jarrino 3912 Napisano 22 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2018 (edytowane) @up - dużą radość mi sprawiłeś swoją spokojną i rozsądną odpowiedzią. To się w takim drażliwym temacie ,dość rzadko zdarza. Sam pomyślałem,że trochę za ostro poleciałem ,choć na pewno byśmy się dogadali... EDIT Już to chyba pisałem,że wiara w Boga (wszytko jedno którego) to nic złego. Zło natomiast,niesie religia budowana na tej wierze... Edytowane 22 Listopada 2018 przez jarrino 2 Cytuj Link to post Share on other sites
EXT_1 149 Napisano 22 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2018 (edytowane) że wiara w Boga (wszytko jedno którego) to nic złego A ja jestem odmiennego zdania. Wiara w cokolwiek jest w pewien sposób ograniczeniem wolności człowieka, jest to jakieś poddanie się "pod opiekę" istoty wyimaginowanej / wyższej. Naszła mnie teraz taka myśl (to moje luźne przemyślenia): Wszystkie religie mają pewny okres w przekazach pisanych (raczej spisanych dużo później - co zapewne rodzi sporo dodatkowych bajend w tekstach), który jest bardzo podobny do siebie, oznacza to, że tak jakby wszyscy w pewnym okresie widzieli to samo. Co to dla mnie oznacza? Ano tu zwrócę się przychylnie do teorii "starożytnych astronautów" i zakładając, że mogła (a mogła przecież) odwiedzić nas kiedyś (być może to się nawet dzieje i teraz - i oby ) zaawansowana cywilizacja - mogła wpłynąć na powstanie religii w dzisiejszym rozumieniu. Hipotetycznie: za kilka lat osiągamy taki poziom zaawansowania cywilizacji, że zaczynamy bez większego problemu prowadzić podróże międzygwiezdne (albo nawet międzygalaktyczne ) - znajdujemy cywilizację inteligentną na jakiejś planecie, lądujemy i kim dla nich jesteśmy (zakładając, że wyprzedzamy ich o całe milenia technicznie: mamy maszyny latające, broń, komputery, maszyny itd) - jesteśmy dla nich bogami, możemy wpłynąć na całą cywilizację, a nasze odwiedziny przekazywane będą w legendach (i innych tam pismach religijnych) przez całe wieki. Oczywiście temat rzeka - nie chce mi się rozwijać, bo można tu całą książkę napisać Edytowane 22 Listopada 2018 przez EXT_1 2 Cytuj Link to post Share on other sites
Piasek998 461 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 EXT_1 też jestem fanem "STAROŻYTNYCH KOSMITÓW" . I nie ma bata,ale kiedyś mieli lepszą technologię niż my obecnie mamy a archeologia myśli po swojemu.No bo jak wyjaśnić, te wszystkiego starożytne budowle skoro podobno byli tacy "zacofani" .... 1 Cytuj Link to post Share on other sites
ernorator 3643 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 A ja jestem odmiennego zdania. Wiara w cokolwiek jest w pewien sposób ograniczeniem wolności człowieka, jest to jakieś poddanie się "pod opiekę" istoty wyimaginowanej / wyższej. Naszła mnie teraz taka myśl (to moje luźne przemyślenia): Wszystkie religie mają pewny okres w przekazach pisanych (raczej spisanych dużo później - co zapewne rodzi sporo dodatkowych bajend w tekstach), który jest bardzo podobny do siebie, oznacza to, że tak jakby wszyscy w pewnym okresie widzieli to samo. Co to dla mnie oznacza? Ano tu zwrócę się przychylnie do teorii "starożytnych astronautów" i zakładając, że mogła (a mogła przecież) odwiedzić nas kiedyś (być może to się nawet dzieje i teraz - i oby ) zaawansowana cywilizacja - mogła wpłynąć na powstanie religii w dzisiejszym rozumieniu. Hipotetycznie: za kilka lat osiągamy taki poziom zaawansowania cywilizacji, że zaczynamy bez większego problemu prowadzić podróże międzygwiezdne (albo nawet międzygalaktyczne ) - znajdujemy cywilizację inteligentną na jakiejś planecie, lądujemy i kim dla nich jesteśmy (zakładając, że wyprzedzamy ich o całe milenia technicznie: mamy maszyny latające, broń, komputery, maszyny itd) - jesteśmy dla nich bogami, możemy wpłynąć na całą cywilizację, a nasze odwiedziny przekazywane będą w legendach (i innych tam pismach religijnych) przez całe wieki. Oczywiście temat rzeka - nie chce mi się rozwijać, bo można tu całą książkę napisać Ale wiesz, że tych cywilizacji trochę mieliśmy. Od göbekli tepe 12000 lat temu, przez egipt, ur 8000-7000 lat temu, minojczyków 5000 lat temu, greków i rzymian 3500-3000 lat temu. Ciężko powiedzieć, że mieli podobne wierzenia i raczej nie można powiedzieć, że dotyczyły tego samego okresu. Do tego należy brać pod uwagę okoliczności geopolityczne. Np. ~3500 lat temu mieliśmy okres gdzie można było swobodnie handlować i poruszać się między półwyspem iberyjskim a indiami, od wołgi do źródeł nilu. Następowała w ten sposób wymiana kulturowa i naukowa jaka nigdy nie miała miejsca przed a po dopiero z 200 lat temu do tego doszliśmy my. Więc podobieństwo kultur po tym okresie można z łatwością wytłumaczyć bez kosmitów. Kolejna sprawa to zapożyczenia. Doskonały przykład to zaratusztranizn i judaizm. Persowie podbili palestynę, byli silniejsi i mieli silniejszego boga/religię. Więc obecni na tym terenie wyznawcy judaizmu brali pełnymi garściami od "lepszych" zmieniając swoja wiarę w taką jaką znamy teraz. Hipotetycznie jesteśmy jeszcze bardzo daleko od lotów do innych gwiazd. Więcej, możliwe, że nigdy nie będziemy w stanie tego robić. Możliwe, że nikt tego nie był w stanie robić i nikt nie będzie. Najbliższa gwiazda od słońca to Proxima Centauri w odległości 4,22 lat świetlnych. To 4,22 lata poruszania się z prędkością 300000 km na sekundę. To 133 170 228 sekund razy 300 000km, 39 951 068 400 000 kilometrów od nas. Najszybszy pojazd jaki wyprodukowaliśmy to sonda voyager z prędkością 17km/s, 61200 km/h. Leciała by tam ponad 74 tysiące lat. EXT_1 też jestem fanem "STAROŻYTNYCH KOSMITÓW" . I nie ma bata,ale kiedyś mieli lepszą technologię niż my obecnie mamy a archeologia myśli po swojemu.No bo jak wyjaśnić, te wszystkiego starożytne budowle skoro podobno byli tacy "zacofani" .... jest gdzieś na yt emerytowany inżynier budownictwa z usa, który na filmikach sam buduje za pomocą dźwigni i drewnianych podkładek stonehenge w ogródku. 3 Cytuj Link to post Share on other sites
EXT_1 149 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 I nie ma bata,ale kiedyś mieli lepszą technologię niż my obecnie mamy a archeologia myśli po swojemu.No bo jak wyjaśnić, te wszystkiego starożytne budowle skoro podobno byli tacy "zacofani" Ziemia ma coś ponad 4,5 miliarda lat, przyjmiemy optymistycznie, że 3,5 nie nadawała się do zamieszkania (wiadomo: młody układ słoneczny, wszystko się w chaosie rodzi, stygnie, formuje itd), więc zostaje nam miliard lat na uformowanie się życia. Oczywiście tutaj dochodzi kwestia - jak to życie powstało (czy zostało przyniesione z kosmosu, czy powstało tu na Ziemi na skutek procesów chemicznych i biochemicznych ... ale to temat rzeka). Załóżmy więc, że inteligentne istoty są tutaj od tylko miliona lat - to naprawdę tyle czasu, aby cywilizacje powstawały, osiągały jakiś tam stan rozwoju (być może nawet loty do gwizd) i upadały. Być może jesteśmy tylko kolejną cywilizacją na tej skalistej kulce - czy uda nam się osiągnąć taki stan, aby np opracować loty w dalekie części wszechświata? - nie wiadomo. Tu wrócę do wspomnianych przez Ciebie budowli - dziś się tak nie buduje, byłby to nawet problem (a dysponujemy przecież technologią i maszynami), dodatkowo orientowanie budowli do gwiazd - dziś 99% ludzi nie ma pojęcia o konstelacjach, a kiedyś ... to też może świadczyć, że kilkanaście tysięcy (mniej - więcej) lat temu była cywilizacja na tyle rozwinięta, że budowa monumentalnych obiektów z gigantycznych bloków nie stanowiła im problemu - a co to oznacza? Najbliższa gwiazda od słońca Tak i wszystko się zgadza, jeśli myślimy klasycznie tj poruszamy się od punktu a do b. W kosmosie nie jest to najlepszy pomysł ze względu na odległości - być może istnieje inna (szybsza) metoda poruszania się we Wszechświecie? Fakt jesteśmy za słabi technicznie, aby to zrealizować (ale hipotezy są). Do tego nie da się zbudować pojazdu, który mógłby się poruszać z prędkością zbliżoną do prędkości światła - masa, razy prędkość >> nie ma takiego materiału, który to wytrzyma. To 4,22 lata poruszania się z prędkością 300000 km na sekundę. To 133 170 228 sekund razy 300 000km, 39 951 068 400 000 kilometrów od nas. Najszybszy pojazd jaki wyprodukowaliśmy to sonda voyager z prędkością 17km/s, 61200 km/h. Leciała by tam ponad 74 tysiące lat. Zakładając klasyczne przemieszczanie się z punktu a do b z prędkością zbliżoną do prędkości światła >> taka podróż dla załogi trwałaby "tylko" kilkadziesiąt lat (to obserwator z Ziemi czekałby te 4.22 lata świetlne (znaczy więcej) - nie wziąłeś pod uwagę stwierdzenia - relatywistka. Tak czy inaczej to wszystko na razie nauka i fikcja - ale tacy już jesteśmy - ciekawscy świata i dalej ... więc dopóki są ludzie na tym świecie, dotąd będą szukać sposobu, aby się stąd wyrwać i badać nieznane 3 Cytuj Link to post Share on other sites
Revenant 1170 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 (edytowane) Edytowane 23 Listopada 2018 przez Revenant 2 Cytuj Link to post Share on other sites
jarrino 3912 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 Teorie naukowe (poparte pewnymi badaniami geologicznymi),zakładają,że nasza planeta co jakiś czas ulega całkowitemu zlodowaceniu. Ginie w związku z tym całe życie. Po jakimś czasie następuje ocieplenie i zaczynamy od początku... 3 Cytuj Link to post Share on other sites
Piasek998 461 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 Teorie naukowe (poparte pewnymi badaniami geologicznymi),zakładają,że nasza planeta co jakiś czas ulega całkowitemu zlodowaceniu. Ginie w związku z tym całe życie. Po jakimś czasie następuje ocieplenie i zaczynamy od początku... i słynne przebiegunowanie 1 Cytuj Link to post Share on other sites
EXT_1 149 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 (edytowane) Ginie w związku z tym całe życie. No właśnie nie całe. Po jakimś czasie i słynne przebiegunowanie Mnie bardziej zastanawia co to wywołuje? Aktywność Słońca spada, jakiś kataklizm(? - nie, bo nie działoby się to cyklicznie), jakiś obiekt regularnie zakłócający porządek w naszym układzie słonecznym, kosmici ... (?) ? Same pytania, niestety odpowiedź jak się nawet pojawia, rodzi kolejne pytania i tak w kółko niestety Errata do posta #80: Zakładając klasyczne przemieszczanie się z punktu a do b z prędkością zbliżoną do prędkości światła >> taka podróż dla załogi trwałaby "tylko" kilkadziesiąt lat (to obserwator z Ziemi czekałby te 4.22 lata świetlne (znaczy więcej) - nie wziąłeś pod uwagę stwierdzenia - relatywistka. Muszę sprostować, bo widzę, że się pomyliłem. Gdy zbliżymy się do prędkości światła (np 0.97 prędkości), to czas dla załogi około (nie chce mi się dokładnie liczyć) 4100 razy przyśpieszy. Oznacza to, że podróż 4,22 lat świetlnych załoga pokona w nieco ponad rok, gdy dla obserwatora na Ziemi miną ponad 4 lata. Opisuje powyższe wzór szczególnej teorii względności: Dobrze, że zauważyłem bo coś mi nie pasowało Edytowane 23 Listopada 2018 przez EXT_1 2 Cytuj Link to post Share on other sites
jarrino 3912 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 Naukowcy twierdzą,że ta cykliczność wynika z wybuchów wulkanicznych. Jeśli dojdzie do erupcji wulkanu w Yellowstone,to słońce zostanie zasłonięte w europie po ok.10 minut... Cytuj Link to post Share on other sites
Revenant 1170 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 Naukowcy twierdzą,że ta cykliczność wynika z wybuchów wulkanicznych. Jeśli dojdzie do erupcji wulkanu w Yellowstone,to słońce zostanie zasłonięte w europie po ok.10 minut... Krótko mówiąc i idąc po bandzie: rośliny umrą a potem wszystko co potrzebuje tlenu. Nie mówiąc o stężeniu siarki i innych ficzerach. Urok superwulkanów. Dla tego podobał mi się ten koleś z filmu 2012 co nadawał w radiu - też nie widział bym sensu ucieczki... a miejsce 1 rzędzie... badass. Cytuj Link to post Share on other sites
jarrino 3912 Napisano 23 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2018 Może gdzieś tam jakieś resztki zostaną. Cały czas odkrywamy formy życia,które dają radę w bardzo krytycznych warunkach.Tylko czy potem ,kiedyś powstanie takie bydle jak człowiek,to nie wiem.Każdy cykl (jeśli istnieją) może się zupełnie inaczej potoczyć... Cytuj Link to post Share on other sites
Tycha 4794 Napisano 24 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2018 Ziemia ma coś ponad 4,5 miliarda lat, przyjmiemy optymistycznie, że 3,5 nie nadawała się do zamieszkania (wiadomo: młody układ słoneczny, wszystko się w chaosie rodzi, stygnie, formuje itd), więc zostaje nam miliard lat na uformowanie się życia. Oczywiście tutaj dochodzi kwestia - jak to życie powstało (czy zostało przyniesione z kosmosu, czy powstało tu na Ziemi na skutek procesów chemicznych i biochemicznych ... ale to temat rzeka). Załóżmy więc, że inteligentne istoty są tutaj od tylko miliona lat - to naprawdę tyle czasu, aby cywilizacje powstawały, osiągały jakiś tam stan rozwoju (być może nawet loty do gwizd) i upadały. Być może jesteśmy tylko kolejną cywilizacją na tej skalistej kulce - czy uda nam się osiągnąć taki stan, aby np opracować loty w dalekie części wszechświata? - nie wiadomo. Tu wrócę do wspomnianych przez Ciebie budowli - dziś się tak nie buduje, byłby to nawet problem (a dysponujemy przecież technologią i maszynami), dodatkowo orientowanie budowli do gwiazd - dziś 99% ludzi nie ma pojęcia o konstelacjach, a kiedyś ... to też może świadczyć, że kilkanaście tysięcy (mniej - więcej) lat temu była cywilizacja na tyle rozwinięta, że budowa monumentalnych obiektów z gigantycznych bloków nie stanowiła im problemu - a co to oznacza? Do tego nie da się zbudować pojazdu, który mógłby się poruszać z prędkością zbliżoną do prędkości światła - masa, razy prędkość >> nie ma takiego materiału, który to wytrzyma. Ad.1 Przecież to ani trochę się nie trzyma kupy. Znajdujemy chociażby szkielety dinozaurów, ale za po poprzednich wielkich cywilizacjach nie ma ani śladu..? Ad. 2 Dziś tak się nie buduje, bo nie ma to najmniejszego sensu. W dodatku opowiadasz, jakby odkrycie układu gwiazd na niebie było jakimś niesamowitym osiągnięciem. Dziś 99% ludzi nie zna konstelacji... bo mało kogo ten temat interesuje. Teza, że budowa monumentalnych bloków nie stanowiło problemu, to zwyczajna bzdura - gdyby tak było, to budowy nie trwałyby dziesiątek lat i nie ginęłaby przy tym ogromna ilość ludzi. Ad. 3 Tu raczej nie materiały są problemem, bo w przestrzeni kosmicznej i tak nie ma praktycznie żadnych sił oporu. Problemem jest raczej ogrom energii, której do tego potrzeba. Cytuj Link to post Share on other sites
jarrino 3912 Napisano 24 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2018 Ad.Ad.1 Biorąc po uwagę wiele milionów lat,może te ślady są za głęboko Cytuj Link to post Share on other sites
Revenant 1170 Napisano 24 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 24 Listopada 2018 (edytowane) Albo nasza planeta jest stosunkowo za młoda żeby takie coś mogło mieć miejsce. W mojej opinii ludzie też nie są jakoś wybitnie mądrzy... nie zdziwię się jak nikt z naszej rasy nie dożyje 3 tysiąclecia bo się wybijemy albo rozwalimy sobie planetę. Edytowane 24 Listopada 2018 przez Revenant 2 Cytuj Link to post Share on other sites
jarrino 3912 Napisano 25 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2018 Myślę,że planeta szybciej nas rozwali...Jest tu parę procesów,na które zupełnie nie mamy wpływu. Ani dobrego,ani złego. Jaki mamy np. wpływ na ruchy tektoniczne ? Temat jest ciekawy,ale podział spojrzeń jest od wieków taki sam. Jedni uważają,że jest ,inni,że nie ma. I podejrzewam,tak będzie do końca naszych dni,a dalej nie wiem i już nic nie podejrzewam... 1 Cytuj Link to post Share on other sites
EXT_1 149 Napisano 26 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 26 Listopada 2018 (edytowane) Temat jest ciekawy Jest bardzo ciekawy, bo mnogość różnych nauk łączy Edytowane 26 Listopada 2018 przez EXT_1 2 Cytuj Link to post Share on other sites
jarrino 3912 Napisano 26 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 26 Listopada 2018 Jak napisałem,temat jest ciekawy,ale efekt kilkusetletnich dyskusji ciągle taki sam... Cytuj Link to post Share on other sites
Revenant 1170 Napisano 28 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 Mnie ciekawi co zrobiliby ci wszyscy fanatycy, gdyby naglę odkryto inną cywilizację w kosmosie. Fala samobójstw? Chaos (zamieszki etc)? Albo jakieś nowe kulty. Ta ludzka pogoń za "celem życia" i "wyższym celem" zawsze mnie ciekawiła, bo tego za diabła nie ogarniam.Ba, sam też poczytałem biblie kiedyś. Tak samo ciągłe mówienie że diabeł (Lucyfer) jest taki zły... jego wina... A z tego co ja zrozumiałem pokazał nam naszą słabość (nasza wolna wola, nasz wybór). Ba, jego główną "pracą" jest karanie winnych. Co w tym złego? Pójdę pracować jako klawisz to spalą mnie na stosie (o CBA itp nie piszę bo zaraz będzie że dla pewnej partii na zlecenie )? Cytuj Link to post Share on other sites
K9Mifune 27 Napisano 28 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 Wiara nie wyklucza istnienia obcych cywilizacji - niczego by to nie zmieniło. Świadczy jedynie że świat jest większy i bogatszy, jest większsym "cudem" niż to co wiedzieliśmy do tej pory. "Pogoń za celem życia" chyba nie nazywasz wiary? Bo nie wiem kiedy w takim razie spojrzałeś na ludzi w zbiorowym transporcie, ulicy, czy w telewizji. Owa pogoń to wlepianie się w ekran smartfona, grindowanie w grach, aktywnośc 24/7 na portalach społecznościowych. Staranie się udowadniać że jest się lepszym i silniejszym od innych. Mówienie o sobie "jestem lepszy od innych". Próba posiadania więcej kobiet, pieniędzy, posady, bycia bardziej lubianym. To wszystko powoduje że relacje między ludźmi są coraz bardziej powierzchowne i krótkotrwałe. Idziemy w kierunku gdzie dotarła już Japonia. Wiara to nie pogoń a zatrzymanie się, spojrzenie za siebie i na siebie, wszystko co wokół ciebie jest. Docenianie tego co inni mają, tego co Nas otacza. Szacunek do całego życia na świecie. Upływającego czasu. Bóg obdarował szatana (w ogóle w Biblii o diabłach prawie niczego nie ma, a postać lucyfera pojawia się w pismach apokryficznych i są do dwie różne postacie) klątwą, że od pory kiedy zostaje wyrzucony z grona aniołów, będzie obarczany za całe zło wyrządzone na świecie, będzie kojarzony z największym brudem, syfem i zepsuciem. I prawdziwej jego postaci, natury, imienia, ludzie nigdy nie odkryją. Zawsze będą na niego pluli. Nie jest od karania nikogo ani niczego. Pokazał nie Naszą słabość, a starał się uświadomić, Bogu i ludziom - dlaczego Jesteśmy nieszczęśliwi w Edenie (stworzenie Ewy pomogło tylko na krótko, potem OBOJE byli nieszczęśliwi). Byliśmy nieświadomi tego że jesteśmy zamknięci w złotej klatce, nie mamy możliwości wyboru - WŁASNEJ WOLI. Zostaliśmy pozbawieni woli przez samego Boga. Uznał że tak będzie dla Nas lepiej, będziemy bezpieczniejsi - kochał nas. Tak jak My kochamy Naszych futrzanych podopiecznych i zamykamy w domu, trzymamy na smyczy, bo coś się może im wydarzyć. Nie wpadło by Nam na myśl aby wypuścić ich do lasu, samych. Że mogą tam być szczęśliwsi. Do Boga przychodziło się ze wszystkim. O wszystko się pytało. To jeden problem - brak wolności. Byliśmy cały czas dziećmi, nie mogącymi decydować o sobie. Pewnych rzeczy nie można było też przeskoczyć - nie mogło rodzić się nowe życie. Eden nie był rajem, to świat jakby oparty na "alternatywnych" zasadach, gdzie nic nie umiera, ale również nie rodzi się. Dzięki czemu panuje harmonia i nie ma potrzeby zabijać. Bóg trzymał nad tym porządek. Dlatego, po wszystkim, kiedy Bóg już nie był w stanie nic wymyśleć aby ludzie byli szczęśliwi, postawił dwa drzewa w Edenie. Drzewo Poznania Dobra i Zła, oraz drzewo Życia Wiecznego. Ludzie pierwszy raz dokonali wyboru. Własnego, niezależnego. Zerwali owoc z Drzewa poznania Dobra i Zła - wybrali wolność. Nie jest to grzech pierworodny (dlatego "niby" się z nim rodzimy i każdy jest nim "skażony"), kościół pragnie wrócić i zamknąć Nas z powrotem w Edenie. Do wygodnickiego życia. Jest to głupota sama w sobie, brak odpowiedzialności za podjęte już decyzje ale jeszcze trzecia rzecz która świadczy o stracie czasu. Bóg postawił przy bramie Edenu aniola, który ma pilnować i zasłaniać ludziom oczy, by tego Edenu nigdy nie zobaczyli - aby nie mogli do niego wrócić. Bóg wiedział że będą tacy co zechcą wracać. Szatan stawał po stronie ludzi, nie Boga. Boga każdy bunt, bardzooo gniewał. Człowiekowi czasem się wybacza, aniołowi nie. Postawcie się w wojsku kapitanowi będąc szeregowym - nie będziecie mieli tam życia do samego końca. Na cywila macha się ręką. Istnienie "szatana" pod taką postacią jaką jest powszechnie kojarzony i pokazywany przez kościół jest bardzo na rękę ludziom. Ludzie nie lubią brać odpowiedzialności za swoje wybory, decyzje, czyny. Za zło, za błedy, nie jestem odpowiedzialny ja tylko ten drugi, obok. Doszło to do takiej skali, że ludzie nie są źli, wszystko wina diabła. My Jesteśmy cudowni, piękni i nieskazitelni z natury. Świetny układ. 1 Cytuj Link to post Share on other sites
Revenant 1170 Napisano 28 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 Istnienie "szatana" pod taką postacią jaką jest powszechnie kojarzony i pokazywany przez kościół jest bardzo na rękę ludziom. Ludzie nie lubią brać odpowiedzialności za swoje wybory, decyzje, czyny. Za zło, za błedy, nie jestem odpowiedzialny ja tylko ten drugi, obok. Doszło to do takiej skali, że ludzie nie są źli, wszystko wina diabła. My Jesteśmy cudowni, piękni i nieskazitelni z natury. Świetny układ. Piękny akapit. I tak bardzo prawdziwy. Cytuj Link to post Share on other sites
Tycha 4794 Napisano 28 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 Ad.Ad.1 Biorąc po uwagę wiele milionów lat,może te ślady są za głęboko Dinozaury wyginęły bardzo wiele milionów lat temu i bez problemu znaleźliśmy ślady ich obecności. Uznał że tak będzie dla Nas lepiej, będziemy bezpieczniejsi - kochał nas. Tak jak My kochamy Naszych futrzanych podopiecznych i zamykamy w domu, trzymamy na smyczy, bo coś się może im wydarzyć. Nie wpadło by Nam na myśl aby wypuścić ich do lasu, samych. Że mogą tam być szczęśliwsi. Wybacz, ale, abstrahując od reszty fragmentu, to jest jedna z najbardziej bezsensownych rzeczy, jakie ostatnio czytałem. Nasi futrzani przyjaciele to zwierzęta udomowione, które w lesie, same, nie będą szczęśliwsze, bo: 1. Do szczęścia potrzebują człowieka. 2. Nie przeżyją. Staranie się udowadniać że jest się lepszym i silniejszym od innych. Mówienie o sobie "jestem lepszy od innych". Próba posiadania więcej kobiet, pieniędzy, posady, bycia bardziej lubianym. Tak było, jest i będzie zawsze. Bez urazy, ale większość dywagacji w tym temacie może i jest "ciekawa", ale przy okazji kompletnie odcięta od rzeczywistości. Cytuj Link to post Share on other sites
qvazi 15 Napisano 29 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 29 Listopada 2018 Dobre pytanie. Ludziom bardziej opłaca się wierzyć, że istnieje. Pytanie, czy istnieje? Jeżeli istnieje, to nie pokazuje swojej obecności. Cytuj Link to post Share on other sites
Revenant 1170 Napisano 29 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 29 Listopada 2018 (edytowane) Dobre pytanie. Ludziom bardziej opłaca się wierzyć, że istnieje. Pytanie, czy istnieje? Jeżeli istnieje, to nie pokazuje swojej obecności. Biorąc za przykład polaków... uważam że nie opłaca się wierzyć bo robi wodę z mózgu. Przynajmniej to jest moja opinia. Dla wielu osób jest to często wymówka do czegoś, zajmują się nie tym co trzeba nie mówiąc ile to nas kosztuje jako podatników, by utrzymać np. jednego z ich vipów, czyli ojca redemptorystę z torunia (a to tylko kropla w morzu). (mem wrzucony czysto kolokwialnie, nie wiem dokładnie czy faktycznie byłby w top100 - ale kasy to on ma) Edytowane 29 Listopada 2018 przez Revenant 1 Cytuj Link to post Share on other sites
K9Mifune 27 Napisano 29 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 29 Listopada 2018 Nasi futrzani przyjaciele to zwierzęta udomowione, które w lesie, same, nie będą szczęśliwsze, bo: 1. Do szczęścia potrzebują człowieka. 2. Nie przeżyją. Nie chodzi o to by zwierzęta całkiem odciąć od siebie, od ludzi, bo jak wspominasz - są to zwierzęta udomowione. Ale zamykanie ich w czterech ścianach jest dla nich cierpieniem - choć go nie ukazują, bo są go nieświadome, nie zawsze znają ten inny świat. Ludzie zaspokakają swoje potrzeby za pomocą zwierząt m.in. bo chca być kochani za nic, czy też kimś/czymś się opiekować, mieć towarzystwo. Pies potrzebuje wybiegu, stada - w nim czuje się najlepiej. A nie chodzić trzy razy na spacer z leniwym właścicielem "na kupę". Kot zaś to odwieczny włóczykij, samotnik, indywidualista. Mieszkanie to dla niego złota klatka, zatraca swoją naturę - która budzi się gdy go wypuścisz. Zwierzęta udomowione, mające do dyspozycji wolność (nikomu nie chodzi o to by je wyrzucić do lasu), bardzo chętnie z niej korzystają i radzą sobie świetnie - przykładem tego jest Szwecja czy małe wsie w Polsce. Dobrym przykładem "nie radzącego" sobie na wolności zwierzęcia jest świnia. Jeśli zdarzy się jej uciec z chlewu, błyskawicznie w trakcie roku - zamienia się w całkowicie dzikie zwierzę - dzika. Człowiekowi często wydaje się że jest komuś / czemuś niezbędny. Tak było, jest i będzie zawsze. Nie zawsze tak jest. Póki są ludzie, którzy starają się żyć inaczej. Wystarczy chcieć. Jednak często woli się "pogodzić" i zaakceptować "łatwiejszy" kierunek, przystosować do grupy. Nie powinno mnie interesować jak żyją inni, tylko jak żyję ja. Jakiś czas temu poznałem nastolatkę, która nazwała to "rzucaniem się samej na tysiąc karabinów". Jest przykładem człowieka który nie bierze udziału w tym wyścigu na lajki, choć cały świat jest przeciw niej - nawet rodzice. Smutne jest, że często takich perełek jak ona nie dostrzegamy. A jeśli zobaczymy - wolimy rozgnieść, niż im pomóc czy zaakceptować. Cytuj Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.