Zgadza się. Ilość, nie jakość. 90% rzuci okiem i leci dalej. Ale istnieje część takich upierdliwców jak np. ja, gdzie znajdę praktycznie każdy błąd, czy to ortograficzny, czy stylistyczny, czy literówkę. Przyznam, że mnie to kłuje w oczy. Już google tłumacz poprawnie wyświetla słowo "bussinessman". A jeśli ktoś nie przykłada wagi do tego, jak "obrazowo" dany tekst wygląda, to już nie chcę się pochylać nad jakością merytoryczną danego artykułu. I to nie jest tak, że ja, czy ktoś się nad Tobą czy kimś znęca. Po prostu zrozumcie, że to ma pośredni wpływ na cały portal. O ile przyjemniej się czyta