zmielonych goździków
    1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
    1/4 łyżeczki ziela angielskiego
    1/4 łyżeczki soli
    1/3 szklanki oleju rzepakowego lub z oleju orzechów włoskich
    2 jajka, roztrzepane
    1 szklanka grubo posiekanych orzechów włoskich
    pół szklanki posiekanych, odsączonych ananasów (z puszki lub świeżych)
    1 szklanka startej na średnich oczkach marchewki
 
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
 
W jednym naczyniu wymieszać składniki suche: mąkę pszenną, cukier, sól, proszek, sodę, przyprawy. Przesiać.
 
W drugim naczyniu roztrzepać jajka z olejem (np. rózgą kuchenną).
 
Połączyć zawartość obu naczyń, dodać marchewkę, orzechy i ananasy, wymieszać łyżką.
 
Formę o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Do formy wyłożyć ciasto, wyrównać.
 
Piec w temperaturze 175oC przez 40 - 45 minut lub do tzw. suchego patyczka. Wystudzić w formie, następnie wyjąć i wystudzić na kratce.
 
Krem z serka philadelphia:
 
    300 g serka philadelphia, w temperaturze pokojowej
    90 g masła, w temperaturze pokojowej
    1,5 szklanki cukru pudru, przesianego (lub mniej, do smaku)
    1 łyżeczka ekstraktu lub pasty z wanilii
 
Masło, cukier i wanilię umieścić w misie miksera. Utrzeć do otrzymania puszystej i jasnej masy maślanej. Dodawać serek kremowy, w trzech turach, cały czas ucierając.
 
Wystudzone ciasto przekroić wzdłuż. Połową kremu przełożyć ciasto, resztę rozsmarować na górze. Ozdobić orzechami włoskimi, delikatnie oprószyć cynamonem.
 
Smacznego :-).
  • Popieram 1
Link to post
Share on other sites
  • 3 tygodnie później...

Tym razem nie będzie żadnej wstawki o historii dania z jednej prostej przyczyny... urodziło się ono w moje głowie podczas dzisiejszych zakupów :) Ale specjalnie dla Piorasa, obiecuję, że następne będzie zaopatrzone w jakiś komentarz!

 

Tagliatelle z krewetkami i sosem z suszonych pomidorów

 

dla 2 osób (takich o moich możliwościach ;) )

 

250g krewetek tygrysich, obranych z wyciętym jelitem

1 słoiczek 250g suszonych pomidorów w oliwie

5 ząbków czosnku

1 cebula (taka średnia-duża)

200ml białego półwytrawnego wina

1 kubeczek (200g) śmietanki kremówki

szczypta chili

2 łyżki oliwy z oliwek

1 łyżka masła

świeża bazylia

ok 5-6 łyżek startego parmigiano reggiano 

 

Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek i łyżkę masła. Cebulę i czosnek drobno kroimy i szklimy na patelni. Jak już są gotowe dodajemy krewetki. Tutaj ważna sprawa! Jeśli używacie krewetek mrożonych nigdy przenigdy nie wrzucamy na patelnie zamrożonych robali! Zawsze muszą się najpierw odmrozić. Inaczej cała woda zostanie w garnku, zmniejszy temperaturę i zrobi się nam zupa...

Po dodaniu robali wsypujemy sproszkowane chili (wedle uznania- danie ma być pikantne). W między czasie bierzemy ok 50% zawartości słoiczka z suszonymi pomidorami i bardzo drobno je kroimy. Następnie ucieramy nożem na desce- ma powstać pasta. Dodajemy pastę do krewetek. Po podsmażeniu ich przez jakieś 4-5 min (nie dłużej bo będą gumowe) całość lekko solimy i wlewamy białe wino. Zwiększamy grzanie na maksa i odparowujemy całe wino. Kiedy wino się zredukuje bierzemy z 5-6 suszonych pomidorów i kroimy na paski (takie, żeby się dało na widelec nabić). Wlewamy śmietankę, zmniejszamy grzanie i czekamy aż sos zgęstnieje. 

Teraz możemy wstawić makaron. Włosi liczą 50g na osobę, ale my tu w Polsce, gdzie zimy srogie, a mężczyźni wyglądają jak prawdziwe chłopy, spokojnie bierzemy 100g na łepka :D Jak makaron się ugotuje (tak dość mocno al dente) wrzucamy go do sosu.

OD RAZU Z GARA! Nie płuczemy makaronu przed podaniem, tak samo jak nie nakłada się makaronu na talerz i polewa sosem! Jak makaron jest już w sosie, dodajemy starty ser i łyżkę masła. Delikatnie gotujemy wszystko razem z 2-3 minuty. Dzięki temu makaron sobie dojdzie do odpowiedniej miękkości, a potrzebna do tego wodą wchłonie z sosu- razem z jego smakiem i aromatem. Jeśli wszystko będzie za gęste podlewamy wodą w której się gotował makaron. Na koniec przed podaniem wrzucamy ok 2 gałązek posiekanych liści bazylii. Całość ma mieć konsystencję kremową i idealnie łączyć się w całość. Nakładamy na talerze, posypujemy parmezanem i serwujemy puki gorące :) 

 

http://i.imgur.com/CVygyNU.jpg?1


I na koniec mała rada, jeśli macie świeże krewetki wrzućcie połowę pancerzy na patelnie przed dodaniem wina- fenomenalnie wzbogacą smak. Resztę polecam zamrozić- będzie mega baza na wywar ;)

  • Popieram 4
Link to post
Share on other sites

Czekoladowe placuszki owsiana z dodatkiem białka ;)

 

Składniki : 

-50g mąki owsianej lub 50g zmielonych płatków owsianych górskich 

-1 jajko 

-2 lub 3 łyżki jogurtu naturalnego

-1 łyżka mleka 

-1/4 łyżeczka proszku do pieczenia 

-1 lub 2 łyżeczki ciemnego kako 

-1 łyżeczka cynamonu- (opcjonalnie) 

-1 łyżeczka miodu/cukru/ innego słodzika 

- 30-40g WPC (dowolnego) o smaku neutralnym- (opcjonalnie) 

 

Kiedy mamy przygotowane wszystkie składniki, do miski wsypujemy mąkę lub zmielone płatki, WPC, cukier, kakao, proszek do pieczenia, cynamon i wstępnie mieszamy żeby składniki zdołały się połączyć. Następnie dodajemy jajko, jogurt naturalny oraz mleko (chyba że ktoś używa miodu to również miód dodajemy na końcu). Wszystkie składniki mieszamy ze sobą aż powstanie dość gęsta "papka". Później rozgrzewamy patelnię z odrobiną tłuszczu(najlepiej rozprowadzić za pomocą atomizera lub innych wynalazków, ja wlałem kapkę oleju na patelnię i rozprowadziłem za pomocą ręcznika kuchennego). Na rozgrzaną patelnię ciasto nakładamy łyżką. Pieczemy aż będą delikatnie rumiane. 

 

http://i.imgur.com/yK1EdM1.jpg

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Naleśniki z sosem pomarańczowym (zmodyfikowane Crepes Suzette):
 

Na 4 porcje potrzeba będzie 12 naleśników.

 

Składniki do sosu:
- sok z 2 dużych pomarańczy,

- skórka z 1 pomarańczy,

- 50-60 gram cukru,

- 80-100 gram masła,

- 100 gram wódki,

- opcjonalnie można dorzucić 1 papryczkę chili (świeżą, nie z zalewy czy w proszku!).

 

Na patelnie/rondelek wyciskamy sok z pomarańczy, dorzucamy skórkę, cukier, masło. Doprowadzamy do wrzenia. Następnie redukujemy na małym ogniu 8-10 minut. Dolewamy wódkę i podpalamy. Redukujemy kolejne 2-3 minuty do momentu uzyskania konsystencji sosu.

Naleśniki zwijamy w rulonik i polewamy sosem. Smacznego!

 

http://abload.de/img/dsc_0349jplp8.jpg

 

 

Oryginalne Crepes Suzette robimy odrobinę inaczej:

 

Na patelnie/rondelek wyciskamy sok z pomarańczy, dorzucamy skórkę, cukier, masło. Doprowadzamy do wrzenia. Następnie redukujemy na małym ogniu 8-10 minut. Na drugiej patelni układamy naleśniki zwinięte w rulonik i polewamy je sosem, dolewamy wódkę i podpalamy. Podgrzewamy kolejną minutę. Tak przygotowane naleśniki podajemy na talerz.

 

Ja osobiście wolę wersję zmodyfikowaną gdyż naleśniki nie są wtedy rozmokłe.

 

  • Popieram 3
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...