maxxam97

Oddałem do nich na gwarancję telefon jednocześnie zgadzając się na zapis o "terminie zrealizowania naprawy w ciągu 35 dni roboczych". Telefon wysłałem w połowie września. Mamy koniec listopada. Od nich ani widu, ani słychu. Nic. Głucha cisza. Oczywiście paczka polecona, potwierdzone odebranie... Co robić? Podobno nawet w ustawie o ochronie konsumentów jest zapis, że do 30 dni muszą dać jakiekolwiek znaki życia (nawet dla gwarancji) czy ją rozpatrzą czy mam dalej czekać...

po ustalonym terminie gwarancja winna być z automatu uznana. Problem się skontaktować i wyrazić swoje stanowisko?