Skocz do zawartości

Czym sie rozbijasz?


Recommended Posts

Moja sprawa co będę robił z rzeczą którą kupię.

Niby Twoje ale tu Igoruss ma rację. Jazda z niskimi prędkościami obrotowymi potrafi sprawić, że łańcuch rozrządu tak się rozciągnie i dalej nie będzie już tak kolorowo (widziałem już 5 centymetrów dłuższy od nowego i silnik do przekładki bo remont był zbyt kosztowny).

Ale jak to mówią Twoje zoo, Twoje małpy.

Link to post
Share on other sites

No trzeba sprawdzać łańcuch/pasek albo kupować z silnikiem, gdzie nie idzie przekręcić silnika np. V-ki w Mazdzie.

@królik

Ja dałem za swoje 25% więcej za to tylko, żeby miał klimę. Przekombinowałeś, bo mało kto będzie chciał odkupić, za jakieś niemałe pieniądze auto bez klimy.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

@UP... mam klimę bo w 2012r. kupiłem z rocznika 2011. Mam wersje średnią... różni się od słabszej tylko tym że ma klimę, której nigdy nie włączyłem (to jest element niepożądany). Czemu mam klimę skoro jej nie chciałem? Wolałem 3 tys. tańsze auto z klmą której nie będę używał niż 3 tys. droższe bez klimy, której nie będę używał. Nie było z rocznika 2011 bez klimy. A najtańszy z 2012 był droższy od tego z klima z 2011 więc prosta kalkulacja była tym bardziej że ten ze starego nie miał żadnych elektrycznych i elektronicznych dodatków. Oczywiście sprzedawca zachwalał odsprzedaż i zwrot klimatyzacji (jak chciałem LPG to w 3 lata się zwróci i nie warto a klima przy odsprzedaży kiedyś... to warto... ja nie wiem jak oni to wyliczają :) ). Hm... muszę spróbować jak będę sprzedawał :) Do ceny auta doliczę 3.000 PLN :) Przed nowy rokiem musiałem się kłócić (wtedy nie było aut ze starego rocznika bo rok się kończył). W Toyocie tylko nie robił sprzedawca problemu.

 

Odsprzedaż... no problem :) Pomijam fakt że to gdzieś w latach 20. będę sprzedawał. W 2010 sprzedałem golfa bez klimy i w 2012 Astrę bez klimy. W obu przypadkach poszedł do pierwszego, który oglądał :) Tak więc żaden problem ze sprzedawaniem :) Jak będę sprzedawał to pewnie będzie warte góra 3-4 tys. (na dzisiejsze pieniądze) a może wgl na złom pójdzie, bo to auto do dłuuugiego użytkowania jest tzn do póki nie będzie się sypało. W końcu po to salonowe było kupione żeby za 5 lat nie zmieniać. Pesymistyczna wizja zakłada 10 lat. Optymistyczna z 15. Jak się zużyje to trza się będzie sprzedać na zasadzie pozbyć się.

 

Policzyłem na szybko. Pewnie pierwszy rok zamknę w 5.000 km przebiegu (w tym roku mniej muszę autem jeździć więc 5.000 zamiast 8.000 :) ). Za 10 lat będę miał z 80.000 km przebiegu to pewnie z 20 wytrzyma jeśli rdza go ie zje :) LPG raczej nie będę zakładał bo je mniej niż katalog twierdzi. Auta osobowe to do 200 tys. km chyba wytrzymują. Tico (licencyjne Alto) ponoć więcej robiły. Ale zobaczymy.

Edytowane przez krolik_beny
Link to post
Share on other sites

Auta osobowe to do 200 tys. km chyba wytrzymują.

:bicz:

Zależy jeszcze kto jeżdzi i jak dba o samochód. Mój wujek miał kiedyś Lancie Dedrę która miała na liczniku prawie 500tyś km, a mój szwagier który jest kurierem przejechał ponad 600tyś km Renault Kangoo na jednym silniku. I te auta nadal jeżdżą.

200 tyś to pestka dla w miare zadbanego silnika.

Ale większość ludzi na widok dwójki z przodu omija od razu taki samochód. Dzięki takim osobnikom proceder cofania liczników stał się normą. Bo przecież lepiej kupić auto które ma na liczniku 180k (a tak naprawdę przejechane 2x więcej) niż auto które ma faktyczny przebieg rzędu 270k...

Ale teraz robią gorsze samochody, wątpię aby takie auta z rocznika 2011 wytrzymały przebiegi rzędu 0,5mln

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

500.000 to na pewno nie mimo, że staram się dbać i jak potrzeba to jest serwisowane. Rodzice mają Fiata Doblo 2007r. i toto ma z 70 czy 80 tys i jedynie akumulator zmieniany. A przecież to żadne tam super auto i już z tych nowszych modeli. Ja liczę że mim z 150-200 tys. można by zrobić. Zależy tez jaka (gdzie) praca będzie przyszłości. Jak tam gdzie teraz to z 8.000 km na rok wyjdzie.

 

Kolega kiedyś BMW kupił z przebiegiem 150tys. Zaczęło się sypać. Sprawdził u kogoś (nie wiem jak) i wyszło, ze o 200 cofnięte.

Edytowane przez krolik_beny
Link to post
Share on other sites

To teraz poszukaj tego modelu bmw i rocznika na allegro i wyciag srednia przebiegow, kolejno wejdz na media angielskie niemieckie itp (patrz na kraje z ktorych sie te autka przywozi) i zobaczysz ze nie uswiadczysz auta z tak niskimi przebiegami jak w pl. Czyzby nasi handlarze wylapali wszystkie "rodzynki"???

 

Pare latek temu jak szukalismy bratu szlifierki wylapalismy 3 motocykle, a wlasciwie ogloszenia jednoczesnie w mediach irl/ang i otomoto. W oto ogloszone byly jako do sprowadzenia wiec pewnosc byla ze facet czeka na klienta i pozniej sciagnie motocykl do pl. Wszystko identyczne... oprocz przebiegow ;)

 

Prosta zasada, nie patrzec na licznik i nie wierzyc w to co sku.. ci powie. Czasem pokaze mala ustereczke bys sie nia zajal i nie szukal powazniejszych. Nie wierzyc ze serwis dopiero co zrobiony, bo zaden tak nie robi. Jak pisze lac i jezdzic... to znaczy lac i jechac do mechanika..

 

Same igiełki nie rozbijane, uzywane przez kobiete (to ma byc zaleta?) w ciazy... ktora jezdzila tylko po bulki do sklepu w niedziele..

Link to post
Share on other sites

Mam wersje średnią... różni się od słabszej tylko tym że ma klimę, której nigdy nie włączyłem (to jest element niepożądany).

Dziwne podejście, przecież klimatyzacja poprawia zdecydowanie komfort podróżowania autem. A lepszy komfort przekłada się na np. większą koncentrację w upalny dzień a to znów przekłada się na bezpieczeństwo jazdy. Osobiście nie wyobrażam sobie jeździć latem autem bez klimatyzacji. Klimatyzacja przydaje się również w deszczu a także zimą. Ja widzę same plusy tego wynalazku. Dodatkowo jeśli jej nie używasz to pewnie przyczyni się do szybkiego jej zepsucia.

Moja sprawa co będę robił z rzeczą którą kupię.

Nie do końca. Jeśli dostajesz gwarancję na produkt ( w tym wypadku samochód) to producent zakłada warunki użytkowania i serwisowania. Jeśli jeździsz w sposób, który może przyspieszyć zużycie pojazdu tudzież w inny sposób nie stosujesz się do zaleceń eksploatacji to już nie jest tylko Twoja sprawa ale także gwaranta. Chyba, że w dniu odbioru auta zrzekłeś się gwarancji :P. Edytowane przez currahee
Link to post
Share on other sites
Gość nasciturus

Bo ja wiem, czy taka lepsza koncentracja? Klima bardzo wysusza powietrze i szybko zaczynają szczypać oczy i chce się spać. W gębie zasycha. Jeśli chodzi o koncentrację, to chyba wolę jeździć bez klimy.

Dziwne... Mam 2 auta z klima i w żadnym, nikt nie narzekał na takie objawy...

Link to post
Share on other sites

W przeciągu ostatniego roku zrobiłem moim autem 52 tys km. Nie jestem kierowcą zawodowym jeno doktorantem, wygnańcem ;). Ot dojazdy do pracy, kilka wizyt w kraju, wakacje i kilka wycieczek. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić wybrania się, dla przykładu, na wakacje do ciepłego kraju bez klimy w aucie (mimo że sam poginałem 5 lat temu do chorwacji seicento 0,9 bez tego wynalazku). Zwyczajnie, lubię kiedy jazda sprawia mi przyjemność. Nawet jadąc z belgii do polski klima się bardzo przydaje a jadąc godzinami można odczuć że powietrze z klimy jest suche. Na pewno nie jest to jednak tak, że wsiadam i krew leci mi z nosa i oczu. Jest to delikatny dyskomfort po wielu godzinach jazdy. Absolutnie do przełknięcia. A jak mam wybierać pomiędzy delikatnym osuszeniem śluzówek a utonięciem we własnym pocie w upalny dzień (bo na autostradzie z otwartymi oknami jakoś mi się nie uśmiecha poginać) to wybór jest oczywisty.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

i zobaczysz ze nie uswiadczysz auta z tak niskimi przebiegami jak w pl.

Dlatego z salonu wziąłem, bo wiem że nie rozbite, nie kręcone i nie kradzione.

 

Dziwne podejście, przecież klimatyzacja poprawia zdecydowanie komfort podróżowania autem.

Bo widzisz, ja mam zwykle swoje wizje i są to taki moje wizje :) Ja chce taniości a klimatyzacja nie sprzyja taniości... a że trzy poprzednie auta tego nie miały to dla mnie to normalne (tak, wiem co to klima, jechałem klimatyzowanym). ja się wole przemęczyć. Do tego autem jeżdżę do pracy TYLKO i czasem jeśli jest potrzeba coś przywieść co się na rower nie zmieści. Nie ma wypadów do ciepłych krajów, bo jeździć nie lubię autem, wole jak panisko w pociągu/autobusie usiąść, przespać się i niech kierowca tego osprzętu się martwi jak zawieść mnie do celu. A kiedy jest w kraju najcieplej, czyli teraz to praktycznie wgl nie używam auta. Ten tydzień do pracy tylko rowerem a w obie strony razem jest 35-43 km (w zalezności od trasy). Więc jak widać komfort nie jest w życiu niezbędny i pożądany przez wszystkich :) Ale ja całe życie idę swoją ścieżką, często pod górkę :)

 

Nie do końca. Jeśli dostajesz gwarancję na produkt ( w tym wypadku samochód) to producent zakłada warunki użytkowania i serwisowania.

Auto jest moje. Zapłaciłem gotówką i nic nikomu nie jestem winny. Salonowego nie kupiłem wcale dla gwarancji. Myślałem o sprowadzonym 1 lub 2 letnim ale te wszystkie miały elektrobajery i mogły być kręcone, bite, kradzione i były mało czerwone. I żeby uniknąć właśnie tych pięciu rzeczy wymienionych na końcu poprzedniego zdania kupiłem nowy. Tutaj miałem możliwość wyboru opcji, koloru, wersji. tego na rowie nie oferują. Nie wiem czy pojadę na przegląd gwarancyjny czy nie... zobaczymy. Najwyżej raz albo wogóle. Czemu? Mogę pisać le to mi się znowu mega post zrobi... więc nie ma sensu.

 

Tak na marginesie. Przeglądałem instrukcję i nie było tam napisane "nie jeździć jednostajnie samochodem przy 2.000RPM", "nie zmieniać biegu na wyższy przy 2.000RPM", "nie wżycać 2 przy 20, 3 przy 40, 4 przy 60 i 5 przy 70".

 

A lepszy komfort przekłada się na np. większą koncentrację w upalny dzień a to znów przekłada się na bezpieczeństwo jazdy.

każdy kto ze mna jedzie to mi mówi że jestem strasznie skoncentrownay na prowadzeniu... a klimy brak. Eko jazda wymaga ciągłego patrzenia na to co przede mną, za mną i tablice rozdzielczą auta... cały czas trzeba kontrolować. Nie można spać ani myśleć o du**e marynie bo będą nici z eko i moje zarobione pieniądze pójdą bez sensu w atmosferę. Tak samo klima w małym aucie je ponoć 0,8-1,0 więcej litra a to bez klimy jeździ za drogo... A jak tak miało by być to wtedy lepiej było by mniej godzin wyrobić w pracy (za równowartość pieniędzy które poszły z dymem bez sensu) i porobić coś ciekawszego, nie wyagającego używania samochodu. Np dłużej rano się wyspać :) W końcu jak bym ich nie zarobił to by wyszło na to samo jak bym powłączał te klimy, elektryki i deptał po to aby deptać, czyli nie miał bym tych pieniędzy. To poc o robic na to aby to potem spalić. Nic mi to nie da w zamian wartościowego. Edytowane przez krolik_beny
Link to post
Share on other sites

Ja chce taniości a klimatyzacja nie sprzyja taniości...

I tu się mylisz. Klimatyzacja nie wpływa na większe zużycie paliwa. Przetestowałem to osobiście w kilku samochodach. Nawet w jednym odcinku Pogromców mitów to sprawdzali, wyszło na to, że auto zużywa więcej paliwa bez klimatyzacji ale z opuszczonymi szybami niż z włączoną klimatyzacją i zamkniętymi szybami.

Eko-driving jest ok, ale trzeba do tego podchodzić z umiarem bo czasem pozorne oszczędności mogą wyjść bokiem ;).

Link to post
Share on other sites

Powiem Ci szczerze kolego beny (skoro jak mówisz zrobiłeś autem w rok 5k km) że jak na takiego niedzielnego kierowcę (w rozumieniu- rzadko używającego auta, absolutnie nie złego) to masz do tego swojego drivingu dospawaną większą filozofię niż to wszystko warte ;) Różni nas to, że ja bardzo lubię jeździć autem (dużo jeżdzę rowerem, nie jest to więc kwestia lenistwa), jeżdżę też nim bardzo dużo i często w dalekie trasy. Nigdy nie przekraczam prędkości, nigdy nawet nie obtarłem auta więc demon prędkości ze mnie przeciętny... ale gdybym miał jechać wszędzie 70/h bo oszczędzę 5 złotych i dłużej pośpię rano to chyba bym się zamęczył... Nic tylko życzyć miłego użytkowania auta na własny oryginalny sposób i satysfakcji z zaoszczędzonych pieniążków. Szerokości ;)

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Bo lubię czerwony kolor. Chciałem mieć czerwone auto. Jeszcze mi się takie oczojeb*ne Spaki w zielonym podobały ale mniej :) Poprzednio była srebra Astra. Kolor mało brudzący ale taki se. Nie kupiłem auta z myślą o jego sprzedaży... zresztą czerwonego Golfa jak dwa lata temu sprzedawałem to wziął go pierwszy klient :)

Link to post
Share on other sites

krolik_beny - i ile ci pali przy takiej jezdzie ? currahee - pali wiecej z klima, ale jesli sie jedzie powyzej 100km/h to spalanie jest wyzsze o jakies 0.3 l, jak wolniej to nawet do litra wiecej spali

Poczytaj temat zanim zaczniesz zadawać pytania na które już tu są odpowiedzi. Pali mu tak mało, że gdyby paliło jeszcze kapeczkę mniej to samo napełniałoby bak.

Link to post
Share on other sites
Gość Kotecek

Mało to pojęcie względne... o 3 l. za dużo. Może kiedys skuter i by było mniejsze OC i spalanie 1,5-2,0 l./100km. Z pojazdów mechanicznych najefektywniej i najwydajniej jeździ rower. 0 l./100km.

 

Gdzieś tam pisałem ile. Daje link do Motostatu. jest obecne i poprzednie auto.

Edytowane przez krolik_beny
Link to post
Share on other sites

Nawet nie stać cię na silnik tego cacka. Krytkujesz innych, a to Renault wygląda całkiem ładnie i chyba zadbane lekko?

Wiem że mnie nie stać, a wyraziłem tylko swoją opinię. Uważam że taka moc w przednionapędowym aucie to przerost formy nad treścią, może na prostej będzie wymiatał ale z zakrętami gorzej. I nie mówię bo fajna ta meganka, zawsze podobał mi się ten model.
Link to post
Share on other sites

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...