Skocz do zawartości

Succubus

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    838
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Succubus

  1. Hehe im dłużej zwlekam z zakupem, tym coraz bardziej się tych Navi boję - jedne się przegrzewają, inne źle pracują, jeszcze inne lecą na zwroty - lipa jakaś teraz z tymi kartami.
  2. Nie musi na nic czekać - KLIK Jak się nie boisz używek - to pewnie , ewentualnie - KLIK
  3. 6/10 Będzie tanecznie (a co) i zarazem rednekowo
  4. Ja ze swoją żoną nie jeżdżę jak ona prowadzi. Życie to mi jeszcze miłe. Dopóki się nie nauczy pływać, dopóty mu się w uszy nie naleje. Ha ha, coś na poprawę humoru: Jeśli nie kumacie, to streszczę w telegraficznym skrócie. Dziennikarka mówi o poprawkach wprowadzonych do przepisów dotyczących pieszych i zachowania kierowców wobec pieszych. O dostosowaniu prędkości przed przejściami, przepuszczeniu pieszych itd a jak to się potoczyło ... (znaczy normalnie jak na tamtejsze warunki - że się w ogóle zatrzymał )
  5. Łoooo toście mi teraz gwoździa zabili. To co kupić? Nic - bezpieczniej zostać przy naprawionej 1060 - bo przynajmniej działa, chłodna jest i ma tak prostą konstrukcję, że jak coś poleci to w zasadzie łatwo się naprawia (bo i o części na złomie nie trudno).
  6. Oczywiście, za ileś tam lat będziesz miał taki w domu. Zminiaturyzowany, przystosowany do pracy w temperaturze pokojowej itd. Ot postęp ...
  7. No właśnie. Wystraszył mnie ten zwrot, bo nie chciałbym takiego egzemplarza sam otrzymać (choć ja chyba zdecyduję się na Pulse). Miałem Vegę56 Pulse - więc z sentymentu
  8. Ale myślicie, że to akurat ten egzemplarz się trafił tylko? @Bichits Jak tam u Ciebie z tymi temperaturami?
  9. Przyznam, mam ciężkie pióro. Łatwiej się ze mną rozmawia, niż mnie czyta (przynajmniej tak mówią znajomi). W zasadzie nigdy nie piszę wprost, daje czytelnikowi pole do zastanowienia się, ale w warunkach forum nie jest to najlepszy sposób. On się świetnie sprawdza przy felietonach, artykułach (ale to temat na zupełnie inny czas ). Starałem się nawiązać do tego, że nigdy nie wiadomo co się przydać może w życiu. Muszę jeszcze sprostować odnośnie kiedy jeździłeś autem bez ABS - to co napisałem powyżej tyczy się moich prywatnych puszek, ale zdarzało się (jeszcze nawet niedawno), że trzeba
  10. Tak, oczywiście. Są jednak sytuacje mniej podbramkowe - ile razy słyszałem gdzieś "dlaczego pan, pani nie próbował ominąć przeszkody" - tylko hebel w podłogę i na skręconych kołach potulnie jechali prosto w kierunku przeszkody. No ale wiem - tak bywa, panika, człowiek dostaje jakby paraliżu, jakby kij połknął i koniec - nie może się ruszyć. uuuu Panie, w początku lat 90 - Suzuki Swift GTI i Polonez Caro. Każde następne już miało u mnie ABS (choć jeszcze w późniejszych 90 był to jednak towar luksusowy, jak poduszka powietrzna dla kierowcy). Gdyby coś, ja się odcinam już od tego
  11. Z ciekawości poszukałem, czy da się odpalić Wiedźmina 3 na takiej grafice, i .. - działa. (o ile można tak powiedzieć).
  12. 10! Ile ja się tej dziewuchy w 90tych nasłuchałem, ehhh
  13. a nie można nauczyć się obu typu reakcji w zależności do jakiego auta wsiadamy? - podobno można. Człowiek to wielozadaniowa maszyna oo coś dla Leto, zasada działania przeniesienia napędu Subaru Forester
  14. Mam jednak odmienne zdanie na temat nauki człowieka. Uważam, że każda widza (nawet zdawałoby się bezużyteczna) może się kiedyś przydać. Takich gruzów bez ABS jest na ulicach jeszcze całkiem sporo. Ludzie jeżdżą nimi zarówno po bułki 2km od domu, ale i po 500km w dzień, często nie mając pojęcia o zachowaniu się takiego auta. Jak widzą przeszkodę, wdeptują hamulec w podłogę i ... i witaj przygodo (zamiast ominąć przeszkodę). Zdawałoby się podstawowa wiedza - a jednak często jej brak. Jednak jeśli szkoda im pieniędzy, czy chęci - a niech walą autami prosto w przeszkody, w sumie jest to
  15. Gdzie tak napisałem? Z drugiej strony jak ktoś jeździ autem za 1k zł, to jak kupi taki za max 2,5k czy to coś mu zmieni w przypadku wypadku? Chodziło mi o nabycie umiejętności - niezależnie od posiadanego złomu którym jedzie . Umiejętności mogą w ogóle spowodować, że do wypadku nie dojdzie - nawet jak będzie jechał autem, które normalnie składa się przy 50km/h - i przeżyje on i może i inni.
  16. Koszt kursu nierzadko przerośnie wartość auta, ale czy i życia? Pokręcona logika , ale raczej na bank tak jest.
  17. Pisząc stare miałem na myśli końcówkę lat 90 i początek 00. Choć widuję i takie z 80 i to już są rodzynki
  18. W takim razie szkoły powinny oferować też i taki kurs - np Safe Driving Classic. Zdziwiłbyś się ile jeździ starych aut jeszcze w W-wie. Szczególnie na starszych dzielnicach z domkami jednorodzinnymi. Wystarczy się przejść i obaczyć - a jakie perełki spotkać można mmmm
  19. Ja akurat nie mam tego problemu, bo tak starymi autami nie jeżdżę. (a szkoda, bo bym się jakimś klasykiem chętnie powoził) Jednak skoro tak piszecie, to może warto by się było dopytać, bo szkoły powinny uczyć zarówno z systemami wsparcia - jak i bez nich. Inaczej taki kurs jest trochę kaleki i nadal wychodzimy w zasadzie tak samo głupi jak przedtem
  20. Według mnie nie ma to znaczenia. Przecież chodzi o opanowanie techniki, wyrobienie zachowań. Nawet wolałbym na obcym aucie - po co mam swoje katować do nauki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...