Skocz do zawartości

emurderrec

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    91
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez emurderrec

  1. Patrzę i patrzę i cały czas widzę 4.

     

    Egzamin... co to za różnica. Później dopiero się zaczyna "nauka jazdy".

    Ja zdałem za trzecim. Dwa razy uwaliłem na wymuszeniu pierwszeństwa - po 46 i 32 minutach.
    Warszawa, godziny szczytu. Głupi byłem. Za trzecim razem koło 50 minut po godzinie 10. Luzik na drogach to i problemów nie było.

  2. http://allegro.pl/notebook-acer-v5-573pg-i5-8gb-gt750-1tb-czerwony-i5264557967.html

     

    O ten chodzi prawda?

    No tak, bajer w postaci dotykowej matrycy...

    Czy laptopy które wymieniłem pociągną simsy 4 czy raymana?

    Jeśli tak więcej nie potrzeba.

    Bo za dodatkowego tysiaka to moim zdaniem już lepiej porządnego smartfona sprawić czy pokupować inne pierdoły, albo w sumie PS4, zamiast dokładać do lapka by pociągnąć gry typu BF4 na minimalnych.

  3. Witam,

     

    Jako, że w temacie laptopów nie jestem na bieżąco, a zbliża się komunia...

    Stoję przed wyborem laptopa dla siostry, na komunię.

     

    Kwota to 1500-2000 zł... nie widzę sensu by dawać więcej by dziewczynka lat 10 pobuszowała po necie a czasem w coś popykała.

    Rozmiar matrycy - zastanawiam się nad jakąś 13 i taka byłaby wskazana... ale jeśli do takich pierdół nie ma nic odpowiedniego w tej cenie, to i 15 będzie okey.

     

    Główne zastosowanie - internet, jakieś filmy + średnio wymagające gry typu Rayman, Sims 4, cities skylines, więc zwykła biurówka być to nie może.

     

    Laptop użytkowany będzie tylko i wyłącznie w domu.

    Matryca - wskazana matowa, ale jaka tam będzie...

    Kolor- nie może być czarny... biały, czerwony, nie wiem.

     

    Moja propozycja:

    http://www.morele.net/laptop-toshiba-satellite-l50-b-1mm-psktce-03400epl-699578/

     

    albo ten

     

    http://www.morele.net/laptop-asus-k555ld-xo486h-698622/

     

    Bardzo proszę o pomoc :) Dziękuję.

  4. Wow, ale jesteś zabawny, tylko pogratulować poczucia humoru...

     

    Dziękuję :*  Jednocześnie przepraszam, nie bierz tego do siebie.

     

     

     

    Skoro już jesteś taki mądry to chyba teorię też powinieneś znać? Krystalizacja, rekrystalizacja, skład stali przed i po obróbce.  I jak zauważył @Freso - nikt nie napisał, że te spawy źle wyglądają, bo to nie o wygląd chodzi. I jak sam napisałeś - 

     

     

    Mądry nie jestem, zdecydowanie. Po prostu jestem praktykiem i tyle. Oceniłem spawy.

    Teorię.. hmmm to co mi potrzebne znam, to co będzie - nauczę się. Gdyby nie uprawnienia, nie studiowałbym - strata czasu.

    Ale do rzeczy - co z praktycznego punktu widzenia ma krytalizacja,rekrystalizacja, skład stali i inne pierdoły w tym wypadku do rzeczy? Wyjaśnij mi to Ci odpowiem jeśli zadasz jakieś pytanie. A twoje "przed i po obróbce" to już wgl nie wiem co oznacza w tym wypadku? Beleczka przed spawaniem i po? to masz na myśli? ale on spawał podłogę... z tego co kojarzę.

     

     

     

    Czyli w pewnym sensie przyznałeś mi rację

     

     

    W pewnym sensie na pewno. Jednak na rynku mamy troszkę tych samochodów, po co jeździć składakiem?

    Ja odniosłem się tylko do kwestii spawów na które tak narzekaliście. i tyle.

    Kilka artykułów 

    http://www.e-spawalnik.pl/?artykul-wytrzymalosc-zlaczy-spawanych-w-ramach-samochodow-ciezarowych-przeglad-spawalnictwa-3-2010,139

    http://doi.prz.edu.pl/pl/pdf/mechanika/17

    http://iim.mech.pk.edu.pl/ktm/dydaktyka/spawalnictwo/Spawalnosc%20stali.pdf

     

    Niedawno czytałem artykuł o wpływie spawania na okolice spoiny, tam już często nie jest tak kolorowo, bo pomimo, że spoina wzmacnia konkretne miejsce, to źle dobrany rodzaj spoiny czy metody spawania może spowodować spore zmiany w strukturze krystalicznej, pęknięcia, czy już same uszkodzenia na skutek działania większych sił, wiadomo, że w normalnych warunkach nic zespawanego bez powodu się nie rozpadnie, sam jednak jestem ciekawy w jakim stopniu spawanie wpływa na wytrzymałość przy wypadku.

     

    Swoją drogą pobieżnie rzuciłem okiem na te wypociny którymi zalinkowałeś.. i co to ma do rzeczy? :D Naprawdę wrzuciłeś to na pałę... xD jedyny wniosek jaki z praktycznego punktu widzenia można z nich wyciągnąć to wyższość spawania metodą TIG nad metodą MIG/MAG i tyle xD Poprawiłeś mi humor, naprawdę, a ja Cię brałem na poważnie.

     

    Dajcie spokój. xD

    • Popieram 2
  5. Hehe, "coś" to umie każdy głupi, sztuką jest zrobić coś dobrze.

    Poza tym chyba nie będę oryginalny kiedy to wspomnę o znacznym pogorszeniu bezpieczeństwa takiego spawanego auta? 

     

    Wybacz Misiu, tzn. Johny... 

    i inni znafffcy tematu wypowiadający się na temat legendarnego już "spawania Luksona".

    Z ciekawości przejrzałem temat i jako osoba żyjąca m.in. z wykonywania konstrukcji stalowych spawanych , skręcanych i skręcano-spawanych w budownictwie stwierdzam, że spawy Luksona są jak najbardziej, przynajmniej "przyzwoite" . To tylko tak od strony technicznej... 

     

    Co do wpływu takiego naprawiania auta na jego bezpieczeństwo - nie mam pojęcia.

    Osobiście nie chciałbym jeździć takim autem. Bo w przypadku wypadku, na pewno ma to swój wpływ, bo jednak to co innego niż fabrycznie bodajże zgrzewana konstrukcja auta.

    Ale Lukson łatał sobie tylko podłogę czyż nie? a wątpię by ona miała jakiś straszny wpływ na bezpieczeństwo. A płacz jakby składał jeden samochód z dwóch... ludzie ;]

    Nie mówiąc o tym, że główny temat chichotu dotyczy legendarnego spawania.. a w tym wypadku wychodzi brak pojęcia w temacie. Ale co ja tam wiem... mi za darmo pieniądze dają. :)

    • Popieram 4
  6.  

    Jak szukałem auta i oglądałem z ciekawości to za mniej niż 25k nie ma co szukać polifta z 3.0 na pokładzie (polski rynek, nie wnikałem w zagraniczne strony) - obojętnie czy diesel czy benzyna - także trochę dużo jak na auto z 2003/2004 roku :/ Co więcej coupe w takiej konfiguracji to podobny rarytas co Alfa 156 FL z V6 na pokładzie (a nawet i z moim dieslem 2.4).

    ----------------------------------------------

    A ja sobie śmigam dalej na zimówkach i prawdopodobnie lato też na nich przejeżdżę, bo mam w planach kupno felg 18", więc kupno nowych opon na lato średnio mi się kalkuluje.

     

    I masz rację nie ma co schodzić poniżej okolic 25 k... tylko tak jak pisałem... diesel każdy jaki widziałem, nawet w tej okolicy dojechany ładnie. W sumie nie ma co się dziwić pewnie wszystkie minimum 300-400 kkm nalatane.. patrzyłem też za E90, ale do nich to bez około 40 k lepiej nie podchodzić, bo to proszenie się o dość drogie naprawy.

     

     

    Ja również pół zimy na letnich.. ale w okolicy Warszawy to nie jest duży problem. ;)

  7. Ja bym za to chętnie przygarnął e46 coupe 3.0 dieselek <3

     

    Ostatnio troszkę się rozglądałem i same zajeżdżone trupy :)

    Za to w benzynce można coś ogarnąć ;) Założyć LPG i jazda. I bezproblemowo kilka lat naprawdę fajnym autkiem.

  8.  

     

    Nope. Gardzę ludźmi, którzy próbują narzucać swoje poglądy i ideologię za pomocą ustawodawstwa. Nie chcesz związków partnerskich ? Nie zawieraj ich. Jesteś przeciwko eutanazji ? Nikt cię do niej nie zmusza. Tabletki "dzień po" są be ? Nikt ci ich do gardła nie wpycha.   Nie odbieraj jednak innym prawa do decydowania o sobie w kwestiach, które nie mają żadnego wpływu na resztę społeczeństwa. 
     

     

    Mam tak samo jak Ty...

    Cóż więcej dodać... Naprawdę cieszę się, że jest jeszcze troszkę ludzi mających mózg na swoim miejscu.

    Aż mi się ciepło zrobiło.

     

    Czy tylko ja tak mam... że nie tylko gardzę ludźmi o których mowa, ale wręcz mnie "obrzydzają" ? Nie wiem, nie mam pojęcia, jak z dzisiejszym, tak łatwym dostępem do wszelkiej wiedzy, można być aż tak...

     

    mejor - jesteś hipokryta ;)

    • Popieram 5
  9. Moja wersja: 300 zł przez ZUS zabrane... w tym momencie ojciec ma leki i ja teoretycznie też mam zagwarantowane, że gdy będę potrzebował w przyszłości nie umrę na chodniku. Co więcej, gdy ja też będę miał teraz wypadek, żaden z nas nie wyląduje na chodniku.

    Twoja wersja: Ojciec w tej chwili ma leki, ale ja w przyszłości nie będę mógł na nic liczyć lub odmówię ojcu i będę miał w przyszłości.

    Ale gdy będę miał teraz wypadek, obaj "leżymy i robimy pod siebie" pomimo tego , że całe życie obaj pracowaliśmy. Czujesz różnicę?

     

    Nie mówiąc o tych, którzy nie poszli do szkoły bo mieli patologię w domu, o którzy w nastoletnim wieku podjęli szereg złych decyzji i nie zarabiają tyle by odkładać na czarną godzinę itd. itd. 

     

    Ale co ja tam wiem... w sumie nawet nie wiem ile tysięcy płacę do ZUS. Najwyżej pojeżdżę dwa lata dłużej samochodem, ale ktoś za to będzie miał na leki, albo emeryturę pomimo różnych decyzji w życiu. Nie toleruję cwaniactwa, tacy ludzie żerują i zawsze będą żerować, ale totalnym zezwierzęceniem jest pisanie, że każdy jest kowalem własnego losu w znaczeniu o którym ty piszesz.

    Podjąłeś złą decyzję to będziesz jeść piach? No way. Nawet kosztem innych. Jesteśmy ludźmi. Tak odwołujesz się do pięknych haseł: typu patriotyzm, że kiedyś ktoś tam o coś walczył byśmy teraz mogli sobie w spokoju pisać co chcemy... ale czym to jest gdy ludzie nie mają co jeść lub nie mają na leki? Litości. Pamiętaj, że państwo to ludzie... nie odwrotnie. i całą historią możemy wytrzeć sobie tyłek jeżeli tu i teraz będziemy mieć innych ludzi w du**e. 

    Naprawdę w życiu różnie się układa, z dnia na dzień wszystko może się po*********ć, więc musi być gdzieś ten punkt zero, że możesz liczyć na obcych ludzi, na społeczeństwo, a nie umierać w samotności.

    • Popieram 2
  10. Odpowiedzialności powiadasz... wyobraź sobie, że rzesza ludzi, też tych odpowiedzialnych, pracujących, bez systemu podobnego do tego co mamy teraz, dzięki twojemu rozwiązaniu, na starość zdychałaby z głodu... czemu zapytasz?

    Dlatego, że zamiast  oszczędzać na przyszłość, na emeryturę, wszystkie środki przeznaczaliby np. pomagając choremu członkowi rodziny/ niedołężnym rodzicom którzy umieraliby z głodu przez twój cudowny system. Myślisz, że byłbyś w stanie, choremu ojcu , patrząc w oczy powiedzieć... że tego tysiaka co masz w skarpecie nie wydasz na leki bo za 20 lat Ty będziesz mieć problem? Daj spokój...

     

     

    Gdzieś musi być punkt zero, ponieważ jesteśmy ludźmi. A jeśli tak Ci źle, że kolejne 300 zł zabrał ZUS i nie stać Cię na nowe buty czy nowszego smartfona to pomyśl, że gdzieś w Polsce za te 200 zł ktoś kupił sobie leki.. pomimo tego że 100 zł po drodze ukradł jakiś złamas.

    • Popieram 4
  11. Tobie sie wydaje, ze panstwowa emerytura rozwiazuje problem, a tymczasem ona go tworzy. ZUS to kredyt w systemie argentynskim, piramida finansowa. Takie cos jest przestepstwem. Jak czlowiek nie oszczedzi sobie na emeryture samemu to bedzie to jego problem. Moze jeszcze powolac panstwowych dietetykow ktorzy beda karmic ludzi? Bo co jesli jakis czlowiek nie bedzie kupowal sobie jedzenia? Umrze z glodu! Nie mozna do tego dopuscic. Nie. Czas traktowac doroslych ludzi jak jednostki odpowiedzialne nawet jezeli czesc z nich do tego nie dorosla.

     

    Hehe ;) Ja nie jestem korwinista. Jestem zwolennikiem austriackiej szkoly ekonomii.

     

     

    Jako osoba prowadząca działalność gospodarczą, uważam, że tak, składki powinny być mniejsze, ale na pewno nie zlikwidowane kosztem emerytur, rent czy innych świadczeń. Chyba jesteśmy na tyle "rozwinięci" , by nie doprowadzić do sytuacji, gdy ludzie będą umierać z głodu czy chorób tylko z powodu tego, że kiedyś, gdzieś... podjęli błędne decyzje dot. oszczędzania czy ogólnie swojego zatrudnienia. Musimy mieć gdzieś ten punkt zero dla każdego człowieka... który zostanie zagwarantowany każdemu tylko dlatego, że jest po prostu człowiekiem. Chcemy szukać oszczędności?  Zacznijmy od Wspólnoty Kościoła. 

    • Popieram 3
  12. Dobrze.

    Po pierwsze nie chodzi Ci o pęknięcia tylko najprawdopodobniej o rysy.

    Nie osadzanie... a osiadanie. Poczytaj o tym zjawisku.

    Następnie wyjaśnij mi, czemu (wg Ciebie) wiek drewna ma wpływ na jego skrzypienie.

    Napisałeś też, że dom o konstrukcji drewnianej szybko się stawia z czym też się nie mogę zgodzić.  

    Dalej... pękanie ścian w jakim budynku? Drewniana konstrukcja szkieletowa? A może bale... nie rozumiem.

    U nas może "każdy chce" technologią tradycyjną, ale na pewno nie z cegieł. Beton komórkowy mówi Ci to coś?

     

     

    Zapomniałem jeszcze o murach przesiąkniętych spalenizną po pożarze...

    hmm... jeszcze nikomu nie zwróciłem uwagi, że jego komin śmierdzi. Tracę węch.

    • Popieram 2
  13. Chłopie, nie masz nawet najmniejszego pojęcia na temat budowy obiektów budowlanych.

    Mylisz pojęcia, nie rozumiesz zjawisk.

    Osadzić to się może kamień w czajniku. A skrzypieć... łóżko.

    Cenowo... szkieletówka wychodzi podobnie jak domy budowane tradycyjnie. Domy z bali są troszkę droższe.

    Chcesz mega tanio i szybko... panele lub monolit. Ale to ma być dom nie budynek gospodarczy xD

    Tak są ludzie, którzy potrafią budować :)

    • Popieram 3
  14. Zastanawiam się nad sprzedażą zestawu.

    Bardzo proszę o wycenę:

     


    PROCEK: Intel Core i5 2500k@4.5 GHz (gwarancja do września 2015)
    COOLER: Thermalright Macho HR-02

    PŁYTKA: MSI Z77A-G43 (gwarancja do lutego 2016)

    RAM: Corsair Vengeance Low Profile 4x4GB 1600 Mhz (wieczysta)
    GRAFIKA: Gigabyte GeForce GTX670 Windforce 3 (gwarancja do września 2015)

    DŹWIĘKÓWKA: Creative Sound Blaster X-FI Titanium HD (gwarancja do grudnia 2016)
    HDD: WD Caviar Blue 500GB

    ZASILACZ: Super Flower 750W Golden KING Modular Platinum (gwarancja do maj 2018)
    OBUDOWA: Cooler Master Dominator II 692 Advanced

     

    + monitor

    Eizo Foris FS2331 (gwarancja do październik 2017)

  15. Hmmm....

    Polsce wojna nie grozi, bo po prostu nie mają co nam zabrać ;]

    W dzisiejszych czasach, jedyne wojny jakie się opłacają, są to wojny o złoża surowców.

    Nasza gospodarka jest zdominowana przez zagraniczne koncerny, oni już w tym momencie osiągają maksymalne korzyści...

    konflikt w krajach cywilizowanych nikomu się już nie opłaca.

     

    Co nie znaczy, że w przyszłości nie może być problemów...

    bo na świecie jest kupa ludzi z bzdurnymi ideologiami oraz jest ... religia ;]

     

    A Rosja czy Niemcy to kładą na nas siusiaka... dla pierwszych nic nie znaczymy, a do drugich już i tak "należymy" :)

  16. Jedna z teorii twierdzi, że wszechświat jest nieskończony. Jeśli jednak ma on granicę, to co jest poza nim? Być może inny wszechświat.

     

    Czy to jedna ze zbioru teorii, że Bóg stworzył świat w 60 sekund i się nie wyspał czy jakaś inna wariacja?

     

    Ale jeśli jednak ma on granice...Być może inny wszechświat... :) a być może drzwi w które się zapuka i pomacha nam taki mały Jezusek :D

     

     

     

    PS Kosmos nie kończy się na Układzie Słonecznym.

     

     

    Seriously?  :o

     

     

     

    Są takie teorie... ale podobno tylko ludzka głupota jest nieskończona.

     

    Ludzka głupota... to prawda może jeszcze coś głupiego się wymyśli... ale bzdur na kształt religii w które wierzą miliony chyba nic nie przebije :D

     

     

     

    Nie ma obecnie żadnej teorii dot. wszechświata którą można by uznać z punktu widzenia nauki za jedyną słuszną. Chyba, że masz jakąś wiedzę o której mi nie wiadomo. Może rozwiń temat, albo wyłóż nam to oraz to dlaczego wiara jest głupia, dlaczego Bóg nie istnieje, przedstaw jakieś "wiarygodne na to dowody" jak to robi pan Antek na swoich wykładach :

     

     

    Nie, nie mam... a odniosłeś takie wrażenie? 

     

    Wybacz , ale "wierzący" sam musi się nawrócić. :)

    Idę położyć się do łóżka, przytulić do Pauliny i zasnąć zapominając o tych bzdurach... 

    księża i zakonnicy przegrali życie... tyle tracić :D

     

    PS Nie jestem lewakiem xD

×
×
  • Dodaj nową pozycję...