Jest, choć są jakieś niuanse. Zakładam, że redakcja wychodzi z założenia, że lepiej (bezpieczniej) jest zapłacić podatek z którego teoretycznie może byc zwolnienie, niż nie zapłacić, i dostać po tylku gdyby fiskus się do tego przyczepił.
Podatek, moze nawet niepotrzebny, potrafię zrozumieć. Mniej zrozumienia mam dla faktu, że cała procedura (konkurs -> ogłoszenie wyników -> kontakt -> doręcznie) trwa prawie dwa miesiące. W moim przypadku konkurs z 11 grudnia, a kuriera wciąz ani widu, ani słychu.