Skocz do zawartości

FeX

Ekspert
  • Liczba zawartości

    5422
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez FeX

  1. Siema.

     

    Na sprzedaż ląduje właściwie nowa myszka Darmoshark M3 w komplecie ze wszystkim co było w zestawie.

    Kupiłem, potestowałem, a że mam jeszcze dwie inne myszki to w sumie nie potrzebuję kolejnej :)

    Ogólnie jakość wykonania naprawdę na poziomie do tego niska waga. Po raz kolejny się przekonałem, że raczej nigdy nie będę kupował nic Razera czy Logi za 3x taki hajs :D Z resztą ilość recenzji i opinii na necie jest spora, a przekaz bardzo pozytywny. Jeśli ktoś szuka nieco większej myszki to może to być dla niego ciekawa opcja.

     

    Sensor: PAW3395 (topowy)

    Switche: Kailh GM8.0

    Pooling rate: 125Hz, 500Hz, 1000Hz

    DPI: do 260000

    Bateria: 500mAh

    Wymiary: 130 x 66 x 39 mm

    Waga: 58g

     

    3 tryby łączności - BT, 2.4Ghz oraz po kablu USB, zmienne DPI oraz pooling rate przy pomocy przycisku na spodzie myszki.

     

    Cena to 149zł + kw

     

    IMG20240302225025.jpg

    IMG20240302225051.jpg

    IMG20240302225101.jpg

    IMG20240302225107.jpg

    IMG20240302225115.jpg

    IMG_20240302_231721.jpg

  2. Ten "jakiś dongle BT" to jak będzie byle jaki to będziesz miał w gratisie zauważalne opóźnienia i dyskusyjną jakość. Z tego względu dongle dedykowane do słuchawek mają jedną główną przewagę - mega niskie opóźnienia w porównaniu do czegokolwiek na BT.

     

    Gejmingowe wynalazki z zasady nie są warte uwagi i mimo mojego wewnętrznego sprzeciwu wobec takich słuchawek to pośród wielu badziewnych modeli da się wybrać coś przyzwoitego.

    • Haha 1
  3. Dareu A950Pro 4k w końcu u mnie.
    Ogólnie dużo lepszy feeling, wielkość i kształt też bardziej mi pasują niż w G305. Do tego waga prawie 2x mniejsza. Dodatkowo stickery poprawiające grip oraz komplet ślizgaczy, odbiornik 4k. 

     

    Patrząc, że dałem za nią ~115zł to jest miazga.

     

    18383c754f76dc9f06e86cd2e4baa356.jpg

    • Lubię to 7
    • Popieram 1
  4. DT150 są bardzo fajnymi zamkniętymi. Ja do nich dodatkowo kupowałem materiałowe pady z DT100, żeby nieco wypłaszczyć charakterystykę, bo wtedy akurat nie lubiłem jakoś bardzo większej ilości basu.

     

    Sundara to jedne z lepszych otwartych słuchawek w swojej cenie, są bardzo zbliżone charakterystyką dźwięku do krzywej Harmana. Tylko, że to otwarte, a wersja zamknięta, chyba najtańsza obecnie na amazonie już gra nieco inaczej i bardziej rozrywkowo z większą ilością basu. Takie mało "Sundarowe" są :D

     

    HM5 mam i w sumie nie wiem co z nimi zrobić, bo słuchałem ich może z kilka godzin przez ostatnie kilka lat xD Dość wyrównane i niemęczące granie, mogą być dla niektóych trochę nudne, bo nie mają jakoś mocno rozrywkowego charakteru. Da się je kupić dość tanio.

  5. W sumie to masz https://www.rtings.com/headphones/tools/table/129068

    Jest to tabela ze słuchawkami kompatybilnymi z PS5 po donglu. Masz tam długość życia baterii od 30h, informację czy jest połączenie analogowe z PC (jack 3,5mm) i już są wybrane, które to mają. Jakie wymogi taka lista dostępnych słuchawek :D Możesz sobie filtrować i żonglować dowolnie parametrami po prawej stronie dodając/usuwając kolumny, ustawiając zakresy wartości itd.

     

    Razer Barracuda X nie byłyby złym wyjściem, ale według danych nie mają 30h na baterii :D

    HyperX Cloud II Wireless nie mają jacka 3,5mm.

    INZONE H7 trochę padaka dźwiękowa, no i też nie mają jacka 3,5mm. Model H9 to jeszcze większa dźwiękowa padaka xD Odradzam.

     

    Ogólnie rzecz biorąc, jak komuś zależy na dobrym dźwięku to stara się, aby słuchawki grały referencyjnie, a referencją najczęściej są słuchawki mające odpowiedź częstotliwościową jak najbardziej zgodną z np. najbardziej znaną krzywą Harmana. Każde ze słuchawek w serwisie RTING mają swoje pomiary, które można sprawdzić.

     

    Poniżej krzywa skompensowana jednych z najlepiej brzmiący słuchawek gamingowych ever tj. Audeze Maxwell.

    Pokazuje na jakich częstotliwościach słuchawki odbiegają od tej referencyjnej krzywej.

     

    T38csde.png

    • Haha 1
  6. Sam mam 5G, ale dla to nie był żaden wyznacznik i argument do kupna. Jeżeli można mieć 5G w tej samej cenie to oczywiście, pytanie, jak dużo trzeba dopłacić, bo to będzie miało wpływ na sens takiego wyboru. Z resztą, różni ludzie, różne potrzeby, ja ostatnio stałem się dość mocno pragmatyczny.

    • Lubię to 1
  7. Nie jest to możliwe, bo nie uda im się pokryć siecią 5G całego kraju w najbliższych latach. Obecnie po prawie 3 latach od komercyjnego wprowadzenia 5G jest mowa, że 20mln osób jest w zasięgu (zapewne lekko na wyrost, ale takie dane). Tak naprawdę to tylko miasta i to jeszcze w dość ścisłym centrum. Gdzie pozostałe 18 mln?

     

    Miasta zajmują jakieś 7% powierzchni naszego kraju, także widać, jakie pokrycie powierzchni ma 5G w Polsce na obecną chwilę. Z tego względu nikt nikogo nie zmusi, bo już teraz właśnie przez wzgląd na powierzchniowe pokrycie starsze generacje, jak 2G/3G są ciągle w użyciu.

    • Dzięki 1
  8. Mieszkanie w Poznaniu - Grunwald:

    LTE - 42Mbps

    5G - 81Mbps

     

    Czy da to jakąkolwiek zauważalną różnicę w użytkowaniu telefonu? Właściwie żadnej, także w takim miejscu dopłacać do 5G to chyba tylko, żeby dać spokój psychice, że wiesz, że masz top of the top.

    Problemem nie jest dostęp do LTE czy 5G, bo jeśli masz jedno z tych to już nie ma żadnego problemu z połączeniem. Problem pojawia się poza miastami, ale tam już nic Ci nie da 5G, bo go tam nie ma. Także to takie mocno złudne przeświadczenie, bo poprawiamy coś co jest dobre LTE -> 5G, a nie zmienia się to, co jest na wsiach, gdzie u mojej rodzinki sygnał jest tak słaby, że tam jak złapiesz 3G to jest dobrze, a i często nie ma 1Mbps... Telefon 5G tam nic nie da, podobnie jak mi praktycznie nic nie daje w mieście. To gdzie to 5G ma sens skoro @ODIN85 mówisz, że to kwestia położenia?

    • Lubię to 2
  9. Siema.

     

    Powalczyłem wczoraj z plikiem od znajomego i chciałem się dowiedzieć, czy jest jeszcze cokolwiek więcej co mogę zrobić? :D

    Od początku, plik Worda który otrzymałem w formacie .docx nie odpalał się. Na dzień dobry dostaję poniższy błąd i info ze szczegółami.

     

    image.png.3b8eeecf8586434a5d0659b0c9d80dcd.png

     

    image.png.6587e17bea37a77d4feb0abf94cf8151.png

     

    Zacząłem od zmiany rozszerzenia pliku .docx na .zip, aby w folderze otrzymać całą zawartość z plikami XML i ze wskazanego pliku document.xml poprzez zwykły edytor Notepad++ ze wskazanych miejsc po prostu można usunąć te znaki i nadpisać plik document.xml. Następnie zamieniam rozszerzenie .zip znów na .docx, aby odpalić plik w formacie Worda. Po usunięciu pierwszego niedozwolonego znaku i próbie odpalenia pliku pojawiał się błąd z lokalizacją kolejnego i tak po kilku takich zabiegach plik się otworzył. Niemniej połowa pliku jest nieczytelna z masą znaków, poniżej pierwsza strona, więc pewnie spis treści artykułu. Plik ma 50 stron z czego pierwszych 28 stron jest nieczytelnych.

     

    image.png.0c9a67d1c2e8b15a51965e29180a91f3.png

     

    W plikach XML wygląda to tak dla części nieczytelnej, jakiś fragment pliku

     

    LCrnQcV.png

     

    Dla części czytelnej

     

    ZxzYpvP.png

     

    Nie będę udostępniał całego pliku ze względu na prawa autorskie i własności intelektualnej, ale może jest ktoś to jeszcze jakiś pomysł by podrzucił? :D Mam podejrzenia, że raczej plik jest po prostu wadliwy, ale kto wie ;)

     

    PS. Żadne metody naprawiania z wbudowanych funkcjonalności Worda nie zadziałały ;)

  10. Tak od siebie dodam, że uczyć się jazdy na snowboardzie gdziekolwiek w Alpach to na początek trochę strata kasy. Ja osobiście polecam na początek naukę na jakimś małym stoku w małym i zazwyczaj tańszym ośrodku, gdzie ogólnie wszystko powinno być tańsze tj. karnety, knajpy, zakwaterowanie, szkółki itd. Na początek totalnie nie wykorzystasz możliwości jakie oferują te stoki w wysokich górach, gdzie ośrodki potrafią mieć po kilkaset kilometrów stoków, bo i tak będziesz jeździł jakimiś oślimi łączkami i zaliczał glebę za glebą. Gdziekolwiek nie pojedziesz to poza jakimiś widokami nie będzie właściwie różnicy, a płacić za karnety po 60-70€ dziennie, żeby objechać 1% tras to słabo :D Szkółki też są znacznie droższe i jeśli dodatkowo język może być barierą to tym bardziej, bo nie wiem, jak to wygląda z językiem polskim zagramanicą.

     

    Wiele też zależy od tego gdzie konkretnie mieszkasz, bo od tego też zależeć będzie jak to wszystko się rozłoży finansowo. Piszesz o wylotach, więc zakładam, że autem nie chcesz jechać? Wtedy musiałbyś mieć zakwaterowanie gdzieś naprawdę blisko stoku, żeby nie musieć dojeżdżać, a ceny przy stoku potrafią być wielokrotnie większe. Chociaż rok temu w Val Thorens w samym środku miasteczka udało się dorwać nocleg za jakieś 80zł za dobę na osobę, ale jeszcze przed feriami we Francji :D

     

    Sam jadę do Białki Tatrzańskiej pod koniec stycznia (niestety na Alpy ze znajomymi się nie załapałem, bo terminy nie pasowały :D) i całkiem fajny nocleg w prywatnej kwaterze 22-27 stycznia dla 2 osób, jakieś 15 minut autem od stoku dorwałem za 650zł. Od zawsze mi powtarzano, że jak pojadę w Alpy to wtedy przestaną mi się podobać polskie góry i stoki, ale ja nadal mam sentyment do Czarnej i do Białki. Do Czarnej mam 3h autem, więc na szybki 2-3 dniowy wypad idealnie, a przy karnecie kupionym w wyprzedaży przedsezonowej gdzie 3 dni kosztują ~270zł, wychodzi naprawdę nieźle.

     

    Jak chcę dłużej pojeździć to zazwyczaj do Białki, to tam najczęściej najlepsze warunki w polszy, a i klimat bardziej górski niż gdziekolwiek w naszym kraju.

  11. 20 minut temu, wid3l3c napisał:

    A i to zależy od sklepu bo aktualnie i sklepy niekiedy idą na rękę klientom. 

     

    Pisałem do czego masz prawo, a sklep może robić cokolwiek chce w granicach prawa. Nie może ograniczać Twoich praw, ale może działać na Twoją korzyść, jednak po prostu to już jest niezależne od prawa samego w sobie ;)

  12. Zwracasz sprzęt, nie usługę, więc w czym problem? Demontujesz TV i odsyłasz. Z drugiej strony rozumiem sprzedawcę, bo nierzadko bywa, że sprzęt posiada ślady użytkowania (tutaj mogą być po montażu), co zwyczajnie obniża jego wartość, więc pochopne decyzje kupującego są ze stratą dla sprzedawcy. Każdy walczy o piniondz i sklepy też będą podejmować taką walkę, gdy chodzi o ich stratę. Klientela potrafi być naprawdę różna i sam nasłuchałem się opowieści o tym, co i w jakim stanie ludzie zwracają, więc nie jest to wszystko takie czarno-białe.

     

    Umowa została zawarta na odległość, więc przysługują pewne prawa, których można dochodzić. Jeżeli zamiast zakupu dochodzi do rezerwacji to musi być taka informacja zawarta na stronie. Nie mogą z tego tytułu pobierać płatności, rezerwacja jest darmowa i nie powinno być żadnych konsekwencji z tyły rezygnacji z rezerwacji. Jeżeli potem dopiero na miejscu dochodzi do zawarcia umowy i kupna, płatności to rzeczywiście zwrot nie przysługuje, bo umowa zawarta na miejscu. Nadal jednak możesz towar obejrzeć na miejscu. Nie jest to niezgodne z prawem, za to pod względem etycznym mocno dyskusyjne.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...